• Nie Znaleziono Wyników

Tajna Organizacja Nauczycielska na miasto i powiat Chełm - Piotr Pruss - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Tajna Organizacja Nauczycielska na miasto i powiat Chełm - Piotr Pruss - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

PIOTR PRUSS

ur. 1911; Chełm

Miejsce i czas wydarzeń Chełm, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe Kumowa Dolina, Polska w okresie międzywojennym, Tajna

Organizacja Nauczycielska, wychowanie młodzieży, życie w czasie okupacji, spółdzielnia "Społem"

Tajna Organizacja Nauczycielska na miasto i powiat Chełm

Przestałem być nauczycielem, a ponieważ z zespołem miałem kontakty wcześniejsze, jeszcze te przedwojenne, że tak powiem, więc zatrudniony byłem jako robotnik, o innym nazwisku, w jajczarni „Społem”w Chełmie. Ta praca w magazynie jajczarni, jako robotnika, wtedy mówiło się czarno roboczego, o innym nazwisku, pomogła mi w tym, że utrzymałem się, można tak bardzo konkretnie powiedzieć - przy życiu. Miałem kontakt z kimś, kogo nazwiska nie znam, nie powiedziano mi, z Lublina ktoś przyjechał do mnie, wynalazł mnie poprzez mego kierownika szkoły - Głowackiego, który w tajnej organizacji zaczynał pracować. Zginął zresztą w lesie, w Kumowej Dolinie w Chełmie, przez Niemców rozstrzelany za sprawy organizacji akowskiej między innymi. I on miał kontakty z Lublinem, i ktoś przyjechał do mnie do Chełma, powiadam nie wiem kto to był, nie wolno było wiedzieć. Było tylko, powiedzmy, hasło. On zmobilizował mnie do tego, aby zorganizować Tajną Organizację Nauczycielską TON na miasto i powiat Chełm. Zostałem przewodniczącym i organizowałem te komplety, ale [później] już nie ja. One miały miejsce i w Chełmie, i w terenie. Była to niebezpieczna rzecz, bo były szkoły powszechne podczas okupacji, w których władze hitlerowskie zabroniły bardzo wyraźnie uczenia języka i historii polskiej, historii literatury polskiej, Polski współczesnej, a nawet śpiewania polskich pieśni czy ćwiczeń. A myśmy w naszych programach tajnego nauczania na te przedmioty specjalnie zwrócili uwagę i akcentowaliśmy ważność tego, bo młodzież przygotowywaliśmy do jutra, do wyzwolenia. Przez chwile nie myśleliśmy o tym, że Polska już przepadła, odwrotnie, stale żyliśmy tym, że jutro Polska powstanie, będzie, i tę młodzież po polsku [trzeba]

przygotowywać. Chcę powiedzieć, że była to wspaniała młodzież, łaknęła tej wiedzy polskiej, naszej narodowej. To byli patrioci i patriotki, z nich wyrośli wielcy ludzie. Za swoją odwagę, dzielność ginęli, zostali aresztowani. Okupacja uczyła nas tego, że nie wolno nam zapominać, że jesteśmy Polakami, nie wolno nam zapominać o tym, że

(2)

po stu dwudziestotrzyletniej niewoli, dwadzieścia lat mieliśmy własne państwo, które było ciężkie i trudne w prowadzeniu, sytuacja materialna kraju była [trudna]. Ale wtedy byli działacze typu Kwiatkowski, COP, Centralny Okręg Przemysłowy, Gdynia.

Na tych pożywkach, nazwijmy to, wychowywała się ówcześnie nasza młodzież podczas okupacji. Ja podczas okupacji [miałem] wyjazdy do spółdzielni „Społem”

rowerem w teren. Spółdzielnie były bastionami polskości, bo to były polskie spółdzielnie, chociaż w niektórych rejonach później powstały „Masło-sojus” ukraińskie spółdzielnie, które przeciwdziałały mając swój sposób myślenia czy pogląd ideologiczny.

Wyjeżdżając do spółdzielni w sprawie skupu jaj, bo był nakaz taki, aby kontyngent dany oddać, i ja niby kontrolowałem spółdzielnię, sprawę realizacji kontyngentu. Przy tym coś dla ludzi biednych robiłem, bo wtedy, kiedy myśmy te jajka przyjmowali, to niektóre celowo biliśmy, kaleczyliśmy je, i jako stłuczki tak zwane, nie były przyjmowane przez Niemców, a rozdawaliśmy naszym ludziom. Trzeba było działać, wzmacniać tych ludzi, którzy nierzadko powątpiewali w to, że jutro będzie nasze, jutro będzie polskie. Rosła silna, polska, szlachetna, patriotyczna młodzież. I ona ten egzamin okupacyjny wspaniale zdawała ucząc się i ucząc innych.

Data i miejsce nagrania 2009-04-24, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

A z nauczycielami ze spółdzielni, bo w radzie nadzorczej spółdzielni byli nauczyciele, których ja nie znałem i oni mnie też już nie znali, w ogóle nie znali, ot jest

Raz jeden jedyny było na mojej wsi, to było w [19]37 albo [19]38 roku kiedy atmosfera ogólna już powoli się zmieniała.. Sprawy stosunków polsko-niemieckich pogłębiały się w

I druga funkcja była taka, tu konkretnie pod restauracją [Adria] w Chełmie, że Żyd chodził w nocy koło tej restauracji od godziny jakiejś dziewiątej, dziesiątej do godziny

I na szczęście od Hrubieszowa leciał autobus, który za nami wpakował się, i z którego kierowca wyskoczył, ludzie wyszli, parę łopat, parę szufli i dopiero ci ludzie pomogli

Zmuszony byłem opuścić Chełm, bo była taka drobna rzecz, ale wiele mówiąca - mieszkałem przy ulicy Lubelskiej 64, przyszedł do mnie żołnierz z karabinem, i

To, co pamiętam z najmłodszych lat, to była materialna bieda, bo utrzymanie czworga dzieci i matki, żony, przez jednego człowieka za złotych sto dziesięć miesięcznie, było

Przypominam sobie te uroczystości, w których młodzież brała czynny, żywy udział, ale nie tylko fizyczny, braliśmy udział duchowy, myśmy potrafili się cieszyć z tego, cośmy

Stąd też odporność ludzi była różnoraka, ale wzajemnie się wspierano w wierze, że jednak, powiedzmy, odwet jakiś musi nastąpić, sytuacja musi się zmienić i wrócimy,