Sprawy naszego resortu
Ż okazji MDM-wszystkim Paniom najserdeczniejsze życzenia składa
Dyrekcja, KZ PZPR, NSZZ Pracowników ZUP i Redakcja
W ’’łe- 4^.
DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁOWYCH W NYSIE
NR 5 (440)”VmARCA^”sL * CENA 1 Zt
Tow. J. Michalczyk I sekretarzem
W dniu 17 lutego odbyła się końft renćja prasowa w Mini
ster-twie Hutnictwa i Przemy
słu Maszynowego. Sprawy na szego resortu przedstawił min.
Edward Łukosz.
Obecne MHiPM powstało
na bazie trzech resortów, któ
re ogółem zatrudniały 1,5 ty
siąca pracowników. Dziś — centrala resortu zatrudnia 640 osób. Skupia on 805 przed
(Ciąg dalszy na «tr, 2)
W dniu 15 lutego odbyło się plenarne posiedzenie Komite
tu Miejsko-Gminnego PZPR.
W obradach uczestniczył I se
kretarz ICW tow. Eugeniusc Mrós.
Obradom przewodniczył tow.
Zbigniew Kulig.
Podstawą dyskusji stał się referat: „Zadania instancji'par.
tyjnej na najbliższy okres” — wygłoszony przez sekretarza KM-G tow. Kazimierza Wag
nera. Referat obejmował oce
nę okresu od ostatniej konfe rencji programowej — w li
stopadzie 1981 roku. Poruszo
no w nim wszystkie najistot
niejsze dla nyskiej organiza
cji partyjnej problemy.
Spi awą zasadniczą, porusza- ną także na konferencji pro«
gramowej, są działania nad stabilizacją nyskiej organiza
cji partyjnej. W ostatnim o- kręsie poniosła ona znacznł straty ilościowe. Jedni — ato- żyh legitymacje partyjne -«
(Dokończenie na tir. H
0 motywacyjny cnarakter płac
Płaca za ilość i jakość pra
cy. To hasło głoszone od nie
pamiętnych czasów, jakoś nie mogło, znaleźć odzwierciedle
nia w dotychczas obowiązują
cych taryfikatorach. Prowa
dzone do tej pory oceny prą
ci' polegałj’ głównie na ocenie cech osobowych pracownika, któć. — co tu dużo mówić — nie były (i chyba nie mogły byći w pełni obiektywne. I to był błąd, który rzutował na funkcjonowanie całego syste-
fC?ą<7 dalszy na str. 2)
Specjaliści od informatyki zapewnili (w czasie wdraża
nia), że zastosowanie do za
rządzania przedsiębiorstwem nowoczesnej techniki oblicze- nio.wej wymusi postęp orga
nizacyjny i .ekonomiczny.
Wszystkie dokumenty będą sporządzane według wzorów, czytelnie a ich przebieg od
bywać się będzie według z gócy ustalonych schematów.
(Dokończenie na str. 2)
O Walerianie Wojtowiczu
mówią, żę to' „złota rączka”, w cudzysłowie łub bez. wszy
stko jedno. Bo do pracy, któ
rą wykonuje na stanowisku ślusarza narzędziowego precy-
‘ zyjnego trzeba mieć rzeczywi
ście sprytne, sprawne palce, a na dodatek umieć się nimi posługiwać. No i jeszcze oko
— wnikliwe, potrafiące dobrze widzieć. Bo też wykonuje pra ce o dużej dokładności wymia rowej rzędu 0.002, 0,001 mm.
Walerian Wójtowicz przy
szedł do Zakładów Urządzeń Przemysłowych tuż po ukoń
czeniu zasadniczej służby woj
skowej, 3 grudnia 1852 roku.
Trafił do narzędz.ibwni i pra
cuję tu nieprzerwanie do 'dnia dzisiejszego.
Rozpoczynał jako ślusarz ze stawką 1.48 ..zł’na . godzinę, Z początku , było bardzo „ciężko
— wspołpipa. I w życiu i w . .prący. Brak było narzędzi,
więc trzeba było samemu kom binować,, CJhpdzilp się po ha
lach. zbierało.. stare przyrzą
dy, .potem je. naprawiało -czy.
.ulepszało..
Na frezarce pracował pan Wójtbw cz do 1967 roku W
dwa lata później uzyskał tytuł mistrza w zawodzie mechani
cznej obróbki wiórowej.
Obecna praca na stanowisku ślusarza narzędziowego cechu je się ogromną precyzją. Wy
konuje regeneracje i naprawy narzędzi pomiarowych, a o- prócz tego wszystkie prace ślu sarskie. Przez jego ręce prze
chodzą i średnicówki trójniko we i mikrometry, suwmiarki, wysokościomierze śuwmiarkó- we. Bardzo często zdarza się, że otrzymuje do naprawy na
rzędzia zupełnie nowe, takie na przykład noże Landisa czy Wagnerą. Nieraz — mówi — nad tymi nowymi trzeba się więcej napracować niż nad re generacją.
Niestety, warunki, w których musi to wykonywać nie na
leżą do najlepszych. Ćieinne pomieszczenie powoduje konie czność korzystania ze -światła przez, osiem godzin. Fakt teri nie pozostaje bez znaczenia je śti Idzie o sprawność wzroku.
Pan Wójtowicz demonstrując pomiar przy dokładności 0.091 mm zakłada okulary.- -■■■,.
(Ckąg dalszy na str. 3)
Nie tylko praca
Okazuje się. że pracownicy ZUP są nie tylko dobrymi | rzetelnymi na stanowiskach pracy. Potrafią także z po
wodzeniem łączyć pracę ( nauką, choć nie jest to rzeca łatwa.
Kazimierz Postrożny, bo ś nim właśnie mowa, pracuje w wydziale PR.-3 jako monter aparatury i urządzeń chemicz
nych. Poza tym uczy się w Zespole Szkół Mechanicznych w Wieczorowym Technikum Mechaniczno-Elektrycznym dla Pracujących.
Za uzyskanie wysokich ocen w nauce, wzorowe zachowa
nie i sprawowanie, dyrekcja i rada pedagogiczna ZSM u- dzieliła mu pisemnej pochwa
ły (oczywiście pówiadamiając o tym zakład pracy), życząe
jednocześnie dalszych sukce- : sów i przykładnej postawy.
(m>
/ )
„Trzynastka"
nie dla
wszystkich '
85 pracowników z naszych zakładów ukprano częściowym
lub całkowitym pozbawieniem. . nagrody tzw, „trzynastej pen • sji”. Z liczby tej 11. osób ■ opuściło w roku ubiegłym 1 ■ dni-,1 więcej bez usprawied-s liwienja, co w myśl regular • inii'.u kwalifikowało się do nieprzyznania nagrody. Całko- •
(Dokończenie na nr. f|
Str. a NYSKI METALOWIEC Nr 5 (440)
Zapłacić! Ale z czyjej kieszeni?
(Dokończenie ze str. I) Niestety, tak się nie stało.
Nowoczesna technika oblicze
niowa nie uzdrowiła organiza
cji, przeciwnie — sama zara
ziła się od niej. Mówiąc do
sadniej istniejący bałagan or
ganizacyjny oparł się skutecz
nie nowoczesnej technice. Po
siadany zaś sprzęt kompute
rowy wykorzystywany jest je dynie do prostych obliczeń na potrzeby gospodarki materia
łowej, płac, planowania pro
dukcji itp.
Rozbudowane programy z zakresu gospodarki materia
łowej między innymi miały zapewnić możliwości szybkie
go uzyskiwania bieżącej in
formacji: jakie materiały, w jakich ilościach i o jakim prze znaczeniu znajdują się-aktu
alnie na stanie magazynowym i na placach składowych. Nie jest tajemnicą, że oprócz ma
teriałów objęłvch, ewidencją znajdują się znaczne ilości materiałów nie objętych ewi
dencją kartotekową, a więc niewiadomego pochodzenia i przeznaczenia. Ażeby materia
ły te zagospodarować zostało wydane zarządzenie dyrekto
ra zakładów (nr 28/82 z dnia 6 sierpnia 1982) w. sprawie -„przeprowadzenia w przed
siębiorstwie przeglądu mate- \ riałów nie znajdujących bie
żącego odzwierciedlenia w ewidencji”. Przeprowadzenie
przeglądu zaproponowano wszystkim pracownikom za
kładu, a nie działowi inwen
taryzacji.
Z opracowanego regulaminu wynika, że „pracownikom, któ rzy w okresie trwania przeglą du (od 1 do 30 września 1982) ujawnili materiał nie zaewi
dencjonowany we właściwych zbiorach informacyjnych sta
nów magazynowych (kartote
ki) przysługuje prawo do na
grody w wysokości 2 proc, od
— wartości materiałów jeże
li zostaną one zużyte w przed siębiorstwie; — wartości sprze dąży, jeżeli zostaną one sprze
dane; - wartości złomu bądź żelastwa użytkowego, jeżeli zostaną one złomowane.
‘ Regulamin określa także ja
kich czynności i w jakim cza
sie należało dokonać, aby uzyskać tych parę złotych.
Jaki był plon społecznego przeglądu mrocznych kątów magazynowych? Siedmiu pra
cowników zgłosiło do ujaw
nienia 264 pozycje materia
łów, wyrobów gotowych war
tości ponad 8 min złotych.
