• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1929.03.02, R. 9, nr 27

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1929.03.02, R. 9, nr 27"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

P iątek A lbina, b etran d a, A ntoniny.

Solx>ta H elen y c.

N ecziela K unegundy.

D ziś w schód słońca o g o li. 6|3Q zach. 16.SO

lu n o . „ 6.38' „ 16 53

D ziś „| księżyca „ 12,33 — „ 5.32

Ogloszema:__ ____ _______ _

. w wixiorao.cl.ch potocxayek 30 ar ua pierw-

»; >tr. M) gr. Rabatu udsiaia aie pray ci^ataiu itsia. _CJo. Wąbrxaah>~ wycho . ; r* i tygonn.

e w ponieaxie!* , .rodq i piqtrk. Skrryuka potxt»- i li. Redakcja i adniniatracju ■!. Mickiewicxe 11 lehoa 8Q. (Centa eaekowe P. K. O. Peanak 21M.292,

aiSK ■■' /’ >W . -Tw

BMtafe pnun. arMrvaaia h*.

Nr. 27 Wąbrzeźno, sobota 2 marca 1929 r Rok IX

W św ist aoplynąć m usi I Pom orska B andera.

Żarem ukocnania, m iłością naszych serc, rozm a chera czynu i błyskiem dum y narodow ej ogarnia­

m y w ielkie tw órcze hasło dnia: C ałe Pom orze w znosi banderę Pom orza**!

W plom iem n czynu w ykuw a się spiżow y pom ­ ruk tej w ielkie? praw dy, że bez sihiej floty naro­

dow ej, tych pływ ających tw ierdz potęgi i bogact- f.w a kraju, niem asz niezależnej gospodarczo i nie­

zaw isłej politycznie O jczyzny, która pow stała o- fiarą krw i najlepszych tej O jczyzny synów .

A żyjącym synom tej ziem i Pom orskiej i tym | w szystkim , którzy to Pom orze pokochali nie trze- ! ba płom ienia słów , by ich zagrzać do w ielkiego ! dzieła. Społeczeństw o Pom orskie trzeźw e w oce ­ nie zjaw isk o jasnym sądzie praktycznej zdolnoś­

ci patrzenia na rzeczy — rozum ie, że dość tęsk ­ nych a górnych i odśw iętnych m elodyj na tem at !

Polska ”, ale że trzeba tej Polsce dać trw ałe go­

spodarcze podw aliny. I piękniej i w zniosiej i potę- ' żniej nie m ogło się ujaw nić to uczucie um iłow ania | ziem i w łasnej, jak tylko w pow szechnem zaw oła- ; liu. B udujm y O kręt Pom orze* !

Program krótki, dzieło w ielkie! Z iarno tego program u i tego program u zw artą treść państw ow ą • rzucił w glebę serc Pom orzan nie kto inny tylko po | przez pradziadów z tą m ęczęńską ziem ią zrosły — ; oraw nuk tego, który rzucił nad przepaścią tw ardą ! rozpaczą serdeczny krm n nadziei: „Jeszcze Polska ffile zginęła*4 — obecny starosta krajow y b. m ini- ś ster dr, W ybicki. I przez dziw ną sym bolikę zda- ■ -zeń najbliższym inicjatora w spółpracow nikiem jest ' dyr. Zan, zajm ujący się stroną finansow ą całej ak- ’ cji, praw nuk T om asza Z ana, przyjaciela naszego i w ieszcza A dam a, tego w ieszcza, który w proro- >

czem natchnieniu w ołał: M iasto G dańsk niegdyś * aasze — będzie znow u nasze!

Jakby cienie w ielkich duchów przeszłości = Polski cierpiącej uniosły się nad radosnem dziełem ■ dnia dzisiejszego i pobłogosław iły św iętej pracy.

C ałe Pom orze ogarnięte jest po w innym obo­

w iązkiem i solidarnym nakazem : „W św iat popły- : nąa m usi Pomorska Bandera44!

N iem a zapew ne pod słońcem narodu któryby ! tak obcy był uczuciom szow inizm u, żądzy odw ety, i zem sty jak naród polski i niem a narodu któryby ■ na iyie krzyw d doznanych m iał tyle c g m }’ pra- ■ w a, aby te uczucia żyw ić.

Z tych praw nie korzystam y i korzystać nie i będziem y. Z apom m ebśm y o naszej G olgocie, a ■ pracujem y cścho przy sw oim w arsztacie. Z biera­

m y nie na pancernik, nie na łódź podw odną, ale na ; okręt handlow y. — C hcem y oracow ać w spokoju i z m yślą o pokoju.

W historycznym dla inicjatywy budowy okrę- ’ tu „Pom orze” dniu 26 października 192 8r. W oje­

w ódzki K om itet obchodu 10-lecia N iepodległości składający się z D uchow ieństw a, w ładz cyw il- ■ nych i w ojskow ych, a także organizacji społecz- ; nych, celem upam iętnienia tej rocznicy, postano- j w ił ufundow ać okręt handlow y, conajm niej 1000 ’ tonn pojem ności pod nazw ą „Pom orze , O kręt ten j m a być podarow any Państw u. K oszt pobudow ania j okrętu w yniesie około 2 m iljonów złotych. K om itet ! na którego czele stoi D r. W ybicki, starosta krajo- । w y, zaw ezw ał m ieszkańców Pom orza do ofiar na ; ten cel. S kładki te nie są określone: każdy w edle j zasobności.

M iech płyną ofiary od złotówki byle w szyscy, byle razem .

I z uczuciem najw yższego zadow olenia podkre ­ ślić należy, że pieniądze napływ ają: sam orządy, organizacje, duchow ieństw o, jednostki, instytucje, w ojsko w szyscy, w szyscy idą ław ą niosąc i grosz ! w dow i i pieniądz cięższy. Z biórka rozłożone jest

U roczyste przyjęcie polskich m inistrów w G dańsku

Przybyw ający do G dańska prem ier B artel i m inister K iihn oraz tow arzyszący im w yżsi urzędni ­ cy doznali w W olnem .M ieście uroczystego przyję ­ cia. Na. pięknie przybranym dw orcu pow itali ich m inister Strassburger, a w im ieniu G dańska sena torow ie Jew eiow sky, Strunk, A rczyński w raz z sw ejem otoczeniem składającem się z przedstaw i ­ cieli rozm aitych w ładz i urzędów . W ciągu przed ­ południa złożyli prem jer i m inister K iihn w tow a­

rzystw ie generalnego K om isarza R zeczypospolitej

D epesza N anejusza M arinaggi do w ojew ody p. L aw L .

W zw iązku z w ysłaną przez p. W ojew odę Po- , m orskiego L am ota depeszą hołdow niczą do N un- j cjusza A postolskiego z okazji uroczystej akadem ji ! papieskiej, jaka odbyła się w T oruniu dnia 24 ub. m . , p. W ojew oda L am ot otrzym ał depeszę treści na- ' stępującej:

P an w ojew oda pom orski na statek handlow y „Pom orze**

W ojew ódzki K om itet O bchodu D zlesięcicle- 1 cia N iepodległości (W ojew . K om itet Floty N arJ otrzym ał od p. W ojew ody Pom orskiego następują­

ce pism o, które jako w yraz w ielkiego zaintereso-.

w ania i przykład godny naśladow ania dla pra ­ cy K om itetu w całości przytaczam y.

„Pragnąc podkreślić w agę, jaką przyw iązuję | do zam ierzeń K om itetu, który postanow ił uczcić , D ziesięciolecie W skrzeszenia N iepodległości Pol- • ski zakupem statku handlow ego pod nazw ą ,,Po- <

m orze*’, oraz pragnąc w m iarę m oich skrom nych ■ m ożliw ości przyczynić się bezpośrednio do reali-

W oroszylow dom aga się podniesienia budżetu w ojskow ego.

M oskw a: 28. 2. Z okazji 11-lecia pow stania j się dom agać podniesienia budżetu w ojskow ego, arm ji czerw onej kom isarz ludow y do spraw w oj- s P akt K elloga, nie stanow i żadnej gw arancji 3 stot- skow ych W oroszyłow w ygłosił przem ów ienie, któ- ; nej pokoju i nie pow .nien osłabić gotow ości SSR re w yw ołało tu ogólną sensację. K om isarz W oro- | do odparcia ataku kontrrew olucji zagranicznej, szyłow zaznaczył m . in. iż dom agał się on i będzie i

J ..._ . _... ... ... ---....--- ...a—" wwwwwłaaiiłWBBg*wm—wniMM.iBMiinEmww*^i^****1

Intryga niem iecka przeciw Francji i B elgji

W zw iązku z gw ałtow ną kam panją prasy nie­

m ieckiej przeciw ko Francji i B elgji z pow odu ogło szonej przez „U trecht D ageblad'* tajnej konw encji w ojskow ej francusko - belgijskiej, dow iadujem y się że treść konw encji w ojskow ej, zaw artej w roku

1920 m iędzy F rancją i B elgją przedłożona została do w iadom ości sekretariatow i R ady Ligi N arodów i została tam że zarejestrow ana. Pism o w tej spra ­ w ie rządu francuskiego, w ysłane zostało 10 i 15

Straszne oskarżenie.

