• Nie Znaleziono Wyników

Zawodowcy i amatorzy

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zawodowcy i amatorzy"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Treugutt

Zawodowcy i amatorzy

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 4, 1-7

(2)

B a d a ń L ite r a c k i c h i K o m ite t N a u k

o

L i t e r a t u r z e P A N

d w u m iesięczn ik 4, 1972

TEORIA LITERATURY • KRYTYKA • INTERPRETACJA

Z a w o d o w c y i a m a t o r z y

1. G d y w czasie re w a n ż o w e g o m e c z u • p iłk i n o ż n e j z je d e n a s tk ą B u łg a rii (m a j 1972, e lim in a c je p r z e d o lim p ijs k ie )

sęd zia d w u k r o t n i e n ie u z n a ł s t r z e l o n y c h p r z e z n a s z y c h n a p a s tn i ­ k ó w b r a m e k , n a stadionie r o zle g a ły się p r o te s ty , publiczn o ść z b io ­ ro w o d e m o n stro w a ła , iż m a o d ręb n e zdanie n a te m a t „sp a lo n e j” bą d ź p r a w id ł o w e j p o z y c ji n a s z y c h graczy. W i d z o w ie nie p r o te s to ­ w a li ani sp e c ja ln ie zajadle, ani długo, g d y ż m e c z b y ł w y g r a n y a s ęd zia a u str ia c k i racze j się podobał, ale kibice z r e g u ły , g d y idzie 0 in t e r e s w ł a s n e j d r u ż y n y , k w e s t i o n u j ą o rzeczenia arbitrów . K i b i ­ ce b y n a j m n i e j nie chcą fa łs zo w a ć d e c y z ji s ę d zio w s k ic h , w r ę c z p r z e c iw n ie , kib ice są za spraw iedliw ością. A r b it e r na b o is k u je s t l i c e n c jo n o w a n y m specjalistą, w ię k s z a część w i d z ó w kopała p iłk ę t y l ­ ko n a łą kach i p o d w ó r k a c h . A le j e d n a k kopała! I to w łaśnie, że k a ż ­ d y c h ło p a k k i e d y ś w coś t a m g r y w a ł albo w n a j g o r s z y m razie m ó g ł grać, i że k a ż d y coś s ły s z a ł o przepisach o b o w ią zu ją c y c h w te j d y ­ s c y p lin ie sp o rtu , u p o w a ż n ia „a m a to r ó w ” do k w e s t i o n o w a n ia sądów „z a w o d o w c a O n , specjalista, w ie sw oje , ale m y , o u tsid e rzy , p o ­ s tr o n n i, te ż s w o je w i e m y i w i d z i m y , t a k dobrze j a k on, a m o ż e 1 lepiej. N a p e w n o n a w e t lepiej! K a ż d y , k to m a d w ie nogi i k i e ­ d y ś biegał za p iłk ą , p o tr a fi in te r p r e to w a ć po s w o j e m u n i e z b y t p r z e ­ cież s k o m p l i k o w a n e r e g u ł y gry. O d k ą d zaś o g lą d a m y tr a n s m is je t e ­ l e w i z y j n e s p o t k a ń p i łk a r s k ic h i o d k ą d k ib ico w a n ie p rzesta ło b y ć

(3)

S T E F A N T R E U G U T T 2

d o m e n ą s p o rto w o r o z n a m ię t n i o n e j m ę s k i e j części sp o łe c z e ń stw a , to oceniać m o ż e j u ż k a ż d y , k to m a t y l k o ochotę. K ib ic e , a m a to r z y , działając w e d l e n a j p r o s t s z y c h w św ie cie m e c h a n i z m ó w solidarności ze s w o im i p r z e c iw o b c y m , m a j ą p r z e ś w ia d c z e n ie , że m i ę d z y ich w ie d z ą o k u n s z c ie f o o tb a llu i w i e d z ą sędziego p r o f e s j o n a l is t y n ie m a z a s a d n ic z e j, n i e p r z e k r a c z a l n e j gra n icy.

