N- 16.
MONITOR W ARSZAWSKI.
W W A R S Z A W IE DJNIA 4 L U T E G O 1826. ROKU W SOBOTĘ.
iJI'J'Hl... II .K ,1.^1111111-
D o ü t r z e z e m a m e t e o r o l o g i c z n e w W a r s z a w i e .
C iepłom ierz ](. B arom etr. t r i a t r. Stan N ieba.
Dnia a Lutego
|
Zrana . ■ . Popołudniu . Wieczorem .
Stopni zimna . — 9 Sto pni zimna . — 5 Sto pni zimna . __ 3
Gali »7 liniy 9.9
„ — i o ,5
m
— * * » a
P o łu d n io w y
P o iu dniow y Połu dniowo-z achodni P o łu d n io w y P oju dnio w o-z achodni
Pogod a.
Pogoda.
Chm urno.
3
Zrana . Popołudniu •
Wieczorem .
Stopni zimna . — 3 Stopni ciepła . -f. a Stopni zimna — i
Cali »7 liniy 11,1 ,. — m ,5
— >».9
P ołu dniow y P o łu d n io w o -za ch o d n i P ołu dniowy P o łu d n io w o -za ch o d n i P ołudniowo-zachodni
Chmurno.
Słońce blade.
Gwiazdy.
— Z D zie n n ik a P ra w . —
IF y p is z P r o to k ó łu S e k r e ta r ia tu S ia n u K ró le stw a Polskiego.
z B o Ł e y ł - a s k i M y M 1 K O h A Y I»*r Cesar? W s z e c h R ossyi, Król Polski,
ctc, e t c . etc.
i
W skutek prośby braci Morawczyków ( H e rn h u te r) pragnących osięśc w Nasze'm K rólestwie P ołsk ie m , b y le b y nazawsze b y li w olnem i od obow iązku osobistey s łu ż b y
«voyskowey;
Zw ażywszy, i i podobne uw oln ie n ie z o stało iuż udzielone Mennonistom postano
wieniem K róleskim z d. A Lipcu 1817. r. ; N a rapport. N am iestnika N asze go wKró*
l*stwie polakiem ; p ostanow iliśm y i' stano
wieni y, co następuie:
A r t y k u ł 1. Rozporządzenia pom ienio - nego K r ó )e 3 k i e g o p o sta n o w ien i« z dnia ^ Lipca 1817 r. dla Mennonistdw w y d a n e g o , r o z c i ą g a ć się r ó w n i e ż m aią do braci M o
r a w c z y k ó w (H e rn h u te r), k t ó r z y b y osie d li w Nnszem Królestwie Polskie'm.
' Art. 2. O głosz en ie , tudzież w ykonanie ninieyszeg o postanowienia , które w D z ie n niku Praw umieszczone'tn bydź m a , Kom- missyom R z ą d o w y m , w c ie m do którey należy, polecam y.
B a n w Petersburgu d. 2 2 Grudnia 1825.
f3 Stycznia 1 8 2 6 j r o k u , a panowania N a szego pierwszego.
( P o d p is a n e j M IK O LA Y . przez Cesarza i Króla.
Minister Spraw W ewn: i Pol:
fpodp») 'J'. M ostow ski.
Minister Sekretarz Stanu:
(podp.) Stefan Mr. G rabow ski.
Za zgodność z O ryginałem : Minister Sekretarz Stanu:
(podp.) Stefan Hr. G rabow ski.
Zgodno z Oryginałem : Radca Sekretarz Stanu, Jenerał B d y
(podpisano) Jios&ecki.
• Zgodno z Wypisem:
Minister Sprawiedliwości:
W Zastępstwie , Radca Stanu:
M. V V oznicki.
Sekretarz Jeneralny:
W Zastępstwie, S z e f Bióra K. H o ffm a n n .
R O Z K A Z D Z I E N J N Y D o W o y s k a P o l s k i e g o .
t --- -
w Kwaterze G lów ney Dnia 17 ( 2 9 ) Stycznia.
•w Warszawie. 18*6 roku.
Z A N A Y W Y Ź S Z Y M R O Z K A Z E M .
Postępuie na Podporucznika i um ie
szc z on y zostaie.
w B a ta lio n ie W e te r a n ó w c zy n n y c h . Z p u łk u 3 Strzelców pieszych ; Sierżant starszy Jakób Rubinkiew icz.
O tr zy m u ią żądane d y m i s s y e , dla s ł a bości zdrowia.
I
w G w a rd y i.
W p ułku G r e n a d y e r ó w , Podporucznik Jó ze f Eysenbach.
w K o rp u sie A r t y l l e r y i i Inzenierów . P r z y k o m m e n d e ro w a n y do kom panii 3 lekkie'y piesze'y , Kapitan Józef Bem.
D la interessów familiynycli.
w Piechocie.
MV P u ł k u 5 lin io w y m , Porucznik Józef Zienkiew icz, w stopniu K apita na, z p o z w o leniem noszenia munduru.
w J e źd zie .
W P u ł k u 2 Strzelców k o n n y c h , Pod*
purucznik Kaietan Bratkowski.
O trzym uią urlopy, w G w a r d y i.
W P u ł k u Grenadyerów , Podporucznik C z e c h o w sk i, przedłużenie u r lo p u , na t y godni 6 , do Gallicyi A ustryackiey.
w J e źd zie .
W P u łk u U ła n ó w Jego K rólew iczow skiey Mości X ię c ia Oranii N r. 1, Porucznik K ar
bowski, na dni 15, do Gallicyi austryackie'y.