■ O niedoskonałości mocno rozbudowanego systemu ewi
dencyjnego, w tym także kom puterowego świadczą następu
jące pozycje materiałów ujawnionych: płaskownik o przekroju 80X14 mm w ilości 2.300 kg, pręt o średnicy 100 mm 610 kg. Na 99 pozycjach znajdują się łożyska. Nie
które typowymiary w więk
szych ilościach, np. łożysko RN A 4920 — 45 sztuk, łożysko 6320 — 39 sztuk. 61 pozycji w
„arkuszach spisu z natury”
zajmują rury. Niektórych wy
miarów są pokaźne ilości np.
rury o średnicy 159X8 mm — 90 metrów bieżących, rury 273X7,1 mm — 200 mb, rury 139,7X11 mm — 120 mb.
Ujawniono także pokaźne iloś ci kołków i śrub. Kołki o wy
miarach 6X26 mm — 3000 kg, śruby M12X100 mm — 330 kg, M 16X70 mm — 100 kg, M12X100 mm — 100 kg.
Ujawniono też różnego typu czujniki, zawory, termometry, manometry itp. Wreszcie wy
roby gotowe, a dokładniej części zamienne na wartość 1950 tys. złotych, m. in. pły
ty oporowe o średnicy 640/235 mm — 8 kompletów, sita dziurkowane do DC 4 — 4 komplety, łożyska oporowe — 2 sztuki, panewki główne — 41 sztuk.
Przedstawione wyżej pozy
cje ujawnionych materiałów
świadczą nie najlepiej o pra
cy służb odpowiedzialnych za gospodarkę materiałową w za kładzie. Przecież nie da się ukryć na czas pracy zespołu spisowego czy etatowych pra
cowników - działu inwentary
zacji 2300 kg płaskownika, czr 200 metrów bieżących ru
ry o pokaźnych wymiarach.
Dlaczego więc ujawnione materiały nie były wcześniej ujmowane w dokumencie zwa nym „arkuszem spisu z na
tury”. Arkusze te winny być sporządzane w magazynie lub wydziale w obecności osoby materialnie odpowiedzialnej.
Wygląda jednak na to, iż zamiast z natury, sporządzane były na podstawie kartotek w kantorkach lub biurach.
Zgadnie z obowiązującymi przepisami inwentaryzacją są objęte materiały, przedmioty nietrwałe, środki trwałe, wy
roby gotowe itp. Dlaczego nie rozlicza się osób przeprowa
dzających inwentaryzację?
Przecież ujawnione materiały i wyroby gotowe nie „po
wstały” w ostatnim roku.
Cel przeglądu został osiąg
nięty — ujawniono pokaźne ilości materiałów z różnych branż przydatnych w produk
cji. Pozostaje druga strona medalu — nagrody. Nikt nie neguje konieczności ich wy
płacenia, zgodnie z regulami
nem. Kwestia sporną jest, z czyjej to ma iść kieszeni... Za pasy materiałów ni?-, -iadome- go pochodzenia i przeznaczenia powstały w wyniku czyjegoś niedopatrzenia. Osoby, które mają swój udział w powsta
łych nadwyżkach winne par
tycypować w kwotach wypła
conych pracownikom, którzy poważnie potraktowali zarzą
dzenie dyrektora.
M. 2ELWETRO
Konferencja prasawa w MH i PM
Sprawy naszego resortu
(Dokończenie ze str. 1) siębiorstw, które łącznie dają 1/3 produkcji przemysłowej kraju. Zakłady Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszy nowego zatrudniają ogółem 1.250 tys. pracowników.
Ostatnie dwa lata nie były najkorzystniejsze. W roku u- biegłym — w porównaniu do 1980 produkcja spadła o 17%. Mniej także wyprodukowano na eksport oraz rynek krajowy. Rekordo we, nie notowane w historii krajowej osiągnięcia zanotowa no jedynie w dziedzinie wydo bycia i przetwórstwa miedzi.
Przełomowym niejako ro
kiem — był ubiegły. Jak za
znaczył min. E. Łukosz — w drugim półroczu przedsiębior
stwa zgromadzone w resorcie zaczęły wychodzić z „dołka’'.
Nastąpił wyraźny przyrost ilościowy i wartościowy pro
dukcji, będący efektem dzia
łania mechanizmów reformy.
Sprawą niezwykle istotną Jest pełne .wykorzystanie po
tencjału produkcyjnego. Nie
stety, nie jest z Ja sprawą naj lepiej. W roku ubiegłym wy
korzystywano potencjał pro
dukcyjny jedynie w 71 proc., co oznacza zamrożenie ogrom nego majątku.
Dał się także Zauważyć spa
dek jakości. Na tym odcinku wiele jest jeszcze do zrobie
nia. W warunkach reformy gospodarczej nie opłaca się produkować towarów o złej jakości. Wszelkie kon
sekwencje ponosi bowiem pro ducent.
Minister E. Łukosz przedsta wił także zadania na najhliż- W/.e trzy lata. Zakłada się, że Tiały przemysł krajowy zwięk
szy swoją produkcję o 14—15 proc. Nasz resort ma zadania znacznie wyższe. Zakłada się, że produkcja wzrośnie o 28 proc. Eksport o 29, a produk- , cja dla rolnictwa o około 45 proc. Duży nacisk położony zo stanie na produkcję części za
miennych (zwłaszcza rolni
czych). Wyniki zakładane mu
szą być osiągnięte przy nie zwiększonych środkach na im
port z k.k. oraz niewielkim wzroście bazy surowcowej (do 6 proc.) Sytuacja ta powodu
je konieczność racjonalnego gospodarowania materiałami, surowcami,, energią i paliwem.
Wielkie pole do popisu będą mieć w tej dziedzinie racjo
nalizatorzy i wynalazcy. Trze
ba także będzie prowadzić właściwą politykę zatrudnie
nia. W ostatnich bowiem la
tach, w resorcie nastąpił spa
dek zatrudnienia o 11 proc., w tym 60 proc, ludzi z bez
pośredniej produkcji.
Muszą etakże zadziałać w peł ni mechanizmy reformy gospo darczej. Prawidłowo trzeba kształtować relację: wydaj
ność pracy — płaca. Wyna
grodzenie winno się wypłacać za udokumentowany efekt, a nie za obecność i podpisanie listy.
Sporo uwagi roświęcił min.
E. Łukosz sprawom samorzą
dów pracowniczych. Przedsta
wił także informację o ruchu związkowym w skali całego resortu. Zakłada się, że już w najbliższej przyszłości resort przedstawi cały pakiet spraw działającym ogniwom związko wym w przedsiębiorstwach do zaopiniowania. Minister
stwo, jako organ założyciel
ski, spełnia także funkcje kon trolne. Przeprowadzona w kil
kunastu zakładach kontrola rzetelności i zasadności doko
nywanych wypłat nie wypad
ła najlepiej. Zachodzi więc konieczność wzmocnienia funk cji kontrolnych.
W drugiej części spotkania, minister zapoznał się z próbie mami związanymi z wydawa
niem gazet zakładowych w re sorcie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego. Stwierdził, po wysłuchaniu głosów dzienni
karzy, iż prasa zakładowa ma wielkie zadania do spełnienia.
Jednocześnie podkreślił, iż spotkania z przedstawicielami gazet zakładowych będą orga
nizowane cyklicznie.
(rc)
(Dokończenie ze str. 1) mu płac. Po prostu płace prze stały pełnić jedną z najważ
niejszych swoich funkcji — motywacyjną.
Od kiedy przedsiębiorstwom przyznano samodzielność w za kresie ustalania tabel płaco
wych, samo życie zmusiło je do aktualizacji stosowanych norm. Zaczęto szukać obiek
tywnych, syntetycznych mier
ników pracy. Tak też stało się w naszych zakładach.
W przedsiębiorstwie powoła no zespół pod przewodnictwem, inż. Zygmunta Wojciechowskie go, którego' zadaniem jest o- pracowanie metody oceny pra cowników. Jako naczelną przy jęto zasadę, iż należy oceniać według efektów pracy. Zało
żenia zastosowanej metodyki (która ma : sięg ogólnokra
jowy) odnoszą się przede wszy stkim do pracowników umysło wych. Dla nich właśnie w pierwszym rzędzie opracuje się normatywy pracy. Przy- pomnijmy, iż takowe stosowa ne było poprzednio w TT i TK.
Ocena pracy ma doprowa
dzić do ustalenia taryfikacji stanowisk, gdzie będą przyję
te widełki punktowe dla każ
dego stanowiska. Zadaniem powołanego zespołu jest przy
gotowanie arkusza oceny pra
cowników, w którym zmieści się ilość wykonywanej pracy, jej jakość i rodzaj i element humanitarny tj. cechy osobo
we zatrudnionego.
Coś bliżej o samej metodzie.
O motywacyjny charakter płac
Taryfikacja stanowisk pracy przeprowadzana jest metodą analityczno-punktową. Polega ona na tym, że wypisuje się wszystkie prace z danego sta
nowiska. W następnej kolej
ności segreguje się je według wartości danej pracy, na przy kład na trzy, cztery grupy i z każdej wybiera się jedną czynność jako przedstawiciela charakterystycznego dla niej.
W końcu poddaje analizie punktowej. Suma punktów przyznanych z poszczególnie analizowanych cech jest iloś
ciowym wyrazem oceny danej pracy i podstawą ustalenia ka tegorii zaszeregowania. Najle
piej zobrazować to na przykła dzie.