2. P ro szę z w r ó c ić u w a g ę n a to, j a k s p r a w o z d a w c y sp o r to w i radia bądź t e l e w i z j i k u r t u a z y j n i e o k r e śla ją d e c y z j e sędziego p i ł k a r s k i e ­ go w t y c h w y p a d k a c h , g d y m i ę d z y opinią s ta d io n u a d o r a ź n y m w e r d y k t e m sędziego j e s t d u ż a różnica: s ędzia b y ł bliżej, lepiej w i ­ dział. (S p r a w o z d a w c a , g d y go ponosi a tm o s fe r a s ta d io n u , b y w a m o m e n t a m i t a k ż e j e d n y m z w i d z ó w , ta k ż e sp o r a d y c zn ie k r y t y k u j e s ę d z i ó w , p o w i n ie n j e d n a k t r z y m a ć się na w o d z y , do jego o b o w i ą z ­ k ó w d y d a k t y c z n y c h n a l e ż y w y r a b i a n i e społeczne go p oczucia sz a ­ c u n k u dla p)'zepisów, z a c h o w y w a n i a reguł, dla fa ir p la y, dla i n s t a n ­ cji a rb itra n a koniec.) S ę d z i a b y ł bliżej, lepiej w i d z i a ł . Nie: l e ­ p iej w i e d z i a ł , ale lepiej w id zia ł. T a k , n a w e t lojalność i d y d a k ­ t y c z n a o b o w ią z k o w o ś ć s p r a w o z d a w c y z d r a d z a to s a m o w s p ó ln e p r z e ś w ia d c z e n ie , iż nie m a z a s a d n ic z e j ró ż n ic y p o m i ę d z y w i e d z ą o p r z e p isa c h fa ceta, k t ó r y z a w o d o w o te p r z e p is y e g z e k w u j e , a m i ę ­ d z y w i e d z ą „ c y w i l ó w ”. T a k będzie z p ił k ą n ożną, t a k będzie z b o k ­ s e m (sędzia je s t o bok, n a r in g u , w i d z i lepiej), t a k będ zie w k a ż d y m w y p a d k u , g d y c z ł o w i e k o g lą d a ją c y c z y n n o ś c i s p e c ja lis ty u w a ż a , iż w za sa d zie p o t r a f i ł b y je p o d o b n ie (a c z a s e m n a w e t lepiej) w y k o ­ nać; z a d e c y d u j ą c o w a ż n ą ró żn icę u c h o d z i w t a k i m w y p a d k u nie p o siadana w ie d za , ale m i e j s c e z a j m o w a n e p r z e z sp ec ja lis tę (lepiej w id zi, j e s t b liżej on a k u r a t — a n ie ja — z a j m u j e s t a n o w i s k o s ę ­ dziego). Z u p e ł n i e p o d o b n e m n i e m a n ia w y z n a j ą w s z e l a c y k a w i a r ­ n ia n i p o l i ty c y , s t r a t e d z y i u to p iści — g d y b y t y l k o b y li „b l i ż e j ” w y d a r z e ń i g d y b y z a j m o w a l i s t a n o w is k o d y s p o z y to r ó w , p o tr a filib y w y k o n y w a ć ich f u n k c j e . 3. In a c z e j n i ż n a m e c z u p i ł k i n o ż n e j b ęd zie ju ż , ot n a p r z y k ł a d , w w y ­ p a d k u n a rc ia rs k ie g o k o n k u r s u s k o k ó w , g d y ż dłu g o ść s k o k ó w m i e ­ r z y się t a m o b i e k t y w n i e , w m e tr a c h , ale sposób obliczania p u n k t ó w u z y s k a n y c h łącznie za odległość i za s t y l je s t n a t y l e dla laika t a ­ j e m n i c z y , że m in ie j e s z c z e k i l k a ł a d n y c h s e z o n ó w z i m o w y c h z o d ­ p o w ie d n ią ilością tr a n s m is ji , b y m a s o w e śr o d k i z d o b y w a n i a i n f o r ­ m a c ji o ś m i e l i ł y nas do a r b itra ln e g o zabierania głosu w s p r a w a c h

(4)

