• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Radjotechniczny, R. 6, Z. 12-13

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przegląd Radjotechniczny, R. 6, Z. 12-13"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY

ORGAN STOW ARZYSZENIA RADJOTECHN1KÓW POLSKICH

pod naczelnym kierunkiem prof. M. P O Ż A R Y S K IE G O .

Rok VI. 1 Czerwca 1928 r. Zeszyt 12— 13

Redaktor por. St. J A S IŃ S K I. Warszawa M arszałko w ska 33 m. 11, tel. 140-45.

FILTRY WILKIEJ I M A ŁEJ CZĘSTOTLIW OŚCI

pom ysłu autora

Inż. Józef Plebański.

W całym szeregu artykułów , k tó re w swoim czasie u k azały się w „P rzeglądzie R adiotechnicz­

nym "1) (1925, 1926) niejednokrotnie podkreślałem , że idealny odbiór radjofoniczny może być jedynie w tedy osiągnięty, jeżeli krzyw a rozonansu danego odbiornika, z d ję ta np. przed lam pą detektorow ą w funkcji częstotliwości, będzie m iała k sz ta łt p ro ­ stokąta. Pow yższe m oje ideje d a tu ją się z po cząt­

ku 1923 roku, kiedy to zgłoszone zo stały m oje pierw sze p aten ty na podobnego ro d za ju u rząd ze­

nia. Pierw sze dośw iadczenia jednak z równolegle pobudzanem i obwodami sprzężonem i (antenam i) do­

konałem w 1917 roku.

R y s . 1.

J a k słusznie przew idyw ałem , rozwój radjo- techniki poszedł w łaśnie w tym kierunku i obecnie spraw a prostokątnych krzyw ych rezonansu w ypły­

n ęła w radjotechnicę na p orządek dzienny (p. P ro ­ ceedings of the Institu te of Radioengineers M arch 1928, str. 255. V reeland, — D istortionless rec e p ­ tion). Miło mi obecnie skonstatow ać, że p raca m o­

ja w tym kierunku nie była darem ną, że rozw iąza­

nia m oje były słuszne i że byłem pierwszy, k tó ry na te spraw y zw rócił uwagę i w ziąłem ca ły sze­

reg patentów polskich i zagranicznych, które p ierw ­ szeństwo i autorstw o m oje u staliły w sposób w y­

łączający wszelkie wątpliwości.

Poniżej p o d aję krótki opis różnych możliwych schematów, k tó re wyszczególniłem w swoich p a te n ­ tach polskich i zagranicznych (P. R. P. Nr. 2965.

P a te n t francuski 576.785 i p a te n t dodatkow y (zgło­

szony), p ate n ty angielskie 211.151, 271.414, 283.190 i inne (zgłoszone).

Je ż e li np. chcem y mieć filtr o prostokątnej lub innej krzyw ej rezonansu, dogodnej dla dobre-

_ 1

5) Plebański. Prądy elektryczne w obwodach sprzężo­

nych. Przegl. Rądj. III. Zeszyt 3, 4, 5, 6, 15, 16, 17, 18, 23, 24 1925 r.

go nadaw ania lub odbioru wówczas możemy za­

stosować, albo konstrukcję w edług rys. 1, 2, 2a lub też w/g rys. 3, gdzie R oznacza opory bezindukcyj- ne. F iltry tego ro d zaju mogą być oczywiście, jak to było zaznaczone w patencie zasadniczym , tak skon­

struow ane, że będą np. przepuszczały pewne w id­

mo fal i mogą mieć np. krzyw ą rezonansu p ro sto­

kątną. Obwody w tórne mogą być uży te dla skom ­ pensow ania pojem ności lam p w układzie neutrody- nowym.

U kłady tego ro d zaju mogą być wykonane albo z kondensatoram i lub sam oindukcjam i zmiennemi, dla d o strajan ia na różne fale, lub też z kondensato­

ram i i sam oindukcjam i stałem i, np. dla układów superheterodynow ych.

Te sam e schem aty transform atorów , względnie filtrów m iędzylam powych, mogą być użyte w ten sposób, że będą przepuszczały kilka lub kilkanaście .(ilość dowolną) fal, w celu jednoczesnego odbioru, nadaw ania lub w zm acniania dowolnych sygnałów.

N ależy zauważyć, że przy opisyw anym sy ste­

m ie filtrów m iędzylam powych, oprócz p ro sto k ąt­

nych krzyw ych rezonansu, można również w yko­

nać tak ie układy, żeby krzyw a rezonansu system u m iała ch a ra k te r w/g rys. 4 lub 5.

W celu osiągnięcia sztucznego zm niejszenia oporu obwodów w powyższych filtrach, m ożna sto ­ sować cewki sprzężenia zwrotnego, połączone z jednym , kilku (nastu) lub wszystkiem i obwodami, lub też m ożna dla każdego (łuh dla części) obwo­

du stosow ać specjalne lam py katodow e z osobnemi cewkami sprzężenia zwrotnego nie połączone bez­

pośrednio (galwanicznie) z całym układem (p. np.

2 i 3).

(2)

46 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY M 12 13

System łączenia anteny z odbiornikiem, w któ- na obwody nie bezpośrednio, lecz indukcyjnie, rym zastosow ane są filtry m iędzylam powe, oczy- Rzecz jasna, w obydwóch w ypadkach możemy w wiście odgryw a dużą rolę. Jednakow oż, jak z po- antenę (źródło energji) w łączyć k ondensatory skra niżej przytoczonego opisu wynika, możemy w ante- cające. Poniew aż p rzy tego ro d za ju łączeniu ob- nie stosow ać zw ykły obwód rezonansowy, a potem wodów z anten ą (źródłem energji) wprowadzamy dopiero m iędzy pierw szą i drugą lam pą lub dalej sprzężność m iędzy nimi, m ożem y również stosować filtry. Możemy również stosow ać filtr w samej ante

nie, w ykonując ją jako filtru ją c ą lub też używać

następu jące schem aty. ^ ; - :

Rys. 4. Rys. 5.

u k łady w edług rys. 12 lub 13 i 14, t. j. włączanie oporów bezindukcyjnych z pojem nością lub bez lub też w prost sam oindukcje lub pojem ności! ma t(

na celu osiągnięcie takiego sprzężenia m iędzy obwo- dami, jakie nam jest potrzebne dla otrzym ania żą- danych krzyw ych rezonansu: p rzy doborze pew

4A/WW

-A/VWVV

Rys. 2a.