W wydziale odlewni podda
no taryfikacji stanowisko samo dzielnego planisty, samodziel
nego referenta ds. administra
cyjnych i technologa wydzia
łowego. Weżmy samodzielnego referenta. Cały zakres czynno ści przewidzianych na tym stanowisku został podzielony na cztery grupy. Z każdej grupy wybrano jedną charak
terystyczną czynność np. z I
— sporządzanie raportów mie sięcznych z wykorzystania cza su pracy, z II — sporządzanie list na zaliczkę, z III-prowa- dzenie ewidencji i wypełnianie zwolnień lekarskich, z IV — rejestrację zarządzeń, poleceń
Opady śniegu ♦ ♦
...które tak bardzo ucie-
J
szyły amatorów sportów ♦ zimowych, a zwłaszcza dzie ♦ ci, nie zostały tak entuzja-
4
stycznie powitane przez pracowników wykonywują- . cych swoje obowiązki na ” otwartej przestrzeni. ♦ Zwłaszcza, jak w przypad- ♦ ku ładowania rur żebro-
4
wych — trzeba najpierw
4
przed wysyłką odkopywać „ je z grubej warstwy śnie
gu. Jedynym pocieszeniem * jest to, że do wiosny już ♦
niedaleko...
4
Zdj. Z. Kwiecień ♦
♦
itp. I te prace zostały podda
ne ocenie punktowej. Okazało się, że referent ds. adminlśtra cyjnych w wydziale odlewni może uzyskać ęd 18,2 do 28,4 punktów. Ale juz to samo sta nowisko taryfikowane w wy
dziale PR-7 oceniono od 27.7 do 35 punktów.
Dla ciekawości poda jemy, iż największa ilość punktów w kraju (dla wszystkich pracow
ników umysłowych aż do mi
nistra włącznie) nie może prze kroczyć 140. Ale — jak już wspomniano — ich ilość zale
ży od ciężaru gatunkowego samej pracy.
Docelowym działaniem ze
społu jest właśnie znalezienie widełek punktowych dla każ
dego stanowiska pracy. Aktual nie ocenia się pracowników umysło.-. ych takich jak refe
renci, planiści, technolodzy, maszynistki. W następującej kolejności planuje się zastoso
wanie metody analityczno- -punktowej w stosunku do mistrzów i kadry kierowni
czej. Na razie powołany zespół znajduje się na etapie zbiera
nia materiałów.
Czy ta ocena zda egzamin
— czas pokaże. W każdym bądź razie jest obiektywna » z pewnością lepsza od po
przednich. Choć bardziej skorn plikowana.
M.K.
Plenum KM-G PZPR
w Janusz Michalczyk
!-szym sekretarzem
(Dokończenie ze str, 1) przyznając się do pomyłki, in
ni nie wytrzymali nacisków przeciwników socjalizmu. In
nych — trzeba było z partii wydalić, gdyż ich działalność, piezentowane przez nich po
glądy — były sprzeczne ze statutem.
W tej dziedzinie poważne za»»ania stają przed POP i KZ-ami, bowiem problem sta bilizacji szeregów partyjnych jest istotnym i w tym zakre
sie należy podjąć kompljko- we działania, na wszy<‘kich odcinkach. Wiele uwagi w re
feracie poświęcono organiza
cjom partyjnym dział rjacym we wsiach. Tutaj sytuacja jest bardzo złożona.
Sprawą niezmiernie istotną w działalności partyjnej, jest właściwe spełnianie statuto
wych obowiązków przez wszy stkich jej członków. Swoją postawą, swym zaangażowa
niem muszą sobie zapewnić u- czestnictwo w organizacjach społecznych, instytucjach sa
morządowych, spółdzielczych i związkowych. Najważniejszym zadaniem stawianym przed organizacjami partyjnymi — jest konsekwentna i pełna realizacja Uchwał IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.
Uczestnicy obrad postano
wili, iż po referacie odbędzie się punkt „sprawy organiza
cyjne”. W punkcie tym I se
kretarz KM-G tow. Zbigniew Kulig zwrócił się do Plenum o zwolnienie go z pełnionej funkcji. Zaznaczył, iż podej
Z ostatniej chwili
STAL NYSA — AVIA ŚWI
DNIK 1:3 i 3:2
Z wielkim' zainteresowa
niem oczekiwali sympatycy siatkówki na mecz pomiędzy liderem tabeli Avią Świdnik a zajmującą II miejsce Stalą Nysa. Nie było to widowisko godne drużyn ubiegających się o awans do I ligi.
W sobotnim pojedynku ze
spół gospodarzy tylko w pier
wszym secie zagrał na normal nym poziomie i odniósł zwycię stwo. W następriych setach było już znacznie gorzej. Stal chciała odnieść zwycięstwo najmniejszym kosztem, na sto jąco. W drugim secie gospo
darze prowadzili 10:6 i prze
grali go na skutek błędów w odbiorze i nagraniu piłki do 10oatwe zwycięstwo gości nie wynika z ich dobrej gry, lecz bardzo słabej postawy niektó rych naszych zawodników.
Znacznie poniżej swoich możli wości w sobotnim spotkaniu wypadli: Jarzemski, Łapowu- chow, Maślanka.
Ludzie naszych zakładów
(Dokończenie ze str. 1) Twierdzi, uśmiechając się, że właściwie jest samodzielną komórką. Bo jak trzeba musi być i technologiem 1 konstruk torem, pomiarowceną, i szlifie
rzem. Praca jest ciężka właś
nie ze względu na tę precyzję.
Wielu już z nim pracowało, ale odchodzili. Po prostu nie dawali sobie rady.
Według opinii kierownika TN, Zbigniewa Ćwiklińskiego, Walerian Wójtowicz należy do ścisłego grona tych pracowni
ków, którym bez żadnej oba
mując się pracy — zastrzegł sobie wykonywanie jej do czasb zawieszenia stanu wo
jennego. Plenum przychyliło się do tej prośby. W głodowa
niu tajnym — I sekretarzem KM-G wybrano Janusza Mi"
chalczyka dotychczasowego sekretarza ekonomicznego.
Dyskusja.
Tow. Sienkiewicz nawiązał do sprawy pracy z rolnikami.
Stwierdził: nie wystarczą nie- realizowane hasła. Zapropono
wał także, ażeby do pracy z organizacjami wiejskimi skie
rować tych towarzyszy, którzy są członkami partii w zakła
dach pracy, a mieszkają na wsi.Tow. Stokłosa poruszył spra wę zaopatrzenia wiejskich pla cówek, zwłaszcza jeżeli cho
dzi o towary potrzebne do produkcji rolnej.
O trudnej sytuacji POP w Radzikowicach mówił tow.
Dubiński.
Tow. Urbaniak poruszył sprawę działań partykular
nych, pokazując na przykła
dzie FSD tego rodzaju dzia
łalność. Chodzi o tzw. handel wymienny, który oficjalnie jest zabroniony.
Czy członkowie partii — zajmujący kierownicze stano
wiska realizują zadania na
kreślone przez partię — pyta
nie to postawił tow. Kamiń
ski.
Sprawę działania komisji problemowych przy KM-G poruszył tow. Salski. Nie moż na o tej działalności nic w zasadzie dobrego powiedzieć.
Jest wiele natomiast proble
Do poziomu gry zawodni
ków dostroili się sędziowie i niektórzy kibice. W czwartym secie przy stanie 4:4 po kolej
nej wątpliwej decyzji arbit
rów z widowni na parkiet lą
duje butelka po piwie...
Cieszy fakt, że na spotka
niach z lepszymi przeciwnika mi plac gry ze wszystkich stron jest oblężony, a doping momentami kolosalny. To bar dzo pomaga zawodnikom.
Szkoda, że wśród tak licznej i żywo reagującej widowni jest miejsce dla pseudokibi- ców nie mających wiele współ nego z klubem i sportem. So
botni wyczyn niektórych mło
docianych, mocno podchmielo
nych widzów nie może się po
wtórzyć. W przeciwnym wy
padku na jakiś czas będziemy zmuszeni pożegnać się z piłką siatkową w Nysie.
W. niedzielę po dwóch pierw szych setach w złym stylu przegranvch, następuje ożywię nie w drużynie Stali. Stało się tak dzięki trafnie dokonanym zmianom i daniu możliwości pogrania zawodnikom, którzy umiejętnościami z pewnością
(Dokończenie na str. 8)
wy o jakość, można powie
rzyć prace najwyżej kwalifi
kowane. Pracuje bez kontroli, bo wiadomo na 100 procent, że jeśli coś wykona, zrobi to dobrze. Jest sumienny, obo
wiązkowy (przez 31 lat nie zda rtył£ mu się ani jedno spóź
nienie), chętnie pomaga in
nym. Jest to człowiek o bar
dzo wysokim morale i nie
zwykle odpowiedzialny.
Trzeba też dodać, że jest człowiekiem skromnym. Przez kilka dni zastanawiał się czy może pokazać się w gazecie.
Bo cóż on — jak powiedział
mów, przy rozwiązywaniu któ tych trzeba opierać się na ko
misjach problemowych.
Tow. Mróz — na wstępie swojego wystąpienia serdecz
nie podziękował tow. Kuligo
wi za 14-miesięczną pracę na stanowisku I sekretarza. Pra
cę — wykonywaną w trud
nym okresie i trudnych wa
runkach. Podkreślił, że tow.
Kulig, związany przez długie lata z Nysą zrobił bardzo wie
le dla organizacji partyjnej, dla całego miasta. Robił wszy stko ż dużym zaangażowa
niem, oddaniem i przekona
niem; Spełnił oczekiwania, któ re z jego osobą wiązano.
