• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1927.01.27, R. 7, nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1927.01.27, R. 7, nr 12"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

6I0S W ABDZESK

Wąbrzeźno, czwartek 27 stycznia 1927 r.

Nr. 12>

Zbrodniarze czy obłąkańcy?

Jeszcze n ie p rzeb rzm iały ech a w y m y słó w i im p erty n en cji, jakiem i cała b ez w y jątk u p rasa n iem ieck a o d p o w ied ziała n a n aiw n ie — p acy fi­

sty czn ą m o w ę p. m in. Z alesk ieg o ... jeszcze p a­

m ięć n asza n ie zd ąży ła p rzetraw ić b ezczeln y ch

„u zasad nień" rzek o m o „p raw n ej" p reten sji N ie­

m iec d o P o m o rza i k ląsk a, b ęd ący ch d ziś „w cza- sow em ** (sic!) p o siad an iu P o lsk i — a ju ż n an o w o ro z­

p o częli n iem cy sw o je p acy fisty czn e k o m ed je, n a k tó ry ch lep d ają się ch w y tać n aw et n ajw y traw ­ n iejsi p o lity cy eu ro p ejscy .

T eren em n o w ej farsy — b y ła ty m razem — P o lsk a — a ściślej m ó w iąc — W arszaw a i Ł ó d ź, zaś ro lę „an io ła p o k o ju " o d eg rał sam p an p rezy ­ d en t p arlam en tu R zeszy — L o eb e, u ży w ając ty l­

k o zam iast ró żd żk i o liw n ej — czerw o n eg o sztan ­ d aru . Z ręcznie so b ie p an L o eb e p o stąp ił — n ie­

m a co m ó w ić! A le b o — có ż m o że b y ć tru d n e­

go d la tak w y traw n eg o lisa p o lity czn eg o , jak p an p rezes R eich stag u ?! C ała sztu k a p o leg a w tak ich razach n a zręczn ej zm ian ie m ask i i frazesó w . N a p o zó r — ch o d ziło o sp raw ę tak zw y k łą i n ie­

p o zo rn ą — jak ą jest o b ch ó d ro czn icy p ięcio lecia n iem ieck iej p artji so cjalisty czn ej w P o lsc e! T ej o to w łaśn ie „w iek o p o m n ej" u ro czy sto ści zaw d zię­

czać m o żem y w ątp liw e „szczęście" g o szczen ia u sieb ie w k raju tak „zn ak om iteg o " czerw o n eg o m ęża stan u i „p acyfisty " z rzęd u ty ch , k tó rzy tak „d zieln ie" „o k u p ow ali” n eu traln ą B elgję.

A le g o ścin n o ść n aszy ch so cjal— lisó w w ta­

k ich razach n ie zn a żad n y ch p o b o czn y ch w zg lę­

d ó w ! T o też n a p rzy jęcie „d ro g ieg o " g o ścia jak

। z ro g u o b fito ści p o sy p ały się p rzy jęcia, m ow y,

'i k o n feren cje p raso w e, w y w iad y i t. p. p o d czas j k tó ry ch p an L o eb e d y sk retn ie u k ry w szy w łaści­

w e o b licze sw o je, jak o p rezy d en ta R eich stag u — zaczął b ard zo „n am iętn ie" i z w id oczn ą w p raw ą

p o d k reślać sw ój so cjal-p acyfisty czn y ch arak ter.

j Na ten p ierw szy sy g n ał trąby „p o k ojo w ej" (m ad e in G erm an y — p rzeszm u g low an ej p rzez G d ań sk ) — w o b o zie n aszy ch so cjalistó w zaw rzało jak w ulu.

Jed en p rzez d ru g ieg o aż się zad y szał — tak sp ie­

szy ł p o ch lu b ić się czo łob itn ością sw o ją d la w iel- I k ieg o p o ten tata so cjalizm u . N aw et tak i stary w y-

len iały lew — D aszy ń sk i w y silił się n a p ięk n ie w y sty lizo w an y w ierno -p o d d ań czy , n iem iecki tele­

g ram p o w italn y a to w arzy sze D iam an d i C zap iń­

sk i stanęli o d razu w szereg ach w y p ró b o w an y ch i w iernych k o n d o tieró w zd ecy d o w an y ch b ez sło­

w a sp rzeciw u w y k o n ać w m ig ro zk az w ielk ieg o m istrza czerw o n eg o sztan d aru!..

W szale so cjal-p o k o jo w y m n a śm ierć zapo­

m n ian o o w szystk iem co raziło — a p rzed ew szy st- k iem — o p lan ach n iem ieck ieg o „D ran g n ach O sien " i o o d w ieczn ej zasad zie „o b o w iązk o w ej n iem ieckiej m isji n ad W isłą". Z ap o m n ian o o fo r­

ty fik acjach tej „m isji" z lat 1922 -1 9 2 6 zap o m n ia ­ no o K istrzy m u — K ró lew cu i G ło g o w ie — za­

p o m n iano o w ieczn ie g ło dn y ch p o lsk ieg o m ięsa p aszczach d ział sk ierow an y ch p rzeciw k o n aszy m g ran icom — i o tylu... ty lu in n y ch rzeczach n ie­

m n iej ciek aw ych i „p acy fisty czn y ch ". N ik t n ie zap y tał p an a L o eb eg o o k azam aty cem en to w e tw ierd z „o b ron n y ch", k tó ry ch źren ice o g n iem i o ło w iem ziejące — tak d ziw n ie „n iep o k o jo w e”

zerk ają w stro n ę n aszy ch Z iem o d w ieczn y ch ! O tern zap o m n ian o ! B o i có ż m o g ą zn aczy ć jakieś „g łu p ie" tw ierd ze w o b ec tak p ięk n ie b rzm ią­

cy ch frazesó w „p o k o jo w y ch "?

