NASZE MIASTO Zdjęcie Z. Kwiecień
Akademia z oka z ji
38 r o cznicy wyzwolenia N ys y
zydlum wybrano: K. Kacz
23 marca w przeddzień 38 rocznicy wyzwolenia Nysy od była się w auli szkoły muzycz nej uroczysta wieczornica z udziałem przedstawicieli władz politycznych i administracyj nych naszego miasta.
W trakcie akademii głos za brał naczelnik miasta i gmi ny Władysław Dyrka. W wy stąpieniu nawiązał do histo rycznych dni marcowych 1945 roku. Przypomniał zebranym o ciężkich i krwawych wal kach stoczonych przez żołnie rzy I Frontu Ukraińskiego i o 2 tysiącach poległych, którzy
Obradowała M-6
We wszystkich miastach • i województwach toczy się dys kusja przedkongresowa Pa triotycznego Ruchu Odrodze nia Narodowego. Jest ona prowadzona zarówno w ogni wach podstawowych, na kon ferencjach wyborczych i po siedzeniach rad PRON-u.
Miejsko-Gminna Konferen cja Programowo-Wyborcza
Co słychać u młodzieży
Członkowie zakładowej or ganizacji ZSMP przystąpili wreszcie do prac ogólnobudo wlanych realizowanych przez Nyskie Przedsiębiorstwo Bu dowlane w ramach patrona tu nad budownictwem miesz kaniowym.
Podpisane zostały indywidu alne umowy z poszczególnymi uczestnikami patronatu, wszy scy zostali przeszkoleni w za kresie bhp i otrzymali instruk taż przed rozpoczęciem pracy
za wyzwolenie tych ziem za płacili najwyższą cenę.
Wspomniał także o wojen nych zgliszczach i powojen nym trudzie odbudowy. Wie le miejsca poświęcił dniu dzi siejszemu naszego miasta. O
mówił osiągnięcia i perspekty wy na przyszłość, a także ak tualne problemy i bolączki nurtujące mieszkańców Nysy.
W części artystycznej wie czornicy z bogatym i urozmai conym programem wystąpili uczniowie szkoły muzycznej.
(wz)
Konferencja PRON
PRON w Nysie odbyła się 17 marca br. Uczestniczyli w niej, obok członków Tymcza sowej M-G Rady PRON, przedstawiciele władz poli tyczno-gospodarczych miasta, przedstawiciele organizacji po litycznych, społecznych i mło dzieżowych, reprezentanci wie (Dokończenie na str. 2)
na poszczególnych stanowis kach.
Podzieleni są na pięć bry gad — 4 dziewięcioosobowe i 1 ośmioosobową. Nadzór pro wadzi Zbigniew Boruc. Pierw sze roboty wykonywane były na terenach i obiektach wska zanych — zgodnie z umową
— przez NPB, tj. w Grodko wie i Prudniku oraz w Ny sie przy zakładowym hotelu (Dokończenie na str. 3)
Z ostatniej chwili
W dniu 7.04. odbyło się walne zebranie NSZZ Pra cewników ZUP. Wybrano władze związkowe. Przewód
DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁOWYCH W NYSIE NrT(442) 13 kwiełnii 1983 _ EENA 1 ZŁ
C złonek Biura P olitycznego - Albin Siwak
gościł w naszych zakładach
Albin Siwak — członek Biura Politycznego, autentycz ny robotnik w najwyższych władzach partyjnych, jest po stacią, wokół której nabudo- wano wiele legend, plotek i pomówień. Za swą bezkompro- misowość w tępieniu zła —
Tow. Siwak i tow. Mąderekspotykałi się na posiedzeniach KC PZPR, tym razem wspólnie w naszych zakładach
Julian Wroński przyszedł do Zakładów Urządzeń Prze mysłowych jako osiemnasto- latek, 12 września 1958 roku.
Na początku swej zawodowej drogi został zatrudniony w wydziale PR-5 na stanowisku pomocnika ślusarza. Zanim został powołany do odbycia zasadniczej służby wojskowej pracował • tu dwa lata. Po okresie służby w wojsku po wrócił na ten sam wydział i stanowisko, pracując pod opieką • Stanisława Kobierec- kiego.
W 1965 roku cała brygada zostaje przeniesiona na wy dział PR-3. J. Wroński pra cuje z nią • jeszcze przez pół tora roku, po czym trafia do zespołu Mieczysława Zielonki.
Ten właśnie brygadzista sta je się dla niego prawdziwym opiekunem. Nie tylko w pra cy. Bierze byłego wychowan ka domu dziecka pod ojcow skie skrzydło. Odtąd pracują i mieszkają • razem. .
W 1968 roku Julian Wroń ski awansuje na stanowisko brygadzisty ślusarzy. Podno
niczącym Zarządu . NSZZ Prac. ZUP—został wybrany Tadeusz Błocha. Z-cq — Pa weł Kwoska. W skład pre
ma wielu • szczerych i odda nych przyjaciół. Nie zbywa mu także wrogów, rekrutują cych się zwłaszcza z kręgów ekstremy solidarnościowej.
Rozpuszczono więc o Siwaku wiele obelżywych kawałów, próbowano go ośmieszać w ka
si kwalifikacje • i już w czte ry lata później pracuje jako monter aparatury i urządzeń chemicznych. Jako, że jest dobrym fachowcem, zostaje oddelegowany na dwa lata do pracy przy montażu fabryki kwasu • siarkowego w Maroku.
Po przyjaździe z zagranicy za trudnią się na poprzednio zajmowane stanowisko. • Nie na długo jednak, bowiem w 1978 roku jest już brygadzi stą wiodącym monterów apa ratury i urządzeń chemicz nych. Ten awans spowodo wało nie tylko podnoszenie kwalifikacji, ale i dobra, su mienna praca.
W 1977 roku Julian Wroń ski otrzymuje Złoty Krzyż Zasługi. Jest bowiem — jak czytamy w uzasadnieniu wniosku — „pracownikiem kwalifikowanym, sumiennym, obowiązkowym. Pracował przy trudnych i skompliko wanych urządzeniach produ kowanych dla kraju jak i na eksport. Zawsze wywiązy-
(Dokończenie na str. 2)
marskiego, E. Kotowską, E.
M iłkowskiego, E. Nowickie go i F. Kraczmara. Szcze
góły — w następnym wy daniu „NM”.
rykaturach. Dlaczego? — Al bin Siwak jako prawy robot nik był i jest nadal groźnym przeciwnikiem dla wszelkiego rodzaju lawirantów politycz nych, a co ważniejsze, miał zawsze cywilną odwagę głoś no o tym mówić — wystarczy przypomnieć sobie wystąpie nia w TV w lecie 1981 r.