Nawiązując do powierzenia przez członków KM-G funkcji I sekretarza tow. Michalczy
kowi, sekretarz KW życzył mu, ażeby dobrze kontynuował dzieło swojego poprzednika.
Ustosunkowując się do pro
blemów poruszonych w refe
racie, tow. Mróz zwrócił" u- wagę na rozwijanie współpra
cy pomiędzy zakładami pracy a wsią.
Mówiąc o stabilizacji szere
gów, tow. Mróz stwierdził, Iż o ich sile nie stanowi ilość, lecz jakość. Wyróżnił przy tej okazji dobrze pracującą orga
nizację partyjną w Fabryce Samochodów Dostawczych.
Wiele uwagi poświęcił także organizacji partyjnej w na
szych zakładach. Niełatwy przeżyła okres, niełatwe sto
ją przed nią zadania.
Nawiązując do sytuacji go
spodarczej, tow. Mróz stwier
dził, iż najważniejszym zada
niem jest opanowanie infla
cji. Zjawisko to tak długo nam będzie towarzyszyć, jak długo efekty z przyrostu pro dukcji będą mniejsze od przy rostu wypłat. Są już sympto
my poprawy.
Plenum KM-G stanowi ko
lejny etap w pracy nie tylko nad stabilizacją, ale także roz wojem nyskiej organizacji partyjnej. Rozwój ten będzie realny, jeżeli wszyscy człon
kowie PZPR poczują się od
powiedzialni za losy partii, je żeli będą w pełni realizować linię polityczną partii — wy
tyczoną Uchwałami IX Zjazdu i poszerzoną uchwała
mi Plenum KC.
Magazyn blach w zimowej szacie. Zdjęcie: Z. Kwiecień
na wstępie naszej rozmowy — zwykły robotnik, może o sobie ciekawego mówić.
A jednak okazało się, że wiele ciekawego. W czasie swo jej pracy w naszym przedsię
biorstwie był także na monta
żach zagranicznych w cukrów ni w Rumunii i w Czechosło
wacji na budowie cykloheksa nonu. Z tej ostatniej w jego aktach osobowych można zna
leźć podziękowania za dobrą i rzetelną pracę. Zresztą tych pochwał i podziękowań jest tyle, iż trudno je wszystkie wymieniać.
Z prac Tymczasowej Rady FRON
Na posiedzeniu Prezydium Tymczasowej Miejsko-Gmin
nej Rady PRON w Nysie, od
bytym 8 lutdfeo poruszono m. in. kwestię zorganizowania spotkań dyskusyjnych ze spo
łeczeństwem miasta na aktu
alne i żywo interesujące je problemy. Ustalono, iż w naj
bliższym czasie istnieje po
trzeba przedyskutowania i konsultacji społecznej tematu związanego z działalnością związków zawodowych. PRON jako forum nieskrępowanej dyskusji ma zebrać opinie I wnioski obywateli w tym za
kresie. Oczekuje się również, że w czasie tego spotkania społeczeństwo wypowie się au torytatywnie czego oczekuje od nowych związków.
W kilkanaście dni później obradowała Tymczasowa Ra
da PRON. W trakcie zebra
nia przedstawiono projekty działania trzech zespołów pro
blemowych. Zatwierdzono je
dynie dwa programy — zes
połu problemowo-dyskusyj- nego i ds. informacji i pro
pagand^ Plan zespołu, który zająć się ma sprawami wy
chowania i problemów spo
łecznych, członkowie Tymcza
sowej Rady wnioskowali uzu
pełnić o punkt dotyczący za
jęcia się młodzieżą ze środo
wisk zagrożonych, a także pro blemami młodzieży wiejskiej.
Zaproponowano również, by z przedstawionego projektu pla nu wykreślić te punkty dzia
łania, które leżą w kompeten
cji innych instytucji i orga
nizacji, a uwzględnić takie sprawy jak stosunki na linii młodzież — dorośli czy cho
ciażby ująć w planie pracy problemy różnych grup zawo
dowych. Wskazywano również, aby zespół będący strukturą PRON reago—ał na wszelkie nieprawidłowości, inspirował też pewne działania np. w roz
W roku 1976 Walerian Wój
towicz został uhonorowany od znaką „Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”. Jest bezpartyjny.
Z naszym przedsiębior
stwem — wzorem ojca — związali się także jego dwaj synowie. Jeden pracuje w wy dziale PR-4, drugi tuż pod bokiem taty w rozdzielni TN.
Pan Wójtowicz twierdzi, iż pracy by nie zmienił, choć propozycje z bardzo dogodny
mi warunkami miał już nie
raz. Nie lubi po prostu chao su i zamieszania. Choć może teraz po latach już inaczej na to patrzy.
Pracuje w ZUP-ie trzydzie
sty pierwszy rok. To kawał czasu. A nadal mieszka wraz
wiązaniu sprawy skupu pro
duktów z działek ogrodni
czych. Inni dyskutanci wska
zywali na konieczność ujęcia w planie współpracy ze szko
łą, milicją i placówkami kuli turalnymi w kwestii wycho-i wania młodzieży i spędzania przez nią czasu wolnego.
Kolejnym punktem porząd
ku obrad Tymczasowej Rady było zreferowanie kierunków prac nad programem PRON przedstawionych na posiedze
niu Tymczasowej Rady Kra
jowej przez prof. dr. J. Rey- kowskiego. Po zapoznaniu się z tym referatem ze strony członków Tymczasowej Miej
sko-Gminnej Rady padło wie
le wniosków. Zdaniem wy
powiadających się, członkami r*RON-u winne być tylko oso
by fizyczne, a nie jak w prak tyce bywa, całe organizacje czy też instytucje. W zakresie tworzenia struktur organiza
cyjnych wnoszono uwagi, iż nie ma r trzeby tworzenia ogniw PRON w zakładach pra cy, a jeśli już to w tych największych. Istnieje za to konieczność powoływania ich w środowiskach wiejskich, w czym powinni dopomóc dzia
łacze PRON ze szczebla mias
ta i gminy. Z wypowiedzi in
nych mówców wynikało, iż PRON powinien zebrać opinię społeczną nt. ordvnacji wy
borczej. Były też zdania, że ruch ten winien zachować au
tonomię i do problemów lo
kalnych nie mogą mieć pra
wa ingerencji ogniwa szczebla wyższego. Wypowiedziano się również, iż zbędne wydaje się tworzenie Rad porozumienia, jak to proponuje prof. Rey- kowski, tym niemniej celowa byłyby konsultacje z organi
zacjami społecznymi, partia
mi politycznymi i społeczeńi stwem na ważkie tematy.
(KK)
z rodziną w jednopokojowym mieszkaniu z kuchnią przy u- licy Głuchołaskiej. Owszem, starał się, złożył podapie o za
mianę, ale zawsze ktoś bar
dziej potrzebował. Za miesz
kaniem trzeba chodzić, wal
czyć, prosić, a on tak nie po
trafi. Przede wszystkim pro
sić. Może teraz mu dadzą — zastanawia się. Po tylu latach pracy i mieszkania w takich warunkach...
Oprócz zmartwienia z miesz kaniem i drobnych codzien
nych uciążliwości ma też pan Walerian swoje radości. Są ni mi — wędkowanie i praca na działce.
8tr. 4 NYSKI METALOWIEC Nr 5 (440)
Bez samorządu daleko nie zajdziemy
Wdrażanie reformy niesie sobą tyle problemów, pu
łapek, ie jedna osoba nie jest w stanj; wszystkiemu podo
łać. Stąd wynika konieczność szybkiego wznowienia działał nościisamorządu, którego człon kowie w sposób odpowiedzial
ny będą uczestniczyć we współ rządzeniu przedsiębiorstwem.
Wznowienie pracy samorzą
du w naszych zakładach wią- ie się x koniecznością prze
prowadzenia ponownych wy
borów do Rady Pracowniczej zgodnie x ustawą sejmową z dnia 25 września 1981 roku, co przy biernej postawie czę
ści załogi nie jest łatwe.
Problem ponownych wybo
rów budzi wiele kontrowersji.
Różnie jest interpretowany w zależności od własnych po
trzeb. Chciałbym Czytelnikom przybliżyć i wyjaśnić niektóre problemy oraz odpowiedzieć na często powtarzające się pyta nia. O pomoc w rozwikłaniu niektórych problemów popro
siłem mgr. Mieczysława Sydo- ra — radcę prawnego.
Red. Czy konieczny jest wy bór przedstawicieli z poszcze
gólnych działów i wydziałów do Zakładowej Komisji Wy
borczej celem przygotowania i przeprowadzenia wyborów do Rady Pracowniczej?
M.S. — Tak, bowiem komi
sja, która przeprowadziła wy
bory delegatów w 1981 roku z chwilą ich przeprowadzenia uległa rozwiązaniu. Wiadomo mi jest, że już po wejściu w życie ustawy o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państ
wowego próbowano reaktywo
wać k-omisję, aby ta przepro- wądziła wybory do Rady Pra- eowniczej, jednakże sami .jej
członkowie zajęli negatywne stanowisko w tej materii.
Red Jaki jest zakres działa nia komisji wyborczej?