3

t a k w y s p e c ja li z o w a n y c h . S ą zaś d z i e d z in y działalności l u d z k i e j cał­ k i e m h e r m e t y c z n e dla laika, ta kie, w k t ó r y c h a m a to r sk ie zabieranie głosu j e s t bardzo r y z y k o w n e . Z abiegi sp e c ja lis ty chirurga w w y ­ p a d k u s k o m p l i k o w a n e j operacji. Proszą bardzo, m o ż n a je p o k a z y ­ w a ć w zbliże n ia ch , m o ż n a b y ć p r z y p a d k o w y m ś w i a d k i e m n a o c z ­ n y m , i t a k n a j p i ln i e j s z y n a w e t c z y t e l n i k „ L e ka rza d o m o w e g o ” nie p o tr a fi ocenić, c z y praca t a k ie j biało z a m a s k o w a n e j osoby m a ce­ c h y z a w o d o w e j genialności, c z y je s t r u ty n i a r s k a , c zy te ż że m a m y do c z y n ie n i a z fu s z e r k ą . Ile ż b y tr ze b a w i e d z y fa c h o w e j o a n a tom ii, o patologii, o technic e o p e r a c y jn e j, b y się t u w ogóle zo rie n to w a ć w c z y m k o l w i e k . T o te ż na chirurga p r z y p ra c y p a t r z y m y n i e m a l t a k sam o, j a k n a f i z y k a albo c h e m i k a p r z y ta b lic y p e łn e j n i e z r o z u m ia ­ ł y c h f o r m u ł. M agiczne z n a c z k i c z y ta t a k i oso b n ik r ó w n ie biegle, j a k k u g la r z rzu ca i łapie pałeczki. A n i chirurga, ani c h e m ik a , ani k u g la rza nie p o t r a f i l i b y ś m y naśladow ać, nie m a szans n a w y k o n a ­ nie — n a w e t gorsze, ale p o dobne — jego czynności. K a ż d y m o ż e sobie w y o b ra zić , że biegnie i kopie p iłkę, k a ż d y m ę ż c z y z n a ( p r a w ­ d z i w y ) p o t r a f ił b y w razie p o t r z e b y boksow ać, jeszcze ł a t w i e j p r z y - s z ło b y w t y m w y p a d k u sęd zio w a n ie, a rb itralna ocena w y n i k ó w . T a k sam o r ze c z się m a z p o l ity k ą , z g ra n ie m n a scenie, z p is a n ie m k s ią żek . A l e j u ż ze s k o k a m i n a r c ia rsk im i gorzej. I p u n k t y lic z y się nie w ia d o m o ja k , a i s k a k a ć n i k t o z d r o w y m r o z s ą d k u nie zechce... K u n s z t zaś ta ki, j a k chirurga, w y m a g a w t a j e m n i c z e n i a i w i e d z y na p o zio m ie dla am a to ra n ie o sią g a ln y m . N a chirurga p r z y pracy, ja k na ilu z jo n is t ę i n a m a g ik a , p a t r z y m y p e łn i o niem iałego p o d z iw u . P r z y pra cy , p o w ta r z a m , inaczej p o pracy. Z m a g i k i e m i c y r k o w ­

c e m po p r a c y n ie m a p r o b le m u , w ogóle się n a n ic h nie n a le ż y patrzeć; to do dziś jeśli n ie m a rg in es, to w k a ż d y m razie n i e t y p o w e d z i w a c t w o s połeczne. T r u d n i e j dać sobie radę z z a w o d e m t a k dla w s z y s t k i c h w a ż n y m , j a k chirurg, ale i n a to je s t sposób: u w i e l b ie ­ nie — lub bezlito sn a k r y t y k a . N i e t r u d n o z a u w a ż y ć , że n i e m a l nie s p o t y k a się n e u t r a l n y c h opinii o chirurgach, sądów „s p o k o j n y c h A l b o p a cjen c i i ich r o d z i n y , i ich z n a jo m i, głoszą w s z e m i w o b e c dobrą n o w i n ę o c u d o w n y m u r a to w a n iu , p r z y p i s u j ą specjaliście od k r a ja n ia i s zy c ia ciał lu d z k i c h w łaśc iw ośc i n ie m a l n a d p r z y r o ­ dzone, albo o d w ro tn ie , m ó w i się o zło śliw e j n i e u m ie ję tn o ś c i, o z łe j w oli, o n i e b e z p ie c z e ń s tw a c h , k tó re g ro ziły p a c je n to w i pod n o ż e m osoby aż t a k zło w ie szc z o l e k k o m y ś l n e j . C h iru rg albo p r z y p o m o c y n o ż y c z e k z a s tę p u j e zn a n e g o w p o p rz e d n ic h okresach c y w i l i z a c y j ­

(5)

S T E F A N T R E U G U T T 4

n y c h c u d o t w ó r c ę , albo z o s ta w ia n o ż y c z k i w n ied b a le z a s z y t y m b r z u c h u ofiary.

