• Nie Znaleziono Wyników

Kupiłem buty u Najmarka - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kupiłem buty u Najmarka - Stanisław Marczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAW MARCZAK

ur. 1916; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Kurów, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe Żydzi, życie codzienne

„Kupiłem buty u Najmarka”

Był taki Żyd, Najmark chyba się nazywał, to u niego nawet jak studiowałem jeszcze w gimnazjum w Puławach, to u niego, ponieważ wtedy zarabiałem trochę na korepetycjach, to sobie kupiłem u Najmarka buty takie, eleganckie, w których chodziłem wtedy ze sztandarem. I potem, bo nie bardzo były wygodne, aż zachorowałem, zrobił mi się taki wrzód na palcu od tych butów, to było w czasie 3 Maja, na defiladzie, tam z wojskiem żeśmy razem szli, no i ja przy tym ze sztandarem, msza polowa była, upał wtedy był, bardzo gorąco to było w trzydziestym siódmym roku, w maju. Tak że na maturę chodziłem w trepie, nie w bucie tylko w trepie, bo nie mogłem buta nałożyć. Tak że chodziłem aż do chirurga, tam przy szpitalu w Puławach, a szpital był tam na Szpitalnej chyba ulicy. Tam koło parku biegła taka ulica, był w takim parterowym budynku szpital.

Data i miejsce nagrania 2005-09-10, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Kołtunik

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak mnie spytał, wie pan, u niego nauczyć się było trudno niemieckiego, bo on on tylko traktował tych, co umieją, to i z nimi kontaktował się, gazety czytać, to potem pytał z

Tylko do domu się chodziło na ferie świąteczne, wakacje do domu, na niedziele można było, ale trzeba było przepustkę dostać, tak jak w wojsku rygory takie były.. [Do domu]

Nawet śmy się spotkali, nie wiem, ze trzy lata temu, nawet kolega jeden z Poznania był, który w Poznaniu urzędował tam w tym instytucie, był kierownikiem instytutu ochrony

On był dziwak, dlatego właśnie, że takie miał czasami powiedzenia, on był w obozie później niemieckim, bo on był oficerem w wojsku polskim, dostał się do niewoli niemieckiej,

Już musi być uczeń który jest pewny, bo to przy końcu siódmej klasy wybierali [ucznia] z siódmej klasy, to już na koniec roku urzędowałem ja, na koniec siódmej klasy i potem

A poza tym miałem jeszcze takie dorywczo lekcje u uczniów, którzy kiepsko się [uczyli], groziła im dwója czy klasówka miała być, no to trzeba było jakiś tam

Pierwszy rok byłem na stancji na [ulicy] Zielonej, mieszkałem tam u pani Żukowskiej, to stara pani taka była, u której mieszkali moi dwaj bracia też poprzednio, ten Feliks i Józef

Był taki dozorca, mój brat najstarszy skończył gimnazjum w dwudziestym siódmym roku, czyli dziesięć lat przede mną, to był pan taki Spiczyński się nazywał i on potem jeszcze