• Nie Znaleziono Wyników

Nyski Metalowiec 1983, nr 10 (445).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nyski Metalowiec 1983, nr 10 (445)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

MIGAWKI Z 1-MAJOWEGO POCHODU

metalowiec

t/GODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁOWYCH W.NYSCENA 1 ZŁ

• 20 MAJA 1983 R.

Nysa-w ■ hołdzie ■

żołnierzom wszystkich bitew

4 >

przekazu wynikach całym

mniej- ale jed Dobry o

nikomu naród — bi-

najdłużej. W

sr. ~

NR 10 (445)

. . Dwa lata tumu zapadła de­

cyzja o wzniesieniu w naszym mieście' pomnika-obelisku, ku czci „Bojowników o Wolność 'i Demokrację”. Apel rzucony przez członków ZBoWiD' —- spotkał się z pełnym zrozu­

mieniem całego społeczeństwa Nysy. Pomocy w zrealizowa-

• niu pomnika udzielały liczne zakłady pracy, organizacje społeczno-polityczne, młodzież szkol na.

Nadszedł wreszcie dzień od­

słonięcia pomnika. Dzień, któ­

ry przed. 38 laty stał się ogól­

noświatowym świętem. 9 ma­

ja skończyła się — trwająca 2078 dni i nocy, najokrutniej­

sza z wojen — II światowa.

Wojna, która dla nas — Pola­

ków zaczęła się w 1939 roku, 1 września. Jako

liśmy się w niej

>p rowy

Zapowiedź z poprzedniego numeru, że wreszcie 'podamy kto, ile. i za co —— okazała 'się tioiszeczkę przedwczesna. Z tej tylko prostej przyczyny' ' iż posiadane przez nas dane nie pochodzą ze źródeł oficjał ' nych. Nie znaczy to wcale, że od zamiaru odstępujemy.

Do napisania artykułu (część II) materiały zbierałem na posiedzeniu ' egzekutywy OOP oraz na zebraniu OOP.

herwsZe ——' było posiedze­

nie egzekutywy. Sekretarz

<M>P , tow. Zb. ' Wojciechowski przedstawił zebranym odpo­

wiedzi kierownictwa NG (trzy OMłby). Później wywiązała się dyskusja. Stwierdzono, że w odpowiedziach starano się' pod ważyć opinię ' komisji mówiąc,

*e zespół ds. socjalnych dzza- łał nieobiektywnie. Egzekuty-

walce tej — zaangażowaliśmy wszystkie posiadane siły i śród ki. Żołnierz polski. — dał przykłady niespotykanego mę­

stwa i ofiarności. Wystarczy tylko wspomnieć, iż ' w ciągu 36 dni żołnierze nasi stoczyli około 1500 bojów i potyczek . z przeważającymi siłami hitle­

rowskich Niemiec. ' Walki pod Kockiem, nad Bzurą, bohater­

ska obrona: Warszawy, Helu Westerplatte, Modlin... to tyl­

ko niektóre miejscowości o­

wiane legendą „Sławy i Chwa­

ły”.

Stalowym zagonom najeź­

dźcy. — żołnierz polski mógł przeciwstawić bezprzykładną odwagę... i bardziej niż skrom­

ne uzbrojenie. Przegraliśmy.

Nad Polską 'zapanowała ' bez­

litosna przemoc, terror jakim ' do tego czasu

wa była innego zdania, stwier dbając, że komisja' postawiła zarzuty kierownictwu NG głównie w sferze moralnej ' i partyjnej. Mówiąc o' tym, tów.

Różycki stwierdził: .,... ludzie dopatrywali się nieprawidło­

wości. One istnieją (liczba u­

mów wdrożeniowych). Komi­

sja naświetliła sprawę właś­

ciwie. •

— Tutaj mała uwaga. O’ fi ejąlnie mówi ' się o czterech ' umowach wdrożeniowych.

Sam na własne oczy widzia- ' łem p’ą.tą t Skore ' jest pięć —

te ' kto udowodni, że nie ma ich więcej....?

Tow. Copija stwierdził na egzekutywie; „osoby . które winny udzielić odpowiedzi — dość złośliwie podeszły do pi*

ey ' zespołu powołanego przez- OOP. Praca zespołu — była

■ się nawet nie śniło.

Jako naród — nie daliśmy się pognębić. Żołnierze polscy, po ' przegranej kampanii.wrześ niowej' udali się we wszystkie strony świata — szukać mo­

żliwości walki.

Nie ma kontynentu, nie ma ani jednej armii alianckiej, w której by nie walczyli polscy żołnierze. Udziałem w bitwach o: Narwik, Tobruk, a jeszcze wcześniej w obronie Francji

— dali z siebie wszystko. Wal­

cząc o wolność innych — wal­

czyli. o Polskę. Płacili najwię­

kszą cenę — jaką 'można było zapłacić — cenę życia.

Z okupantem hitlerowskim walczyli nie 'tylko żołnierze w składach regularnych ar­

mii. Walczył cały naród — bę­

dący pód jarzmem 'okupacji.

Polska była pierwszym pań­

stwem okupowanym, w któ­

rym na szeroką skalę rozwi­

nął się ruch partyzancki. Po­

czątek — to działalność słyn­

nych Zagończyków mjr. Hu­

. bala — Henryka Dobrzańskie­

go. Jego oddział, już ' po za­

kończeniu kampanii wrześnio­

wej' stoczył kilka zwycięskich bojów z hitlerowcami.

Ileż to bitew partyzanckich odbijało się echem po całym świeeie? Bitwa o szyny, akcje Szarych Szeregów, Puszcza Solska, ' lasy Janowskie — to _ miejsca, które do dziś'dnia po- zośtają w pamięci całego na­

rodu.

I jeszcze jeden — bohater­

ski, lecz jakże tragiczny epi­

zod w historii naszego naro­

du, w historii zmagań z oku­

pantem. Powstanie Warszaw­

skie. 2 miesiące Walk z’ prze­

ważającymi siłami wroga. 200 tysięcy mieszkańców stolicy zostało zamordowanych. Sama Warszawa, — była usypiskiem gruzów. Miasto, którego zgo­

dnie z życzeniami hitlerowców już nigdy miało nie być. Jest Warszawa. Piękniejsza, wię­

ksza.

* * *

Różne drogi prowadziły żoł- (Dokończenie na str. 3)

V W odpowiedzi niewdzięczna,

kier. GE widać, że .inne doku menty posiada, inne pokaza­

no komisji. To sarno w in­

nych' przypadkach. Tow. Ró­

życki —- ' „ludzi bulwersuje, że byli tacy, których wkład był niski, wręcz zerowy...”

Mówiąc o pracy zesjp'ou,.se- kretarz OOP tow. Wojciechów łki stwierdził: ..Najważniejsze’ to to, że zespól dostał man­

dat zebrania. Okazuje się, że ci co winni zespołowi pomóc

— nie uczynili tego...”

Egzekutywa podtrzymała , wniosek o 'ukaranie kle równi

ka '*0, ' kierownika GT ' i kie równika' GE. ' O karach mia­

no zadecydować na zebraniu

'

Oop

. ’ ■

Doszło zebrania, w dniu |

* 'utaja ' Choć porządek ' dnia | (OtkOńe&Mi «« Hr. 7i '

Wiosna Inicjatyw

Społecznych'83

. będą najbliż- Środki - masowego

informują nas o trwającej obecnie w kraju akcji — zorganizowa­

nej pod egidą ZSMP ——' no­

szącej' nazwę „Wiosny Inicja­

tyw Społecznych '83”. Z ' in­

formacji tych wynika, że mło­

dzież z większym czy szym zaangażowaniem., nak ' ruszyła do pracy.

to omen

Czy ślady tej akcji widoczne także na _

szym nam —— zakładowym pod wórku — pokaże cżas. Na ra­

zie nie dostrzegliśmy żadnych objawów, które by wskazy­

wały ' na zainteresowanie za­

kładowej organizacji tym te­

matem. Może jest to przysło­

wiowa cisza przed burzą?

Młodzież nasza już wielo­

krotnie ' pokazała, że potrafi zrobić wiele. Wierzymy, że i tym razem nie pozostanie w tyle. Ponieważ akcja, o której mowa ' — jest pierwszą dużą akcją po dość długiej przer­

wie '— dobrze byłoby zdać so­

bie sprawę jak brzemienna może być w skutkach. Jeśli uda się, powiedzie, jeśli mlo- dzi 'będą

potrzebne, sti, że za ne. Jeśli

lat ubiegłych zapał młodzieży zesłanie wykorzystany do pr zysłowró wego „prz.er zzuean ia z krupki ria kupkę”' nikt wię­

cej na' żaden, nawet najbar­

dziej potrzebny ' czyn po ' pra­

sie nie pójdzie. Dobrze bc'to­

by przed pi’ z.y-st ąpieidem ' *ó prac pomyśleć e tym.