Nic więc dziwnego, że za powiedziana wizyta Albina Siwaka w Zakładach Urządzeń Przemysłowych — wywołała olbrzymie zainteresowanie nie tylko w naszym przedsiębior stwie, ale w całym mieście.
Świetlica PR-3 przepełniona była po brzegi. Już samo wej ście tow. Siwaka na salę — w niczym nie przypominało przyjazdów dawnych promi-
(Dokończenie na str. 3)
H im przyjdzie komisja
Zgodnie z zapowiedzią Ko mendy Głównej Milicji Oby watelskiej w dniach od 5 do 14 kwietnia • br. przeprowa dzona zostanie operacja pod hasłem „Posesja”. Głównym celem operacji będzie spraw dzenie stanu sanitarno-porząd kowego i zabezpieczenia prze ciwpożarowego w budynkach mieszkalnych oraz w obiek tach handlowych. Stąd też w skład komisji wejdą przed stawiciele gospodarki komu nalnej i spółdzielni mieszka niowej, placówek handlowych, Straży Pożarnych, Sanepidu i MO.
Zadaniem komisji będzie sprawdzenie czystości i za bezpieczenia klatek schodo wych, piwnic, strychów, po mieszczeń sklepowych, maga zynowych itp.
Zanim przyjdzie komisja warto zadbać o porządek we
(Dokończenie na str. 6)
Str. 2 NYSKI METALOWIEC Nr 7 (442)
Zdaję sobie w pełni spra wę z tego jak trudno będzie przekonać Czytelników, że nie ma „sprawy” Maroka, jest natomiast wiele niedopowie dzeń, mitów, niewyjaśnionych i nierozliczonych do końca spraw, z którymi część naszej zakładowej biurokracji zżyła się na dobre.
Sądzę, że są ku temu wa runki, aby odpowiedzieć na
O M a r oku b e z mit ów
pytanie zarówno w skali mikro (zakładowej) jak i makro (społecznej) ekonomicz nej, czy kontrakty marokań
skie były opłacalne czy nie?
Nie uczyniono tego dotych
czas, nie wiem dlaczego i ze szkodą dla kogo?
Dużo się pisze i mówi , o współudziale załogi w zarzą dzaniu, o demokracji we wnątrzzakładowej itp. Nie można liczyć na współudział pracowników w zarządzaniu uniemożliwiając im jednocześ nie śledzenie pewnych zaszłoś ci gospodarczych np. realiza cja poszczególnych kontrak tów czy dostęp do danych źródłowych np. rozliczeń, bi lansów itp. Nie są to doku menty tajne, wymagające szczegółowej ochrony. Szanu jące się firmy same dbają o to, aby ich klienci mieli ro zeznanie, czy firma dobrze czy źle prosperuje. My postępu jemy akurat odwrotnie.
Chciałbym podkreślić jesz cze raz, że są warunki - wy świetlenia tych spraw - zało dze. Otrzymaliśmy zapewnie nie, ze strony zastępcy dyrek tora ds. produkcji inż. Fran ciszka Pajestki i szefa Biura Generalnych Dostaw inż. Stanisława Szałwińskie- go, że redakcja otrzyma wy
jaśnienia odnośnie rozliczenia trzech pierwszych fabryk Ma roka i będzie mogła przedsta wić je Czytelnikom. Do chwi
li zamknięcia numeru doku ment taki nie wpłynął do re
KONKURS
na stanowisko szefa biura handlu zagranicznego
W związku z powołaniem przy naszych zakładach biura handlu zagranicznego podaję do wiadomości zasady Konkursu na sta
nowisko szefa tego biura.
Udział w Konkursie mogą brać wyłącznie pracownicy naszych zakładów.
Warunki jakie powinni spełniać kandydaci:
— wyższe wykształcenie,
— biegła znajomość języka obcego (angielskiego, niemiec
kiego lub francuskiego),
— znajomość zagadnień handlu zagranicznego .
Oferty należy składać do działu osobowego i szkolenia za
wodowego w terminie 7-miu dni od daty ukazania się gazety.
Oceny złożonych ofert dokona zespół powołany przez dyrek
tora w odrębnym trybie.
Powołania na stanowisko szefa biura dokona dyrektor przed
siębiorstwa po uzgodnieniu z Ministrem Handlu Zagranicznego.
Dyrektor dakcji. Nie oznacza to wcale, że sprawę uważamy za zam kniętą... Jest ona nadal aktu alna.
W marcu przebywał w Ma roku z-ca dyrektora ds. pro dukcji inż. F. Pajestka. Po prosiłem go o wyjaśnienie czym zajmowała i - zajmuje się nadal grupa osób pozo stała w Maroku po zakoń czeniu robót kontraktowych.
Rze"zowy zakres robót kon traktowych, powiedział F.
Pajestka, został zakończony w lipcu 1982 roku. Nadzór techniczny (gwarancyjny) - nad rozruchem mechanicznym i technologicznym w ra mach - umowy kontraktowej trwał do 4 grudnia 1982 roku.
Po tym okresie, a praktycz nie już w sierpniu minionego roku, pozostali w Maroku pra cownicy (nie biorący udziału w nadzorze technicznym) przy stąpili do zagospodarowania pozostałych na budowie ma teriałów, części zamiennych, gotowych elementów, wypo sażenia technicznego itp. oraz wykonania dodatkowo zleco nych usług- przez klienta.
Gdyby wszyscy pracownicy zjechali z budowy w momen cie jej zakończenia, pozostałe na budowie materiały, części zamienne i wyposażenie trze
ba byłoby przekazać stronie marokańskiej, a niektóre sprzedać jako złom. Przyję liśmy system stopniowego schodzenia z budowy.
Z przedstawionych przez dy rektora wstępnych wyliczeń wynika, że działalność ta przyniosła zakładowi określo ną korzyść materialną zamy kającą się kwotą ponad 2 min DH. Doprowadzenie do koń ca rozpoczętych usług i wy przedaż pozostałych przed miotów przyniesie jeszcze o
koło 2,9 min DH. W sumie (Dokończenie - na str. 4)
O bradowała M-G Konf erencja PRON
(Dokończenie ze str. 1) lu środowisk zawodowych. U
dział w tejże konferencji był dobrowolny i otwarty.
W konferencji, której prze wodniczył Mieczysław Milczar ezyk — członek TM-G Rady PRON wzięły w sumie udział 64 osoby. Głównym jej pun ktem było omówienie i wpro wadzenie do dyskusji nad deklaracją ideową i statutem PRON oraz wybór delegatów na Zjazd Wojewódzki i Kon gres.
Sprawozdanie z działalności Tymczasowej Miejsko-Gmin nej Rady PRON w naszym mieście przedłożył uczestni kom konferencji jej przewod niczący Mieczysław Michalski.
