• Nie Znaleziono Wyników

Monitor Warszawski. Nr 45 (1826)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Monitor Warszawski. Nr 45 (1826)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

e r .

45 .

MONITOR WARSZAWSKI.

W W AH SZA W IE DNIA 13 K W I E T N I A 1826 KOK T, U E C Z W A R T EK .

i ) u s t r /, r z e n i a 111 e t e o r o ; o g i t * % n e w W a r s z a w i e .

tiulu 1 0 Kwi et ni a

Z i a n a . I’ll pollldllill . Wi e l ko i i - iii .

Z rmm • . . Pil poludnill .

\Vi«rr»or«iii

( 1 r/ifiu/trrr ' H, fiu ra m e ił'. I I ’ i u t r. Shut nit/btl.

■Stopni ci epł a . + 6 S l > ciepła . - f 14 St opni ciepła . + 8

C»li »7 1 i ni y 8,0

», — 9 .^

». — «.7

1 ’d l u d n i o w y I’olu ilnio w o- wscł i odni Poł udni owo- ws r t i oi l ni P o ł u d n i o w o - ws c h o d n i

C h m u r n o . 1 Sł ońce.

G w i a z d y .

1 1

Si.ipni ciepła . + 7 S t op n i ciepłu . + i o Sł upni ciepła -f- 7

t i i 1 7 li ni y

.» — 9-4

*. —

Zachodni P ó l n o r n o - i a c h o d n i Z a c h o d n i Pól i locno zucliodni

Zacli mliii

Des z czy k.

Słońce.

C h m u r n o . ,

i ł

Z rana . Co południu . Wi eczorem

St opni ci epł a . -f G

•Stopni ciepła . 1 fi Sł upni ciepłu , <)

Cali »7 liniy 7,6

„ - 6,6

„ — 5.4

Po ł u d n i ow y Południ o w o -xaclio.ini Pol ml ni ow 0 -sacli od 11 i Polinlnii)wo.*aclioi*ni

D z d r y s l o . Sł ońce p o b iega.

Chmurno«

OR W I E SZ CZ E NI A R Z Ą D O W E . K om m issya W oiew ództw a M azowieckiego

Podaie do p u b l i c z n e j wiadomości, że folwark Zbraclilin,. w obwodzie kuiawskim, w ekonomii Raciążek, między miastami Wł oc ł awki em i Nies-zawą p o ł o ż o n y , wy­

dzierżawiony będzie wieczyście, drogą pu- blięzney licytncyi na risico dotychczaso­

wego dzierżawcy wieczystego.— Wspomnio- ny folwark obeymuie przestrzeni 617 m o r ­ gów i 62 prętów kwadratowych , miary ma g d eb ur sk ie j , czyli włók ‘ 21 , morgów 16 i prętów kwadratowych 172 t t jż ti miary.

P r ze s tr zeń ta skł ada się: a) z gr un t u ornego morgów 443 prętów 164; b) z o- grodów warzywnych morgów 6 , prętów 73;

cj z ł ą k polnych morgów 9, prętów 44;

cl) a pastewuików morgów 167, prętów 69:

razem z gr un t u uzy tecznego morgów 026, prętów 70 ; e J z g r u n t u nieużyteczne­

go morgów 20 prętów 172, — ogół em iak wyż ej , morgów 647 prętów 62. — Kanon z fol w arku Zbrachlin p od ł ug nowego an- szlagu wynosi netto; zip. 1,026 gr. 26, to iest po odtrąceniu 16§ procent u na różne wypadki i u t rzyma nie b u d o w l , oraz po potrąceniu podatków i ciężarów puhli- cznch , iakoto: p o d y m n e g o , konlyngen- su f ur aż owe go, oliary i dziesi ęci ny, któ­

rych opłata przywiązana iest do obowią­

zków wieczystego dzierżawcy. — Te r mi n licytncyi przeznacza się nadzień 1 Main r. b. tu w Warszawie, w domu rządowym przy ulicy Przeiazd pod liczbą 645, w miey- scu posiedzeń Kommissyi YVoiewódzkie'y, a mianowici e, w biurze sekcyi e konomi ­ cz n e j wydziału s k a r b o w e g o . — Licytacya odbywać się będzie nie na wyższość kano­

nu , lecz t ylko na wkupne , i zacznie się od summy 4,107 zł. 14 gr. st anowiącej kanon czteroletni.

Maiących chęć zalicytować tenże folwark wzywa Kommissya Wo i ew ó dz k a , aby się w terminie w y ż e j oznaczonym s t a wi li ; n i e m n i e j , aby się przygotowali do z ł o ­ żenia na vadi um przed przystąpieniem do licytacyi summy 2,054 zł. w g o t o we j kra- iowe'y monecie: albowiem bez złożenia vadium ni kt do licytacyi przypuszczonym bydź nie może. —• N a y w i ę c e j ofiaruiącemu dzierżawa wieczysta będzie p r z y z n a n ą ; nieutrzymuiącym się zaś na licytacyi, va- dia natychmiast zwrócone zostaną. — O warunkach wieczystych dzierżaw mogą się pretendenci zawiadomić z dziennika wo­

jewódzkiego pod liczbą 2 61, lub w biu­

rze sekcyi e konomi cz ne j , każdego dnia, wy-

iąwszy dni świąt uroczystych i niedziel, w Warszawie dni« 31 Marca 1826 r.

R j d c a Stanu P rez es : Hernhieliński.

SekruJar/. Jene ral ny : F iiij>ec ki.

K o m m issy a I V oiewództwa Mazowieckiego.

Zawiadamia kogo dotyczeć może, iż na d ni u2 8 m. i r. b. odbywać się będzie w biu­

rze Kommissyi Woiewódzkiey licytacya in minus na restauracyą domu nro 1075 do X X . Tr y n i t a r z y na Solcu należącego, przy ulicy Króleskie'y sytuowanego. Licytacya zarzynać się l>ęd/.ie od s ummy złp. 9,364 gr. 13 anszlagietn na też koszta wy r a ch o­

wa ne j . — Wa runki licytacyi i atiszl«gi k o ­ sztów, od dnia 17 tn. i r. b. zacząwszy, w godzinach biurowych, a mianowicie od godziny 8 rano do \ 7 . poł udni a, w biu rze Kommissyi Wojewódzki ej , w wydziale oświeceniu, do prz ej rze nia zgłaszającym się, będą dozwolonemi; k onkur uj ąc y o tę ant re pryzę winni na vadium z ł p 1,000 do kassy główne'y wojewódzkiej złożyć i kwit iey, przed delegowanym, nu terminie licy­

tacyi, zaprodukow»ć.

w Warszawie dnia 6 Kwietnia 1826 r.

Radca Stanu Prezes: K em lieliński.

Sekre ta rz Jeneralny : FilipeckL K om m issya f'Voie\\odztw a Mazowieckiego.

Podaie ninieyszem do wiadomości p u ­ b l i c z n e j , iż dochód z mostu na rzece Bzu­

rze pod Kozłowym Biskupim, iest do w y ­ dzierżawienia przez publiczną lic y tacy ą na lat trzy , od dnia 1 Czerwca r. b. po ­ czyń n i ą c ; — roczna dotychczasowa z tego mostu o p ł a t a , od kióre'y licytacya r o z ­ pocznie się, wynosi kwotę złp. 360: — g dy b y iednak żaden z pretendentów kwo ­ ty takowe'y ofiarować nie c hc i h ł , licyta­

cya od z n i żo ne j rozpoczętą bydź będzie mogł a.

Ter mi n do licytacyi wyznaczony iest na dzień 26 Kwietnia r. b w biurze K 0111 - missarza obwodu sochaczewskiego, na go­

dzinę 10 z rana, na który, wszystkich chęć licytowania maiącytli, Kommissya W o i e ­ wódzka ninieyszem wzywa.

w Warszaw ie" dnia 20 Marca 1826 r.

( podpisy iak wyże y j

K om m issya IV oiew ództw a M azowieckiego.

