Wybory w NSZZ Prac. ZUP
Niezależny Samorządny Związek Zawodowy Prac.
Zl’P Nysa z dnia na dzień zwiększa liczebność. W chwili obecnej, wraz z emerytami i rencistami liczy 250 osób. No- wj związek powstaje w spe
cyficznych warunkach. Nic ma co ukrywać, iż wielu jest nie na rękę powstanie związku za wodowego, zajmującego się o- broną praw pracowniczych, a nie politykierstwem. Znane są więc przypadki namawiania
ludzi, ażeby do NSZZ Pra
cowników ZUP nie wstępowa
li.
Wielu czeka co z tego wyj
dzie.' Są w chwili obecnej bacz z *(Ciąg dalszy na »tf. 3)
metalowiec
DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁOWYCH W NYSIE
NR 6 (441) 19 MARCA 1983 R. | CENA 1 ZŁ
- --- f*o duóch miesiącach .--- -
Zgodnie z planem i możliwościami
W 38 rocznicę wyzwolenia Nysy
Po dwóch miesiącach nad
wyżka sprzedaży ogółem po
nad plan wynosi 58.6 min zło
tych. W eksporcie natomiast 48.3 min złotych. Zaawanso
wanie planu rocznego wynosi 17 proc, i jest zgodne z uply vein czasu kalendarzowego.
Wysoki poziom produkcji w toku pozwala żywić na
dzieję, że założone wielkości sprzedaży na I kwartał br.
zostaną przekroczone. Nad
wyżka pierwszych dwóch mie siący nie stopnieje. Nasze działania powinny zmierzać
do tego, aby przyjętą wiel
kość sprzedaży ' przekroczyć, bo tylko w ten sposób mo
żemy. wygospodarować dodat kowe środki na ewentualne podwyżki płac lub nagrody dla załogi.
(Dokończenie na. .SD. .2)
Marzec — 1945 rók. Piąty rok II wojny światowej! Na liczących tysiące kilometrów jej frontach trwają walki.
Tym. bardziej zacięte, im bli
żej końca. Hitlerowcy, świa
domi- przegranej, z determina cją skorpiona bronią się do końca, tym bardziej, iż woj
na wkroczyła już na teryto
rium III Rzeszy.
Każdy dzień radzieckiej o- fensywy i walczących u boku Armii Czerwonej polskich żoł nierzy, przynosił radosne mel dunki. Wymieniano w nich f miasta, które przez wieki by
ły w niemieckiej niewoli.
(Dokończenie na str. 5>
X
Wizyta konsula radzieckiego w naszym przedsiębiorstwie
W dniu 25 lutego zakłady nasze odwiedził przebywający z wizytą na Opolszczyżnię konsul generalny ZSRR w Poznaniu -tow. iwan Tkaczen- ko. Wraz z nim przybyli do ZUP: I sekretarz KW PZPR tow. Eugeniusz Mróz, I sekre tarz KM-G towi Janusz Mi
chalczyk, naczelnik MiG tow.
Władysław Dyrka.
Radzieckiego gościa powitał d; rektor Franciszek Pajestka.
nawiązując do zbliżającej si" rocznicy wyzwolenia Ny
sy. dyr. Pajestka wspomniał
Co słychać u młodzieży?
„UMACNIAJMY POWSZECHNĄ
OBRONNOŚĆ"
Kształtowanie patriotycz
nych postaw młodzieży, umacnianie siły, obronności i porządku publicznego oraz urzeczywistnienie idei wycho
wania w duchu pokoju, to jedno z nacze’nych zadań ideowo- wy c ho wa w c zy c h w programie ZSMP. Jedną z form realizacji programu jest ogólnopolskie współzawodni
ctwo pn. „Umacniajmy po
wszechną obronność i porzą
dek publiczny kraju ’. Ma ono na ' celu zwiększenie aktyw
ności członków ZSMP na rzecz podnoszenia obronności, bezpieczeństwa i porządku publicznego, popularyzowanie historii, tradycji oraz dnią dzisiejszego LWP i‘MO, pod
noszenie świadomości miodzie ży w zakresie problematyki obronności, pobudzanie lokal-, nych inicjatyw podnoszących stań obronności i bezpieczeń
stwa, praktyczną realizację programu patriotycznego wy
chowania młodzieży ZSftiP,’
(Dokończenie na str. 2)
o pierwszych dniach wolności w naszym mieście, o przeję
ciu zakładów przez powstają
cą administrację polską, a także o, pierwszej produk
cji dzisiejszych ZUP. Były to ruszty i inne odlewy dla kolejnictwa.
Wspomniał także o pierw
szych kontraktach eksporto1- wych ze stroną radziecką.
Pierwsze fabryki kwasu siar
kowego — wytwarzanego na bazie pirytu — produkowa-
(Dokończenie na str. 2)
LUDZIE NASZYCH ZAKŁADÓW
Kiedy nazwisko da się zdrobnić, każdy z tęgo ko
rzysta. Tym bardziej jeśli lu
bi i ceni jego właściciela. A sam fakt, że o Zdzisławie Tomczyszynie nikt w PZ-cie nic powie inaczej jak „To
mek’, mówi sam za siebie.
Zatrudnił się w ZUP-ie w 1967 roku tuż po ukończeniu Technikum Mechanicznego o specjalności — budowa ąpa- ratury chemicznej. Wybrał to przedsiębiorstwo, bo najwięk
sze, cieszące się wspaniałą marką, dające wszechstronne możliwości. ^Trafił najpierw do działu postępu technicz
nego, gdzie prącował jako młóil szy konstruktor. Nie
długo jednak mógł wykazać się- na tym stanowisku. Za
pędy młodego konstruktora przerwał dwuletni okres, za
sadniczej służby wojskowej.
Ale. nie przerwał chęci po
wrotu do zakładu.
■ W 1969 roku Zdzisław Tom czyszyn powraca do ZUP-u, tym razem już do działu za-
(Dokończenie na str. 2)
Krąży plotka...
...iż nie będzie w naszym' przedsiębiorstwie wypłaty tzw. „czternastki’’. Plotki ma
ją to do siebie, że się nie sprawdzają. Ta również. Na zebraniu POP PR-3 i PR-8 — plotkę tę zdementował dy
rektor ZUP J. Nosal — infor
mując jednocześnie, że „czter
nastka” płacona będzie około kwietnia.
Sądzimy, iż ta informacja uspokoi wszystkich „zaniepo
kojonych”.
Jarosławiec
„trzyma się dobrze”
W stwierdzeniu tym nie ma żadnej przesady. Szaleją
cy blisko dwa miesiące (x małymi przerwami) sztorm na Wybrzeżu Środkowym nie spowodował większych szkód w naszym Ośrodku Wypo
czynkowym w Jarosławcu.
Powstałe nieznaczne szkody zostały usunięte przez pra- ćowników zatrudnionych w ośrodku. Zajmowali się otd .zresztą nie tylko usuwaniem szkód i dokonywaniem na
praw bieżących, ale także wy (Dokończenie na str. $
Str. 3 NYSKI METALOWIEC
-w Nr 6 (441)
Co słychać u młodzieży?
(Dokończenie ze str. 1) 3 marca br. w siedzibie Zarządu Miejsko-Gminnego ZSMP odbyło się spotkanie komisji organizacyjnej kon
kursu. Omówiono ogólne za
łożenia ; współzawodnictwa, które odbędzie się na naszym terenie w .dwóch etapach. I etap przebiegać będzie w ko
łach ZSMP. Punktowane przedsięwzięcia to: podnosi
my i umacniamy gotowość obrony oraz porządek publicz ny (m. in. współdziałanie kół 9 z MO, ORMO, LOK, itp, or-
* ganizowanie i uczestnictwo w konkursach tematycznych), poznajemy historię, tradycje i ludzi, którzy tworzyli rze
czywistość (spotkania z kom
batantami, przedstawicielami MO, wojska), popularyzujemy problematykę wychowania pa triotyczno-obronnego i umac
niania ładu publicznego w swoim środowisku (m. in.
przygotowanie wystaw, gaze
tek, projekcja filmów).