T o też n ie d ość, że zap o m n ian o o w szy stk ich

„b łah o stk ach " m ilitarn y ch — ale p o staran o się n aw et u su n ąć w szelk i cień m o g ący zak łó cić p o ­ g o d n e o b licze „ap o sto ła" p o k o ju ! N a k rw aw ą m ę­

k ę i n ied o lę zd ep tan ej n a W arm y M azo w szu i b ląsk u „m niejszo ści" p o lsk iej o p ad ł d y sk retn ie k rw aw y cału n so cjal-p o k o jo w ej k o m ed ji — p rze­

słan iając p rzed o czy m a n iem ca w szystk ie te w id m a k atow an ych w iężn ió w -p o lak ó w ... ty ran izo w an ych ro d zin p o lsk ich ... i łzy d zieci n iew in n y ch ... i p rze­

k leń stw a starcó w — p atrjarch ó w — cały ten k rw a­

w y w y rzu t su m ien ia — k rw aw y m p rzesło n ięto sztan d arem !

1 z ap o sto lsk ą ek stazą w y słu ch an o ew an g elji to w arzy sza n iem ieck ieg o , ciesząc się, że: „ch o­

ciaż k o ry tarz p o m o rsk i p o trzeb n y jest N iem co m ze w zg lęd ó w g o sp o d arczy ch — jed n ak że w o b ec teg o , że jest o n z .m ieszk ały p rzez lu d n o ść „p ra­

w ie" (sic!) p o lsk ą — sp raw a ta m u si być załatw io n a w d ro d ze p o k o jo w eg o p o ro zum ienia!...

T ak p o w ied ział to w arzy sz L oebe!

A le co b ęd zie, jeśli to „p o k o jo w e p o ro zu­

m ien ie” zaw ied zie? N a to to w arzy sz L o eb e n ie o d p o w ied ział — g d y ż b aw ił w P o lsce z czerw o­

n y m p araso lem i w m asce „p acy fisty ”. N ato ­ m iast jasn ą o d p o w ied ź d ał n a to sam o p y tan ie p an L o eb e p rezy d en t R eich stag u , b aw iąc w G d ań­

sk u — g d zie m ask a p o k o jo w a n ie b y ła już p o ­ trzeb n a. O d p o w ied ź ta w y g ło szo n a p rzez „szla­

ch etn ego " so cjal p acy fistę — w fo rm ie altern aty­

w y streszcza się w sło w ach : alb o d o b ro w oln e, p o k o jo w e o d d an ie P o m o rza — alb o ch w y t za g ar­

d ło — w edłu g starej recep ty śred n io w ieczn y ch

„R au b ritter’ó w”.

Z resztą tak ą sam ą, ch o ć g rzeczn iej w y rażo n ą o d p o w ied ź d ał n am p an L o eb e już p rzed tem — w t. zw . „O ficjaln ej o d p o w ied zi" b erliń sk iej n a m o w ę p. Z aleskieg o . — „Z am iar o d eb ran ia P o ­ m o rza w n ik n ął ju ż za g łęb o k o w o p in ję św iata, ab y p. Z alesk i m ó g ł się sp o d ziew ać, że zd o ła w nim co ś zm ien ić sw o jem i śm iałem i i b ezp o d sta- w n em i tw ierd zen iam i o p rap o lsk im ch arak terze o b szaró w g ran iczn y ch i o ich n iezb ęd n o ści d la P o lsk i".

T ak ą o d p o w ied ź d ał p an L o eb e o ficjaln em u p rzedstaw icielo w i b iu ra W o lfa. C zyż to n iejasn e?

A le teg o n ie ch cieli sły szeć p an o w ie so cjali­

ści — i d lateg o rzu cili zasło n y n a w szy stk ie tw ier-

Polska flota handlowa.

Polski zarząd kolei jest doskonały.

G d ań sk , N iem ieccy k o lejarze p racu jący n a terenie G d ań sk a, p rzy zn ają p u b liczn ie w s^ ej d e­

k laracji, że k o leje g d ań sk ie p o d zarząd em p o lsk im d ziałają b ard zo sp raw n ie i n ależą d o n ajlep iej zag o sp o d arow an y ch k o lei. — W ciąg u lat 5-ciu n a teren ie w . m . G d ań sk a n ie zd arzy ł się an i je­

d en w y p ad ek k o lejo w y .

Pseudozamach na Mussoliniego. .

N icea. P o licja tu tejsza areszto w ała d zien n i­

k arza w ło sk ieg o C an o v i’ego, k tó ry u siło w ał n a m ów ić sw eg o k o leg ę an ty faszy stę S acch i’ego d o w y k o n an ia p seu d o zam ach u n a M u sso lin ieg o . C a- n o v i p rzy zn ał się d o teg o , że o d g ry w ał ro lę ag en - ta-p ro w o k ato ra.

Nieprzejednane stanowisko Coolidge’a w konflikcie z Meksykiem.