Podaie ninieyszem do wiadomości pu ­ b l i c z n e j , iż następuiące w ekohomii Ra.

ciązek m ł y n y , iakot o: m ł y n wodny K a ­ wka zwany i m ł y n wietrzny w Straszę wie, są do wolnego /.«dzierżawienia na lut trzy od 1 . Czerwcu r. b. p o c z y n a j ą c . — Do

pierwszPgo należy g r h n t Vv przestrzeni loS morgów, 80 kwadr, prętów miary Hiagde.

bu rs ki ej ; — do drugiego 171 morgów, 7 kwadratowych plętów t e j ż e miary. — O- płata dzierżawna z pierwszego czyni r o ­ cznie złp. 365» z drugiego złp. 435 gr. 2 2 . — Dzierżawa »noże bydź osiągniętą z w o l ­ n e j r ę k i . — Wszystkich przeto chęć za­

dzie rża wienia maiących , wzywn K o m m i s ­ sya Woi ewódzka ninieyszean, ażeby, zaopa­

trzywszy się w gotowiznę połowie opłaty r o c z n e j respective wyrównyWaiącą , w dniu 1 Maia r. b. zgłosili się do sekcyi «•

konomiczney wydziału s k a r b o w e g o , posie­

dzenia swe w domu rz ądowym p r/ y ulicy Przeiazd pod nrem 646, na drugie'm piętrz«

o d b y w a j ą c e j ; gdzie tak o st osunkach m ł y ­ nów tych, iakoteż o warunkach dzierż iwy bliższa wiadomość w każdym Ci.asie po ­ wziętą bydź może.

w Warszawie dnia 30 Muren 1826 r.

(Podpisy iak w y ż ej . ^

V rsq d M u n icy p a ln y m iasta stołcctne*

go IV a rsza w y ,

Posgesya mieyska nro 722 przy ulicy Leszno położona , wypuszczona będzie, w wieczną dzierżawę emłiteutyczną , lub, w razie niedoyscia do sk ut ku tego zaiiiiam, w prostą dzierżawę sześcioletnią , od dnia l Lipca r. b. zaczynającą się.— Do odbycia w tym względzie licytacyi publiczne') p#v.e- znaczaiąc stanowczy termi n na dzień 21 b. m. no godzinę 3cią z poł udni a , wzy- wa wszystkich, w pierwszym l ub drugim sposobie, chęć d..ierżawy maiących, aby w tymże terminie w ratuszu g ł ów n ym, w sali z w y k ł y c h posiedzeń, zaopatrzeni w vadi um w gotowiznie zł. 1 , 200 , znaydować się c h c i e l i ; — wa ru nk i do dzierżawy tak wieczno-emliteutyczney , iako też sześciole­

t n i e j , każdego czasu w biurze Urzędu Municypalnego pr z eyrżane bydź mogą.

w Warszawie dnia 10 Kwi etnj a 1826 r.

Radca S t an u Prezydent: łY o y d a . Sekre t a rz Jeneralny: G. Jahołkow ski.

W A A S Z A IV A.

— N a podstawie wspaniałego katafalku

wzniesienego w kościele metropolitalnym w

czasie żałobnego obchodu po spoczywaią-

cym w Bogu m on ar s z e, znnyduią się nasię-

puiące napisy wyjęte z pisma świętego. I)

T y ś go o b r a ł Kr ól em ludowi twemu. 2)

A gdy usiadł, na stolicy królestwa swego,

wypisał prawa Zakonu. 3) J s tał sję wo-

d/.em w miłosierdziu swoie'm ludowi które

(2)

— 202 — go zachował i niósł go w m o c y swoie'y.

4j Poc hwyc on iest , bowiem podobała się fl ii sza ¡ego Bogu i policzún iest po mię­

dzy syny Boże.

— Z Janowa w fV oie: Podlaskiem . — Dnia 4. Kwietnia w ka t edr al nym kościele tu- teyszym odb y ło się wielkie ża łobne nabo­

żeństwo za duszę wieczney pamięci N.

A L E X A N D R A I. C ał y ten obchód pod zarządzeniem J W. J X . Hrabi PVoyciecha Ossolińskiego, ieneralnego Officyała i Vi ­ ce Administratora dyec ezyi , o dbyt ym zo­

s tał przy zgromadzeniu się całego D u c h o ­ wieństwa katedr alnego X X . Domi nka- nów ianowskicli, kleru mieyscowego , se­

minarium i k a pł anów z okolic p r z y b y ­ ł ych. W s pa n i a ł y wzniesiono katafalk o- zdobi ony porl retem zeszłego N. P ANA, otoczony 12 lokciowemi piramidami ź c y­

frami lyionarchy, zapełnionemi mnóstwem lamp kolorowych. Przez całe naboż eń­

stwo otaczali katafalk urzędnicy miasta J u n o w a , obywatele ościenni, i n ade r li­

cznie zebrani parafiianie obu obrządków.

— Z Łowicza clnia 5 K wietnia 1826 r. — Wtuteyszym kościele k o ll eg i at y , o d­

by ł o się w dni u wc zor aj sz ym, po wieko- pomnéy pamięci Nayiaśnieyszym Cesarzu A L E X A N D R Z E I, Kr ó l u Polskim, żałobne nabożeństwo, na klóre zebrawszy się urzęd- ' nicy mieyscowi, uczniowie s zkoł y wydzia­

ł o w e j , uczniowie instytutu nauczycieli i oraz wszelkiego stanu mi eszka ńcy, zasy­

łali wszyscy naygo^rętsze m o d ł y do Zastę­

pów Pana. Wi dok smut nego obrzędu r o z ­ rz ewni ał wszyst ki ch, a pamięć d o b r o ­ dzi ej stw n a j ł as ka ws ze g o m o n a r c h y , czy­

niła teoi większe uczucie ż a l u , iaki l tu wsercu każdego Pola ka na zawsze zosta­

nie.

__ ( A r t y k u ł n a d e s ła n y ) — Pewien znawca i amator m u z y k i , obeznany 1 ióy dzielnością i wdziękami po znaczniey- s/.ych one'yże zagranicznych inst yt ut ac h, bawiąc! tu od lat kilku w W a r s z a wi e , b a r ­ dzo cier piał dotąd, że ni gdy nie m ó g ł dzie­

lić t ey opinii o stanie tuteyszey muzyki pod rożmaitemi nazwiskami wys ta wi ané y, jaką o b e j m o w a ł y pisma publiczne. J a k ­ kolwiek mniemanie to zwaćby mogli tuteysi ar t yśc i, bądź z a r o zumi eni et n, bądź nieu- mieiętnością sądzenia o rzeczy ; z naj^wyż- szem atoli uniesieniem pośpiesza wyznać, iż pierwszy raz, w dniu 7. b. m. za chwy­

conym został, arcydzielnie wykona ną m u ­ z yką w kościele met ropolital nym , d y r y ­ gowaną przez P. Solivę. Może b y d ź , że powód i t y t u ł t ey m u z y k i , opar ty ńa u- czuciuch upowszechnionego w c a ł y m na­

rodzie żalu po stracie nieodpł aka nogo mo ­ narchy, rozżarzył- ducha prawdziwe'y mu wyki i har monii tych wszystkich , którzy hołdując t ey naypięknieyszey muzie, byli szczęśliwymi należyć do s kł adu or ki es tr y, i głosami swemi Jako też instrumentalnemu w y k o na n ie m, r oz kołys ać wdzięki tak p o ­ t ęż ne j władczyni serca l u d z k i e g o , iaką iest m u z y k a ; iednakże zaprzeczyć nie moż­

na , że naczelnie dyryguiący P. Soliva przez trafne prowadzenie wszystkich oddziałów orkiestry i c h ó ró w, iako też szczęśliwe za­

prowadzenie progressyi w brzmieniu p o ł ą ­ czonych i poi edynczych t o n ó w , za sł uż ył na wieniec wysokie'y w zawodzie mu zy c z ­ n ym z a s łu g i , i z nim , śmiało, w naj rpier- wszych towarzystwach muzycznych w E u r o ­ pie, popisać się może.

T a k niespodziewanie z a d o wo l n i o n y , znayduię się, z wielką radością, w pot rze­

bie cofnięcia pii-rwsze'y moiey opinii o m u ­ zyce warszawskiey ; a oddaiąc wszelką sprawiedliwość d o s t o j n y m t al ent om wielu z tuteyszych a m a t o r ó w , p r z ek on ał e m się, iż pod pr zewodnictwem P. S o liv y , każde w yk on a n i e naypierwszego rzędu dziel’ m u ­ z y k i , żadnemu w Europie nie ustąpi.

— W y s z ł a 7 . d ru k u mowa J W . X. W o ~ ronicza miana w dniu 7 Kwietnia w cza' sie ż a łobne go obchodu. Ogólno in 8 w y ­ drukowana kosztuie 1 zł ot yc h . — Dostać ie'y można, w księgarniach i w kantorach Monitora Warszawskiego.