Po podsumowaniu punkta
cji odbędzie się, najprawdo
podobniej w% okresie 20—30 maja, impreza miejsko-gmin
na. Będą tu m. in. takie kon
kurencje jak: strzelanie z kbks, bieg z przeszkodami, rzut granatem i wiele poka
zów towarzyszących. Dodaj
my jeszcze, że przewidziano atrakcyjne nagrody. *
Liczny udział kół, a także dobre wyniki mogą zaprowa
dzić nas do walki na szczeblu wojewódzkim i... kto wie, mo
że centralnym. Miejmy na
dzieję, że wzorem ubiegłych lat zawodnicy, i kibice nie zawiodą.
„MŁODZI .
ROBOTNICY ’83” Zainaugurowano powszech
ny ruch na rzecz aktywiza
cji zakładowych organizacji ZCMP w środowisku młodej klasy robotniczej, pn. „Młodzi Robotnicy’83 — aspiracje i inicjatywy”. Ruch ten doty
czy wszystkich obszarów dzia łalności programowo-ideowej:
polityczno-wychowawczej, kul turalnej i ekonomicznej.
Intencją tego ruchu jest wyrównanie frontu oddziały
wania zakładowych organiza- instancje zakładowe w swojej dotychczasowej działalności cji ZSMP z uwagi na to, że
skupiały główną uwagę na problemach ekonomicznych i socjalnych, co wynikało z programu „Młodzi w refor
mie”. Nie pomijając wagi tych problemów instancje za
kładowe Dowinny wywołać powszechną dyskusję nad ta
kimi zagadnieniami jak: idea
ły i aspiracje młodvch ro
botników, kształtowanie świa domości klasowej, patriotyzm i internacjonalizm, określenie wychowawczej funkcji zakła
du pracy, aspiracje kultural
ne i tworzenie społecznego ru chu kulturalnego.
Dyskutując nad powyższy
mi tematami aktyw ZSMP powinien skupić uwagę na po szukiwaniu swojego miejsca w życiu i pracy, sposobów re alizacji własnych celów, udziale w poszukiwaniu dróg porozumienia narodo
wego, uczestnictwie we wzno wieniu prac samorządów za
łóg, określeniu warunków sprzyjających tworzeniu związków zawodowych oraz wspieraniu ich działalności.
Tak rozumiana powszechna dyskusja powinna określić bardziej skutecznie sposoby udziału młodego pokolenia w
życiu społeczno-politycznym kraju.
Powszechny ruch „Młodzi Robotnicy ’83 — aspiracje i inicjatywy” służyć ma ĆUŻ- szemu poznaniu życia i pra
cy całej młodzieży.
* * *
Na ostatnim posiedzeniu Prezydium Zarządu Miejsko- -Gminnego ZSMP przyjęło za dania wynikające z general
nych założeń tego ruchu do realizacji przez poszczególne komisje problemowe.
O #
11 marca br. została za
inaugurowana kampania
„Młodzi Robotnicy’83” spot
kaniem młodzieży z dużych zakładów pracy z władza
mi administracyjno-politycz- nymi miasta i gminy.
Podczas spotkania poruszo
no wiele kwestii dotyczących młodzieży, nie cierpiących zwłoki w załatwieniu, a wy
nikających z Uchwały IX Plenum KC PZPR oraz Uchwały ostatniego plenarne
go posiedzenia KW w spra
wie budownictwa mieszka
niowego.
VIII OLIMPIADA WIEDZY
ZSMP podjął niesłychanie ważny problem dla obecnej
rzeczywistości gospodarczej, jak i jej perspektyw. Wszy
scy oczekują konkretnego programu, którego konsek
wentna realizacja przyspie
szyłaby zakończenie kryzysu i uciążliwości codziennego dnia. W sprawie reformy gos podarczej wypowiedzieli się delegaci na ostatnim Złeździe ZSMP przyjmując „stanowis
ko związku w sprawie pod
stawowych założeń reformy”
i określając główne kierunki aktywności wszystkich środo
wisk młodzieżowych w jej re alizacji. Aktywny udział członków i ogniw związku w reformie gospodarczej możli
wy będzie tylko wtedy, gdy wszystkim znany będzie pro
gram i zasady jej wdrażania.
ZSMP musi upowszechniać wiedzę o głównych mecha
nizmach funkcjonowania gos
podarki socjalistycznej i pod
stawowych kategoriach eko
nomii politycznej socjalizmu.
Właśnie temu celowi służy program i założenia ósmej już Olimpiady Wiedzy Spo
łeczno-Politycznej. We wszy
stkich ogniwach ZSMP roz
poczęły się już eliminacje Olimpiady, która w bieżącym roku przebiega pod hasłem
„Reforma gospodarcza”.
M. K. •
Wizyta konsula radzieckiego w naszym przedsiębiorstwie
(Dokończenie ze »tr, 1) liśmy na. dokumentacji ra
dzieckiej. W sumie wyekspor
towaliśmy 13 takich fabryk.
Później, już na własnej do
kumentacji — zaczęliśmy eksportować Jo ZSRR fks-y pracujące na bazie siarki.
Tych — sprzedaliśmy stronie radzieckiej — 18. Eksport ten sprawił, iż zakłady nasze mogły podjąć produkcję dla innych odbiorców, m. in.
RFN, Maroko, NRD, Czecho
słowacja, Węgry i Turcja.
W chwili obecnej mamy podpisane dalsze trzy kon
trakty na fabryki kwasu siar kowego dla ZSRR. Dwa kon
trakty będą też wkrótce uzgodnione i nodpisane. Tak więc w . naszej specjalizacji
— roboty nam i.ie zabraknie.
Wspomniał także dyr. Pa- jestka o produkcji urządzeń
cukrowniczych. Produkowaliś my urządzenia dla" 18 nowo budowanych cukrowni ra-\
dzieckich, a także dla pra
wie 200 modernizowanych. Z myślą o radzieckim odbiorcy, konstruktorzy nasi zaprojek
towali DC-19 — największy nasz ekstraktor. Pracuje on z powodzeniem w cukrowni Lochwica na Ukrainie.
Nasza produkcja eksporto
wa to także urządzenia dla, energetyki. Na liście odbior
ców — znajdują się również centrale handlu zagraniczne
go ZSRR.
Eksport urządzeń i kom
pletnych obiektów przemyśle wych — to także okazja do wyjazdów na montaże. Ich efektem — jest nawiązanie wielu bliskich, serdecznych przyjaźni z obywatelami Kra ju Rad, a także — małżeń
stwa.
Zabierając głos, konsul Iwan Tkaczenko podziękował dyrekcji i organizacji par
tyjnej za zaproszenie do Ny
sy, za umożliwienie mu spot
kania z przedstawicielami za
łogi. Omówił wiele proble
mów związanych z polsko- -radziecką współpracą, a tak
że obecną sytuację politycz- n'1. Nawiązując do konkret
nego przykładu, poinformo
wał, iż 50 proc, kwasu siar
kowego produkowanego w ZSRR pochodzi z fabryk do
starczonych przez Zakłady U- rządzeń Przemysłowych.