(wał wykonywać' prace

sensowne jest szan.

tą akcją pójdą in- natomiast wzorem

Nowe władze

SIMP

W Klubie Techniki i cjonalizacji 19 kwietnia

Pa- hr.

odbyło się zebranie sprawo­

zdawczo-wyborcze' Zakładowe­

go Koła 'Stowarzyszenia loży nierów i Techników Mech ani ków Polskich. Uczestniczył w nim m. in. Ludomir Sznerow ski -— wiceprzewodniczący Wojewódzkiego Oddziału SIMP w Opolu, sekretarz,' Wo jewódzklego Oddziału NOT.

W wyniku przeprowadzo­

nych ' wyborów nowym prze­

wodniczącym Zarządu Zakła­

dowego ' Koła SIMP został Aleksander Grzesiak — zastęp ca dyrektora ds. technicznych.

Do Zarządu weszli ponadto:

Kazimierz Adach; Ryszard Da nice, Ryszard Drabek, Maria Kagdik, Bolesław Michel, Ku­

renia Siemińska, Adam Wioch i Zygmunt Wojciechowski. Na tomiast do. Komisji 'Rewizyj­

nej Wybrano: Zbigniewa Ja­ nuszewskiego, Ryszarda Ko-ruuezoka i 'Witolda Zielińskie

|Ot#c:o*Lrsei»ee w* »or. if .

(2)

Str. 8 NYSKI METALOWIEC Nr 10 (445)

(Dokończenie ze str. 1)

Za rząd T PP-R wznowił

d z iałalność

W pierwszych dniach maja br. odbyło się zebranie człon­

ków Towarzystwa Przyjaźni Polsko-Radzieckiej, na któ­

rym dokonano wyboru zarzą­

du koła przy naszych zakła­

dach.

Do zarządu zostali wybrani:

Bronisław Polanowski — przewodniczący, Roman No­

wak — zastępca, Bronisław Sosnowski —- sekretarz i An­

drzej Biesiekierski — skarb­

nik. Ponadto do zarządu we­

szli: Mieczysław Michalski, Helena Łossowska, Artur Ró­

życki i Jan Zając.

Jako członkowie zarządu, powiedział B. Polanowski, chcemy popularyzować wśród załogi wiedzę o Związku Ra­

dzieckim i być widoczni przy organizacji uroczystości rocz­

nicowych.

Nasze zakłady od lat są do­

stawcą urządzeń dla wielu o­

środków przemysłu chemicz­

nego Związku - Radzieckiego.

W ośrodkach tych mamy wie lu - przyjaciół. Nawiązaną przy jaźń i współpracę pragniemy kontynuować.

R epert uar kina

„?o kłj “

17—22 maja, Tom Horn, prod. USA, od lat 18, godz.

, 16. 18, 20;

23—26, Karate po polsku, prod, polskiej, od lat 18, godz.

18 i 20;

23—25, Powrót Mechago- dzilłi, prod, japońskiej, od lat

12, godz. 16;

26, Czarodziejski kleks, prod.

CSRS, bo., godz. 16;

27—31, Danton, prod, fran- prod. polskiej, od lat 18, godz.

16 i 19;

Poranki: 22 maja, godz. 12 Milion w worku, prod. ZSRR;

29 maja godz. 12, Myszka na wycieczce, prod, polskiej.

W y r usza m y na zioła (2)

Po erze antybiotyków i le­

ków pochodzenia syntetycz­

nego obserwuje się, nie tyl­

ko -w naszym kraju, zwrot w kierunku fitoterapii. Zioła cie szą się coraz większą popu­

larnością zarówno wśród le­

karzy jak- i pacjentów, nic więc ..dziwnego, że z coraz więk szą trudnością zaopatrujemy się w - nie w aptekach.

Jest na to - jedna tylko ra­

da. Jeżeli chcemy mieć pod dostatkiem ziół i lekarstw na nich opartych — musimy za­

jąć się ich- zbieraniem. Za kła dy Zielarskie „Herbapol”, któ' re parają się m. iii. skupem wszelkiego rodzaju przydat­

nych w medycynie surowców oferują potencjalnym - zbiera­

czom całkiem atrakcyjne ce­

ny, o czym wspominaliśmy już w jednym z poprzednich nu­

merów „NM”, Dzisiaj .kiłka in formacji o tym co aktualnie można zbierać.

Kory: kaliny (35 zł kg), ka sztaanwca (40 zł kg),- kruszy­

ny (27 zł kg) i wierzby (15 zł kg). Przestrzegamy jednak zbieraczy przed niszczeniem zdrowych drzew — korę moż na zbierać jedynie w uzgod­

nieniu z leśniczym, który po­

winien wskazać drzewo prze znaczone do ścięcia.

Kwiaty: głogu z liściem (35 zł kg), kasztanowca - (35 - zł kg), akacji białej (25 zł kg), lipy

(I gat. 100 zł kg, II gat. 80 zł kg).Liście: brzozy (18 zł kg), podbiału (15 zł kg), pokrzywy (15 zł kg) i porzeczki czarnej (po zbiorze1 - owoców — 25 zł kg).

Korzenie: mniszka lekarskie go (42 zł kg), żywokostu (23 zł kg), łopianu (23 zł kg), ko bylaka (10 zł kg), glistnika (50 zł kg), a także ziele glist­

nika (15 zł kg).

Bliższych informacji zasięg nąć można telefonicznie pod numerem 38-35 lub bezpośred nio w Zakładach Zielarskich

„Herbapol” mieszczących się przy ul. Poniatowskiego 3.

(w)

Z USC

Jak nas informuje USC w Nysie na naszym terenie wciąż rodzi się więcej chłop ców. W okresie od 1 stycznia do 30 kwietnia przyszło ich na świat 314 podczas gdy dziewczynek 282. Razem od­

notowano 596 narodzin.

Najpopularniejsze aktualnie imiona to: Justyna, Katarzy­

na, Magdalena, Agnieszka, Izabela oraz -Rafał, Piotr, Łu kasz, Michał.

Jeśli idzie o zawierane związki małżeńskie to w sa­

mym - tylko okresie świątecz­

nym odnotowano ich aż 52, w tym w dwu przypadkach parami młodymi byli obco­

krajowcy (RFN i CSRS). Naj młodsza para liczyła łącznie 35 lat, a najstarsza 125,

Maj nigdy nie -cieszył się popularnością wśród nowożeń ców i raczej nie zawieram w tym miesiącu związków małżeńskich. W roku bieżą­

cym na przekór przesądom na majowym ślubnym kobier cu stanie aż — 14 par.

Idziemy

na kąpielisko

Maj co prawda nie rozpiesz cza nas nadmiarem ciepłych, słonecznych dni, ale prędzej czy później przyjdzie jednak na nie pora, a wraz z nią chętka na opaleniznę i wy po czynek nad wodą.

Jak nas pinformówano w Ośrodku Sportu i Rekreacji,

0 tym warto wiedzieć

26 października ubiegłego roku Sejm PRL uchwalił usta, wę . „O wychowaniu w - trzeź­

wości i przeciwdziałaniu al­

koholizmowi”. Ustawa wraz z aktami wykonawczymi weszła

• w życie 13 maja bieżącego roku.

Podstawowym celem wpro wadzenia tego .aktu . jest od­

czuwalne zmniejszenie spoży­

cia alkoholu - oraz ogranicze­

nie konsekwencji jakie nie­

sie społeczeństwu Ji krajowi nadmierne używanie - napojów Wyskokowych. Ustawa prze­

widziała szeroki- wachlarz dzia lań wychowawczych, piofilak tycznych -i organizacyjnych, które mają szczególne -znaczę nie w walce o- trzeźwość - spo łeczeństwa.

Tak więc od 13 maja koń­

czy się picie między innymi na terenie - takich placówek jak: szkoły i domy studenc­

kie, lokale gastronomiczne (ale w godzinach od 6-tej do 13- tej). Ustawa zabrania sprze­

daży, podawania i spożywa­

nia napojów zawierających więcej niż 18 -procent alkoho hi w kawiarniach i cukier­

niach oraz ich sprzedaży i

kąpielisko miejskie, cieszące się mimo -konkurencji jeziora niesłabnącą popularnością wśród mieszkańców Nysy, zo stało należycie przygotowane do sezonu. Wykonano już nie zbędne prace — niwelowanie dna basenu, usunięcie mułu itp.

Kąpielisko zostanie urucho mione (o ile - dopisze pogoda) 1 czerwca. Zmianie ulegną ce ny biletów. W chwili zbiera­

nia informacji OSiR nie wie dzał jednak jak ostatecznie będą się kształtować.

(w)

Z rodziną na obiad

Rzadko możemy pozwolić sobie w obecnych czasach na rodzinny obiad - w - dobrej re­

stauracji. A - niestety, kartko­

wych przydziałów nie zawsze starcza do końca miesiąca.

Więc co? Ano nic. Można na przykład skorzystać z oferty naszej gastronomii, a konkret niej — restauracji „Stara Wa ga”.

Kierownictwo lokalu - propo nuje niedzielne i świąteczne obiady z rodziną. Jak sama nazwa wskazuje z serwowa­

nych zestawów można korzy­

stać w niedziele i święta. A­

trakcją jest nie tylko pobyt w restauracji z rodziną, smacz ne- danie ,ąle przede wszyst­

kim 15-procentowa bonifika­

ta. Życzymy smacznego!