— Dnia 6 m. b. o db ył o się zgr oma dz e ­ nie gminne okręgu ' składaiącego się z c y r k u ł u II ni. s. W a r s z a w y , pod prze- wodnictwem Mar sz ał ka J W . Jana Cha- rzew&kiego; tudzież takież zgromadzenie okręgu składaiącego się z c y r k u ł u VI, pod przewodnictwem Mar sz ał ka JW. F elixa Bentkowskiego : — na pi^rwszem W. J ó z e f E ckierkunst, a na drugiem W. Fiulikiewicz cz łonka mi R a dy woiewódz: obrani zostali.

— Z Fiielc. — W dniu 29 Marca 1826 r. o d ­ b y ł o się zgromadzenie gminne powiatu kie­

leckiego i iędrzeiowskiego. Zaraz o godzinie 8 z rana zapow iedziały dzwony' wszystkich kościołów , nastąpić) maiące zgromadzenie ; następnie odprawiono solenne nabożeństwo w kościele kollegiackim pod celebrą W.

J X. Zebrowskiego Surrogata kieleckiego: po tem licznie zgromadzeni obywatele udali się do gmachu s eminaryynego , iako miey- sca na zgromadzenie oznaczonego. O b ­ r a dy za gai ł JW. Marszałek Stanisław N ie ­ wiadomski. — Assessorami byli W. Ja- kób Zalewski i W. Dominik FFoycikowski;

zaś Sekr e ta r ze m W. Adam Ciecholewski. — Obywateli głosuiących b y ł o 144, z pomię­

dzy kt ór ych większością głosów 114 W.

Adam Ciecholewski Radcą obywatelskim Woiewództwa Krakowskiego o br a ny zo­

stał.

P R Z Y I E C H A I . l (d n ia i o i i i n Kwietnia") J ezierski J a n H ra b ia z R adom ia — K arw o w sk i A n d rzey z. Zuleslawia — D u n in J a n ob y w atel z G u r y — Noiszcw ski J a n o b y w . z Z a w a d — S k a r ż y ń s k i K azim ierz P u łk o w n ik % Łowicza — Zawisza C y p r ia n z S oboty —■ K arc zewski F a ­ b ia n o b y w . z Łazów — Żeromski A n to n i z I-

mielna.

Jf f J E C H A L I ( d n i a i o u i i a K w i e t n i a . ) Buyno F ran ciszek o b y w . do Bro źkowa — B uyno S ta n isła w o b y w . d o B uyna — G rabski Lu d w ik ob y w . d o O stęd o w ic — Świezewsk i K a ro l P o ­ ru c z n ik do R ad o m ia — I te d u lsk i M ikolay o b y w . do P ras n y sza — J U o d n k -k i Jan P o d tę d e k dn Biały — Kossakowski F r a n c i s z e k P o d p u łk o w n ik do Brześcia.

z P t t e r U u r g a 11 ( 2 3 ) Marc».

— Jeżeli uczucia wynurzone przez ludy przy zgonie ich monarchów , ‘uważane za­

wsze b y ł y za pierwszy wyrok potomności o ich rz ąd zi e, czy liż potrzeba znakomit sze­

go świadectwa dobroci rządów AJj EXAN- D R A I, nad opis postępu żałobnego orsza­

ku od brzegów morza Czarnego aż do brzegów morza Bałtyckiego. Na t e y pr z e­

strzeni do 2000 wiorst wynoszącey widzia­

no odnawiaiące się za każ dym krokiem w y n u r a t n i a boleści publiczne'y, z uczu­

ciem przybieraiące'm nieraz c h ar a k t e r u- niesienia , a często nawet z upe łne go uwiel­

biania. Zbiegali się ze wszech stron mie­

szkańcy miast i ws i , dobii»li się o za­

szczyt ciągnienia z w ło k ich rńonarchy. In­

ni /. pobożne'm uszanowaniem padali na

kolana za zbliżeniem się t r u m n y , licząc iuż w myśli pomiędzy opiekunów swoich w niebie T e g o , k lór y przez 25 lat b y ł Stróżem ich ziemskiey- szczęśliwości. Inni nakoniec postanowili uczcić dz i eń , w kt ó­

r ym orszak ż ał ob ny przechodził’ miejsca ich zamieszkania, przez iaki czyn nayszla- chetnieyszey dobroczynności. — Dowi adu­

jąc się z kolei o tycłi uwielbieniach po­

mnażanych w ciągu ca ł e y po dr óż y, sami przejęci n a j m o c n i e j s z ą boleścią widzieli­

śmy zbliżaiący się dzień ż a ł o s n y , w k t ó­

r y m oczy nasze Już ronieniem ł e z o sł a­

b i o n e , mi ał y nowe Jeszcze ł z y znaleźć dla powitania ostatniego powrotu A L E ­ X A N D R A do swey stolicy. Umieściliśmy w ostatnim numerz e pisma naszego szcze­

g ół y obrzędu dnia 6 M a r ca , wspomnieli­

śmy o bolesnych ucz uci ach, ¡akie obrząd tęn zrodził. Ter az ciało z mar łego Cesa­

rza znayduię się wyst awione w kościele kat edr al nym K a z a ń s ki m, gdzie ca ła fa- miliia Cesarska w niepodobne'y do opisa­

nia boleści odwiedza ie dwa razy na dzień, to iest rano i w wi ec zór, dla znnydowa- nia śię na ż a łobnyc h obrzędach. Wierni klass wszystkich przypuszczeni do oddania ostatnich posług c i a ł u zmar łego m o n ar ­ c h y , przybywaią t ł u m n i e w godzinach wyznaczonych dla publiczności. Pomi mo ogromnego n at łoku, porządek ani na chwi­

lę nie iest zamieszany w murac h świątyni , gdyż władze pol icyyne pewną t yl ko liczbę osób na raz ieden wpuszczaią. Wst ępui e"

się po iednemu na stopnie katafulku dla ucałowania t r u m n y , a pole'm drugą stro- ną się schodzi. Katafalk t en kolosalne'y wielkości bł yszcz y się od światła i boga-i, tych mater yy. C a ł y Kościół zupełnie od przystępu i wi at ła dziennego zabezpiec^o- ' n y , obity iest c z ar n o , a k o lumny utrzy- muiące sklepienie od dołu aż do kapitelów v opasane *ą przepaskami czarnemi i śre- brnemi.

— Wrażenie tego ż a łobne go ubiorit , , gł ęboki e milczenie o b e c ny ch , przerywane , niekiedy ł ka n i em, wszystko to, przez n i e - J przezwyciężoną i nieznaną może dotąd dla ► wielu z nas siłę, obudzą w nas te m y ś l i , , iakie p r z ej m o w a ć p o wi nny chrześcijanina wstępuiącego w progi domu Przedwieczne- ; go. I k tó ż ' n i e uczuie pot rzeby p rz ywi ą­

zania swoich życzeń i nadziei do obietnic trwalsze'y p r z y s z ł o ś ci , skłaniaiąc się przed zwłokami A L E X A N D R A , które sanie wkrótce zniknąć maią pod zasłoną wie­

czności?

— D nia 16. — W zeszłą So bo tę , to iest dnia 13. b. m. iako w dniu wyznaczonym na pogrzeb z mar łego Cesarza A L E X A N ­ D R A , cała familiia Cesarska « d a ł a się o godzinie l l s t e y fano do kościoła N. P a n ­ ny K a z a ń s k i e y , gdzie zebrane iuż b y ł y wszystkie osoby składaiące oddzi ał y osta­

tniego orszaku pogrzebowego. P o o d mó ­ wieniu modlitw przez Przewielebnego Me­

t ro p ol itę , Jenerałowie - Adjutanci i Adju- tanci zmar ł ego Cesarza, zdjęli t r umn ę z katafalku i orszak w y r u s z y ł w tym samym p o r z ą d k u , iak dnia 6 b. m. przy wp r o ­ wadzeniu ciuła do Petersburga. U d a ł się n ay p rz ó d wzdłuż P r o s pe k tu Newskiego-;

potem obróciwszy się w lewo przeszedł koło

dawnego P ał a c u Michajłowskiego, przez

plac M a r s o w y , a nareszcie przez n owy

most prowadzący do fo r te cy , do kościoła

katedralnego SS. P iotra i P a w ła , gdzie

się chow'aią monarchowie. Woys ka s t a ł y

uszykowane z dwóch stron u l i c , t ł u i ^ y

widzów cisnęły się w ulicach, na gan-

(3)

kaclj, w oknach po większey części czar- no p r z y b r a n y c h , nawet na dachach. R z a d ­ ki porządek ciągle t owar zys zył obrzędowi.