Jeden z najpow ażniejszych lekarzy angiel- a w ojna. O św iadczył on m . in., iż nad V . skich, prezes K rólew skiego C ollegium m edyków ,

B. M oynihan, w ygłosił odczyt na tem at: M edycyna radcą urzędu m edycznego arm ji angielskiej. .

D vnkrotnie skazany na śm ierć.

M etę Strunkow ą. Po przesłuchaniu św iadków i 3 godzinnej naradzie sąd w ydal w yrok, skazujący spraw cę w m yśl par. 211 dw ukrotnie na śm ierć.

O skarżony przyjął w yrok spokojnie.

P rzed Izbą K arną w W ejherow ie toczyła się roz ­ praw a karna przeciw ko 22 letniem u Józefow i L as­

kow skiem u z W arszkow a, oskarżonem u o zabój­

stw o w K lein-Z under, sw oich daw niejszych chle­

bodaw ców : 67 letniego S trunka i jego m ałżonkę

na 3 lata. W tym okresie potrzebna kw ota zebrać I się m usi, składajm y w ięc! N apraw dę niem a kw e- i sty rów nie w zniosłej, jak kw esta na „Pom orze .

dr. S trassburgera w izyty prezydentow i senatu dr Sahm ow i, w ysokiem u kom isarzow i Ligi N arodów prof, van H am elow i oraz prezesow i R ady Portu de L oes. N astępnie przyjm ow ali polscy m inistrow ie w m ieszkaniu dr. S trassburgera rew izyty pow yżej w ym ienionych dostojników gdańskich oraz konsu ­ lów N iem iec, R osji, A nglji, Francji, B elgji W łoch, Szw ecji, Stanów Z jednoczonych itd. Po południu było pośw ięcone zw iedzeniu poszczególnych pol ­

skich instytucji. ___

„G łęboko w zruszony szlachetnym hołdem dla O jca św . w yrażonym przez Pana w im ieniu w ładz cyw ilnych, w ojskow ych ,i ludności W ojew ództw a, przesyłam dostojne kapłańskie podziękow anie z Jego błogosław ieństw em apostolskiem .

M arn-aggi, nuncjusz.

zacji zam ierzonego dzieła, którego urzeczyw istnie ­ nie pow inno stać się am bicją całej ludności Pom o­

rza, przesyłam na ręce p. P rezesa czek na 1000,—

zł w nadziei, iż fakt ten stanie się bodźcem do spo­

tęgow ania ofiarności publicznej na ten cel.

P rzy tej sposobności życzę W ojew ódzkiem u K om itetow i F loty N arodow ej jaknajlepszych i naj­

szybszych w yników zapoczątkow anej zbiórki i za­

pew niam G o o sw ej gotow ości do w spółpracy i daj szego popierania rozpoczętej akcji.*

W ojew oda p. o. L am et.

w rześnia tam że, a w ięc kilka dni po zaw arciu kon­

w encji.

Z arów no rząd francuski jak belgijski, położyły głów ny nacisk, że konw encja ta m a charakter czy­

sto defenzyw ny, podobnie, jak konw encja, zaw arta m iędzy rządem polskim i rum uńskim i z tego po­

w odu uw ażać ją należy za akt m iędzynarodow y, służący bezpieczeństw u pokoju św iatow ego.

angielską N iem cy rzucali pociski, zaw ierające bak- c vie dżum y. D r. M oynihan był podczas w ojny do-

-^=X =-

O kręt być m usi i będzie. A w tedy w radosnem tf-

niesieniu bić będą na® serca w R ocznicę W yz^yc^-

lin dnia, na to w ielkie A lleluja ziem i Pom orskiej.

(2)

KRÓTKIE WIADOMOŚCLZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

— P u ł k o w n i k W i e n i a w a D ł u g o s z e w s k i m i a n o ­ w a n y z o s t a ł k o m e n d a n t e m W a r s z a w y .

— R z ą d p o l s k i w y a s y g n o w a ł 1 n i i l jo n z ł o t y c h n a c e l e w a lk i z p o w o d z i ą .

— Z d r o w i e m a r s z a ł k a F o c h a z n a c z n i e s i ę p o ­ g o r s z y ł o . M a r s z a ł e k p r z y j ą ł o s t a t n i e S a k r a m e n t a ś w .

W o k o l i c a c h T i r a n y o d d z i a ł r e k r u t ó w a l ­ b a ń s k i c h w l i c z b ie 1 1 z o s t a ł r o z s z a r p a n y p r z e z w i lk i .

— W a l k i w K a b u l u t r w a j ą n a d a l . P o ł o ż e n ie H a b b i b u l l a h a j e s t c o r a z g o r s z e . C u d z o z i e m c y , a m i ę d z y n i m i n i e m ie c k i p o s e ł E i g e l o p u ś c i li K a b u l .

— W M i ń s k u z o s t a ł a r e s z t o w a n y p r z e z G P U p r a w o s ł a w n y b i s k u p , P a w e ł p o d z a r z u t e m s z p i e g o ­ s t w a .

— N a d A m e r y k ą P ó ł n o c n ą p r z e s z e d ł s t r a s z n y c y k l o n n i s z c z ą c w i e l k ą i l o ś ć * d o m ó w . O k o ło 3 0 o - s ó b p o s t r a d a ł o ż y c ie , a p r z e s z ł o 2 0 0 o s ó b z o s t a ł o

r a n n y c h . *

— W Z a k o p a n e m w y s t z ła n a j a w o k r o p n a z b r o d n i a : m ą ż w r a z z s w o j ą k o c h a n k ą z a m o r d o w a ł ż o ­ n ę .

— W W i ł k o m ie r z u n a L i t w i e , d o s z ł o d o r o z ­ r u c h ó w w ś r ó d b e z r o b o tn y c h . D o s t ł u m i e n i a r o z ­ r u c h ó w z a w e z w a n o w o j s k o , k t ó r e w r a z z p o l i c j ą p r z y w r ó c i ł y p o r z ą d e k .

— K e l l o g a w y s u n ię t o j a k o k a n d y d a t a d o n a ­ g r o d y N o b l a .

— M i n is t e r s t w o P r a c y i O p i e k i S p o ł e c z n e j w n i o s ł o p r o j e k t u s t a w y o u b e z p ie c z e n i u n a s t a r o ś ć P r o j e k t t e n o m a w i a n y b ę d z i e d z i s ia j n a p o s i e d z e ­ n i u .

— N a i n f l u e n z ę w A n g l ji u m a r ło w o s t a tn i m c z a s ie 1 0 0 0 o s ó b .

— W c h i ń s k i e j p r o w i n c j i S z a n z i z g i n ę ło z g ł o ­ d u p ó ł m i l j o n a l u d z i . K l ę s k a g ł o d u r o z s z e r z a s i ę n a d a l . O i l e n i ć z o s t a n ą p o w z i ę t e ś r o d k i z a r a d c z e , w y g i n ie z g ł o d u j e s z c z e 2 m i lj c n y l u d z i .

— S t e r o w i e c G r a f Z e p p e l i n w y r u s z y w d n i u 2 6 b m . w p o d r ó ż p r o p a g a n d o w ą p r z e z m o r z e Ś r ó d z i e m n e d o A f r y k i , p o n a d F r a n c j ą , K o r s y k ą , W ł o ­ c h a m i, G r e c j ą i A z ją M n ie j s z ą .

— Z a k ł a d y F o r d a w A m e r y c e w y r a b i a j ą o - b e c n i e 6 . 0 0 0 w o z ó w a u t o m o b i l o w y c h d z i e n n i e .

— J , E . K a r d y n a ł P r y m a s D r . A , H l o n d , c h o ­ r y w s k u t e k p r z e z i ę b i e n i a , p o z o s t a j e o b e c n i e w s z p i t a l u S S . E l ż b ie t a n e k w P o z n a n i u .

— W d n i u d z i s ie j s z y m w y j e ż d ż a d o G e n e w y m i n i s t e r Z a l e s k i w r a z z d e l e g a c j ą n a m a r c o w ą s e ­ s j ę L i g i N a r o d ó w . W p o w r o t n e j d r o d z e m i n i s t e r Z a l e s k i o d w i e d z i f r a n c u s k i e t a r g i w i o s e n n e w L y o ­ n i e .