W aszy n g to n . W b rew rezo lu cji sen atu , zale­

cającej d ro g ę arb itrażu w k o n flik cie am ery k ań -

Rok VII

d ze g ran iczn e, n a arm aty , n ą fab ry ki g azó w tru - jących i aero p lan ó w ... d lateg o zatk ali u szy n a b ez czeln e w y w o d y „p raw n e" N iem iec i tru li d u sze sw o je w y ziew am i języ k a, k tó ry m o k łam y w ał sw y ch

„tow arzy szów " ten w y b itn y p o lity k i d y p lo m ata n iem ieck i.

I n ie d ziw im y się tem u ! S o cjaliści polscy, jak w iad o m o , d ążą w tej ch w ili d o zm on to w an ia w sp ó ln eg o fro n tu ze w szy stk im i so cjalistam i św ia­

ta — i d lateg o b ez w zg lęd u n a w szy stk o p o d p o­

rząd k u ją się w iern o p o d d ań czo so cjal-d em o k racji n iem ieck iej, k tó ra o rg an izacyjn ie b y ła d la n ich zaw sze m atk ą, k ap łan em i w o d zem ... i to n ie ty l­

k o d u ch o w y m — ale i m aterjaln y m o p iek u n em . S k o ro ty lk o p rzy jd zie czas — zn ajd zie p an L o e­

b e sp o só b n a u sp o k o jen ie tej zg rai. D ziś zad o - w o ln ił się ty lk o n ało żen iem jej k ag ań ca — czy też siatk i ch lo ro fo rm o w ej, n ap u szczo n ej szu m n y m i frazesam i p acy fisty czn y m i. A że i b ez teg o o k o liczn o ści zm u szają całe stro n n ictw o d o m il­

czen ia, k tó reg o w y m ag a o b ecn a k atastro faln a d la n ich sy tu acja — p rzeto n ie b y ło in n ej rad y , jak ty lk o p o d m ask ą p acyfizm u p rzy jąć p ro tek to rat n iem ieck i.

C zło w iek u czciw y , w id ząc sw e o stateczn e b an k ru ctw o — stan ąw szy n ad b rzeg iem p rzep a­

ści — stara się p rzy n ajm n iej zg in ąć z h o n o rem

S o cjalizm p o lsk i zn alazł się u o stateczn y ch g ran ic ab su rd u i ch ao su — sk ąd , w o b ec zb iera­

jący ch się ch m u r k o m u n izm u — n iem a in n eg o w y jścia, jak ty lk o — o g ło sić b an k ru ctw o ... A le d o teg o trzeb a m ieć ch o ć o d ro b inę o d w ag i i ch a­

rak teru — a teg o so cjalisto m n aszy m — b rak . A w ięc — z p o w rotem n a słu żb ę d o czer­

w o n eg o M ich la b erliń sk ieg o . „W p raw d zie to zd ra­

d a” ale zd rad a w y g od n a! S zczęśliw ej d ro g i — o- b łąk ań cy 1!! M oże b ez w as n areszcie — o d etch n ie­

m y. J. K .

Jak ju ż n iejed n o k ro tn ie p isaliśm y

flo ta n asza h an d lo w a zaczy n a się p o w ięk szać w sp o só b ro k u jący w iel­

k ie n ad zieje n a p rzy szło ść. O statn io n ap rzy k ład rząd n asz zak u p ił p ięć w ielk ich o k rętó w h an d lo w y ch , k tó ­ ry ch p o św ięcen ie o d b y ło się n ied a­

w n o w o b ecn ości p. m inistra h an d lu i p rzem ysłu — K w iatk o w sk ieg o .

R y cin a n asza p rzed staw ia jed en z ty ch o k rętó w — n azw an y im ien iem

„W iln o " n a k tó reg o p o k ład zie o d b y ­ ły się w łaśn ie u ro czy stości p o św ię­

cen ia flo ty h an d lo w ej. Z b o k u w i­

d zim y fo to g rafję p. m in . K w iatk o w ­ sk ieg o .

sk o -m ek sy k ań skim , p rezy d en t C o o lid g e o d rzu cił tę k o n cep cję, u zasadn iając sw ój k ro k tern, że M ek sy k n ie w y k azu je żad n ej u stęp liw o ści i d ąży d o zu p ełn eg o w y w łaszczen ia o b co k rajo w có w , co g o d zi w in teresy o b y w ateli S tan ó w Z jed n o czo n y ch

B ezp o śred n io n astąp n eg o d n ia p o o św iad cze­

n iu p rezy d en ta C o o lid g e’a p o jaw iły się w k o łach p arlam en tarn y ch S tan ó w Z jed n o czo n y ch p o g ło sk i, że p rezy d en t M ek sy k u C alles m iał o św iad czy ć g o to w o ść d o p ew n y ch u stępstw w o b ec S t. Z jed­

n o czo n y ch , co jest p o d y k to w an e p rag n ien iem sp o­

k o jn eg o w sp ó łżycia z sąsiad am i.

A czk o lw iek n ie leży w zam iarach rząd u m e­

k sy k ań sk ieg o czy n ien ia tru d n o ści cu d zo ziem co m , n iem n iej m usi o n b ro n ić w łasn y ch in teresó w k ra­

ju. Jak tw ierd zą w k o łach p o lity czn y ch, w ersja o rzek o m em o św iad czen iu p rezy d en ta M ek sy k u m a n a celu sp o w o d o w an ie zm iany stan o w isk a p rez, C o o lid g e‘a w m y śl w n io sk u sen at. R o b in zo n a.

(2)

2mije pierś Polski ssały....

-« Na osom polegała zbrodnicza działalność aresztowanych posłów białornskich ? — Kon­

kretne zarzuty i uzasadnienie rządowe. — Bandy dywersyjne.... bojówki komunistyczne —PONMLKJIHGFEDCBA i ich sejmowi przywódcy. — Pod kluczem.