(m)

Pięknie i kolorowe

Nasze miasto zawsze słynę­

ło z - czystości i pięknych zie­

leńców. Gdy tylko nadchodzi ła wiosna, pracownicy Zakła du Zieleni Miejskiej przyślę powali do porządkowania klombów i trawników. Tak jest i w tym roku.

Szczególnie pięknie przed­

stawia się zieleniec w Rynku.

Czerwone tulipany i kompo­

zycje z innych kwiatów spra wiają wrażenie rozłożystego, kolorowego dywanu.

Nie zapomniano także o dzieciach. Co prawda osiedlo we place zabaw nie sprawia ją najlepszych odczuć, ale za to pomyślano o miejskim

„dziecińcu”. -Naprawione i od - malowane urządzenia zabawo we, ławeczki, świeżo nawie­

ziony piasek na pewno spra wią naszym pociechom wiele radości.

(m)

podawania - w domach wypo czynkowych.

Ustawa zaznacza, . - że nie -zo stanie wydane zezwolenie na prowadzenie - sprzedaży -napo­

jów alkoholowych między in­

nymi- w pobliżu szkól, domów studenckich, hoteli pracowni­

czych, obiektów sportowych, plaż, basenów i - kąpielisk o­

raz innych miejsc masowych zgromadzeń.

Zakaz - whoszenia i picia al­

koholu dotyczy terenów zakła dów pracy, -placówek i insty tueji oraz miejsc -zbiorowego żywienia - pracowników. W tym miejscu - ustawa przewi­

duje szereg rygorów.

I tak, - kierownik zakładu pracy lub osoba przez niego upoważniona - mają obowiązek niedopuszczenia do pracy prą eownika, jeżeli zachodzi uza­

sadnione podejrzenie, że spo­

żywał alkohol w przedsiębior­

stwie, a nawet .— jeśli już przyszedł na stanowisko po jego spożyciu. Ałe na żądanie pracownika zakład ma obo­

wiązek zapewnić mu przepro wadzenie -badania stanu trzeź w ości.

Osoby w stanie nietszeźwoś ci, które swoim zachowaniem

N iezna czna poprawa

Kwiecień nie był miesią­

cem, w porównaniu do po­

przednich, obfitującym w wy padki przy pracy. Z faktu te­

go na pewno należy cieszyć się, chociaż za idealną sytua­

cję należałoby dopiero uznać stan zerowy w statystyce bhp. No, ale cóż zrobić, jak w tym powiedzeniu „wypadki chodzą po ludziach”, w kwiet niu obrażeniom - (na szczęście lekkim) uległo dwóch pracow ników naszych zakładów. Je den wypadek zapisał na swo­

je konto dział transportu (zda rżenie miało miejsce na tra­

sie, gdzie podczas kolizji dro gowej okaleczeniu uległ pasa żer siedzący obok kierowcy), drugi natomiast wydział od­

lewni (oczyszczacz w trakcie wykonywania pracy doznał zaprószenia oczu). Pocieszają ce jest i to, że tym razem na „czarnej” liście działu TB nie zapisały się wydziały pro dukcyjne — PR 7 i PR 3, ma

Konkur s-pyta n ie nr 6

1. W jakim stylu wzniesiony jest budynek obecnego LO i który z późni ejszych królów polskich po ­ bierał tam nauki.

2. W którym roku wysłano do Ch

i

ńskiej Republi ­ ki Ludowej 12 ton rur żebrowych, co stanowi­

ło . pierwszy eksport naszego zakładu?

Dokonano losowania. nagród za pytanie konkur­

sowe nr 3. Laureatem został. MIROSŁAW KUBI- CZEK.

dają powód, do zgorszenia w zakładzie -pracy, mogą zostać doprowadzone do izby wy­

trzeźwień - lub zakładu społecz nego służby zdrowia - albo też do - domu, czy nawet jednost­

ki - Milicji Obywatelskiej.

Ustawa przewiduje przepi­

sy karne za picie na -terenie zakładu. Osoba, która dopuś­

ciła się takiego wykroczenia podlega - karze - ograniczenia wolności - do - trzech miesięcy albo karze - grzywny. Karalne jest także usiłowanie takiego czynu. Przepisy karne mówią,- że ten kto ma szczególny o­

bowiązek nadzoru a dopusz­

cza się - sprzedawania, podawa nia lub spożywania -alkoholu na terenie przedsiębiorstwa jak również wie o takich przypadkach, a nie - podejmie przewidzianego prawem póslę powania podlega karze pozba wienia wolności- do dwóch jat, ograniczenia wolności albo grzywny. Nie trzeba chyba do dawać, że oprócz wymienio­

nych grożą sankcje dyscypli­

narne do wyrzucenia z pracy włącznie. A nałogowcom, wia domo — odwykówka.

Warto wyjaśnić za ustawą pojęcie „napoju alkoholowe­

go i stanu nietrzeźwości”. Na pojem - alkoholowym jest pro dukt przeznaczony do spoży­

cia, zawierający alkohol ety­

lowy w stężeniu przekracza jącym 1,5 procent. Stan po

jące do tej pory największą ilość wypadków.

Rok temu w tym samym miesiącu zanotowano trzy wy padki, możemy więc mówić w odniesieniu do minionego miesiąca o nieznacznej poprą wie. Po czterech miesiącach br. mamy jednak o jeden wy padek więcej (łącznie 20) niż analogicznie do okresu sprzed roku. Narasta również, i tu już nie ma powodu do opty­

mizmu, ilość dni straconych z tytułu wypadkowości. I tu dla porównania. W kwietniu br. straciliśmy 187 - dni -robo­

czych podczas gdy w tym sa­

mym miesiącu ub. roku 146 dni, natomiast za 4 miesiące

— 874 dni w br. i 562 dni w roku ubiegłym. Trzeba wy­

jaśnić, iż ta dość spora licz­

ba utraconych bezpowrotnie dni i godzin roboczych (tak­

że w kwietniu br.) była spo­

wodowana przesunięciem zwoi nień lekarskich, dla osób, któ re uległy wpadkom w poprzeć nich miesiącach.

<K)

użyciu alkoholu zachodzi, gdy jego stężenie we krwi wyno­

si powyżej 0,2 do- 0,5 promila, natomiast stan nietrzeźwości, gdy przekracza 0,5 promila.

A więc jeśli ktoś ma ocho­

tę na „kielicha” lepiej me ry zykować. Można się napić w domu albo też w restauracji.

Ceny w tej ostatniej nie bę­

dą już tak wysokie, bowiem ustawa przewiduje, iż koszty związane - -ze sprzedażą napo­

jów wyskokowych nie mogą przekroczyć -25 procent ceny detalicznej (z wyjątkiem nie­

których przedsiębiorstw tury stycznych).

Na zakończenie dodajmy jeszcze jedną ciekawostkę. Zo Stanie Ograniczona liczba punk tów sprzedaży napojów alko holowych. Ma być ona usta­

lona proporcjonalnie do -liczby mieszkańców danego miasta.

W projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w tej spra­

wie przyjęto następujące pro porcje: jeden zakład gastro­

nomiczny z napojami alkoho lowymi powyżej 4,5 procent, na trzy i pół tysiąca miesz­

kańców i jeden punkt sprze­

daży detalicznej napojów po­

wyżej 4,5 procent alkoholu na dwa tysiące mieszkańców. W naszym województwie - liczba punktów sprzedaży napojów alkoholowych nie może prze­

kroczyć 770. . . (oprać, ma)

i

(3)

Nr 10 (445) NYSKI METALOWIEC Str 3

N ys a-w ho łdzie żołnierzom ws zystkich bi tew

(Dokończenie ze str. 1) tiierzy polskich do kraju. Je­

dna — najkrótsza — to szlak bojowy dywizji im. Tadeusza Kościuszki. Znad dalekiej Oki, przez Lenino — gdzie dy­

wizja stoczyła swoją pierwszą

*»ńtwę — do kraju. Na począ­

tku lipca 1944 roku — żołnie­

rze .polscy znów stanęli na zie­

mi ojczystej.

Tym razem nie w roli armii przegranej. U boku Armii Ra­

dzieckiej żołnierze nasi sku­

tecznie walczyli z wrogiem, aż do zwycięskiego końca — kie­

dy to nad gruzami Berlina za- łopotala biało-czerwona flaga.

Przed umęczonym krajem, przed wykrwawionym naro­

dem stanęło trudne zadanie.

Odbudować z ruin zniszczone wsie i miasta, dźwignąć prze­

mysł.

Pokonaliśmy tego. Dziś, mi­

mo- trudności, mimo kryzysu

— z naszych dokonań - musimy być dumni. Polska poniosła największe straty ze wszy­

stkich uczestników II wojny

światowej. -

# * *

Nasze miasto należało- do tych, które szczególnie w woj­

nie ucierpiały. Po przeszło 2<00-letniej niewoli, Nysa-mia- sto Śląskich Piastów — wró­

ciło do Macierzy. Była Nysa zburzona, spalona. Niełatwe były początki powojennego ży­

cia pierwszych mieszkańców.