MS. — Oprócz przeprowa
dzenia wyborów, zadaniem ko misji będzie opracowanie pro
jektów statutu samorządu, or
dynacji wyborczej i regulami
nu wyborów. Poprzedni sta
tut i ordynacja wyborcza z sierpnia 1981 r._ nie spełnia wymogów ustawy o samorzą
dzie, która jak wiemy została uchwalona przez Sejm 25 sierpnia 1981 r., a więc po o- pracowaniu tych aktów. Zresz tą statut samorządu zawierał klauzulę, że ma on charakter tymczasowy i zostanie dostośo wany do przepisów ustawy.
Red. — Mimo oczywistych faktów, wielu pracowników zadaje pytanie po co w ogóle tą potrzebne wybory, skoro wybraliśmy delegatów i Radę Pracowniczą?
M.S. Osobiście też się spot kalem z takimi wystąpienia
mi. Na zebraniach ludzie na
miętnie dyskutują. Sądzę, że jest to zdrowy obja"- i świad
czy o zainteresowaniu naszej załogi sprawą samorządu. Wy jaśnię to dokładniej.
Na obecnym etapie nie bę
dziemy wybierać delegatów, bowiem zostali oni wybrani w poprzednich wyborach, a sam ich wybór W niczym nie narusza postanowień ustawy,’
z tego względu, że wybrśmi zostali w wyborach bezpośred nich, czego nie można powie
dzieć o Radzie Pracowniczej.
Została ona wybrana spośród delegatów i jej wyboru nie dokonali pracownicy lecz dele gaci, zatem w drodze wybo
rów ^pośrednich, co jest nie
zgodne z ustawą. -
Red. — Jaki jest zatem sta
tus prawny delegatów?
M.S. — Organami samorzą
du w naszym przedsiębior
stwie są:
— ogólne zebranie delega
— Rada Pracownicza.tów Ogół delegatów tworzy naj
wyższą władzę samorządu przedsiębiorstwa jaką jest o- gólne zebranie delegatów.
Do kompetencji zebrania na leży m.in.: zatwierdzenie sta
tutu przedsiębiorstwa, podej
mowanie uchwal w sprawie podziału zysku przeznaczone
go dla załogi — uchwały te są wiążące dla dyrektora. Nad to zebranie dokonuje oceny działalności Rady Pracowni
czej oraz dyrektora przedsię
biorstwa. Są to uprawnienia ogromne.
Red. — Kiedy działalność samorządowa w naszym przed siębiorslwie może być wzno
wiona?
M.S. — Nie wcześniej niż po wyborach Rady Pracowni
czej, bowiem w myśl posta
nowień ustawy z dnia 18 grud nia 1982 roku o szczególnej regulacji prawnej w okresie zawieszenia staru wojennego podjęcie działalności przez or
gany samorządu załogi jest możliwe tylko wówczas jeżeli zostały wybrane na podstawie ustawy o samorządzie i organ założycielski wyraził zgodę na wznowienie ich działalności.
Red. — Jakie posiada upraw' nienia samorząd pracowniczy w okresie zawieszenia stanu wojennego?
M.S. —Takie jakie zostały przewidziane ustawążO Upraw
■ nieniach ogólnego zebrania de
r legatów już mówiłem. Nadanie nię zatem o niektórych kom
petencjach Rady Pracowniczej, do których m.in. należy wy
rażanie zgody na utworzenie lub przystąpienie do zrzesze
nia przedsiębiorstw, podejmo
wanie uchwał w sprawie po
działu dochodu wygospodaro
wanego przez przedsiębior
stwo, podejmowanie uchwał w sprawie kierunków działal
ności przedsiębiorstwa, uchwa lanie regulaminów Wewnętrz
nych, podejmowanie uchwał w sprawTach kadrowych itp.
Art. 25 ustawy o samorzą
dzie stanowi, że Rada Pracow nicza ma prawo wyrażania opinii we wszystkich spra
wach dotyczących przedsię
biorstwa i jego kierownictwa, a art. 28 ustawy stanowi, że Rada Pracownicza ma prawo kontroli całokształtu działal
ności przedsiębiorstwa.
W okresie zawieszenia sta
nu wojennego zawieszony zo
stał jedynie przepis stanowią
cy o uprawnieniu podejmowa nia uchwał w snrawie powo
łania lub odwołania dyrekto
ra, chociaż i w tym przypad
ku tryb konsultacji z samo
rządem pracowniczym jest o- bo wiązkowy.
Red. — Kto rozstrzyga spo
ry pomiędzy dyrektorem a sa morządem?
M.S. — Oczywiście sąd, po wykorzystaniu środków ugodo wych, to jest rozpatrzenia spo ru przez komisję rozjemczą.
Sądzę jednak, że w zasadzie do takich sporów nie powinno dochodzić, bowiem interes dy
rektora i samorządu jest tym samym interesem, czyli inte
resom przedsiębiorstwa. Nadto dyrektor Jest wykonawcą u- chwał samorządu, przez co ńie
wykluczam i takiej sytuacji, kiedy samorząd może stanąć w obronie swojego dyrektora.
Red. — Jaki Jest, twoim zda nietn, interes załogi i przed
siębiorstwa w tym, »by samo rząd możliwie szybko wznowił swoją' dz ialalność.
M.S. — Z tego oo wcześniej powiedziałem wynika, że zało
ga winna mieć interes w reak tywowaniu samorządu, aby uczestniczyć w zarządzaniu przedsiębiorstwem w szerokim pojęciu jak to stanowi usta
wa.
Nikomu z pracowników nie może być obojętna działalność przedsiębiorstwa, podział zy
sku, sposób jego wydatkowa
nia, polityka płacowa, kadro
wa, sprawy postępu organiza
cyjno-technicznego i -wreszcie cała sfera socjalna związana z działalnością przedsiębiorstwa.
Twierdzę, że o tych spra
wach załoga powinna nie tyl
ko dużo wiedzieć, ale i współ zarządzać. Uważam również, iż w dobie reformy gospodarczej przedsiębiorstwo nie posiada
jące samrządu pracowniczego jest przedsiębiorstwem ułom
nym.
Red. — O czym jeszcze war, to powiedzieć? ,
M.S. — Cóż, twierdzę, że w wyborach powszechnych, rów
nych, bezpośrednich i tajnych, a więc w pełni demokratycz
nych stać nas na wybór ta
kich przedstawicieli do Rady.
Pracowniczej, którzy by speł
niali nasze wymagania i ocze kiwania.
Uważam także, iż na dzień dzisiejszy istnieje pilna potrze ba, aby wśród załogi wyzwo
lona została _ w pełni inicjaty
wa, która doprowadziłaby do powołania Rady Pracowniczej i reaktywowania Samorządu Pracowniczego, w interesie nas wszystkich.
Red. — Dziękuję za rozmo
wę.
M. Żelwetro
,. Rozwój energetyki spowodo -»
wał duże zapotrzebowanie na . f różnego rodzaju chłodnice fole -
jowo-powietrzne, woda-umdór
*>• opracowania dokument# tego typu przekładni nie wy- -■ 4000 pozycji różnych detali, w
’cii- -Zadanie zlecono pracowni konuje. Trzeba było przyjąć większości wykonanych wa- elektrotechniki i automatyki inne rozwiązanie- .takie; któ kładzie. ■
i ’ śieróWańej przez-mgr. inż. Je .: re bez uciekania się do import ■ -Po opracowaniu dokum.enta
■ «««• Liztałeiricza, która speł - • ' ' ' -• —
'PRO
kuletniej nieprzerwanej pracy zoetała mocno wycŁsploatowa na.-r■ znajduje się w rozsypce.
O zakupie nowej ńie było co marzyć Nie było także mowy o przerwaniu produkcji rurek i oddaniu nawijarki do remon tu. Chociażby z tego względu, że produkcja chłodnic wyzna
cza wielkość produkcji niektó ryeh urządzeń dla energetyki krajowej i na eksport.
Pozostało jedyne wyjście — wykonanie w zakładzie nowej nawijarki. W lutym ubiegłego roku Zakładowe Biuro Projek towo-Konstrukcyjne przystąpi
tury cukfówhicżćj kierowana przez inż.! Witolda Zielińskie
go i pracownia urządzeń fab
ryk kwasu siarkowego inż.
Zygmunta Wojciechowskiego.
Wymagania stawiane przed konstruktorami nowej nawi- jarki były duże. Maszyna z jednej strony powinna zapew niać detale odpowiadające wa runkom technicznym, z dru
giej uwzględniać możliwości wykonawcze warsztatów.
W nawijarce produkcji szwajcarskiej zastosowano m.
in. mechaniczną przekładnię bezstopniową. W Polsce nikt
re cez ucrezuiua się uv - • , - - - ,
tu potrafimy wykonać, b to w •; eji konstrukcyjnej (która z krótkim 'czasie, • ..p •- •-*- *- « ■ "
Zastosowana~ >vię,c nąpęa elektryczny o układzie tyrysto rowym i to jest najważniej
sze novum w powstałej nawi
jarce. Nie wdaję się w szeże- -konstrukcyjnych, bo można je znaleźć w dokumentacji.
Sądzę, że warto podać dwie liczby, które świadczą o ogro
mie pracy jaką włożono przy opracowaniu dokumentacji 1 wykonaniu urządzenia.
Dokumentacja techniczno- -wykonawczą zawiera 936 ar
kuszy formatu A4. Do powsta nia maszyny i jej mechaniz
mów ruchowych użyto około gćły rozwiązań techniczno-
deski kreślarskiej trafiła bez
pośrednio do wykonawców), w październiku przystąpiono do wykonawstwa części, podzespo łów i montażu maszyny.