P os tę po wa ł y nj.ary żałobne z tiay- większą okazałością i otoczone Całą reli­

g i j n ą wspaniałością. Jego Cesarska Moso szedł pieszo za t r u m n ą w towarzystwie J.

C. Mości Wielkiego Xiçcia M I C H A Ł A , J.

K.. M. Xiçcia O r a n ii, Xiçcia Pruski ego Vk ilh elm a , Xiçcia W i rte ui bergs ki ego A l e ­ x a n d r a i tegoż synów , F el dmar s za ł ka Xiçcia V i ellingtona , Jene rał a Hrabi l o ł - sluy i Jenerała P or ucz ni ka E m m anuel.

Następnie szedł Szef sztabu ieneralnego J. C. Mo śc i , niemniey cały dwór woysko- wy. JJ. CĆ. MM. Cesarzowa A L E X A N D R A i Cesarzowa M A T K A b y ł y w poiazdach z J. C. M. Wi el ki m Xiçciem Następcą T r o n u , tudzież z J. K. M. Xi ęż nic zką

Wi rl cmbe rgską M a r y ą .

Po przybyciu do kościoła 5<S. P iotra i P a w ła , ciało zdjęte zostało przez t y c h ­ że samych J e n e r a ł ó w - Adjutantow i Adju- tantów zmar łego Cesar za, kt órzy d o p e ł ­ nili tego w kościele Kazańskim. P o mi ę ­ dzy tymi widziano Hrabiego lAtwen , P o ­ sł a naszego przy dworze l o n d y ń s k i m , ie- dnego z J ene r ał ów naydawnie'y do osoby Cesarza A L E X A N D R A p r z y w i ą z a n y c h , i który w dniu 13 b y ł ostatnim A d j u t a n - tein służbę c z y n i ą c y m ; Hrabiego O rłów - Denisowa wiernego stróża szacownego s k ł a ­ du powi er zonego iego czujności, tudzież tylu i n n y c h , którzy nabyli prawa do nay*

większey wdzięczności swoich współ roda­

ków przez poświęcenie pobożnych usług w czasie dlugie'y podróży, w którey za k!ażdym krokiem boleść ich o d n a w i a ł a się wido­

kiem powszechnego smutku.

Czł onkowi e ciała d y pl oma t yc z ne go, t u ­ dzież inni znakomici cudzoziemcy , znay*

dowali się iuż / gromadzeni w kościele SŚ.

Piotra i P a w ła przy n a d e j ś c i u orszaku.

Cały kościoł wenątrz czarno w yb it y , wy- stawiał obraz ieszoze e m ut n re j s z j i u r o ­ czystszy, niż kościół Kazański. N a t y c h ­ miast zaczęły się modlitwy za umarłych.

Gdybyśmy nie mieli p r z e ko na ni a , że każdy îv sercu wl'asne'm znayilzie uzupe!- n i e n u . koniecznie ni edokł adne go iipisu-, lepie'y zapewne b y ł o b y zamilcz) ć o w z ru ­ szeniach rozdzierających, które wyqz>rpa ł y nieiako cafy możność w chwili osla- tniego żegnania się familii Cesar skie”y z szanownemi szOzątkami. Gdy w e yśn e do kościoła ud/ielone ' b y ł o tylko' dwom pi er­

wszym klassom, wielkim D y g n i t ar z o m , urzędnikom d w o r u , i tym, którzy nieśli ńisygniia i o r d e r y , liczb» obecnych b y ł «

n K d e r ograniczona , z których znaczniejsza część mi ał a szczęście zbliżania się do o- jroby zmar ł ego Cesarza i była obsypana iego dobrodzieystwami. W kościele K a ­ zańskim uwielbienie ' publiczne d o t j c z y ł o się wielkiego m o n a r c h y , patia dwudzie­

stu ludów połączonych dla ich szczęścia pod iedno b e r ł o , a boleść wszystkich jak­

kolwiek g ł ę b o k a , miarkowana b y ła n- niesieniach przez uszanowanie, iakie na- kazuie maiestat monarchiczny wtedy n a ­ we t, kiedy iest m i l c z ą c y ; — W kościele SS. P iotra i P a w ła widziano raczey obraz zjednoczone'y familii, jpłaczącey dowolnie swego uwielbianego naczelnika. W y st aw­

my so b ie , ieżeli można, M A T K Ę , którey iuż nieraz niebo doświadczało przez o- kr o pn e nieszczęścia, leżącą bez życia u stop t r u m n y swoiego S y n a , — S y n a b ęd ą ­ cego chwał ą i miłością r odu l u d z k i e g o , kt óry za iey czułość o d p ł a c a ł się naystal-

szą i naypowinnieyszą t k l i wo ś ci ą , i który v\tedy dopiero zadał boleść iey sercu m a ­ cierzyńskiemu, gdy iego własne bić przesta­

ł o ; w ystaw my sobie z. drugjęy strony Ce- sarzow ę A Ii E X A N D li Ę drżącą i prawie od zmysł ów odchodzącą ; mł odego Wielkiego Xiążęciu, nadzieię wnuków nasz ych, który prze*/, czułość na d wiek iego bę d ą cą , zda­

wał się czuć stratę niezmierną tego, kt ó­

rego ma zczasem naśladować,;. Xięcia W ilh e lm a we ł z a c h ; Xięcia O ra n ii, nay- tkliwszego przyiaciela poddaiącego się rozpaczy ; Wielkiego Xięcia MI CHAŁ A , samego niepocieszonego, a ożywiającego odwagę swoie*y dostoyne'y familii.; Cesa­

rza n a k o n i e c , w ni epodobnym do w y r a ­ żenia s m u t k u , zmuszonego przyzwać n;\

pomoc c a łą siłę swego męzkiego chara kteru i użyć pewnćy powagi dla uprosze­

nia M A T K I swe'y i Ma ł żo n ki , aby się o d ­ dal ił y z kościoł a w chwili, gdy t ru mn a miała byd*/, zdjętą z katafalku i spuszczona do g r o b u ! ! ! Ze wszystkich/obe.cfiy cli o- s ó b, tak kraiowców iuko i cudzoziemców, nie b y ł o nikogo , któregoby nie rozdzie­

r a ł ten widok. Ki lku starych grenadye- r ó w , których wprowadzono do k o ści oł a, dla pomagania do zdjęcia t ru mn y , zapo­

mnieli wypływaiącey z karności postawy, i widziano ł z y rzęsiste sączące się z ,tych o ozu nieustraszonych , kt óre s t ą p a ł y w o hec śmierci w tylu przypadkach* Wreszcie, czyliż pominiemy wiernego stangreta ilin a , kt óry nie pozwolił ni komu wieźć wo- ż a łobne go z T a g a n r o g u , i którego do ostatuie'y clmiji nic nie z d o ł a ł o oderwać od szczątków śmiertelnych swoiego Pana

Nadeszła chwila wie,cz(iego; rozstania.

Jene r ał owi e - Adjutanci i Afljutanci z ma r ­ łe g o Cesarza dopełnili flsttftwjey powin-' ności. Naó wczas r. , drżeniem a«*ęca u s ł y ­ szeli mieszkańcy t r z y k r o tn y salwę a r tj l e- ryi i wystrzały z ¿ręczncy b'oni, przez ca­

ł e woysko. Zieąiia pr/.yięła w ł;>no swo- ie t e g o , którego za chlubę pocz yta ł a so-, bie n os i ć, iako na j sz l ac h e t ni ej sz e g o z łwycii dzieci.

— Stan zdrowia J. C. M. Wielkiey Xię- ŻH«*y llstEKY nie d o z w o l i ł iey znajdo*

wać się na*obrzędzie ża łobnym.

__ Po pochowaniu ciała N. Cesarza ALE- XANDliA'' wićkopómney p ami ęc i, b e r ł o i kula Cesarska memhitjy śzpiidń zmar ł ego Cesarza , przeniesione zostały uroczyście do pała cii zlotowego. Z rozkazu N- ’Ce-»

9*1 rza 1MIKÓŁAIA, Hrabia Liewen mi ał za­

szczyt złożyć szpadę r.fifhH>g^ Cesarza Nayiaśnieyszey OfciiirzoweyMA 1 CE.