4. S ę d z ie g o n a m e c z u n a l e ż y w y g w i z d a ć , m a się t u p rz e ś w ia d c z e n ie

o w ł a s n e j r ó w n o r z ę d n e j k o m p e t e n c j i . ( A k t o r ó w t e ż się w y g w i z d u je

— f i z y k ó w j ą d r o w y c h albo się p o d z iw i a , albo się ich boi.) N ie m a

n a to m i a s t p o c zu c ia r ó w n o r z ę d n o ś c i w w y p a d k u chirurga, i n s t y n k t w ię c s a m o z a c h o w a w c z y a m a to r a o b ja w ia się w sposób i n n y , albo się ta k ie g o sp ec ja listę p o d n o si n a d z w y k ł y p o z i o m u m i e j ę t n o ś c i (ta­ bu w y r ó ż n i a j ą c e p o z y t y w n i e , z a k a z u ją c e ra c jo n a ln e j oceny), albo p i ę t n u j e j a k o siłę d ziałając ą w sposób n i e z r o z u m i a ł y — lecz z ł y , n e ­ g a t y w n y . L u d z i w y s p e c j a l i z o w a n y c h , p r z e c iw s t a w io n y c h k ib ic o m , a m a to r o m , p u b lic z n o ś ć s k ł o n n a j e s t tr a k to w a ć j a k o s p e c ja lis tó w w ą t p l i w y c h , ł a t w y c h do z a stą p ie n ia — albo j a k o s p e c ja lis tó w nie do zastą p ie n ia , o b d a r z o n y c h w i e d z ą u k r y t ą dla laika. T y c h o s ta tn ic h t r u d n i e j w y g w i z d a ć i o ś m ie s z y ć , a m a to r o w i b r a k tu z b y t j a w n ie k o m p e t e n c j i , p o zo sta je w ię c ocena s k u t k ó w działalności ta k ic h s p e c ja lis tó w drug ieg o sto p n ia , k t ó r z y są bą d ź d o b r o c z y ń c a m i, bądź n i e p o t r z e b n y m i s z k o d n i k a m i . J e ż e li a m a t o r z y i kib ic e piszą z a d z i ­ w ia ją c e r z e c z y w d z ie d z in ie k r y t y k i i h istorii l i t e r a t u r y , a j e d n o ­ cześnie d e m a g o g ic z n ie a t a k u j ą w i e d z ę o lite r a tu r z e j a k o ta k o w y e ­ k w i p o w a n ą w a p a ra tu rę n a u k o w ą , ch o c ia żb y t y l k o te r m in o lo g ic z ­ nie, to j e s t to i n t e r e s u j ą c y m ś w i a d e c t w e m p r z e j ś c i o w e j , d w u z n a c z ­ n e j p o z y c j i l i te r a tu r o z n a w s t w a , a to p o m i ę d z y p o z i o m e m s p e c ja l­ ności p i e r w s z e g o i drugiego stopnia. K a ż d y u m i e pisać, lite ra tu ra j e s t d la w s z y s t k i c h , ergo — k a ż d y m a coś do p o w ie d z e n ia o lite ra ­ tu r z e , k o m p e t e n c j e zaś s p e c ja li s t y c z n i e p r z y g o to w a n e g o badacza l i te r a tu r y ł a t w e są do zastąpie nia. C h y b a że badacz ów d a je nu ra w p o g łę b io n ą sp e c ja liza c ję , o d c h o d zi od w s p ó l n o t y z a m a t o r e m w s fe r ę ściślejszeg o w t a j e m n i c z e n i a , c z y m do ż y w e j fr u s ta r a c ji d o ­ p r o w a d z a d y l e t a n t ó w w y s t a w i o n y c h n a p o d w ó j n e u p o k o r z e n ie : raz p r z e z s p e c ja lis tó w od tego, co p o ś r e d n i c t w a s p e c ja lis tó w n i b y nie w y m a g a , po d r u g ie zaś t y m , że o w i specjaliści n a p o zio m ie sę d z ió w p i ł k a r s k i c h u d a j ą n agle ch ir u rg ó w , z m i e n i a j ą s a m o w o ln ie t y p s p e c ­ jalizacji.