- Największy udział w. opra
cowaniu dokumentacji 1 nad
zorze autorskim mają: Zyg- ' munt Bińcz.yk i Andrzej Mróz z ZBP-K. Oprócz zespołu z wydziału remontowego w wy
konawstwie detali i montażu uczestniczyli: narzędziownia (wykonała aparat profilujący taśmę) i wydział elektryczny.
Mało kto wierzył, że w tak krótkim czasie powstanie ma
szyna (w warunkach nieomal chałupniczych) o dużym stop
niu trudności technicznej i wy konawczych (na przykład prze kładnia planetarna), która po dokonaniu nielicznych popra
wek i przeróbek w okresie próbnym będzie sprawowała się całkiem dobrze. Stało się to za sprawą garstki pracow
ników o wysokich kwalifika
cjach — każdy w swoim za
wodzie i specjalności oraz du
żym zaangażowaniu. Bez tej współpracy i współdziałania
Jak rozpoczęliśmy nowy rok w zakresie dyscypliny?
Niemała część załogi prze
bywała na urlopach taryfo
wych (przypuszczać należy, iż wykorzystywano zaległe z roku ubiegłego). W omawia
nym okresie — tylko w stycz niu — urlop udzielono 1.419 pracownikom na łączną ilość dni roboczych — 4.186.
Jeśli chodzi o urlopy zdro
wotne, to skorzystało z nich 21 osób (w tym 8 z grupy u- mysłowej) wykorzystując w sumie 352 dni.
Z dalszych danych staty
stycznych wynika, że 231 pra cowników (w tym 187 z wy-
— inżyniera, technika i robot
nika nie mielibyśmy maszyny, która ma parametry nie gor
sze od firmowej.
Niektóre dane z charaktery styki maszyny i apar atu pro
filującego taśmę: długość mak sypialna nawijanej rurki — nawijanych rurek — 17,19, 24 i 25 mm, grubość nawijanej taśmy — 0,2, 0,3 mm, obroty robocze wrzeciona przy reguła cji bęzstapntawej — 804-309 obr./miń,, szybkość przesuwu . taśmy. ~ 17,44-2,9,32 m/mia,
waga — 3500 kg.
Zainstalowanie .maszyny o większych możliwościach pro
dukcyjnych niż dotychczaso
wa pozwoli na zaspokojenie obecnych potrzęb, a po prze
prowadzeniu remontu kapital
nego maszyny dotychczas uży wanej na zwiększenie prodrik cji chłodnic i części zamien
nych. Zmniejszyła się także uciążliwość obsługi. Obecnie czynności pracownika obsługu jącego urządzenie sprowadza
ją się do naciśnięcia odpo
wiedniego przycisku na pulpi
cie suportu.
O parametrach maszyny nie co później, ponieważ badania technologiczne nie zostały je
szcze zakończone.
26 lutego br. wydział apa
ratury chemicznej przyjął do eksploatacji nawijarkę — bez żadnych uwag. M. Zelwetro
Dyscyplina
działów produkcyjnych i po
mocniczych) miało w tym sa
mym miesiącu odnotowaną nieobecność usprawiedliwioną płatną (pobór do wmjska na ćwiczenia, badania okresowe, szkolenie). Łącznie poc’uohęł3 to 423 dni robocze. W pozy
cji nieobecność usprawiedli
wiona niepłatna (porady le
karskie, wezwania) udzielono jedynie zwolnień 20 osobom na 21 dni.
Na urlopach okolicznościo
wych płatnych (zgony, uio-
runkach zimowych, na pewno niezbyt mile wspomina tę ko
nieczność. Nawet prosta wy
miana kola nie należy do łat
wych. Co jednak mają powie dzieć ludzie, którzy naprawa
mi pojazdów trudnią się z obo wiązków służbowych?
Ogromna jest złośliwość przedmiotów martwych. Weż- my taki traktor, dźwig czy autokar. Jak jest pogoda — to pracuje aż miło. Zaczną się mrozy, opady — psuje się’
Jakhy .nie miał kiedy.
W „zetteesie” remontowcy mówią — „zima, nie zima na
prawiać trzeba”. Pojazdy są po
wykonuje się w zakrytej hali, jak to ma miejsce przy „ka- pitalce” autokaru. Wiatr nie wieje, śnieg za kołnierz nie pada. Jednym słowem kom
fort.
Nie można tak nazwać drobnych czynności przy usu
waniu usterek w traktorze, wykonywanych na otwartej przestrzeni. Zmarznięte narzę
dzia wprost przyklejają się do rąk, a nie zawsze można prace wykonywać w rękawi
cach. Zwłaszcza prace polega
jące na dokładnym ustawieniu takiej ćZy innej części. Trak
tor jednak musi być zrepero-
mont.m dźwigu samojezdne
go.
Nie kierujemy pc ' adresem remontowców z bazy transpor towej wyrazów współczucia.
Byłoby to dla nich obrazą.
Wybrali truć y zawód. Speł
niają go bez względu na wa
runki. Za to właśnie należą im się słowa uznania. Zasłu
żyli na nie!
W dobie, kiedy brakuje części zamiennych, a także in nych akcesoriów, tylko zaan
gażowanie. remontowców spra wia, że park transportowy ja
koś toczy się na „czterech kół kach”.
Zdj. Z. Kwiecień
. Jak już pisaliśmy, w grudniu reaktywowano działalność Zakładowego
elech Bezara, Stanisław _ Czarnopelski, ■ Andrzej _ Klubu Honorowych Daw- Jaha, Marian Kęska, ŹHł ♦ ców Krwi. Z uaktualnioiiej -
ewidencji wynika, iż. klub zrzesza 92 członków. Od
dali oni w roku ubiegłym 60.5 litra krwi. W stycz
niu br. 23 pracowników zakładu zgłosiło się do sta
cji krwiodawstwa ofiaro
wując dalsze 7 litrów bez
cennego leku.
Każdy z członków Klubu IIDK za swą humanitarną postawę zasługuje bez wąt
pienia na uznanie. Wśród nich jednak na szczególne wyróżnienie zasługują ci dawcy, którzy systematycz
nie oddają własną krew dla ratowania zdrowia i życia innym. W przekroju całego roku ubiegłego naj
większą ilość krwi oddali:
Józef Białomazur, Stanis
ław Gniadek, Zbigniew Kujawski, Marian Marek, Zdzisław Michoń, Zbig
niew Myśliwiec, Jan Na- dybski, Edmund Paulis, Mi rosław Sawicki, Joachim Sieniawa, Ryszard Stankie wicz, Eugeniusz
Janusz Waligóra niew Węgrzyn (po Wiesław Płachta
Strzałka, i Zbig- 1600 ml), i Adam
ożenią, nauKa) przeDywało 112 osób wykorzystując na to 170 dni.
'Jie brak w statystyce, stycz niowej pierwszych bumelan
tów. Nieobecność nieuspra
wiedliwioną mają na koncie pracownicy z NW-2, TS, PT i PGM (razem 4 osoby). Opuś
cili w sumie 88 godzin robo
czych, z tego pracownik TS aż 6 dni i pracownik NW-2 dwie dniówki.
Niepokojąca jest absencja chorobowa. Według danych z
oddają krew ♦
Rybak ^po 1400 ml), W«J- ♦
I
.ulew Kopcisz, Jerzy Ma- -a zurklewićz, Arkadiusz fi- - oiutiez, Jan Politąński, A«- ; drzej Przepióra. i Krzy sztof ▼ Szymaniak (po 1200 ml) i Zdzisław 'Kisieiewicz (1000
ml). ’ . i •- -
... .Pracownicy zrzeszeni w klubie IIDK mają okazję spotkać się raz w miesiącu (w trzecią środę m-ca). Goś einy użycza im wówczas klub „Hefajstos”. Pierwsze tego typu spotkanie odbyło się 16 lutego, na które w ramach współpracy i wy
miany doświadczeń zapro
szono również prezesa klji- bu IIDK z „Celpy” Łambi
nowice. Planuje się, aby w następnych spotkaniach uczestniczyli lekarze, pie
lęgniarka z punktu krwio
dawstwa i działacze PCK.
Wszystkich krwiodawców jak i zainteresowanych przynależnością do klubu zapraszamy do „Hefajsto
sa” 16 marca. Natomiast w kwietniu odbędzie się uroczy stość wręczenia odznak dla ofiarnych i zasłużonych dawców.
♦ ♦
♦ ♦
♦ ♦ 4 ♦
♦ ♦
♦ ♦
♦ ♦ i ♦
♦ ♦
♦ ♦
♦ ♦
♦ -O-'♦ (K)
działu osobowego w pierw
szym miesiącu tego roku na zwolnieniu lekarskim przeby
wało 740 pracowników, w tym 184 zatrudnionych na stawce umysłowej. Zwolnie
nia te, łącznie z opieką nad dzieckiem, ale bez liczenia‘wol nych* sobót i niedziel, pociąg
nęły zaz sobą straty w ilości 5.141 dni.
Największą absencją choro
bową legitymują się wydziały PR 1 (70 pracowników wyko
rzystało na L-4 594 dni), PR 2 (63 osoby, 398 dni), PR 3 (77 osób i 496 dni), PR 7 (63 oso
by i 368 dni) oraz PR 3 (46 osób i 344 dni). (kk)
> - ltac|«nauxacia w niełasce
Nie da się -ukryć, iż tema- - tyka- racjonalizatorska i wy- nalazcza-popadła w nasży-ch
••zakładach w niela.,kę. Na do
wód tego wystarczy prześle
dzić’ ilość zgłaszanych projek
tów na przestrzeń! 1 kilku • o- statnićh łat.
