• Nie Znaleziono Wyników

Nyski Metalowiec 1983, nr 5 (440).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nyski Metalowiec 1983, nr 5 (440)."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Sprawy naszego resortu

Ż okazji MDM-wszystkim Paniom najserdeczniejsze życzenia składa

Dyrekcja, KZ PZPR, NSZZ Pracowników ZUP i Redakcja

W ’’łe- 4^.

DWUTYGODNIK ZAŁOGI ZAKŁADÓW URZĄDZEŃ PRZEMYSŁOWYCH W NYSIE

NR 5 (440)”VmARCA^”sL * CENA 1 Zt

Tow. J. Michalczyk I sekretarzem

W dniu 17 lutego odbyła się końft renćja prasowa w Mini­

ster-twie Hutnictwa i Przemy­

słu Maszynowego. Sprawy na szego resortu przedstawił min.

Edward Łukosz.

Obecne MHiPM powstało

na bazie trzech resortów, któ­

re ogółem zatrudniały 1,5 ty­

siąca pracowników. Dziś — centrala resortu zatrudnia 640 osób. Skupia on 805 przed

(Ciąg dalszy na «tr, 2)

W dniu 15 lutego odbyło się plenarne posiedzenie Komite­

tu Miejsko-Gminnego PZPR.

W obradach uczestniczył I se­

kretarz ICW tow. Eugeniusc Mrós.

Obradom przewodniczył tow.

Zbigniew Kulig.

Podstawą dyskusji stał się referat: „Zadania instancji'par.

tyjnej na najbliższy okres” — wygłoszony przez sekretarza KM-G tow. Kazimierza Wag­

nera. Referat obejmował oce­

nę okresu od ostatniej konfe rencji programowej — w li­

stopadzie 1981 roku. Poruszo­

no w nim wszystkie najistot­

niejsze dla nyskiej organiza­

cji partyjnej problemy.

Spi awą zasadniczą, porusza- ną także na konferencji pro«

gramowej, są działania nad stabilizacją nyskiej organiza­

cji partyjnej. W ostatnim o- kręsie poniosła ona znacznł straty ilościowe. Jedni — ato- żyh legitymacje partyjne -«

(Dokończenie na tir. H

0 motywacyjny cnarakter płac

Płaca za ilość i jakość pra­

cy. To hasło głoszone od nie­

pamiętnych czasów, jakoś nie mogło, znaleźć odzwierciedle­

nia w dotychczas obowiązują­

cych taryfikatorach. Prowa­

dzone do tej pory oceny prą­

ci' polegałj’ głównie na ocenie cech osobowych pracownika, któć. — co tu dużo mówić — nie były (i chyba nie mogły byći w pełni obiektywne. I to był błąd, który rzutował na funkcjonowanie całego syste-

fC?ą<7 dalszy na str. 2)

Specjaliści od informatyki zapewnili (w czasie wdraża­

nia), że zastosowanie do za­

rządzania przedsiębiorstwem nowoczesnej techniki oblicze- nio.wej wymusi postęp orga­

nizacyjny i .ekonomiczny.

Wszystkie dokumenty będą sporządzane według wzorów, czytelnie a ich przebieg od­

bywać się będzie według z gócy ustalonych schematów.

(Dokończenie na str. 2)

O Walerianie Wojtowiczu

mówią, żę to' „złota rączka”, w cudzysłowie łub bez. wszy­

stko jedno. Bo do pracy, któ­

rą wykonuje na stanowisku ślusarza narzędziowego precy-

‘ zyjnego trzeba mieć rzeczywi­

ście sprytne, sprawne palce, a na dodatek umieć się nimi posługiwać. No i jeszcze oko

— wnikliwe, potrafiące dobrze widzieć. Bo też wykonuje pra ce o dużej dokładności wymia rowej rzędu 0.002, 0,001 mm.

Walerian Wójtowicz przy­

szedł do Zakładów Urządzeń Przemysłowych tuż po ukoń­

czeniu zasadniczej służby woj­

skowej, 3 grudnia 1852 roku.

Trafił do narzędz.ibwni i pra­

cuję tu nieprzerwanie do 'dnia dzisiejszego.

Rozpoczynał jako ślusarz ze stawką 1.48 ..zł’na . godzinę, Z początku , było bardzo „ciężko

— wspołpipa. I w życiu i w . .prący. Brak było narzędzi,

więc trzeba było samemu kom binować,, CJhpdzilp się po ha­

lach. zbierało.. stare przyrzą­

dy, .potem je. naprawiało -czy.

.ulepszało..

Na frezarce pracował pan Wójtbw cz do 1967 roku W

dwa lata później uzyskał tytuł mistrza w zawodzie mechani­

cznej obróbki wiórowej.

Obecna praca na stanowisku ślusarza narzędziowego cechu je się ogromną precyzją. Wy­

konuje regeneracje i naprawy narzędzi pomiarowych, a o- prócz tego wszystkie prace ślu sarskie. Przez jego ręce prze­

chodzą i średnicówki trójniko we i mikrometry, suwmiarki, wysokościomierze śuwmiarkó- we. Bardzo często zdarza się, że otrzymuje do naprawy na­

rzędzia zupełnie nowe, takie na przykład noże Landisa czy Wagnerą. Nieraz — mówi — nad tymi nowymi trzeba się więcej napracować niż nad re generacją.

Niestety, warunki, w których musi to wykonywać nie na­

leżą do najlepszych. Ćieinne pomieszczenie powoduje konie czność korzystania ze -światła przez, osiem godzin. Fakt teri nie pozostaje bez znaczenia je śti Idzie o sprawność wzroku.

Pan Wójtowicz demonstrując pomiar przy dokładności 0.091 mm zakłada okulary.- -■■■,.

(Ckąg dalszy na str. 3)

Nie tylko praca

Okazuje się. że pracownicy ZUP są nie tylko dobrymi | rzetelnymi na stanowiskach pracy. Potrafią także z po­

wodzeniem łączyć pracę ( nauką, choć nie jest to rzeca łatwa.

Kazimierz Postrożny, bo ś nim właśnie mowa, pracuje w wydziale PR.-3 jako monter aparatury i urządzeń chemicz­

nych. Poza tym uczy się w Zespole Szkół Mechanicznych w Wieczorowym Technikum Mechaniczno-Elektrycznym dla Pracujących.

Za uzyskanie wysokich ocen w nauce, wzorowe zachowa­

nie i sprawowanie, dyrekcja i rada pedagogiczna ZSM u- dzieliła mu pisemnej pochwa­

ły (oczywiście pówiadamiając o tym zakład pracy), życząe

jednocześnie dalszych sukce- : sów i przykładnej postawy.

(m>

/ )

„Trzynastka"

nie dla

wszystkich '

85 pracowników z naszych zakładów ukprano częściowym

lub całkowitym pozbawieniem. . nagrody tzw, „trzynastej pen • sji”. Z liczby tej 11. osób ■ opuściło w roku ubiegłym 1 ■ dni-,1 więcej bez usprawied-s liwienja, co w myśl regular • inii'.u kwalifikowało się do nieprzyznania nagrody. Całko- •

(Dokończenie na nr. f|

(2)

Str. a NYSKI METALOWIEC Nr 5 (440)

Zapłacić! Ale z czyjej kieszeni?

(Dokończenie ze str. I) Niestety, tak się nie stało.

Nowoczesna technika oblicze­

niowa nie uzdrowiła organiza­

cji, przeciwnie — sama zara­

ziła się od niej. Mówiąc do­

sadniej istniejący bałagan or­

ganizacyjny oparł się skutecz­

nie nowoczesnej technice. Po­

siadany zaś sprzęt kompute­

rowy wykorzystywany jest je dynie do prostych obliczeń na potrzeby gospodarki materia­

łowej, płac, planowania pro­

dukcji itp.

Rozbudowane programy z zakresu gospodarki materia­

łowej między innymi miały zapewnić możliwości szybkie­

go uzyskiwania bieżącej in­

formacji: jakie materiały, w jakich ilościach i o jakim prze znaczeniu znajdują się-aktu­

alnie na stanie magazynowym i na placach składowych. Nie jest tajemnicą, że oprócz ma­

teriałów objęłvch, ewidencją znajdują się znaczne ilości materiałów nie objętych ewi­

dencją kartotekową, a więc niewiadomego pochodzenia i przeznaczenia. Ażeby materia­

ły te zagospodarować zostało wydane zarządzenie dyrekto­

ra zakładów (nr 28/82 z dnia 6 sierpnia 1982) w. sprawie -„przeprowadzenia w przed­

siębiorstwie przeglądu mate- \ riałów nie znajdujących bie­

żącego odzwierciedlenia w ewidencji”. Przeprowadzenie

przeglądu zaproponowano wszystkim pracownikom za­

kładu, a nie działowi inwen­

taryzacji.

Z opracowanego regulaminu wynika, że „pracownikom, któ rzy w okresie trwania przeglą du (od 1 do 30 września 1982) ujawnili materiał nie zaewi­

dencjonowany we właściwych zbiorach informacyjnych sta­

nów magazynowych (kartote­

ki) przysługuje prawo do na­

grody w wysokości 2 proc, od

— wartości materiałów jeże­

li zostaną one zużyte w przed siębiorstwie; — wartości sprze dąży, jeżeli zostaną one sprze­

dane; - wartości złomu bądź żelastwa użytkowego, jeżeli zostaną one złomowane.

‘ Regulamin określa także ja­

kich czynności i w jakim cza­

sie należało dokonać, aby uzyskać tych parę złotych.

Jaki był plon społecznego przeglądu mrocznych kątów magazynowych? Siedmiu pra­

cowników zgłosiło do ujaw­

nienia 264 pozycje materia­

łów, wyrobów gotowych war­

tości ponad 8 min złotych.