W a r s z a w a . W t y c h d n i a c h o p u b l i k o w a n e z o ­ s t a ło u r z ę d o w e , s z c z e g ó ł o w e u z a s a d n i e n ie w n i o ­ s k u r z ą d o w e g o w s p r a w ie w y d a n ia s ą d o m p o s ł ó w b i a ło r u s k i c h : T a r a s z k i e w i c z a W o ł o s z y n a H o ł o - w a c z a , M i o tł y i R a k 'M i c h a j ł o w s k ie g o . C h o d z i w d a n y m w y p a d k u n i e o s a m f a k t „ w y d a n i a ” z b r o d n i a r z y — g d y ż , j a k w i a d o m o , s i e d z ą o n i j u ż o d k i l k a d n i p o d d o b r y m d o z o r e m — a l e r z ą d o w i z a le ż y n a t e r n , a b y r ó w n i e ż i f o r m a l n o ' ś c io m s t a ło s i ę z a d o ś ć — i a b y s e j m , o k t o r e g o z d a n i e z a p o m n ia n o z a p y t a ć p r z e d a r e s z t o w a n i e m p i ą t k i z d r a d z i e c k i c h p o s ł ó w — z b r o d n i a r z y — m ó g ł p r z y n a j m n ie j o b e c n i e w y p o w i e d z i e ć s w e z d a n i e , k t ó r e z r e s z tą n a l o s a r e s z t o w a n y c h b y ­ n a j m n i e j n i e w p ł y n i e . —

U z a s a d n i a j ą c s w ó j w n i o s e k — w ł a d z e n a c z e l­

ne p o d a j ą z a r a z e m k r ó t k ą c h a r a k t e r y s ty k ę d z i a ­ ł a ln o ś c i n i e d o s z ły c h d y g n i t a r z y s o w ie c k ic h . A t r z e b a p r z y z n a ć — d z i a ła l n o ś ć t a b y ł a i s to t n ie n i e b y l e j a k a ! N a p r z y k ł a d — T a r a s z k ie w i c z o w i u d o w o d n i o n o r e d a g o w a n i e o k ó l n i k ó w c e n t r . K o ­ m i te t u K o m u n is t y c z n e j P a r tj i P o l s k i e j, p r z y p o ­ m o c y k t ó r y c h k i e r o w a n o c a łą r o b o t ą H r o m a d y .

Na k o s z t a t e j r o b o t y p a n T . o t r z y m a ł o d S o w i e ­ t ó w s u m ę 1 5 t y s ię c y d o l a r ó w , k t ó r e z ł o ż o n e z o ­ s t a ły n a r a c h u n e k b i e ż ą c y p a n a p o s ł a i z d r a jc y .

W o ło s z y n k i e r o w a ł c a łą a k c j ą p r z y s p o s o b ie­ n i a w o js k o w e g o c z ło n k ó w p a r t ji — c o m ia ł o n a c e l u w y w o ł a n ie z b r o j n e j r e w o lu c j i k o m u n i s ty ­ c z n e j i z a p e w n i e n i e j e j c a ł k o w it e g o z w y c i ę s tw a O c z y w iś c i e i p a n W o ł o s z y n r ó w n i e ż n i e g a r ­ d z i ł z a s i łk a m i w d o l a r a c h — j a k i e r e g u la r n i e o - t r z y m y w a ł d r o g ą v i a G d a ń s k .

T r z e c i „ p o t e n t a t” k o m u n i s ty c z n e j k o n s p i r a c j i R a k - M ic h a j ło w s k i s z c z e g ó l n i e o d z n a c z y ł s i ę p r z y p o d ż e g a n iu t ł u m ó w i w y w o ły w a n iu s z tu c z n y c h z a m ie s z e k i z a b u r z e ń p s e u d o - k o m u n is t y c z n y c h — k t ó r e m i a ł y d o w i e ś ć ś w i a tu , ż e P o l s k a j e s t j u ż n a w s k r o ś s k o m u n i z o w a n a i z b o l s z e w ic z a ł a — i n i e z a s łu g u j e n a n a j m n i e js z ą n a w e t p o m o c g o ­ s p o d a r c z ą a n i — t e m b a r d z ie j p o l it y c z n ą . N i e z a ­ l e ż n i e o d t e g o — p a n „ R a k “ m a j e s z c z e n a s u ­ m ie n i u z b r o d n i ę u w o l n i e n i a w i ę ź n ió w — k o m u n i ­ s t ó w — d z ię k i c z e m u w ł a d z e n a s z e p o n i o s ł y n i e o b li c z a l n e s t r a t y m o r a ln e , z a t r a c a ją c c o r a z t o w i ę c e j s w ó j p r e s t ig e w o b e c r o z z u c h w a lo n e g o t ł u m u .

Niemcy mają smołę, w rękach.

Uoiony niemiecki skradł"odlew głowy egipskiej królowej Nesertiti.