— P o n o w n a r o z p r a w a p r z e c i w k o a r c y b i s k u p o ­ w i m a r j a w i t ó w K o w a l s k i e m u r o z p o c z ę ła s i ę w w a r s z a w s k i m S ą d z i e A p e l a c y j n y m . P r o c e s t e n j e s t n a j w ię k s z ą s e n s a c ją W a r s z a w y .

— M i n i s t e r r u m u ń s k i M i r o n e s c u w y j e c h a ł d o R u m u n j i ż e g n a n y p r z e z r e p r e z e n t a n t ó w R z ą d u p o i s k i e g o .

— Z A t e n d o n o s z ą , ż e w s k u t e k o l b r z y m ic h d e s z c z ó w r z e k i w y s t ą p i ł y z b r z e g ó w , z a l e w a j ą c o k o l i c z n e o b s z a r y p ó l . P o ł o ż e n i e s t a j e s i ę c o r a z k r y t y c z n i e j s z e z p o w o d u n i e u s t a n n y c h d e s z c z ó w

SZKODLIWA PROPAGANDA NIEMIECKA.

P o w s z e c h n a W y s t a w a K r a j o w a , s t a n o w i ć m a ­ j ą c a p r z e g l ą d w y ł ą c z n i e p o l s k ie j t w ó r c z o ś c i, n i e d o p u s z c z a w c h a r a k t e r z e w y s t a w c ó w ż a d n y c h f i r m z a g r a n ic z n y c h . W y s t a w c o m P W K w o l n o w c e l a c h p r o p a g a n d o w y c h u ż y w a ć w e w s z e l k i c h k o ­ r e s p o n d e n c j a c h t a k w k r a j u j a k i z a g r a n i c ą s t e m ­ p l a : „ W y s t a w i a m y n a P o w s z e c h n e j W y s t a w i e K r a ­ j o w e j m a j — w r z e s i e ń 1 9 2 9 r .

T y m c z a s e m j e d n a z f i r m n i e m i e c k i c h w L i p ­ s k u , o f e r u ją c a s w e w y r o b y m i ę d z y i n n e m i f i r m o m p o l s k i m , o k a z y w a ł a s i ę n a s w y c h k o r e s p o n d e n ­ c j a c h s t e m p l e m : „ W y s t a w i a m y n a P W K . " , c z e m s p o w o d o w a ł a s z e r e g z a p y t a ń i i n t e r p e l a c y j , s k i e ­ r o w a n y c h d o D y r e k c j i P W K . N i e p r a w n y t e n k r o k w y w o ł a ć m ó g ł w s w y c h s k u t k a c h m n i e m a n ie , ż e P o w s z e c h n a W y s t a w a K r a j o w a n i e p o z b a w i o n a b ę d z i e c e c h m i ę d z y n a r o d o w y c h . N a i n t e r w e n c ję D y r e k c j i P W K w s p o m n i a n a f i r m a n i e m i e c k a z a ­ p r z e s t a ł a u ż y w a ć s t e m p l a , t ł u m a c z ą c s i ę r z e k o m ą n i e z n a j o m o ś c i ą w ł a ś c i w e g o z n a c z e n i a t r e ś c i s t e m ­ p l a .

D y r e k c ja P o w s z e c h n e j W y s t a w y K r a jo w e j p o - d a j e d o p u b l ic z n e j w i a d o m o ś c i , ż e d o u ż y c i a s t e m ­ p l a p r o p a g a n d o w e g o „ W y s t a w i a m y n a P o w s z e c h ­ n e j W y s t a w i e K r a j o w e j , m a j — w r z e s i e ń 1 9 2 9 "

u p r a w n i o n e s ą w y ł ą c z n i e f i r m y k r a j o w e , w y s t a w i a j ą c e n a P W K , i ż e k a ż d e n a d u ż y c ie t e g o h a s ł a p i ę ­ t n o w a ć b ę d z i e p u b l i c z n ie , z a c h o w u j ą c s o b ie z a s t o ­ s o w a n i e d a l s z y c h j e s z c z e k o n s e k w e n c y j.

—XX—

KOMUNIKAT.

D o w s z y s t k i c h b y ł y c h W i ę ź n i ó w I d e o w y c h z l a t 1 9 1 4 — 2 1 , o b o z u W o j w . P o z n a ń s k i e g o i P o m o ­ r z a .

Z w i ą z e k b . W i ę ź n i ó w I d e o w y c h z l a t 1 9 1 4 — 2 1 , o b ó z n a P o z n a ń s k i e i P o m o r z e , z p r e z e s e m G e n .

d y w . K a z i m i e r z e m S o s n k o w s k i m n a c z e l e , j e s t j e d y n ą o r g a n i z a c j ą p r a w n i e u p o w a ż n i o n ą d o r e j e ­ s t r o w a n i a , k a n d y d a t ó w n a c z ł o n k ó w t e g o Z w i ą z k u n a t e r e n i e W o j e w ó d z t w a P o z n a ń s k ie g o i P o m o r ­ s k i e g o .

W s z y s c y b . W i ę ź n i o w i e s k a z a ń c y z l a t 1 9 1 4

— 2 1 , j u ż z o r g a n i z o w a n i i d o t ą d d o Z w i ą z k u j e s z ­ c z e n i e w p i s a n i , m o g ą b y ć t r a k t o w a n i n a r ó w n i z t e m i k t ó r z y z p o w o d u i n w a l i d z t w a k o r z y s t a j ą z p r a w p i e r w s z e ń s t w a .

( W n . V . S p r a w o z d . I I . Z j a z d u b . W i ę ź n i ó w I d e o w y c h z l a t 1 9 1 4 — 2 1 , W a r s z a w a z d n i a 1 0 . 1 1 . 1 9 2 8 r .)

W s z y s t k i c h b . W i ę ź n i ó w I d e o w y c h z l a t 1 9 1 4 - 2 i o s t r z e g a s i ę p r z e d j a k i e m i k o lw ^ e k i n n e m i p o d p o w y ż s z y Z w i ą z e k p o d s z y w a j ą c e m i s i ę t o w a r z y ­ s t w a m i .

W s z e l k i e z g ł o s z e n i a u p r a s z a s i ę s k i e r o w a ć p o d a d r e s e m : Z w i ą z e k b y ł y c h W i ę ź n ió w I d e o w y c h z l a t 1 9 1 4 — 2 1 , s e k r e t a r j a t , P o z n a ń , p r z y u l A l e j e M a r c i n k o w s k i e g o 1 9 . I I I p . ( d a w n ie j u l B y d g o ­ s k a n r . 5 .)

Z g ł o s z e n i a o s o b i s t e w c z a s i e o d g o d z i n y 1 7 — 1 9 .

K a n d y d a tó w n a c z ł o n k ó w p r z y j m u j e s i ę n a z a ­ s a d z i e p r z e d ł o ż e n i a Z a r z ą d o w i d o w o d ó w o r y g i n a l­

n y c h , w z g l ę d n i e o d p i s ó w u w i e r z y t e l n i o n y c h w d w ó k r o t n y m w y k o n a n i u .

— o —

DLA ROLNIKÓW.

DBAĆ O ULE.

K o m u n i k u j ą n a m z r ó ż n y c h s t r o n , ż e t e g o r o c z ­ n e m i o z y p o c z y n i ł y o g r o m n e s z k o d y w p a s i e k a c h . C a ł y s z e r e g p a s i e k w y m a r z ł d o s z c z ę t n i e . Wyginęły

s z c z e g ó ln i e t e r o j e , k t ó r e n i e z o s t a ł y o d p o w i e d n i e z a b e z p i e c z o n e . T e r o j e , k t ó r e o c a l a ł y , s ą b a r d z o o - s ł a b io n e . P o m o c j e s t t u n i e z b ę d n a . N a l e ż y p r z e - d e w s z y s t k i e m o c z y ś c i ć w y l o t y , w y r z u c i ć n a g r o m a ­ d z o n e ś m ie c ie i w d n i m r o ź n e w y l o t y z a b e z p ie c z y ć D b a ć r ó w n ie ż t r z e b a , b y d o u l i n i e d o s t a ł y s i ę my­

s z y . P a m i ę t a ć n a l e ż y t a k ż e o k a r m i e n iu p o s z c z e ­ g ó l n y c h p ł c i. W t e n s p o s ó b d a s i ę n i e w ą t p l i w i e u - r a i o w a ć t e r o j e , k t ó r e n i e p a d ł y o f i a r ą m r o z ó w .

Z SALI SĄDOWEJ.