Je ż e li zam iast kilku anten zastosujem y jedną antenę t. zw. aperjodyczną, p erjodyczną lub inne źródło prądów wielkiej częstotliwości, natenczas możemy z tem źródłem połączyć równolegle kilka

nych danych jest możliwe! że sprzężenia między obwodami, w yw ołane przez ich sprzężenia z ante­

ną (źródłem energji) w edług pow yższych rysun­

ków będą już w ystarczające i nie będzie potrzeba żadnego innego sprzężenia. P od źródłem energji

(naście) obwodów w sposób w skazany na rys. 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13 i 14. Na rys. 6 rów noległe obwo­

dy częściam i swych uzw ojeń włączone są w a n te ­ nę (źródło energji w. częstotliwości) szeregowo, na rys. 7 te sam e części obwodów w łączone są równo­

legle. Na rys. 8 m am y częściowo w łączenie rów ­ noległe, częściowo szeregowe. N a rys. 9, 10, 11 m am y to samo, tylko antena (źródło energji) działa

Rys- 9. R ys 10. R ys. U .

należy rozum ieć zarów no jakiś obwód pobudzany falam i el. m agnetycznem i (np. anteny o tw arte i ra­

mowe lub też w prost zam knięte obwody, pobudza­

ne do drgań w jakikolw iek sposób) lub też obwody

anodowe lam p katodow ych i t. p. lub nakoniec lin-

je telefoniczne lub telegraficzne. Jed n em słowem

(3)

Rys. 12. Rys. 13. Rys. 14.

wiek źródło energji wielkiej częstotliwości. Cha- rakterystycznem dla danego system u jest jedynie, to, żeby każdy obwód p o siadał siłę elektrom oto-

Rys. 17.

na jeden obwód, na ich część lub wszystkie, używ a­

jąc p rzy tern albo jed ną lam pę dla reak cji lub też więcej niż jedną i oddziaływ ując k ażd ą z nich na jeden obwód lub na więcej niż jeden obwód. Na rys. 16 widzim y konstrukcję filtru, wykonanego ja ­ ko d o strajan y obwód anodowy z dwoma obw oda­

mi sprzężenia zw rotnego: jednego dla obwodu od ­ działyw ującego na siatkę lam py detekcyjnej, d ru ­ giego, oddziaływ ującego na resztę obwodów. Rzecz jasna, m ożna tu taj stosow ać również więcej obwo­

dów sprzężenia zwrotnego i więcej niż jed n ą lam ­ pę regeneracyjną.

Rys, 15.

ryczną przez połączenie galwaniczne, indukcyj ne lub pojem nościow e ze źródłem energji (przy czem siły elektrom otoryczne w poszczególnych ob-

Rys. 18.

W celu skom pensowania pojem ności lam py m ożem y stosow ać jakikolw iek ze znanych sposo­

bów np. w edług rys. 17, stosując kom pensację z jed nogo obwodu lub też m ożem y stosować uk ład w e­

dług rys. 18, oddziaływ ując na siatkę lam py jed ne­

go stopnia wzmocnienia (lub części łub wszystkich stopni) jednocześnie z więcej niż jednego obwodu.

W celu uniknięcia krótkiego zw ierania obwodów przez to łączenie, możemy stosować łączenie przez opory, sam oindukcje lub pojem ności lub kom binu­

jąc te trz y zasadnicze jednostki elektryczne w ja ­ kikolwiek ze znanych sposobów. Kompensowanie

R ys 16.

wodach nie p o trzeb u ją być jednakow e) oraz że­

by obwody były m iędzy sobą sprzężone w jakikol­

wiek ze znanych sposobów, t. j. indukcyjnie, galw a­

nicznie, pojem nościowo lub sposobem mieszanym.

•Xs 12 —13

' PRZEGLĄD RADIOTECHNICZNY

47

pow yższe’rysunki i pow yższy ópis dowodzi, że jed ­ noczesne pobudzanie rów noległych obwodów m oże­

my uskutecznić w jakikolw iek ze znanych sposo­

bów pobudzania obwodów do drgań przez jakiekol-

—m r - | y

W zajem ne sprzężenie obwodów możemy dobrać tak przez odpow iednią konstrukcję obwodów, że­

by (rys. 15), np. obwód 1 był sprzężony z obwo­

dem 2, 3 i 4

,

zaś obwody 2, 3 i 4 m iędzy sobą nie były sprzężone, lub też możemy skonstruow ać ob­

w ody tak, żeby np. obwód 1 był sprzężony z obwo­

dami 2 i 3, obwód zaś 2 z 4, a 3 z 5, jednem sło­

wem m am y tu taj rozm aite możliwości, których ce­

lem jest osiągnięcie danych krzyw ych rezonansu lub też duża spraw ność lub też i jedno i drugie.

W każdym z powyższych w ypadków możemy sto ­ sować sprzężenie zw rotne w edług w szystkich zna­

nych sposobów, bądź to oddziaływ ując wstecznie

(4)

4Ś PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY A& 12—13

+

R ys. 20.

kich stopniach wzm ocnienia: możemy np. stosować w jednym stopniu jeden obwód, w drugim cztery, w trzecim dwa i t. d. J a k w ykazuje doświadcze­

nie, otrzym anie krzyw ych rezonansu pro sto kąt­

nych lub innych różnych od zw ykłych krzywych, możliwe jest, jeżeli w jakim kolwiek m iejscu (stop­

niu) wzm acniacza zastosujem y więcej niż jeden t. j. dwa, trzy... ,,n" obwodów jednocześnie pobu­

dzanych przez to samo źródło energji.