■ O niedoskonałości mocno rozbudowanego systemu ewi­

dencyjnego, w tym także kom puterowego świadczą następu­

jące pozycje materiałów ujawnionych: płaskownik o przekroju 80X14 mm w ilości 2.300 kg, pręt o średnicy 100 mm 610 kg. Na 99 pozycjach znajdują się łożyska. Nie­

które typowymiary w więk­

szych ilościach, np. łożysko RN A 4920 — 45 sztuk, łożysko 6320 — 39 sztuk. 61 pozycji w

„arkuszach spisu z natury”

zajmują rury. Niektórych wy­

miarów są pokaźne ilości np.

rury o średnicy 159X8 mm — 90 metrów bieżących, rury 273X7,1 mm — 200 mb, rury 139,7X11 mm — 120 mb.

Ujawniono także pokaźne iloś ci kołków i śrub. Kołki o wy­

miarach 6X26 mm — 3000 kg, śruby M12X100 mm — 330 kg, M 16X70 mm — 100 kg, M12X100 mm — 100 kg.

Ujawniono też różnego typu czujniki, zawory, termometry, manometry itp. Wreszcie wy­

roby gotowe, a dokładniej części zamienne na wartość 1950 tys. złotych, m. in. pły­

ty oporowe o średnicy 640/235 mm — 8 kompletów, sita dziurkowane do DC 4 — 4 komplety, łożyska oporowe — 2 sztuki, panewki główne — 41 sztuk.

Przedstawione wyżej pozy­

cje ujawnionych materiałów

świadczą nie najlepiej o pra­

cy służb odpowiedzialnych za gospodarkę materiałową w za kładzie. Przecież nie da się ukryć na czas pracy zespołu spisowego czy etatowych pra­

cowników - działu inwentary­

zacji 2300 kg płaskownika, czr 200 metrów bieżących ru­

ry o pokaźnych wymiarach.

Dlaczego więc ujawnione materiały nie były wcześniej ujmowane w dokumencie zwa nym „arkuszem spisu z na­

tury”. Arkusze te winny być sporządzane w magazynie lub wydziale w obecności osoby materialnie odpowiedzialnej.

Wygląda jednak na to, iż zamiast z natury, sporządzane były na podstawie kartotek w kantorkach lub biurach.

Zgadnie z obowiązującymi przepisami inwentaryzacją są objęte materiały, przedmioty nietrwałe, środki trwałe, wy­

roby gotowe itp. Dlaczego nie rozlicza się osób przeprowa­

dzających inwentaryzację?

Przecież ujawnione materiały i wyroby gotowe nie „po­

wstały” w ostatnim roku.

Cel przeglądu został osiąg­

nięty — ujawniono pokaźne ilości materiałów z różnych branż przydatnych w produk­

cji. Pozostaje druga strona medalu — nagrody. Nikt nie neguje konieczności ich wy­

płacenia, zgodnie z regulami­

nem. Kwestia sporną jest, z czyjej to ma iść kieszeni... Za pasy materiałów ni?-, -iadome- go pochodzenia i przeznaczenia powstały w wyniku czyjegoś niedopatrzenia. Osoby, które mają swój udział w powsta­

łych nadwyżkach winne par­

tycypować w kwotach wypła­

conych pracownikom, którzy poważnie potraktowali zarzą­

dzenie dyrektora.

M. 2ELWETRO

Konferencja prasawa w MH i PM

Sprawy naszego resortu

(Dokończenie ze str. 1) siębiorstw, które łącznie dają 1/3 produkcji przemysłowej kraju. Zakłady Ministerstwa Hutnictwa i Przemysłu Maszy nowego zatrudniają ogółem 1.250 tys. pracowników.

Ostatnie dwa lata nie były najkorzystniejsze. W roku u- biegłym — w porównaniu do 1980 produkcja spadła o 17%. Mniej także wyprodukowano na eksport oraz rynek krajowy. Rekordo we, nie notowane w historii krajowej osiągnięcia zanotowa no jedynie w dziedzinie wydo bycia i przetwórstwa miedzi.

Przełomowym niejako ro­

kiem — był ubiegły. Jak za­

znaczył min. E. Łukosz — w drugim półroczu przedsiębior­

stwa zgromadzone w resorcie zaczęły wychodzić z „dołka’'.

Nastąpił wyraźny przyrost ilościowy i wartościowy pro­

dukcji, będący efektem dzia­

łania mechanizmów reformy.

Sprawą niezwykle istotną Jest pełne .wykorzystanie po­

tencjału produkcyjnego. Nie­

stety, nie jest z Ja sprawą naj lepiej. W roku ubiegłym wy­

korzystywano potencjał pro­

dukcyjny jedynie w 71 proc., co oznacza zamrożenie ogrom nego majątku.

Dał się także Zauważyć spa­

dek jakości. Na tym odcinku wiele jest jeszcze do zrobie­

nia. W warunkach reformy gospodarczej nie opłaca się produkować towarów o złej jakości. Wszelkie kon­

sekwencje ponosi bowiem pro ducent.

Minister E. Łukosz przedsta wił także zadania na najhliż- W/.e trzy lata. Zakłada się, że Tiały przemysł krajowy zwięk­

szy swoją produkcję o 14—15 proc. Nasz resort ma zadania znacznie wyższe. Zakłada się, że produkcja wzrośnie o 28 proc. Eksport o 29, a produk- , cja dla rolnictwa o około 45 proc. Duży nacisk położony zo stanie na produkcję części za­

miennych (zwłaszcza rolni­

czych). Wyniki zakładane mu­

szą być osiągnięte przy nie zwiększonych środkach na im­

port z k.k. oraz niewielkim wzroście bazy surowcowej (do 6 proc.) Sytuacja ta powodu­

je konieczność racjonalnego gospodarowania materiałami, surowcami,, energią i paliwem.

Wielkie pole do popisu będą mieć w tej dziedzinie racjo­

nalizatorzy i wynalazcy. Trze­

ba także będzie prowadzić właściwą politykę zatrudnie­

nia. W ostatnich bowiem la­

tach, w resorcie nastąpił spa­

dek zatrudnienia o 11 proc., w tym 60 proc, ludzi z bez­

pośredniej produkcji.

Muszą etakże zadziałać w peł ni mechanizmy reformy gospo darczej. Prawidłowo trzeba kształtować relację: wydaj­

ność pracy — płaca. Wyna­

grodzenie winno się wypłacać za udokumentowany efekt, a nie za obecność i podpisanie listy.

Sporo uwagi roświęcił min.

E. Łukosz sprawom samorzą­

dów pracowniczych. Przedsta­

wił także informację o ruchu związkowym w skali całego resortu. Zakłada się, że już w najbliższej przyszłości resort przedstawi cały pakiet spraw działającym ogniwom związko wym w przedsiębiorstwach do zaopiniowania. Minister­

stwo, jako organ założyciel­

ski, spełnia także funkcje kon trolne. Przeprowadzona w kil­

kunastu zakładach kontrola rzetelności i zasadności doko­

nywanych wypłat nie wypad­

ła najlepiej. Zachodzi więc konieczność wzmocnienia funk cji kontrolnych.

W drugiej części spotkania, minister zapoznał się z próbie mami związanymi z wydawa­

niem gazet zakładowych w re sorcie Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego. Stwierdził, po wysłuchaniu głosów dzienni­

karzy, iż prasa zakładowa ma wielkie zadania do spełnienia.

Jednocześnie podkreślił, iż spotkania z przedstawicielami gazet zakładowych będą orga­

nizowane cyklicznie.

(rc)

(Dokończenie ze str. 1) mu płac. Po prostu płace prze stały pełnić jedną z najważ­

niejszych swoich funkcji — motywacyjną.

Od kiedy przedsiębiorstwom przyznano samodzielność w za kresie ustalania tabel płaco­

wych, samo życie zmusiło je do aktualizacji stosowanych norm. Zaczęto szukać obiek­

tywnych, syntetycznych mier­

ników pracy. Tak też stało się w naszych zakładach.

W przedsiębiorstwie powoła no zespół pod przewodnictwem, inż. Zygmunta Wojciechowskie go, którego' zadaniem jest o- pracowanie metody oceny pra cowników. Jako naczelną przy jęto zasadę, iż należy oceniać według efektów pracy. Zało­

żenia zastosowanej metodyki (która ma : sięg ogólnokra­

jowy) odnoszą się przede wszy stkim do pracowników umysło wych. Dla nich właśnie w pierwszym rzędzie opracuje się normatywy pracy. Przy- pomnijmy, iż takowe stosowa ne było poprzednio w TT i TK.

Ocena pracy ma doprowa­

dzić do ustalenia taryfikacji stanowisk, gdzie będą przyję­

te widełki punktowe dla każ­

dego stanowiska. Zadaniem powołanego zespołu jest przy­

gotowanie arkusza oceny pra­

cowników, w którym zmieści się ilość wykonywanej pracy, jej jakość i rodzaj i element humanitarny tj. cechy osobo­

we zatrudnionego.

Coś bliżej o samej metodzie.

O motywacyjny charakter płac

Taryfikacja stanowisk pracy przeprowadzana jest metodą analityczno-punktową. Polega ona na tym, że wypisuje się wszystkie prace z danego sta­

nowiska. W następnej kolej­

ności segreguje się je według wartości danej pracy, na przy kład na trzy, cztery grupy i z każdej wybiera się jedną czynność jako przedstawiciela charakterystycznego dla niej.

W końcu poddaje analizie punktowej. Suma punktów przyznanych z poszczególnie analizowanych cech jest iloś­

ciowym wyrazem oceny danej pracy i podstawą ustalenia ka tegorii zaszeregowania. Najle­

piej zobrazować to na przykła dzie.