W zakończeniu swego krót
kiego wystąpienia, tow. Iwan Tkaczenko przekazał całej załodze serdeczne pozdrowie
nia i życzenia osiągnięć i sukcesów.
Podczas pobytu w Nysie, tow. Tkaczenko zwiedził nie
które obiekty kulturalne „sta rówkl”.
Na zdj. wpis do księgi pa
miątkowej w Izbie Tradycji 4 Perspektyw ZUP. Zdj. Z.
Kwiecień.
Pożegnanie w dziale EA
LUDZIE NASZYCH ZAKŁADÓW
(Dokończenie ze str. 1) opatrzenia, gdzie pracuje po dziś dzień. Przeszedł w dzia
le prawie wszystkie stanowi
ska: planisty, samodzielnego referenta ds. technicznych, samodzielnego ekonomisty, kierownika sekcji ds. reali
zacji dostaw rur, odkuwek i odlewów, specjalisty ds. reą- lizacji dostaw rur, specjalisty ds. realizacji dostaw aż do kierownika sekcji kompleta
cji wyrobów hutniczych.
W sekcji, którą prowadzi pracuje 10 osób. Sprowadzają do zakładu odlewy, odkuwki, materiały wsadowe, rury i materiały kolorowe. Oprócz tego, że kieruje zespołem lu
dzi jest — jak trzeba — * branżystą, prowadzi również sprawy problemowe. Jednym słowem zaopatrzeniowiec z prawdziwego zdarzenia.
A być zaopatrzeniowcem i to z prawdziwegę zdarzenia
— jak twierdzą o nim kole
dzy — to nie lada sztuka.
Jest to praca bąrdzo nie
wdzięczna — twierdzi mój rozmówca. Bc żadnego uzna
nia. Wszyscy mówią, że za
opatrzeniowiec jest od tego, żeby załatwiać materiały. W porządku, ale nikt nie myśli o tym, jakimi drogami się je załatwia. Kiedyś były przy
działy, kary umowne, mogliś
my żądać. Teraz ^przydział pozwala złożyć jedynie zamó
wienie. Zlikwidowano kary umowne za niedostarczenie czy niedotrzymanie terminu.
Nie ma żadnego regresu praw nego. Dlatego też dziś rola zaopatrzeniowca jest o wie
le trudniejsza. Bo z tymi przy działami, to tak sarno jak z kartkami. Trzeba szukać i...
albo się je zrealizuje, albo nie. Niejednokrotnie trzeba mieć tjw. chody. Niestety ZUP nie jest atrakcyjnym partnerem do handlowania.
Bo cóż możemy oferować na przykład za takie łożyska — fks-y czy wymienniki? Więc kupuje się czasem z własnej kieszeni te kwiaty czy bu
telkę. Między innymi dzięki takim właśnie abiegom za
kład ma zabezpieczony plan produkcji w pełni. A że się komuś nie podobr, że blachę trzeba przyciąć? Gorzej gdy
by nie było czego obcinaći Ale mimo, że jest to pra
ca niewdzięczna, czasem mo
notonna, to jednak Zdzisław Tomczyszyn — gdyby miał znowu wybierać — wybrałby właśnie tę. W dziale panuje świetna atmosfera, ludzie są operatywni, przebiegli, spryt
ni, jest z kim pracować. Tak ocenia pracę ^iziału i swoich kolegów mój rozmówca. A co o nim mówią inni?
Kierownik działu zaopatrzę nia Arkadiusz Pstniuticz: „To
mek” jest świetnym pracow
nikiem. Dafzę go pełnym — w pełnym tego słowa znacze
niu — zaufaniem. Robi to, co do niego należy. Jest uczci
wy, szczery, łubiany, powiem więcej, szanowany przez współpracowników. Stąwia sprawy jasno, jest też w wie
lu bezpardonowy. Ale to się ceni.
Bolesław Bogusz, kierownik działu kompletacji wyrobów hutniczych. Jest przede wszy
stkim bardzo pracowity, po
siada dużo własnej inwencji.
Dla niego nie ma rzeczy nie
możliwych. Wszystko załatwi, trzeba sobie szczerze powie
dzieć, dzięki licznym kontak
tom osobistym. Co najważ
niejsze — jest jednym z nie
wielu ludzi, którzy nie kryją się ze swymi poglądami, nie boi się ich. Przez te najgor
sze ostatnie lata, które wie
lu złamały, on cały czas trzy
mał się twardo swoich zasad’ I to zarówno w życiu prywat
nym, jak i w pracy. To co myśli mówi głośno i realizu
je. Jest poza tym bardzo ko
leżeński i stanowczy. Nie boi się powiedzieć nie! — zarów
no kierownikowi jak i dyrek torowi. Jest pewny, że to co wie jest jedyne i proste. Nie brak mu jednak dystansu do samego siebie.
• Zdzisław Tomczyszyn jest aktywnym członkiem partii.
Pełni funkcję sekretarza ■ OOP przy PZ. To też świadczy o zaufaniu jakim darzą go ko
ledzy.
A co poza pracą zawodo
wą i społeczną? Cały wolny czas pochłania mu wychowa
nie dziesięcioletniej córeczki i działka. Bez- nich — jak twierdzi — nie mógłby żyć.
Jest także zapalonym kibi
cem piłki nożnej. Zresztą nie tylko kibicem. Kiedy miał za
ledwie 17 lat został sędzią piłkarskim. Co prawda nie odnotowała tego księga Guin- nessa, ale był w tym czasie najmłodszym sędzią w kraju.
M.K.
28 lutego br. pracowni
cy działu gospodarczego uroczyście pożegnali od
chodzącą na emeryturę Marię Mikę.
Panią Marię znają pra
wie wszyscy. Jej postać kojarzyła się zawsze z wi
dokiem sprzętu, którego używała do pracy. To właśnie jej — jak stwier
dziła kier, działu B. Kopij- ezuk — zawdzięczamy, że w zakładzie panował ład i porządek.
Maria Mika została za
trudniona w przedsiębior
stwie 19 marca 1969 roku.
W ciągu tych czternastu lat przechodziła kolejno stanowiska sprzątaczki, ro botnika gospodarczego, o- grodnika, robotnika tran
sportu, robotnika gospodar czego przy pracy ciężkiej.
W ZUP pracował także jej mąż, od trzech lat prze bywający na emeryturze.
Pani Maria była wspa
niałym pracownikiem. Su
miennym i obowiązkowym.
Nigdy nie zanotowała mi
nuty spóźnienia. A pracę, którą wykonywała, zawsze traktowała poważnie, z peł ną starannością. Bardzo łubiana przez koleżanki.
Maria Mika to nie tylko solidny pracownik,, ale przede wszystkim człowiek o szlachetnym i otwartym
sercu. Na kilka lat przed przejściem na emeryturę przyjęła na siebie nie la
da obowiązek. Los tak zrzą • dził, że pozostawiono na jego łasce troje wnucząt pani Marii w wieku 2 lat, roczku i kilku miesięcy.
Maria Mika postanowiła zająć się nimi samodziel
nie, bo przecież nie miała serca by oddać je do domu dziecka.
W 1975 roku wyrokiem sądu dzieci zostały przyspo sobione. Odtąd babcia sta
ła się także matką stwa
rzając swojej dziatwie wspaniały dom. Z początku było bardzo ciężko — pra
ca, przedszkole, żłobek, wy chowanie, dom. Ale dzie
ciom nigdy niczego nie brakowało. 3ą czyste, za
dbane, chodzą już do szko
iy- .
Wszystkie te zalety zo
stały docenione także przez współpracowników działu EA. Zgotowali oni swojej koleżance serdecz
ne i wzruszające pożegna
nie. Były kwiaty i piękne upominki, podziękowania.