Wspomniał, iż ruch odrodze nia narodowego został zaapro bowany przez mieszkańców miasta i gminy, co znalazło swój wyraz 12 listopada ub.
roku w powstaniu Tymczaso wej Rady PRON. Odezwa o
pracowana przez Tymczasową Radę i skierowana do społe czeństwa, oprócz funkcji in
formacyjnej o założeniu ogni wa PRON w Nysie, miała za cel pobudzenie świadomości społecznej i zachęcenie do czynnego udziału w patrio tycznym ruchu odrodzenia.
Tymczasowa Rada PRON o- pracowala również swój pro gram działania. Za najważ niejsze zadania uznano m.in.
tworzenie płaszczyzny dysku syjnej na żywotne problemy społeczne, pełnienie funkcji mediacyjnej w rozwiązywaniu konfliktów i sporów w spo łeczeństwie nyskim, podjęcie konsultacji w przygotowaniu i przeprowadzeniu wyborów do organów przedstawiciel skich wszystkich szczebli oraz czuwanie nad zagwarantowa niem w pełni demokratycz nych wyborów. Ważnym za gadnieniem było też przyjęcie odpowiedniej struktury orga nizacyjnej PRON-u na na szym terenie. Na jednym z pierwszych posiedzeń Prezy dium Rady PRON i po akce
ptacji Tymczasowej Rady po
wołano trzy zespoły — propa- gandowo-informacyjny, pro- blemowo-dyskusyjny - i ds.
wychowania i problemów spo łecznych. Jednocześnie przyję to zasadę, iż ó-osobowe Pre zydium zajmie się koordyna cją prac poszczególnych ze społów i będzie utrzymywać wzajemne kontakty z Tymcza sową Wojewódzką Radą PRON
w Opolu.
Oprócz programu działania Tymczasowej Rady, plany pra cy opracowały poszczególne zespoły. I tak np. zespół pro- blemowo-dyskusyjny zaplano
wał przedłożyć pod społecz ną dyskusję w pierwszym półroczu br. tematy związa ne z działalnością związków zawodowych i samorządów terenowych. Zamierza się też przeprowadzić konsultację co zdaniem mieszkańców winien zawierać perspektywiczny plan rozwoju miasta i gminy Ny sa i - jakie widzą oni wyjścia z kryzysu gospodarczego. Roz ważano potrzebę omówienia i uzyskania opinii - społeczeń stwa na temat ordynacji wy borczej do Sejmu i - Rad Na rodowych. 24 - lutego! br. zor ganizowano pierwszą, dyskusję
— o zadaniach i roli nowych związków zawodowych. Pomi mo pisemnego zawiadomienia załóg poszczególnych zakła dów pracy i osobistej .obec ności członków zespołu pro- pagandawo-infarmacyjnega w kilku większych przedsiębior stwach, udział społeczeństwa w tej konsultacji należy u
znać za niezadowalający.
Do momentu zwołania pier wszego Kongresu PRON oraz uchwalenia statutu zrezygno wano z powoływania podsta wowych ogniw PRON w so łectwach, zakładach pracy i innych środowiskach społecz nych na terenie miasta i gmi ny Nysa.
W kolejnym punkcie obrad Konferencji zapoznano ucze stników z zasadami ideowy mi PRON-u zawartymi w Deklaracji i programie Sta tutu. Ich omówienia dokonał Czesław Klimczak — członek
Prezydium Tymczasowej Rady PRON.
Następnie, po powołaniu ko misji uchwal i wniosków, wy borczej i przyjęciu regulami nu wyborczego delegatów na- Kongres - i Zjazd odbyły się wybory. Prawo do głosowa nia— czynne i bierne mieli wszyscy uczestniczący w kon ferencji.
W- wyniku -przeprowadzo nych wyborów delegatami na Zjazd Wojewódzki PRON zo
stali: Danuta Gajos — dzia łaczka Ligi Ko' iet Polskich, Wiesław Gryl — zastępca ko mendanta ZHP, Henryk Kłu- ciński — przewodniczący O
siedlowego Komitetu Samorzą du Mieszkańców, Mieczysław Michalski — przewodniczący Tymczasowej M-G Rady PRON, Mieczysław Milczar- czyk — pracownik PKS, Ma ria Przybyszewska — prze wodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Złotogłowicach, Maria Waluś — wiceprzewod nicząca ds. organizacyjnych Zarządu M-G ZSMP, Witold Wolański — I sekretarz KZ PZPR w ZUP i Anzelma Wy soeka — członek Tymczaso wej Wojewódzkiej Rsciy PRON w Opolu. Natomiast na Kongresie PRON Nysę re prezentować będą: Czesław Klimczak — lekarz wetery narii, działacz ZSL i Janusz Michalczyk — I sekretarz KM-G PZPR w Nysie.
Na zakończenie obrad Miej sko-Gminna Konferencja PRON podjęła uchwałę, wyra zając w niej aprobatę dla projektu deklaracji i zasad statutowych PRON, zobowią zując Prezydium Tymczasowej Rady do uwzględnienia w swoim działaniu i rozpraco wania przedstawionych pro blemów w sprawozdaniu, re feracie wprowadzającym i dys kusji, zwrócenia szczególnej uwagi na sprawy wychowania i kształtowania postaw obywa telskich oraz przestrzegania norm prawnych i prowadze nia działań zmierzających do wychowania w trzeźwość
K.K.
Ludzie naszych zakładów
(Dokończenie ze str. 1) wał się wzorowo z powierzo nych mu prac. Przy wyko nawstwie urząd :eń dla cu krowni „Łapy” wyróżnił się ofiar -lością i treską o ich wy soką jakość”.
Obecnie Julian Wroński kie ruje sześcioosobową brygadą w wydziale PR-3, którą opie kuje się mistrz Zbigniew Cie- leń. Wykonują dyfuzory, a ponieważ na te urządzenia zamówień nie brakuje, prze to robotę mają zabezpieczo ną. Co prawda od czasu do czasu coś tam zaszwankuje, jednak dłuższe przestoje ra czej nie zdarzają się.
W brygadzie panuje dobra atmosfera. Ludzie są praco wici, zawsze w terminie wy konują każde zlecenie. Choć zarabiają nie najlepiej.
Zresztą problem zbyt niskich zarobków w stosunku do in nych zakładów pracy dotyczy całego przedsiębiorstwa. Bry gada pracuje w akordzie, a średnie zarobki wynoszą w granicach ośmiu tysięcy zło tych.
Podobnie jak z ludźmi z zespołu, świetnie układa się współpraca z mistrzem i kie rownikiem wydziału. Nie ma w zasadzie sprawy, której nie udałoby się załatwić. A to się liczy.