W wydziale odlewni podda­

no taryfikacji stanowisko samo dzielnego planisty, samodziel­

nego referenta ds. administra­

cyjnych i technologa wydzia­

łowego. Weżmy samodzielnego referenta. Cały zakres czynno ści przewidzianych na tym stanowisku został podzielony na cztery grupy. Z każdej grupy wybrano jedną charak­

terystyczną czynność np. z I

— sporządzanie raportów mie sięcznych z wykorzystania cza su pracy, z II — sporządzanie list na zaliczkę, z III-prowa- dzenie ewidencji i wypełnianie zwolnień lekarskich, z IV — rejestrację zarządzeń, poleceń

Opady śniegu ♦

...które tak bardzo ucie-

J

szyły amatorów sportów ♦ zimowych, a zwłaszcza dzie ♦ ci, nie zostały tak entuzja-

4

stycznie powitane przez pracowników wykonywują- . cych swoje obowiązki na ” otwartej przestrzeni. ♦ Zwłaszcza, jak w przypad- ♦ ku ładowania rur żebro-

4

wych — trzeba najpierw

4

przed wysyłką odkopywać „ je z grubej warstwy śnie­

gu. Jedynym pocieszeniem * jest to, że do wiosny już ♦

niedaleko...

4

Zdj. Z. Kwiecień ♦

itp. I te prace zostały podda­

ne ocenie punktowej. Okazało się, że referent ds. adminlśtra cyjnych w wydziale odlewni może uzyskać ęd 18,2 do 28,4 punktów. Ale juz to samo sta nowisko taryfikowane w wy­

dziale PR-7 oceniono od 27.7 do 35 punktów.

Dla ciekawości poda jemy, iż największa ilość punktów w kraju (dla wszystkich pracow­

ników umysłowych aż do mi­

nistra włącznie) nie może prze kroczyć 140. Ale — jak już wspomniano — ich ilość zale­

ży od ciężaru gatunkowego samej pracy.

Docelowym działaniem ze­

społu jest właśnie znalezienie widełek punktowych dla każ­

dego stanowiska pracy. Aktual nie ocenia się pracowników umysło.-. ych takich jak refe­

renci, planiści, technolodzy, maszynistki. W następującej kolejności planuje się zastoso­

wanie metody analityczno- -punktowej w stosunku do mistrzów i kadry kierowni­

czej. Na razie powołany zespół znajduje się na etapie zbiera­

nia materiałów.

Czy ta ocena zda egzamin

— czas pokaże. W każdym bądź razie jest obiektywna » z pewnością lepsza od po­

przednich. Choć bardziej skorn plikowana.

M.K.

(3)

Plenum KM-G PZPR

w Janusz Michalczyk

!-szym sekretarzem

(Dokończenie ze str, 1) przyznając się do pomyłki, in­

ni nie wytrzymali nacisków przeciwników socjalizmu. In­

nych — trzeba było z partii wydalić, gdyż ich działalność, piezentowane przez nich po­

glądy — były sprzeczne ze statutem.

W tej dziedzinie poważne za»»ania stają przed POP i KZ-ami, bowiem problem sta bilizacji szeregów partyjnych jest istotnym i w tym zakre­

sie należy podjąć kompljko- we działania, na wszy<‘kich odcinkach. Wiele uwagi w re­

feracie poświęcono organiza­

cjom partyjnym dział rjacym we wsiach. Tutaj sytuacja jest bardzo złożona.

Sprawą niezmiernie istotną w działalności partyjnej, jest właściwe spełnianie statuto­

wych obowiązków przez wszy stkich jej członków. Swoją postawą, swym zaangażowa­

niem muszą sobie zapewnić u- czestnictwo w organizacjach społecznych, instytucjach sa­

morządowych, spółdzielczych i związkowych. Najważniejszym zadaniem stawianym przed organizacjami partyjnymi — jest konsekwentna i pełna realizacja Uchwał IX Zjazdu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej.

Uczestnicy obrad postano­

wili, iż po referacie odbędzie się punkt „sprawy organiza­

cyjne”. W punkcie tym I se­

kretarz KM-G tow. Zbigniew Kulig zwrócił się do Plenum o zwolnienie go z pełnionej funkcji. Zaznaczył, iż podej­

Z ostatniej chwili

STAL NYSA — AVIA ŚWI­

DNIK 1:3 i 3:2

Z wielkim' zainteresowa­

niem oczekiwali sympatycy siatkówki na mecz pomiędzy liderem tabeli Avią Świdnik a zajmującą II miejsce Stalą Nysa. Nie było to widowisko godne drużyn ubiegających się o awans do I ligi.

W sobotnim pojedynku ze­

spół gospodarzy tylko w pier­

wszym secie zagrał na normal nym poziomie i odniósł zwycię stwo. W następriych setach było już znacznie gorzej. Stal chciała odnieść zwycięstwo najmniejszym kosztem, na sto jąco. W drugim secie gospo­

darze prowadzili 10:6 i prze­

grali go na skutek błędów w odbiorze i nagraniu piłki do 10oatwe zwycięstwo gości nie wynika z ich dobrej gry, lecz bardzo słabej postawy niektó rych naszych zawodników.

Znacznie poniżej swoich możli wości w sobotnim spotkaniu wypadli: Jarzemski, Łapowu- chow, Maślanka.

Ludzie naszych zakładów

(Dokończenie ze str. 1) Twierdzi, uśmiechając się, że właściwie jest samodzielną komórką. Bo jak trzeba musi być i technologiem 1 konstruk torem, pomiarowceną, i szlifie­

rzem. Praca jest ciężka właś­

nie ze względu na tę precyzję.

Wielu już z nim pracowało, ale odchodzili. Po prostu nie dawali sobie rady.

Według opinii kierownika TN, Zbigniewa Ćwiklińskiego, Walerian Wójtowicz należy do ścisłego grona tych pracowni­

ków, którym bez żadnej oba­

mując się pracy — zastrzegł sobie wykonywanie jej do czasb zawieszenia stanu wo­

jennego. Plenum przychyliło się do tej prośby. W głodowa­

niu tajnym — I sekretarzem KM-G wybrano Janusza Mi"

chalczyka dotychczasowego sekretarza ekonomicznego.

Dyskusja.

Tow. Sienkiewicz nawiązał do sprawy pracy z rolnikami.

Stwierdził: nie wystarczą nie- realizowane hasła. Zapropono­

wał także, ażeby do pracy z organizacjami wiejskimi skie­

rować tych towarzyszy, którzy są członkami partii w zakła­

dach pracy, a mieszkają na wsi.Tow. Stokłosa poruszył spra wę zaopatrzenia wiejskich pla cówek, zwłaszcza jeżeli cho­

dzi o towary potrzebne do produkcji rolnej.

O trudnej sytuacji POP w Radzikowicach mówił tow.

Dubiński.

Tow. Urbaniak poruszył sprawę działań partykular­

nych, pokazując na przykła­

dzie FSD tego rodzaju dzia­

łalność. Chodzi o tzw. handel wymienny, który oficjalnie jest zabroniony.

Czy członkowie partii — zajmujący kierownicze stano­

wiska realizują zadania na­

kreślone przez partię — pyta­

nie to postawił tow. Kamiń­

ski.

Sprawę działania komisji problemowych przy KM-G poruszył tow. Salski. Nie moż na o tej działalności nic w zasadzie dobrego powiedzieć.

Jest wiele natomiast proble­

Do poziomu gry zawodni­

ków dostroili się sędziowie i niektórzy kibice. W czwartym secie przy stanie 4:4 po kolej­

nej wątpliwej decyzji arbit­

rów z widowni na parkiet lą­

duje butelka po piwie...

Cieszy fakt, że na spotka­

niach z lepszymi przeciwnika mi plac gry ze wszystkich stron jest oblężony, a doping momentami kolosalny. To bar dzo pomaga zawodnikom.

Szkoda, że wśród tak licznej i żywo reagującej widowni jest miejsce dla pseudokibi- ców nie mających wiele współ nego z klubem i sportem. So­

botni wyczyn niektórych mło­

docianych, mocno podchmielo­

nych widzów nie może się po­

wtórzyć. W przeciwnym wy­

padku na jakiś czas będziemy zmuszeni pożegnać się z piłką siatkową w Nysie.

W. niedzielę po dwóch pierw szych setach w złym stylu przegranvch, następuje ożywię nie w drużynie Stali. Stało się tak dzięki trafnie dokonanym zmianom i daniu możliwości pogrania zawodnikom, którzy umiejętnościami z pewnością

(Dokończenie na str. 8)

wy o jakość, można powie­

rzyć prace najwyżej kwalifi­

kowane. Pracuje bez kontroli, bo wiadomo na 100 procent, że jeśli coś wykona, zrobi to dobrze. Jest sumienny, obo­

wiązkowy (przez 31 lat nie zda rtył£ mu się ani jedno spóź­

nienie), chętnie pomaga in­

nym. Jest to człowiek o bar­

dzo wysokim morale i nie­

zwykle odpowiedzialny.

Trzeba też dodać, że jest człowiekiem skromnym. Przez kilka dni zastanawiał się czy może pokazać się w gazecie.

Bo cóż on — jak powiedział

mów, przy rozwiązywaniu któ tych trzeba opierać się na ko­

misjach problemowych.

Tow. Mróz — na wstępie swojego wystąpienia serdecz­

nie podziękował tow. Kuligo­

wi za 14-miesięczną pracę na stanowisku I sekretarza. Pra­

cę — wykonywaną w trud­

nym okresie i trudnych wa­

runkach. Podkreślił, że tow.

Kulig, związany przez długie lata z Nysą zrobił bardzo wie­

le dla organizacji partyjnej, dla całego miasta. Robił wszy stko ż dużym zaangażowa­

niem, oddaniem i przekona­

niem; Spełnił oczekiwania, któ re z jego osobą wiązano.

Nawiązując do powierzenia przez członków KM-G funkcji I sekretarza tow. Michalczy­

kowi, sekretarz KW życzył mu, ażeby dobrze kontynuował dzieło swojego poprzednika.

Ustosunkowując się do pro­

blemów poruszonych w refe­

racie, tow. Mróz zwrócił" u- wagę na rozwijanie współpra­

cy pomiędzy zakładami pracy a wsią.