W ś r o d ę d n i a 2 7 l u t e g o b r . p r z e p r o w a d z o n o 6 s p r a w k a r n y c h , p o z a t e m 3 s p r a w y u l e g ł y o d r o c z e n i u .

J a k o p i e r w s i z a j ę l i ł a w ę o s k a r ż o n y c h m i e s z k a ń c y W ą ­ b r z e ź n a J ó z e f W r o c z y ń s k i l a t 2 4 , F r a n c is z e k L e w a n d o w s k i l a t 2 6 , B o l e s ł a w M a c k i e w i c z l a t 2 6 , J a n C z e r w i ń s k i l a t 2 6 i M a k s y m il i a n M a ć k e w i c z l a t 2 8 . A k t o s k a r ż e n i a z a r z u c a ł M r o c z y ń s k ie m u , ż e d n i a 2 6 l i p c a 1 9 2 8 r . w s t a n i e nietrze­

ź w y m w y w o ł a ł n a b o i s k u s p o r to w e m p r z y u l . M a t e j k i a w a n ­ t u r ę i ż e n a s t ę p n i e s ta w i a ł c z y n n y o p ó r u r z ę d n i k o m p o l i c ji , a p o z o s t a ły m z a r z u c a ł a k t o s k a r ż e n i a , ż e Mroczynskiego na­

m a w i a l i d o o p o r u i ż e c z y n n i e w z g l . u s tn i e p r z e s z k a d z a ! u r z ę d n ik o m w w y k o n y w a n o c z y n n o ś c i p o r z ą d k o w y c h . P e p r z e s ł u c h a n i u ś w i a d k ó w s k a z a n i z o s t a li : J . M r o c z y ń s k i aa

k a r ę g r z y w n y 3 0 ,— z ł , C z e r w i ń s k i i B . M a ć k o w i a k n a k a r ę g r z y w n y p o 1 0 ,— z ł z a ś M . M a ć k o w i a k n a 1 5 ,— zł. Lewan­

d o w s k i e g o u w o l n i o n o o d w i n y i k a r y .

W ł a ś c i c i e l k u ź n i A n d r z e j C z o p z R a d z y n a — w s i m i a ł n a ­ m a w ia ć s w e g o c z e l a d n i k a 2 2 l e t n i e g o Antoniego Woźniaka

a b y t e n ż e s k o s i ł t r a w ę z ł ą k i m a j ę t n o ś c i G z i k i i furmanką

d o d o m u i t o d o t e g o p o r ą n o c n ą przywieźć. Mimo oświad­

c z e n ia p o s z k o d o w a n e g o , ż e o s k a r ż o n y Czop szkodę powe­

t o w a ł, s ą d o b u o s k a r ż o n y c h u z n a ł w n n y m i przekroczenia ■-

s ta w y p o l n o l e ś n e j i s k a z a ł C z o p a n a k a r ę g r z y w n y 2 5 ,— z ł a W o ź n i a k a n a 1 0 ,— z ł i p o n o s z e n i e k o s z tó w z tem, ie w ra­

z i e n i e ś c i ą g a ln o ś c i g r z y w n y z Woźniaka, odpowiedzialnym

b ę d z i e z a z a p ł a tę A n d r z e j C z o p .

W l i p c u u b i e g ł e g o r o k u d w u d z ie s t o d w u l e tn i a H i l d e g a r d a T e m p l in z K s i ą ż e k s c h w y c ił a d w a m ło d e g o ł ą b k i , k t ó r e p r z y l e c i a ł y n a j e j p o d w ó r z e c e l e m ż e r o w is k a . O s k a r ż o n a g o ł ą b ­ k i t e s p r z e d a ł a n a s t ę p n i e n a l a r g u , g d z i e j a k o własne po­

z n a ć j e m i a ł r o l n i k i s ą s i a d S t a n is ła w Z a k r z e w s k i z K s i ą ­ ż e k . O s k a r ż o n a , p r z y z n a ła s i ę d o c z y n u , l e c z w c z y n i e t y m n i e p r z e w id y w a ł a k a r y g o d n o ś c i i s ą d t e ż w m y ś l w n i o s k e p r o k u r a t o r a u w o l n i ł o s k a r ż o n ą o d w i n y i k a r y a k o s z t a p o s t ę p o w a n ia p o n i e s ie s k a r b p a ń s t w a .

N a p i ę ć d n i w i ę z i e n i a s k a z a n ą z o s t a ł a ż o n a r o b o t n i k a M a r ja n n a R u t k o w s k a z M g o w a z a t o , ż e dnia 6. L na

s z k o d ę m a j ę t n o ś c i M g o w o w y b r a ła z s to j ą c e g o n a p o l o w o r ­ k a o k o ł o 3 0 f u n t ó w s a l e t r y c h i l i j s k i e j , w a r t o ś c i 13,— at.

O d c i e r p i e n i e k a r y z o s t a ło w a r u n k o w o z a w i e s z o n e n a p r z e c i ą g d w u l a t .

Ż o n a h a n d la r z a , M a r ja n n a P i ą t e k z W ą b r z e ź n a w dn’«

5 . 8 . 2 8 p r z y t r z y m a n ą z o s t a ł a w Ł o b d o w i e p r z e z ś w i a d k a J a n a K r y s z e w s k i e g o w c h w i l i , g d y n i o s ł a w f a r t u c h u w i ę k s z ą i l o ś ć z p n i a n a s m u k a n e g o o w s a . O s k a r ż o n a d o w i n y s i ę n i e p r z y z n a ł a , t w i e r d z ą c , ż e o d r o b in ę o w s a z t ia l a z ła n a ‘• s z o s ie . S ą d n a m o c y p r z e p i s ó w u s t a w y p o l n o - l e ś n e j s k a z a ł j ą k a r ę g r z y w n y z ł . 1 5 ,— i n a k o s z t a r o z p r a w y .

Z a t o , ż e K o z ł o w s k i M a k s y m il i a n z W ą b r z e ź n a p o s z k o ­ d o w a ł r e s t a u r a t o r a W ł a d y s ł a w a S t ę p n ie w s k ie g o n a 1 5 ,— z ł . o d b ie r a ją c 2 b u t e lk i k o n j a k u p o d z m y ś lo n y m p o z o r e m , sk*~

z o s t a ł n a k a r ę g r z y w n y w w y s o k o ś c i 5 0 — z ł i n a k o ­ s z t a p o s t ę p o w a n i a .

P A U L I N A Z L . W I L K O N S K A .

i m iło ść

O B R A Z E K H I S T O R Y C Z N Y Z R O K U 1 7 8 9 .

—o— (Ci^s d ’szy).

f y i n c z a s e m w y m k n ę ła s i ę Ł u k a s z o w a n i e z n a c z n ie , w b ie g ł a d o d o m o s t w a s w o j e g o , w r z u c ił a n a s i e b i e c o d u c h a ś w i ą t e c z n e s u k n i e i p o b i e g ł a d o m i a s t a . Z a ­ p y t a ła , g d z i e m i e s z k a w i e l k i h e t m a n l i te w s k i, O g i ń ­ s k i . Ś m ia ł o d o p a ł a c u w e s z ł a . .. a w c h w i li p o t e m h e t m a n j u ż w i e d z i a ł , d o k ą d z b i e g ły u d a ł s i ę a r e - s z ta n t .

Ł u k a s z o w a o t r z y m a ł a z a d o n i e s i e n ie c z t e r d z i e ś c i d u k a t ó w i s z c z ę ś li w a d o d o m u w r ó c ił a .

N a k a z a n o n a t y c h m i a s t p o g o ń z a P o n i ń s k i m , i k a ­ p i t a n R u d n i c k i w y p r o s ił s o b i e w y k o n a n i e t e jż e . H e t ­ m a n z g o d z i ł s i ę n a t o o d r a z a , b o R u d n ic k i p o s i a d a ł o g ó l n y s z a c u n e k i z a u f a n ie n a j w y ż s z e . D a n o m u z a ­

tem r o z k a z d o w s z y s tk i c h k o m e n d w o j s k o w y c h , d o w s z y s t k i c h z v G . r z c h n o ś c i c y w il n y c h , j a k o t e ż d o o b y ­ w a t e l i z i e m s k i c h , b y m u w s z ę d z i e ż ą d a n e j u d z i e li l i p o ­ m o c y . ^ z i ą ł p o c z t ę , k i l k u z a u f a n y c h l u d z i i s z y b k o

ku T o r u n i o w i p o p ę d z i ł . V L

P o m s z y ś . u k s i ę ż y R e f o r m a t ó w p r z y u l . S e n a ­ t o r s k ie j w y s z ł a n a z a j u t r z z k o ś c io ł a p a n i p o d k o m o - r z y n a z c ó r k ą . B l e d z i u c h n a Z o i i a , b ó l e m z ł a m a n a , w s p ie r a ł a s i ę n a r ę k u m a t k i, k t ó r a c a łe m s e r c e m k o - c h a j ą c e m s r o g ą b o l e ś ć b i e d n e g o d z i e l i ł a d z i e w c z ę c i a . P o r a n e k b y ł p r z e ś li c z n y i m a tk a j ą n a m ó w i ł a , a - s e b y p r z e d o g r ó d S a s k i p r z e s z ły d i a o d e t c h n i e n i a i w ie ż e m p o w i e t r z e m .