— N. Cesarz udarować r a c z y ł orderem ś. Jędrzeia Cięcia G aliczyna , Gu b er na t o­

ra iener al nego' wtryskowego moskiewskie-, go ; przy czem o d eb r a ł tenże Xiąż‘ę od Mo­

narchy nader *zasżyczyt,ny reskrypt.

— Xiężtiiczka S te fa n ia RaAziw iłów na mianowaną została F r e y l i n ą NN. Cesa- rzowycli Jchmość.

* l'roukflirtu 4 Kwietnia.

— Od kilku Niedziel śmierć grozi Rawa- ryi Zabraniem iedhego z nayznakomitszycli iey mężów. S ł a w n y T^raiti-.rihofer leży l>ez nadziei życia. Ca l e ciiiło iego ma bydź nabr zmiał e trucizną w skutek przedsię­

wziętych przezeń szkodliwych zdrowiu che­

micznych działań na korzyść as tr onomi ­ cznych badań.

— Li ter a tur a niemiecka ut raciła nayza*

służeńszego swego weterana. Jan H e n ­ r y k F^oss zszedł z tego świ at a, wieczór

dnia 29 Marca w Heidelbergu, -r- Urodzi ł się on w Sommersdorf, w MnkUuiburg-kiean,

20 ^Lutego 1751; przev.yl więc 75 lat. T ł ó- maczenie iego Odyssei wyszło 1781 ; całe»

go H o me r a 1793; idylla bohaterska Lriise v. 179-1.

—- Xiąże Sasko-Weymurski, dowódzcaFl an- dryi wschodnie'y, -znayduie 6 ię dotąd w Afner.yce pólnocriey i zwiedza ią z.wielką uwagą. Xiąże ten' ni ek ie d y p r z y s y ł a / d o Nider landów przedmioty sztuki lub hi- storyi naturulney. .Niedawno przywiezio­

no do Gand fuzyą łowi ecką i kar abin , i.

których ośm rwzy,*słaz po r a z u , wystrzelić m o i na1. — Fuzyfa przeznaczona iest dla dostoynego oyca tego Xięcia. (D z. Fr.J

i « S m irn y .

— N u mc r a Dostrzegacza smyrneńskiego od 3 do 16 Lutego , zawierają szczegó­

ł y tiasfępdiflce. Dwa greckie br^gi wd ar ­ ł y tfię do zatoki smyrneński ey i przy nva- giizyńach solnycli z a br ał y t urecki statek' ł a d o w n y colij.

— W niedzielę 29 Stycznia przypatrywa liśmy się walce wielbłądów , kt óra się "

wielkim ogrodzie iednego z panów otto- mańskich odliyła, i przeszło tysiąc widzów różnego na r odu ściągnęła. Pogoda byl’n iak naypięknieyszd. Kilka wielbłądów naywył»ornieyszych, wprawnych do wa lki , wyprowadzono n a plac. Przepysznie i szczególniej do okoliczności stosownie p r z y­

brane, d u m n ą p o st awą , ol brzymią wi el ko -1 ścią , ruc hem i giętkością, ńiimo ogromney postaci , b ys t r y m wzrokiem , z d a wał y się z a p o w i a d a ć ,1 ż« z widzów puszczone, t r w o ­ gę 1 i rtiełod wszędzie rozniósą i dla lego wszysćy widzę byli w nieiakie'y obav\’le.

P odżegano ie różnemi sposobami do wal­

k i ; u d e r z y ł y więc na s i e b i e , i straszną- stoczyły walkę. D w a z nicli nayznakond-' tsze ze wszystkich , u d e r z a ł y na siebie z coraz większym z a p a ł i m i zażartó- ścią. T ł n n i widzów c o r a z 1 bardzićy -się ro-zs/erzał tworząc okr ą g óbszerny ;' d wszystkich oczy wlbpionn " " b y ł y 1 ń;> te.

o kr opną scenę Obadwa zwierzęta nVe- z^iik-Fey Wielkości, po ki lkakroć z zapędem, t o : sV!yi.imi, M bokami na śiebie h d e r z a ł j . W i pi na ł y pifi' nii zadnia ń ogi i ca łą mas- są’ t/iftła p a d a ł iedeii na drilgł^^o { iedćii nii drugim Się w!c's'załs -gryżłj'- ' si ę, ' pTą- tuły , o b al a ł y i zi ^ ał y b^i4lzi£y'ieśzcz«- roziątl-zohe , wśród' t umanu " kurzu ,' z za- pieniónemi paszczami', i skri ącyt ń się wyro­

kiem , haieżónenn WlWatli!.' Ńskóńied ie- den z waltzących ’ ytihżóViy 1 ' ’pokoiiai 1 ^ ’,' uciekać p oc z ął ifcył/kó',"1!) 'okfzyk'i 1 aż piiil o bł oki ysile^tiiące się' b'i'Py ’ tT V lin i le m zwy­

cięzcy. P rz e dł uż on e poclilebne dlań ód- gfesy 7 -dawały się ^ ' ’iako^^a dumą " n a ­ pełniać i do nówe'y walki zapalać; Yem‘

straszniźy u de r zy ł na nowego przeciwni­

ka, a widzów t rwogą i podziwianiem n a­

p e ł n i ł , powt órni e zwyćięzćą oUrzykniony.

W południe ustała Walie a j W ki-ótce nast ą­

piły konne g o n i t w y : mnóstwo muzUłniii -1 nów okazało dowody siły i zręczności.

Z a dr ża ł o powietrze rżeniem rumaków U- derzone , które w lekkości i piękności ie- d n e nad drugie się w y k a z y w a ł y , a szla­

c h e t n e ' w o i e n n e zwierzę wnet zatarło pa-

j

mięć zwierzęcia stepów.

— Między innemi, zawiera także Dostrze- j gacz smyrneński ważny a r t y k u ł tyczący i się postępu k ul tur y w T n r c y i , w którym tak się wyraża. P o r ó w n a j m y stan o b e c n y , ze stanem przed 5o l a ł y , iak wszystko na

l

(4)

— 204 — korzyść kraiu zmieniło się; lecz nip oglą-

d a y my się pełni przesądów , i nie chciey- i r y rzucić t yl ko o k i e m , gar dząc muzuła- m an em iako bar bar z yńcą. Czyiegoż oka uyść mogą od 4o lat p r z e s z ł o , a osobli­

wie od rządów ostatniego Selima , poprawy iakie T u r c y a -wpływowi czasu w i n n a ? Zwr ócimy t yl ko uwagę czytelników n a ­ szych na poprawy i przyozdobienia w sto­

licy półxiężyca poczynione: na wspania­

ł e koszary , szkołę inżenierów , przepyszną p a p i er n i ą, d r u k a r n i ą , udoskonalenia w budowie okrętów l ini ow y ch , zdumicwaią- ce postępy w b u d o w n i c t w i e , pra wo d aw­

stwo h a n d l o w e , które do wydziału Bey.

lechi • Kffendego n a l e ż a ł o ; na widoczne ułagodzenie o b y c z a i ó w , na zupe łne bez­

pieczeństwo dróg publ ic z n yc h, na utwo­

rzenie tureckiego b a r a t u , kt óry przebie­

gł ych oszustów r a i a s ó w , r ówna z Euro- peyczykami co się tyczy k o m or celnych?

i t. d. Rzućmy okiem na E g i p t , na inne części państwa np. Macedonią. Ismael Bey, wiekopomne'y pamięci w t ym k r a i u , usta­

l i ł w nim zdumiewający p o r z ą d e k ; można t am podróżować z naywiększe'm bezpieczeń­

s t w em , ani widać i u ż , iak dawniey b y ł o , aby się t wo r z y ły kar awa n y po 300 do 400 o s ó b , w celu odbycia bezpiecznie'ysze'y podróży 16 godzin z Salonich do Seres.

f*usty niegdyś k r a y dziś bogate pok ry wa , ią żniwa. Praca lekka i swoboda zmie­

n i ł y obyezaie l u d u , i sprawiły że chęć r a b un k u zniknęła. Któż w krótkim a r t y k u ­ le gazety wymienić potrali nowe s t u d n i e , d r o g i , mosty ? W s z y s t k o , w rozległem państwie tureckie'm, ma udzi ał w postępie cywilizacyi i oświecenia. Ha ndel Greków sto razy się powiększył. Ot rzymali szko­

ł y i nowe dowody względów. Zbcgacali się s p o k oj n i e w K o n st a n t y n o p o l u , Brus-

• a , S a l o ni c h i , S m y r n i e , Kidonios , Chios , i t d , i ni kt na | o nie zwr aca ł uwagi.