Mówiąc o stabilizacji szere­

gów, tow. Mróz stwierdził, Iż o ich sile nie stanowi ilość, lecz jakość. Wyróżnił przy tej okazji dobrze pracującą orga­

nizację partyjną w Fabryce Samochodów Dostawczych.

Wiele uwagi poświęcił także organizacji partyjnej w na­

szych zakładach. Niełatwy przeżyła okres, niełatwe sto­

ją przed nią zadania.

Nawiązując do sytuacji go­

spodarczej, tow. Mróz stwier­

dził, iż najważniejszym zada­

niem jest opanowanie infla­

cji. Zjawisko to tak długo nam będzie towarzyszyć, jak długo efekty z przyrostu pro dukcji będą mniejsze od przy rostu wypłat. Są już sympto­

my poprawy.

Plenum KM-G stanowi ko­

lejny etap w pracy nie tylko nad stabilizacją, ale także roz wojem nyskiej organizacji partyjnej. Rozwój ten będzie realny, jeżeli wszyscy człon­

kowie PZPR poczują się od­

powiedzialni za losy partii, je żeli będą w pełni realizować linię polityczną partii — wy­

tyczoną Uchwałami IX Zjazdu i poszerzoną uchwała­

mi Plenum KC.

Magazyn blach w zimowej szacie. Zdjęcie: Z. Kwiecień

na wstępie naszej rozmowy — zwykły robotnik, może o sobie ciekawego mówić.

A jednak okazało się, że wiele ciekawego. W czasie swo jej pracy w naszym przedsię­

biorstwie był także na monta­

żach zagranicznych w cukrów ni w Rumunii i w Czechosło­

wacji na budowie cykloheksa nonu. Z tej ostatniej w jego aktach osobowych można zna­

leźć podziękowania za dobrą i rzetelną pracę. Zresztą tych pochwał i podziękowań jest tyle, iż trudno je wszystkie wymieniać.

Z prac Tymczasowej Rady FRON

Na posiedzeniu Prezydium Tymczasowej Miejsko-Gmin­

nej Rady PRON w Nysie, od­

bytym 8 lutdfeo poruszono m. in. kwestię zorganizowania spotkań dyskusyjnych ze spo­

łeczeństwem miasta na aktu­

alne i żywo interesujące je problemy. Ustalono, iż w naj­

bliższym czasie istnieje po­

trzeba przedyskutowania i konsultacji społecznej tematu związanego z działalnością związków zawodowych. PRON jako forum nieskrępowanej dyskusji ma zebrać opinie I wnioski obywateli w tym za­

kresie. Oczekuje się również, że w czasie tego spotkania społeczeństwo wypowie się au torytatywnie czego oczekuje od nowych związków.

W kilkanaście dni później obradowała Tymczasowa Ra­

da PRON. W trakcie zebra­

nia przedstawiono projekty działania trzech zespołów pro­

blemowych. Zatwierdzono je­

dynie dwa programy — zes­

połu problemowo-dyskusyj- nego i ds. informacji i pro­

pagand^ Plan zespołu, który zająć się ma sprawami wy­

chowania i problemów spo­

łecznych, członkowie Tymcza­

sowej Rady wnioskowali uzu­

pełnić o punkt dotyczący za­

jęcia się młodzieżą ze środo­

wisk zagrożonych, a także pro blemami młodzieży wiejskiej.

Zaproponowano również, by z przedstawionego projektu pla nu wykreślić te punkty dzia­

łania, które leżą w kompeten­

cji innych instytucji i orga­

nizacji, a uwzględnić takie sprawy jak stosunki na linii młodzież — dorośli czy cho­

ciażby ująć w planie pracy problemy różnych grup zawo­

dowych. Wskazywano również, aby zespół będący strukturą PRON reago—ał na wszelkie nieprawidłowości, inspirował też pewne działania np. w roz

W roku 1976 Walerian Wój­

towicz został uhonorowany od znaką „Zasłużony Pracownik ZUP Nysa”. Jest bezpartyjny.

Z naszym przedsiębior­

stwem — wzorem ojca — związali się także jego dwaj synowie. Jeden pracuje w wy dziale PR-4, drugi tuż pod bokiem taty w rozdzielni TN.

Pan Wójtowicz twierdzi, iż pracy by nie zmienił, choć propozycje z bardzo dogodny­

mi warunkami miał już nie­

raz. Nie lubi po prostu chao su i zamieszania. Choć może teraz po latach już inaczej na to patrzy.

Pracuje w ZUP-ie trzydzie­

sty pierwszy rok. To kawał czasu. A nadal mieszka wraz

wiązaniu sprawy skupu pro­

duktów z działek ogrodni­

czych. Inni dyskutanci wska­

zywali na konieczność ujęcia w planie współpracy ze szko­

łą, milicją i placówkami kuli turalnymi w kwestii wycho-i wania młodzieży i spędzania przez nią czasu wolnego.

Kolejnym punktem porząd­

ku obrad Tymczasowej Rady było zreferowanie kierunków prac nad programem PRON przedstawionych na posiedze­

niu Tymczasowej Rady Kra­

jowej przez prof. dr. J. Rey- kowskiego. Po zapoznaniu się z tym referatem ze strony członków Tymczasowej Miej­

sko-Gminnej Rady padło wie­

le wniosków. Zdaniem wy­

powiadających się, członkami r*RON-u winne być tylko oso­

by fizyczne, a nie jak w prak tyce bywa, całe organizacje czy też instytucje. W zakresie tworzenia struktur organiza­

cyjnych wnoszono uwagi, iż nie ma r trzeby tworzenia ogniw PRON w zakładach pra cy, a jeśli już to w tych największych. Istnieje za to konieczność powoływania ich w środowiskach wiejskich, w czym powinni dopomóc dzia­

łacze PRON ze szczebla mias­

ta i gminy. Z wypowiedzi in­

nych mówców wynikało, iż PRON powinien zebrać opinię społeczną nt. ordvnacji wy­

borczej. Były też zdania, że ruch ten winien zachować au­

tonomię i do problemów lo­

kalnych nie mogą mieć pra­

wa ingerencji ogniwa szczebla wyższego. Wypowiedziano się również, iż zbędne wydaje się tworzenie Rad porozumienia, jak to proponuje prof. Rey- kowski, tym niemniej celowa byłyby konsultacje z organi­

zacjami społecznymi, partia­

mi politycznymi i społeczeńi stwem na ważkie tematy.

(KK)

z rodziną w jednopokojowym mieszkaniu z kuchnią przy u- licy Głuchołaskiej. Owszem, starał się, złożył podapie o za­

mianę, ale zawsze ktoś bar­

dziej potrzebował. Za miesz­

kaniem trzeba chodzić, wal­

czyć, prosić, a on tak nie po­

trafi. Przede wszystkim pro­

sić. Może teraz mu dadzą — zastanawia się. Po tylu latach pracy i mieszkania w takich warunkach...

Oprócz zmartwienia z miesz kaniem i drobnych codzien­

nych uciążliwości ma też pan Walerian swoje radości. Są ni mi — wędkowanie i praca na działce.

(4)

8tr. 4 NYSKI METALOWIEC Nr 5 (440)

Bez samorządu daleko nie zajdziemy

Wdrażanie reformy niesie sobą tyle problemów, pu­

łapek, ie jedna osoba nie jest w stanj; wszystkiemu podo­

łać. Stąd wynika konieczność szybkiego wznowienia działał nościisamorządu, którego człon kowie w sposób odpowiedzial­

ny będą uczestniczyć we współ rządzeniu przedsiębiorstwem.

Wznowienie pracy samorzą­

du w naszych zakładach wią- ie się x koniecznością prze­

prowadzenia ponownych wy­

borów do Rady Pracowniczej zgodnie x ustawą sejmową z dnia 25 września 1981 roku, co przy biernej postawie czę­

ści załogi nie jest łatwe.

Problem ponownych wybo­

rów budzi wiele kontrowersji.

Różnie jest interpretowany w zależności od własnych po­

trzeb. Chciałbym Czytelnikom przybliżyć i wyjaśnić niektóre problemy oraz odpowiedzieć na często powtarzające się pyta nia. O pomoc w rozwikłaniu niektórych problemów popro­

siłem mgr. Mieczysława Sydo- ra — radcę prawnego.

Red. Czy konieczny jest wy bór przedstawicieli z poszcze­

gólnych działów i wydziałów do Zakładowej Komisji Wy­

borczej celem przygotowania i przeprowadzenia wyborów do Rady Pracowniczej?

M.S. — Tak, bowiem komi­

sja, która przeprowadziła wy­

bory delegatów w 1981 roku z chwilą ich przeprowadzenia uległa rozwiązaniu. Wiadomo mi jest, że już po wejściu w życie ustawy o samorządzie załogi przedsiębiorstwa państ­

wowego próbowano reaktywo­

wać k-omisję, aby ta przepro- wądziła wybory do Rady Pra- eowniczej, jednakże sami .jej

członkowie zajęli negatywne stanowisko w tej materii.

Red Jaki jest zakres działa nia komisji wyborczej?

MS. — Oprócz przeprowa­

dzenia wyborów, zadaniem ko misji będzie opracowanie pro­

jektów statutu samorządu, or­

dynacji wyborczej i regulami­

nu wyborów. Poprzedni sta­

tut i ordynacja wyborcza z sierpnia 1981 r._ nie spełnia wymogów ustawy o samorzą­

dzie, która jak wiemy została uchwalona przez Sejm 25 sierpnia 1981 r., a więc po o- pracowaniu tych aktów. Zresz tą statut samorządu zawierał klauzulę, że ma on charakter tymczasowy i zostanie dostośo wany do przepisów ustawy.

Red. — Mimo oczywistych faktów, wielu pracowników zadaje pytanie po co w ogóle tą potrzebne wybory, skoro wybraliśmy delegatów i Radę Pracowniczą?

