• Nie Znaleziono Wyników

Wybuch II wojny światowej w Lublinie - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wybuch II wojny światowej w Lublinie - Józef Koporski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JÓZEF KOPORSKI

ur. 1925; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, bombardowania, reakcja mieszkańców, ukrywanie się w piwnicach, strach, Zakłady Mechaniczne E. Plage i T. Laśkiewicza

Wybuch II wojny światowej w Lublinie

1 września [19]39 roku byłem z siostrami i z ciotką Heleną na wsi, pod Lublinem i tam z samego rana słyszymy jakieś takie warczenie, huczenie. Zaskoczeni patrzymy w niebo, a tam takie srebrne ptaki leciały. Długo nie czekaliśmy i do nas doleciały odgłosy bombardowań, pierwsze zbombardowali Zakłady Mechaniczne E. Plage i T.

Laśkiewicz . Tam najwięcej było spustoszenia i w ludziach, i w materiałach. Mamusia przyszła [po nas, bo] musieliśmy do domu wracać. Pierwsze dni [wojny] to były jeszcze pełne nadziei, że Francja, Anglia nas poprze i zaraz wypowiedzą wojnę Niemcom, i znowu będziemy mieli zwycięstwo. Jednak według komunikatów jakie do nas dochodziły Niemcy byli coraz bliżej. [W radiu ciągle leciały] zapowiedzi bombardowań: „Halo, halo, numer 147 na 58 nadchodzi.” , nie było godziny żeby nie było zapowiedzi gdzie niemieckie samoloty przelatywały. Afisze [były z hasłami]:

„Silni, zwarci, gotowi!”, „Nie oddamy Gdańska!”, rozmaite były, to społeczeństwo trochę mobilizowało, bo jak byśmy popadli w przerażenie, strach, to byłoby źle. W różnych okresach bombardowań to wysoko oceniam postawę społeczeństwa polskiego, nie było paniki, nie było strachu. Do tego stopnia [się nie bałem], że jak bombardowali, to wychodziłem i patrzyłem jak [wyglądają] takie wybuchy, drzwi i okna się wszędzie w domach, w mieszkaniach otwierały od tego podmuchu. Straszne były te bombardowania, ale z czasem coraz bardziej się przyzwyczajaliśmy. W piwnicy wszyscy ludzie siedzieli, a poza tym były wykopane w ogrodach rowy przeciwlotnicze. [Jednak] były wypadki, że odłamki wpadały do rowów przeciwlotniczych i tam też były ofiary. Także potem ludzie zaczęli deskami [nakrywać], ziemią przysypywać i to było może trochę lepsze [rozwiązanie]. W piwnicach masę ludzi było, koty, psy. Tak gęsto było, że się zaczęli kłócić między sobą, wyzywać, a tu łup! gdzieś, bomba [spadła] to [wtedy już]: „Święta Mario Matko Boża” [i] „Ojcze Nasz”. Raz paciorek, raz kłótnia, to kłótnia, to paciorek, tak to leciało w tych piwnicach. Cały czas fala uciekinierów płynęła, cywile końmi, furmanki z

(2)

jakimiś tam tobołkami z dziećmi małymi to pisk, wrzask od tych dzieci, trochę samochodów było, to widocznie byli członkowie rządu albo ludzie bogatsi. Za benzyną w Lublinie strasznie biegali, bo widocznie skończyła się im i chcieli kupić.

Lublin zdobyty już był przez Niemców, siedzimy [w piwnicy], a tu od podwórka kłap, kłap, kłap – Niemiec, te cztery schodki przeszedł, cofnął się i poszedł. Wybiegliśmy [na zewnątrz], a już widzimy w oknach zabici leżą. Pierwsze co zrobili [Niemcy], to się wzięli za Żydów, gdzieś już w październiku, pamiętam była taka, cała grupa tych Żydów i Niemcy kazali im śpiewać i w tym czasie czapki raz zdejmować i wkładać, tak ich upokarzali.

Data i miejsce nagrania 2012-02-15, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman, Łukasz Kijek

Redakcja Weronika Prokopczuk

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Człowiek tylko się zastanawiał, czy iść na SGGW – bo miałam takie jakieś ciągotki, żeby pracować dla wsi – czy iść na SGH, gdzie mnie ciągnął kolega brata, który mówił,

Dzieci raczej wiedziały, dzieci były w domu, nie było szkoły, pisaliśmy właśnie te nasze pamiętniki, bawiliśmy się.. Oczekiwało się rodziców, żeby przyjechali

Jak ludzie szli z Warszawy, to było w roku [19]39, to moja mama i ciocia jeździły przez wodę, na tamtą stronę i brały na chleb mąkę, w nocy mama z tą kuzynką robiły chleb i

Ziemniaki były niewykopane, ale on nie zauważył tego, bo przejechali i tutaj na zakręcie na Dęblińską – może sam nie był taki odważny, pewny siebie był, ale nie był

Słowa kluczowe Puławy, II wojna światowa, Brześć, wybuch II wojny światowej, praca w Instytucie, powrót do Puław.. Wybuch II

A później jak mówię, pozbierali mężczyzn na zakładników, tam gdzieś na Majdanek chyba wywozili, bali się, ja wiem, żeby coś się nie działo, jeszcze nie opanowali tak

Raz mamusia powiedziała, ja pamiętam, że [w czasie] I wojny Rosjanie byli bardzo źli dla nas, a Niemcy byli dobrzy, więc może oni będą dobrzy dla nas [i teraz] i to

Dużo było wtedy uciekinierów z Krakowa, ze Lwowa jak to wszystko szło, a tu na tym zakręcie, jak się idzie na cmentarz, nad tym stawem, Boże ile tam ludzi zabiło.. Nasi sąsiedzi