Julian Wroński jest człon kiem PZPR, do której przy należy od 1962 roku. Obecnie pełni funkcję I sekretarza OOP przy PR-3. A poza tym lubi działać społecznie. Po nieważ mieszka w Wierzbię- cicach, prowadzi tamtejszy LZS. Jest też działaczem pod-
okręgu PZPN w Nysie.
Jest osobą łubianą. Według opinii kierownika wydziału, Adama Skałki, jest dobrym fachowcem. Pracowity, uczci wy, potrafi ustawić pracę.
Chętny, nigdy nie odmówi pomocy, stara się jak może.
W stosunku do kolegów — bardzo grzeczny i uprzejmy.
Julian Wroński - interesuje się sportem, lubi też przeby wać na działce. Ma pięcioro dzieci — trzy córki i dwóch synów. Mimo młodego wieku został już dziadkiem. I to prawdziwym, ponieważ ma wnuka. Zajęć mu nie braku je. Piaca, działalność społecz ną, dom, rodzina zabierają sporo czasu. Ale przynaj mniej ma czym wypełnić ży cie.
M.K.
Brygady wydziału aparatu ry chemicznej pracują w nie wielkich składach osobowych.
Najliczniejszą z nich jest zes pół Franciszka Wiercigrocha, który jako jedyny w zakładzie specjalizuje się w produkcji chłodnic alejowa-pawietrz- nych. Powstał w wyniku po łączenia dwóch brygad — T.
Kmity i F. Wiercigrocha, a było to podyktowane z jednej strony zapewnieniem pracy dla ludzi i po drugie możli wością zwiększenia produkcji chłodnic po uruchomieniu drugiej maszyny do nawija nia rurek.
Brygada nie może narzekać na brak roboty, gdyż zamó wień na wspomniane urzą dzenia jest stosunkowo dużo.
Stąd też zachodziła nawet ko nieczność wzmocnienia bryga dy trzema ludźmi z wydzia łu PR 7. Pomagają im rów nież w montażu członkowie brygady R. Jędrzejczyka.
Monterzy z brygady Wierci grocha - także swego czasu (rok temu) z braku pracy na włas nym wydziale byli przerzuca ni na inne stanowiska. Część z nich skierowano wówczas na lakiernię do malowania rur, inni pracowali na przy gotowaniu PR 7.
Montaż chłodnic o mocy 200 i 300 megawatów, których większość trafia obecnie do
„Eltry” Łódź nie przysparza brygadzie trudności. Można
(Dokończenie na str. 4)
Nr 7 (442) NYSKI METALOWIEC Str. S
C złonek Biura Polityc znego - A l bin Siwak
gościł w naszych zakładach
(Dokończenie ze str. 1) nentów. Skromny, spracowa ny człowiek przybył, by spot kać się z robotnikami. Nie by ło więc fety — nie było o
kolicznościowych kwiatów, po witań. Była krótka, rzeczo wa informacja I sekretarza KZ Witolda Wolańskiego o naszym przedsiębiorstwie, or ganizacji partyjnej, problemach
załogi.
Następnie głos zabrał Albin Siwak.
„...słyszałem, że drzemią w was rogate dusze, że jesteście zadziorni. Cieszy mnie to, bo sam jestem taki. Ostrzegano mnie, uważaj bo w ZUP „mo gą c. dołożyć”. Tymi . słowami rozpoczął tow. Siwak spotka nie, które trwało ponad trzy godziny. Swoje wystąpienie poświęcił najważniejszym pro blemom naszego kraju. Jed nym z najważniejszych zagad nień — jest sprawa wyżywie nia. Sytuacja jest tutaj zna na, ale nie grozi nam w naj bliższej przyszłości nic, co by mogło ludzi zdenerwować, czy li jednym słowem nie będzie żadnych ruchów cen w od niesieniu do podstawowych artykułów spożywczych. Szcze gólnego znaczenia nabiera spra wa wykorzystania zdolności produkcyjnej naszego rolnict wa. Może zaistnieć sytuacja, żv będziemy mieli waluty wy mienialne, za które nie sprze dadzą nam zboża, gdyż może ono stać się wręcz bronią stra tegiczną. W tym aspekcie, wy korzystanie każdego skrawka ziemi — jest niezmiernie waż ne. Ziemi tej — około 6,5 proc.
leży odłogiem w postaci wszel kiego rodzaju dróg polnych, miedz, itp. Obrany przez kie rownictwo partii i rząd kieru nek na intensyfikację rolnict wa — jest jedynym i słusz nym wyjściem z trudnej sy tuacji. Stąd 30 proc. budżetu państwa przeznaczono dla roi nictwa.
Problemem drugim — ' są mieszkania. ' 3,5 miliona rodzin czeka na własne mieszkania ponad 10 lat. Plany budow nictwa mieszkaniowego — są niewykonywane. Trzeba — zdaniem tow. Siwaka — zro
Prezydium spotkania (Dokończenie ze str. i)
i szpitalu miejskim. Prace po legają głównie na ' porządko waniu wnętrz — myciu okien, posadzek, sprzątaniu piwnic, niwelacji terenu, segregacji zbrojenia i wykopie studzie nek.
Trzeba przyznać, że mło dzież przystąpiła do pracy z wielkim entuzjazmem i zapa łem. Są już pierwsi rekordziś ci. jeśli idzie o ilość przepra cowanych godzin. W ciągu dwóch pierwszych dni Jolan ta Jabłońska wraz z mężem zapisała na swoje konto już 36 roboczogodzin.
Warto przypomnieć, iż każ dy uczestnik patronatu musi odpracować równowartość wkładu mieszkaniowego lub
bić w budownictwie rewolu cję. System płac — rozbił bu dowlanych. Trzeba także do konać generalnej zmiany sze regu zarządzeń, przepisów i u staw, które hamują pracę bu downictwa. Trzeba także za radzić zjawisku, iż w budo wnictwie odczuwa się kata strofalny brak ludzi do pracy.
Wiele uwagi poświęcił . Al bin Siwak sprawie wyjścia z kryzysu. O tym, że wyjść trze ba, że wyjdziemy — wiedzą wszyscy. Nie można jednak
— jak to stwierdził tow. Si wak — wyjść z kryzysu po plecach ludzi pracy. Jest wdra żana reforma. Nie wszędzie i zawsze idzie to prawidło wo. Społeczeństwo jednak mu si zrozumieć, iż reforma nie wdroży się sama. Musimy wszyscy się za tę sprawę za brać. Wielu jeszcze stoi po drugiej stronie barykady. Ci hamują, im nie w smak, że coś się w kraju zmienia na lepsze, że więcej towarów, że lepiej z produkcją... I tutaj mała dygresja. Wielu wysłu chałem lektorów, odczytów, referatów — różnych uczonych ludzi. Twierdzę, że wystąpie nie tow. Siwaka — dało ze branym dużo więcej, niż wszystkie wspomniane razem wzięte. Nie ukrywał przed ze branymi spraw trudnych i skomplikowanych. Nie obiecy wał gruszek na wierzbie. Chce my mieć lepiej — musimy się do tego wszyscy przyczynić poprzez uczciwą, solidną pra cę.