N a n i e s z c z ę ś c i e , w c h o d z ą c d o o g r o d u , s p o t k a ł y s z a m o e l a n i c a , a s t a r y i i r c y x z a r a z p r z y c z e p ił s i ę d o n i c h .

— M a i s c o m m e n t ? — z a w o ła ł — p r z e ś li c z ­ n a r ć ż a n a s z a d z i ś j a k o ś p o b l a d ł a t r o c h ę ? — p o k ł o ­ n i ł s i ę Z o f i i .

— M a b ó l u l o w y i w y p r o w a d z i ła m j ą u m y ś ln i e n a p o w i e t r z e — o b r z ę k ł a p o d k o m o r z y n a .

— 1 z t ą b l a d o ś c i ą w y g l ą d a d e l i c i e u s e , d e - 1 i c i e u s e ! C z a r u j ą c o ! a u s u p r e m e !

P a n ie w m i l c z e n iu s z ł y d a l e j, b y p o z b y ć s i ę n a ­ t r ę t a , a s t r o j n i ś s z a s t a ł s i ę p r z y n i c h , . z a t r u w a j ą c ś w i e ż ą w o ń p o r a n k a j a k ie m s m o c n e m , n i e z n o ś n e m p a - c h n i d ł c m . T r z e p a ł p r z e z c h w il ę j e s z c z e m o n s t r u a l n e k o m p le m e n t a , a p o t e m z a c z ą ł:

— E h h i e n , k a p i t a n R u d n ic k i p o g o n i ł z a m a r ­ s z a ł k ie m . . .

— B y ł w c z o r a j u n a s n a m o m e n c ik p r z e d w y j a ­ z d e m — o d r z e k ł a m a tk a Z o f i i .

— P o c o t e ż o f i a r o w a ł s i ę n a t a k i e z b i r s t w o ! — r u s z y ł f i r c y k r a m io n a m i.

— P o c o ? — p o d k o m o r z y n a z m i e r z y ł a g o w z r o ­ k i e m .

— E x c u s e z , m a d a m e , a l e m y s ą d z i m y .. . K a p i ta n R u d n ic k i s p e ł n i a p o w i n n o ś ć d l a R z e ­ c z y p o s p o l it e j, w o b e c k t ó r e j P o a n i s k i n a j s t r a s z n i e j s z ą p o p e ł n i ł z d r a d ę .

— E x c u s e z , m a d a t n e , t o n i e c h ż e ż b y g o k t o i n n y c h w y t a ł .

— K a p i ta n R u d n i c k i m o ż e t e g o z r ę c z n ie j d o k o n a .

— A t ! N i e c h a jb y s o b ie z r e s z t ą i k s i ą ż ę A d a m s z c z ę ś li w i e d r a p n ą ł .

— A ż e b y p o t e m n o w e p ł a t a ł z ł o ś c i ! — z a p e r z y ł a s i ę p o d k o tn o r z - y n a .

— A ! ! — h r c y k m a c h n ą ł r ę k ą , s t r o j n ą w m a n k ie t b a t y s t o w y . — K a p . N a p i ó r k o w s k i b o m u s i a ł p ó j ś ć n a s ł u ż b ę : c ’ e t a i t a e r i g u e u r . . . a l e g o t a k ż e I

n i e z o b o w i ą z y w a ł o , k o n i e c z n ie , b y t a k p i l n i e s t r z e g ł a r e s z ta n t a ...

— Z o b o w i ą z y w a ł a g o m ił o ś ć o j c z y z u y i h o n o r t •—

z a w o ł a ła Z o i i a , a n a j e j l i c a p a l ą c y w y s tą p i ł r u n a Ń k n i e ć .

— N o , i s p o t k a ł g o t a k i d e s a s t r e

— Z d r a d z o n o g o ! — w y m ó w ił a p o d K o m o r z y n a z

p r z y c is k i e m . — A w i a d o m o p r z e c i e , i ż był nakaz

m is y i w o js k o w e j, a ż e b y ś p i ą c e m u P o n i n s k i e m u s t e r a z a g lą d a n ie m d o ł ó ż z a n i e p r z e s z k a d z a ć , o c&

s k a r ż y ł s i ę p o p r z e d n i o , l e g o z a ś w i e c z o r a udawał

j e s z c z e i b ó l z ę n a . . .

— K a ż d y r a t u j ę s i ę , j a k m o ż e , w i e l c e m o ś c iw a pa­

n i p o d k o m o r z y n o d o u r o u z i e jk o . A l e b i e d n y Napiór­

k o w s k i , ś l ic z n y c h ł o p a k . M a i s q u e f a i r e ? Pięk­

n o ś c i n a s z e ż a ło b ę p r z y w d z i e j ą .

— Z e g n a m p a n a s z a m c e ia n i c a ł — s k i n ę ł a m u gło­

w ą p o u k o m o r z y n a , s z y b c i e j u p r o w a d z a j ą c c ó r k ę . S z a m o e ia n i c p o k ł o n i ł s i ę . P o s t a ł p r z e z c h w il ę w

m ie j s c u , n i e w i e d z ą c , c o b y s ą d z i ć m i a ł o t e r a , ż e go

p o z o y t o s i ę t a k n a g l e . P o p a t r z y ł z a o d c h o ń z ą e e n ii * p o t e m p o z ł a c a n ą m a c h n ą ł l a s e c z k ą , z a w r ó c ił i k u kró­

l e w s k ie j u t i c y p o o i e g t

— O c h , m a i u c h n o ! — j ę k ła Z o s i a ! g d y o d d a l a ł y s s ę o d n i e g o .

— s p o k o j u , d z i e c k o i u f n o ś ć w B o g u ! — o d r z e i-

ła m a tk a . — W i e s z , c o m i j e n e r a ł p o w i e d z i a ł : ż e nie­

s k a ż o n y h o n o r m ł o d e g o o u c e r a , p r a w e j e g o uczucia

i w a le c z n o ś ć , n a w s z e l k ie u w z g l ę d n i e n ie z a s ł u g u j ą .

— L e c z s ą d w o j e n n y . . . m a s w o j ę u c h w a ł ę .. . p r z e ­ p i s y , o d k t ó r y c h o b s t ą p i ć n i e m o ż e — p o s z e p n ę t o a z K W c z ę i w i ę c e j j e s z c z e p o b i a d ł o . B i e d a c z k a n a w e t j u ż i p ł a k a ć n i e m o g ł a .

— M i e j w ia r ę w s p r a w i e d l i w o ś ć i m i ło s i e r d z i e B o ż e ! - p o . u s z . a ł a m a tk a — i o d d a j s i e b i e z ż a l e m swo

m i i s m u tk i e m w o p i e k ę p r z e n a j ś w i ę ts z e j P a n n ie .

d a l s z y u a s t ą p u . .*

(3)

h A C Z A SIE .

C zęs to się ze sobą w idyw ały. D zisiaj, w łaśnie sobota, t» doskonały dzień — po p racy najlepiej odczuw a się i.ilo ść i sw obodę.

M yśląc to, R en a p rzeszła się nerw ow o po pokoju i przy stan ęła przed lustrem , u śm iech n ęła się, z lek k a popraw iła w k)sv i paru pociągnięciam i spuszkow ała tw arz, u b rała się

> w yszła.

P ierw sze k ro k i na m rozie, jakże nieprzyjem ne! D resz-

<:xe zim ne w strząsają, brr... trzeb a się żyw o ruszać, a nosek w tulić u kołnierz. W tem słyszy sw e im ię:

— R eno, gdzież to p ęd zisz? W yglądasz jak sopel lodu!

— S erw us S tacho! Jest m i o k ru tn ie zim no, lepiej nie m y, w padnijm y na chw ilę do ciebie.

_ W iesz co R en o ? Ju tro w y k ład w gim nazjum o zim ie,

•w cie pójdziem y i m oże nas tam rozgrzeją nadzieją.