Ludzie, którzy to właśnie miasto wybrali na swój dom

— nie czekali z założonymi rę­

kami. Odgruzowali ulice, uru­

chomili handel, przemysł,

tchnęli w rumowisko gruzów

— nowe życie!

Minione 38 lat — nie zostały w naszym mieście zmarnowa­

ne. Odbudowaliśmy większość zabytków, zbudowaliśmy prze­

mysł, nowe osiedla mieszka­

niowe, szkoły, przedszkola.

Jest więc dziś Nysa miastem pięknym, którego nam wielu zazdrości.

* * *

Nysa — miasto, które jak Feniks odrodziło się ze zgliszcz i ruin — złożyło w dniu 9 maja hołd tym wszystkim, którzy realizując hasło „Za naszą Wolność i Waszą” — walczyli na polach wszystkich bitew II wojny światowej.

9 maja — Nyski Dom Kul­

tury — gościł weteranów walk o wolność i demokrację. Na uroczystą akademię przybyli ludzie, którzy za sobą mają lata młodości. Lata, których nie rozmienili na drobne. Po­

święcili je sprawie najdroższej

— Ojczyźnie. Dziś — ich żoł­

nierskie bluzy pełne są odzna­

czeń bojowych. Zasłużyli na nie! Walką i pracą.

Na uroczystość przybyli: I sekretarz KW PZPR tow. Eu­

geniusz Mróz, wicewojewoda opolski Stanisław Suchodol­

ski, prezes ZW ZBoWiD tow.

Julian Urantówka, z-ca ko­

mendanta WSzW płk. Stani­

sław Szelka, przedstawiciele władz polityczno-gospodar­

czych miasta i gminy.

Zebranych na uroczystej akademii z okazji Dnia Zwy­

cięstwa powitał prezes nyskie­

go kola ZBoWiD, Michał Pu-

chyniec. Następnie tow. J. U- rantówka — w okolicznościo­

wym wystąpieniu nawiązał do historii minionych lat woj­

ny, lat odbudowy i rozbudowy naszego kraju, a także do re­

aliów dnia dzisiejszego. W czę­

ści artystycznej — wystąpił zespół pieśni i tańca „Nysa ' ’ — składający się z chóru Zespołu Szkół Rolniczych i zespołu ta­

necznego Zespołu Szkół Tech­

nicznych. Koncert prowadził mgr Cz. Orlop.

Przed godziną 12-tą nastą­

pił kulminacyjny punkt uro­

czystości. Na pl. Kopernika — nastąpiło odsłonięcie pomnika

— obelisku ku czci bojowni­

ków o wolność i- demokrację.

Na pnących się ku- górze ko­

lumnach — nazwy najbardziej sławnych bitew. Westerplatte, Kutno, Warszawa, Narwik - To bruk, Monte Casino, Lenino, Kołobrzeg, Berlin.

Przed pomnikiem warty ho­

norowe. Harcerze i weterani.

Przykład więzi pokoleń. Pocz­

ty sztandarowe, orkiestra. Po okolicznościowym wystąpieniu tow. M. Puchyńca i tow. W.

Dyrki, następuje moment od­

słonięcia tablicy — odznaki ZBoWiD. Dokonują tego: płk.

rez. Henryk Rawski, powsta­

niec śląski Eugeniusz Kur- czyński i st. sierżant Kazi­

mierz Kiełnar.

Wzruszający to moment.

Wzruszający i skłaniający do refleksji. Pomnik — wzniesio­

ny przez społeczeństwo nasze­

go miasta — jest wyrazem hołdu — jaki składamy żoł­

nierzom - wszystkich' bitew.

W czasie uroczystości otwar cia, tow. E. Mróz i J. Uran­

tówka dokonali dekoracji 56 uczestników wojny obronnej w 1939 roku — medalami „Za wojnę obronną 1939”.

Delegacje organizacji poli­

tyczno-społecznych, zakładów

pracy, przedsiębiorstw, insty­

tucji oraz młodzież szkolna — złożyły u stóp pomnika wią­

zanki kwiatów i wieńce, (r).

W- uroczystościach uczestni­

czyła przybyła do Nysy dele­

gacja Wojska Polskiego ze Śląskiego Okręgu Wojskowego.

5 bm. na swym kolejnym posiedzeniu obradowało Ple­

num Zarządu Zakładowego ZSMP. Wzięli w nim także udział przewodniczący poszczę gólnych kół- wraz z zaproszo­

nymi przez siebie członkami organizacji młodzieżowej .

W programie znalazły się takie punkty jak: odczytanie uchwały z ostatniego Plenum, którą m. in. odwołano z funk cji przewodniczącego ZZ ZSMP Jerzego Grcdkę (wy­

jazd - na kilkumiesięczny mon taż - do NRD), powołanie ko­

misji uchwał i wniosków, wy bory uzupełniające do Ple­

num i Prezydium oraz na przewodniczącego ZZ, dys­

kusja, sprawy organizacyjne, odczytanie uchwały.

Na wstępie Plenum przyję­

ło rezygnację Zbigniewa Bo- ruca z funkcji wiceprzewod­

niczącego Zarządu Zakłado­

wego ZSMP. Przeprowadzone zostały wybory - uzupełniające do Plenum, następnie wybie­

rano przewodniczącego i wi­

ceprzewodniczącego zakłado­

wej organizacji młodzieżowej.

Szefem Zarządu Zakłado­

wego ZSMP został Jan Ta­

ramina, dotychczasowy wice­

przewodniczący koła przy wy dziale odlewni, technolog PR-1. W ZUP zatrudniony od

1977 roku, członek ZSMP- od roku 1973, bezpartyjny.

Funkcję wiceprzewodniczą­

cego ds. organizacyjnych po­

wierzono Kazimierzowi Fran­

kiewiczowi. Do tej pory był przew. koła na PR-3, kowal w tymże wydziale. W zakła­

dzie pracuje od 1975 roku, w

Co słychać u młodzi eży?

organizacji młodzieżowej dzia ła od roku 1971, bezpartyjny.

Prezydium działać będzie w następującym składzie: Kazi­

mierz Frankiewicz, Bożena Hołda, Grzegorz Kornacki, Andrzej Matusiak, Marek Pytliński i Jan Taramina.

W wyniku wyborów uzupeł mających do Plenum Zarzą­

du Zakładowego weszli: au­

tomatycznie cały skład Pre­

zydium plus: Zbigniew Bo- ruc, Bogusław Czech, Roman Dul, Tadeusz Filipowicz, Je­

rzy Gredka, Ryszard Jawor­

ski,' Zbigniew Maryniuk, Le­

szek ' Opatowski, Tadeusz Pawlak, Ryszard Rybak, Ma­

ria Sitkiewicz, Marek Wojto­

wicz, Barbara Żywiec.

W dyskusji, - a raczej pyta­

niach kierowanych do prze- wodniczego instancji miejsko­

-gminnej ZSMP, Ireneusza Krzyżana poruszono takie m.

in. sprawy jak: wczasy dla młodych rodzin, reaktywowa-

. nie współzawodnictwa TMMT, losy raportu o stanie warun­

ków socjalno-bytowych mło­

dych rodzin i samotnych ma­

tek, realizacja kredytów

„MM", giełda używanych rze­

czy dziecinnych.

* ★ *

Z entuzjazmem i ogromnym zaangażowaniem przystąpili , uczestnicy patronatu do prac wskazanych przez Nyskie Przedsiębiorstwo Budowlane.

Aktualnie w robotach bierze udział 44 członków naszej or­

ganizacji. Podzieleni są na cztery brygady, którymi kie­

rują: Elżbieta Cholewa, Jo­

lanta Jabłońska, Stanisław Cukier i Jan Taramina.

Praca polega głównie na ni­

welacji terenów i robotach go spodarczych. Członkowie ZSMP wykonują te zadania w takich miejscach jak: szpi­

tal, Nysa Południe, Gródków-

ska. W wolne soboty poszcze­

gólne grupy wyjeżdżają do Prudnika i Grodkowa.

Jak twierdzą uczestnicy pa tronatu praca jest naprawdę ciężka, no i niestety wymaga­

jąca poświęcenia niemal każ­

dego popołudnia. Zdarzają się już przypadki rezygnacji z patronatu czy to - na skutek niemożności podołania tru­

dom czy też zwolnienia się z zakładu.

* * *

Dla tych, którzy mają wię­

cej wolnego czasu proponuje­

my kilka imprez przygotowa nych przez Społeczną Radę klubu „Hefajstos”.

Na 21 maja zaplanowano pierwszą imprezę z nowego cyklu „Spróbujmy fazem" . Jest to propozycja rekreacyj- no-rozrywkowego sposobu spędzenia - czasu. Odbędzie się ona w ośrodku rekreacyjnym we Frączkowie w godzinach 15—24 pod nazwą „KPGR Frączków contra klub „He­

fajstos”.

22 maja o godz. - 16-tej za­

praszamy na otwarcie - wysta wy prac malarskich przedsz­

kolaków pn. „Nysa moje mia sto”. W programie kino ba­

jek. Natomiast o godz. 18-tej w - tym samym dniu na zakon czenie Nyskich Dni Kultury

— „Muzyczna Majówka” - ' w klubie.