5. D w a t y p y spec jalizacji, d w a p o z i o m y w ta je m n i c z e n i a . N i e c h w o l ­

no b ę d z ie i w t a k n i e p r e c y z y j n y i b r u t a l n y sposób sp o jrz e ć n a p r z e ­ o g r o m n ą d z i e d z in ę l u d z k i c h u m i e j ę t n o ś c i. N a s ę d z ió w , k t ó r z y b ie ­ gają po b o isk u i z n a j ą n a p a m ię ć k i l k a re g u ł s f o r m u ł o w a n y c h p rz e d

(6)

5

s t u k i l k u n a s t u la ty p r z e z ja k ie g o ś angielskiego s p o rts m a n a — co

w y d a j e się t a k p r o s te , że w zasięgu m o ż liw o ś c i k ażde go am a to ra — oraz n a c h ir u r g ó w , lud zi z b ra c tw a w t a j e m n ic z o n y c h , c z y ta j ą c y c h z p o k ra ja n e g o l u d z k ie g o m ię sa j a k z e lem en ta rza . Z asadnicza, t r u d ­ n o p r ze k ra c z a ln a granica p o m i ę d z y obu t y p a m i u m i e j ę t n o ś c i , c z y t e ż spraw ności, oddziela takie, k tó re w y k o n u j e specjalista, ale m o ż e je ta k ż e n a j a k i m ś t a m p o zio m ie sku te c zn o śc i, ch ociażby żałośnie n i s k i m , o dw alać ta k ż e a m a to r — od u m ie ję tn o ś c i ta kich , do k t ó r y c h po a m a t o r s k u zabrać się n iepodobna, do k t ó r y c h n a w e t n ę d z n e g o s p ełn ia n ia p o tr z e b n e je s t w y s z k o l e n i e za w o d o w e , w p isa n ie się do k r ę g u lu d z i zn a ją c y c h t e n w ła śn ie , a nie i n n y j ę z y k w i e d z y . A k t o ­ r z y k s zta łc ą się tera z w s p e c ja ln y c h szkołach, ale je sz c z e ćw ierć w i e k u t e m u zn a c z n a część a k to r ó w p o ls k ic h n ie m iała w y k s z t a ł c e ­ nia z a w o d o w e g o ; grają s z t u k i z e s p o ły a m a to rskie, w y s t ę p u j ą n a scenie s tu d e n c i, k a ż d y c z ło w i e k o c a łk ie m n o r m a l n y c h — a n i e c h ­ b y i n i ż s z y c h od n o r m a l n y c h — zdolnościach m ó w ie n ia , p o r uszania się i z a p a m i ę ty w a n i a m o ż e zagrać w teatrze. G orzej nieco z z a w o ­ d e m literata, w y m a g a on o p a now ania s z t u k i czy ta n ia i pisania, p o ­ dobnie j a k z a w ó d k r y t y k a , ale to w k o ń c u w s p o łe c ze ń stw ie w s p ó ł ­ c z e s n y m , po l ik w id a c ji a n a l f a b e t y z m u i realizacji s y s t e m u s z k o l ­ n i c t w a p o w s ze c h n e g o , u m i e j ę t n o ś ć p o d sta w o w a , banalna. P r a k t y c z ­ n ie k a ż d y m ó g ł b y b yć p isa rze m , g d y b y chciał, leży to w za k r e sie p o t e n c j a l n y c h m o żliw o śc i n a j z w y c z a j n i e j s z e g o „ c y w ila ”. M o żn a b y ć a m a to r e m m a l a r z e m , ś p i e w a k i e m , n a u c z y c i e l e m s z k o ł y p o d s t a w o ­ w e j , m i n is t r e m , poetą, k i e r o w n i k i e m w ie lk ie g o ko n c e rn u , d y r e k t o ­ r e m i p r e z e se m , p i ł k a r z e m i z b a w c ą lu d zko ści, fo r d a n s e r e m i k o n ­ s u l e m , i d e o lo g ie m i z a m i a ta c z e m ulic, p o w i a to w y m D o n J u a n e m i ś w ia to w ą g w a z d ą f i l m u , p r a w n ik ie m , filo lo g iem , h a n d l o w y m g e ­ n i u s z e m oraz s k le p i k a r z e m , p r e z y d e n t e m U S A , r e d a k to r e m p is m a