— A leż d o sk o n ale, już m i się uśm iecha pew na sytu- arju. W idzę, jak w natłoczonej sali p ad a n ied y sk retn e, pen-

^© narskie p y tan ie, kiedy b ęd zie cieplej i w ted y p releg en t z

•^tftim ilszym uśm iechem zanuci:

G dy p rzy jd zie m aj prom ienne b lask i sp ły n ą

ro zk w itn ie w ym arzony raj • i złe w spom nienia zginą...

— D oskonała im prow izacja! A le żart u a stronę! Ja teź -»ayślałam o tych w y k ład ach i n ab rałam ochoty. T ak się czło­

w iek nasyci codziennem i spraw am i, że z m iłą ch ęcią zw róci Tłię m yśl na inne tem aty . N ow oczesna p an ien k a czy k o b ieta interesuje się też spraw am i naukow em i; jeżeli m ożna n au - eiryć się ch erlesto n a, to trzeb a też rzucić okiem n a życic z hw ej strony. S ą ludzie k tó ry ch nic ab so lu tn ie nie p rzek o n a którzy w szelką now ość b o jk o tu ją, — ale cóż nas oni o b ch o­

dzą. M y jesteśm y m łode, chcem y się baw ić, ale też p otrafi iw ł b rać życie p o w ażn ie i chcem y iść z p rąd em czasu!

— H ola! jesteśm y na m iejscu. Irys DCBA

Wiadomości potoczne

Wąbrzeźno, dna 1. m arca 1929 r.

Zerządom pod uwagę. Wszystkim zarządom towarzystw i oi ganiza-^yj oraz kinom w powiecie i w Wąbrzeźnie pedajemy do wiadomości, że recenzje, i wiadomości o za­

bawach itp. w wiadomościach potocznych umieszczamy tyi k© tym towarzystwom i organizacjom, które nadeślą zapro-

•Kcnie oraz bezpłatny bilet wstępu. Podajemy to na pod-

«isw'e uchwcły Syndykatu Dziennikarzy które? to uchwa­

ły ściśle przestrzegać musimy. Tym zarządom, które nie na­

deślą bezpłatnego biletu oraz zaproszenia, odmawiamy

^óry wszelkiej pomocy w formie bezpłatnej reklamy w ga- 4»cie.

— Posiedzenie bejmiku Powiatowego o d b y ło się w czo­

raj p rzed południem w sali S ejm ikow ej pod p rzew o d n ictw em p an a referen d arza K irstein a. Z 21 punktów najw ażniejsze było u ch w alen ie b u d żetu p o w iato w eg o n a ro k 1929/30. B ez jakiegokolw iek sp rzeciw u lub zm ian S ejm ik P o w iato w y b u d ­ żet zatw ierd ził p rzed staw iający się w ro zch o d ach i d o ch o ­ dach zw yczajnych i n ad zw y czajn y ch w k w o cie 805,417 zł.

S zczegółow e sp raw o zd an ie z p o sied zen ia S ejm iku podam y

■Jt p o w o d u b rak u m iejsca w jednym z n astęp ny ch num erów .

— Powszechne Wykłady Uniwersyteckie w Wąbrzeźnie.

Jeszcze raz przypom inam y że w n ied zielę w A u li gim nazjum odbędzie się w y k ład p. prof. W esołow skiego p. t. „Jak sobie t/y tłu m aczy ć o b ecn ą su ro w ą zim ę". P o czątek 4,30 po poł.

W stęp 30 i 20 groszy, zap rasza się P ubliczność do grom adne-

*>' p rzy b y cia.

— Przedstawienie młodzieży męskiej. W śro d ę 6 m arca sali p. K aczyńskiego, zesp ół am ato rsk i S to w arzyszen ia K a ielickiej M łodzieży M ęskiej o d eg ra sztu k ę d ram aty czn ą pod tytułem „KORSARZ BAŁTYKU". Z arząd S to w arzy szen ia 10 yroc p rzezn aczy ł z czystego d o ch o d u n a p o trzeb y kościoła.

W raekónani jesteśm y , że tu tejsze O b y w atelstw o p ep rze szła­

j ch etn e w ysiłki i pospieszy aa p rzed staw ien ie S zczegóły * : afiszach.

— C złonkom S to w arzyszen ia K atolickiej M łodzieży M ę-

; skiej zaleca się grcm jalne uczęszczanie na P ow szechne w y- i k ład y u n iw ersy teck ie, m ające się odbyw ać w k ażd ą niedzielę

! m arca br. P ierw szy w y k ład na tem at; Jak sobie w ytłóm aczyć i o b ecn ą surow ą zim ę?

ca br. o godzinie 4,30

• ulicy W olności.

— S prostow anie, zy d en ta R zeczypospolitej p o rząd zen iem z d n ia 27.

n astęp u jąceg o sp ro sto w an ia, dotyczącego arty ku łu rżen ie kom itetu porozum iew aw czego w sp raw ie K o n sty tucji" um ieszczonego w

28. 2. 1929 r. nr. 26.

1. N iepraw dą jest jakoby P an M alinow ski przybył na zeb ran ie K om itetu P orozum iew aw czego w spraw ie napraw y K onstytucji, jako p rzedstaw iciel S okoła, gdyż T ow arzystw o S okół na zeb ran ie to, p ro szo n e nie było. N atom iast p rzy b y ł P an M alinow ski na zeb ran ie pow yższe przez pom yłkę za m iast na zebranie Z arząd u S okoła, k tó re odbyw ało się w tym czasie obok w innym pokoju, a nie jak zw ykle na salce, d o k ąd P an M alinow ski p o d ąży ł:

2. N iebędąc delegow anym z ram ienia S o k o ła, nie m ógł też n ależeć do grona podejm ujący ch uchw ałę polityczną.

3. S okół jako o rg an izacja ap o lity czn a nie m oże należeć do K o m itetu P orozum iew aw czego w sp raw ach politycznych i żadnych m anifestacji ani rezolucji w tak ich sp raw ach u I im ieniu S okoła w y sy łać nie w olno.

j Z a Z arząd S o k o ła: w W ąbrzeźnie

C zarn o ta-B o jard ci, prezes.

— Królewska Nowawieś. (E gzam in m istrzow ski.) P an

; F ran ciszek Jan k o w sk i z K rólew skiej N ow ejw si złożył p rzed

■ K om isją egzam inacyjną w T oruniu egzam in na m istrza ko- i w alskiego.

— G rudziądz. (P ropagator „A rm ji Z baw ie­

nia) W G rudziądzu żyje staruszek L ucjan C zarnom - ski, którego pom ysły są coraz now ą sensacją dla m ieszkańców tego m iasta.

C zarnom ski jest zapalonym jaroszem i jako ta­

ki zaprosił jednego razu zw ięrzęta, a specjalnie nie rogaciznę, aby w zięły udział w w iecu protestacyj­

nym przeciw rzeżnikom ! D alej organizuje C zar­

nom ski „A rm ję Z baw ienia B ożego na ziem i!" k tó­

rej jest sam jenerałem a w szystkich znajom ych m ia nuje oficeram i tejże arm ii. A rm ja ta m a przepro­

w adzić zupełne w yrugow anie pieniędzy i zapow ia­

da now ą erę dobrobytu i szczęśliw ości. S taruszek ten. zdaje się, zam ożny, gdyż drukuje setki tysię-

! cv legitym acyj dla członków sw ojej A rm ji Z baw ie- i nia.

— P uck, (O czyszczanie zatoki z lodu.) S tan lo- I dów na w odach polskich uległ znacznej popraw ie, j W iatr pędzi ław ice lodow e z zatoki puckiej do

’ gdańskiej na pełne m orze. O ile w iatr ten się utrzy

| m a obie zatoki zostaną niebaw em zupełnie oczysz- ' czone z lodów .

— G dynia. (M iłośnicy kąpieli — zim ą). Z apa­

leni zw olennicy kąpieli m orskich w liczbie paru osób z m iasta podczas najw iększych m rozów upra­

w iają kąpiel w przeręblach. N ajw ytrw alszą m iło­

śniczką tego sportu jest dentystka p. D aszyńska.

— B ydgoszcz. (Z w ęglone zw łoki w artow nika.)

! N a terenie składnicy uzbrojenia w K ossow ej G órze i pod B ydgoszczą w ybuchł pożar w jednej z szop. P o

! ugaszeniu ognia znaleziono w zgliszczach zw ęglo- i ne zw łoki w ertow nika bez głow y i

I podejrzenie, żc w artow nik S zczurek podpalaczy.

o d b ęd zie się w niedzielę, dnia 3 południu v> auli gim nazjalnej po

m ar-

m ocy art. 32 ro zp o rząd zen ia P rt- z dnia 10. 5. 1927 r. łącznie z roz- 12. 1927 r. proszę o um ieszczenie

„U tw o-

_ _ n ap raw y

„G łosie W ąb rzesk im " z dnia

K U P U J S W O JE U S W O IC H W M IE ŚC IE .

rąk. Istnieje padł ofiarą

S W O JE M

J E S Z C Z E

przyjm ują listo v i przedpłatę na „G Ł O S W Ą ­ B R Z E SK I*, na m iesiąc m arzec! K to nie jest ab o nentem ,,G Ł O S U “ a zapisze go na m arzec, otrzym a kalendarz książkow y bezpłatnie!