Z ciekawszych imprez war­

to jeszcze odnotować „Mama- -Disco-Show". Odbędzie się ona 26 maja, a więc z okazji dorocznego Święta - Matki.

28 maja o godz. 18-tej Spo łeezna Rada Klubu zaprasza na wieczór taneczno-rozryw- kowy — „Póżegnanie z ma­

jem”.

I następnego dnia tym ra­

zem w ośrodku kampingo­

wym ZUP w Otmuchowie dru ga impreza z cyklu „Spróbuj­

my razem". ZSMP naszych za kładów wystąpi contra ZSMP

Diora Dzierżoniów.

(m)

(4)

Str. 4 NYSKI METALOWIEC Nr • 10 .(445)

Potrzeby wi ęks i ze niż możl liwości

1 W kolej i ce p o imie szkam

V -t Sytuacja w budownictwie ' Snieszkaniowym znana jest

| - wszystkim. Nie trzeba więc

; operować przymiotnikami i

■i' cyframi (przytaczają je nie mai codziennie środki maso­

wego przekazu) by określić aktualne realia ' i perspekty­

wy. Jedńo jest pewne — wszy i stkim zależy na tym by jak

! najszybciej i najskuteczniej - wyjść z ' mieszkaniowego kry­

zysu. W tym też kierunku idą decyzje rządowe, a w ślad za nimi resortowe mające na ce­

lu tworzenie najkorzystniej­

szych warunków do zaspoko­

jenia potrzeb mieszkaniowych.

Taką była m. in. decyzja Mi nistra Hutnictwa i Przemy­

słu Maszynowego z 22 paź­

dziernika ubiegłego roku, a dotycząca powszechnego wdra żania działań na rzecz inten syfikacji budownictwa dla - po trzeb zakładów pracy (pisa­

liśmy o tym w 17 i 18 nume rze „N-M” z ub. r.). Decyzja ministra , nałożyła- na dyrek­

cje przedsiębiorstw zgrupowa nych- w tymże resorcie szereg obowiązków, m. - in. wszech­

stronną pomoc pracownikom na drodze do- uzyskania włas nego „M".

Potrzeby -większe niż możliwości

W naszych zakładach aktu alnie oczekuje na ' mieszkania około 400 pracowników. W liczbie tej mieszczą się za­

kwaterowani - w hotelu - i ocze kujący na przydział samodziel nego -mieszkania (spółdzielcze go, zakładowego,• kwaterunku wego) czy też na zamianę.

Niestety, potrzeby - - - więk sze niż - możliwości. Zakład z własnego budownictwa może przekazać w tym - roku za led wie 20 mieszkań w -budynku wznoszonym przy ulicy Po­

dolskiej .(obok nowego hote­

lu). W zasadzie - to nie 20, - a 14 bowiem 7 mieszkań sta­

nowi zaległy dług - dla Zakla du Karnego. Drugi budynek, również o 20 mieszkaniach zo stanie oddany -do użytku w roku przyszłym (też przy uli

cy Podolskiej). Nie jest więc wesoło.

Komu mieszkanie?

Z przydziałami mieszkań różnie to bywało, szczególnie w latach siedemdziesiątych.

Otrzymywali je ludzie najbar dziej potrzebujący, ale zdarza ły się - nader często przypad­

ki, że dostawali ci, którzy mieli tzw. chody czy jakieś tam poparcie. Mimo, że i wte dy działała komisja mieszka­

niowa i takaż komórka w dziale socjalno-bytowym.

Jak przedstawia się sytua­

cja na dzień dzisiejszy. Przy związkach zawodowych powo lano 12-osobową komisję mieszkaniową, której prze­

wodniczy Hanna Wojtanowicz.

W skład komisji wchodzą przedstawiciele poszczegól­

nych wydziałów produkcyj­

nych, działów. Zajmuje się ona m. in. rozpatrywaniem wniosków, interwencjami w przypadkach- losowych, prze­

prowadza wizytacje mające na -celu ustalenie aktualnych z warunków mieszkaniowych.

Oczywiście sprawy mieszka­

niowe. - prowadzi odpowiednia komórka w - dziale śoejalno- -bytowym.

Jak już większość zdążyła zauważyć -w zakładzie rożnie szono - 'listy pracowników na lata - - 1983—1985 - uwzględniają­

ce kolejność przydziału - mieśz kań - zakładowych. - Na liście umieszczono - 344- nazwiska, Z pewnością będzie dna uzupeł , niona. bowiem są - reklamacje, . głównie od -osób, które nie - zło żyły wniosku - o przydział mieszkania.

Na jakich zasadach ustało "

no kolejność' -przydziałów? O­

pracowane kryteria przewidu ją, - iż - o otrzymaniu -mieszka­

nia decydują - następujące wy mo.ei,

Po pierwsze -— dotychcza­

sowe - warunki- mieszkaniowe.

Osoby, 'które zamieszkują w budynkach zakładowych pod legających rozbiórce lub prze budowie otrzymują 10 punk­

tów. Liczy ślę. standard zaj­

mowanych aktualnie pomiesz czeń, W przypadku braku ga zu - dolicza się 2 punkty (do­

tychczas 1), wody — 2 punk­

ty (do tej pory 1), kanaliza­

cji — 2 punkty (przed wpro wadzeniem obecnej punkta­

cji 1), brak centralnego ogrze wania 1 punkt, stopień zawil' gocenia od 1 do 3 punktów.

Za stan techniczny mieszka­

nia, który ocenia komisja mieszkaniowa, można - otrzy­

mać od 0 do 5 punktów. Waż na jest także powierzchnia mieszkalna. Przy 10 m kw.

na osobę nie przewiduje się żadnych punktów, natomiast za każdy metr kw. na osobę mniej — 1,5 punkta. 5 punk­

tów otrzymuje ubiegający się o -przydział, za brak samodziel . nego mieszkania.

Po drugie — nie bez zna­

czenia jest stan , liczebny - ro­

dziny. Wiadomo, - że małżeń­

stwa ' - wielodzietne- , czy też zamieszkujące z -innymi' człon kami rodziny -będą miały większą szansę.

Po -trzecie. Zastosowano pre' ferencje w -stosunku do okreś lorfych zawodów. -1 tak ' za­

trudnieni przy Obróbce , me­

chanicznej w wydziale - pR-2 (m. in. 'ślusarze,' tokarze; fre­

zerzy) otrzymują '"10 -punktów.

Natomiast spawacze z upraw weniami — 8 punktów.

Po czwarte. 'Uwzględnia się staż pracy w przedsiębior­

stwie. ' 'Przy 5 łatach- pracy pracownik ' dostaje" 1 ' . punkt.

Każdy następny rok do 14 ' lat zwiększa' się także o 1 punkt.

W przedziałach - stażowych 15

—19, 20—24. 25—29- i 30—34 lata- ubiegający się o ' mieszka nie - otrzymuje dodatkowo -1 punkt.

Po - piąte —— dokonano -kla­

syfikacji poszczególnych grup pracowniczych. ' I tak ' pracow nicy pogotowia produkcyjne­

go zaliczą 5 punktów, stypen dyści 'zakładu i absolwenci wyższych uczelni, którz.y za­

warli umowę przedwstępną (aktualnie 'są - 2 takie osoby)

— 5 punktów. Pozostała gru

pa nie otrzymuje żadnego punktu.

Po szóste — liczy się okres wyczekiwania na przydział mieszkania od daty złożenia podania. Za 'każdy rok przewi dziano- 2 punkty. Według tych właśnie kryteriów znalazło sif na liście 344 pracowników naszego przedsiębiorstwa.

Czasem trzeba spod ziemi , Jak - już wspomniałam ko­

misja mieszkaniowa 'zajmuje się także interwencjami; - Są przy tym nie lada kłopoty, bo przecież zdarzają się.' sytua­

cje kiedy ''trzeba - mieszkanie ,swydobyć spod ' ziemi”'.' 'Tak - było- W -' przypadku . matki - z trogjem - dzieci zamieszkującej w 'okropnych warunkach. - Tak jest również w przypadku emerytowanego małżeństwa (■'staruszkowie', kobieta niewi­

doma). Budynek, w - którym zajmowali mieszkanie został sprzedany - - w 1973 roku. I przez te 1Ó- lat właściciel - -stwa rza dwojgu - starszym i scho­

rowanym - ludziom straszliwe warunki, Zostało to potwier­

dzone przez Sanepid. A więc złośliwe zanieczyszczanie po­

wietrza (poprzez podłączenie się do komina), nie udostęp­

nianie wspólnej łazienki, wy łączamie. światła i '-wody. Za­

równo ' służba sanitarna jak i komisja mieszkaniowa stwier dzily, iż stan ten - zagraża zdrowiu - małżeństwa. - Mieszka nie trzeba im znaleźć. Z ta­

ką prośbą zwrócił się także

do zakładu naczelnik. I zno­

wu choćby spod ziemi...

Takie przypadki nie są od­

osobnione. Wiele podobnych spraw można znaleźć w ko­

mórce mieszkaniowej. Zakład robi co może. Ale nie zawsze jest w stanie.

