• Nie Znaleziono Wyników

Biedni i bogaci w przedwojennych Puławach - Towa Gothelf - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Biedni i bogaci w przedwojennych Puławach - Towa Gothelf - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TOWA GOTHELF

ur. 1927; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, biedni, bogaci, sąsiedzi, zabawy

Biedni i bogaci w przedwojennych Puławach

Bardzo dużo było biednych. My mieliśmy sąsiada, on miał mieszkania, to przyprowadzał biednych do spania do niego. To zawsze ich słyszałam, widziałam ich, bardzo dużo biednych.

Ja pamiętam jednego szewca – on nie był [z wykształcenia] szewcem, tylko robił łaty, bardzo biedni – to jego dwie córki zostały przy życiu. Jedna umarła tutaj w kraju, a jedna jest w Australii, ta starsza. Oni nazywali się Flek, ich pamiętam. Byłyśmy tu koleżankami, nigdy jej nie powiedziałam, że ona była uboga albo coś. Ona [miała tu]

bardzo ładne mieszkanie, była mądra, też przeżyła lagry.

Jeden, co miał sklepy towarów, to miał trzy witryny. On miał córkę, która wyszła za doktora. Miał też syna, wołali go Kazik. On ze mną chodził do tej samej klasy. On też był bardzo udany, jak miał dziewięć, dziesięć lat, już grał na [fortepianie]. Był taki gruby jak mężczyzna już, jakby się urodził nie taki młody. Pamiętam, on siedział za mną w szkole, bo był wyższy, patrzył [mi przez ramię i mówił]: „Dobre te rachunki twoje”. Tak on zawsze [robił]. Czasami przychodziłyśmy do niego – ja i jeszcze koleżanka, [która] mieszkała koło nas – bo rodzice chcieli, żeby trochę rozmawiał.

Były głosy, że chcą go porwać, żeby wyciągnąć pieniądze od [rodziców], bo byli bardzo bogaci. Jak szli z nim na spacer, to go pilnowali.

Data i miejsce nagrania 2006-12-18, Ramat Efal

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wyszłam drugi raz za mąż, żyliśmy w Ramat Ganie, a teraz przeprowadziliśmy się do Efal, gdzie żyją starsi ludzie.. To był kolega mojego

Ja na jedną noc zostałam, byli też chłopcy z Puław, to on mnie pilnował, żeby mnie nie ruszyli – byłam młoda, osiemnaście lat.. On mi załatwił, że może ja będę

Jak były chrzciny mojego prawnuka, to powiedziałam, żeby nie było więcej wojny, żeby on widział tylko dzienne światło w życiu. My tu żyjemy zawsze w strachu, zawsze

Druga szwagierka, [żona] tego drugiego brata, Henia, oddała to dziecko, które w Kazimierzu się urodziło jednej Polce z Bełżyc, która nie miała dzieci. Myśmy ją też spotkały

Ja pamiętam jeden raz, jak już byłam starsza, tak dziesięć, jedenaście lat, to już nie chodziłam tak koło mamy, poszliśmy, parę chłopaków i parę dziewczynek, na Działki

Była jeszcze plaża koło lasu, to się nazywała plaża sucha, a tę koło Wisły nazywali mokrą plażą. Z mamusią chodziłam na plażę suchą, bo ona cierpiała na rwę kulszową i

Tylko pod koniec, bliżej [19]37 czy [193]8 roku, to się zaczęło pokazywać, ale do tego czasu nie czuło się tak antysemityzmu. Data i miejsce nagrania 2006-12-18,

To było naprzeciwko Lubelskiej, Piłsudskiego, na Gdańskiej, [Gdańska] wychodziła na Lubelską – ja tylko tak na ukos przechodziłam do szkoły z mojego domu.. Zeszłego roku