— ale nie spec ja listą od m a t e m a t y k i w y ż s z e j , nie p i l o te m o d r z u t o ­

w y m , nie s k r z y p k i e m . S ą d z i e d z i n y , w k t ó r y c h przejście od z d r o w e g o r o z s ą d k u do w i e d z y je s t s to p n io w a ln e , p ł y n n e , w k t ó r y c h p o d s t a w o ­ w e sp ra w n o ści z w y k ł e g o c zło n k a sp o łe c z e ń s tw a w y m a g a j ą t y l k o w y d o s k o n a l e n i a — a ta k ż e ta k ie , w k t ó r y c h trzeba n i e u c h r o n n ie p r z e k r o c z y ć próg d z ie lą c y o s o b n ik a n o r m a ln e g o od p r o f e s j o n a l is t y . W p i e r w s z y m w y p a d k u p o s ł u g u j e m y się — lepiej lub g orzej — t y m s a m y m s y s t e m e m z n a k ó w , w d r u g i m m a m y w ł a s n y s y s t e m , w y u c z o n y d o d a tk o w o .

(7)

S T E F A N T R E U G U T T 6

6. M i ę d z y z w y c i ę z c ą o lim p ijs k ie g o c h o d u n a 50 k i l o m e t r ó w a e m e ­

r y t e m s p a c e r u j ą c y m po A l e j a c h U j a z d o w s k i c h n ie m a p r o g u r ó ż­ n i c y j a k o ś c i o w e j , j e d e n i d ru g i p o s u w a się p r z y p o m o c y n ó g do p r zo d u . T a k ie g o p ro g u ja k o śc io w e g o nie m a t a k ż e m i ę d z y b a d a c z e m l i t e r a tu r y a z w y k ł y m c z y t e l n i k i e m k sią że k . S t ą d poczucie s w o is t e ­ go ,,r ó w n o u p r a w n i e n i a ” a m a to r ó w w o b e c sp e c ja listó w . A t a k ż e p o ­ czu c ie z a grożenia, g d y badacz l i te r a tu r y z a c z y n a opero w a ć j ę z y ­ k i e m n a t y l e j u ż s p e c j a l i s t y c z n y m , iż m a ło lub w ca le n i e z r o z u m i a ­ ł y m dla k ib ica — k ib ic c z u j e się ta k , j a k b y m u odbierano coś, co b y ło d o tą d w je g o k o m p e t e n c j a c h i n t e l e k t u a l n y c h , w z asięgu ręki. S p e c ja l i s t a i a m a t o r p o s t ę p u ją c t a k w ła śn ie , a n ie in a c z e j — g d y j e d e n u c i e k a w z a w o d o w e s e k r e t y , d ru g i a t a k u j e te t e n d e n c je w i m i ę „z r o z u m ia ło ś c i” — d o w o d z ą t y l k o tego, że obaj są c z ł o n k a m i w s p ó łc z e s n e g o sp o łe c z e ń s tw a . S p o ł e c z e ń s tw a o z a a w a n s o w a n y c h aspiracjach d e m o k r a t y z m u , u p o w s z e c h n i e n i a i n fo r m a c ji, s p o ł e c z e ń ­ s t w a o s k o m p l i k o w a n y c h i w y s p e c j a l i z o w a n y c h zespołach f a c h o w ­ ców . S p o ł e c z e ń s tw o t a k i e d ą ż y n ie u c h r o n n i e — i je d n o c z e śn ie ! — i do pog łęb ia n ia w y s z k o l e n i a z a w o d o w e g o , i do p o p u la r y z a c ji w i e ­ d z y n a p o z io m ie d y l e t a n t y z m u , a m a to rstw a . W i d e a l n y m w z o r z e ta k ie g o s p o ł e c z e ń s tw a k a ż d y p o w i n i e n b y ć sp e c jalistą, z a w o d o w ­ c e m w j a k i e j ś w ł a s n e j d z ie d z in ie , ale t a k ż e p o w i n ie n m ie ć dobrze sp r e p a r o w a n ą serię i n f o r m a c j i o t y m w s z y s t k i m , n a c z y m się nie zna. K a ż d y w i n i e n się w j a k i m ś j e d n y m , w y b r a n y m p u n k c i e bronić p r z e d in g e r e n c j ą a m a to r ó w , n i e p o w o ł a n y c h s ę d z ió w , i s z y d e r c z y c h k i b ic ó w — oraz k a ż d y a t a k u j e w s z y s t k i c h sp e c ja lis tó w i n n y c h d z ie ­ d z i n albo c z u j e się r ó w n o u p o w a ż n i o n y do zab iera n ia głosu, albo n i e z m i e r n i e n i e u f n i e p a t r z y n a t y c h , k t ó r z y p o r o z u m i e w a j ą się n i e ­ z n a n y m m u s z y f r e m z a w o d o w y m . D e m o k r a c j a nie lub i w t a j e m n i ­ c z o n y c h , d e m o k r a t y c z n y j e d n a k o w o ż p r o g r a m m a k s y m a l n e g o u p o w s z e c h n i e n i a w i e d z y i u m ie j ę t n o ś c i w y w o ł u j e z kolei ,,u c ie c z ­ k ę ” s p e c ja lis tó w od j ę z y k a banalnego, sta r te g o w m a s o w y m u ż y c iu , n i e s p r a w n e g o j a k o n a r z ę d z ie b a d a w cze. W s p o łe c z e ń s tw ie a n a lfa ­ b e tó w i s p o łe c z n y c h p r z e d z i a ł ó w lu d z ie pióra o p erow ali z a m k n i ę ­ t y m s y s t e m e m w i e d z y , b y l i b ezp ie c zn i. G d y w s z y s c y c z y t a m y i p i ­ s z e m y , g d y k a ż d y m o ż e — i p o w i n i e n — b y ć sęd zią sło w a p is a n e ­ go... N ie c h się k ib ic e ś m ie j ą z prób s t w o r z e n ia p r z e z badacza lite­ r a t u r y w ła s n e g o j ę z y k a oraz z a w a r t e j w t y m j ę z y k u p r o b l e m a t y k i , a u t e n t y c z n i s pec jaliści w k a ż d e j d z ie d z in ie w i e d z ą d oskonale, iż