D otyczy to zarów no układów odbiorczych jak i nadaw czych, to znaczy np. jeżeli w ry sunakch 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12, 13, 14, zam iast obwodu anteno­

wego, weźm iem y jakiekolw iek inne źró dło energji, zaś zam iast zam kniętych rów noległych obwodów, anteny lub jed n ą antenę lub część jako anteny otw arte lub ramowe, efekt co do krzyw ej rezonansu otrzym am y ten sam.

Pow yższe dotyczyło filtrów wielkiej częstotli­

wości. To samo m ożna powiedzieć o filtrach m a­

łej (słyszalnej) częstotliwości. O dpow iednio s p rz ę ­ gając np. m iędzy sobą rezonansow e tran sfo rm atory m ałej częstotliw ości jak np. na rys. 20 możemy rów nież otrzym ać krzyw e rezonansu p ro stok ątn e lub inne d ające nam n a p rz y k ład widm o fal od 10 do 10.000 okresów na sekundę. U k ład z rys. 20 jest tylko p rzykładem : m ożem y wykonać filtr m a­

łej częstotliw ości w jakikolw iek z wyżej podanych sposobów.

W roku 1926 p odjąłem cały szereg prób w ce­

lu spraw dzenia powyższego; w badaniach tych dużą pomoc okazał mi pan inż. E. Rzymowski, k tórem u pozw alam sobie, na tem m iejscu serd ecz­

nie podziękow ać. N a rys. 21, 22, w idzim y krzyw e, otrzym ane m etodą opisaną w swoim czasie w „ P rz e ­ glądzie R adiotechnicznym “ (1926). Jednakow oż re z u lta ty otrzym ane w tedy nie zadow oliły mnie w zupełności. W obec tego przy stąp iłem do dalszych p rac w tym kierunku i stw ierdziłem , że przy użyciu lam p ekranow anych (M arconi S 625) i sp e ­ cjalnych ostrożności p rz y ko nstru kcji obwodów, m ożna osiągnąć rez u lta ty bardzo dobre. U w ażam jednak, że filtry tego ro d za ju n a d a ją się n ajlepiej w schem atach superheterodynow ych. W zw y­

kłych schem atach d ostrajan ie 6 lub więcej konden­

sato rów uw ażam za niepraktyczne i nierealne.

I nż. J ó z e f P l e b a ń s k i

Wiadomości Techniczne.

A . Esau i E. Goebeler. Zakłócenia w odbiorze spow o­

dowane działaniem silników elektrycznych oraz sposoby usu­

nięcia tych zakłóceń. J. d. d. T. u T. B. 31 H. 1 str. 1^

Januar 1928.

Odbiór radioelektryczny poza zakłóceniam i natury atm osferycznej, szczególnie często podlega zakłóceniom na­

pój emności lam p m ożem y w tedy uskuteczniać z więcej niż jednego obwodu: na rys. 18 oznaczono literą ,,n“ kondensatory kom pensujące. K ondensa­

to ry b i b , mogą służyć do zrów noważenia całego system u lub też jako reakcy jn e; rzeczywiście z a ­ m iast tych kondensatorów można stosować samoin- dukcje, opory bezindukcyjne lub całkow ite obw ody:

zam knięte, m ające za zadanie osiągania sy m etrji' system u i równoważenie lub też odpow iednią fazę napięć i prądów reakcyjnych. M ożemy nakoniec'

Rys. 19.

zastosować system w edług rys. 19 łącząc każdy z rów noległych obwodów (lub ich część) z siatkam i oddzielnych lam p lub z siatkam i jednej lam py wie- loelektrodowej*: rzecz jasna i w tym w ypadku mo­

żemy neutralizow ać pojem ności lam p przez jak i­

kolwiek ze znanych sposobów. W w ypadku je d ­ nak u kład u z rys. 19 możemy obwody sprzęgać m iędzy sobą albo we w szystkich stopniach wzmoc­

nienia albo też w jednym stopniu lub też w czę­

ści.

N akoniec zaznaczyć należy, że filtry pow yż­

szego ro d zaju w jakim kolwiek układzie lampowym

nie p o trzeb ują dokładnie pow tarzać się we wszyst-

(5)

Nu

12— 13 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY

4$

tury przem ysłow ej w yw ołanych działaniem silników prądu stałego. W skutek coraz w iększego rozpow szechnienia siln i­

ków elektrycznych małej mocy, odbiór radjofoniczny coraz częściej zostaje zakłócony i dlatego szczegółow e zbadanie tej sprawy stało się sprawą nader aktualną.

W odpow iedniej literaturze niew iele znaleźć można w tym przedmiocie, poniew aż brakuje ściślejszych i m etodycz­

nych badań. Zazwyczaj, celem usunięcia zakłóceń od siln i­

ków elektrycznych prądu stałego, zaleca się stosow anie kon­

densatorów, przyczem pojem ność ich określona bywa w spo­

sób przypadkowy. Pozatem jeden z autorów angielskich*)

r

i

/ « /■o

1

i -2 -

i

Rys. 1. Rys. 2.

Podczas badań w edług poniższej m etody odbiór był rejestrowany za pomocą zd jęć fotograficznych i dlatego stwierdzić m ożna było z całą pew nością osłabienie lub całk o­

wite zniknięcie zakłóceń.

Zwykłą prądnicę bocznikową można rozpatryw ać jako rodzaj generatora łukow ego (rys. 1).

Łuk św ietlny (a jest ich w łaściw ie dwa) tworzą ślizga­

jące się po pow ierzchni kolektora szczotki. Indukcyjności a i b odpow iadające tw ornikowi i w zbudzeniu posiadają znaczne pojem ności w łasne i sprzężone są ze sobą indukcyj­

nie i pojem nościowo. W skutek uziem ienia kadłuba we w szystkich w iększych maszynach pojem ność tych indukcyj­

ności w zględem ziem i jest również znaczna. W skutek p o­

wyższego oraz znacznych mas m etalow ych w zniecone drga­

nia są bardzo siln ie tłum ione. Łatwo zauw ażyć za pomo­

cą dow olnego odbiornika, że silniki przeszkadzają w bar­

dzo szerokim w idm ie częstotliw ości i dlatego niem ożliwym jest nastrojenie odbiornika na określoną falę przeszkadza­

jącą. O koliczność ta jest dużej wagi, poniew aż stąd wynika, że w żadnym wypadku nie będzie można zakłóceń tych w y- filtrować przy pom ocy obwodów rezonansowych.