W imieniu dyrekcji, ży
czenia wielu lat zdrowia i podziękowania za dotych
czasowy trud złożył pra
cownicy z-ca dyr. ds. eko
nomicznych, Z. Kowalik.
■, (m)
Nr 6 (441) NYSKI METALOWIEC Str. 3
f*o dujóch miesiącach ---
Zgodnie z planem i możliwościami
(Dokończenie ze str. 1) Godzi się w tym miejscu przypomnieć, że zgodnie z Rozporządzeniem Rady Mini
strów z dnia 30 grudnia 1982 roku, w oparciu o zwiększe
nie produkcji sprzedanej w stosunku do roku 1982 ustala się określony w procentach wskaźnik wolnego od obcią
żeń na rzecz Państwowego Funduszu Aktywizacji Zawo, dowej przyrostu .kwoty wy
nagrodzeń — jako iloczyn tern pa wzrostu (w procentach) pro dukcji sprzedanej i współ
czynnika korygującego 0,5.
Mówiąc prościej, . sprzedaż produkcji ponad plan wartoś
ci np 35 min złotych (1 proc, planu rocznego) pozwala na zwiększenie o 0,5 proc, fun
duszu płac. Przeliczając to na złotówki, otrzymujemy — 2 min złotych.
Jak przedstawia się zabez
pieczenie produkcji w ma
teriały i elementy z obróbki mechanicznej oraz czy wszy
stkie brygady i wydziały ma
ją zabezpieczoną robotę? Z tym pytaniem zwróciłem się do szefa produkcji mgr. inż.
Henryka Siemieniaka.
— Są problemy nie tylko z materiałami podstawowymi, ale także z łożyskami, śilni- kami, pi^Aładniami czy wresz cie ze spiiwem do chłodnic. W
niektórych urządzeniach wy
stępują elementy z blachy kwasoodpornej czy z materia łów o podwyższonych właści
wościach jakościowych. Braki tych materiałów niejednokrot nie uniemożliwiają w plano
wanym terminie zakończenie montażu.
Jeżeli chodzi o zabezpfecze nie roboty dla wydziałów i brygad montażowych — nie jest jeszcze najgorzej. Pełne zabezpieczenie mają wydziały PR 3 i PR 4. Na PR 5 wy
stępuje znaczne przeciążenie niektórych brygad. Trzeba było je wzmocnić pracowni
kami z PR 7. Na „siódemce”
właśnie; a konkretniej, w dwóch brygadach tego wy
działu są kłopoty z zabezpie
czeniem rytmicznej pracy. Wy nika to z opóźnionego spływu detali z obróbki mechanicz
nej, braku materiałów, o któ
rych już wspomniałem.
Następnie H. Siemieniak przedstawił podjęte działania mające na celu utrzymanie ciągłości i rytmi_czności pracy we wszystkich brygadach.
Praktykowane dotychczas prze rzuty ludzi czy urządzeń z brygady do brygady wiążą się ze znacznymi stratami.
Sposób ten może być stosowa ny tylko w ostateczności.
Detale podlegające obróbce mechanicznej w maksymal
nym stopniu chcemy lokować w kooperacji. Tylko w ten sposób można odciążyć nie
które stanowiska wydziału mechanicznego i przyspieszyć spływ detali do brygad mon
tujących.
W ostatnim czasie nawią
zaliśmy współpracę ze Spół
dzielnią Rolniczą w Wyszko
wie w zakresie obróbki me
chanicznej. Wzrastającej iloś
ci obróbki tego typu nie unik niemy w przypadku przyjmo wania do produkcji urządzeń bardziej skomplikowanych, a więc o zwiększonej praco
chłonności. Jest to jednak produkcja opłacalna i przy istniejących brakach* materia łowych możliwa do rozwija
nia.Sprawa następna. Łożyska i inne ddlale, których brak na rynku krajowym, trzeba spro
wadzać z importu wykorzy
stując do tego celu środki de wizowe pochodzące z odpisów eksportowych. Wreszcie pod jęte zostały działania organi
zacyjne w służbach przygoto
wania technicznego produkcji mające na celu jak najszyb
sze dostarczenie wydziałom
dokumentacji na urządzenia (planowane na okresy póź
niejsze) mające pokrycie ma
teriałowe
Czy podjęte działania są wystarczające i zapewnią ciągłość pracy wszystkim bry gadom — czas pokaże. Szko
da, że w wyniku różnych, nie zawsze zależnych od przed
siębiorstwa czynników — tak mało mamy zakontraktowa
nych usług przemysłowych na bieżący rok. W ubiegłym ro
ku na usługach zakład nasz całkiem dobrze wychodził.
M. ŻELWETRO
Na hasło
•10 lutego br. sekretarz Klu
bu HDK — Ewa Pawlik, za
trudniona w dziale osobowym, otrzymała telefon z przyszpi
talnego punktu krwiodawstwa w Nysie. Potrzebna była na
tychmiast krew Aj plus dla ciężko chorej pacjentki z chi
rurgii ogólnej. Dysponując e- widencją wszystkich krwio
dawców — członków klubu, udało się p. Ewie odszukać szybko ludzi z podaną przez szpital grupą krwi.
Na hasło „Ratunek” do sta
cji krwiodawstwa zgłosiło się czterech pracowników ZUP — Maria Pastuszka z TK, Ry
szard Łuczak i Józef Branka z TE oraz Józęf Bialomazur z PR 7.
Dzięki humanitarnej posta
wie tych ludzi ciężko chora kqbieta otrzymała w porę najcenniejszy dla niej lek.
Już na tym konkretnym przykładzie widać jak wiele może zdziałać dobra wola członków naszej załogi. Z dru
giej strony o powodzeniu tej akcji zadecydował również fakt posiadania rejestru człon ków Klubu HDK.
Nie jest to jędyny przypa
dek, iż punkt krwiodawstwa zwraca się z prośbą do na
szych zakładów — załogi o oddanie krwi dla chorych.
Takich sytuacji, kiedy na ak
cję „Ratunek” istnieje potrze
ba zorganizowania natychmia-
„Rałunek"
stowej pomocy, jest o wiele więcej. Mając to na uwadze, Zarząd Klubu HDK zwraca się z apelem o dobrowolne członkostwo. Z aktualnych danych wynika bowiem, iż nadal 50 procent krwiodaw
ców — pracowników ZUP jest niezrzeszonych, a tyfn samym w razie konieczności są trudności z dotarciem do nich. Najpełniejszą informa
cją o dawcach (łącznie z miejscem zatrudnienia i gru
pą krwi) dysponuje Zarząd Klubu, co w dużym stopniu umożliwia błyskawiczny kon
takt z nimi i jednocześnie stanowi 100-proc. gwarancję przyjścia z pomocą na czas ludziom jej potrzebującym.
Od zrzeszonych w klubie nie wymaga się opłacania składek. Przynależność do Klubu HDK gwarantuje jed
nakże wszystkim dawcom sy
stematyczne otrzymywanie odznak jak i uczestniczenie w różnego rodzaju imprezach i wycieczkach. Raz w miesią
cu (co trzecią środę) odbywa
ją się spotkania krwiodaw
ców w klubie „Hefajstos”.
Zapraszamy na nie wszy
stkich chętnych, a zwłaszcza tych, którym szlachetna idea niesienia pomocy innym w postaci ofiarowania własnych kropli krwi nie jest obojętna.
(K)
Z myślą
o emerytach i rencistach
Pracownicy którzy prze
chodzą na rentę nie cieszą się (na ogół) zbyt dobrym zdrowiem. Z emerytami też różnie bywa. Zdarza się nie
stety, że w chwili osiągnię
cia wieku emerytalnego są już ludźmi — co najmniej zmęczonymi, nierzadko także schorowanymi.