W i e d e ń . N e u e F r e i e P r e s s e d o n o s i z K a ir u ,

źe r z ą d e g i p s k i o d m ó w i ł n i e m i e c k i e m u e g i p t o lo - g o w i d r , B u r h a r d to w i p r z e d s ię w z i ę c i a p r a c n a d w y k o p a l is k a m i w T e l a m a r n a , m o t y w u j ą c s w ą o d ­ m o w ę t e r n , ź e p r z e d w o j n ą d r . B u r h a r d t z a b r a ł d o N i e m i e c o d l e w g ł o w y e g i p s k ie j k r ó l o w e j N e ­ s e r ti t i, k t ó r ą z n a l a z ł w T e l a m a r n a a k t ó r a z o s t a ­

ła u m i e s z c z o n a w m u z e u m w B e r li n i e . R z ą d e g i p ­

Z W ą b r z e ź n a — d o R z y m u

(Dzieje wycieczki pięcia wąbrreźniakow udający eh się do Stolicy Pio trowel).

X V I .

— Fani Brzozowska. — Tragedja filozofa — Rehabilitacja — Praca patrjotki polskiej zagranicą. — Uznanie rządu. — apel do spo­

łeczeństwa. — Informacje p. konsula. — Polska a Włochy. — Co może dobra gospo darka. — Wyjazd z Florencji.— Na dworzec!

— Polonja {Florencka. — Mniejszościowi po- laoy mojżeszowego wyznania — Pożegnanie

■— Przyjazd de Udine. — Zwiedzenie miasta.

Zabytki i wrażenia. — Wyjazd.

J e d n ą z u c z e s t n ic z e k n a s z e j w y c i e c z k i b y ł a s ł a w n a l i t e r a t k a p o l s k a i w d o w a p o s ł y n n y m k i e ­ d y ś f i l o z o f i e S t a n i s ł a w i e B r z o z o w s k i m , k t ó r y p r z e d p i ę t n a s t u l a t y z o s t a ł n a j n i e s ł u s z n i e j w y k l u c z o n y z t o w a r z y s t w a p o l s k i e g o i o k r y t y h a ń b ą — z a r z e ­ k o m e u p r a w i a n i e s z p i e g o s tw a n a r z e c z R o s j i . C a ­ l a h i s t o r i a o d b y w a ł a s i ę w K r a k o w i e , g d z i e t e ż z e b r a ł s i ę o d r a z u l i t e r a c k i s ą d h o n o r o w y , k t ó r y p o r o z p a t r z e n i u c a ł e j s p r a w y , w p r o w a d z o n y w b ł ą d f a ł s z y w y m i d o w o d a m i — w y d a ł w y r o k p o ­ t ę p i a j ą c y n i e s z c z ę s n ą o f i a r ę n i k c z e m n y c h f a ł s z y ­ w y c h d e n u n c j a n t ó w .

W y r o k t e n , w y k l u c z a j ą c y s k a z a n e g o z e w s z y ­ s t k i c h p o l s k i c h t o w a r z y s t w i r o d z in — t a k p o d z i a ­ ł a ł n a n i e s z c z ę s n e g o f i l o z o f a , ź e z e z m a r t w ie n i a r o z c h o r o w a ł s i ę c i ę ż k o — i — u m a r ł n a o b c z y ź n i e .

D o p i e r o p o j e g o ś m i e r c i c a ł a p r a w d a w y s z ł a n a j a w — O k a z a ł o s i ę , ź e ś p . S t a n . B r z o z o w s k i, b y ł t y l k o n i e w in n ą o f i a r ą w y r a f i n o w a n e j p o d ł o ś c i i o s z s z e r s t w a . T o t e ż R z ą d n a s z — d o k t ó r e g o w i a d o m o ś c i c a ła h i s t o r j a d o s z ł a — . r e h a b i l i t o w a ł c a ł k o w ic i e Z m a r ł e g o z w r a c a j ą c t e r n s a m e m h o n o r i J e g o ż o n i e , k t ó r a p r z e z c a ł y c z a s z m u s z o n a b y ­

ła u n i k a ć w e g ó l e t o w a r z y s t w a p o l a k ó w . Z a t o z c h w i lą r e h a b i li t a c j i — d z i e l n a t a n i e w i a s t a z t e m

I n n e n i e c o t ł o m i a ł a d z ia ł a l n o ś ć „ ta w a r is z c z a * * M i o tł y . P a n t e n p o s ta w ił s o b ie z a z a d a n i e ....

„ p r z y ś p i e s z y ć r e w o lu c j ę — p r z e z p o d m in o w a n ie c a łe j p o l s k i e j B i a ł o r u s i — c a ł ą k o n s t e l a c j ą b o j ó ­ w e k k o m u n i s ty c z n y c h , k t ó r e m i z d o ła ł j u ż o b s a ­ d z i ć c a ł y p o w i a t d z i ś n i e ń s k i .

O c z y w iś c ie w s z e l k i e u t e n s y l j a n a t e n c e l — j a k p i e n ią d z e , b r o ń , a m u n ic j ę i t . d . o t r z y m y w a ł

„ t a w a r i s z c z ” M i o tł a r ó w n i e ż o d s o w ie t ó w n i e z a p o m i n a j ą c p r z y t e j o k a z j i i o s w o je m „ w y n a ­ g r o d z e n i u” k t ó r e w w a lu c i e d o l a r o w e j r e g u la r n i e n a d s y ł a n o m u d o G d a ń s k a l u b p o d a d r e s e m b i a ­ ł o r u s k i e g o B a n k u S p ó ł d z i e l c z e g o w W i l n ie . W t e n s p o s ó b n i c d z i w n e g o , ź e i „ r o b o t a ” p o s t ę p o ­ w a ła s z y b k o n a p r z ó d .