Porównanie z lukam i można przeprow adzić jeszcze da­

lej. W iadomo, że drgania w generatorze zrywają się, gdy amplituda składow ej stałej nadm iernie wzrasta. W silniku można uzyskać to samo, gdy przez obrót szczotek w yw oła się silne iskrzenie na kolektorze spow odow ane zwieraniem przez poszczególne szczotki działek, pom iędzy któręm i panu­

je obecnie pew na siła elektrom otoryczna i prąd pod szczot­

kami wzrasta. I rzeczyw iście, am plituda zakłóceń maszyn iskrzących jest niezbyt w ielka. W rzeczyw istości zjawisko to nie może m ieć zastosow ania przy usuwaniu zakłóceń.

U suwanie zakłóceń za pomocą kondensatorów stoso­

wano z pow odzeniem w tramwajach, załączając je szerego­

wo do przerwy iskrowej a m ianowicie, pom iędzy przewód roboczy i pałąk. U kład p ow yższy o czy w iście nie m oże być zastosowany w silniku. W tym przypadku załącza się kon­

densator rów nolegle do tw ornika a (rys. 2), W ów czas opor­

ność pojem nościow a r może stać się m niejszą dla napię­

cia szybkozm iennego w ystępującego w punktach m n od oporności r, sieci zasilającej. W ów czas kondensator jest pożyteczny i znacznie zm niejsza zakłócenia. J eśli załączy się do sieci zasilającej opór obciążający rb np. złożony z

lamp żarowych, to część prądów szybkozm iennych może zamknąć się przez ten opór. W takim układzie zakłócenia zostają jedynie osłabione lecz nie usunięte. Pozatem dało się zauw ażyć, że przez przyłączenie kondensatorów, za k łó ­ cenia często w zrastały . Zjawisko to pow staje dzięki temu, że przez przyłączenie pojem ności tw orzy się układ drgań, przyczem w ytw arzane fale są zazw yczaj bardzo długie. M oż­

na rów nież w ytw orzyć fale krótsze za pomocą układu poda­

nego na rys. 3, w którym połączone szeregow o cew ka L i kondensator C załączone są do zacisków silnika. D ługość fali na której obecnie silnik szczególnie mocno jest sły sz a ­ ny przy odbiorze, określona jest w ielkościam i L i C.

J e śli zakłócenia nie znikają nawet przy bardzo w iel­

kich w artościach C — należy to przypisać temu, że napię­

cie szybkozm ienne nie koniecznie w ystępuje w punktach m i n. Łatwo można przypuścić, że przy nierównomiernym nałożeniu szczotek punkt m pozostanie na m iejscu punkt n zaś przesunie się w ewnątrz twornika. Mogą tu też w yw ie­

rać w pływ opórności twornika i w zbudzenia. Pozatem , u- ziem ienie jednego przew odnika przy m niejszych silnikach, może w yw rzeć taki w p ływ na rozkład punktów m i n, że w yrównanie napięcia szybkozm iennego nie da się uskutecz­

nić przez zw yczajne załączenie kondensatorów.

Jak w idać, przyłączanie kondensatorów nie zaw sze jest skuteczne i tylko w pewnych przypadkach, przez próbowa­

nie, można osiągnąć dodatnie wyniki.

D alej proponowano opancerzenie przeszkadzającej ma­

szyny, próby jednak w tym kierunku b yły nieudatne. N ow o­

czesny silnik jest jak gdyby sam w sobie zam knięty i trud­

no zrozumieć, jak przez dalsze ekranowanie cośkolw iek mo­

że się polepszyć. Tego rodzaju środki ochronne mogą zna­

leźć zastosow anie jedynie w tym przypadku, jeśli silnik o d ­ działyw a na odbiornik bezpośrednio. Łatwo stąd w yw nio­

skow ać, że zakłócenia rozchodzą się drogą przez przew ody zasilające. Silnik jest od strony sieci zbyt „otwarty" i dla rozw iązania zagadnienia należy zakłócenia odgrodzić od sieci.

D la odgrodzenia sieci od silnika działającego jako ge­

nerator prądów szybkozm iennych, można było zastosow ać filtry rezonansow e 1 i 2 (rys, 4). Sposób ten nie jest jed ­ nak skuteczny, poniew aż filtry odgrodzą tylko jedną okre­

śloną częstotliw ość na którą są nastrojone, a generator nie w ytwarza żadnej określonej częstotliw ości. P rzy sztucznem zw iększeniu tłum ienia filtrów 1 i 2 zostanie w praw dzie o d ­ grodzone szersze widmo częstotliw ości lecz już o w iele mniej skutecznie.

r /WCiOTir^i

Rys. 3. Rys. 4

*) Am ateur W ireless, June 2, 1923 p. 779.

podaje urządzenie w którym zastosow ane są dławiki.

Jako ostatni środek pozostają zw ykłe dław iki w łą czo ­ ne w przew ody zasilające (rys. 5). W ielka ich oporność in ­ dukcyjna nie przepuszcza w ielkiej częstotliw ości do sieci tak że m aszyna nie pow oduje już zakłóceń. W dław ikach tych zwracać należy baczną uwagę na izolację, poniew aż pojem ­ ność ich powinna być jaknajm niejszą. N aw et m ała pojem ­ ność dław ików w ystarcza, by stworzyć dla w ielkiej często tli­

w ości bezpośrednią drogę do sieci. W ielkość indukcyjno­

ści nie może być m niejsza od pewnej w artości. O dpow ied­

(6)

50 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY 12—13

nio oporności indukcyjnej dław iki będą skuteczniejsze dla fal krótszych niż dłuższych. ' W rzeczyw istości skuteczność dłavvików dla fal o długości; 3000 m. i 300 m. będzie prawie jednakowa.