— w P u ł k u 4 U łan ów , Podporucznik Kier- s n o w s k i , przedłużenie u r lo p u , na miesię- cy 2 , w Gubernię Wileńską.
w B atalionie W e te r a n ó w c zy n n y c h . Podporucznik K o r y ty ń sk i na dni 2 4 , do L w o w a.
w K o rp u sie Inw alidów i W e te r a n ó w . Podporucznik Weteranów S ł o m i ń s k i , ria dni 2 0 , do Pruss,
W y k r e śle n i zostaią z kontrol.
w K o rp u sie A r ty lle r y i i Inzenierów . W D y r e k cy i A r t y l l e r y i , P o d p u łk o w n ik Franciszek P le w iń s k i, z m a r ły w dniu r. b.
w J e źd zie
Ś P u ł k u U ła n ó w Jego K rólew iczoskiey X ięcia Oranii N r. 1, Kapitan Igna- o d le w s k i , z m a r ły w dniu S t y -
r. b.
N a c z e l n y W ó d z (P o d p isa n o ) K O N S T A N T Y .
P Y . X R . Z godno z O r yginałem p. t. ob. Pod-
szefa Sztabu G łó w n e g o . P u łk o w n ik S ie m ią tk o w s k i.
D y r e k c y a Jen e ra ln a P o c zt I u ó le s tw a P o l' skiego.
Pragnąc zabezpieczyć podróżnych tak D eliżansum i iako i Extra-pocztą jadących
od wszelkich nieprzyjem ności i zapobie dz wszelkim nadużyciom , ponawia nin ieyszem dawniey czynione o b w ie s z c z e n ia , iż p o d r ó żni Extra-pocztą iad-ący, ty lk o t ax ą wska
zane o p ła t y za konie, i przepisany trynk- geld P o cz tylion om opłacać są w i n n i ; Pas- sażyerow ie zaś iadący D e liż a n 6 a m i, prócz o p ła t y od o so b y i r zeczy, żadnych iakich bądź ani konduktorom ani poczty lionom oddzielnych w ynagrodzeń do d a tk ow yc h da
wać nie są o b o w ią z a n i.— Uprasza się prze
to przeiezdżaiących Extra-pocztą lub De- liżansem aby wrazie doznaney tego rodza
ju n ie p r z y je m n o śc i, tak od konduktorów iako też i po cz tylion ów zawiadomili o lem D y r e k c y ą p o d R ubryką bezpłatną Interesu po c z to w e g o celem pociągnienia do nay- surowsz«y odpow iedzialności przekraczają
c e g o zakazy t y le razy ponawiane, w Warszawie 22 S tycznia 1826.
Iladca Stanu D y r e k to r Jeneralny Po- Jicyi i P o c z t A. S u m iń s k i.
Sekretarz Jeneralny P Y id u liń sk i.
K o m m is s y a oiew ództw a M azow ieckiego.
Z P o w o d u że o g ło s z o n a przez Pisma p u blic z n e w „dniu 6 Grudnia r. z. L icytacya in minns na re p a ra c ją Magazynu S o ln e g o w K a m io n ie na dniu 19 Grudnia r. z. do skutku nie d o s z ła , K om m issya W oiew ódż- ka do p o w sz e c h n ey wiadomości p o d a i e , iż, do odbycia powtórnie rz e c zo n ey minus L icy taćyi na m ieyscu w Kam ionie przed upow ażnionym do te g o R ew izorem Woie*
w ó d z k iin , R echertem dzień 13 L u te go r, b. o god zin ie 10 zrana przeznaczony został,
w W arszawie dnia 1 L u te go 1826.
Radca Stanu Prezes R em liiclińsld Sekretarz Jeneralny F ilip e c k i
W H S Z A W A.
— Z A u g u s to w a d n ia 19go S ty c z n ia . — W K ościele tuteyszym Parafialnym o d b y ł a się dnia dzisieys7-ego uroczystość zaprzy siężenia na wierność N ayia śn ie ysze m u C e
sarzowi i K r ó low i M IK O ŁA IO W I I. z o- kazałością g o d n ą tak w ażnego przedm io
tu. Uroczystość r ozpoczęła się Mszą Śtą. o
g o d z in ie 11 przy o d g ło sie p ięk n e y m u z y
ka ; znany z w y m o w y JX . D a b ko w sk i Ka-
n o nik, m i a ł kazanie w wyrazach p ełn y c h
c z u ł o ś c i ; poczem Kom m istarz O b w od ow y
Wr. C z y i stosow ną przem ow ą w e z w a ł do
przysięgi O b y w a t e li, Urzędników i inne
klassy m ieszkańców O bwodu A u gu stow
skiego. P o w y k o n a n e y przysiędze licznie
zebrane D u ch o w ień stw o z a in to n o w ało T e
D e u m , K o ś c ió ł po praw ey stronie W i e l
kiego Ołtarza p r zyozdobiony b y ł gusto-
wuie ubranym t r o n e m , wśrodku którego zawieszona b y ła Cyfra N ayiaś. P A N A .
te n k a m p fa %, San u czo w a , Czedciiewa i C zełw ernikow a na stopień Kapitanów; Pod-
— N a przeciw ko domu N r 2597 przy u- porucznika Olchenu^ na^ stopień Poruczni- l ic y B u g a i , wyrobnik P a r a s z c z a k Ł u k a sz j ka.
lat 4 0 m iiią cy , nieostrożnie łu p ią c d rzew o! 2.) ł V d y w iz y i lu d o w n iko w w oiennych przez usunięcie się kloca z o s ta ł zabity ; P o d p u łk o w n ik ó w łossow i Fiosrnin, na w szelka pomoc iuż stała się nieużyteczną, stopnie P ułkow nika; Kapitanów D iakow a i
P R Z Y J E C H A L I
(dnia a i 3 Lutego)
B o g d a n o w i c z a1 , na stopnie Maiora.