M.S. Osobiście też się spot kalem z takimi wystąpienia­

mi. Na zebraniach ludzie na­

miętnie dyskutują. Sądzę, że jest to zdrowy obja"- i świad­

czy o zainteresowaniu naszej załogi sprawą samorządu. Wy jaśnię to dokładniej.

Na obecnym etapie nie bę­

dziemy wybierać delegatów, bowiem zostali oni wybrani w poprzednich wyborach, a sam ich wybór W niczym nie narusza postanowień ustawy,’

z tego względu, że wybrśmi zostali w wyborach bezpośred nich, czego nie można powie­

dzieć o Radzie Pracowniczej.

Została ona wybrana spośród delegatów i jej wyboru nie dokonali pracownicy lecz dele gaci, zatem w drodze wybo­

rów ^pośrednich, co jest nie­

zgodne z ustawą. -

Red. — Jaki jest zatem sta­

tus prawny delegatów?

M.S. — Organami samorzą­

du w naszym przedsiębior­

stwie są:

— ogólne zebranie delega­

— Rada Pracownicza.tów Ogół delegatów tworzy naj­

wyższą władzę samorządu przedsiębiorstwa jaką jest o- gólne zebranie delegatów.

Do kompetencji zebrania na leży m.in.: zatwierdzenie sta­

tutu przedsiębiorstwa, podej­

mowanie uchwal w sprawie podziału zysku przeznaczone­

go dla załogi — uchwały te są wiążące dla dyrektora. Nad to zebranie dokonuje oceny działalności Rady Pracowni­

czej oraz dyrektora przedsię­

biorstwa. Są to uprawnienia ogromne.

Red. — Kiedy działalność samorządowa w naszym przed siębiorslwie może być wzno­

wiona?

M.S. — Nie wcześniej niż po wyborach Rady Pracowni­

czej, bowiem w myśl posta­

nowień ustawy z dnia 18 grud nia 1982 roku o szczególnej regulacji prawnej w okresie zawieszenia staru wojennego podjęcie działalności przez or­

gany samorządu załogi jest możliwe tylko wówczas jeżeli zostały wybrane na podstawie ustawy o samorządzie i organ założycielski wyraził zgodę na wznowienie ich działalności.

Red. — Jakie posiada upraw' nienia samorząd pracowniczy w okresie zawieszenia stanu wojennego?

M.S. —Takie jakie zostały przewidziane ustawążO Upraw

■ nieniach ogólnego zebrania de

r legatów już mówiłem. Nadanie nię zatem o niektórych kom­

petencjach Rady Pracowniczej, do których m.in. należy wy­

rażanie zgody na utworzenie lub przystąpienie do zrzesze­

nia przedsiębiorstw, podejmo­

wanie uchwał w sprawie po­

działu dochodu wygospodaro­

wanego przez przedsiębior­

stwo, podejmowanie uchwał w sprawie kierunków działal­

ności przedsiębiorstwa, uchwa lanie regulaminów Wewnętrz­

nych, podejmowanie uchwał w sprawTach kadrowych itp.

Art. 25 ustawy o samorzą­

dzie stanowi, że Rada Pracow nicza ma prawo wyrażania opinii we wszystkich spra­

wach dotyczących przedsię­

biorstwa i jego kierownictwa, a art. 28 ustawy stanowi, że Rada Pracownicza ma prawo kontroli całokształtu działal­

ności przedsiębiorstwa.

W okresie zawieszenia sta­

nu wojennego zawieszony zo­

stał jedynie przepis stanowią­

cy o uprawnieniu podejmowa nia uchwał w snrawie powo­

łania lub odwołania dyrekto­

ra, chociaż i w tym przypad­

ku tryb konsultacji z samo­

rządem pracowniczym jest o- bo wiązkowy.

Red. — Kto rozstrzyga spo­

ry pomiędzy dyrektorem a sa morządem?

M.S. — Oczywiście sąd, po wykorzystaniu środków ugodo wych, to jest rozpatrzenia spo ru przez komisję rozjemczą.

Sądzę jednak, że w zasadzie do takich sporów nie powinno dochodzić, bowiem interes dy­

rektora i samorządu jest tym samym interesem, czyli inte­

resom przedsiębiorstwa. Nadto dyrektor Jest wykonawcą u- chwał samorządu, przez co ńie

wykluczam i takiej sytuacji, kiedy samorząd może stanąć w obronie swojego dyrektora.

Red. — Jaki Jest, twoim zda nietn, interes załogi i przed­

siębiorstwa w tym, »by samo rząd możliwie szybko wznowił swoją' dz ialalność.

M.S. — Z tego oo wcześniej powiedziałem wynika, że zało­

ga winna mieć interes w reak tywowaniu samorządu, aby uczestniczyć w zarządzaniu przedsiębiorstwem w szerokim pojęciu jak to stanowi usta­

wa.

Nikomu z pracowników nie może być obojętna działalność przedsiębiorstwa, podział zy­

sku, sposób jego wydatkowa­

nia, polityka płacowa, kadro­

wa, sprawy postępu organiza­

cyjno-technicznego i -wreszcie cała sfera socjalna związana z działalnością przedsiębiorstwa.

Twierdzę, że o tych spra­

wach załoga powinna nie tyl­

ko dużo wiedzieć, ale i współ zarządzać. Uważam również, iż w dobie reformy gospodarczej przedsiębiorstwo nie posiada­

jące samrządu pracowniczego jest przedsiębiorstwem ułom­

nym.

Red. — O czym jeszcze war, to powiedzieć? ,

M.S. — Cóż, twierdzę, że w wyborach powszechnych, rów­

nych, bezpośrednich i tajnych, a więc w pełni demokratycz­

nych stać nas na wybór ta­

kich przedstawicieli do Rady.

Pracowniczej, którzy by speł­

niali nasze wymagania i ocze kiwania.

Uważam także, iż na dzień dzisiejszy istnieje pilna potrze ba, aby wśród załogi wyzwo­

lona została _ w pełni inicjaty­

wa, która doprowadziłaby do powołania Rady Pracowniczej i reaktywowania Samorządu Pracowniczego, w interesie nas wszystkich.

Red. — Dziękuję za rozmo­

wę.

M. Żelwetro

,. Rozwój energetyki spowodo -»

wał duże zapotrzebowanie na . f różnego rodzaju chłodnice fole -

jowo-powietrzne, woda-umdór

*>• opracowania dokument# tego typu przekładni nie wy- -■ 4000 pozycji różnych detali, w

’cii- -Zadanie zlecono pracowni konuje. Trzeba było przyjąć większości wykonanych wa- elektrotechniki i automatyki inne rozwiązanie- .takie; któ kładzie. ■

i ’ śieróWańej przez-mgr. inż. Je .: re bez uciekania się do import ■ -Po opracowaniu dokum.enta

«««• Liztałeiricza, która speł - • ' ' ' -•

'PRO

kuletniej nieprzerwanej pracy zoetała mocno wycŁsploatowa na.-r■ znajduje się w rozsypce.

O zakupie nowej ńie było co marzyć Nie było także mowy o przerwaniu produkcji rurek i oddaniu nawijarki do remon tu. Chociażby z tego względu, że produkcja chłodnic wyzna­

cza wielkość produkcji niektó ryeh urządzeń dla energetyki krajowej i na eksport.

Pozostało jedyne wyjście — wykonanie w zakładzie nowej nawijarki. W lutym ubiegłego roku Zakładowe Biuro Projek towo-Konstrukcyjne przystąpi

tury cukfówhicżćj kierowana przez inż.! Witolda Zielińskie­

go i pracownia urządzeń fab­

ryk kwasu siarkowego inż.

Zygmunta Wojciechowskiego.

Wymagania stawiane przed konstruktorami nowej nawi- jarki były duże. Maszyna z jednej strony powinna zapew niać detale odpowiadające wa runkom technicznym, z dru­

giej uwzględniać możliwości wykonawcze warsztatów.

W nawijarce produkcji szwajcarskiej zastosowano m.

in. mechaniczną przekładnię bezstopniową. W Polsce nikt

re cez ucrezuiua się uv - , - - - ,

tu potrafimy wykonać, b to w •; eji konstrukcyjnej (która z krótkim 'czasie, • ..p •- •-*- *- « ■ "

Zastosowana~ >vię,c nąpęa elektryczny o układzie tyrysto rowym i to jest najważniej­

sze novum w powstałej nawi­

jarce. Nie wdaję się w szeże- -konstrukcyjnych, bo można je znaleźć w dokumentacji.

Sądzę, że warto podać dwie liczby, które świadczą o ogro­

mie pracy jaką włożono przy opracowaniu dokumentacji 1 wykonaniu urządzenia.

Dokumentacja techniczno- -wykonawczą zawiera 936 ar­

kuszy formatu A4. Do powsta nia maszyny i jej mechaniz­

mów ruchowych użyto około gćły rozwiązań techniczno-

deski kreślarskiej trafiła bez­

pośrednio do wykonawców), w październiku przystąpiono do wykonawstwa części, podzespo łów i montażu maszyny.

- Największy udział w. opra­

cowaniu dokumentacji 1 nad­

zorze autorskim mają: Zyg- ' munt Bińcz.yk i Andrzej Mróz z ZBP-K. Oprócz zespołu z wydziału remontowego w wy­

konawstwie detali i montażu uczestniczyli: narzędziownia (wykonała aparat profilujący taśmę) i wydział elektryczny.

Mało kto wierzył, że w tak krótkim czasie powstanie ma­

szyna (w warunkach nieomal chałupniczych) o dużym stop­

niu trudności technicznej i wy konawczych (na przykład prze kładnia planetarna), która po dokonaniu nielicznych popra­

wek i przeróbek w okresie próbnym będzie sprawowała się całkiem dobrze. Stało się to za sprawą garstki pracow­

ników o wysokich kwalifika­

cjach — każdy w swoim za­

wodzie i specjalności oraz du­

żym zaangażowaniu. Bez tej współpracy i współdziałania

Jak rozpoczęliśmy nowy rok w zakresie dyscypliny?