Wybory w NSZZ Prac. ZUP
(Dokończenie ze str. 1) nymi obserwatorami tego co się dzieje. Ci, którym rola ki
biców nie odpowiada — wstą
pili do związku i działają.
Działają w interesie całej za
łogi. Stąd liczne interwencje w administracji przedsiębior
stwa, stąd wiele załatwionych spraw, jak chociażby ostatnie interwencje w sprawie plac dźwigowych pracujących na
Czy będzie dodatek „placowy"?
Z myślą o jednych i dru
gich zatrudniono w naszym przedsiębiorstwie (na 1/2 eta
tu) pracownika, który ma za zadanie opiekowanie się. w pełnym tych słów znaczeniu,
■\ rencistami i emerytami. Pra
cownikiem tvm jest znana wszystkim Zofia Michałow
placach montażowych. Jak stwierdzono na ostatnim ze
braniu, należy doprowadzić wreszcie do tego, ażeby anga
że były zgodne z wykonywa
ną pracą.
Nie będzi.emy przytaczać wszystkich, zgłoszonych przez związek problemów, które al
bo już załatwiono, albo są w toku realizacji.
Sprawą najważniejszą na o- becnym etapie, jest wybór
ska, dziś już także emeryt
ka.
Do niej właśnie zwracać się można z najróżniejszymi sprawami i problemami, któ
rych sami nie jesteśmy w sta nie załatwić. Siedzibą p. Zo
fii jest gabinet fizykoterapii (przychodnia przyzakładowa), w którym najłatwiej ją za
stać w godzinach 7—9. Można także kontaktować się tele
fonicznie. Numer wewnętrzny
— 433.
władz związkowych. Ustalono, iż nastąpi on w dniu 23 mar
ca. Wybory będą przeprowadzo ne w sposób demokratyczny, na walnym zebraniu człon
ków. Nowy zarząd NSZZ Pra cowników ZUP Nysa — będzie pełnoprawnym reprezentantem załogi, a także gospodarzem związkowego majątku.
(r)
Nowa galeria i wystawa
Klub Plastyki Nieprofesjo
nalnej działający przy Ny
skim Domu Kultury i zrze
szający plastyków amatorów z terenu naszego miasta i je
go okolic doczekał się własne go locum. Są to pomieszcze
nia kiedyś zajmow’ane przez KMPiK, od dłuższego czasu ) świecące pustką (I p. NDK, wejście od ul. Chodowieckie
go). Właśnie tam otwarta zo
stała na początku marca Ga
leria Twórczości Amatorskiej, w której prezentowane będą prace zrzeszonych w klubie
plastyków nieprofesjonalnych.
W dniit 3 marca dokonano otwarcia pierwszej Wystawy, na którą składają się prace:
Danuty Ostapiuk, Józefa Zie
lińskiego, Ludmiły Arcysze- wicz, Zofii Lis, Grażyny Je
żewskiej, Macieja Wdowikow- skiego, Mariana Wójcika, Je
rzego Gadow^kiego, Ryszarda Burzyńskiego i Ewy Słabczyń skiej.
Nowo powstała galeria jest’
pierwszą tego typu stałą ga
lerią w województwie.
(wz)
Brygady pracujące na pla
cach montażowych, siłą rzeczy mają mniejszą wydajność niż brygady pracujące w halach.
No i te warunki. Podczas ze
brania NSZZ Prac. ZUP spra wy te poruszył W. Kowalski z
Trzeba interweniować
W pierwszym kwartale br.
załoga nasza ma przyznane 33 skierowania do sanatoriów.
Wniosków natomiast złożono 89. Dodać tutaj trzeba, iż
PR-3. Zebrani zgodnie uchwa liii, iż w tej sprawie nie mo
że być rozwiązania połowicz
nego (jak np. obietnica wię
kszej premii). Zdaniem NSZZ Prac. ZtJP — trzeba ustano
wić stały dodatek „placowy”,
wszystkie osoby, które złoży
ły wnioski zasługują na skie
rowanie do sanatoriów.
W tej sytuacji NSZZ Prac.
ZUP postanowił interwenio
dla brygad pracujących na otwartej przestrzeni. Mamy nadzieję, że ten postulat za
sługuje na wnikliwe rozpatrzę nie... i pozytywne załatwienie.
(r)
wać w Zarządzie Komisarycz
nym w Opolu. Wszystko wskazuje na to, iż interwen
cja przyniesie pozytywny sku tek, a tym samym więcej na
szych pracowników skorzysta z opieki i leczenia sanatoryj
nego.
NYSKI METALOWIEC Nr 6 (441)
X *
W brygadzie T. Kosztyły niemały procent stanowią ludzie młodzi.
— —--- Zamiast duóch — jedna
Polqczerrie brygad było koniecznością
Od wielu lat brygada Ta
deusza Kosztyły z PR 7 (ońegdaj Puta) specj. lizuje się w montażu wałów ślimako
wych. Dość powiedzieć, że z tymi urządzeniami zwanymi popularnie „ślimakami” ma sam bryg' dzista do czynienia od dwudziestu paru lat, to jest od momei.tu kiedy jako absolwent ZSZ trafi! do wy
działu aparatury ciężkiej. Do
rywczo" wykonawstwo tychże wałów powierza się bryga
dom z wydziału PR 3. Do nie
dawną wykonywały je rów
nież inne zespoły siódemki”.
Od stycznia br. montażem tych urząd .ń (w PR 7) zaj-
muj: się tylko jedna bryga- . X da powiększona o , 8-osobowy zespół Edwina Przybylskiego.
N e ma co ukrywać, iż zmia
na organizacyjna polegająca m. in. na złączeniu dwóch- zespołów w jeden spotkała się początkowo z oporem.
Praca przy wałach ślimąko- , wyeh — mówi T. Kosztyła
należy do jednych z naj
cięższych i najtrudniejszych w naszym wydziale, chociaż niektórym taka się ona nie wvdaje- A wystarczy się o tym przekonać chociażby przy wyprowadzaniu profi
lu z wstęgi czy przy czyn
nościach wymagających przez
dłuższy okres- operowania pal i .dem. Stąd też wielu pra
cowników uważa przejście do pierwszej iwy hali jakby za karę.
Już. wcześniej z zorganizo
waniem tymczasowej pomocy dla tej brygady istniały trud
ności, nic więc dziwnego, że na stale nik' chęcią nie chciał przyjść. Fakt niełat
wego montażu wałów ślima
kowych potwierdził kierow
nik PR 7 Adam Jazienicki, wspominając, iż z okresu je
go pracy na „piątce” jeden z najlepszych pod względem fachowości zespół miał pro
blemy z tymi urządzeniami.
Po dojściu do wprawy i zdo
byciu praiktyki montażowej praca przy „ślimakach” nie je. t bynajmniej czynnością złożoną, tym niemniej wy
maga ..sporo wysiłku fizycz
nego. z
O potrzebie zespolenia bry*
.gad kierownictwo wydziału rozmawiało kilkakrotnie z za
interesowanymi. Konieczność przeprowadzenia zmian or
ganizacyjno-technicznych uza
sadniano nie tylko zwiększe
niem produkcji, ale przede wszystkim jej usprawnieniem i zapewnieniem dla wszy
stkich dostatecznej ilości pra
cy. Do dyspozycji licznej bry
gady oddano całą nawę hali.