J e d n a k ż e n a j b a r d z i e j z a s ł u ż o n y m „ m ę ż e m "

z a u f a n i a i d z i a ła c z e m m o s k i e w s k i e j k o m u n y — b y ł b e z s p r z e c z n i e „ t o w a r z y s z ” H o ł o w a c z . B y ł o n n i e ja k o o c z k ie m w g ł o w i e m i ń s k i e j C z e k i i I s p o ł k o m u . N i e z a d o w o lo n y z n a z b y t „ p o k o j o w e j” r o b o t y w s p ó ł to w a r z y s z y — „ to w a r z y s z ” H o ł o w a c z p o s t a n o w i ł s t a n ą ć n a c z e l e s o w i e c k ie j r o b o t y d y w e r s y jn e j w P o l s c e .

J a k o j e d e n z o r g a n i z a to r ó w s z e r e g u n a p a ­ d ó w d y w e r s y j n y c h b a n d b o l s z e w ic k i c h n a t e r y ­ t o r i u m W o j e w . N o w o g r o d z k i e g o — H o ł o w a c z s t a ł s i ę b o d a j n a j b a r d z i e j n i e b e z p i e c z n y m „ d z i a ­ ł a c z e m ” k o m u n i s t y c z n y m — l e c z d z i ś a k c j a j e g o j u ż s i ę s k o ń c z y ł a — b e z a p e la c y j n i e I

O t o j e s t k r ó t k a ( l e c z j a k ż e w y m o w n a ! ) c h a ­ r a k t e r y s t y k a „ d z i a ła l n o ś c i” n a j z a c ię t s z y c h i n a j ­ b a r d z ie j z a k a m i e n ia ł y c h w r o g ó w n a s z e j O j c z y ­ z n y . D z iś — d z i ę k i n i e u g i ę te j w o li r z ą d u — n i e b e z p i e c z e ń s tw o n a r a z i e m in ę ł o — l e c z c z y s i ę n i e p o w t ó r z y ?

W k a ż d y m b ą d ź r a z i e l i k w i d a c ja c a ł e j t a k r o z g a ł ę z io n e j a k c j i w y w r o t o w e j — w s k a z u j e n i e ­ z b i c ie , ż e r z ą d n a s z m a m o c i w o l ę d o z w a lc z e ­ n i a w s z e lk i c h p r ó b t e g o r o d z a j u — i m i e j m y n a ­ d z i e ję , ż e t a p o w a ż n a n a u c z k a , j a k ą o t r z y m a ła k o m u n a n a p e w n o o d e jm i e j e j o c h o t ę d o d a l ­ s z y c h p r ó b w t y m k i e r u n k u — p r ż y n a j m n i e j n a p e w i e n c z a s ...,

Z r e s z t ą — t r u d n o j u ż b ę d z i e o w y s z u k a n i e o d p o w i e d n i c h l u d z i — g d y ż c a łe d o w ó d z t w o n a d ł u g o s p o c z ę ło p o d k l u c z e m .

s k i z a w ia d o m i ł d r . B u r h a r d t a , ż e b ę d z ie m ó g ł p r z e d s i ę w z i ą ć p r a c e w T e l a m a r n a d o p i e r o p o z w r ó c e n i u z a b y t k u .

Rzekomy zamach na Cdczerina.

B e r li n . W k o ł a c h p o l i ty c z n y c h w ie l k i e w r a ­ ż e n ie z r o b i ła w ia d o m o ś ć o w y k r y c i u r z e k o m e g o z a m a c h u n a C z i c z e r in a p o d c z a s p o b y t u j e g o w e F r a n k f u r c ie n a d M e n e m . O r g a n i z a t c r a m i z a m a ­ c h u m i e li b y ć d w a j w y ż s i o f i c e r o w ie d a w n e j g w a r - d j i c e s a r s k ie j . J e d e n z n i c h M a n d ż a r o w z o s t a ł a r e s z to w a n y , d r u g i z b i e g ł .

w i ę k s z ą s i l ą o d d a ł a s i ę p r a c y d l a d o b r a n a s z e j O j c z y z n y , p r o p a g u j ą c n a k a ż d y m k r o k u p o l s k o ś ć i z a p o z n a ją c o b y w a te l i w ł o s k ic h z n a s z y m j ę z y ­ k i e m i z n a s z ą d z i a ł a l n o ś c i ą p o l i ty c z n ą . J a k o o r ­ g a n i z a t o r k a k u r s ó w j ę z y k a p o l s k i e g o o r a z c a ł e g o s z e r e g u w y k ł a d ó w o P o l s c ep a n i B r z o z o w s k a w s ł a w i ł a s i ę w c a ł y c h W ł o s z e c h — z y s k u j ą c s o ­ b i e w s z ę d z i e p r z y j a c ió ł i ż y c z l i w y c h . N a w e t n i e ­ s k o r y d o w s z e l k i c h d a r o w i z n r z ą d p o l s k i — w u z n a n i u j e j o l b r z y m i c h z a s łu g p r z y z n a ł p a n i B r z o ­ z o w s k i e j , s t a ł ą z a p o m o g ę m i e s i ę c z n ą w s u m i e o k o ­ ł o 1 0 0 z ł o ty c h — z a k t ó r e p r z y z n a n e j d r o ż y ź n i e w ł o s k i e j — p o p r o s t u n i e p o d o b n a w y ż y ć . D l a t e g o t e ż n a t e r n m i e js c u z w r a c a m y s i ę d o o d n o ś n y c h w ł a d z - z a r ó w n o j a k i d o n a s z e g o S p o ł e c z e ń s t w a , a b y w j a k i b ą d ź s p o s ó b d o p o m o g l i t e j t a k w y ­ b i t n e j a z a r a z e m n i e s z c z ę ś l i w e j k o b i e c ie w j e j d z i a ­ ł a l n o ś c i , k t ó r a w t e g o r o d z a j u w a r u n k a c h — z k o n i e c z n o ś c i m u s i s z w a n k o w a ć z p o w o d u a b s o l u ­ t n e g o b r a k u ś r o d k ó w m a t e r i a ln y c h . G d y b y p a n i B r z o z o w s k a r o z p o r z ą d z a ł a c h o ć b y t y l k o 3 0 0 z ł . m i e s i ę c z n i e w ó w c z a s n a p e w n o a k c j a j e j p o s t ę p o ­ w a ł a b y o w i e l e s z y b c ie j — c o b e z w z g l ę d n i e z n a ­ c z n i e b y s i ę p r z y c z y n i ł o d o z a d z i e r z g n i ę c i a s t o ­ s u n k ó w p o l s k o - w ło s k i c h .