D ziałanie tego rodzaju cewek podobne jest do d ziała­

nia cewek Stosowanych przeciwko falom wędrującym w urzą­

dzeniach wysokiego napięcia. Jedynie rozkład amplitud jest oczyw iście zupełnie odmienny.

W ymienione Uprzednio rozwiązanie angielskie również składa się z dławików (rys. 6). Poniew aż jednak w łączone są tam kondensatory Ci i C2 w układzie szeregowym a środ­

kowy punkt ich jest uziemiony — silnik jest od strony sie ­ ci otwarty. U kład ten może być skuteczny jedynie w przy­

padku, gdy punkty m i n (rys. 2) rozm ieszczone są korzyst­

nie t. zn. sym etrycznie.

Prądnica prądu stałego zachowuje się zupełnie tak, jak silnik. Zapomocą dławików i tu można usunąć zak łó­

cenia. Z punktu w idzenia gospodarczego, należy zauważyć, że wskutek znacznych natężeń prądów dław iki będą o w ie l­

kich wymiarach. Przypadek zakłóceń spowodowanych prąd­

nicami prądu stałego, wskutek małego ich rozpowszechnienia, będzie dość rzadki.

M iejsce w łączenia dław ików do sieci silnika lub prąd­

nicy posiada poważne znaczenie. D ław iki powinny być włączone m ożliw ie blisko zacisków maszyny, poniew aż od­

cinki przewodów pomiędzy zaciskam i i dławikam i działają jak m ałe anteny, w yw ierając szkodliw y w p ływ na sieć.

Autorzy następnie opisują szereg przeprowadzonych do świadczeń z kilkoma maszynami podając uzyskane wyniki w postaci wykresów oscylograficznych.

Z prób tych Wynika, że dław iki w inny być bardzo sta­

rannie wykonane. Jako drut do naw inięcia nadaje się jedy-

>—

Rys. 5-

nie t. zw. miedziany przewodnik „dynamom aszynowy41 w podwójnej bawełnianej izolacji. N ajkorzystniejszym k szta ł­

tem dławika jest jednowarstwowa cewka walcowa, naw inię­

ta na szpuli z materjału izolacyjnego. Przy umieszczeniu cewki w ystrzegać się należy bliskiego sąsiedztw a mas m e­

talowych by uniknąć zw arcia pojem nościowego. Z tych sa ­ mych w zględów opancerzenie m etalow e cewek jest niedo­

puszczalne. Podczas prób, najlepsze w yniki otrzymano z dławikami o indukcyjności 1.055 cm. każdy.

Jak wynika z prób, zakłócenia są m ożliwe wszędzie, gdzie .w ystępują iskry.

Pow stanie iskier w silniku spow odowane jest skokami prądu i napięcia na kolektorze, który w zasadzie działa ja­

ko przełącznik. W ynika stąd ogólnie znane zjawisko, że m aszyny prądu zmiennego bez kolektora, żadnych zakłóceń nie wywołują.

Pozatem często w y d a je się, ż e m aszyna pozornie bar­

dziej przeszkadza na pewnej częstotliw ości niż na innych.

Ghoć powstanie pewnej określonej częstotliw ości nie jest rzeczą niem ożliwą, jednak najczęściej przyczyna leży w urzą­

dzeniach odbiorczych...

'• Praw ie każdy odbiornik jest bardziej czu ły na pewną częstotliw ość z powodu t. zw. „¿periodycznego" obwodu an­

tenowego lub wymiarów -samej anteny. W ystarczy zmienić

sprzężenie z anteną lub zastosow ać inną antenę, aby bardziej przeszkadzająca częstotliw ość zm ieniła sw oją w ielkość.

Czy przeszkadzające maszyny wytwarzają fale bardzo krótkie, nie zostało podczas dośw iadczeń z całą pew nością ustalone. W ydaje się jednak, że w przewodach twornika oraz połączeniach pom iędzy twornikami i działkam i k o lek ­ tora pow stać mogą drgania o bardzo wielkiej" częstotliw ości.

Podana metoda usunięcia zakłóceń może być rozszerzo­

na na inne w podobny sposób działające maszyny) jest pro­

stą i pewną w działaniu, a to jest w ielką zaletą w zastoso­

waniu praktycznem.

St. Jasińsk i

H. C. F o r b e s . Radjokom unikacja w pociągach.

Proc. Inst. Radio. Eng. 15, 769 — 878, 1927.

Omawiane urządzenia mają na celu kom unikację ra­

diotelefoniczną pom iędzy lokom otywą i końcowym wago- nem pociągów towarowych, których długość często może w ynosić 1 milę.

A ntena na lokom otyw ie i końcowym wagonie składa się z poziom ych ram. Przy próbach stosow ano falę 115,4 m.

ze w zględu na ustalony w A m eryce dla kom unikacji pocią­

gowej zakres fal 109 — 130 m. N adajnik lam powy posiada dw ie lam py 50 w atowe z których, jedna oscylacyjna, druga m odulacyjna oraz jedną 7,5 w atową lampę dla wzmacniania prądów mówniczych. Energję anodową dostarcza zespół elektryczny o mocy 200 w atów napędzany przez baterję aku­

m ulatorów o napieęciu 12 V i pojem ności 175 A g. W ym ie­

niona baterja dostarcza również prądu dla żarzenia lamp.

Odbiornik składa się z jednego obwodu odbiorczego ze stałą reakcją oraz wzm acniacza małej częstotliw ości o trzech stopniach wzm ocnienia z lampą głośnikow ą na końcu.

D la w yw oływ ania stosuje się ostry dźw ięk o często ­ tliw ości 700 okr^sec., który jest dobrze słyszaln y mimo szu ­ mu pociągu i może również służyć do porozum iewania się znakami.

Aparatura jest starannie am ortyzowana za pomocą sprężyn i gąbczastej gumy.

O ficjalne próby podczas 5' godzinnej jazdy pociągu złożonego z 116 w agonów w zupełności dow iodły celow ości urządzenia. Pozatem stwierdzono: 1. że siln e w yładow ania atm osferyczne nie przeszkodziły komunikacji, 2. że porozu­

m ienie było zupełnie pewne w od ległości do 4 mil, 3, p rze­

w ody dla siły i św iatła oraz m ałe m osty żelazne przecina­

jące pociąg nie m iały w pływ u na porozumienie z -wyjątkiem w ielkich mostów żelaznych, które uniem ożliw iały porozu­

m ienie gdy znajdow ały się nad lokom otyw ą lub końco­

wym wagonem.