Dzikie s k a ł y i u r w i s k a , na kt órych nie­

gdyś z g ł od u prawie u m i e r a n o , Ipsara , K a z o , H y d r a , S p e z z y a , można b y ł o d uk a­

tami i talarami b r u k o w a ć , iako owocami handlu. — W Morei przed 5o laty przeszło r-ząd r oz po cz ą ł ulepszenie od iedne'y pro- wincyi tego pół wyspu. P r ze ks zt ał cono Ma i nę na wzór Multan, W o ł o s z c z y z n y , i Serw ii : mi anowano Deia ze starożytne'y familii kraiovre'y; postanowiono go na cze­

le r ządu pod t y t u ł e m Basza - Bogou.

P r ow i n c y ą c a łą p o d d a ł S u łt a n pod r oz ka­

zy Kapudana B a s z y , kt ór emu Bey r o ­ cznie 35 kies w hołdzie składać . b y ł obo- wiązany. Rozmaięi Beiowie, ¡eden po d r u ­ gim obierani, władali, Mainą. Ostatnim iest Powo-Bęy, sprawiedliwy, ludzki i powszech- nie lubiony. Nay k or z ys tni ej sz ym płodem Mainy iest o l iwa : Bey stanowił ¡¿y cenę, i pr z ed a wa ł ią potem za wyższą c e nę, i to monopolium prz yznane m u , przeszło 100 kies czystego dochodu c z y n i ł o ; w y ­ rachowano że z podatkami i innemi do.

c h o d a m i , m i a ł w ogóle 300 kies dochodu i Ł d. “

* L o n d y n u 30 M arca.

— Z L i zbony donoszą pod dniem 15 Marca co następnie. Królowa o klóre'y mni emano z początku , iż ma zamiar protestować przeciw r e i e n c y i , u zn a ła ¡ą zupełnie. Beiencya dopełnia wszelkich czynności rządowych w imieniu Cesarza Do n Pedro. Statek przeznaczony do z a ­ wiadomienia Cesarza o zgonie oyca w y ­ szedł p od żagle d, 12 b. m. Dziś wieczór zwłoki Król a złożone będą w grobie

Klasztoru St. Vincent de F or a . Wczo*

r a y wieczór o db ył o się zwyczayae u z ma r ­ ł y c h Królów ucałowanie ręki.

— Z Alex;mdryi d o n o s z ą , ze konsul an­

gielski wszystkim okrę tom angielskim, w skutek nowych inst rukcyy swoiego rządu, iak naysurowie'y zakazał prz ewozu wszel­

kich potrzeb woiennych z Egipt u do Gre- cyi.

— Ka ncl er z s ka r bowy umieszczając po­

między dochodami 180,000 f. sz. z Jote- ryi r z e k ł : ,, Zadziwią się ni ektórzy słysząc o te'm ¿ródle d o c h o d u , ponieważ l oterya iest zmieniona ; lecz ko nt ra k t między rz ądem a przedsięlnercami loteryi ma to zastrzeżenie, że wolno im do dwóch lat swoie działania przedłużyć. Rząd więc w t ym roku ieszcze dostanie 180,000 f.

sz. z l o t e r y i , lecz trwa ciągle w przed­

sięwzięciu '/niesienia systematu niezgo­

dnego z zasadumi dobrego r ządu , k t ór y zmierza iedynie do rozszerzenia n am i ę ­ tności g r y po wszystkich klassach t owa­

rzystwa. "

— Gazet y angielskie opowiadaią czytel­

n i ko m s w o i m , bez zaręczenia pewności, 0 umowie wzglęgem pr z yszł ego stanu Br a ­ zylii i Portugalii. Treść ie'y ma bydź następuiąca. „ Wł a d z a zwierzchnicza Don P e d r o nad P o r t u g a l i ą , ma b y d ź uznana , 1 on ma publicznie przyiąć t y t u ł Króla portugalskiego. Jednakże nie zmieni swey r ezydencyi , lecz i nadal w stolicy Br a ­ zylii mieszkać będzie. Uproi ektowano u- t worzenie r e i e nc y i , k tó r a b y w iego imie­

niu i pod iego powagą sprawami P o r t u ­ galii zawiadywała. N a czele reiencyi sta­

nie córka Cesarza, Karolina Leopoldyna, teraz siedm lat m a i ą c a , lecz dodani ie'y będą do b ok u nayznakomitsi z P o rt u g a l ­ czyków i t a c y , k tó r z y b y naypewniey- si b y d i mogli wsparcia zè strony n a ­ rodu. Lecz nie m:i zamiaru, aby to u rz ą­

dzenie dłuże'y nad kilka lat t r w a ło , cho- ciąż cel ostatni taki iest, iż dopięcie iego iest nader niepewne. S k o r o Xiężniczka doydzie lat d o yr z ał y ch , tedy zamiarem iest aby przez zaślubienie ie'y z D o n Miguelem reieneya koniec swóy w z i ę ł a ; a tak P o r ­ tugalia wr óciłaby do dawnych stosunków.

z S

z

I

o

I /

io

/

mu

3 0 Mu r c a .

— L i st y z Ka rt ag e n y w Kolumbii przez Anglią o d e b r a n e , maluią smut ny obraz losu iakiego doznali szwedzcy officerowijs i mayt kowi e okrę tu liniowego T apperhettn i fregaty C h a p m a n , które , iak wi adomo' kupcy tuteysi M ichaelsohn i Benedicks na imię domu A. G oldtm ith w L o n d y n i e , za­

kupili. Rząd k o l u m b i j s k i , k t ór y d omo ­ wi Gold.smith 30 tysięcy funt. st. za okręt liniow y T a p p e r h e t m m i a ł z a p ł a c i ć , wzbra­

ni ał się z początku z przyjęciem rzeczo­

nych okrętów , gdyż ni ektóre punkt a w umowie oz na cz one , iakoto: opatrzenie d o­

stateczne w ammuni cyą i żj wność na sześć miesięcy, osadzenie pr zyzwoit ą liczbą of- licerów do d y sp o zy c ji rzeczypospolite'y i t. d. nie zostały dotrzymane. P o uprzą- tnieniu trudności z te^o powodu wyni­

k ły ch , rz ąd k o l u m b i j s k i zezwolił w p r a ­ wdzie na wypł at ę przyrzeczonego m a r y ­ nar zom swedzkim ż o ł d u ; nie chc ia ł się iednak skł oni ć do wypłacenia kosztów p o ­ wrotu do o yc z y z n y , przez co nieszczęśli­

wi ci ludzie wpadki w naysmutnieysze p o ­ łożenie. W kraiu obcym, w mieście gdzie wszystko niesłychanie d r o g i e, nic im nie pozostanie t yl ko mimo woli weyśdź w służbę rzeczypospolitey. N a we t oflicero-

wie ^między k tó ry m i znnyduie się syn t u ­ t ej sze go Admirała^ b ęd ą zmuszeni c hwy­

cić się te'y ostateczności , c h j b a b y im się na da rz ył a iaka sposobność powrotu do o y c z y z n y , choćby nawet przyięli służbę prostych maytków no okrętach kupieckich.

List wspomniony doda.ie, że teraz iest w porcie Ka r t ag e n y 16 okrętów woi ennyc h, przeznaczone do wyprawy przeciw wyspie Kuba. — Od 8 l ub 10 dni ma my tu zu­

pełnie wiosenną p o r ę , siedm do półosnia stopnia ciepła.

z P a r ÿ i a 1 Kwi e t n i a

— Dnia 27 z. m. nastąpi ło uroczyst e pogrzebanie zw ł o k Xiçcia ¡Vlucieia Mont mo­

rency. Margrabia de Belizy , G u b e r n a ­ tor T u i l l e r i e , Vice Hrabia d ’Agoul, G u ­ bernator za mku St. C l o u d , Mar grabia de Riviere, P a r F r a n c j i i Kapitan gwardyi pr z yboczne ' y, Margrabia Pnstoret, P a r lł rancyi, członek a k a d e m i i , nieśli końce całunu. Wi el cy urzędnicy d w o r u , Mini­

s t rowi e, Posłowie zagraniczni, wielu Mar ­ szałków , Parów i deputowanych szło tn ciałem. N a nabożeństwie z n a j d o w a ł o się 400 ubogich z różnych sipitalów, i 150 ociemniałych.