Pomoc — także finansowa

* Wspomniana wcześniej de­

cyzja ■ Ministerstwa Hutnic­

twa i Przemyślu Maszynowe go położyła - duży nacisk na pomoc zakładów pracy przy podejmowaniu wszystkich form budownictwa jednoro­

dzinnego m. in. w uzyskaniu kredytu i zapewnieniu dogod nych warunków kredytowa­

nia.

Takie pożyczki otrzymało 19 pracowników na sumę 2.197.509 złotych. Oprocento­

wanie wynosi 1 proc. - liczony według specjalnego wzoru o­

pracowanego przez „Chemak”.

W dalszym - ciągu -udziela się dotacji na uzupełnienie wkładu mieszkaniowego do Spółdzielni Mieszkaniowej.

Ale w tej materii od sierpnia 1981 roku obowiązują -inne niż dotychczas zasady. - Zakład tworzy rezerwację środków na ten cel. Następnie wydaje zaświadczenie o wysokości kwoty przelewu na konto Spół dzielni -Mieszkaniowej, zgod­

nie. z przedłożonym wcześniej z SM zaświadczeniem o wy­

sokości Wymaganego' wkładu.

Od .czasu wejścia w życie no wych przepisów wydano ta­

kie kwity dla 20 pracowbi-

. ków. M.K.

orgarn zalotami

Usprawnienie organizacji pracy jest najważniejszym czynnikiem ' wzrostu wydajnoś ci pracy, jest zaraz.em czynni­

kiem najbardziej efektyw­

nym, gdyż -z reguły nie- wy­

maga Większych nakładów in westycy jnyeh.

Usprawnienie organizacji pracy - i ' -zwiększanie jej.- wy­

dajności ma dziś ogromne zna czenie jako - jeden z czynni­

ków - ożywienia gospodarczego. - Wydawołoby się, -że skoro- ta działalność jest ' tak - efektow­

na to nie nie stoi na przesz­

kodzie, -aby ją szeroko stoso­

wać w praktyce. Tym bar­

dziej. - że w naszych okładach organizacja pracy pozostawia

■ wiele do życzenia.

Niestety, - służba odpowie­

dzialna za normowanie i orga niżącję pracy zbyt mało ma rozwiązań, które można by li­

znąć za lepsze ' pod każdym względem od dotychczaso­

wych.

10 maja br. zostałem zapro­

szony do ' nowo uruchomione­

go stanowiska wykonywania uszczelek w PGM. Temat ten ciągnął się parę ładnych lat, sądzę, że nie ma potrzeby przypominania historii. Przed stawię natomiast ostatni har­

monogram, w którym jedno­

znacznie określono kto, co i w jakim terminie ma wyko­

nać; .

„Prace budowlane w - części' socjalnej ' i biurowej 'zlecono wy działowi rembnto wo-budo- wlanemu. Termin - -wykonania - 28 luty 1983 rok. Zakres tych prac został 'wykonany.

Wykonanie instalacji - elek­

trycznej zlecono - wydziałowi elektrycznemu. - Termin za koń częnia prac -28 luty -1983' r.

, Przeniesienie urządzeń (z dotychczas zajmowanych po­

mieszczeń - w PR-3). - stanowis­

ka- wykonawstwa uszczelek ' przypisano wydziałowi remon .

towemu w terminie - 15 'marca 1983 - r.

Podłączenie - -stanowiska wy - konawstwa uszczelek do in­

stalacji elektrycznej - i wycią­

gowej zlecono wydziałowi - ę- lektryeznemu. Prace miały być zakończone do - 25 marca- 1983 r.

Przekazanie stanowiska do eksploatacji wyznaczono na 30 marca 1983 r.”

Harmonogram -został opraco wany przez głównego ' specja­

listę ds. normowania ' i orga­

nizacji pracy' mgr. tnż. Fry­

deryka Chałupnika. Zatwier­

dził go zastępca dyrektora ds.

technicznych tnż,.-' Aleksander Grzesiak.

Przeprowadzkę wyznaczono na 2 maja br. Po otwarciu drzwi — mówi jeden z 'pra­

cowników — zastaliśmy po­

mieszczenie nie przygotowane,

bez ' instalacji elektrycznej i wyciągowej, bez- urządzeń o­

raz nie - odnowione. Ponad - ty­

dzień zajmujemy się już prze prowadzk* zamiast produkcją uszczelek. Czy my to musimy robić? Co - robiły służby, ' któ­

rym te -prace zostały przypi­

sane - harmonogramem? Dla­

czego - 'rozlicza się ' tylko robot pików a nie biurokratów?

Zarzutów pod - adresem wy­

konawców i głównego - ' specja­

listy ds. ' normowania i orga­

nizacji pracy -padło ' znacznie - więcej, - Najpoważniejszy 'był chyba ten, - że - nikt ' z ' przyszły ńii użytkownikami - na ten -te­

mat - -nie rozmawiał. Nie wy­

słuchał ich opinii i -nie u- wżględnil propozycji' np. u- śtawienia poszczególnych u­

rządzeń. -Czy rzeczywiście 'pra­

cownik nie ma nic do powie­

dzenia? Przecież nikt inny jak ón właśnie ' to stanowisko obsługuje.

Literatura ńa temat orga­

nizacji pracy jest bogata. Wy­

znacza - ona określoną procedu rę - postępowano., która " musi"

być' - przestrzeganą, aby za­

mierzony cel 'został - osiągnię­

ty i zaakceptowany przez ro­

botników.

Oprócz -aspektu ekonomicz­

nego i technicznego musi - być uwzględniony - także - aspekt psychologiczny (spodziewana reakcja pracowników). Nie­

stety momentu tego w roz­

wiązaniu nie uwzględniono. I dlatego z taką nieufnością i goryczą przyjęli pracownicy stanowiska wykonawstwa u- s-żczelek zmianę - pomieszczenia (w ich odczuciu z lepszego na gorsze).

M. Zrlwetro

Z - akt osobowych dane­

go pracownika można do­

wiedzieć się o'jego przebie­

gu pracy zawodowej, zaj- .mewanym stanowisku-, przy znanych wyróżnieniach - lip.

Także -na podstawie , tych dokumentów -dział -osobowy sporządza . systematycznie

■listy członków załogi o długoletnim stażu zawodo­

wy m 'i pretendujących' do otrzymania tzw. nagrody "ju bilouśzowej.

Z tegoż wykazu dowia­

dujemy się. iż "w maju br.

jubileusz 30-lecia pracy - w ZUP obchodził "Władysław Ir.bański — spawacz z wydziału instalacyjnego natomiast Henrykowi "Dem- bickiemu — kierownikowi Zakładowego Biura Projek towo-Konstrukcyjnego , - m'i- nęło ćwierć wieku działal­

ności -zawodowej.

Za kilkanaście- dni - kolej na, tym razem już liczniej­

sza. grupa naszych pracow ników obchodzić będzie swój - jubileusz.

W czerwcu 1953 roku za­

trudnili się -w naszych za­

kładach i pracują . po dziś dzień: Karol Buck - — spe­

cjalista konstruktor w ZBP-K. Zenon Chęciński

— mistrz wydziału PR 7,

Wiesław Cisz '— mistrz wydziału TM. Zenon (lodź woń — wiertacz Wydziału PR - 7. Edmund Hnat — monter wydziału PR 4, Jan Kliś — tokarz wydziału mechanicznego, Stanisław Kluska — również tokarz z PR 2.- Henryk Krawczyk

— monter z PR 4, Włodzi­

mierz Martyniuk — bryga­

dzista ślusarzy w TN. Ta­

deusz Meszka- — monter z PR 4, Edward Nowicki

— st. -mistrz wydziału TN, Edward Pikaee — kierow­

nik wydziału remontowe­

go, Franciszek Kaczkowski

— wy tacza rz' z PR 2, - An­

toni Surdyga --- brygadzi­

sta ślusarzy w TN oraz Benedykt Wenecki — -bry­

gadzista ślusarzy w TM, Podane przez nas nazwi­

ska znane są większości- za logi. Każdy ' z wymienio­

nych przez te lata pracy wniósł swą cząstkę w roz­

wój przedsiębiorstwa i rea lizację zadań planowych.

Zasługują na uznanie i z tego względu, iż związali się tylko z jednym przed­

siębiorstwem.

Jubilatom składamy ser­

deczne gratulacje i najlep­

sze życzenia.

(5)

Nr 10 (44% NYSKI METALOWIEC Str. i

Pogoda ostatnio raczej nie sprzyja spacerom. Niemniej jednak człowiek musi się' po­

święcić pro publico bono (cie kawę czy Pan Redaktor • to doceni i wyrazi to w pod wyż szonym honorarium lub do­

datku za pracę w warunkach uciążliwych dla zdrowia. Poza tym pragnę Pana Redaktora przy okazji poinformować, że z przyczyn technicznych — brak obuwia będę musiał

przerwać spacery. Mam ku­

pon nie zrealizowany, a hono­

rarium, które od Pana otrzy­

muję, oby Pan' żył wiecznie, wystarcza mi akurat na dwa fleki w moich bardzo sfaty­

gowanych butach — ale to tylko tak a propos.)