A utor sądzi pozatem, że urządzenia tego rodzaju m o­

gą znaleźć zastosow anie do kierow ania ruchu lokom otyw y na stacjach towarowych w promieniu do 5 mil.

S. J.

Informacje.

W ie lk i koncern R adjo - ka b lo w y Marconi ego w Lon­

dy nie z kapitałe m 2 m ilj a r d y 350 miljonów złoty ch. Od sz e ­ regu lat A nglja i A m eryka b yły świadkam i bardzo ciek a­

wej w alki m iędzy Towarzystwam i kablowem i, eksploatują- cemi w tych krajach linje komunikacyjne kablow e i tow a­

rzystwam i radjowemi, które eksploatow ały ogromne stacje radjowe dla komunikacji dalekosiężnej.

(7)

JS6 12—13 .______ PRZEGLĄD RAD JO TECHNIGZNY

P oniew aż tow arzystw a kablow e pow stały daleko w cze­

śniej niż tow arzystw a radjow e i poniew aż .miały za sobą d o­

skonałą praktyką i organizację, b yły one bardzo groźnym konkurentem dla now icjusza w dziedzinie komunikacji d a le­

kosiężnej, jakim była radiotechnika.

Kom unikacje radjowe rozw ijały się stopniow o, udo­

skonalały się krok za krokiem i w miarę rozwoju radiotech­

niki. obniżyły się również taryfy za depesze radjowe. Zawsze jednak tow arzystw a kablowe, nader silnie rozw inięte i bo­

gate, m ogły siln ie konkurować, odpow iednio zniżając sw oje taryfy, niżej od opłat radj owych.

B yła to zatem w alka bardzo uparta i trudna,

W w alce tej, która trw ała około 10 lat, w rezultacie zw yciężył w ynalazca radjotelegrafji Marconi. Senator M ar­

coni zw rócił uwagę na krótkie fale i w rezultacie tow arzy­

stwo angielskie jego im ienia stw orzyło zupełnie now y s y ­ stem komunikacji dalekosiężnej, t. zw. po angielsku „beam—

system “. System telegrafji kierunkowej Marconi'ego polega:

1) na zastosow aniu fal krótkich 20 — 40 m, 2) na zastosow a­

niu m niejszych energji nadawania (25 kW zam iast 1000 kW ), 3) na zastosowaniu specjalnych anten nadaw czych i odbior­

czych, które pozw alają na prom ieniowanie nadawczej energji w jednym kierunku wązkim pęczkiem , zawartym w 6 — 10 stopniach miary kątow ej; anteny odbiorcze Marconi'ego są zupełnie ’ podobnej konstrukcji jak i anteny nadaw cze i po­

zw alają na kierunkow y odbiór z jednego obranego kierunku.

System „beam'owy" od pierw szych chwil swego pow sta­

nia w ykazał odrazu ogromne zalety. Po pierw sze okazało się, że kom unikacja jest nadzw yczajnie pew na i odbiór bardzo silny. Po drugie, okazało się, że okresy martwe w ciągu doby, w ystępujące zw ykle przy falach krótkich i powodujące zupełną przerwę w kom unikacji, dają się zre­

dukować do 1 lub 2 godzin na dobę (wschód i zachód słońca). Po trzecie okazało się, że system „beam'owy" daje możność osiągnięcia rekordowej szybkości nadawania, bo do 500 słów na minutę; tej zawrotnej szybkości nie mogły osiągnąć ani stare system y radjowe, ani też kable. Zarówno kable, jak i daw ne system y radjow e daw ały maximum 100—

200 słów na minutę.

D zięki tym trzem niew ątpliw ym zaletom nowego sy ste­

mu kierunkowego Marconi'ego udało się odrazu zniżyć znacz­

nie taryfy radjowe. Zniżka ta z m iejsca odebrała tow arzy­

stwom kablowym prawie 50% ich trafiki i odrazu postawiła te tow arzystw a w nader trudnej sytuacji finansow ej.

Towarzystwa kablowe w ystąp iły w tedy do Rządu an­

gielskiego z prośbą o interwencję i o subsydja, W rezulta­

cie w ynikłych na tym tle pertraktacyj m iędzy Rządem an­

gielskim i tow arzystw am i kablowem i i radjowem i w ynikła fuzja koncernów kablow ych z T-wem Marconi's W ireless Telegraph Company Limited, Nowoutw orzone tow arzystw o radjowo-kablowe posiada ogromny kapitał 54.000.000 funtów sterlingów (przeszło 2 m iljardy złotych) i ma za cel ek sp lo­

atację stacyj beam'owych i kabli, wzajem nie uzupełniając te systemy. W ten sposób depesza nadana z Londynu do jakie­

goś miasta w A ustralji będzie szła drogą radjową Gorinsby- Skegness (A nglja A ustral ja), a następnie kablem tego to­

warzystwa do danego miasta w A ustralji. Zarząd nowego to­

warzystwa .zależnie od okoliczności, będzie u stalał marszru­

tę najrozm aitszych telegram ów w e w szystkie strony świata.

Powstanie nowego Koncernu radjow o-kablowego, oprócz po­

wodzenia T ow arzystw a Marconie'go i samego Senatora G.

Marconi'ego, dowodzi przedew szystkiem , że tow arzystw a k a­

blowe zrezygnow ały z dalszej w alki i uznały, że przyszłość komunikacyj dalekosiężnych należy d o r a d j o t e l e ­ g r a f j i .

Inż. J. P lebański.

51

Stow arzyszenia i organizacje.

Ze w zględu n a szczupłość m iejsca w Przegl. R adjotećh- nicznym , organem kom itetu organizacyjnego Instytutu Ra- djow ego jest tygodnik'„R adjo'', do którego R edakcją odsyła zainteresow anych czytelników . W miarę m ożności sprawy Instytutu, będą jednak w 'P rzegląd zie uw zględniane.