Clulmicki Ignacy obyv». z Okolowa — Bryeh S a muel kupiec ¡É Torunia — Lieven Konstanty Hrabia z Petersburga — Zaborowski Teofil Sę dzia z Brześcia
rektor Teatru z Kawy
z Mąkolina.z e S z w a y c a r y i 13 S t y c z n i a .
— D a w n y zw yc z ay przesyła nia pstrągów Bogusławski Woyciecli Dy- z ieziora g enew skiego na n o w y rok , Kró- Boieht Augusit obyw. io w i Jmci S a r d y ń sk ie m u , pierwszem u iego
¡ M in is t r o w i, Biskupowi F r e y b u r s k ie m u , / / Y JE C H A L I (dnia a i 3 Lutego 1 W ik aryuszow i iego i Ministrowi francuz- Baykow Ł<on Jenerał do Wilna — Gurski Fran- j k ie n>u interessów zagranicznych , i w tym ciszek Pólkownik do Pułtuska— Popielowa Ana- . roku d o p e łn io n y został.
stazya Obyw: do Piastowa — Widuliński Jan Obyw . do Końskich — te m p ic k a Katarzyna Obyw . do Maliszewa — Fuxinan Szymon K u piec do Krzeszowa — Blumenthal Wilhelm Feld ja gcr do Petersburga.
z l ‘tiet $l«rga 7 (10) Styczni».
Jego K rólew iczow ska Mość X ią z e Pru.
ski W i l h e l m , p r z y b y ł do tuteysze'y sto licy.
— O negda y ( d. 5 S ty c z n ia J k o ł o trze.
c ie y g o d z i n y , kupcy zgromadzeni w g i e ł dzie przyiem n ie zachwyceni zostali nie spod'ziewanem pr z y b y c ie m Cesarza Jmci i Cesarzowey Jmci A le xandry. U przeym ośc
■ł
iaką Cesarz Jmć rozm aw iać r a c z y ł z kilko kupcami doprow adziła do nnywższe- go stopnia z a p a ł , jaki spraw iło p r z y b y cie do g i e ł d y naszego ukochanego M o narchy i iego. dostoyne'y M ałżonki.
— Y ice - Hrabia Saint P riess, J enera ł p o rucznik Króla Jmci chrześciańskiego, przy*
b y ł do Petersburga.
— Hrabia R om anzow K anclerz Państwa z m a r ł w tuteysze'y stolicy. Statysta ciągle z alecony pod panowaniami poprzedniczemi, zaszczycony przez d łu g ie lata szc z e góln ie y- szem zaufaniem Cesarza Jmci A le x a n d r a , u ż yty do zawarcia ied n eg o z aktów przez który Cesarstwo tak korzystnie p o w ię k sz o
ne zosta ło , w sp a n ia ły i ś m ia ły opiekun sztuk i nauk w ostatnich latach sw ego ż y cia , które im sz cz e g ó ln ie y pośw ięcił. Imie ie g o zaym uie chlubne m ieysce w dzieiach narodu rossyysk ieg o , a pamiątkę z wdzię
cznością zachow uią w sz y sc y ci którzy u- m ieią cenię ważność i pożytek przedsię
wzięć które tak hoynie w spiera ł, i m iło ść dobra publicznego które g o o ż y w ia ło .
— Gazeta Senatska ob e y m u ie następują
c y ukaz p r ze słan y 25. Grudnia r. z. przez N . Cesarza do Senatu rządzącego.
W dowód szczegolne'y wdzięczności na- sze'y za zasługi z m ar łe go Gubernatora woy- skow ego, Jenerała piechoty H ra bieg o M i- ło ra d o w icza , miunuiemy Radcą Stanu, Rad
cę K olle g ia ln e g o M iło ra d o w ic za iego kre
w n e g o , który iest przy wiązany do P roku- rora Senatu w pierwsze'y sekeyi piątego Departamentu.
Baron D y lic s J enerał Adiutand S z e f Sztabu G łó w n e g o J. C. Mci p r z y b y ł tu przed kilko dniami z T a g a n r o g u .
__ N . P A N na przedstawienie J. K. X . Mości Alexandra W iirtem berskiego D y r e k tora Jeneralriego kom u n ik a cyy lądow ych i w o d n y c h , r a c z y ł 31. Grudnia r. z. posu
n ą ć :
1.) W Korpusie, I n i y n i e n m : Kapitana Z eg u e de L aurenbet g na stopień Maiora, Poruczników Iz y k o w a 2 , M o n te v e r d e , B o .
Listy z Hospicium góry S. Bernarda d o n o s z ą , że nigd y j e s z c z e tak wielkich mass śniegu nie widziano; lawiny okropnie się pomnażaią ; za każdym razem ilekroć t y lk o psy w ychodzą; sądzą zakonnicy że ie iuż po raz ostani widzą. Jednekże po ostatniem niesz c zę śc iu , ż a d e n 'n o w y przy.
padek nie w y d a r z y ł się. Ś n ie g kilka razy spadł na psy, szczęściem iednak zawsze unikły, niebezpieczeństwa.
— D w ie kobiety z granicy S e k u b e lb a c h , w Szw aycaryi zaięte b y ł y 25 Grudnia przelewaniem okowitki. Ogień od świecy do sz e d ł św icy , obiedwie tak okropnie się p o p a r zy ły [że um arły z ran swoich.
O d G r a n i c W ł o s k i c h 10 S t y c z n i a .
— J. C. X . Mość A rcy-X iężna V ice K r ó lowa L om bardzko-W eneckiego Królestwa, szczęśliwie p o w iła syna 7 Sty cznia w Me- dyolanie.