Otóż spotkałem w trakcie spaceru- mojego dobrego zna­

jomego, który na swoje nie­

szczęście wraz z. innymi pra­

cownikami ZUP-u uwierzył w ' zielone światło dla budownic twa jednorodzinnego oraz o­

bie lnice w tej materii władz państwowych, terenowych i zakładowych. Posiedzieliśmy sobie w jego wznoszonej' re­

zydencji i przy czymś moc­

niejszym (bo na dworze du­

ło. padało i nawet mój pies zrezygnował ze spaceru) wy­

słuchałem jego ' i jego współ­

towarzyszy doli i niedoli. Nie będę. Cię Czytelniku nudził kłopotami, które przy chyba najlepiej w Europie opraco­

wanych programach partyjno- -rządowych, dotyczących ak­

tywizacji budownictwa jed­

norodzinnego ma tzw. ' inwe­

stor indywidualny. Jestem wdzięczny, ■ że Bóg mnie, ochro nil przed próbą takiego bu­

downictwa.

Z wielkim trudem i nadludz kim wysiłkiem- tychże inwesta rów powstaje w rejonie uli­

cy Kozielskiej i Wańkowicza nowe osiedle domków jedno­

rodzinnych. Osiedle, w któ­

rym zdecydowaną większość budynków wznoszą pracowni­

cy ŻUP. Niektórzy ■ mogliby się już wprowadzić gdyby nie — no właśnie.

Aby budynek mógł być za­

mieszkany musi on posiadać

— jak to pięknie Pan .Naczel rok Miasta i Gminy na spot­

kaniach mówi — podstawowe

media, czyli wodę, kanaliza­

cję, energię elektryczną i e­

wentualnie gaz.

I właśnie o te media cala sprawa się rozbija.

Ludzie wybulili grube pie­

niądze na budowę, . a władza ludowa i zakładowa nie po­

siada środków na uzbrojenie terenu.

Pamiętam, że problem ten poruszono na spotkaniu z członkiem Biura Politycznego KC PZPR tow. Albinem Si­

wakiem.

Mój znajomy powiedział mi, że w odpowiedzi Naczelnik Miasta i Gminy przysłał wy­

jaśnienie, że ze środków ja­

kimi dysponuje — czas peł­

nego uzbrojenia terenu to najbliższe 10 lat.

A więc tworzy się cudowna wizja -— jak w koszmarnym śnie; martwe nowe osiedle, po którym wiatr hula, psy wyją i dusze cierpiące, które w tym czasie opuszczą ziemską .po­

wlokę niejednego inwestora będą po nocy zawodzić: Och bia da,- mi biada. Zamiast.używać życia choćby -w ..Kaśce” czy

„Bajce” uwierzyłam w... I za to zostałam skazana na. stra­

szenie w osiedlu do czasu gdy zaczną się w -nim 'rodzić dzie­

ci. 'Och biada, mi biada. Ra­

tuj mnie Panie Naczelniku, ratuj Panie Dyrektorze Naczel ny. Skróć piekielne męki, u­

zbrój - teren. 'Brr.:.

Otrząsnąłem się, machinal­

nie łyknąłem co - było w szklance, przegryzłem ' „popu­

larnym” i obiecałem zaintere­

sować się tematem. ' A temat trudny i 'znany władzom mia­

sta. Jak poinformowano mnie z kół zbliżonych- do Naczelni­

ka w ubiegłym roku z . inicja ty wy KMiG PZPR tej sprawie poświęcona - była narada, w której oprócz sekretariatu KMiG. Naczelnika Miasta o­

raz KZ ' PZPR i dyrekcji ZUP-u udział wzięli między innymi: -Poseł' na Sejm PRL, Członek - KC PZPR. Z-ca Członka KC PZPR - a więc e­

kipa, że daj Boże zdrowie, w takim składzie to można po­

dejmować decyzje o budowie elektrowni atomowej a nie tylko uzbrojeniu terenu.

Postanowiono wówczas, że razem i pospołu miasto i za­

kład przystąpią do zbrojenia terenu. Dwie wysokie umawia jące się strony stwierdziły, że sprawę należy potraktować jako nad wyraz poważną i przystąpić do jej realizacji .z marszu. Taki oficjalny komu nikat usłyszeli będący na tym

■ spotkaniu . przedstawiciele z osiedla, A więc wydawałoby' się, że nie ma problemu. Z wielką ochotą przystąpiono do wznoszenia domów. Ale ży­

cie jak zwykle pokazało im figę.

Po pierwsze jak przystąpio­

no z marszu w zakładzie do analizy sytuacji wykonawczej to okazało się, że brak ' jest pieniędzy.

Po drugie — wojewoda na wystąpienie Naczelnika odpo wiedział podobnie. I znów ni­

by po sprawie.

Z pustego i Salomon 'nie naleje. Tylko ja mam teraz oficjalne pytania.

Pytanie pierwsze — do Na­

czelnika. — Jak ' się mają za­

pewnienia centralne, _ podawa­

ne między innymi z trybuny IX Zjazdu KC PZPR, z try­

buny sejmowej, z .plenarnego posiedzenia KW PZPR w '

polu w sprawie aktywizacji budownictwa jednorodzinnego do tej przykrej rzeczywistoś­

ci. Komu wreszcie, ludzie ma­

ją wierzyć..

Pytanie - drugie — do dyrek­

tora. Panie Dyrektorze — pięć dziesięciu ' kilku indywidualnych inwestorów to Pana pracow­

nicy. Zgodnie ' z obowiązują­

cymi przepisami mają prawo oczekiwać od zakładu 'pomo­

cy w budowie domków jedno rodzinnych 'i w uzbrojeniu te­

renu.

Odpowie 'mi Pan, Panie Dy rektorze, że pieniądze zostały przeznaczone na budowę do-”

mu o dwudziestu kilku miesz kaniach dla . pracowników za kładu. Chwalebna to rzecz, tylko Panie Dyrektorze, z prostego ' rachunku wynika, że pięćdziesiąt kilka jest dwu­

krotnie większe od dwudzies­

tu kilku, czyli że gdy inwesto rzy' będą się mogli wreszcie przeprowadzić, to tak jakby o-

puścili duży pięćdziesięciokilku mieszkaniowy budynek. Budy­

- nek wzniesiony ich pracą za ich pieniądze.

Chcę ' mocno wierzyć, że od­

powiedź jaką otrzymam bę­

dzie odpowiedzią na tak i że sprawa uzbrojenia terenów bę dzie definitywnie podjęta.

Przy okazji Drogi Czytelniku odpowiedz sam na pytanie:

Czy wolno pod ogródki zo­

stawić, uzbrojony . ' teren przy ul. Mickiewicza, o co tak moc no walczą niektórzy działkowi cze? Jeżeli znów wyznaczymy te reny nieuzbrojone to kiedy i' kto będzie się mógł 'budo­

wać?

Odpowiedz sobie Drogi Czy­

telniku, czy czcza' walka o o- . g ród ki ' na terenach, do któ­

rych ' doprowadzone ' są po­

szczególne media nie jest ty­

pową staropolską prywatą?

* -k #

Swego czasu . jeden ' z felie­

tonów poświęciłem . zieleni na­

szego miasta. Z przykrością muszę stwierdzić, że . oprócz szkól nikt nie podjął tego te­

matu.

Będę' musiał do tego po­

wrócić, ale operując już na­

zwiskami odpowiedzialnych za zieleń ludzi. Mamy ładne (gdyby je wreszcie uporządko wać) parki. Ale dobry, ład­

ny park to zieleń i woda. Du żym wysiłkiem miasta, przy pomocy ' Pana Ruseckiego ' . (do­

kumentacja) i Przedsiębior­

stwa Melioracyjnego — wy­

konanie, doprowadziliśmy specjalnym rurociągiem czys­

tą, pstrągową wodę do parku.

Wyremontowano przepusty, odbudowano fosę „B” na koń cu parku. A wody 'w parku jak na lekarstwo. Dlaczego?

Otóż jak poinformował mnie zaprzyjaźniony wędkarz (mi­

mo, że wędkarz jest prawdo rnówny w tematach nie doty czących wielkości złowionych ryli) ujęcie na Bialce przy ta­

mie jest całkowicie zamulo­

ne.

Mówił ' mi również, że spra­

wa jest .znana Naczelnikowi, gdyż pamięta . jak lońskiego ro ku Pan Naczelnik z byłym I sekretarzem KMiG PZPR o­

glądali ujęcie.

Byłem tam ostatnio. Uję­

cie jest nadal zamulone, stu­

dzienki rewizyjne zatkane, woda ledwie się sączy.

Panie Naczelniku! Uprzej­

mie proszę o odpowiedź:

— dlaczego, mimo iż rok wnet ' minie jak Pan kontrolo wal ujęcie, nic w tej sprawie nie uczyniono?

— dlaczego, mimo iż istnie­

ją techniczne możliwości . — nie piętrzy się wody w par­

. ku?

— jak ' długo będzie trwał skandal ze stawem Sok uta (pisaliśmy o tym . w „NM”)?