Towarzysz Siwak znany jest naszej załodze z programów telewizyjnych, w których wy stępuje z racji pełnienia funk cji . szefa komisji skarg i za
żaleń KC. Głośno jest o za łatwieniu wielu bolesnych spraw przez zespół kierowany przez Albina Siwaka. Nic wi°c dziwnego, że w dysku sji zebrał się pakiet spraw nurtujących naszą załogę.
Zwrócono się do tow. Siwa ka o pomoc w sprawie uzbro jenia terenów, na których po wstają osiedla domków jedno rodzinnych, pokazano różne machlojki (handlowanie dom
kami), proszono o interwencję w celu zachowania ogródków działkowych. Był to pakiet
Co słychać u nsłodziia&y
minimum 1500 roboczogodzin, W miesiącu zaś 60 godzin, przy czym dziennie nie mniej niż 4 godziny. Członkowie ZSMP pracują codziennie od 15-tej przeważnie do 19-tej. Godzi ny rozpoczęcia pracy przyspa rzają . nieco kłopotów ludziom kończącym dniówkę w ZUP właśnie o tej porze. Dlatego też starają się rozpoczynać ją o 6 rano. Nie wszyscy jednak kierownicy patrzą na to chęt nym okiem. Niemniej jednak powinni zrozumieć młodych i przyjść im z pomocą.
Praca na budowach odby wa się w systemie akordo wym, a pełne wynagrodzenie
spraw, które musi rozwiązać w najbliższej przyszłości ad ministracja wojewódzka i te renowa.
Poruszono sprawy zakłado we. M.in. sprawę budów pro wadzonych w Maroku. Jest wiele wokół Maroka nawarst wionych plotek, a może i in formacji prawdziwych. Czy budowy przynoszą straty? Zna jąc z działania tow. Siwa ka, należy wierzyć, że właś ciwe organa przeprowadzą w tej sprawie wyjaśnienia.
Były sprawy natury ogólniej szej. Postulowano o przepro wadzenie pełnych transmisji z posiedzeń plenarnych KC, wyciągnięcie pełnych konsek wencji w stosunku do byłych prominentów z ekipy Gierka.
Nawiązując do tych spraw, tow. Siwak omówił problemy pracy KC, podkreślając, iż w najwyższych władzach partyj nych mają wreszcie głos ro botnicy (w Biurze Politycz nym jest 4).
Na czele wielu komisji pro blemowych KC stoją robotni cy. M.in. komisja skarg i za żaleń, w której: „... ja robot nik Siwak nie przepuszczę bo leśnych spraw ad acta... To czy się walka. Eliminujemy zło,
eliminujemy z naszych szere gów ludzi nieuczciwych. Nie możemy dopuścić do tego, a
żeby powtórzyła się sytuacja sprzed sierpnia. Na brudach popełnionych przez byłą eki pę — wyszła w górę Solidar ność, którą też manipulowa no. Rzecz w chwili obecnej, polega na tym, abyśmy sobie wszyscy podali ręce i uwie rzyli. Bez . tego trudno będzie wykorzenić zło”. Nawiązując , do postulatu w sprawie' trans misji z posiedzeń KC i Biu ra Politycznego, tow. Siwak zwrócił . uwagę na fakt, że wszystkie wystąpienia są pu blikowane. Czy można jednak o sprawach wszystkich mówić publicznie? — Jakie państwo udostępnia swoje tajemnice wszystkim?...
Mówiąc o swojej pracy w komisji skarg i zażaleń tow.
Siwak powiedział: „... kiedy przyjmowałem tę funkcję, nie miałem zielonego pojęcia, ja ki ciężar biorę na swoje bar ki. Chwilami strach człowie ka ogarnia jak patrzy się na to, ilu ludzi wyrzucono z pra cy za słuszną krytykę. W pra cy pomaga mi wielu, w tym Prokuratura Generalna i Mi nister Sprawiedliwości”. Mó
wiąc o problemach spekulacji i nadmiernym bogaceniu ' się nieuczciwych jednostek — tow.
Siwak omówił przeciwdziała nia tym zjawiskom.
Był również pakiet pytań — prowokujących. Jedno z nich dotyczyło krzyża. — Czy pa nu Siwakowi przeszkadza krzyż, który był w świetlicy, ale został zdjęty?
—Sprawa wiary jest intym ną sprawą każdego człowieka
— powiedział tow. Siwak. Czy byłoby ładnie, gdybym na kół ku różańcowym powiesił por tret Lenina? Mnie krzyż nie
akordowe przysługuje za ro boty wykonane i przyjęte zgod nie z warunkami techniczny mi odbioru.
Jeśli idzie o budynki, w któ rych mają zamieszkać w przy szłości członkowie ZSMP, na ich wzniesienie trzeba będzie jeszcze poczekać. Zarząd Za kładowy robi wszystko by przyspieszyć zakończenie prac nad dokumentacją. Jeśli zo stanie ona oddana w czerwcu, już jesienią Nyskie Przedsię biorstwo Budowlane przystą pi do stawiania fundamentów.
Okres zamknięcia stanu su rowego wyniesie około 1,5 miesiąca.
...nie było kwiatów, szumnych mów. Robotnik przyjechał do
robotników. Zdjęcie Z. Kwiecień
przeszkadza. Trzeba jednak zdać sobie sprawę, gdzie jest jego miejsce. Czy odpowied nia jest ta właśnie świetlica, gdzie padają często słowa brudne, wręcz plugawe. Wte dy chyba krzyż nie pełni sym bólu wiary... Odpowiedź na to pytanie stała się okazją do szerszego omówienia spraw związanych ze stosunkami na linii Państwo-Episkopat. Do brze się staje, że kierownict wo kościelne, a zwłaszcza kar dynał Glemp, zmienił polity kę. Partii nie zależy na wal ce z kościołem. Jak nigdy . w historii naszego kraju, budu je się obecnie 652 kościoły.
Rozwiiają się szkoły i uczel nie teologiczne, rośnie liczba kleryków... Nie można jednak dopuścić do tego, ażeby z am bony robić mównicę politycz ną. Nawet (innej wiary) Brat kowski przemawia z ambony w kościele w Podkowie Leś nej... A wygnał Jezus handla rzy ze świątyni...
Co z rozliczeniem byłych pro minentów?