— D o n osz ą z W e n e c y i, że w sp a n ia ły ko- ś c i o ł przez sła w n e go Kanowę w iego miey- scuf rodzińnem zaczęty , a z praw dziw ą szla chetnością i wspaniałom yślnością przez brata iego Senatora kończo ny z poświę
ceniem ca łe g o maiątku pozostałego po z m a r ły m artyście, kilka m ilionów w y n o szącego , w roku bieżącym dókonany z o stanie. Sum iennie d o pełnia no planów i r ysunków tego wielkiego£m ęża;;$a znaw cy zachwycają się tym utworem sztuki.
— D o n o s z ą z..Ceri pod dniem 22 z. m i e g w a łt o w n y wicher w n o c y z d. 8 t.
m. o d k r y ł napis grobow y jz^czasów r z y m s k ic h , obaliw szy m a ły d o m e k , którego część dolna muru opierała się na marmu
rowy m grobowcu.
z R z y m u 2 9 G r u d n i a .
się idzie do drzwi ś w ię t y c h , zdięte zosta
ł y i na mieyscu ich wystawiono drewniane 1 schody okryte kobiercami. C egła , gips i w a p n o , przeznaczone do zamknięcia drzwi, u ło ż o n e b y ł y wytwornie i porządnie po j obu stronach d r z w i, iako też i narzędzia j które m iały słu ż y ć do pracy. Jego Swią- I tob liw ość zstąpiw szy po stopniach tron u , z mitrą i ś w ie c ą , p o ś w ię c ił wapno i c egłę które le ż a ły na s t o lik u , i wielki Mistrz obrzędów p r z y p ią ł mu fartuch. U klękną
wszy pfzededrzwiami Oyciec S. w z ią ł kiej- nię srebrną z rąk K ardynała, wielkiego Penitencyarza , nab r ał wapna i p o ł o ż y ł go na środku proga , odmawiaiąe przepisane pacierze: to samo u c z y n ił z lewe'y slrony
ji z prawe'y, b ło g o sła w ią c c e g łę którą na wapnie p o ł o ż y ł . Wtenczas właśnie śp'e- | wano I lim n Celestia Urhs Jeriisalem . Kar
d y n a ł P e nitency ary usz toż samo u c z y n ił co P a p ie ż , p o ł o ż y ł wapno i c e g ł ę , poczem Penitencyaryusze S. Piotra za nim tęż pra
cę dokończyli. N areszcie przyszli robotnicy i okryli drzwi święte p łótn e m które dos
konale n a śla d ow ało tynk mularski. O y ciec Ś. p o w r ó c iw iz y na tron odpasał far
tuch, i i u m y ł ręcę wodą którą pin podał' X ią ż e de G r a v in a , i o ta rł ie ręcznikiem podanym przez Kardynała pierwszego Pres- bytera. Jego Św ią to b liw o ść o d m ó w ił zwy- czayne m o d ł y ; pogaszono » w ie c e , Papież zaśpiew ał T e D.‘.urn i duł b ło g o s ła w ie ń stw o Pasterskie; pocze'in u d a ł się do pobliskie
go namiotu , z d ią ł z siebie siiktiie pflnf.y,- ftlk a ln e , wsiadł do lektyki i zaniesiony z o s ta ł na pokoie do siebie* Przy sionek kościoła b y ł bogato ubrany i o ś w ie c o n y , gdzie przysposobiono osobne m ieysce dla Królow ey Snrdyńskiey i iey córek , dla X ią żęcia i Xię£aiey Ł u k ie s k ie y i dla d a ła dyplom atyznego. W oyska w wielkim n- biorze, n a p e łn ia ły tnieysra pr z yle głe Ś w ią tyni , i niezliczone m n ó stw o ludu b y ł o obecne tem u obrzędowi.
__ W D z ie ń B ożego Narodzenia K a r d y n a ł Pacca celebrow ał w kaplicy S y x t y ń - skie'y i u d zie la ł Kommunią K ardynałom D y ak o n o m . Podczas M szy S. dwóch ludzi trzym a ło szpadę i p e n d e n t, które b y ł ) o d łu g zw yczaiu przez Papie- po M szy czytaney którą m i a ł w swo iey kaplicy. Po nabożeństw ie Kardyna
ło w ie i Prałaci w kapach , udali się do wyższe'y galery i K ośc ioła ś . Piotra. Jego Św iętobliw ość ud a ł się tam także w lek
t y c e , i ubrawszy się pontyfikalnie dal na yw yższe b ło g o sła w ie ń stw o Pasterskie I
11-
:ri w e -
11 k. v . íc íri
W W igilią Bożego N a rod zen ia, po p ie r wszych uroczystych nieszporach w kapli
cy Syxtyń»kie'y odbytych , K a rdynałow ie i P r a ł a c i , ubraw szy się w szaty w łaściw e godności swoieły , tow arzyszyli O ycu S.
który rów nież w sukniach pontyfikalnycli z e sz e d ł po schodach prowadzących we wnątrz do kaplicy Nay: SAK KM E z tamtącl u d a ł się uroczyście do k Ś g o Piotra. Po oddaniu czci relikw i xMay: S A K R A M E N T O W I , za c z ą ł Je
go św ią to b liw o ść antyfonę C u m ju c u n d i- l a t e , poczem cała processya udała się do drzwi kościoła. Porządkiem szli nayprzód D u ch ow n i zakonów i P r a ł a c i , p o d łn g s t o - p n i , Biskupi i Arcy-Biskupi w ka p ach , K a rd y n a ło w ie ; za niemi szedł. Papież trzy- maiąc w lewe'y ręce świecę-, prawą'ręką lud b ło g o sła w ią c . Oyciec ;S. w stąpił na tron p rzy gotow an y dla niego w przysion- ku i każdy sta n ą ł o k o ło niego p o d łu g do- stoieństwa. Sch od y m a r m u r o w e, k tó n mi
poświę cone
dowi zebranemu na placu. Potem o g ł o szono Odpust po łacin ie i po W ł o s k u , i z Zamku Ś. A n io ła, artyllerya ognia da
wała. Oyciec Ś. po zrlięcin z siebie siikni p o n ty fik a ln y c li, p r z y ią ł od Kardy nała P a c ca , w imietjiu całego Świętego K o lle g i u m , zwyczayne w tym dniu pow inszow a
nie.
