• Nie Znaleziono Wyników

Kondukt pogrzebowy szedł cichusieńko na kirkut - Magdalena Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kondukt pogrzebowy szedł cichusieńko na kirkut - Magdalena Kozak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MAGDALENA KOZAK

ur. 1929; Kazimierz Dolny

Miejsce i czas wydarzeń Kazimierz Dolny, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Kazimierz Dolny, Żydzi w Kazimierzu Dolnym, relacje

polsko-żydowskie, kirkut w Czerniawach

Kondukt pogrzebowy szedł cichusieńko na kirkut

Ten cmentarz, na którym jest boisko teraz, to ja mam na nim zdjęcie ze swoimi kierownikiem Teterem - po wojnie był Teter. [Mam zdjęcie] jak robimy grządki, i tam się wykopywało kości. Ale w moim dzieciństwie, jak pamiętam, to chowano na Czerniawach - tam, gdzie jest ta ściana płaczu i ten symbol, przerwane życie. Nasz architekt, zapomniałam jak on się nazywał, zaprojektował to. To proszę sobie wyobrazić, że w klasztorze było więzienie i Niemcy, ja nie wiedziałam wcale, z płyt nagrobowych z tego kirkuta w Czerniawach, ułożyli sobie drogę. Dopiero po wojnie te płyty odkryli i są nalepione na tą ścianę płaczu. To bestie były niesamowite, Boże ja nie chcę już nic mówić. A jeszcze a propos tego chowania, ja byłam bardzo zdziwiona, że jak u nas się chowało kogoś, to płakała rodzina, a tam cichusieńko, cichusieńko szedł kondukt pogrzebny na kirkut i tam takie stojące białe postacie. Ile razy widziałam, bo przez Senatorską, Nadrzeczną szli, nie przez Rynek, tylko Nadrzeczną prowadzili. Żydówki były na czarno ubrane, w szalach, w takich sukniach czarnych, wszyscy zasmuceni. A były najęte płaczki i one wrzeszczały niesamowicie, zamiast rodziny płaczącej, to były najęte płaczki, i one ile miały sił, to krzyczały, płakały, a tak to była idealna cisza. Tak mnie to właśnie jako dziecko zdziwiło, że my płaczemy, a u nich ktoś wrzeszczy, a oni tylko zasmuceni idą.

Data i miejsce nagrania 2003-04-26, Kazimierz Dolny

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był ten jeden Tajtelbaum w mojej klasie, ale z nim nie było o czym rozmawiać, fatalnie się uczył, a poza tym był taki jakiś głupawy trochę... Data i miejsce nagrania

W Kazimierzu było bardzo przyjemnie przed wojną, chociaż nie było tyle światła, nie było kanalizacji, nie było wody, ale była piękna plaża, na której były kosze,

I tak chodziliśmy na te tajne komplety do nauczycieli, którzy mieszkali jeszcze podczas wojny, do wysiedlenia mieszkali w Kazimierzu niektórzy - to do nich chodziliśmy. Ale

Już tylko do bramki się dochodziło, jeszcze dzieci by się chętnie bawiły, bo jeszcze było widno w lecie, ale już nie wolno było.. I łapanki ciągle, później Krwawa

A ci na dole, to nie wiem jakie mieli nazwisko, Żydówka była Hajka i trzech synów: Motek, Szmul, Icek - w jednej izbie, a bieda była okropna.. Polacy mieszkali też w jednych izbach,

W Kazimierzu, to ja nie pamiętam, żeby były jakieś niesnaski między Żydami a Polakami, dlatego że była asymilacja, w szkole uczyliśmy się razem - i Żydzi,

A mama mówi: „No jak ja was chłopcy wezmę do siebie, jak bez przerwy do nas Niemcy przychodzą?” Więc ubrała ich ciepło, bo to już był chyba październik, nakarmiła ich i

Taki obwoźny handel, to było wspaniałe, a z tym wozem, to pamiętam to „fue” I stawał, i dawało się, kobiety dawały chodniki jakieś stare, co już nie nadawały się