Niemała część załogi prze­

bywała na urlopach taryfo­

wych (przypuszczać należy, iż wykorzystywano zaległe z roku ubiegłego). W omawia­

nym okresie — tylko w stycz niu — urlop udzielono 1.419 pracownikom na łączną ilość dni roboczych — 4.186.

Jeśli chodzi o urlopy zdro­

wotne, to skorzystało z nich 21 osób (w tym 8 z grupy u- mysłowej) wykorzystując w sumie 352 dni.

Z dalszych danych staty­

stycznych wynika, że 231 pra cowników (w tym 187 z wy-

— inżyniera, technika i robot­

nika nie mielibyśmy maszyny, która ma parametry nie gor­

sze od firmowej.

Niektóre dane z charaktery styki maszyny i apar atu pro­

filującego taśmę: długość mak sypialna nawijanej rurki — nawijanych rurek — 17,19, 24 i 25 mm, grubość nawijanej taśmy — 0,2, 0,3 mm, obroty robocze wrzeciona przy reguła cji bęzstapntawej — 804-309 obr./miń,, szybkość przesuwu . taśmy. ~ 17,44-2,9,32 m/mia,

waga — 3500 kg.

Zainstalowanie .maszyny o większych możliwościach pro­

dukcyjnych niż dotychczaso­

wa pozwoli na zaspokojenie obecnych potrzęb, a po prze­

prowadzeniu remontu kapital­

nego maszyny dotychczas uży wanej na zwiększenie prodrik cji chłodnic i części zamien­

nych. Zmniejszyła się także uciążliwość obsługi. Obecnie czynności pracownika obsługu jącego urządzenie sprowadza­

ją się do naciśnięcia odpo­

wiedniego przycisku na pulpi­

cie suportu.

O parametrach maszyny nie co później, ponieważ badania technologiczne nie zostały je­

szcze zakończone.

26 lutego br. wydział apa­

ratury chemicznej przyjął do eksploatacji nawijarkę — bez żadnych uwag. M. Zelwetro

Dyscyplina

działów produkcyjnych i po­

mocniczych) miało w tym sa­

mym miesiącu odnotowaną nieobecność usprawiedliwioną płatną (pobór do wmjska na ćwiczenia, badania okresowe, szkolenie). Łącznie poc’uohęł3 to 423 dni robocze. W pozy­

cji nieobecność usprawiedli­

wiona niepłatna (porady le­

karskie, wezwania) udzielono jedynie zwolnień 20 osobom na 21 dni.

Na urlopach okolicznościo­

wych płatnych (zgony, uio-

(5)

runkach zimowych, na pewno niezbyt mile wspomina tę ko­

nieczność. Nawet prosta wy­

miana kola nie należy do łat­

wych. Co jednak mają powie dzieć ludzie, którzy naprawa­

mi pojazdów trudnią się z obo wiązków służbowych?

Ogromna jest złośliwość przedmiotów martwych. Weż- my taki traktor, dźwig czy autokar. Jak jest pogoda — to pracuje aż miło. Zaczną się mrozy, opady — psuje się’

Jakhy .nie miał kiedy.

W „zetteesie” remontowcy mówią — „zima, nie zima na­

prawiać trzeba”. Pojazdy są po

wykonuje się w zakrytej hali, jak to ma miejsce przy „ka- pitalce” autokaru. Wiatr nie wieje, śnieg za kołnierz nie pada. Jednym słowem kom­

fort.

Nie można tak nazwać drobnych czynności przy usu­

waniu usterek w traktorze, wykonywanych na otwartej przestrzeni. Zmarznięte narzę­

dzia wprost przyklejają się do rąk, a nie zawsze można prace wykonywać w rękawi­

cach. Zwłaszcza prace polega­

jące na dokładnym ustawieniu takiej ćZy innej części. Trak­

tor jednak musi być zrepero-

mont.m dźwigu samojezdne­

go.

Nie kierujemy pc ' adresem remontowców z bazy transpor towej wyrazów współczucia.

Byłoby to dla nich obrazą.

Wybrali truć y zawód. Speł­

niają go bez względu na wa­

runki. Za to właśnie należą im się słowa uznania. Zasłu­

żyli na nie!

W dobie, kiedy brakuje części zamiennych, a także in nych akcesoriów, tylko zaan­

gażowanie. remontowców spra wia, że park transportowy ja­

koś toczy się na „czterech kół kach”.

Zdj. Z. Kwiecień

. Jak już pisaliśmy, w grudniu reaktywowano działalność Zakładowego

elech Bezara, Stanisław _ Czarnopelski, ■ Andrzej _ Klubu Honorowych Daw- Jaha, Marian Kęska, ŹHł ♦ ców Krwi. Z uaktualnioiiej -

ewidencji wynika, iż. klub zrzesza 92 członków. Od­

dali oni w roku ubiegłym 60.5 litra krwi. W stycz­

niu br. 23 pracowników zakładu zgłosiło się do sta­

cji krwiodawstwa ofiaro­

wując dalsze 7 litrów bez­

cennego leku.

Każdy z członków Klubu IIDK za swą humanitarną postawę zasługuje bez wąt­

pienia na uznanie. Wśród nich jednak na szczególne wyróżnienie zasługują ci dawcy, którzy systematycz­

nie oddają własną krew dla ratowania zdrowia i życia innym. W przekroju całego roku ubiegłego naj­

większą ilość krwi oddali:

Józef Białomazur, Stanis­

ław Gniadek, Zbigniew Kujawski, Marian Marek, Zdzisław Michoń, Zbig­

niew Myśliwiec, Jan Na- dybski, Edmund Paulis, Mi rosław Sawicki, Joachim Sieniawa, Ryszard Stankie wicz, Eugeniusz

Janusz Waligóra niew Węgrzyn (po Wiesław Płachta

Strzałka, i Zbig- 1600 ml), i Adam

ożenią, nauKa) przeDywało 112 osób wykorzystując na to 170 dni.

'Jie brak w statystyce, stycz niowej pierwszych bumelan­

tów. Nieobecność nieuspra­

wiedliwioną mają na koncie pracownicy z NW-2, TS, PT i PGM (razem 4 osoby). Opuś­

cili w sumie 88 godzin robo­

czych, z tego pracownik TS aż 6 dni i pracownik NW-2 dwie dniówki.

Niepokojąca jest absencja chorobowa. Według danych z

oddają krew ♦

Rybak ^po 1400 ml), W«J- ♦

I

.ulew Kopcisz, Jerzy Ma- -a zurklewićz, Arkadiusz fi- - oiutiez, Jan Politąński, A«- ; drzej Przepióra. i Krzy sztof ▼ Szymaniak (po 1200 ml) i Zdzisław 'Kisieiewicz (1000

ml). ’ . i •- -

... .Pracownicy zrzeszeni w klubie IIDK mają okazję spotkać się raz w miesiącu (w trzecią środę m-ca). Goś einy użycza im wówczas klub „Hefajstos”. Pierwsze tego typu spotkanie odbyło się 16 lutego, na które w ramach współpracy i wy­

miany doświadczeń zapro­

szono również prezesa klji- bu IIDK z „Celpy” Łambi­

nowice. Planuje się, aby w następnych spotkaniach uczestniczyli lekarze, pie­

lęgniarka z punktu krwio­

dawstwa i działacze PCK.

Wszystkich krwiodawców jak i zainteresowanych przynależnością do klubu zapraszamy do „Hefajsto­

sa” 16 marca. Natomiast w kwietniu odbędzie się uroczy stość wręczenia odznak dla ofiarnych i zasłużonych dawców.

♦ ♦

♦ ♦

♦ ♦ 4 ♦

♦ ♦

♦ ♦

♦ ♦ i ♦

♦ ♦

♦ ♦

♦ ♦

-O-'♦ (K)

działu osobowego w pierw­

szym miesiącu tego roku na zwolnieniu lekarskim przeby­

wało 740 pracowników, w tym 184 zatrudnionych na stawce umysłowej. Zwolnie­

nia te, łącznie z opieką nad dzieckiem, ale bez liczenia‘wol nych* sobót i niedziel, pociąg­

nęły zaz sobą straty w ilości 5.141 dni.

Największą absencją choro­

bową legitymują się wydziały PR 1 (70 pracowników wyko­

rzystało na L-4 594 dni), PR 2 (63 osoby, 398 dni), PR 3 (77 osób i 496 dni), PR 7 (63 oso­

by i 368 dni) oraz PR 3 (46 osób i 344 dni). (kk)

> - ltac|«nauxacia w niełasce

Nie da się -ukryć, iż tema- - tyka- racjonalizatorska i wy- nalazcza-popadła w nasży-ch

••zakładach w niela.,kę. Na do­

wód tego wystarczy prześle­

dzić’ ilość zgłaszanych projek­

tów na przestrzeń! 1 kilku • o- statnićh łat.

I tak w roku 1978 itość pro­

jektów wynosiła 1.138, w 1979

— 988; rok 1980 przyniósł 581 projektów, 1981 — 176. W ro­

ku ubiegłym nastąpił dalszy spadek. Zgłoszono tylko 157 projektów racjonalizatorskich.

Spośród przyjętych kilka za­

sługuje na uwagę, a już na pewno projekt nr 85/82 doty­

czący zorganizowania stano­

wiska automatycznego spawa­

nia kołnierzy do wałów śli­

makowych. Twórcami tego no­

watorskiego pomysłu są: Józef Górski, Adam Kułaga i Adolf Suliga — wszyscy z działu głównego spawalnika. Na wzmiankę zasługuje też pro­

jekt nr 52/82 pt. „Tenso-me- tryczna jednorolkowa waga taśmowa” zgłoszony przez Henryka Deinbickiego, Jerze­

go Liziniewicza i Andrzeja Maciejewskiego — konstruk­

torów z TK. Autorzy zapro­

ponowali w miejsce sprowa­

dzanej z importu wagi taśmo­

wej zastosowanie krajowej, nota b.ene wykonanej w na­

szym przedsiębiorstwie. Wszy­

stko wskazuje na to, iż- zapro­

ponowane przez konstrukto­

rów rozwiązanie będzie wdro­

żone w tegorocznej kampanii cukrowniczej.