Na dzień dzisiejszy reorgani
zacja tego stanowiska jest w fazie ukończenia. Poprzez li
kwidację wiertarki i usunię
ci płyt montażowych do prze prowadzania prób uzyskano na . tyle dostateczną po
wierzchnię, iż pozwala ona na ustawienie oprzyrządowa
nia (zącijarek) i uzyskanie do
statecznych placów odkład- czych na materiały i gotowe urządzenia. Jednym z następ
nych posunięć jest wyeliminó wanie uciążliwego transportu rur z wydziału na wydział.
W tym celu na PR 7 urucho
mi się stanowisko do obróbki tych elementów, tak aby cały cykl produkcyjny wałów- śli
makowych odbywał się w za
sadzie tyłki w jednym, wy
dziale
Godzi się też podkreślić, iż wszystkie te posunięcia stwo
rzyły dogodriejsze i bardziej bezpieczne warunki pracy.
Czy przedsięwzięcie spotka
ło się ze zrozumieniem człon
ków obu połączonych brygad?
Z wypowiedzi kierownika, bry gadzisty i mi 'rza wynika, że tak, chociaż rozmówcy przy
znali bez ogródek, iż nie by
ło łatwo przekonać ludzi o słuszności zmian, zwłaszcza przemieszczenia stanowisk i zmianie charakteru pracy.
Podstawowym dylemaśęm było to, iż ludz’ie zatrudnie
ni w nowych warunkach oba wiali się i nie chcieli, co jest zupełnie zrozumiale, stracić na zarobkach. Pomimo reor
ganizacji .stanowiska, i połą
czenia zespołów zarobki i wy robienie normy utrzymano na tym samym poziomie. Zacho
dziła jednak Obawa, że może
być inaczej, gdyż część ludzi dokooptowanych do specja
listycznej brygady nie posia
dała wieloletniej, praktyki przy montażu wałów. To stwierdzenie nie umniejsza wcale ich fachowości. Prze
ciwnie, wysokie' kwalifikacje brygady Przybylskiego po
twierdzić 'może fakt posiada
nia przez członków najwyż-- szych grup zaszeregowania jak i wykonywanie w przesz
łości skomplikowanych urzą
dzeń.
Mistrz Marian Tatarczuk stwierdził nawet, '•że w pierw
szym miesiącu członkowie brygady mieli wynagrodzenie lepsze od poprzedniego. Jak dotychczas, nie mogą również narzekać _ na zabezpieczenie materiałowe i spływ detali z obróbki i kuźni. Staramy się, powiedział mistrz, aby wszy
stko „grało” na co dzień, aby . nikt nie czekał na robotę. Pi'a ce od . rczątku idą systema
tycznie, notuj, się nawet wy
przedzenie. Jeśli ludzie narze kają. to na pewno na -niskie zaszeregowanie robót przy ta
kich operacjach jak np. -szcze pianie, czyszczenie,, szlifowa
nie i przygotowywanie po
wierzchni pod metalizację.
Aby uzyskać względnie za
dowalające wynagrodzenie, trzeba nadrabiać wysokim wyrobieniem normy, w grani
cach lf'1—160 procent. W ubiegłym miesiącu ’brygada Kosztyły wykonała'4 komple
ty wałów ślimakowych (po dwa do DC-4 i DC-12).
• Mistrz ocenia dokonane zmiany organizacyjne w swo
jej brygadzie na plus. Uwa
ża za słuszne i wskazane tworzenie wieloosobowych • brygad mając na uwadze to, że zamówień na urządzenia cukrownicze, w tym wały śli
makowe, jest dostatecznie du żo. a poza tym coraz częściej • brygadzie Przybylskiego po
wierzano wykonawstwo tych pozycji. A skoro tak, to le
piej na jednym stanowisku skomasować wszystkich wy
konawców tych urządzeń T. Kosztyła uważa z kolei, iż dzięki przeprowadzonym posunięciom ibezpieczono w pełni pracę dla obu zespo
łów, gdyż coraz częściej się zdarza, że robotnikom braku
je zajęcia, poza tym, posze- (Dokończenie na str. 6)
<
0 losach załogi i przedsiębiorstwa winna współdecydować
Rada Pracownicza
i przeprowadzenie w poszczególnych
zadania Rady Pra
we współzarządza- przedsiębiorstwem są Dziś podejmowane Dobiegają końca prace za
kładowej komisji wyborczej nad opracowaniem ordynacji wyborczej do Rady Pracowni
czej przedsiębiorstwa oraz projektu statutu samorządu załogi.
Po zatwierdzeniu przez ko
misję wyborczą ordynacji wy borczej następnym etapem jej działalności będzie przygo
iowanie wyborów
•kręgach.
Rola i
•owniczej ni u
•firomne.
decyzje w najbliższych latach będą wyznaczały miejsce (przedsiębiorstwu oraz decydo
>ały o dochodach pracowni
ków. Dlatego też do Rady Pra ławniczej powinniśmy wy
brać pracowników, po któ- kjrch możemy się spodzie- entować i służyć inte- przedsiębiorstwa i za- Tym bardziej, że kom
petencje Rady zgodnie z U-
<tawą Sejmową z dn. 25 wrze jtnia 1981 roku są rozległe i ifcejmują swoim zasięgiem jwa-ktycznie (za wyjątkiem bpraw zastrzeżonych Ogólne- rtra Zebraniu Delegatów) wszy (Stkie dziedziny działalności przedsiębiorstwa. Do taii^dzy innymi należy:
— uchwalanie oraz zmiana Wanu rocznego przedsiębiór- Mwa,
— przyjmowanie sprawozda
nia rocznego oraz zatwierdza
ne bilansu,
że godnie ’ będą re-
nich
— podejmowanie uehwał w sprawie inwestycji,
— wyrażanie zgody na utwo rżenie' lub przystąpienie do zrzeszenia przedsiębiorstw,
— podejmowanie uchwał w sprawie zakładowego budow
nictwa mieszkaniowego i so
cjalnego,
— podejmowanie uchwał w sprawie zmian kierunku dzia
łalności przedsiębiorstwa,
— podejmowanie uchwał w sprawie podziału , funduszu wygospodarowanego, dochodu pozostającego w dyspozycji przedsiębiorstwa oraz zasad wykorzystania tych fundu
szów,
— wyrażanie zgody na zby
wanie zbędnych przedsiębior
stwu maszyn i urządzeń oraz dokonywanie darowizny .
Wspomniałem tylko o nie
których uprawnieniach. Aże
by Rada Pracownicza mogła
■wcielać w życie uprawnienia wynikające z Ustawy Sejmo
wej o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państwowego musi być wybrana w wybo
rach bezpośrednich przez członków załogi. Rada Pra
cownicza naszych zakładów została wybrana spośród de
legatów 1 jej wyboru nie do
konali pracownicy lecz dele
gaci — zatem w drodze wy
borów pośrednich co nie jest zgodne z Ustawą. Stąd ko
nieczność przeprowadzenia ponownych wyborów. W tym celu na poszczególnych wy
działach i w działach doko
nano wyboru przedstawicieli 26 osób do zakładowej komi
sji wyborczej.
Na pierwszym (2 marca br.) zebraniu członków komisji Wyborczej powołano prezy
dium w składzie:- Józef Ma
ślanka (NW) — przewodni
czący, Tadeusz Pachalski (PR 1) — z-ca przewodniczą
cego, Maria Ostrowska (NOR)
— sekretarz. Członkami pre
zydium wybrani zostali: Zbi
gniew Szefler (PR 3), Marek Wojtowicz (PR 7) i Wiesław Bugajski (TE 2).
Zadaniem prezydium jest opracowanie wstępnego pro- . jektu ordynacji wyborczej i-
statutu samorządu załogi.