— Sprawy trzeba dokoń czyć. Nie sztuką jest ustawić szafot. Wszyscy staną przed Trybunałem Stanu. Musi być to sąd uczciwy, wyroki muszą mieć uzasadnienie prawne.
Jak poinformował tow. Siwak, kierownictwo partii od rozli czenia byłych prominentów nie odstąpiło.
— Pytanie: „Gen. Jaruzel ski mówił, że nie będzie od grywek. Byli związkowcy są wzywani na MO w celu zło żenia wyjaśnień” — Odpo wiedź: Czy odgrywki? — Je żeli się kogoś wzywa na prze słuchanie, jeżeli ten ktoś jest uczciwy, to nie ma się po wodu tego faktu bać. Tak jest w całym świecie. Musi my jednak patrzeć na realia dnia codziennego. Jest jesz cze u nas podziemie politycz
* * *
W marcu br. odbyły się e
liminacje turnieju tenisa sto łowego o puchar przewodni czącego Zarządu Głównego ZSMP. W grupie seniorów pierwsze miejsce przypadło w udziale pracownikowi na szych zakładów Franciszkowi Paszynie.
$ * * Nastąpiły zmiany w skła dzie. Społecznej Rady Klubu ZSMP „Hefajstos”. Przewod nictwo SKR powierzono Grze . gorzowi Kornackiemu.
* $ * W dniach 6—9 kwietnia br.
ne. Są ulotki, są próby pod burzania ludzi, muszą więc pracować organa ścigania...
musimy przeciwdziałać. Ostat ni o robi się wiele, ażeby pa pież nie przyjechał do Polski.
Nie robi tego partia, ani rząd.' Przeciwnikom politycznym, wrogom socjalizmu zależy na tym, ażeby do tej wizyty nie doszło. Nie ma więc co mó wić o odgrywkach. Więcej, wielu młodych ludzi wpląta nych w zamieszki itp. jest wypuszczanych do domów, mi mo, iż nie ma oficjalnej am nestii...
Pytanie: — co z paszporta mi... Odpowiedź: wszyscy in ternowani otrzymali możli wość wyjazdu wraz z rodzi nami. Cała rzecz w tym, że nie wszyscy otrzymują wizy z krajów zachodnich. USA — nie przyjęły ' nikogo. Zachod ni politycy wolą, ażeby inter nowani pozostali w kraju™
gdyż na zachodzie nie przed stawiają żadnej wartości, przy sparzają tylko kłopotów.
W zakończeniu swego wy stąpienia, tow. Siwak poru szył sprawę związków zawo dowych.
— Mamy wielką szansę. Mó wię to, jako były działacz związkowy. Musimy stworzyć takie związki zawodowe, któ re będą działały w obronie klasy robotniczej. Powinien być to taki związek, który bę dzie patrzył na ręce wszyst kim...
* * * Spotkanie z Albinem Siwa kiem, jeszcze przez wiele dni było tematem różnych rozmów w zakładzie. Wiele dyskutowa no ' w kręgach pracowniczych.
Wielu, którzy jeszcze do nie dawna mienili się przeciwni kami Siwaka — zaczęło zmie niać zdanie.
(R.Ch.) przebywała na Węgrzech czte roosobowa delegacja naszej zakładowej organizacji ZSMP.
Spotkanie to w ramach trądy cyjnej współpracy między brat nimi organizacjami młodzie żowymi: KISZ, SSM, FDJ i ZSMP jest pierwszym w tym roku. Tematem spotkania jest sytuacja polityczna w ruchu młodzieżowym i działalność kulturalna w klubach orga nizacji.
Warto jeszcze dodać, że te goroczny obóz międzynarodo wy odbędzie się w Czechosło wacji. Natomiast spotkanie jesienne, na którym zostanie podpisana umowa o współpra cy na rok 1984, w Niemieckiej Republice Demokratycznej.
(mk)
8tr. 4 NYSKI METALOWIEC Nr 7 (442)
8 lep
Tak, w najbardziej lapidar ny sposób, można by streścić spotkanie aktywu partyjnego naszych zakładów z I sekre tarzem KW PZPR Eugeniu szem Mrozem,
Wspomniane spotkanie zos tało zorganizowane z inicja tywy tow. - Mroza, Podykto wane ono było potrzebą prze dyskutowania problemów z jakimi pop w ZUP się bory ka.
Jest ich wiele. W minio nych latach (dwóch) pop prze żywała trudne chwile. Z liczącej około 1100 członków i kandydatów organizacji - — odeszło wiele osób. Obecnie, najważniejszą sprawą jest odnalezienie przez pop swo jego miejsca, swojej siły i przebój owości. Nie jest to za
danie łatwe, tym bardziej, - że działaniom partyjnym towa rzyszy jeszcze działalność opo zycyjna, jak chociażby ulotki, zbieranie składek itp. Te p- statnie - działania skazane są na porażkę — to - fakt.
W czasie spotkania prze dyskutowano wiele spraw.
M. in. R.- Bury omówił dzia łania na niwie związkowej.
Trzeba tutaj wiele hartu i zaangażowania. Ludzie są nie ufni, często zadają pytanie -—
co ja z tego będę miał, itp.
Z. Kobylański poruszył sprawę pracy instancji zakła
dowej po roku, a
zwłaszcza podejmowanie przez egzekutywę uchwał kłócących się ze statutem.
Wiele było przypadków, że ludzie odchodzili z naszych szeregów. Wielu było za przy należność do partii atakowa nych. Słabością - KZ było nie- - branie ich w obronę.
St. Markowski postulował podjęcie pracy od podstaw.
Trzeba, jego zdaniem, rozma
wiać ze wszystkimi członka mi - - partii. Ubyło nam wielu ludzi. Co to jednak oznacza?
— Nie wierzę, że byliśmy or ganizacją silną. Byliśmy li czebną. Musimy znaleźć ar gumenty polityczne i ekono miczne. Z nimi trzeba wyjść do ludzi.
A. Paniuticz — nawiązując do przedmówcy — poruszył sprawę wykorzystania - w pra cy partyjnej tych członków naszej pop, którzy pełnią licz ne funkcje z wyboru w in stancjach wyższych. Poruszył także tow. Paniuticz sprawy ekonomiczne, wykazując wie le jeszcze istniejących nie prawidłowości.
A. Mąderek — Żeby zacząć leczenie, trzeba znać choro bę. Przed sierpniem — zało ga nasza wyczulona była na niesprawiedliwość społeczną.