W roku bieżącym, dokład­

nie do 21 lutego spłynęło do działu TW — komórki wyna­

lazczości 30 projektów (ana­

logicznie rok temu 12). Nie­

które z nich zostaną w naj­

bliższym czasie wdrożone. I tak pozytywną ocenę uzyskał już projekt nr 11/83 złożony przez Elżbietę Bugajską z wy­

działu PR 4 odnośnie przy-

■ rządu- do hartowania. kół taie- rzdwych- do krajalnic. • Dzięki zastosowaniu tego przyrządu

•będzie można hartować jedno­

cześnie "trżj detale, lepiej rów­

nież wykorzysta się i>iec har-

•townlezy. Projekt ten zasłu­

guje i z tego względu na uwa­

gę, iż złożyła go kobieta. ■ Niewiele pań zajmuje się dziedziną racjonalizacji mimo posiadania tytułów technika Czy inżyniera. W roku ubieg­

łym do grona racjonalizatorek należały jedynie Regina Piwo­

war i Helena Sroka — obie zatrudnione w TT.

Z pozostałych pomysłów za­

sługujących na odnotowanie wymienić należy projekt nr 15/83 Mariana Stanisza z TK.

Twórca zaproponował w nim zamiast cylindrów do pras hy­

draulicznych wykonywanych w naszym przedsiębiorstwie, takie same produkowano przez specjalizujące się zakłady

„Agromet” w Lubaniu Si.

Istotą tego wniosku jest ob­

niżka kosztów.

Oszczędność w czasie i ma­

teriale uzyska się również dzięki projektowi nr 27/83.

Czeslavy Olejnik, Zenon Urba­

nowicz i Tadeusz Ciesielski z NKJ skonstrupwali oprzyrzą­

dowanie aparatu rentgenow­

skiego do prześwietlania wa­

łów ślimakowych. Karol To­

maszewski z TT poprzez zmia­

nę konstrukcji wałów mie­

szadła w zleceniu 182460 (pro­

jekt nr 19/83) wyeliminował tym samym konieczność ko­

operacji międzyzakładowej.

I to by były w zasadzie wszystkie ciekawsze projekty zgłoszone w roku bieżącym.

Wracając do przyczyny spad­

ku ilościowego projektów, to zdaniem pracowników-komór­

ki wynalazczości, wpływ na to ma ustabilizowana i powta­

rzalna produkcja. Czy rzeczy­

wiście tak jest, czy w nawet

opanowanej produkcji wielu urządzeń 1 detali nie da się jeszcze czegoś udoskonalić? A może nikłe ząinl»r'eśowanie ze strony pracowników tematyką racjonalizatorską wypływa ż faktu - niedoceniania roli i wkładu pracy twórców? (dłu­

ga droga od pomysłu do efek­

tu czy też niezbyt zachęcające wynagrodzenie). Jak mnie po­

informowano w TW, prze­

strzegana jest zasada, iż od momentu zgłoszenia danego projektu, decyzja o jego przy­

jęciu bądź odrzuceniu zapada w ustalonym przepisowo try­

bie — 2 miesięcy. Jakkolwiek są jeszcze wnioski nie zreali­

zowane do końca sprzed sied­

miu lat, a główną przyczynę ich niewdrożenia stanowią kłopoty materiałowe.

Sygnalizowaliśmy już na ła­

mach naszej gazety koniecz­

ność i wręcz potrzebę wzno­

wienia giełd’wynalazczych (w roku ubiegłym zorganizowano tylko jedną), które być może pobudziłyby naszych techni­

ków i inżynierów do racjo­

nalizatorskiej pasji. W zamie­

rzeniach działu TW planuje się w br. zorganizowanie co najmniej 2 takich giełd. W tym celu ukaże się też w naj­

bliższych dniach polecenie służbowe dyrektora zobowią­

zujące kierowników wydzia­

łów do zgłaszania różnego typu problemów i zadań tech­

nicznych do rozwiązania. Po przeanalizowaniu potrzeb i ich skomasowaniu, tematyka racjonalizatorska zostanie po­

dana do wiadomości wszyst­

kim twórcom. Niezależnie od tego warto bv przeprowadzić dogłębną analizę czy też dys­

kusję na temat przyczyn bra­

ku zainteresowania racjonali- zaoją wśród naszej załogi, chociażby na łamach naszej gazety. Liczymy zatem na opi­

nie i uwagi.

K.K.

(6)

Btr. « „SZTANDAR METALOWCA Nr 5 (440)

Z opadów śniegu najbardziej cieszyły się dzieci.„

interwencja NS/Z Pracowników ZUP

Już ponad miesiąc te­

mu wiadomym było, że emitowana seria monet o wartości nominalnej 1000 zł z wizerunkiem Papieża Jana Pawła II trafi do zakładów pracy. Wszyscy ciekawi byli kto dostanie monety, które — jak doniosła ostatnio prasa

— osiągają już na czarnoryn- kowej giełdzie 12 tys. złotych.

Zgodnie ze słuszną — zda­

niem NSZZ Pracowników ZUP

— propozycją dyrekcji posta­

nowiono rozdzielić monety pomiędzy osoby legitymujące się najdłuższym, nienagannym stażem pracy w naszym przed siębiorstwie. Miały one stano­

wić niejako nagrodę za wnie­

siony wkład pracy w rozwój i działalność zakładu.

I cóż dalej?

Ozieci z Jauijitawa w

Noworoczne prezenty i za­

bawa karnawałowa nie omi­

nęły w tym roku wychowań ków Państwowego Dorni' Dziecka w Jarnołtow.e Im­

prezę, która tradycyjnie od­

bywała się w klubie ZSMP

Kryzys czy

Porzekadło mówi, że „pod­

róże kształcą”. Jest w tym wiele racji. Szkoda tylko, że o pewnych smutnych praw­

dach dowiadujemy się — właś nie podróżując.

Kiedy chce człowiek kupić w Nysie coś z artykułów prze myślowych, to nachodzi się bezproduktywnie, a w pla­

cówkach handlowych zamiast towaru — słyszy: to kryzys winien.

Wystarczy pojechać do ościennych województw. Chwi lami odnosi się wrażenie, że jest się w innym kraju. Nie

7 lutego br. dotarła do Związku informacja, że ZUP na podstawie rozdzielnika NBP o/Nysa dysponuje 98 sztukami 1000-złotówek. Celem potwierdzenia tego faktu se­

kretarz NSZZ zwrócił się do głównego księgowego NBP o podanie ilości przyznanych nam monet.

Niestety, informacji takiej księgowy nie udzielił stwier­

dzając, że może ją posjać je­

dynie dyrektorowi zakładów, choć... nie omieszkał nadmie­

nić ile monet otrzymały in­

ne przedsiębiorstwa.

W tej sytuacji związek zwrócił się do dyrekcji o kontakt z bankiem. I okaza­

ło się, że nasze zakłady otrzy­

mały nie 98 lecz 120 monet, a więc o 22 więcej niż poda­

„Hefajstos”, do którego dzie­

ci przyjeżdżają z ogromną ra­

dością przygotowali, jak zwy­

kle, członkowie koła ZSMP administracji.

W czasie trzech spędzonych w klubie godzin dzieciom za­

nieudolność?

jest tak dobrzs, jak przed pa­

ru laty, ale coś tam zawsze można kupić. Podczas nie­

dawnego pobytu w Kaliszu, rozmawiałem z tamtejszymi handlowcami, producentami...

kupującymi też. Nie czekają z założonymt rękami na roz­

dzielniki. Sarni szukają towa­

rów u producentów. Stąd, moż na w tym mieście kupić ład­

ne zastawy stołowe, noże, widelce itp., a nawet takie luksusy jak młynki do kawy, żelazka elektryczne czy od czasu do czasu odkurzacze.

Nasi handlowcy zapomnieli

no do wiadomości. Czyżby zniknęły u nas w zakładzie?

Nominały z wizerunkiem Pa pieża zostały odzyskane w księgowości ZUP i zgodnie z ustalonymi kryteriami roz­

dzielone pracownikom. Dlate­

go też nie ma sensu roztrzą­

sać czym kierowały się odpo­

wiedzialne osoby podając nie­

rzetelne informacje. Ale war­

to sobie zadać jedno tylko py­

tanie — co by było gdyby w porę nie interweniowały związki zawodowe...?

I jeszcze jedno. NSZZ Pra­

cowników ZUP zwrócił się do dyrektora o wyciągnięcie kon­

sekwencji służbowych w sto­

sunku do osób winnych tego (być może świadomego) niedo­

patrzenia.

(m) serwowano nie tylko porcję dobrej muzyki, konkyrsóiy, za­

baw ale także noworoczne paczki i zawsze mile widzia­

ny przez maluchy — słodki poczęstunek.

Imprezę finansował w tym roku całkowicie Zarząd Zakła dowy ZSMP.

(w) chyba, że w warunkach refor my — najlepszym sposobem zaopatrywania się w towar — są podróże do producentów.

No cóż, lepiej siedzieć w ciep­

le za biurkiem, brać pensyj- kę, niż tułać się po kraju za towarem... I. tak całą winę można zwalić na kryzys...

Złudna to i niepewna meto­

da, jako, że coraz więcej mieszkańców Nysy wyjeżdża do innych województw po za­

kupy. Patrząc na inne skle­

py — dochodzi się do prze­

konania, ze ten kryzys kiedyś minie. Czym wtedy będą się tłumaczyli handlowcy (od ar­

tykułów przemysłowych)?

