• Nie Znaleziono Wyników

Wille Cienista i Samotnia w przedwojennych Puławach - Barbara Gracka - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wille Cienista i Samotnia w przedwojennych Puławach - Barbara Gracka - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA GRACKA

ur. 1926; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Puławy, dwudziestolecie międzywojenne, willa Cienista, willa Samotnia, octownia, sklep Filipczuka

Wille Cienista i Samotnia w przedwojennych Puławach

W Cienistej mieszkał bardzo, bardzo elegancki starszy pan, z brodą taką, z laseczką zawsze chodził, miał kapliczkę. W Samotni na dole, w tej takiej wieży, była octownia.

I to miał Żyd. Jak on się nazywał, nie wiem. W każdym razie kiedyś byłam ze swoim ojcem tam i pokazywał nam te kadzie takie. Tam długo nie mogliśmy być, bo dookoła stały kadzie i na podłodze było pełno trocin, tylko to zapamiętałam. To był pewnie też jakiś Żyd, dostawca octu na całą okolicę, bo tu chyba więcej nie było nigdzie octowni.

To był chyba znajomy mojego ojca, chcieliśmy to zobaczyć i on nam to udostępnił. W tej wieży stały takie wysokie kadzie jakieś, tak mi się zdaje, że były drewniane. Nos człowiek wsadził i uciekał, bo ocet tak śmierdział, że nie można było wytrzymać.

Tam jakiś taki domek był z boku, sklepik był takiego pana Filipczuka też obok taki, tam były dwa chyba sklepiki – Filipczuk i jeszcze ktoś tam miał chyba sklepik. On tak z ruska zaciągał, ten pan Filipczuk, stara pani Filipczukowa [też] była.

Za Niemców już nic tam nie było, a po wojnie tam pracownica jedna mieszkała z Instytutu, wysoko, w tej wieży, bo tam już były przystosowane wnętrza do mieszkań takich normalnych.

Data i miejsce nagrania 2003-12-03, Puławy

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mówił, że jest niebezpiecznie, ale bardzo lubił jeździć w tamte strony, zresztą oni sobie przekazywali na tych dworcach, gdzie przesiadki mieli, gdzie noclegownie i tak dalej, więc

kiedyś mama mówi: „Werner, kiedy się skończy ta wojna?" - „Kiedy Hitlera weźmie cholera to się wojna skończy” A on mówi: „Cicho, matka.. Tak że nie krępowali

Na piechotkę latało się z Włostowic, ja latałam na piechotkę już z Włostowic do jedynki, to kawał drogi, do gimnazjum tak samo, z tym że można było tędy

Był lekarz wojskowy, doktór Paciorek nazywał się, no to raczej rodziny wojskowe [chodziły do niego], a jak trzeba było jakiegoś specjalisty, to w Alejach Ujazdowskich w Warszawie

I tutaj był Sendeckich sklep, później chyba Szremowicz, czy jak on się nazywał, to tam były wina, wódki, jakieś jeszcze tam coś.. Był sklep następny, chyba bławatny,

I to trwało czasami bardzo długo, bo oni tak dobrze się matematyki widocznie nie uczyli, ale za każdym razem mieli jakiś błąd i ponieważ to był błąd, brakowało im jednej,

Przy Zielonej są jeszcze [inne wille] – Duninów i jeszcze była taka mała willa, to taka willowa ulica [była]. Data i miejsce nagrania

Bo ona była zaproszona na ten Nobel, przez Miłosza właśnie, jako osoba, która przez niego była wyznaczona z Polski, taka reprezentantka. Później, jak był kręcony film