W s z y s t k c h t y c h i n f o r m a c y j u d z i e l i ł n a m p . K o n s u l P a s z k o w s k i — z k t ó r y m p r z e z c a ł y t e n d z i e ń p r a w i e ż e ś m y s i ę n i e r o z ł ą c z a l i . P r z y t e j o k a z ji m i m o w o li d o k o n a l iś m y o d k r y c i a ż e p a n K o n s u l j e s t z n a k o m i t y m o b s e r w a to r e m i p o l i t y k i e m - z k t ó r e g o z d a n i e m n a l e ż y s i ę p o w a ż n i e l i c z y ć S z c z e g ó l n i e d o b r z e z n a s p r a w y g o s p o d a r c z o - h a n d lo w e z a r ó w n o w ł o s k i e j a k i p o l s k i e — i o r i e n t u j e s i ę w n i c h z n a k o m i c i e . Z a g a d n i ę t y p r z e z n a s w t e j k w e s t i i — p a n k o n s u l r o z t o c z y ł p r z e d n a m i c a ły s w ó i p o g l ą d n a s t o s u n k i h a n d l o w e p o l s k o - w ł o s k i e , t w i e r d z ą c , ż e b y ł o b y d l a n a s z n a c z n i e k o ­ r z y s t n i e j , g d y b y ś m y m o g l i z a i n t e r e s o w a ć s z e r s z y o g ó ł n a s z y m i t o w a r a m i e k s p o r t o w y m i , k t ó r e d z i ś r e d u k u j ą s i ę j e n o d o t a k i c h o b i e k t ó w , j a k w ę g i e l i s ó l k o p a l n i a n a , p o d c z a s , g d y i m p o r t u j e m y z W ł o c h

B e r li n . P o l i c j a f r a n k f u r c k a z a p r z e c z y ł a w i a ­ d o m o ś c i o p l a n o w a n y m z a m a c h u n a C z i c z e r in a . J a k s t w i e r d z a p o l i c j a , w o t o c z e n i u C z i c z e r i n a o - b a w ia n o s i ę t y l k o m o ż li w o ś c i t a k i e g o z a m a c h u , k o n k r e t n y c h j e d n a k d a n y c h o t y m p l a n i e p o l i c j a n i e p o s i a d a .

Bestjalskie mordy szaulisów.

K o w n o . W o s t a t n i c h d n i a c h t r z e j u z b r o j e n i s z a u l is i l i te w s c y d o k o n a l i n a p a d u w n o c y n a z a ­ g r o d ę r o d z i n y p o l s k i e j P a w ło w s k i c h w J a n o w i e , w p o w . K i e jd a ń s k i m .

S z a u l is i w y m o r d o w a li c a ł ą r o d z i n ę P a w ło w ­ s k i c h , s k ł a d a j ą c ą s i ę z k i lk u o s ó b .

Cenny wynalazek.

P a r y ż , J a k d o n o s i „ P e ti t P a r i s i e n '4, i n ż y n i e r f r a n c u s k i D u b o u r g w y n a l a z ł a p a r a t e l e k tr y c z n y , u m o ż li w ia j ą c y d o k ł a d n e w y s z u k a n ie b e z p o d e j ­ m o w a n ia r o b ó t w ie r t n ic z y c h w s z e l k i c h p o d z i e m ­ n y c h p o k ł a d ó w k r u s z c o w y c h .

H Gambon.

N o w y p o s e ł f r a n c u s k i w S o f j i .

Wybór burmistrza w^Karwinie.

C i e s z y n . W K a r w i n i e d o k o n a n o w y b o r u b u r ­ m is t r z a . Z w y c ię ż y l i P o l a c y , u z y s k a w s z y 2 3 g l o ­ s y , C z e s i o t r z y m a l i 1 7 g ł o s ó w . ^ B u r m i s tr z e m z o ­ s t a ł w y b r a n y n a u c z y c i e l P o l a k , p . T e o d o r M u s io r , p i e r w s z y m z a s t ę p c ą — d r . W a c ł a w O l s z e k , p r e ­ z e s M a c i e r z y , d r u g i m z a s tę p c ą p o l s k i k o m u n i s ta g ó r n i k M a h a c z . W y n i k w y b o r ó w w y w o ła ł d u ż y e n t u z j a z m i s z e r o k i e k o m e n t a r z e .