C O G R A JĄ W K IN A C H ? K IN O — SŁ O Ń C E .

D ziś poraź ostatni: E S K A P A D A M Ł O D E J M Ę Ż A T K I.

Jutro, sobota i niedziela polski film Z B O L SZ E W IC K IE G O .

N iedziela po południuo o godz. 1-szej ostatni K R Ó L K R Ó L Ó W .

K IN O H O T E L D W Ó R W Ą B R Z E SK I.

S obota o godzinie 8-m ej w ieczorem ,

RAJU

po raz

w nie- l dzielę o 4-tej i 8-m ej, w poniedziałek o godz. 8-ej . potężny film p. tyt. „C H A T A W U JA T O M A .

R U C H T O W A R Z Y S T W

— Z w iąrek P racow ników K upieckich w P oznaniu od

’ dział w W ąb rzeźn ie urządza w so b o tę dnia 2 bm . o godz.

8-ej w ieczorem sw oje roczne w aln e zebranie w lo k alu p.

M arkuszcw skiego, R ynek, P rzy b y cie w szystkich członków jest koniec zne. S y m p aty cy p raco w n ik ó w kupieckich o raz go­

ście b ęd ą m ile w idziani.

WĄBRZEŹNO. — Walne zebiaiwc Męskiego Chóru

’ K ościelnego o d b ędzie się w śro d ę 6 m arca 1929 r. o godz.

[ 8 w ieczorem w salce w ikarjów ki. N a porządku dziennym j w ybór now ego Z arząd u , i u ch w ała o uczczeniu dnia av?

i P atro n a. O liczny udział p ro si Zarząd.

W nioski m ające być om ów ione n a W aliłem żebranin I 1U dni p rzed tem na piśm ie p rzesłać należy do P atro n a K s.

• P roboszcza.

R ozkaz! B aczność S okoli! D ru ży n a ćw icząca. W sobotę dnia 2 m arca zb ió rk a w szystkich ćw iczących w „lo k alu S o kolim " p rzy ul. P rzem ysłow ej o godz. 7,30 w ieczorem . S p ra­

w y są b ard zo w ażne, u tw o rzen ie g ro n a technicznego, k tó re o p racu je program na rok b ieżący . S ekcji specjalnej i innych spraw .

O becność w szy stk ich ćw iczących obow iązkow a a prze w ażnie starszy ch druhów , goście i sym patycy m ile w idziani.

C zołem ! N aczelnik.

T o w arzy stw o K atolickiej C zelad zi R zem ieślniczej zw «

| łuje zeb ran ie w n ied zielę dnia 3 m arca 1929 r. po nieszpo- i rach w w ik ary jce. Z pow odu w ażnych spraw przybyc ie

1 w szystkich członków konieczne. Z arząd.

— T o w arzy stw o L udow e! M iesięczne zeb ran ie T ow a- i rzystw a L udow ego odbędzie się w niedzielę dnia 3 m arca w I w ik ary jce zaraz po n ieszp o rach . O liczny u d ział członków

’ i sym patyków p ro si Zarząd.

— B aczność. W niedzielę d n ia 3 m arca b r. o godz, 2ej 1 po poł. o d b ęd zie się zb ió rk a I-go zastęp u h arcersk ieg o (po-

’ zaszkolnego) w izbie III drużyny. O p u n k tu aln e przybycie w szystkich drh. prosi Jan N ow akow ski, zastępow y, B ukiem i n ak ład em „G łosu W ąbrzeskiego* (B . S zczuka) W ąbrzeźno. — R ed ak to r odpow iedzialny B olesław S zczuką W ąbrzeźno. — Z a d ział ogłoszeń red ak cja nie odpow iada

wiele

Bądź

stałym czytelnikiem

Glosa Wąbrzeskiego

P atti M d g m acie ku przestrodze.

Z głębokiem oburzeniem czy tam „G aw ęd ę M ałg o rza­

ty W tej „gaw ędzie" w y p o w iad a „M ałgo rzata' poglądy 4 zap atry w an ia, w ręcz p rzeciw n e zasadom katolickim , p o ­ glądy, k tó re godne są chyba kół t. zw . „w olnom yślicielskich- w asońskich ".

Ś w . P aw eł m ów i; k o b ieta n iech m ilczy w k o ściele, co A tiiiczy, że w k w estjach religijnych i k o ścieln y ch nie k o b iety są nauczy cielam i i tłóm aczam i, lecz ci, k tó ry ch C hrystus P an p o stan o w ił. Jeżeli p. M ałg o rzata chce się pouczyć o m ałżeń stw ie i o b o w iązk ach m ałżeń skich , n iech w eźm ie do ręki P ism o św . N ow ego Z akonu, o d szu k a list św . P aw ła do K oryntjan i p rzeczy ta sobie R ozd. 7 i 11 list do E ffezów R ozd. 5, — a niech nie zap u szcza się na p rzew ro tn e tłom a- eaenia zasad k ato lick ich .

F o rm a S ak ram en tu M ałżeń stw a polega n a w zajem nem m o czy stem o św iad czen iu obojga n arzeczo n y ch w obec p ro ­ boszcza lub jego d eleg ata i 2 św iadków , że ch cą d o b ro w o ln ie zaw rzeć m ałżeń stw o ch rześcijań sk ie. G dy n arzeczen i n a­

w zajem to sobie o św iad czą w obec p ro b o szcza lub K siędza upow ażnionego i 2 św iadków — S ak ram en t M ałżeń stw a jest praw nie i w y raźn ie zaw arty . W szystko, co p o tem n astęp u­

je, jest ty lk o św . cerem onją, k tó ra m a u w y d atn ić w ielkość i św iętość S ak ram en tu M ałżeń stw a. W ^ R y tu ale R zym skim tak a jest form a zaw arcia S ak r. M ałżeń stw a: N . chcesz w siąść tę N . tu o b ecn ą n a tw o ją p raw o w itę m ałżo n k ę w ed le obrzędku św . M atk i K o ścio ła? O dpow iedź: chcę. P otem do narźeczonej: chcesz w ziąść N . tu obecnego na tw eg o p raw o ­ w itego m ałżo n k a w ed le o b rzęd k u św . M atki K o ścio ła? O d ­ pow iedź: chcę. P o tem k ażę n arzeczo n y m p o d ać sobie p ra­

w icę i m ów i: Ja w as łączę w m ałżeń stw o w Im ię O jca i S yna

। D ech a św . A m en.

P o tem n astęp u je p o św ięcen ie o b rączek i b ło g o sław ień ­ stw o. R y tu ał R zym ski zazn acza, źe inne o b rząd k i w edle zw yczaju krajow ego m ogą być zach o w an e.

W R y tu ale R rzym skim nie m a w ięc w cale w zajem nego ślubow ania, a w ięc nie w ym ienia się: „m iłość, w iarę i u czci­

w ość m ałżeń sk ą — i to, iż cię nie o p u szczę", aż do śm ierci".

W edle „p rzem ąd reg o " tłó m aczen ia M ałg o rzaty w szyscy ci enałżonkow ie, k tó rzy zaw arli m ałżeństw o w ed le R y tu ału rR zym skiego nie p o trzeb o w alib y dochow yw ać i m iłości, w ia- Iry i uczciw ości, — a m ogliby się ro zejść". D aw niej to m a­

n n an o, — pew nieć często n iesłu szn ie: „długie w ło sy — k ró t­

ki rozum ", lecz dziś ch y b ab y p o w ied zieć trzeb a: k ró tk ie w łosy, lecz, jeszcze k ró tszy rozum ", czego jed n ak nie ch ciał-

bym sto so w ać do w szy stk ich k o b iet, ani n aw et do iych, k tó re w łosy strzygą, — bo B ogu dzięki d u żo m am y n iew iast k ato lick ich , k tó re nie p o d zielają p rzew ro tn y ch poglądów M ałgorzaty.