— Dnia 18 Lut ego taki b y ł stan puł ków szwaj carskich w służbie francuzkie'y, Gwar- d y a : Salis w Wersalu 86 officerów, 2>153 podoflicerów i prostych żołnierzy Bejen.

val w P a r yż u 89 officerów, 2,149 podoflr-.

cerów i prostych Żołnierzy. Woysko li­

n i owe: 1) Bleuler w Madrycie 88 officerów, 1,597 podoflicerów i żołnierzy. 2) B on­

te m s w Madrycie 91 ófficerów , 1,740 pod- officerów i żołnierzy. 3) B ü itim a n n w Tul oni e 84 officerów 1,666 podoflicerów i żoł. 4) de Bi a z w Nismes 87 ofKiceró w/

1745 podoflicerów i żołnierzy.

— J e n e r ał Hr a bi a C uillem inot doniósł I/.bie P arów d. 22 Marca , że p r z y b y ł do Paryża , i że z pel’iiéni szacunku zaufaniem poleca się c zł onkom te'y Izby iako swym sędziom.' W piśmie tem dodaie u w a g ę t iż nie będzie się zna ydował na posiedze­

niach w iego processie odbywaiących się, wy ią wszy t o , na które'm wyrok ma byd£

wydany.

— Pewien człowiek porządnie ubr a ny wstępował iednego dnia do kilkunastu restauratorów; k az a ł dać sobie zupy i w y ­ chodził zabrawszy srebra stołowe. S ł u ­ żący restauratora maiąc go wpodeyrzeni u postrzegł kradzież i z a t r zy m ał go. C z ł o ­ wiek ten przyznał' się do kradzieży, c h cia ł ią zwrócić i pr osi ł aby go nie oddawano w ręce sprawiedliwości. W y y m u i e srebra z kieszeni; restaurator oświadcza, że t o n i e są iego. „ T o więc są t e “ rzecze schwyta- ny wyymuiąc drugie; — nie , z a woł ał r e­

staurator. — Nareszcie znalazł swoie. O- brońca przed sądem u t r z y m y w a ł , że ten człowiek cierpi m onom anią czyli o b ł ą k a ­ nie r ozumu ściągające się do iednego przedmiotu, do zabierania sreber; mimo te­

go skazano go na 13 miesięcy więzienia.

— Miasto Beziers od dawnych czasów przez zniszczenie rzymskich wodociągów cierpi niedostatek wody. Od 40 lat usi­

ł owano wprawdzie kilkokrotnie wodę z rzeki O r b wprowadzić w górę na s ka ł y na którj' ch stoi miasto; lecz kosztowne pro.

iekta odstraszyłj'- zawsze władze mieyskie.

T er a z rękodzielnik ieden,, nazwiskiem C o rd ie r, wyna la zł hidraulfczną machinę p a r n ą , ktore'y budowa, mniey kosztuie i mniey inat er yał ów palnych p o t r z e b u i e , od wszystkich machin tego rodzaiu. O- t r z y m a ł patent i pozwolenie użycia swey machiny na korzyść miasta Beziers. Za- 60,000 fr. potrafi wodę wprowadzić w go­

rę 220 stop wysoko. P. Cordi er po­

święcił swoię machinę Bi ronowi Dupin, w którego pismach znalazł oświecenie dla siebie.

( C iąg d a lszy w dodatku.)

(5)

D O D A T E K

Do Numeru Ą 5 M O N I T O R A W A R S Z A W S K I E G O z dnia i 3 Kwietnia 182G r.

I

( D a lszy ciąg z P a r y ż a .)

— Wiele dzienników, mówi Etoile, w ł a ­ śnie też same, które podczas ostatnich w y ­ padków w R o s s y i , tak niedorzecznie roz­

p r a w i a ł y , ponawia tenże sam aystemat b ł ę d u z powodu śmierci Króla P o r t u g a l ­ skiego; iednakże nic nie iest prostsze'm od tego , co dzienniki usiłuią zaciemnić.

„ Jle n a m wiadomo, t ra k t a t zawarty mię­

dzy Królem Janem VI, a Cesarzem Brazylii, nie zmienia w niczem praw Don P edra do tronu P ort ug al s k i eg o ; t r a k t a t ten u- stanawia tylko , że oba królestwa mają b y d ź rozdzielone po śmierci Króla Jana.

A więc bez szczególnych zastrzeżeń zrze­

czenia się D o n P edra na Don Mignęła, wolno iest Cesarzowi pr/.yiąc dla siebie l ub dla swego syna koronę Portugalii lub Brazylii.

„ Zdaie nam się więc, ze gdyby Cesarz z r z e k ł się b y ł t ro n u na rzecz swoiego b r a t u , reiencya był aby ustanowiona w imieniu D. Miguela i wszystko o db y wa ­ ł o b y się w iego imieniu ; gdy przeciwnie, nat ychmiast po śmierci Króla, fregata wy­

p ł y n ę ł a do Rio Janeiro. “

— Wspomnieliśmy dawnie'y kr ót ko o śmierci Xiçcia M o n tm o re n cy, olo są wy- ra zy niektórych gazet z powodu zgonu t e­

go męża.

N i e d a w n o , mówi E to ile , Xiąże Mate- us*/. Montmorency wj r z ek ł b y ł na -posie­

dzeniu akademii te słowa: „ T e n które- ,, gośmy post rada li , u m i a ł przez swoię łn- ,, g o d n o ś ć, uczynić cnolę t.ik p r z y j e m n ą ,

„ dobroczynność tak pociągaiącą! Sprawie- ,, dliwnść, wdzięczność i przyiuźń , niekie- ,, dy ob r a ża ł y iego skr omność, upatruiąc

„ w nim podobieństwo z Fenel onem. O-

„ patr/.ność zaś zdawała się pozwalać na ,, to, aby pomiędzy naśladowcą i wzorem

„ jeszcze ieden b y ł stosunek. “

Ktoż nie d oz n a ł wzruszenia, słysząc go, iak mó wi ł o iednym ważnym swego ż y­

cia w y p a d k u , — o wyborze który Król uczy­

n i ł powierzaiąc mu p r z y szło ść F rancyi , o tym niezmi er nym i g r oź nym zaszczycie, m ó w i ł , który p rzestra sza iego słubość i ciągle zaym uie sumienie iego.

Kt óż nie pochwal ał że iego wybrano na tak wielkie powoł ani e? że i emu po­

wierzono to dziecię c u d u , nadzieię F r a n ­ cyi , tę głowę tak drogą, nad któ rą łą czą się za m ia ry ' K róla i tkliwość oyca !

Kt óżby nie wierzył, że sam Bóg w y b r a ł go dla dokonania eàukacyi tego X i ę c i a , który' przeznaczony iest panować nad na«

m i ? Nie tak stać się m i a ł o ! Xiąże Mont­

mor enc y iuż b y ł dotknięty słabością, przez k t órą tak prę dko miała go oyczyzna u- tracić ; u m a r ł 24 Marca prawie n a g l e , po słabości przed kilką dniami doznanej'.

O w p ó ł do trzeciey modl ił się przy g ro ­ bie Jezusa Chrystusa, w kościele ś. T o m a ­ sza z Akwinu w swoie'y par af i i, gdy oso­

by znayduiące się p i zy nim, postrzegły że bledniéie ; natychmiast udzi eły mu r a ­ t u n ku : wyniesiono go niezwłocznie na świeże powietrze i pospieszono po l ek a r ­ stwa tr z e źwi ąc e, rozumieiąc że t yl ko ze m­

dlał. Lecz Xi ąż e Mont mor ency nie d a ł iuż żadnego znaku życia i tylko sól al ka­

liczna wzbudzi ła w nim lekkie drżenie. Gd y go przeniesiono do iego p ał ac u , iuż nie żył.

Zaledwie wyszedł szy z gwal'towne'y i niebezpiecznej c h o r o b y , walczył ze s ła­

bościami ludzkiemi dla dopełnieni a o b o ­ wiązków religiit

K r ó l , F r a n c y a , religiia , społeczność niezmierną poniosł y stratę, przez ten zgon s mut ny i nieprzewidziany.

— G azeta codzienna tak piize o Xięciu Montmorency.