— Królowa Mary a T e r e s a , wdowa ostat
niego Króla S a r d y ń s k ie g o , przy była do R z y m u z Xl,ężniczkami Córkatni Swoiemi.
W dniu 22 u d a ły się do Waty kanu dla od wiedzenia Oyca Ś. przyięte z ostały z ho
no r a m i, i Jego Ś w ię tob liw ość w y s z e d ł na przeciw Nich. Królowa i X iężniczki chcia
ł y , pom im o usiłow ania P a p ie ż a , tił»Ir - knąć i ucałow ać stopy Jego. Rozm ow a trwa
ł a przez p ó ł g o d z i n y , i Jego Sw iętobli-
wośći p rzypuścił do ucałowania ńóg O-
soby należące do orszaku X ię żn ic ze k .
—
71
—W i a d o m o ś c i z G r e c y i*
— W echabitow ie pobiw szy zupełnie w oy- ska egipskie, weszli z tryumfem do Mekki.
— W e d łu g n a jn o w s z y c h rapportów ze S tam bułu (donosi korrespondent niemiecki) m iało to b yd ź w skutek przełożeń n ie k t ó rych europeyskich P o słó w (o s o b liw ie au- slryackiego Internhnćyuszu i posła fr an c u skiego^ że Porta sk ło n iła się do wysłania pełnom ocników do g łó w n e y kwatery Ibrahi- nta , w celu rozpoczęcia układów z naczel
nikami greckiemi. L ecz osoby świadome rzeczy zapewniaią, ze w y łą cznie przedsta
wienia Ibrabima, wsparte wstawieniem się oyca ieg o A li Mehemeta, s k ł o n i ł y Port«
do w ysłania rzeczonych p e łn o m o c n ik ó w . Zapewniaią ze PortA daw niey iuż z apew ni
wszy naczelnictwo Grecyi Ibrahim ow i, chce teraz ograniczyć swę włądzę zaięciero lortec greckich, nadając każdey prowincyi wielkorządcę z rodaków te'yze prowincyi , którzyby iednak pod naczelnictw em Ibra- hima zostawali. T ak ow e stopnie rozdane bydź maią tym naczelnikom greckim , Iftó- rzyby naypierwsi z poddaniem się pospie
szyli. Mówią iuż w iele o propozycyach , które w ty m wzglę dzie p o c z y n i o n o , a k tó re, p r z y n a y mnie'y iak w Konstantynopolu utrzy n in ią , m ia ły b y d ź przyięte przez n ie których naczelników. L e cz z drugie y stro
ny sły chać iż Anglia, ctfyli racze'y ie'y A- ie n c i, staraią się przeszkodzić tym układom mimo przyjacielskich oświadczeń sprawuią- cego intéressa angielskie ; zawsze iednak Porta lęka się protektoratu angielskiego , nad Grecyą , i ma bydź mocno przekona
ną iz usiłowania gabinetu angielskie go do tego jedynie zmierzają , i że poselstwo P.
Strutforl Caiming w tym w zględzie nastą-
■ p i ł o .
— Oflła strata woyska egipskiego w r o z maitych bitwach do 12 Sierpnia r. z. w y nosiła, w e d łu g dziennika wypraw y w Ale - xandryi w y d a w a n e g o , 8*27 ludzi vv zabitych i rannych , m iedzy Lemi ¡eden p u łko w nik .
l M t t d r y i n 8 S ł y c z n i a .
— C ąceta um ieściła następniący rys cha
rakterystyczny Króla Jmci: Bryg^dypr Ci- enfuego* nazw ał b y ł Króla Jmci Absolu- tystą; pociągnięty za to z o sta ł do o d p ow ie
dzialności przed Kommissyą woienną. Lecz Król Jmć p o s t a n o w ił, jż J en e ra ł nie ma bydź dule'y badany , gdyż Król Jmć nie- Zapomniał jeszcze iego u s ł u g , których doznał będąc w krytyczne'm p o łożeniu.
— Postanowieniem z dnia 3 Stycznia Król Hiszpański p od n ió sł d o -21,000 rea- lów pensye audytorów, alkadów k ry m ina l
nych i fiskalnych.
— B ryga d y er R o d il który o k a z a ł taką wierność, prawość i stałość w obronie zam
ku Callao, mianowany iest za nagrodę sw o ich z a słu g marszałkiem pplow ym woysk króles'< ich.
— P u łk o w n ik D. Autonia Q ientanilla gubernator wysp C liilo e , z tegoż powodu posunięty iest na stopień brygadyera pie- choty.
— U w a ża n o , mówi dziennik h a n d l o w y , że Jenerał Castanos , b y ł w teraźnieyszym rządzie siedm razy radcą Stanu m iano
wany.