Możemy powiedzieć, że wie le działo się nieprawidłowoś ci w zatwierdzaniu na wyjaz dy zagraniczne, przydziale mieszkań i innych dóbr. W sierpniu to wszystko wypły nęło. Nowe związki (czyt. „So lidarność”) nic konstruktyw nego nie wniosły. Niektóre osoby „regulowały” swoje ambicje polityczne. Wielu na tomiast - zawiedzionych —' odeszło z partii. Trzeba więc na nowo organizować aktyw, zacząć pracę od podstaw. Lu dziom - trzeba pokazać pers pektywę.
Z. Ćwikliński — Za każdą działalnością — kryją - się kadry. Trzeba więcej uwagi poświęcać analizie kadry, trze ba przywrócić mistrzom na leżny im status, dać upraw nienia, ale także postawić wy mogi.
W. Kowalski — Dlaczego rzucano legitymacje? — Było tak, że obowiązywało hasło:
rzucisz legitymację — poja- dziesz na montaż. Wielu rzu ciło... Wiemy, że jest opozy cja. Nie może jednak zabrak nąć naszego działania.
Oczywiście nie sposób omó wić wszystkich problemów poruszonych w dyskusji. Do wielu ustosunkował - się sek retarz E. Mróz. — Cieszę się
— powiedział — że mogłem usłyszeć - wasze głosy i uwa gi. Nikt -nie- próbował mówić inaczej niż jest. Świadomość stanu posiadania — to już wiele. - Trzeba - podjąć działa nia w celu zaktywizowania całej pop, nie tylko KZ i aktywu. Mówiąc o związkach zawodowych, tow. Mróz stwierdził, że trzeba je bu dować na zdrowych zasa dach, bez nakazów. Nie wol no zapominać i o tym, że problem związków — jest niesłychanie istotnym. Najle piej jak do tej pory przebie ga zakładanie związków wśród hutników, górników i nauczycieli.
POP w ZUP zabrakło w pewnym momencie siły prze bicia. Stąd konieczność pod jęcia działań, a tylko te gwa rantują rozwój. (rc) Miasto — wsi
Przykład właściwie zro zumianej współpracy pomię dzy załogami pracowniczymi w mieście — dali pracownicy Rejonu Dróg Publicznych.
12 marca 14-osobowa grupa ludzi z tego przedsiębiorstwa pracowała na rzecz rolników we wsi Iława. Wykonano wie le remontów maszyn rolni czych. Ogółem wartość czynu wyniosła ponad 36 tys. zł.
Składając meldunek o tym czynie, Egzekutywa POP we zwała inne załogi do naśla downictwa.
Wyniki I kwartału br. do wodzą, że nasza załoga po trafi pracować wydajnie pod warunkiem odpowiedniego za bezpieczenia frontu robót. W I kwartale większych proble mów z tym nie było.
Plan sprzedaży omawiane go okresu wynoszący 850 min złotych został przekroczony o 96.2 min złotych. W produk cji eksportowej natomiast - o 65.3 min złotych. Zaawanso
Dobre- wyniki produkcyjne
wanie rocznego planu sprze daży wynosi 27 proc. Przekro czenie planu nie pozwoliło na wywiązanie się ze wszystkich (znacznie wcześniej, bo w la tach 1980-81 przyjętych przez zakład) zobowiązań.
Z punktu widzdnia więk szości pracowników - są to rze czy ważne, ale nie najważ niejsze. Ludzi bardziej inte resuje jaki będzie z tytułu przekroczenia planu sprzeda ży przyrost funduszu płac przeznaczonego na podwyżki i nagrody dla załogi.
Zgodnie z decyzją MHiPM nasze przedsiębiorstwo nie będzie rozliczane z produkcji sprzedanej ogółem, lecz ze sprzedaży produkcji netto, kórą oblicza się jako różnicę pomiędzy wartością sprzeda ży w cenach realizacji a kosz tami materialnymi, bez amor tyzacji z uwzględnieniem zmian cen.
Przy obliczaniu produkcji netto- ważną pozycję stanowią koszty - przerobu. Szerzej o zależności -pomiędzy przyros tem wielkości produkcji net to, a funduszem płac w na stępnym numerze „NM".
Dla zapewnienia ciągłości pracy wydziałom montującym ważną sprawą jest zapewnie nie spływu detali z obróbki mechanicznej, która kuleje.
Dlatego- należy zastanowić się
i dokonać wyboru, czy ma my przyjmować tylko zamó wienia pasujące do obecnej struktury zatrudnienia, czy odwrotnie, strukturę zatrud nienia dopasować do portfe la - zamówień. Obecny układ jest -wielce niekorzystny.
Skoro jednak nasz byt za leży od wielkości przerobu, to z pewnością forsowanie na si łę kooperacji jest rozwiąza niem nie najlepszym. Bardziej korzystne dla załogi będzie wykonywanie produkcji pra cochłonnej u siebie, do czego potrzebna jest określona ilość pracowników bezpośredni o- -produkcyjnych. Służby odpo wiedzialne w zakładzie za po litykę kadrową winny zasta nowić się jak pozyskać pra cowników - dla wydziału me chanicznego.
(M. Z.)
SB
(Dokończenie ze str. 2) około 800 tys. dolarów. Tyle jest po stronie wpływów.
Dzięki tej działalności kon trakt marokański obejmujący okres 1979 — czerwiec 1983 zamknie się dodatnim saldem.
Mam nadzieję, że wyniki ostatecznego rozliczenia Ma roka redakcja będzie mogła przedstawić załodze jeszcze w bieżącym roku.
Ponieważ istnieje możli wość —- powiedział dyrektor F. Pajestka — świadczenia w tym kombinacie dalszych usług, będziemy chcieli utrzy mać brygadę naszych pracow ników, która - systematycznie będzie prowadziła naprawy i
remonty naszych urządzeń.
Znajdująca się w Maroku grupa naszych pracowników, począwszy od marca do czerw ca br., będzie zjeżdżała z bu dowy.
Dla zapewnienia ciągłości robót — jeżeli wpłyną dalsze zamówienia od właściciela fabryk, należy już w maju wysłać do Maroka konstruk tora, ślusarza i spawacza. Wy jazd dalszych pracowników uzależniony będzie od wiel
kości przyjętych usług. Stwo rzy to z jednej strony możli wość dalszych wyjazdów, z dru giej będziemy mieli pewność, że wybudowane przez nas fa bryki kwasu siarkowego ma ją zagwarantowany odpowied ni nadzór i zapewniony szyb ki remont, co nie jest bez znaczenia dla ciągłości pracy fabryk. Tyle na gorąco fak tów podał dyrektor po po wrocie z Maroka.