Najważniejsze postanowie
nia ordynacji wyborczej:
Czynne prawo wyborcze, polegające na uprawnieniu do zgłaszania kandydatów i gło
sowania przysługuje każdemu pracownikowi przedsiębior
stwa.
Bierne prawo wyborcze nie przysługuje dyrektorowi przed sjębiorstwa, jego zastępcy, głównemu księgowemu, radcy prawnemu oraz pracownikom oddelegowanym do pracy po
za przedsiębiorstwo na okres dłuższy niż 6 miesięcy.
Wybory do Rady. Pracowni-
•czej są: tajne, bezpośrednie, równe i powszechne.
Liczba kandydatów zgła
szanych na listę do głosowa
nia jest nieograniczona.
Kandydaci umieszczani na listę powinni być obecni na zebraniu podczas wyborów i wyrazić zgodę na kandydowa
nie.
W przypadku usprawiedli
wionej nieobecności na zebra
niu kandydat może być umie
szczony na liście wyborczej jeżeli zgłosił pisemne’ oświad
czenie o wyrażeniu zgody na kandydowanie.
Rada Pracownicza ZUP Ny
sa składać się będzie z 25 o- sób, a jej członkowie zostaną wybrani bezpośrednio ze
braniach ’ załogi w 20 okrę
gach wyborczych.
Wyborami do Rady Pracow nicżej kieruje przedstawiciel komisji wyborczej, który po otwarciu zebrania zapoz.naje uczestników z ordynacją wy
borczą.
W skład Rady Pracowniczej wejdą pracownicy, którzy u- zyskają największą ilość gło
sów — nie mniej jednak niż 5C proc, plus jeden glos.
W przypadku, gdy kandy
dat (kandydaci) nie otrzyma w pierwszej turze głosowania wymaganej ilości głosów — głosowanie powtarza się do skutku. ,
W ciągu 14 dni od zakończę nia wyborów przewodniczący (zastępca) komisji wyborczej zwołuje pierwsze posiedzenie Rady. Pracowniczej, które do- Jronuje wyboru przewodniczą
cego, jego zastępcy i sekre
tarza Rady Pracowniczej oraz członków Prezydium. Na po
siedzeniu tym winien być przedyskutowany i uchwalony projekt statutu samorządu za łogi oraz podjęta decyzja o terminie zwołania ogólnego zebrania delegatów celem za
twierdzenia statutu
(M2) ,
Spotkanie z komisarzem
10 marca br. gościem zakła dowego aktywu społeczno- -gospodarczego był pełnomoc nik Komitetu Obrony Kraju komisarz płk. Henryk Toma
szewski. Zapoznał 'on zebra
nych z aktyalną sytuacją spo łeczno-polityczną kraju i wo
jewództwa opolskiego. Coraz więcej_ osób, powiedział komi
sarz, nabiera przekonania, że tylko spokojna praca, ład i porządek mogą przyczynić się do szybszego wyjścia z kry-
Wiele miejsca w swoim wy stąpieniu poświęcił płk. II.
Tomaszewski prowadzonej walce z elementami patologii społecznej. Nie udało, się w dostatecznym stopniu ukrócić złodziejstwa, marnotrawstwa i bezduszności. Potrzeba wie
le zachodu, aby zmienić męn talność ludzi.
Następnie pik. II. Tomasze
wski zapoznał zebranych z projektem planu 3-letniego.
Dokument ten po konsultacji z załogami przedsiębiorstw trafi pod obrady Sejmu.
Głównym celem planu 3- -letniego jest wzrost produk
cji materialnej. Zakłada się wzrost produkcji przemysło
wej w granicach 14—16 proc., a przemysłu lekkiego 12—15 proc, i chemicznego 23 proc.
Osiągnięcie założonych w,’
planie wielkości wymagać bę
dzie szeregu przedsięwzięć na.' tury organizacyjnej międzyy.' innymi: dostosowania szkoT->
nictwa zawodowego do po
trzeb produkcji, przeprofilo
wania eksportu, stosowani*
odpowiedniej polityki podat-' kowej sprzyjającej rozwojowi' rzemiosła itp.
Na zakończenie płk. H. To
maszewski odpowiadał na liczne pytania uczestników spotkania.
« (441) NYSKI METALOWIEC Str. 5
okończenie ze str. 1) Nadszedł, dzień 24 marca,
popularnych kalendarzach 3żna pod tą datą dowiedzieć
;, iż w 1794 roku, w dniu m wybuchło powstanie iściuszkowskie, a także o m, iż w 1949 roku nastąpi- powołanie- Komitetu Obroń w Pokoju w Warszawie.
Archiwiści, badający dzieje wojny światowej, mający
°p do meldunków składa- rch przez poszczególne ar
ie i fronty, napotykają zmiankę, iż właśnie 24 mar- , wojska radzieckie, działa- ce pod dowództwem gen. Le szenki w ramach operacji iclskiej wyzwoliły Nysą.
Zniszczony' został kolejny inkt oporu. Zniszczone i to bardzo dużym stopniu zo-
W 38 rocznicą wyzwolenia Nysy
stało miasto. Wkraczające woj ka napotykały zwały gru zów, zgliszcza i ruiny...
Po wielu wiekach niewoli, w Nysie znów zabrzmiala mo wa polska. Przyjechali bo
wiem pierwsi osadnicy.
Podziwiać trzeba hart i od
wagę tych, którzy zdecydo
wali się na zamieszkanie w tym mieście. Mieście, którego historia związana jest z dzie
jami rodziny Piastów Opol
skich. W Nysie, przed wieka
mi — zginął ostatni z Piastów Opolskich... ''
Skazane przez hitlerowców
na zagładę miasto ożyło. Z każdym dniem przybywało w nim mieszkańców. Początki były trudne. Wszystko trzeba było zaczynać od nowa.
I za.żęto. Nie wiem, czy ktoś pokusił się o sprządze- nie kroniki pierwszych lat.
Byłby to ciekawy dokument.
W publikował.ych na łamach
„NM” wspominkach K Zale
wskiego pt. „Z dziejów naszego miasta” można odnaleźć wzmianki o pierwszej (kon
nej) komunikacji, pierwszym handlu, powstawaniu admini
stracji itp. »
Dni po wyzwoleniu — w histo. ii naszego miasta zapi
sały się pracą. Jej efekty wi- daćjna każdym k. u. Właś
nie praca mieszkańców nasze go miasta zadecydowała o je
go obecnym kształcie. Co moż na było — zostało odbudowa ne. Nawet teraz, po 38 latach napotykamy jeszcze ślady wojny. W dalszym ciągtf nie jest oddany pa; c biskupi, ka nonia... Są to jednak zabytki, gdzie trzeba wiele włożyć sta rań, ażeby prz "rócić im pier wolny kształt.
Powstały w Nysie nowe o
siedla mieszkaniowe, powstał silny przemysł. I choć pewne przedsięwzięcia zostały przer
wane — możemy jako miesz
kańcy Nysy śmiało powie
dzieć, że 38 lat nie zmarno
waliśmy.
Chcemy, by nasze miasto było piękniejsze. Jeżeli nie zabraknie nam wszystkim wytrwałości — na pewno bę
dzie.
Z okazji rocznicy wyzwolę- • nia Nysy — zaczynamy na' naszych łamach nowy cykl —
„Spacery po moim mieście”.
W pierwszej- publikacji — wracamy do historii. Następ- i — poświęcimy chwili obec rięj. Sądzimy, iż publikacje te spotkają się z gorącym przyjęciem i zrozumieniem, naszych Czytelników.
Spacerkiem po moim
mieście
W lutowy, skrzący się śnie- icm dzień zrobiłem sobie
>acer przez miasto.