— Wdowa po Jenerale B e s s ie r e s , do
nosi tenże d z ie n n ik , otrzym ała p ensyą;
córki ie y z o st a ły pannami honorowemi w p a ła c u , a naystarszy syn ("16 lat maiący^
m ianow any Jenerałem ,
— P F o n zi, R o ssyy sk i dentysta w Pary-
żu zam ieszkały , p o w o ła n y został przez | Króla do Madrytu. W nagrodę iego u sług m ia now ał go Król nadwornym swoim den
tystą , i w y z n a c z y ł mu pensyą 1500 t'ealów, którą1naWet za granicą pobierać b ę d z ie , pod tym iednym warunkiem , iż uczyć ma m ło d e g o Hiszpana. N adto d a ł mu Król Jmć 'z ło tą , brylantami wysadzaną ta- bakierę, z cy frą swoią. (P. F o n z i w ró cił iuż do Paryża.j
— Gazeta Madrycka , o g ło s iła nastepu- ią c y a rty k u ł w yięty ze sław n e go wyw odu zrobionego w Villanueva del F resno w Estremadurze k28. Wrrześnia z. r.
Panna Elżbieta C a n o urodziła się 2.
Stycznia 1786; b y ła delikatne’y i flegma- tyczne'y ko m plexyi. D o s z ła do lat 15 nie doznaiąc innych słabości prócz zw yczay- nych dziecinnych. W r. 1805 w 19 roku dostała w ielkiey ch or ob y która z ak o ń c z y
ła się uśpieniem trw»iące'm przeA trzy miesiące. Po tem przypadku b y ła w do
brem zdrowiu przez kilka miesięcy , le sz wpadła znowu w letarg który tr w a ł mie
sięcy siedm. W y sz e d łsz y z niego o d z y s
kała zdrowie i świeżość sw oię i u tr z y m yw ała się w tym [stanie nż do początku roku 1 815, w którym to czasie znow u w letarg wpadła ; lecz tą rażą odzyskała przy
tomność dopiero 21. Września 1825 roku i tak b y ł a słabą że ż y ła ty lk o 6 dni po przebudzeniu. Zm arła 28. Września r. z.
Przez te sześć dni zachowała wszystkie swoie w ładze u m y s ło w e i uważano i e po
znawała po g ło sie ospby które w 1815 by.
ł y ieszcze w dzieciństwie gdy, ostatni raz w letarg wpadła.
— Pew ien dziennik fraYicuzki utr z y m y w a ł ż e , w dniu imienin królowe')- , Markiz A lu u » tie rt p o se ł francuski , ch ciał weyść do króleskiego p o k o tu , że mu odm ów iono weyścia zpowodu
i żsię K ról Jmć ubierał;
lecz że
M a r g r a b i apom im o tego oświad
czenia żądał w e y ś d ź koniecznie.
Tak się zaś ma rzecz cała : P o d ł u g e t y kiety hiszpańskiego d w o r u , K r ó l, w cza
sie w ielkiego przyięcia c zy li besa ruanos, przyym uie zw ykle m ężczyzn z rana , K ró
lowa zaś przyym uie dam y w wieczór.
W w ieczór dnia 6 Grudnia: Pani M o u - słier udała się w towarzystwie sw oiego m ę ża na besa m anos do Królowe'y n w chwili weyścia do soli w którcy iedynie przyymuią damy i szambelanów będących na służbie przy K ró low e 'y, p o s e ł francuz- k i , nieznaiąc zapewne e ty k ie ty tego d w o r u , c h c ia ł także weyśdź z swoią ż o n ą ; lecz gdy po obiaęnieniu p o z n a ł swoię o- m y łk ę o d sz e d ł nieupieraiąc się by n a y - mnie'y. (D r. Bla.J
* 1 ' a r y z a 24 S tyc zn ia .
— Mówią iż w mowie króleskie'y przy o- twarciu P a r la m e n tu , wzmianka b ę d z i e , o- znaczaiąca nieukontentow anie z wyroku sądu paryzkie go w sprawie I iu r y e r a i H o n sły tu c y o n isty .
— Dnia 16 b. m. na posiedzeniu akade
mii umieiętnośoi Professor - K u n th w sw o- ie'm i P: H um boldta mienieni z ł o ż y ł 36ty i ostatni zeszyt dzieła N o v a genera -planta- ru m . N a tem same'm posiedzeniu P. Bai- m o n t c z y t a ł rozprawę o wegetacyi szczy
tów P ireneyskich ; — owoc 35 letnich badań iego. Opisane w nich iest 133 gatunków r o ślin; między któremi 62 Kriptogamu.
Ostatni ze szy t dzieła H u m b old ta o 1 roślinach Ameryki ob eym n ie opis 925 n o wych roślin.»
— N a polu niedale ko T o u Ń znaleziono ułamki zbroi arabskiey,między któremi m i e dziany srebrem w yk ład an y h e łm z piękne»
mi ozdobami. Zdaie się iż szczątki te le- że'ć m usiały w ziemi przeszło tysiąc l a t , od pam iętney porażki Abdorrhamann prze?.
Karola Martella.
— Ostrość pory rokü od nieiakiego cza
su w str z ym ała prace o k o ło budowli d o mów w Paryżu. W ielu rzemieślników p o w r ó c iło do swoich m ieysc rodzinnych ; lecz ła g o d n o ść dwóch zim poprzedzający cli za
trzym ała w stolicy znaczną ich ilość któ
rzy, że tak powiem, w nie'y osiedli i powięk
szyli liczbę osób w niey zam ieszkałych a w ziemie za zw yc z ay pozbawionych za
robku. D la zaradzenia niedogodnościom takiego stanu rzeczy , administracya używa od nieiakiego czasu codziennie p rzeszło tysiąc tych robotników i przeszło 400 ka
rów nadliczbowych do rozbiiania lodu i p- czyszczenia ulic ze śniegu. Śr o d e k ten sprawniąc ochędóstwo u l i c , dostarcza za
razem liczne'y klassie tym czasow ego utrzy
mania się , mieśzkańców zaś tego miasta zaćhowuie od przykrych przypadków, m o . że naw et od i nnycli niebezpieczeństw : lecz iak widać ten p o d w óy n y cel osiągnięty z o sta ł znaczną ofiarą pieniężną.