— kiedy . i w jaki sposób roz liczy Pan ludzi odpowiedzial­

nych ża stan zieleni i par­

ków?

1st , m.

!> ■

Czy wystarczy

Spośród licznych lokali w Nysie jeden z pewnością ' za­

sługuje na „wyróżnienie”, a m: anowicie kawiarnia „Pano­

rama” znajdująca .się . przy ulicy Mickiewicza. Kawiarnia chyba .tylko z etykiety,, bo te­

go typu placów'ki raczej w ni­

czym nic przypomina. Kawy tam' nie uświadczysz, ale ,'gą za ' to popularne '..patykiem. . pi­

sane”. piwo, a ' także artyku­

ły pochodzenia. ' zagranicznego

— czekolada a' 300 zł. gumy do' żucia, cukierki itp..Są'tak­

że paluszki i wafelki', które trzeba koniecznie ■ zakupić wraz z. napojami. Taka mala sprzedaż'wiązana. Nie' '. moż­

na na przykład napić' się pi­

wa przegryzając lepszym sma kołykiem.' Paluszki i wafle — jak właściciel jest w dobrym nastroju. Inaczej będziesz kli­

encie narażony'na konsumpcję kz.egoś co ' przypomina . flaki lub mielony.

W kawiarni — atmosfera niczym w ' „Bajce”. Zapachy ulatniające się z ' ubikacji, które umieszczone . są tuż przy . wejściu — też. Nie mówiąc już o widokach z niedomknię­

tych w.c. Być może dlatego nie zaglądają tu pracownicy położonego nieopodal „Sane­

pidu” Ale ponoć pod latarnią zawsze najciemniej...

Uest jeszcze jedna sprawa, która mimo iż bulwersuje, jednocześnie . zadziwia. Zadzi­

wia z powodu niewiedzy czy też poczucia braku bezkarnoś­

ci pana zawiadującego ową kawiarnią.

Od 13 maja br. ustawa na­

kazała społeczeństwu żyć w trzeźwości. I ' w -porządku. Ale oprócz licznych nakazów. zła­

godziła także kilka dotychczas Obowiązujących zasad.' Można na' przykład ' pójść . po połud­

niu do ' restauracji czy kawior ni i napić się czegoś płacąc za alkohol tylko 25 procent drożej niż w detalu. W . Nysie mwżn<. wszędzie, ale ' nie w ..Panoramie”. . BO tu , za nic mają „jakieś 'tam sobie usta­

wy”. .

Można byłoby . pominąć fakt, że 14 maja sprzedawano pi­

wo od godziny H)-tej ' (jak wiemy . ustawa zezwala dopie­

ro od 13-tej). Ale tego, że 15 maja sprzedawano 'napoje al­

koholowe ' po starych cenach (czyb powyżej 25 proc. marży) darować nie wolno. . Na przy­

kład buteleczka „Kruszonu”

kosztowała 174 złote podczas gdy w „Starej Wadze”' — 145 złotych. Na zwróconą . uwagę o zawyżaniu . cen właściciel żachnął się tylko. On o żad­

nej ustawie . nic nie Wie, jego nic nie obowiązuje, a w ogó­

le to mu nikt pic nie zrobi.

Jeszcze się taki nie znalazł...

A może ' jednak ' się' znaj­

dzie np. Wydział Handlu i tlslug UMiG czy też Woje­

wódzkie Zrzeszenie PBiU w Opolu.

<rn)

uścisk ' dłoni

Każdy z członków naszej załogi pragnie .na pewno być w jakiś sposób doceniany, tym bardziej jeśli jest przekonany,- it ze swoich obowiązków - zawodowych tcywiązuje się rze- teinie, sumiennie i ' uczciwie. W przyjętym. systemie nagród i wyróżnień stosuje się w naszych - zakładach różne formy.' Poczziwszy od pisemnych pochwał, premii i nagród pie­

niężnych., awansów, wyjazdów . na montaże zagraniczne, -a skończywszy na nagrodach -ju­

bileuszowych dla długoletnich .pracowników zakładu, wpisach do honorowej księgi, przy­

znaniu odznaki zakładowej i odznaczeń pań­

stwowych. Zatem — krótko mówiąc, — ist­

nieją realne możliwości do oceny i uznania osób, które na takowe zasługują. Nie mu chy ba potrzeby powracania do niedawnej przesz lose i, kiedy to ów system nagradzania przez stosowane praktyki był w wielu, choć za­

pewne nic' we wszystkich przypadkach, za­

przeczeniem samym w sobie. Weźmy chociaż by dla przykładu niesprawiedliwe, zdaniem większości, załogi, kryteria typowania na mon taże; fakty przydziału wyróżnień pieniężnych i rzeczowych również z pominięciem zasad sprawiedliwości 'i jawności. Te. niekorzystne zjawiska wyrugowano z-naszego zakładowe­

go podwórka (i nie tylko) chociaż i dzisiaj jeszcze mamy do czynienia z podobnymi

„chwostsmr- (patrz sprała tysiąc zlotowych srebrnych monet).

Tematem tego artykułu nie jest bynaj­

mniej rozstrzyganie co, komu, ile i za co.

Smuci mnie i zastanawia na pozór bardzo drobny fakt... Otóż odbywają się, z rzadka co prawda, ale jednak różnego typu uroczy­

stości zakładowe-związane właśnie z- wyróż­

nieniem jakiejś grupy ludzi. Spotkania z .. ju­

bilatami należą w zasadzie do przeszłości,

chociaż osób o długoletnim stażu pracy w ZUP ciągle przybywa.

Wydawałoby się, i to jest po części do- usprawiedliwienia, iż wszystko co związane z organizacją jakiegoś spotkania rozbija się o finanse. 1 z tym się można Zgodzić, że nie po temu czas - i śćns by urządzać przyjęcia nawet z symboliczną lampką toina (to już zupełnie odpada po wejściu ustawy antyal­

koholowej). Ale przecież tych uroczystości w ciągu roku nie mamy aż' zbyt wiele. Nawet w dobie kryzysu i działalności przedsiębior­

stwa na własnymRozrachunku gospodarczym powinno nas stać na skromny-kwiatek a na­

wet skromny poczęstunek w postaci herbat­

ki i -ciastka. Na jednym z ostatnich spotkań zabrakło, nie tylko kwiecia i poczęstunku, ale czegoś więcej -—- -należytej oprawy, sym­

patycznej atmosfery. Nie chodzi też o to, by jakiekolwiek uroczystości przebiegały zgodnie z wcześniej opracowanym scenariu­

szem esy ceremoniałem. Nikt nie żąda, jak już - wspomniałam, suto zastawionych stołów i wzniosłych słów. Tym niemniej' — ostat­

ni przypadek dowodzi, iż ludziom nie wy­

starczy uścisk .dłoni i słowa podziękowania za „wieloletni trud w odbudowie i rozbudo­

wie zakładów, za sumienną i ofiarną pra­

cę".

Każda dobra gospodyni zna sposób na . te jak nawet najskromniejsze danie podać swoim gościom by zyskało ono na swej .este­

tyce, a 'jeśli jeszcze postara się o odpowiedni uaafrój,' osiąga przez' to wysokie uznanie..

Jest to w' pewnym sensie analogia do życia zakładowego, wszelkich uroczystości, imprez i spotkań. Nie ma nic gorszego jak trakto­

wanie imprez na - zasadzie ,.mamy to już z głowy” czy „oitlfajkowaniaz 13 ud z ą one trr~~

smuką tym samym stawiają pod łyskiem za pytania organ - .ację i uczestnictwo w nastę­

pnych uroczystościach.

To fakt, że staliśmy się ubożsi to finan­

sach. Ale czy naprawdę tylko pod tym wzglę dem? Czy może oprócz - zapełnionej kiesy nie brakuje w nas odruchów -wyczucia, serdecz­

ności i taktu?. A przecież to ostatnie tak. nie­

wiele kosztuje...

K.K.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Może ich nie być, jeżeli styl pracy zmie ­ ni się na tyle radykalnie, że swoją działalnością miast prze szkadzać zaczną pomagać w re alizacji produkcji..

zadania udało się wykonać do 23 grudnia. Na wysokości

W dalszym ■ ciągu zmuszeni jesteśmy przy ocenie realiza ­ cji miesięcznych zadań społe ­ czno-gospodarczych posługi ­ wać się miernikami, które w tej chwili służą

Rodzicom dzieci niepełnosprawnych zapew ­ nia się także pomoc materialną, w postaci zapomóg oraz rzeczową. Są to głównie dary przychodzące z zagranicy — leki, żywność,

Nie brak było polemiki wśród wyborców odnośnie te ­ renów przy ul. Jedni uważali, że pozostawie ­ nie tam ogródków. Oczywiście wyborcy są ­ dzą, że część

Jednak się rozmyślił, bo znowu trzeba by było za­.. czynać

głębia, się, dlatego też z tego tytułu mamy luzy na począt- (Dokończenie na

Uwagę zwraca jego przej ­ rzystość. W dokumencie przed stawionym na naradzie — u- widoczńiono zadania dla po ­ szczególnych pionów. Tak więc każdy będzie wiedział co