Pozostaje parę spraw, któ
re również winny być wy jaśnione. - Jeżeli przyjęliśmy sposób stopniowego schodze nia z- placu budowy, należało określić, jak długo ta opera cja ma trwać i przy - jak licz nej obsadzie personalnej. W Maroku przebywało do marca 19 osób, w tym personelu tech niczno-administracyjnego — 8. Będzie miało to swo je odbicie w ostatecz nym wyniku. Z uzyskanej od dyrektora F. Pajestki infor
macji wynika, że po stronie przychodu mamy około 800 tys. dolarów. Ale - jakie są koszty utrzymania personelu w Maroku. Zatem jakie bę dzie saldo po - - djęciu od wpiy wów kosztów utrzymania biu ra budowy i personelu.
Jeszcze jedna sprawa, któ ra interesuje sporą grupę osób. Dlaczego po zakończe niu budowy nie dokonano wy miany oddelegowanych do Maroka. Ażeby temat zam knąć, należałoby również do konać oceny pracy kierowni ctwa budowy —1 bo wokół tej sprawy powstało wiele
niedomówień.
M. Zelwetro
Specja
(Dokończenie ze str. 2) by powiedzieć więcej, lubią tę pracę, chociaż przyznają, że satysfakcję z tego co ro bią mają dopiero wtedy, kie dy urządzenia, już w postaci gotowego wyrobu, znajdują, się na stanowisku prób ru chowych.
Są wśród nich doświadcze ni fachowcy. Sam brygadzista legitymuje się 35-letnią prak tyką zawodową w naszym za kładzie. Władysław Gruszecki i Eugeniusz Trzaska wiedzę na temat chłodnic mają w jednym palcu, gdyż ich mon tażem zajmują się od kilku nastu lat. Pozostali — Wła dysław Berezowski, Marek Gredka, Bogusław Pawlicki (najmłodszy stażem), Andrzej Płatosz i Leopold Wroniewicz
— również nieźle sobie radzą.
Mistrzem brygady jest Jerzy Pasternak.
Zarówno brygadzista jak i kierownik wydziału I. Grzeżul kowski podkreślają obowiąz kowość i ofiarność ludzi w terminowym i solidnym wy konawstwie urządzeń. Kiedy zachodzi potrzeba, nie odma
liści nic
wiają pracy w wolne dni czy w przedłużonym czasie. Przy kładowo w marcu zespół pra cował non-stop przez dwanaś cie godzin.
Urządzenia, które montują, nie są gabarytowo duże, ale zalicza się je do tzw. szla chetniejszych robót w przed siębiorstwie, wymagają więc precyzyjnego wykonania, a poza tym są stosunkowo pra cochłonne. Chociaż przy ope racji rozwalcowywania należy uważać, by nie uszkodzić de likatnej taśmy miedzianej.
Niemało robocizny kosztuje ich czyszczenie i szlifowanie powierzchni po spawaniu, a te prace jak wiadomo, mimo swojej uciążliwości, nadal za kwalifikowane są do najniż szych grup zaszeregowania.
Jak wspomniał mistrz, w miarę możliwości sami sobie ułatwiają pracę na co dzień.
I tak np. część detali niezbęd nych -do montażu wykonują na własnym stanowisku — cięcie blach, kształtowników i płaskowników. Ma to jakieś znaczenie, gdy uwzględni się obciążenie palarni i znaczne
jej oddalenie od PR 5. Dzię ki temu rozwiązaniu odpadł transport - ' międzywydziałowy, odpadło też czekanie na po trzebne elementy. Nie - wszy stko jednak mogą wykonać we własnym zakresie jak np.
obróbkę,- podginanie itp. Ze spływem części jest różnie, raz dobrze, innym razem źle. O
statnio brygada przez kilka dni oczekiwała na łopatki wen tyła torów z przygotowania PR 3, których brak w istotny spo sób wstrzymywał rytmiczny montaż.
Podstawową trudność dla tej brygady stwarza niedosta teczna powierzchnia stanowis ka roboczego. Równoczesny montaż 10 chłodnic - i zaawan sowanie kilku dalszych po woduje zagęszczenie, a tym samym utrudnienie dla ludzi i zagrożenie wypadkowe. Ale na szczęście brygada do tej pory pracuje bezwypadkowo.
Pewnym utrudnieniem jest 1 to, że stanowisko znajduje się w pobliżu bramy wjazdo wej, przez co robotnicy na rażeni są na stale przeciągi.
Cieszyć się należy z tego, jak
zapewnił kierownik PR 5, że już wkrótce warunki pracy brygady Wiercigrocha ulegną polepszeniu poprzez zainsta lowanie automatycznej bramy wjazdowej (mechanicznie roz suwanej), a likwidacja jednej wiertarki spowoduje zwięk szenie powierzchni produkcyj nej.
Członkowie brygady narze kali także na nie najlepszy stan techniczny rozwalcarek i pistoletów, nagminne braki narzędzi — oprawek do obci nania rurek czy grzybków do fazowania. Notuje się też nie dostatki elektrod i drutu spa walniczego. Niewłaściwe — zdaniem monterów — jest również oświetlenie wydziału i stanowiska, nie mówiąc już 0 tym, że w szatni panują zupełne ciemności. Narzekań 1 na pewno zasadnych uzbie rało się w trakcie naszej roz mowy znacznie więcej. I ta brygada, jak pozostałe w za kładzie, ma kłopoty z otrzy maniem odzieży roboczej (głów nie koszul), obuwia I ręczni ków. Nie mają także pod do statkiem pasty bhp, zupełny jest brak waty ochronnej. W tłumikach — ciężkich i nie wygodnych źle się pracuje, zwłaszcza przy równoczesnym nałożeniu kasku.
Dla tej brygady i w ogóle załogi PR 5 wielkim proble
mem jest umycie się po go dzinie 14-tej. Ciepła woda jest tylko - w zasadzie o - w pół do drugiej i godzinę póź niej. Jeden z członków bry gady zgłosił kolejny problem, który w zasadzie takowym nie powinien być. Otóż w po rze śniadaniowej nie dla wszy stkich pracowników wystar cza kubków na mleko i kawę.
Nie ma też komu sprzątać głównych przejść w hali-wy działu i z konieczności mon terzy muszą zabawiać się w robotników gospodarczych.
Obok problemów występu jących w pracy nie brakuje im kłopotów osobistych. Jed nym potrzeba mieszkań, dru dzy mają olbrzymie trudności z dojazdem po pracy do do mu, po godzinie 18 i 22.
Wszystkim zaś dokucza zbyt luźny kontakt z zakładem, właśnie z uwagi na znaczne oddalenie wydziału od reszty zakładu. O wielu sprawach członkowie brygady dowiadu ją się późno lub nie są in formowani w ogóle. A ten ostatni problem mogłoby prze cięż rozwiązać lepsze zradio- fonizowanie wydziału PR 5.
Jedyny głośnik i to ledwie słyszalny znajduje się bowiem w świetlicy.
K.K.