— P ew ien dziennik tak inaluie wiek te«
rnźnieyszy :
Zdaie się że każda epoka ma swoie szczególne znamię j że w wieku naszym g łó w n ą cechą społeczności iest sz czególny pospiech w używaniu i życiu. Jest to wiek im prowizowania. C h w a ła , fortuna, g e n iu s z , i potęga wszystko się improwi- zuie. W e wszystkich zawodach w idzim y puszczaiące się z niezrównaną g w a łt o w n o ścią m nóstw o wozów z goreiącemi k ołam i, które w krotce zapnlaią eię na drodze i swoicli panów przyprawiają o zgubę. Zda
ie się. że życie nie iest dostatecznem. D ł u gie tm dzie ie, trudne n a u k i, pracowite n- siłowanin wstrętem nas przeymuią. W i dząc takową g o r ą cz k o w ą c z y n n o ś ć , taki k o n w u ls y y u y n a c isk , m yślim y iak Pani G etilis , że koniec świata się zbliża i p rzy
patrujemy się niebu dla odkrycia ogona te'y K om ety W histona który ma nas strącić z przestrzeni i między zniszczone światy rzucić trupa naszey planety.
Pawszechue'm haslèin lesl : TJzywiiyrH v ż y c ia ; S p ie s z m y eię isfnir.ć! Ślepy u f iednego poranku na g ie łd z ie niszczy lub /•bogacą bladego spekulanta. W szędzie graią. V a b a n q u e , a towarzystwo iest ciągie m m artyngałem . Przedsiębierca no- we'y części m ia sta , widzi upadek funda
mentów sw oiey fortuny, wtenczas gdy w z n o szą się filary tych galepyy które niia- ł y p o w ię k sz y ć bogactw o iego o 3 | milieu,a.
Gdy X ią d z Pruclt sieie politycziu- rai e sw e g o d o w c i p u , H ossini i Horacy f Y é r f i t t nadaią malarstwu i m uzyce tenże sam g w a łt o w n y popęd tęż samą niesłychftirij szybkość wykonania. R eprezentanci ducha tego wieku w zakresie sztuk p o g a i d / teą p o to m n o ś c ią ; ich uw odzenie stósuie się szczególnie do chwili o becney n a s z e j ) bytu. T y m czasem c z ło w ie k dow cipny, n)imoiazdem o teatr zai zepia ; powiadaiąc taiemnicę pisania prędkiego i n.ieźwło- czney wystawy sztuk s w o i c h , zawsze no- w y, zawsze tan s a m , zawsze obsy pyw any o k la s k a m i, zawsze b l i s k i 1 niepamięci , pu
szcza m ałe diM ni j ta na ocean drama,
tyc z n y , le kkie łó d k i które p ły w a ią prja.z
cjiwilę. i nikną. Młodzi poeci o g 'n sz . a
próby t a le n t u , m ło c k i malarze kreślą szki- ce litografia, sposób ł a t w y i prędki, pod- daie się p ł o c h e j p ło d n o śc i naszyci) arty
stów.
N agrom a dzenie w nayszczupleysze'm mieyscU r o z k o s z , prac, u c ie c h , iest je
dyną potrzebą d u s z ; pomnażaią się w y nalazki ekonom iczne i metody k r ó tk ie ; iuz sztukę Paziella zamknięto w pu d e lk u z p e r ło we'y macicy, a taiem nice malar
stwa w p u d e łk u do szycia. P e ł n o iest m a ły ch c u d ó w , g d y ż w szystko pło d zi się w trephnuzach. Giętkość organów m ł o dzieży dopomaga do nabycia p e w n e j zrę
czności w sztukach, i lubim y p a tr z e ć , iak m a ł y chłop ie c tryum fuie nad basetlą wyższą od n i e g o , lub grad n ó t odgrywa przelatując m a łe m i palcami po ogrom nym kla w ik o r c ie ; iest to jeszcze iedno zwycię- ztw o odniesione nad czasem, iest to chwa
ła którą wiek nasz prędki lubi i nią się opiekuie.
N i e mniem am y aby ten raptowny ruch um y słów b y ł znakiem życia i s iły tow a
rzystwa. N ieslely! któżby w tak nadzwy- c z a y n e j żyw ości więce'y nie u pa try w a ł trwogi i nie p om yśln e go stanu aniżeli siły i zaufania,? D ośw ia dczyliśm y tak okru
tnym sposobem niestałości fortuny, rucho
my piasek na którym sp o łec z n o ść sp o czyw a ty le razy u su n ą ł się pod nogami naszemi t że myśl o m o g ą c ć y nastąpić rui
nie Jeszcze nas ściga i miesza. “
— List-hiszpańskiego Ministra Spraw ze wnętrznych do Ministra Skarbu :
„ Ambassador francuzki przy N. Królu naszym donosi co następuie w liście sw o im z 5. G rudnia : „ W i e l k a liczba książek przeciwnych dobrym obyczaiom , rewolu- c y y n y c h , lub bezbożny ch w y s c ła n a iest z Paryża do Hiszpanii i A m eryki , a na
wet (iia usunięcia przeszkód sprzeciwiają
cych Się ich w prowadzeniu, Spekulanci w m ieysce ich prawdziwych t y t u łó w kła d ą t y t u ł y d z ie ł n a b o ż n y c h ; cz e go dowodzi spis z a łą c z o n y , o b ey m u ią c y skazówkę pe
w n e j liczby d z ie ł tym sposobem przebra
n y d i. N a rozkaz Króla p r z es y ła m JW.