I tak w roku 1978 itość pro
jektów wynosiła 1.138, w 1979
— 988; rok 1980 przyniósł 581 projektów, 1981 — 176. W ro
ku ubiegłym nastąpił dalszy spadek. Zgłoszono tylko 157 projektów racjonalizatorskich.
Spośród przyjętych kilka za
sługuje na uwagę, a już na pewno projekt nr 85/82 doty
czący zorganizowania stano
wiska automatycznego spawa
nia kołnierzy do wałów śli
makowych. Twórcami tego no
watorskiego pomysłu są: Józef Górski, Adam Kułaga i Adolf Suliga — wszyscy z działu głównego spawalnika. Na wzmiankę zasługuje też pro
jekt nr 52/82 pt. „Tenso-me- tryczna jednorolkowa waga taśmowa” zgłoszony przez Henryka Deinbickiego, Jerze
go Liziniewicza i Andrzeja Maciejewskiego — konstruk
torów z TK. Autorzy zapro
ponowali w miejsce sprowa
dzanej z importu wagi taśmo
wej zastosowanie krajowej, nota b.ene wykonanej w na
szym przedsiębiorstwie. Wszy
stko wskazuje na to, iż- zapro
ponowane przez konstrukto
rów rozwiązanie będzie wdro
żone w tegorocznej kampanii cukrowniczej.
W roku bieżącym, dokład
nie do 21 lutego spłynęło do działu TW — komórki wyna
lazczości 30 projektów (ana
logicznie rok temu 12). Nie
które z nich zostaną w naj
bliższym czasie wdrożone. I tak pozytywną ocenę uzyskał już projekt nr 11/83 złożony przez Elżbietę Bugajską z wy
działu PR 4 odnośnie przy-
■ rządu- do hartowania. kół taie- rzdwych- do krajalnic. • Dzięki zastosowaniu tego przyrządu
•będzie można hartować jedno
cześnie "trżj detale, lepiej rów
nież wykorzysta się i>iec har-
•townlezy. Projekt ten zasłu
guje i z tego względu na uwa
gę, iż złożyła go kobieta. ■ Niewiele pań zajmuje się dziedziną racjonalizacji mimo posiadania tytułów technika Czy inżyniera. W roku ubieg
łym do grona racjonalizatorek należały jedynie Regina Piwo
war i Helena Sroka — obie zatrudnione w TT.
Z pozostałych pomysłów za
sługujących na odnotowanie wymienić należy projekt nr 15/83 Mariana Stanisza z TK.
Twórca zaproponował w nim zamiast cylindrów do pras hy
draulicznych wykonywanych w naszym przedsiębiorstwie, takie same produkowano przez specjalizujące się zakłady
„Agromet” w Lubaniu Si.
Istotą tego wniosku jest ob
niżka kosztów.
Oszczędność w czasie i ma
teriale uzyska się również dzięki projektowi nr 27/83.
Czeslavy Olejnik, Zenon Urba
nowicz i Tadeusz Ciesielski z NKJ skonstrupwali oprzyrzą
dowanie aparatu rentgenow
skiego do prześwietlania wa
łów ślimakowych. Karol To
maszewski z TT poprzez zmia
nę konstrukcji wałów mie
szadła w zleceniu 182460 (pro
jekt nr 19/83) wyeliminował tym samym konieczność ko
operacji międzyzakładowej.
I to by były w zasadzie wszystkie ciekawsze projekty zgłoszone w roku bieżącym.
Wracając do przyczyny spad
ku ilościowego projektów, to zdaniem pracowników-komór
ki wynalazczości, wpływ na to ma ustabilizowana i powta
rzalna produkcja. Czy rzeczy
wiście tak jest, czy w nawet
opanowanej produkcji wielu urządzeń 1 detali nie da się jeszcze czegoś udoskonalić? A może nikłe ząinl»r'eśowanie ze strony pracowników tematyką racjonalizatorską wypływa ż faktu - niedoceniania roli i wkładu pracy twórców? (dłu
ga droga od pomysłu do efek
tu czy też niezbyt zachęcające wynagrodzenie). Jak mnie po
informowano w TW, prze
strzegana jest zasada, iż od momentu zgłoszenia danego projektu, decyzja o jego przy
jęciu bądź odrzuceniu zapada w ustalonym przepisowo try
bie — 2 miesięcy. Jakkolwiek są jeszcze wnioski nie zreali
zowane do końca sprzed sied
miu lat, a główną przyczynę ich niewdrożenia stanowią kłopoty materiałowe.
Sygnalizowaliśmy już na ła
mach naszej gazety koniecz
ność i wręcz potrzebę wzno
wienia giełd’wynalazczych (w roku ubiegłym zorganizowano tylko jedną), które być może pobudziłyby naszych techni
ków i inżynierów do racjo
nalizatorskiej pasji. W zamie
rzeniach działu TW planuje się w br. zorganizowanie co najmniej 2 takich giełd. W tym celu ukaże się też w naj
bliższych dniach polecenie służbowe dyrektora zobowią
zujące kierowników wydzia
łów do zgłaszania różnego typu problemów i zadań tech
nicznych do rozwiązania. Po przeanalizowaniu potrzeb i ich skomasowaniu, tematyka racjonalizatorska zostanie po
dana do wiadomości wszyst
kim twórcom. Niezależnie od tego warto bv przeprowadzić dogłębną analizę czy też dys
kusję na temat przyczyn bra
ku zainteresowania racjonali- zaoją wśród naszej załogi, chociażby na łamach naszej gazety. Liczymy zatem na opi
nie i uwagi.
K.K.
Btr. « „SZTANDAR METALOWCA Nr 5 (440)
Z opadów śniegu najbardziej cieszyły się dzieci.„
interwencja NS/Z Pracowników ZUP
Już ponad miesiąc te
mu wiadomym było, że emitowana seria monet o wartości nominalnej 1000 zł z wizerunkiem Papieża Jana Pawła II trafi do zakładów pracy. Wszyscy ciekawi byli kto dostanie monety, które — jak doniosła ostatnio prasa
— osiągają już na czarnoryn- kowej giełdzie 12 tys. złotych.
Zgodnie ze słuszną — zda
niem NSZZ Pracowników ZUP
— propozycją dyrekcji posta
nowiono rozdzielić monety pomiędzy osoby legitymujące się najdłuższym, nienagannym stażem pracy w naszym przed siębiorstwie. Miały one stano
wić niejako nagrodę za wnie
siony wkład pracy w rozwój i działalność zakładu.
I cóż dalej?
Ozieci z Jauijitawa w
Noworoczne prezenty i za
bawa karnawałowa nie omi
nęły w tym roku wychowań ków Państwowego Dorni' Dziecka w Jarnołtow.e Im
prezę, która tradycyjnie od
bywała się w klubie ZSMP
Kryzys czy
Porzekadło mówi, że „pod
róże kształcą”. Jest w tym wiele racji. Szkoda tylko, że o pewnych smutnych praw
dach dowiadujemy się — właś nie podróżując.
Kiedy chce człowiek kupić w Nysie coś z artykułów prze myślowych, to nachodzi się bezproduktywnie, a w pla
cówkach handlowych zamiast towaru — słyszy: to kryzys winien.
Wystarczy pojechać do ościennych województw. Chwi lami odnosi się wrażenie, że jest się w innym kraju. Nie
7 lutego br. dotarła do Związku informacja, że ZUP na podstawie rozdzielnika NBP o/Nysa dysponuje 98 sztukami 1000-złotówek. Celem potwierdzenia tego faktu se
kretarz NSZZ zwrócił się do głównego księgowego NBP o podanie ilości przyznanych nam monet.
Niestety, informacji takiej księgowy nie udzielił stwier
dzając, że może ją posjać je
dynie dyrektorowi zakładów, choć... nie omieszkał nadmie
nić ile monet otrzymały in
ne przedsiębiorstwa.
W tej sytuacji związek zwrócił się do dyrekcji o kontakt z bankiem. I okaza
ło się, że nasze zakłady otrzy
mały nie 98 lecz 120 monet, a więc o 22 więcej niż poda
„Hefajstos”, do którego dzie
ci przyjeżdżają z ogromną ra
dością przygotowali, jak zwy
kle, członkowie koła ZSMP administracji.
W czasie trzech spędzonych w klubie godzin dzieciom za
nieudolność?
jest tak dobrzs, jak przed pa
ru laty, ale coś tam zawsze można kupić. Podczas nie
dawnego pobytu w Kaliszu, rozmawiałem z tamtejszymi handlowcami, producentami...
kupującymi też. Nie czekają z założonymt rękami na roz
dzielniki. Sarni szukają towa
rów u producentów. Stąd, moż na w tym mieście kupić ład
ne zastawy stołowe, noże, widelce itp., a nawet takie luksusy jak młynki do kawy, żelazka elektryczne czy od czasu do czasu odkurzacze.
Nasi handlowcy zapomnieli
no do wiadomości. Czyżby zniknęły u nas w zakładzie?
Nominały z wizerunkiem Pa pieża zostały odzyskane w księgowości ZUP i zgodnie z ustalonymi kryteriami roz
dzielone pracownikom. Dlate
go też nie ma sensu roztrzą
sać czym kierowały się odpo
wiedzialne osoby podając nie
rzetelne informacje. Ale war
to sobie zadać jedno tylko py
tanie — co by było gdyby w porę nie interweniowały związki zawodowe...?