K u n au ce i p rzestro d ze p o d aję M ałg o rzacie i tym , k tó ­ re m oże już zaraziły się podobnem i fałszyw em i zap atry w a­

niam i, w yjaśnienie n au k i k ato lick iej o M ałżeń stw e i w yniku jący ch z m ego obow iązków . W zajem ne o św iad czen ie n arze­

czonych w obec p ro b o szcza i 2 św iadków stanow i p raw n e i w ażne zaw arcie S ak ram en tu M ałżeń stw a. Z sam ej istoty w ażn ie zaw arteg o M ałżeń stw a w ynikają obow iązki m ałżeń­

skie, nie ty lk o te, k tó re w form ułce ślu b o w an ia się w ym ienia, lecz też w szystkie inne, jakich w y raźn ie się nie w ym ienia, a o k tó rych proboszcz w n au ce p rzed ślu b n ej w edle nauki K o ścio ła św . poucza, np. obow iązek w zajem nej pom ocy, d o ­ brego w ychov/ania dzieci tak pod w zględem cielesnym , jak też duchow nym . Jed n y m z tych obow iązków niew ym ienia- nych, a jed n ak isto tn ych i koniecznych, jest

stw o m ałżeńskie.

N iestety , o tem p o słu szeń stw ie b y ły i b łęd n e pojęcia. Ż ona w ed le w oli B ożej jest p o m o cn iczk ą m ęża, a nie jest jego niew olnicą.

też posłuszeń- są często k ro ć to w arzy szk ą i

__. . . , . M ąż nie m oże

zatem zm uszać żony do niczego, coby się sp rzeciw iało w oli B ożej, coby niezgodnem było z p rzy k azan iam i i praw em n atu ry , a zdrow ego ro zsąd k u .

W ed le w zniosłego p o ró w n an ia św . P aw ła w liście do E - fezów R ozd. 5 m a b y ć chrz, m ałżeń stw o jak b y odzw iercia- dleniem onego niew ym ow nie św iętego zw iązku, jaki łączy C h ry stu sa P an a z K ościołem św . T am to P aw eł św . żąda, aby m ąż b y ł w obec żony taK im , jakim jest C h ry stu s P an w obec K o ścio ła św ., by zaś żona tak się o d n o siła do m ęża, jak K ościół św . do C h ry stu sa P an a. C h ry stu s P an nie żąda od K o ścio ła św . niczego ujem nego, a K ościół św . z n ajg łę­

b szą czcią jest C h ry stu so w i P an u posłuszny . Jak C hrystus P an jest głow ą K ościoła, tak m ąż jest g ło w ą żony. A le ja­

ko K ościół p o d d an y jest C hrystusow i, tak też żony sw oim m ężom w e w szystkiem — oczyw iście godziw em i rozum nem . W p rak ty ce so raw a tak się w każdem ch rzęść, m ałżeństw ie p o w in n a p rzed staw iać.

M ąż m iłując żonę, p o d o b n ie jak C h ry stu s K ościół ćw . m iłuje, pom nąc na to, że żo n a jest jego d o zg o n n ą to w arzy­

szką, p o m o cn iczk ą i p o w iern iczk ą, k ażd ą w m źną sp raw ę o- m aw ia szczerze i o tw arcie ze żoną, — i oboje uzgadniają sobie p lan p o stęp o w an ia. M ogą jed n ak , — boć to jest po ludzku, zach o d zić ró żn ice poglądów , k tó ry ch uzgodnić nie m ogą. T ed y nie m ają n astęo o w ać k łó tn ie, w rzask i, w yzw iska i n ien aw iści, k ió reb y n iezm iern ie dużo zła w y rząd zały n:e

ty lk o spraw ie, o k tó rą chodzi, lecz też najistotnejszym o b o ­ w iązkom m ałżeń sk im — , ale w tak im razie zona w in n a u stą­

pić i zgodzić się n a w olę m ęża. P odobnie, gdy chodzi o sp ełn ien ie ooow iązków , istotnie z in ałżen stw em zw iązanych, żona m e m oże odm ów ić m ężow i godziw ego p o słu szeń stw a R ów nież gdy m ąż się p rzep ro w ad za czy dla p racy lub in­

teresu , żona z m m iść w inna, gdy m ąż tego żąd a. T ak B óg każę, — a tego żad n a „p rzem ąd rzała M ałg o rzata" nie zm ie­

ni, lecz niech sobie uśw iadom i, że nie byłaby d o b rą k ato ­ liczką, ani że nie u zy skałab y w ieczn eg o zbaw ienia, gdyby sp rzeciw iała się w yraźnej w oli B ożej.

A zatem : Ż e w form ułce ślu b o w an ia opuszczono „p o słu­

szeń stw o m ałżeńsk ie" nie znaczy to w cale, jakoby je sk a­

sow ano, — bo m ożna było opuścić całą tę form ułkę,, a jed­

n ak M ałżeń stw o b y ło b y takiem sam em , jak było zaw sze, i n ak ład ało b y te sam e obow iązki, jak zaw sze p rzez w szy st­

k ie w ieki, a w ięc — m iłość, w iarę, uczciw ość — a dla żony też godziw e p o słu szeń stw o, — i dalej obow iązki w zajem nej pom ocy, d o b reg o w ychow ania dzieci i t. d.

T yle co do najw ażniejszej sp raw y . N ie m ożna jed n ak p o ­ m inąć i innych poglądów i tw ierd zeń M ałg o rzaty m ilczeniem bo p rzem aw iają z nich zap atry w an ia b łęd n e lub n aw et w ręcz sp rzeczn e z m o raln ością cn rześcijań sk ą.

M ałg o rzata tw ierd zi, jakoby ślu b o w an ie „p o słu szeń stw a"

o d d aw ało żonę w niew olę m ęża, a zapom ina, że C hrystus P an i Jeg o K ościół św . nie tylko żonom , lecz też niem niej m ę żom p rzy p o m in ał ich obow iązki, — i za n iep rzestrzeg an ie ich grom ił m ężów niem niej niż n iew iasty .

S k ąd to p o w stało w szystko zło w m ałżeństw ach, sk ąd dziś p o w staje?

P o w stało i p o w staje stąd , że m ężczyźni i niew iasty nie ch cą nosić jarzm a C hrystusow ego, że szukają w ybiegów i uniew innień, — że ch cą być „niby w olnym i", a stają się w tej „w olności" niew olnikam i sw ych niskich p o żąd ań , św iata p rzew ro tn eg o i szatan a — k sięcia tego św iata. A co stąd w y ch o d zi? N ieszczęście i h ań b a dla jed n o stek , n ieszczęście dla rodzin i sp o łeczeństw a. Jak ie m ałżeń stw a tak ie ro d zin y , a ja­

k ie rodziny tak ie sp o łeczeń stw o . N iestety — zb y t dużo zb y d lęcały ch m ężczyzn, n iestety zb y t dużo zło trzały ch m ał­

żonków , k tó rzy bezw zględnie d ep cą najśw . sw oje o b o w iąz­

ki. A leż n iestety — nie m niej też zep su ty ch dziew czyn, a w iaro ło m n y ch m ężatek rów nież co raz w ięcej. I tru d n o to ocenić, po k tó rej stro n ie w ięcej w in y ? — Jeżeli m ło d a ge­

n eracja b isu rm an i się, to p o p raw y w późniejszy ch m ałżeń­

stw ach nie m ożna się spodziew ać, bo ,.czem sk o ru n k a n a­

siąk n ie za m łodu, tem czuć b ed zie do późnej staro ści".

D okończenie n astąp i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po odczytaniu protokółu z ostatniego w alnego zebrania nastąpiły spraw ozdania poszczególnych członków zarządu i to; prezes drh.. N iedzielski Franciszek, sekretarz

C , rodzice zatrzym ują w dom u dziatw ę m edość zahartow aną skłonną do przeziębień, nieposiadającą dostatecznie ciepłego ubrania, lub m ieszkającą dość daleko

W reszcie udało się nieszczęśliw ej uchw ycić j się kurczow o rękom a o lód.. wy tucz krowy najw wartości rzf źnej--- b) pełnom ies. krowy mniej dobre młode naj..

W praw dzie już przed w ojną znany był sposób żelow ania bez gw oździ i szpilek (specjalnie przyrządzonym klejem ) jednakże sposób ten o k azał się

damy przed Tobą, Panie, my posłowie pierwszego wielkiego sejmu na wolnej polskiej ziemi, ślubowa­..

bonki; były one jednak zam knięte i złodziej m u- siał się jedynie zadow olić około 12 zł., znajdujące- m i się na talerzu przed żłóbkiem. N atychm iast zaalarm ow ał

atrrymująay aia ma prawa Mdal poratarmi- ■ B*wr«k daatarcaei (aiaty.. Za

rządku obrad uprasza się o liczne przybycie. Ludowego odbędzie się w niedziele 20 bm. zaraz po nieszporach w zwykłym lokalu. Na porządku obrad: sprawozdanie zarządu, wybór nowego