Panu tę przestrogę z kopią w z m ian k ow a liby listy abyś ią p r z e sła ł komu nale ży, dla przeszkodzenia wprowadzaniu książek w nie'y w yzna czo ny ch. **
Następnie po tein lista d z i e ł ; widać z nie'y że V o lta ire wchodzi do Hiszpanii pod t y t u ł e m : Zycie S. M a r c ille n a , Rousseau p. t. życie S. Alexandra; V o ln e y p. t ż y cie fc. M ic h a ła ; D u p u is p. t. życie" ś w i ę tego F erd yn a n d a; D id e ro t p. t. życie S.
S t e f a n a ; l ia y n a l p. t. -Życie Ś. Karola.
D zien n ik z w yspy S. H e le n y p. t życie P a n n y M a r y i ; f Y e r t h e i ■ p. t. życie Ś. C e
cylii , i t. cl.
Któżby u w ie r z y ł że K u r y e r fr a n c u z k i poważa się powstawać na P o s ła naszego i ten m o r a ln y c zy n nazywa p o d łą denun- cya c y ą , niaiącą na celu upadek sp e k u la c y y ie go w sp ółz io m k ów . ( E t . )
— D a w n y officyalista dóbr skarbowych nazwiskiem G o d e fro y zn a le zio n y b y ł w tycli dniach bez życia w m ieszkaniu swo- ,iem. Zdaie się że go przeięło zim no w n o c y w nędzne'm ło ż y s k u które nawet 'n ie m ia ło pokrycia. P o n iew aż widać b y ł o że się b y ł r u s z a ł ; mniemają że dla rozgrzania się c h c ia ł się b y ł zb liż yć do sw ego starego p s a , jedynego przyiaciela i w spółm ieszkańca i e g o , k tó ry l e ż a ł w k ą cie izby, a zapewne 7, obow iązkiem ostrze, gania Pana o zbliżaniu się podeyrzanych
cudzoziem ców . G o d e fio y m iany b y ł od sąsiadów za człow ieka zostającego w nę
dzy. ISie raz przestawał na kilku 'kawał
kach skórki chleba na obiad i t y lk o w pew nych uprzyw ilejo w a nych dniach po
z w a la ł sobie wydać kilka szelągów w s ą sie d n ie j garkuchni. Odzież iego oznacza
na n ę d z ę ; b y ł zamyślonyj, poruiry i z ni
kim nie ż y ł prócz tylko z psem który b y ł zarazem ieg o towarzyszerti i stróżem. N a wet krewni iego rozumieli że iest w nę
dzy.
Jeduakże c z ło w ie k ten n o s ił zwyezaynie na sobie bądź w z ło c ie , bądź w biletach bankow ych summę od 25,000 do 30,000 frank. Znaleziono ią na nim pod suknią w pasie skórzanym którego ani w dzień ani w nocy riie z d e y m o w a ł. Aienci w ła dzy przystąpiw szy po iego śmierci do spisania inwentarza znaleźli w barło gu ł o ża i pod kupą gnoiu, w rogu iz b y inne sum m y dosyć znaczne.
G o d e jro y m ia ł blisko 70 lat. Z począt
ku posłan o po jak n ajp rostszy kiirawan dla przeprowadzenia go do ostatniego m ie
szkania ; lecz dziedzice zdziwieni i w dzię
czni wyprawili mu w spaniały pogrzeb.
( E t J
— P e w n y A n g lik mieszkaiącyr w pokoiku na trzeciem piętrze, m ia ł zw yczay , w ie
czór przy św iecy czytać książkę , p o ł o ż y wszy się w ł ó ż k u ; d. 16 b. m. postępu
jąc za sw oim z w y c z a j e m , zasnął, nie1 z g a si wszy ś w i e c y , szprzęty z a ię ły się i on dym em uduszony 'został.
— Ś n ie g na Pireneach od wiatrów p o ł u d n io w y c h s t o p n i a ł , i w potoku sp a d ł do rzeki Tosu j innych tamże źródła swoie mających. Dnia 6 Garumna wezbrała, w i e śniacy uciekać musieli w n o c y , a ca łe k o ryto rzeki zasłane b y ł o s ia n e m , szczątka
mi sp r z ę tó w , zatopio‘ne'm bydłem ; w wie
lu m ieyscach d o m y się p o zaw alały . W Agen woda aż drugiego piętra dosięgała.
Dnia 8 k o ło 4 po połu d n iu zaczęła woda opadać;
—
72
—z B r u x e l1 i 21 S t y c z n i a
— P. W illiam Copgreve p o d a ł proiekt oświecania miasta naszego g a z e m ; lecz patryotyzm znakom itych mieszkańców sp r z ec iw ił się iego zamiarom, albowiem sa
mi rozebrali a k c y e , które P . W illiam c h c ia ł kupić. M ówią że pewna dostoyna o s o b a , wdała się aby przedsięwzięcie to p o zostało w ręku krajowców.
— D zie c ię dziesięcioletnie imieniem Jza- ak S a la m o n z Amsterdamu, w ięzione zosta
ł o iako będące przyw ódcą dwóch oszustw p o p e łn io n y c h z w ielką zręcznością ,w dwócli sklepach B ruxelskich; oyciec iego znayduie się teraz w domu popraw y S t B er
nard skazany na la t 10 więzienia za kilk a krotne oszustwa.
9 L o n d y n u 10 S t y c z n i a