I jeszcze jedno. NSZZ Pra
cowników ZUP zwrócił się do dyrektora o wyciągnięcie kon
sekwencji służbowych w sto
sunku do osób winnych tego (być może świadomego) niedo
patrzenia.
(m) serwowano nie tylko porcję dobrej muzyki, konkyrsóiy, za
baw ale także noworoczne paczki i zawsze mile widzia
ny przez maluchy — słodki poczęstunek.
Imprezę finansował w tym roku całkowicie Zarząd Zakła dowy ZSMP.
(w) chyba, że w warunkach refor my — najlepszym sposobem zaopatrywania się w towar — są podróże do producentów.
No cóż, lepiej siedzieć w ciep
le za biurkiem, brać pensyj- kę, niż tułać się po kraju za towarem... I. tak całą winę można zwalić na kryzys...
Złudna to i niepewna meto
da, jako, że coraz więcej mieszkańców Nysy wyjeżdża do innych województw po za
kupy. Patrząc na inne skle
py — dochodzi się do prze
konania, ze ten kryzys kiedyś minie. Czym wtedy będą się tłumaczyli handlowcy (od ar
tykułów przemysłowych)?
(r)
te! czym
Brzmi to trochę jak pa
radoks, ale jest to praw
da. W czym rzecz? Chodzi o sklep firmowy RZPS
„Radoskór” w Radomiu przy ul. B. Krzywoustego.
W jednym z poprzedńich numerów „NM" zamieści
liśmy notatkę „Kolejkowe spostrzeżenia”. Spowodo
wała ona zaproszenie przed stawiciela redakcji do skle pu. Okazuje się, że napraw dę w tej placówce trudno jest zorganizować właści
wą pracę. Po prostu nie pozwala na to niezwykła ciasnota.
Sklep stale zwiększa sprzedaż. Wystarczy na zo
brazowanie tego podać na
stępujące dane: w styczniu 1980 roku sprzedano w tej placówce 1253 pary obuwia.
W rok później — 2.078 par.
W roku ubiegłym — 5.274 pary. W bieżącym — pobi
to rekord. W styczniu w
„Radoskórze” zakupiono 7.897 par obuwia. Dodać tutaj trzeba, że sklep pro
wadzi tylko i wyłącznie sprzedaż obuwia krajowe
go, konkretnie — jednego zakładu.
Biorąc pod uwagę re
glamentację — jest to ilość naprawdę wielka. Ogółem do tej pory placówka kie
rowana przez Henrykę Le
wicką zrealizowała 15 ty
sięcy talonów. Niezależnie od tego sklep prowadzi sprzedaż „bez kartek” obu
wia tekstylnego, a także obuwia na zamówienia do mów dziecka, domów opie ki oraz za sprzedane su
rowce wtórne. Również obuwie letnie jest w tej chwili sprzedawane bez ta
lonów.
Obejrzałem zaplecze skle pu. Wszędzie kartony z o- buwiem, tak, że nawet przy zwyczajony do ciasnoty personel ma trudności z po ruszaniem się.
— Na koniec stycznia — mówi p. Lewicka — mamy na stanie 10 tys. 242 pary obuwia. Najdroższe — tzw.
„damskie galanterki” kosz
tują 3650 zł. Są one wyko
nywane ręcznie w całości ze skóry. Kozaki damskie są w Cenie 2700 zł. Tak więc ceny- wcale nie kry-
ZUP na Targach' Lipsk ęh
Skromny będzie udział na
szych zakładów w tegorocz
nych Targach Lipskich. W ra
mach ekspozycji „Polimex-Ce kop” przedstawimy po raz pierwszy na międzynarodo
wych targach ofertę technicz
ną: instalacje do produkcji mączek i tłuszczów technicz
nych z odpadów mięsno-kost
handlować, ma gdzie
zysowe, jeżeli porównamy je z cenami obuwia impor
towanego czy od prywat
nych wytwórców.
Sklep otrzymuje pełne dostawy danego wzoru.
Stąd nie wywiesza się na wystawach posiadanej na stanie numeracji. Robi się to sporadycznie, jeżeli jest końcówka dostawy.
Macierzysty zakład chce zwiększyć dostawy. Nieste
ty, po pierwsze nie ma gdzie ich magazynować, po drugie — w panującej clas nocie- trudno jest prowa
dzić normalny handel.
Jakie jest wyjście? Przed siębiorstwo z Radomia zwracało się do władz mias ta o przydzielenie większe
go lokalu. Zrobiono to w czerwcu ub. roku. Jak do tej pory — odpowiedzi brak.
Jest w Nysie wiele loka
li sklepowych, które świe
cą pustkami i nic nie wska zuje na to, ażeby sytuacja się polepszyła w najbliższej przyszłości. Wystarczy po- pat: zeć na zlokalizowany przj tej samej ulicy sklep WP1IW z koszulami... Ta
kich placówek jest w Ny
sie znacznie więcej. Nieste
ty, żadne z przedsiębiorstw handlowych w Nysie, mimo iż nie posiada towaru — nie chce zrezygnować z lo
kalu sklepowego. Owszem, są przypadki, że „puszcza”
się je w ajencje... Sądzi
my, że sprawą tą winien zainteresować się Wydział Handlu UMiG. Najprostsze wyjście — tó dogadanie się z PSS „Społem”, która naszym zdaniem z powo
dzeniem może zrezygnować z placówki sąsiadującej z
„Radoskórem” — prowadzą cej sprzedaż owoców i wa
rzyw.
To wyjście byłoby najlep sze. Sądzimy, że w tym przypadku musi być brany pod uwagę interes wszy
stkich mieszkańców miasta, którzy chcą kupić dobre, niezbyt drogie obuwie. Ma
my nadzieję, że nasza -su
gestia zostanie rozważona ku ogólnemu zadowoleniu.
(c)
nych lub drobiarskich wraa z oczyszczalniami ścieków oraz wytwórnie tłuszczów technicz.
nych i pasz z odpadów skói miękkich pogarbarskich.
Głównym celem naszej obec ności na Targach Lipskich jest rozeznanie Yynku NRD ; nawiązanie bliższych kontak
tów. (MŻ)
Co na to Wydział Komunikacji UMiG
Wiele narzekań słyszy się na temat jakości usług świadczonych przez nys
kich taksówkarzy. Potwier
dzeniem tych narzekań jest list, który trafił do naszef redakcji. Czytelnicz
ka p. E.P. (nazwisko i ad
res znane redakcji) pisze:
„Zwracam się z prośbą o interwencję i wyjaśnienie w sprawie nieodpowiednio zachowującego się kierow
cy taksówki marki Fiat 125p, koloru koniakowego, o numerze rejestracyjnym OPC 0166. Kierowca ten już dwukrotnie wymusił na mnie podwójne, opłatę za trasę dworzec kolejowy —-
Nysa Południe, w momen
cie gdy zorientował się, że w skład pasażerów nie wchodzą ludzie ze sobą spokrewnieni. W pierw
szym przypadku (było to w lipcu 1982 r.) zostałam poproszona o pomoc przy wsiadaniu przez matkę z dwojgiem malutkich dzieci, która również jechała na Nysa Południe na ul. Ku- socińskiego, a ja na Kor
czaka... W momencie gdy wysiadała, połowę kwoty, którą „wybił” licznik da
łam współpasażerce, kie
rowca zażądał ode mnie całej kwoty. Na moje zdzi
wienie i stwierdzenie, że
jest to nieuczciwe, obrzu
cił mnie stekiem wyzwisk nie przebierając w sło
wach-..” — Nasza Czytel
niczka miała jednak pe
cha.„Dnia 11.02. br. o godz.
19-tej na postoju koło dworca PKP jeden z ocze
kujących na taksówkę pa
nów zaoferował mi pomoc przy wsiadaniu, gdyż mia
łam dużo bagaży. Okazało się, że jedzie na ulicę Kos
saka.
Wdzięczna za okazaną pomoc poprosiłam by je
chał razem ze mną. Gdy wysiadał na rogu Kossaka i Korczaka — zapłacił 50
zł. Wówczas zauważyłam, że kierowcą jest ten sam pan, który wiózł mnie w lipcu. Podjechałam 200 m.
dalej. Zażądał również 50 zł. Na mój protest stwier
dził, że nie będzie się de
nerwował bo w Nysie jest takie prawo, że każdy pła
ci za siebie (nawet na tej samej trasie) gdy nie jest rodziną.
Proszę pomóc mi wyjaś
nić, dla dobra Nysan czy w tym mieście panuje prawo nabijania pasażerów w bu
telkę...”
E.P.
Tyle — z niewielkimi skrótami — nasza Czytel
niczka. Sądzimy, że opisa
ną w Jej' liście sprawą zajmą się odpowiednie wła dze, na czele z Wydziałem Komunikacji UMiG w Ny
sie. Tym bardziej, że jak już wspomnieliśmy, nie jest to odosobniony przypadek
— chamskiego wręcz za
chowywania się niektó
rych (podkreślamy — nie
których) kierowców taksó
wek. Naszym zdaniem, usłu gi dla ludności powinni świadczyć ludzie dobrze wy chowani, grzeczni i kultu
ralni. Odnośnie kasowania
—sami jesteśmy ciekawi, jak w świetle przepisów wygląda opłacanie przejaz
du opisanego w liście na
szej Czytelniczki.
red.