Propaganda prowadzona przez Komitet daje wyniki, poniew aż składki napływ ają z całej Polski.

C zęść prelegentów ż cyklu odczytów Tadjowych, zorga­

nizow anych przez Si R. P. zrzeka się sw oich honorarjów na korzyść Instytutu.

Komunikaty.

Załącznik Nr. 2.

WYKAZ

posiedze ń o d c zy to w y c h Sto w a rz yszen ia R adjo technków Polskich w roku 1927128.

R ok 1927.

1. Dnia 25.V. — inż. mjr. K. K ruliśz — R adjostacja poznańska.

2. Dnia 5.X. — inż. mjr. K, Krulisz — O stacjach z a ­ chodnio-europejskich w ielkiej i średniej mocy (zw iedzonych przez prelegenta).

3. 19.X. — inż. J. Plebański — Lampa ekranowana

inż. H. J. Round'a. .

4. 2,XI. — inż. kpt. A, K rzyczkowksi — W spółczesny stan radjotechniki krótkofalowej w e Francji.

5. 16.XI. inż. mjr. K. Krulisż — W sp ółczesn y stan radiotechnik: krótkofalowej w Niemczech i A nglji, ■"

6. 30.XL — 'inż.'prof. D. Sokolcow -• Załączenie od ­ biorników do sieci miejskich. — Lampy katodow e na prąd

zmienny.

Rok 1928.

7. Dnia 11.1 i 25.1 (2 odczyty) — inż. mjr. K. J a c ­ kow ski — D ział m ateriałów izolacyjnych na ostatniej w y ­ staw ie B erlińskiej.

9. 8.II. — p. M anczarski — W zm ocnienie w ielkiej czę­

stotliw ości.

10. 7.III. — inż. W ł, H eller — Organizacja radjofonji w Polsce.

11. 21.111. — inż. kpt. J. Groszkowski — Odbiornik reakcyjny jako detektor ze sprzężeniem zwrotnym w zbudza­

ny obco,

12. 18.IV. — inż. C. Litw iński Budowa radjostacji katowickiej.

Załącznik Nr. 3, Spraw ozdanie Koła W ileńskiego R adiotechników Polskich,

za rok 1927/28.

I. Skład Koła:

I. in. Jerem i Łukasiew icz :— prezes, 2. inż. Kazimierz Łaszkiew icz, .3. inż. Ambroży Kowalenko, 4. inż. Jan K ade- nacy, 5. inż. Zygmunt H attow ski, 6. inż, A dam H attow ski..

II. W roku ubiegłym K oło poniosło niepow etow aną stratę w osobie swego W iceprezesa Śp. inż, M ieczysław a C iem nołońskiego — P rezesa W ileńskiej D yrekcji P oczt i T e­

legrafów, W ciągu przeszło dwóch lat był On najczynniej- szym członkiem K oła piastując faktycznie funkcje Prezesa.

(8)

52 PRZEGLĄD RADJOTECHNICZNY ■M 12—13

Z Jego inicjatyw y i poparcia pow stały w W ilnie w roku 1925 pierwsze Kursy R adjotechniczne przy Państwowej Szkole Technicznej; objął On kierownictwo Kursów, prowadząc je­

dnocześnie w ykłady z teorji elektrotechniki. W znacznej mierze należy przypisać Śp. inż. M. Ciemnolońskiemu, iż dzięki Jego staraniom i poparciu W ilno doczekało się uru­

chomienia jesienią roku ubiegłego stacji nadawczej.

Zgon Śp. inż. M, Ciemnołońskiego jest tem boleśniej­

szy dla K oła W ileńskiego, iż z tą chwilą straciło ona znacz­

nie na spoistości wewnętrznej i intensywności pracy.

U bytek innych członków Koła, czy to z przyczyn for­

malnych (częsta nieobecność w W ilnie), czy też innych, po­

woduje, iż w chw ili obecnej samo istnienie K oła w uszczu­

plonym gronie staje pod znakiem zapytania. O d n osi,się w ra­

żenie, iż istnienie K ół prowincjonalnych o nielicznym sk ła­

dzie nie sprzyja ich rozwojowi — daje się to odczuć i w in­

nych organizacjach technicznych. Pozostawiając'"Sprawę n a­

leżenia do Stow. czy to bezpośrednio, jako członka w W ar­

szaw ie, czy też jako członka Koła, poglądom subjektywnym, Zarząd skłania, się raczej ku myśli, iż znaczniej ożyw iłoby działalność Stow arzyszenia, nie istnienie Kół, często siłą rzeczy zmuszonych pośw ięcić w iększość czasu sprawom for­

malnym (posiedzenie, składki, protokóły i t. d.), a nie pracy właściwej, lecz należenie do jednolitej organizacji z sied zi­

bą w W arszawie, z jednoczesnem zorganizowaniem perio­

dycznych Zjazdów 1 —-2 razy do roku, trwających parę dni, podczas których w ygłaszany byłby szereg referatów i dy­

skusji na tem aty ogólne i aktualne.

Mamy wrażenie, iż Zjazdy takie przyczyniłyby się do w iększej spoistości i sprężystości Stowarzyszenia; w niosłyby nawet w ięk sze ożyw ienie w działalności przez osobiste zetknięcie się szeregu osób znanych sobie jedynie często ze słyszenia i przez szerszą wym ianę zdań i myśli; podniosłyby walor moralny, jeśli nawet i nieprawny, uchwał i dezydera­

tów Stow arzyszenia. N ie poruszając naw et przykładu takich Zjazdów, jak zjazdy fizyków, lekarzy i t ,d., lecz bliższa na­

wet organizacja, jak Zrzeszenie Przedsiębiorstw R adiotech­

nicznych w P olsce służy temu przykładem .

Naturalnie nie wysuwam y w szystkiego w yżej w ypo­

wiedzianego, jako wniosku konkretnego, lecz uważamy to jedynie za luźne uwagi w związku chociażby z sytuacją w jakiej się znalazło Koło W ileńskie.

