• Nie Znaleziono Wyników

Lotny Oddział Nerwy w bitwie pod Pawlinem - Czesław Linkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lotny Oddział Nerwy w bitwie pod Pawlinem - Czesław Linkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW LINKOWSKI

ur. 1923; Janów Lubelski

Miejsce i czas wydarzeń Pawlin, II wojna światowa

Słowa kluczowe Pawlin, II wojna światowa, akcje zbrojne oddziałów

partyzanckich, partyzantka, oddziały partyzanckie, oddziały Leśne, oddziały Lotne, oddział partyzancki Nerwy, oddział partyzancki Spartanina, bitwa pod Pawlinem, Służba Okręgu, Akcja „Most”, projekt Lublin 1944-1945 – trudny fragment historii

Lotny Oddział Nerwy w bitwie pod Pawlinem

W ogóle jeśli chodzi o Oddziały Partyzanckie, to one się mniej więcej dzieliły na Oddziały Leśne i Oddziały Lotne. Oddziały Leśne operowały tam, gdzie były duże kompleksy lasów i siedzieli oni tam mniej więcej w jednym miejscu. Mieli ziemianki, mieli jakieś tam swoje ukrycia. A Oddziały Lotne to były oddziały, które operowały w terenach, gdzie nie było dużo lasów. Taką zasadą najważniejszą było, że Oddział Lotny nie może dłużej być w jednym miejscu, jak jeden dzień, dlatego że jak będzie dłużej, to zawsze jakiś konfident się znajdzie i gdzieś tam doniesie do Niemców, i nie wiadomo kiedy będzie paskudna sprawa. No i Oddział Nerwy był takim Oddziałem Lotnym. Oddział Spartanina też był takim Oddziałem Lotnym. Także żeśmy tak skakali z miejsca na miejsce. I w kwietniu chyba, w kwietniu w [19]44 roku miał być zrzut ważny tu pod Lublinem; to był koło Babina. To nie miał być zrzut właściwie, a lądowanie samolotów, bo mieli jakiegoś cichociemnego przywieźć czy coś. W każdym razie, żeby tamten teren jakoś zabezpieczyć, to Oddziały Lotne dostały rozkaz, że mają w okolicy kwaterować. To już jest mój domysł, że to musiał być taki rozkaz, bo przecież Nerwa nigdy nie był dłużej jak jeden raz w jednym miejscu. Jedna noc i dalej jechał. A tym razem musiał koło Babina, konkretnie w Pawlinie, musiał siedzieć parę dni, bo ciągle - a to jeszcze pogoda nie taka, a to jeszcze odwołali, i musiał z tymi swoimi ludźmi tam być. I to już są moje w tej chwili takie domysły, i to prawdopodobnie było przyczyną, dla której Niemcy zrobili tam obławę. Cały batalion wojska tam wtedy był, a Nerwa miał wtedy sześćdziesięciu czy siedemdziesięciu ludzi. I bitwa trwała chyba prawie cały dzień. Zginęło wtedy trzydziestu czterech żołnierzy Nerwy. Także bardzo paskudnie to wszystko wyszło. I nawet do tego stopnia, że wytoczyli Nerwie dochodzenie służbowe w Służbie Okręgu, że nie dopełnił obowiązku pilnowania. Ale jak się później okazało, on dostał rozkaz tam stać,

(2)

ponieważ tam była akcja "Most", ta akcja się nazywała "Most 1". To już wtedy nic mu nie zrobili, no bo zanosiło się na to, że go zdegradują albo co, bo trzydziestu paru ludzi stracić przecież.... To tylko dali mu ostrzeżenie i powiedzieli, że nie dość wystarczająco zabezpieczył się przed Niemcami, ale to jest również wina przede wszystkim samej organizacji tego zrzutu. A zrzut rzeczywiście był, ale dopiero... tak jak ta bitwa była chyba siódmego kwietnia, w Wielki Piątek, to lądowanie było czternastego albo piętnastego - tydzień po tym. No, ale udało się to lądowanie i wszystko było dobrze, ale trzydziestu paru ludzi zginęło.

Data i miejsce nagrania 2013-08-27, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Monika Chylińska, Justyna Lasota

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ale z kolei właśnie dyrektor Babicki miał taki talent do robienia wokół teatru - i atmosfery, i jakiegoś takiego ożywczego fermentu. Utrafił też chyba w

Tata w międzyczasie - byliśmy w Szczawnicy w lipcu i sierpniu – tata przeprowadził nas na ulicę Snopkowską, tak że wróciliśmy już na ulicę Snopkowską, i zaraz nad

Było tak, że ojciec pierwsze lata był w klubie uczonych, nazywa się to rabinat.. Rabinaty to są rabini i oni tam siedzą codziennie i wszystkie dziedziny żydowskie

Jeszcze Magierski przez długi czas po wojnie nie przyznawał się do tego, że to on, cicho siedział, bo musiałby się przyznać, że był szefem BIP-u, że był w komendzie okręgu,

Wydaje mi się, ale to już moje takie sugestie, może nie powinienem tego mówić, że on później przez to, że tyle ludzi zginęło, to trochę było mu.... co tu dużo gadać,

Także mój ojciec, ja się urodziłem w Janowie [Lubelskim], ale byliśmy tam chyba ze dwa czy trzy lata, ale przenieśli ojca do Biłgoraja, z Biłgoraja przenieśli do Hrubieszowa i

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, oddział partyzancki Nerwy, oddział dzieci Lublina, podporucznik Nerwa,.. Państwowe Gimnazjum

No i tak się strąbił, że później, jak już żeśmy wyszli, był już taki pijany, że trzeba było go jakoś odprowadzić, bo solidarność pijacka wymaga tego, żeby tego co nie