(8)

7

s p r a w n y p o zn a w c z o sposób podejścia do tru d n o ści, j a k ą j e s t św ia t r z e c z y i ludzi, n ie polega n a u p ro s z c z e n ia c h . N a u k a od k i l k u j u ż t y s i ę c y lat k o m p l i k u j e to, co zd a w a ło się o c z y w iste , w y t ł u m a c z a l - ne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jeżeli jest to nawet jakieś tam „naśladownictwo” teatru zawodowego, to na zasadzie „zgłębienia” istoty tego teatru, swoistego teatralnego hobby i to mi się właśnie u

Postępow anie przetargow e je st wysoce sform alizow ane, a celem jego regulacji jest nie tylko um ożliwienie organizatorow i wyboru najkorzyst­ niejszej dla niego

P lag iat jawny, zwany p lagiatem zupełnym , to efekt uczynionego wprost przejęcia cudzej twórczości w całości (najczęściej) oraz opatrzen ia jej swoim nazw

21 T. Nowakowski, Zakres i metodyka sporządzania raportu o oddziaływaniu na środowi­ sko przedsięwzięć z zakresu gospodarki ściekowej, Wyd.. Oddziaływanie na wody

Praw o do zgłasza­ nia kandydatów na deputow anych uzyskały zespoły pracownicze, organizacje społeczne, zespoły pracownicze szkół zawodowo-technicznych, szkół

Kersting zdaje się twierdzić, że integracja nauk społecznych oparta na metodach stanowi zagrożenie dla filozofii społecznej.. By filozofia społeczna zachowała

Хотя человеческая судь­ ба на самом деле такова, но она все-таки не лишает человека минут чрезвы­ чайного счастья именно из-за

The Rock Simulator wydaje się w tych funkcjach podobny do The Mountain, choć twórcy wzbogacili tę grę o serię minigier, w których zwyczajowo nieruchomy obiekt, jakim