Załącznik Nr. 4.

SPRAW OZDANIE

K oła Lwowskiego S tow arzyszenia Radio technik ów Polskich za rok 1927128.

Zarząd Koła pozostaw ał w niezm ienionym składzie:

prezes: Prof. Dr. T. Malarski, wiceprezes: Inż. A. Ebenber- ger, skarbnik: Kpt. T. Batowski, sekretarz: Inż, T. Jaskólski, ref er. odczyt.: p. Ł. Dorosz.

D ziałalność K oła ograniczyła się do zorganizowania n iew ielkiej, liczby odczytów — rozw inięcie szerszej d ziałal­

ności w tym kierunku uniem ożliw iała mała ilość członków Koła, mimo że zgrupowało ono nietylko prawie wszystkich radiotechników w e Lwowie (odpowiadających wymaganiom statutu S, R. P.), ale też i sym patyków radjotechniki z kół elektrotechnicznych.

Odbyło się 6 odczytów, mianowicie:

20.1. inż. T. Jaskólski — O scylografy w ielkiej często­

tliw ości,

11.V. por. Zb. Lipski — Aparatura stacji radjogonjome- trycznej i jej obsługa.

10:111.- mjr. M. P aw łów — Pom py próżniowe i ich z a ­ stosow anie w radiotechnice.

9.XII. p. R, Kurdziel — Prostow niki katodowe.

12,XII. p. R. Kurdziel — Zastosowania prostowników katodowych.

20.XIL inż. J. Miński -— N adawcza stacja rad iofon icz­

na w Krakowie.

Średnia frekw encja uczestników w y n o siła 21.

Zarząd Koła odbył w okresie spraw ozdawczym 3 po­

siedzenia.

Przybył 1 członek (inż. Konrad K n a u s),.u b y ł 1 (inż.

W iesław Styś).

ł Koło w y sła ło delegata kpt, Batow skiego do Kom isji egzam. Państwow. Kursu R adjotelegrafji i R adjotelefonji we Lwowie.

Załącznik Nr. 5.

S prawozdanie K ola Toruńskiego S to w a rz y sze n ia R a d io te c h ­ ników Polskich za rok 1927128.

Na początku okresu spraw ozdawczego K oło liczyło 16 , członków, obecnie 17. Skład Zarządu: prezes prof. Zagórski, sekretarz kpt. Sierkuczew ski, skarbnik prof. Szyc.

Zebrania Zarządu K oła odbywają się z zasady co ty ­ dzień.

G łówny w ysiłek K oła w okresie spraw ozdawczym był skierowany na propagandę i popularyzację radjo. Cel ten Koło osiągnęło:

a) Organizowanie praktycznych kursów budowy od ­ biorników radjo; kolejnego VI ogólnego i VII dla słuchaczy w yższego Kursu N auczycielskiego.

b) Pomocą w organizowaniu się Klubu radjoamatorów, c) D elegow aniem na zebranie Klubu w charakterze pre­

legenta kpt. Sierkuczew skiego, oraz

d) bezinteresownem udzieleniem lokalu K oła na zebra- ; nie Klubu Radjoamatorów.

Stan kasy w chw ili obecnej przedstawia się następu­

jąco:

przychód — 637,17 złotych

rozchód — 468,68 złotych

Saldo kasow e 168,49 złotych N a pozycje przychodowe składają się:

a) składki członków , b) skromne opłaty od uczestni­

ków Kursów,

Na pozycje rozchodowe składają się:

a) w ydatki na zakup radj osprzętu pokazow ego dla ce­

lów szkolnych, b) honorarjum dla prelegentów na Kursach, c) prenumerata pism.

S P R O S T O W A N IE .

W p. 5 protokółu Walnego Zebrania Sto w . R. P. (Przegl.

Radj. Zesz. 11, str. 44 z dn. 15 m aja 1928 r.) o m yłk o w o po­

minięto w składzie nowego Zarządu dele gatów do P KE . kpt.

inż. J. Gro szkowsk ieg o i mjr. inż. K. Krulisza.

R o z d z i a ł funkcyj posz cze góln ych c złonków Zarządu nastąpił nie na Walnem Zebraniu, lecz na posiedze niu Zarzą­

du z dn. 9 maja r. b. W yzn aczając dele gatów do in s ty tu c y i•

Z arząd w yb iera ł z całego sk ła d u członków Stą w. R. P.

P ozate m na p o w y ż s z e m posiedzeniu Z a rzą d uchwalił z ł o ż y ć mjr. inż. K. K ru liszow i podziękowanie za dotychcza-

{

sowe owocne tr u d y na stanowisku redaktora Przegl. Radjo-

I

techn. w okresie lat 1925

1928 r.

W ydawca: W ydawnictwo czasopism a „Przegląd Elekrotechniczny", spółka z ograniczoną odpow iedzialnością.

S /j. A k c . Z akł. G ta f. „Drukarnia Polska", W arszaw a, S zp ita ln a 12.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wówczas jednak staje się widocz- nem, że stosunek tych pojemności nie jest równy spółczynnikowi amplifikacji, jak to się powszech­. nie

0R6A N STOWARZYSZENIA RADJOTECHNIKÓW POLSKICH.. pod naczelnym kierunkiem

[r]

Częściowo uży te są d ru ty pojedyń- cze, częściowo po 4 d ru ty w odległości po X/2 D oprow adzenie do odbiorników uskutecznione jest zapom ocą przew odów

tych przewodów roboczych. Iskry te p obud zają pojem ności i indukcyjności sieci do drgań w ielkiej częstotliw ości. Przy sp rzyjających warunkach odbiór

ORGAN STOWARZYSZENIA RADJOTECHNIKÓW POLSKICH. pod naczelnym kierunkiem

malnej opłaty za licencje, podobno 100 000 dolarów rocznie. N a pierw szy rzut oka zdaw ałoby się, że przez takie staw ienie sprawy, Radiocorporation zabija przem

R adjotechnicznego znakomicie pracującego w zak resie zagadnień specjalnych h- dotychczas b rak placów ki badaw czej dla potrzeb całego rynku, a nasze w yższe