Tę samą trasę (w dużym rzybliżeniu, ze względu na tąwozy w morzu gruzów) po U pierwszy jako nieletnie acholę przemierzałem w rów ie mroźny i śnieżny dzień w itym 1946 roku. Idąc od worca przez Piastowską, irzywoustegó, Rynek, Ko- irzewy, Prudnicką i Swier- sewskiego starałem sobie rzypomnieć Nysę tamtych^
it Zniszczony dworzec i inny miasta. Jedyny nie- aisaczony budynek na trasie
> więzienie na obecnej ulicy holowej Jadwigi. Na rynku urny katedry i sterczący ki- ut wieży ratusza. Dalej roz- rute od dachu do piwnic omy na Kostrzewy i Prud- ickiej. Jak w teatralnej de- oracji ifldać tu meble, urzą zenia sanitarne, zawartość piżarek przykuchennych, roz ebesaone łóżka itp
Taką Nysę zastaliśmy.
dę przez miasto i zastana
wiam się ilu z mijających lnie przechodniów ma jesz- ze w oczach ten obraz. Mo- e ta starsza siwa pani, któ- a z siatkami podąża do ko- ejki w „Hermesie”, męże ten tarszy pan poruszający się z rudem o lasce. Ilu nas jest eszcze w tym mieście, któ- zy to pamiętają? 2—3 tyśią- e? Jakże -mało to na ponad 0 tysięcy obecnych miesz
ańców. Ci, którzy przybyli u w 1945 — 46 roku na zaw- ze będą mieć pod powieką en nierealny obraz zniszezo- lego w 80 proc, miasta, w ttórym przyszło im żyć, pra- ować i je odbudowywać.
Idę po- oli przez miasto, Bijają mnie piękne młode zobiety, urodziwi, wysmukli
mężczyźni (i jo dziwo mimo kryzysu dobrze i elegancko ubrani), obecr.i mieszkańcy gównie urodziw'ego i piękne
go miasta. Patrzę na nich z radością i p.zyznam, się,- że i ..azdrością. Jakżeż inną ma
ją oni młbdość, jak inne -od nas problemy.
I dobrze, i tak powinno być.Ale, i tu mam małą wąt
pliwość. Co ci młodzi ludzie, zaaferowani swoimi sprawa
mi wiedzą o ty m mieście i o jego ludziach a szczególnie o tych, którzy dla tego hiias- ta poświęcili cale swoje twór cze życie.
Zrobiłem mały test — kto to był generał Leluszenko — milczenie. A przecież to je
go zagony pancerne w mroź
ną marcową noc w 1945 roku wyzwoliły nasze miasto Zresz tą po wojnie gośćił w naszym mieście.
Kto to bvl -Karuga mil
czenie, ~a przecież to Karuga był przedstawicielem pierw
szej władzy na naszym tere
nie.
Kto to był Józef Gradowski milczenie. A był przecież czas, kiedy pułkownik* pożar
nictwa Gradowski był naj
popularniejszą postacią. Ko
mendant S aży Pożarnej, przewodniczący ’’rontu Jed- no.ś Narodu, działacz spo
łeczny i partyjny. Przyjaciel młodzieży.
Za czyjego burmistrzowa
nia i kiedy rozpoczęto plano
wą odbudowę Nysy?
Brak poprawnej odpowie
dzi. A przecież to znów nie tak dr. /no, w połowie lat sześćdziesiątych, kiedy miłoś
ciwie burmistrzował nam dziś już emeryt — Jan Radomań- ski.
A kto z młodych pamięta wielką ogólnomiejska żałobę po pechowo przegranym tele
wizyjnym turnieju miast z Brzegiem Pomnę tu popołud
nia, kiedy chodziliśmy wszy
scy na wszystkich, wściekli i tylko restauracje notowały niespotykany obrót, gdyż po
zostało nam tylko „zalać hań
bę oraz własną biedę”. Jak myśmy to przeżywali! Co najmniej jak wielką tragedię ogólnomiejską, a przecież mia ła to być tylko zabawa.
Ech, łza się w oku kręci.
Nic to Pytajmy dalejz Komu miasto zawdzięcza lodowisko?
Zakładom Urządzeń Prze
mysłowych Też prawda, ale może nazwisk• którzy to ciągnęli? Niestety Wobec tego przypomnę Tow Bro
nisław Trębaczcwski, w owym- czasie I sekretarz KP PZPR. Ryszard Jędral — dy
rektor naczelny ZUP. Bo
gusław Kempa — z-ca dy
rektora Zl’’ ; główny inicja
tor pomysłu. Edward Koryt
ko — ówczesny sekretarz pro pagandy KP PZPR, obecnie również sekretarz propagan
dy KMiG PZPR i dyrektor Zespołu Szkół Technicznych oraz wielu innycll, którzy ła
mali wszystkie przeciwności, by obiekt ten powstał.
Wreszteie jest i prawidłowa odpowiedź, a właściwie dwie na kolejne pytanii: pierwsza
— komu zawdzięczamy odbu
dowy zabytków sakralnych naszego miasta. Tak jest Księdzu prałatowi Józefowi Kądziołce. Wielce to dla na
szego grodu zasłużona postać.
Gd pierwszych dni zabiegał najpierw o zabezpieczenie a później o odbudowę kościo
łów i kaplic. Jego zasługą jest, że turyści ^zachwycają się pięknem katedry i kościo
łów. z
Drugie —■ kto to jest pa
ni doktor Konarzewska. No tak, trudno by młodzi ludzie nie znali tego nazwiska.
Wszak każdy z nich co naj
mniej raz spotkał się z jej czułymi did dzieci . rękoma.
Które to już pokolenie dzie
ci leczy Pani Debtor? Z wiel
ką atencją całńję raczki Pa
ni Doktor.
Ale dajmy spokój z pyta
niami, mimo iż miałbym ocho tę zapytać się kto to był doktor Sewerski, czym zasłu
żył się dla miasta mistrz Ru
dolf Mieszczak, pan Mie
czysław Michalski, płk Mie
czysław Kujawa, Marian Rę
kas i. wielu, wielu, innych.
Niestety, pamięć ludzka jest krótka.
Dla młodych Nysa, to Nysa.
A miasto ani gorsze ani
lepsze '
A dla nas. Po pierwsze, to nasze życie. -Z tym miastem związaliśmy się na dobre i na złe Rosło ono z nami w trudzie naszej pracy. Rosło i piękniało, aż zaczęto' o nim pisać i kręcić filmy — że ach!
że jakie czyste! jak dużo zie
leni. ♦
A my? Udawaliśmy, że. to nas nie' obchodzi, a przecież pęcznieliśmy z dumy Bo to było nasze dzieło, to my
byliśmy jego twórcami. Dla nas to najpiękniejsze miasto na świecie.
Idę przez miasto, słońce świeci, śnieg skrzy. Ładnie psiakrew, nie można powie
dzieć. bo to i śnieg zakrył brudy i złoto i słońce stara się jak może ożywić wyblak
łe elewacje, i ci młodzi...
Jeden w drugiego smukli, zdrowi, eleganccy. A te ko»- bietki. Ech, szkoda, że to już nie ten" wzrok. Patrzę na Nyski Dom Kultury, na na
sze osiedla, na wiaćukt i myś lę sobie, jak to jest możli
we. że jeszcze nie tak dawno próbowano am mówić, że myśmy przez 38 lat nic w tym mieście nie zrób.li. .
- A przejdźże się jeden z dru gim spacerkiem przez miasto, a najlepiej z synem i pokaż mu coś Ty dla tego miasta zrobił, bo ja mojej córce mo
gę pokazać kilka takich obiek tó v.
) > Si M.