Ś mierć u d e r z y ł a znakomi tego męża) Kr ól pos t r a d a ł iednego z nayszlachetniey- szych i naywiernieyszych sł ug s wo i ch : - — Xiąże Mateusz M ontm orency nie żyie! Od czasu iak oznaymi ono, że ciężka i niespo­

dziana słabość naymocni ey zatrwożyła iego rodzinę, ipodziewuliśmy się, Że nay- czynnieysza i n aj tr oskl iwsza staranność ieszcze na długi czas zachowa oyczy- znie człowieka, który wielkiemi cnotami podwyższał blask swego r o d u , i klórego powołanie do kierowania e duka cyą m ł o ­ dego Xiçcia, na którym spoczywaią pr z e­

znaczenia F r a n c y i , we wszystkich roiali- stacli tak mocną radość wzbudziło.

Bóg inucze’y postanowił. T o serce szla­

chetne i wspaniałe , oddychające dla sa­

me’)’ t yl ko dobroczynności i l u d z k o śc i , u- czulo r a z śmiertelny , a pozorne polepsze­

nie iego zdrowia b ył o t yl ko skutkiem o d ­ wagi i świętego poddania się, któiv umacnia­

ł y go w dniach poświęconych gorliwym ćwi*

czeniom pobożności. Z a p a ł religiyny, któ- r y go p r z e j m ow a ł , pr z emó g ł wszystkie względy , mogące skłonić go do nie tak ścisłego dopełnienia swych pobożnych o- bowiązków.

Zaledwie iakowyś pozór sił odzyskał, pierwszem iego staraniem b y ł o zł ożyć za to dzięki Wszechmocnemu. Xż e M o n t m o ­ r ency zwiedził kilkanaście kościołów, a coraz wiçce'y uf.iiąc spokoyności, ktôre'y' d oz n a wa ł u stóp o ł t a r z y , chciał udać się 21 Marca r. b. do kościoła ś. Tomasza z Akwinu na nabożeństwo; lecz zaledwie mo­

dlić się zaczął p a d ł bez zmysłów na po­

sadzkę kościelną. — Bóg p o wo ł a ł do sie­

bie tę piękną duszę; a pierwszy Baron chrze-

! ściiański, pod ł ug wybornych słów Busiua- 1 ta , swoie'y póbo ln ey modlitwy m ię d zy anio•

łarni dokonał.

W I A t) O M O Ś C I

L I T E R A C K I E .

D zieło P ana M ontlosier o Jezuitach.

( Z d z i e n n i k a D r n p e t m Olane.')

O ostatnie'm dziele hrabiego M ontlosier, więceyby należało napisać , aniżeli za­

kres dziennika objąć może. Jednakże dziennik roialistowski musi teraz o nie'm zdanie swoie oświ adczyć; gdyż dzienniki liberalne prz ywł aszc zył y sobie t ext auto­

ra , poczyniły cyVacye o d r ę b n e , i utrzy.

m u i ą , że udzieliły czytelnikom całego d u ­ cha te'y książki. W ogólności smutną iest r z e c z ą , iż we F r a n c y i , duch stronnictwa usiłuie uwodzić czytelników, względem n a ­ t u ry mniemań tego lub owego pisarza, sto- suiąc ie do swoicli widoków, i nie wy s t a ­

wia ich prawdziwego znamienia i powo*

dów. T o nieprawe postępowanie wzglę»

dem myśli d r ug ie g o , t rwa iuż oddawna : P askal i Wo lt er wprowadzili ie w użycie}

a ich uczniowie, ianseniści i filozofowie»

toż samo dzisiay czynią.

P. de Mo nt losi er , potrzeba mit oddać tę sprawi edl iwość, nie iest pisarzem ie«

dnego stronnictwa. Wpr awdzie mocno u- c hwycił się iedyne'y sprawy, i c a ły świat przybiera w iego oczach iey b a r w ę ; ma swoie przesądy g ł ęboko w iego umyśle wkorzenione ; życzliwe'm okiem z a pat ryj w a ł się t yl ko na ieden warónek bytii to*

warzyskiego, — na ten^który się szezególnićy piętnem politycznym odznacza. Jestto stare feodalne społeczeństwo* ży ią ce t yl ko w histo*

r y i , lecz które samo siebie prz eżył o W rządzie szlachty i dworu, w t y m nieuchr on­

nym żywiole k o n st y t u c y y nowożytnych l u ­ d ó w ; jedynie musiało zmienić położenie s w o i e , a l b o , że użyję Wyrażenia które do*

skonale odpowiada rzeczy, musi ało skie»

rowuć swoif uwagę dla w p ł j n i e n i a do obwodrt nowego t owarzystwa , utworzone*

go podczas rewolucyynycli zaburzeń. P.

Montlosier zajęty iednym t ylko systetna*

tem starożytnych obyczajów F r a n c y i , za wstrętem widzi wszystko, co, chociaż w i e d n j m p u n k c i e , uderza ie lub się im sprzeciwia. Ztąd szczerze i surowo o*

świadcz« swoię nienawiść zasad l iberalnych ,4

•/.ląd po części wynika gniew iego na o*

becne postępowanie duchowieństwa , kt ór e p o dł ug niego dopuszcza się winy , że chce opanować społeczeństwo , gdzie próżne mieysce p.nayduie. Za to, oskarżyciel chciał*

by tam wcielić pod formami konstytucyy- nemi , nie t yl ko obyczaie, lecz nawet in- st ytucye dawnego rządu. W tymto duchu P. M ontlosier mówi nieustannie o p r z y ­ wróceniu prawa rodzin, miast i g m i n ; w t y m t o duchu chciałby uł ożyć stany i in­

téressa całe'y Franc yi . Zapyt ui emy się go czy liż to podobna u c z y n i ć ? iakżeby się s p e ł n i ł cud takowy? Sta r ożyt ne obyczaie zupełnie są prawie zatarte u Indu żyiące*

go iedynie z ndminislracyi i przemysłu; — i aki mżeby sposobem można b ył o p r z y ­ wrócić instytucye, będące znakami i po­

stacią tych zgasłych obyczaiów, i n i ewł a­

ściwe wtenczas gdy od nich nie biorą z a p a ł u i życia ? Mni emano przeciw zd a­

niu P. Montlosier , że xiçza bardzo t r a ­ fnie widzieli , zapatrując się na s po ł e ­ czeństwo iako na niezaięte, i chcąc ie przelać p o d ł u g systematu r e li g i j n eg o j zamiast wywoływania cieni p r z es zł oś ci , s zl ac ht y, stanu mi ej skie go , cechów sztuk i rzemiosł , praw cywilnych i szczególnych urządzeń dla każdego stanu porz ądku t o ­ warzyskiego , takich, iakie niegdyś ist­

niały. P o d ł u g P. Montlosier społeczeń­

stwo iest pr óż nem ; trzeba ie zapełnić ia- kimkolwiek u k ł a d e m : lecz czyliż rzeczy­

wiście mniema , że można wprowadzić ten skład, który ma *na celu, i d o którego t y ­

le iest przywiązany?

Religia iest wieczną ponieważ iest p r a ­ wdą. Duchowny iako stróż reiigii nie po- stępuie bł ędnie chcąc wyprowadzić p o rz ą­

dek towarzyski z głębi przedwiecznej'

prawdy; chociaż zgodzimy sifc z panem

Cytaty

Powiązane dokumenty

iako wice Konsula hiszpańskiego.. rękodzielnikom zagranicznyni którzy nie naturalizowali się w kraiu i opatrzyli się w potrzebne świadectwa do przebywania w

Stopni zimna. odbyło się uroczyście W Sali dolne'y pałacu Kazimierowkiego , otwarcie Szkoły przy goto wawcze'y do Ju- stytulu Politechicznego — JW. L|cz ten uczo

Li- czne grono sł uchaczów zapeł ni ał o

wia nadzwyczay handel , i zdaie się nam bydź dobrą wróżbą dlar otwieraiąciiy się żeglugi... — 265 — 25 FrankJ'urIn 3 Mai».. __Niedawno w Moguncyi

Słońce pobi ega... koszt

cie n\ę wartym więcey nad groszy poi. znaczniey- sze wygrane padły na następuiące nume- ra. Wyprawa Bonapartego do Egiptu. odbyło się w te'm mieście zgroma-

F ranc is Burdett mówi potem , że wielka część pomyślności Anglii wynika z prawa pieworodztwa, i kończy oświad- czenieni , że iest za wolnością handlu

Wszystkich przeto chęć zadzierzawienia niaiących wzywa Kommissya Wbiewód/.ka niniejszem, ażeby, zaopatrzywszy się w dowody kwalilikacyi, postanowieniem Xię- Na mi