(r)

te! czym

Brzmi to trochę jak pa­

radoks, ale jest to praw­

da. W czym rzecz? Chodzi o sklep firmowy RZPS

„Radoskór” w Radomiu przy ul. B. Krzywoustego.

W jednym z poprzedńich numerów „NM" zamieści­

liśmy notatkę „Kolejkowe spostrzeżenia”. Spowodo­

wała ona zaproszenie przed stawiciela redakcji do skle pu. Okazuje się, że napraw dę w tej placówce trudno jest zorganizować właści­

wą pracę. Po prostu nie pozwala na to niezwykła ciasnota.

Sklep stale zwiększa sprzedaż. Wystarczy na zo­

brazowanie tego podać na­

stępujące dane: w styczniu 1980 roku sprzedano w tej placówce 1253 pary obuwia.

W rok później — 2.078 par.

W roku ubiegłym — 5.274 pary. W bieżącym — pobi­

to rekord. W styczniu w

„Radoskórze” zakupiono 7.897 par obuwia. Dodać tutaj trzeba, że sklep pro­

wadzi tylko i wyłącznie sprzedaż obuwia krajowe­

go, konkretnie — jednego zakładu.

Biorąc pod uwagę re­

glamentację — jest to ilość naprawdę wielka. Ogółem do tej pory placówka kie­

rowana przez Henrykę Le­

wicką zrealizowała 15 ty­

sięcy talonów. Niezależnie od tego sklep prowadzi sprzedaż „bez kartek” obu­

wia tekstylnego, a także obuwia na zamówienia do mów dziecka, domów opie ki oraz za sprzedane su­

rowce wtórne. Również obuwie letnie jest w tej chwili sprzedawane bez ta­

lonów.

Obejrzałem zaplecze skle pu. Wszędzie kartony z o- buwiem, tak, że nawet przy zwyczajony do ciasnoty personel ma trudności z po ruszaniem się.

— Na koniec stycznia — mówi p. Lewicka — mamy na stanie 10 tys. 242 pary obuwia. Najdroższe — tzw.

„damskie galanterki” kosz­

tują 3650 zł. Są one wyko­

nywane ręcznie w całości ze skóry. Kozaki damskie są w Cenie 2700 zł. Tak więc ceny- wcale nie kry-

ZUP na Targach' Lipsk ęh

Skromny będzie udział na­

szych zakładów w tegorocz­

nych Targach Lipskich. W ra­

mach ekspozycji „Polimex-Ce kop” przedstawimy po raz pierwszy na międzynarodo­

wych targach ofertę technicz­

ną: instalacje do produkcji mączek i tłuszczów technicz­

nych z odpadów mięsno-kost­

handlować, ma gdzie

zysowe, jeżeli porównamy je z cenami obuwia impor­

towanego czy od prywat­

nych wytwórców.

Sklep otrzymuje pełne dostawy danego wzoru.

Stąd nie wywiesza się na wystawach posiadanej na stanie numeracji. Robi się to sporadycznie, jeżeli jest końcówka dostawy.

Macierzysty zakład chce zwiększyć dostawy. Nieste­

ty, po pierwsze nie ma gdzie ich magazynować, po drugie — w panującej clas nocie- trudno jest prowa­

dzić normalny handel.

Jakie jest wyjście? Przed siębiorstwo z Radomia zwracało się do władz mias ta o przydzielenie większe­

go lokalu. Zrobiono to w czerwcu ub. roku. Jak do tej pory — odpowiedzi brak.

Jest w Nysie wiele loka­

li sklepowych, które świe­

cą pustkami i nic nie wska zuje na to, ażeby sytuacja się polepszyła w najbliższej przyszłości. Wystarczy po- pat: zeć na zlokalizowany przj tej samej ulicy sklep WP1IW z koszulami... Ta­

kich placówek jest w Ny­

sie znacznie więcej. Nieste­

ty, żadne z przedsiębiorstw handlowych w Nysie, mimo iż nie posiada towaru — nie chce zrezygnować z lo­

kalu sklepowego. Owszem, są przypadki, że „puszcza”

się je w ajencje... Sądzi­

my, że sprawą tą winien zainteresować się Wydział Handlu UMiG. Najprostsze wyjście — tó dogadanie się z PSS „Społem”, która naszym zdaniem z powo­

dzeniem może zrezygnować z placówki sąsiadującej z

„Radoskórem” — prowadzą cej sprzedaż owoców i wa­

rzyw.

To wyjście byłoby najlep sze. Sądzimy, że w tym przypadku musi być brany pod uwagę interes wszy­

stkich mieszkańców miasta, którzy chcą kupić dobre, niezbyt drogie obuwie. Ma­

my nadzieję, że nasza -su­

gestia zostanie rozważona ku ogólnemu zadowoleniu.

(c)

nych lub drobiarskich wraa z oczyszczalniami ścieków oraz wytwórnie tłuszczów technicz.

nych i pasz z odpadów skói miękkich pogarbarskich.

Głównym celem naszej obec ności na Targach Lipskich jest rozeznanie Yynku NRD ; nawiązanie bliższych kontak­

tów. (MŻ)

Co na to Wydział Komunikacji UMiG

Wiele narzekań słyszy się na temat jakości usług świadczonych przez nys­

kich taksówkarzy. Potwier­

dzeniem tych narzekań jest list, który trafił do naszef redakcji. Czytelnicz­

ka p. E.P. (nazwisko i ad­

res znane redakcji) pisze:

„Zwracam się z prośbą o interwencję i wyjaśnienie w sprawie nieodpowiednio zachowującego się kierow­

cy taksówki marki Fiat 125p, koloru koniakowego, o numerze rejestracyjnym OPC 0166. Kierowca ten już dwukrotnie wymusił na mnie podwójne, opłatę za trasę dworzec kolejowy —-

Nysa Południe, w momen­

cie gdy zorientował się, że w skład pasażerów nie wchodzą ludzie ze sobą spokrewnieni. W pierw­

szym przypadku (było to w lipcu 1982 r.) zostałam poproszona o pomoc przy wsiadaniu przez matkę z dwojgiem malutkich dzieci, która również jechała na Nysa Południe na ul. Ku- socińskiego, a ja na Kor­

czaka... W momencie gdy wysiadała, połowę kwoty, którą „wybił” licznik da­

łam współpasażerce, kie­

rowca zażądał ode mnie całej kwoty. Na moje zdzi­

wienie i stwierdzenie, że

jest to nieuczciwe, obrzu­

cił mnie stekiem wyzwisk nie przebierając w sło­

wach-..” — Nasza Czytel­

niczka miała jednak pe­

cha.„Dnia 11.02. br. o godz.

19-tej na postoju koło dworca PKP jeden z ocze­

kujących na taksówkę pa­

nów zaoferował mi pomoc przy wsiadaniu, gdyż mia­

łam dużo bagaży. Okazało się, że jedzie na ulicę Kos­

saka.

Wdzięczna za okazaną pomoc poprosiłam by je­

chał razem ze mną. Gdy wysiadał na rogu Kossaka i Korczaka — zapłacił 50

zł. Wówczas zauważyłam, że kierowcą jest ten sam pan, który wiózł mnie w lipcu. Podjechałam 200 m.

dalej. Zażądał również 50 zł. Na mój protest stwier­

dził, że nie będzie się de­

nerwował bo w Nysie jest takie prawo, że każdy pła­

ci za siebie (nawet na tej samej trasie) gdy nie jest rodziną.

Proszę pomóc mi wyjaś­

nić, dla dobra Nysan czy w tym mieście panuje prawo nabijania pasażerów w bu­

telkę...”

E.P.

Tyle — z niewielkimi skrótami — nasza Czytel­

niczka. Sądzimy, że opisa­

ną w Jej' liście sprawą zajmą się odpowiednie wła dze, na czele z Wydziałem Komunikacji UMiG w Ny­

sie. Tym bardziej, że jak już wspomnieliśmy, nie jest to odosobniony przypadek

— chamskiego wręcz za­

chowywania się niektó­

rych (podkreślamy — nie­

których) kierowców taksó­

wek. Naszym zdaniem, usłu gi dla ludności powinni świadczyć ludzie dobrze wy chowani, grzeczni i kultu­

ralni. Odnośnie kasowania

—sami jesteśmy ciekawi, jak w świetle przepisów wygląda opłacanie przejaz­

du opisanego w liście na­

szej Czytelniczki.

red.

Cytaty

Powiązane dokumenty

no z marszu w zakładzie do analizy sytuacji wykonawczej to okazało się, że brak ' jest pieniędzy. Po drugie — wojewoda na wystąpienie Naczelnika odpo

Rodzicom dzieci niepełnosprawnych zapew ­ nia się także pomoc materialną, w postaci zapomóg oraz rzeczową. Są to głównie dary przychodzące z zagranicy — leki, żywność,

Nie brak było polemiki wśród wyborców odnośnie te ­ renów przy ul. Jedni uważali, że pozostawie ­ nie tam ogródków. Oczywiście wyborcy są ­ dzą, że część

Jednak się rozmyślił, bo znowu trzeba by było za­.. czynać

głębia, się, dlatego też z tego tytułu mamy luzy na począt- (Dokończenie na

Uwagę zwraca jego przej ­ rzystość. W dokumencie przed stawionym na naradzie — u- widoczńiono zadania dla po ­ szczególnych pionów. Tak więc każdy będzie wiedział co

Jednak zdarza się to wszędzie, nawet przy najlep ­ szej organizacji' i przygotowa niu imprezy, chociaż nie jest to żadnym usprawiedliwie ­ niem dla organizatorów. Na

Są też liczne przypadki, że administracja przysyła swoją komisję, ale na tym załatwie ­ nie danego problemu - zazwy ­ czaj się kończy. Bu ­ ry, dlaczego tak jest i skąd