p r z e w a ż n i e t o w a r y l u k s u s o w e — a l e z a t o w o l ­ b r z y m i c h i l o ś c i a c h . O b u r z a s i ę p . P a s z k o w s k i n a n a s z y c h k i e r o w n i k ó w r ó ż n y c h u r z ę d ó w i f i r m g o ­ s p o d a r c z y c h , ż e z a b a r d z o l e k c e w a ż ą s o b i e n a j ­ ż y w o t n i e j s z e s p r a w y p a ń s t w a — j a k k w e s t j e e k ­ s p o r to w e , s p r a w y b e z r o b o c ia i t . p . J a k o p r z y ­ k ł a d — t e g o , c o m o ż e s p r a w i ć d o b r a g o s p o d a r k a

p o d a j e p . k o n s u l c h o c b y t y l k o W ł o c h y , k t ó r e p r z e d k i l k u l a t y b y ł y k r a j e m z n a c z n i e o d n a s u - b o ż s z y m - i n a w e t r ó w n a ć s i ę n i e m o g ą z P o l ­ s k ą p o d w z g l ę d e m i l o ś c i b o g a c t w n a t u r a l n y c h . D o p i e r o f a s z y z m d o w i ó d ł , j a k w i e l e m o ż e z d z i a ł a ć d o b r a w o l a — D z i s i e j s z e W ł o c h y , p o m i m o s w e g o u b ó s tw a s t o ją o w i e l e w y ż e j o d P o l s k i — n i e . z n a j ą c a n i b e z r o b o c i a , a n i z a s t o j u h a n d l o w e g o — .

a n i w o g ó le ż a d n e j z t y c h k l ę s k , j a k i e n a s g n ę b i ą . I w s z y s t k i e t e c u d o w n e z m i a n y n a l e p s z e s p r a w i ­ ł a j e d y n i e — d o b r a g o s p o d a r k a i u m i e j ę t n e o p e r o ­ w a n i e t a k i m i t o w a r a m i , j a k a l a b a s t e r , o w o c e , m a r ­ m u r y , w i n o , r z e ź b y — i — s k ó r a . A c ó ż b y t o b y ł o , g d y b y ' W ł o c h y r o z p o r z ą d z a ł y n a s z e m i k o ­ p a l n i a m i w ę g l a i s o l i — i w o g ó l e n a s z y m i s u r o w ­ c a m i ? N a p e w n o b o g a c t w o t e g o p a ń s t w a b y ł o b y

„ c o ś k o l w i e k ” w i ę c e j w a r t e o d n a s z e j p r z y s ł o w i o ­ w e j b i e d y .

N a t a k i c h r o z m o w y c h z b i e g ł o n a m c a ł e p o p o ­ ł u d n i e i a n i ś m y s i ę s p o s t r z e g l i , j a k z b l i ż y ł s i ę w i e ­ c z ó r a z n i m i g o d z i n a o d j a z d u . S p a k o w a w s z y n a p r ę d c e n a s z e m a n a tk i i s p o ż y w s z y j a k i t a k i p o ­ s i ł e k u d a l iś m y s i ę n a d w o r z e c d o k ą d o d p r o w a d z i­

ł a n a s c a ła r o d z in a p a ń s t w a P a s z k o w s k i c h , w r a z z p r z e d s t a w i c i e l a m i t a m t e j s z e j P o l o n j i ( s k ła d a ją c e j s i ę n . b . w 9 0 p r o c , z p o l s k ic h ż y d ó w - s t u d e n t ó w , w y s t ę p u ją c y c h w s z ę d z i e j a k o „ p o l a c y * i p o p i s u j ą ­ c y c h s i ę s w o ją r z e c z y w i ś c i e b a r d z o d o b r ą p o l s z ­ c z y z n ą . ) Z a p o m n i e l iś m y b o w i e m d o d a ć , ż e w o g ó ­ l e w e F l o r e n c j i ^ p o l a k ó w j e s t z a le d w i e k i l k u n a t o ­ m i a s t ż y d ó w p o l s k ic h , s t u d i u j ą c y c h n a t a m t . u n i ­ w e r s y t e c i e — n a l i c z y l i ś m y b l i s k o 4 0 . Z t y m i s e m i c k i m i p r z e d s t a w i c i e l a m i n a s z e j „ n a j w s p a n i a l ­ s z e j * m n i e j s z o ś c i r o z m a w i a l iś m y d o s y ć s z e r o k o —

Cytaty

Powiązane dokumenty

m usow ego najw ięcej dającem u za gotów kę przy

w yrażonym przez Pana w im ieniu w ładz cyw ilnych, w ojskow ych ,i ludności W ojew ództw a, przesyłam dostojne kapłańskie podziękow anie z Jego błogosław ieństw em

wstała do walki o niepodległość. Powstanie zosta ­ ło przez carat krwią stłumione, a wielkości i szla ­ chetności ofiary właśni rodacy przez długie lata uznać nie

IS1 Hotel pod .Białym Orłem* najpiękniejsza blondyn* a Ameryki LUIS Moran i bohater .W schodu Słońca* GEORGE O'BRIEN. zania tancerki

cić zasady i teorje, a natomiast cały wysiłek skierować na utrzymanie w swem ręku władzy i rządów w Rosji.. Na tle tego procesu

czynają się dzieje w skrzeszonej do życia nie­. podległego

Pom im o jednak naw iązujących się pow oli bliższych stosunków polsko-rosyjskich, liczyć się trzeba z tem , że w przyszłości w razie potrze by N iem cy znajdą środki,

W poniedziałki, wtorki, środy i czwartki Wielkiego Postu można spożywać mięso; w te dni jednak osoby obowiązane do postu ścisłego, (p. 2) mogą raz tylko na dzień spożywać