• Nie Znaleziono Wyników

Dzieciństwo w Chełmie oraz w Łabuniach pod Zamościem - Lucyna Kniaziowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dzieciństwo w Chełmie oraz w Łabuniach pod Zamościem - Lucyna Kniaziowa - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LUCYNA KNIAZIOWA

ur. 1908; Krasnystaw

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, Łabunie, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe życie codzienne, dzieciństwo, rodzina i dom rodzinny

Dzieciństwo w Chełmie oraz w Łabuniach pod Zamościem

Wiem, że młodsza siostra na przykład urodziła się w Miączynie. Tam jakoś krótko stosunkowo ojciec był. No później właśnie byliśmy w Chełmie, a później z tego Chełma tośmy do tych Łabuń pod Zamość. Ojciec dostał tutaj pracę w majątku Szeptyckich. Tam, zaraz po wojnie, to był nawet dosyć dobrze rozwinięty gospodarczo ten majątek. Była i gorzelnia, i rektyfikacja, i suszarnia jarzyn. Potem jakoś to wszystko się... została tylko gorzelnia. Nie było już tych działów gospodarczych. No i tu uczyłam się w domu. Była nauczycielka, rodzina, u której kilka córek było, jeszcze jakoś tak przed wojną one były nauczycielkami. One mnie przygotowały, tak samo moje siostry, przygotowały nas do gimnazjum. Potem to już tak właściwie całą resztę dzieciństwa [spędziłam] między Zamościem a Łabuniami.

Dopóki, po wojnie zresztą, w parę lat po wojnie rodzice też przenieśli się do Zamościa.

Dzieciństwo właściwie to pamiętam może najbardziej z Chełma. Mieszkaliśmy w Chełmie. No to nas było trzy, to tak jakoś... właściwie specjalnie nie miałyśmy takich jakichś koleżanek, kolegów, jak to nieraz w dzieciństwie jest. Nie wiem nawet dlaczego, ale tak we trzy przede wszystkim z sobą byłyśmy... no i pamiętam tylko, że często wyjeżdżałyśmy do dziadków, do rodziców matki, tam właśnie do tej Ustrzeszy pod Radzyniem. Tam zresztą mieliśmy sporo krewnych w samym Radzyniu... nawet jeszcze i po wojnie to oni też tam byli przecież.

Data i miejsce nagrania 2008-06-20, Zamość

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Jarosz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po prostu rodzice się składali i jednak płacono nam uczącym… Mi się zdaje, że uczennice, które wtedy się uczyły, no nie tylko uczennice.. Ja miałam jedną klasę

Ale wtedy pamiętam jak całe, można powiedzieć całe Nowe Miasto, to tak jak było tu rynek gdzie spędzali, tędy tu wszystkie właściwie te pola, czy jakieś takie uliczki dawne,

No trzeba było od razu zacząć pracę, najpierw przygotować jakiś ten teren szkoły, bo przecież to szkoła była zniszczona okropnie.. Sprzętów żadnych nie było

Po kilku latach, właśnie kiedy już niby się normowały te czasy, ale to trudno powiedzieć, że to już było normalne, ale w każdym razie jakoś tak, w tych Łabuniach

Potem z mieszkania, gdzie ja mieszkałam, to było trzecie piętro, można było [patrzeć]… tutaj gdzie jest dzisiaj rotunda i tak dalej, ta rotunda istniała, ale dookoła były

I tutaj mieszkaliśmy, tylko też rodzice byli jeszcze w Łabuniach, a z nami była taka starsza kobieta wiejska, bardzo zresztą dobra, bardzo dla nas życzliwa.. Bardzo się

Moje koleżanki Żydówki nigdy, one tam nie świętowały tak żeby, kiedy były te ich święta jakieś specjalne żeby one były w tym czasie, czy może później, że dopiero

Była część Żydów, co byli komunistami i była partia Bund, [ona] chciała żeby Żydzi pracowali jak wszyscy, żeby żyli jak wszyscy i tylko byli religią.. To nie było łatwe,