• Nie Znaleziono Wyników

Żydzi w Starej Wsi i Końskowoli - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydzi w Starej Wsi i Końskowoli - Marian Lewtak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

MARIAN LEWTAK

ur. 1928; Stara Wieś

Miejsce i czas wydarzeń Końskowola, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Stara Wieś, Końskowola, dwudziestolecie międzywojenne, Żydzi, stosunki polsko-żydowskie, kaflarnia, sklepy

żydowskie, handel

Żydzi w Starej Wsi i Końskowoli

Dokuczało się tu Żydom ciągle. Żydzi chodzili po wsi, skupowali mleko w bańki, czasem śledzia przyniósł do domu – Żyd wszystko przynosił do domu i niektórzy brali od nich te różne towary, a za to dawali im coś z pola, bo Żydzi nie chcieli pieniędzy:

„Ni, ja nie chcę pieniędzy, ja przyjdę, daj marchewkę, daj cebulkę, pietruszkę, daj tam jeszcze co”.

W sadach wszystkie owoce rosły u gospodarza: sapieżanki, gruszki i wszystko to było kupowane przez Żydów. Żyd zrobił taką budę na sadku i pilnował tam dzień i noc. To było wszystko przez Żydów opanowane.

Żydzi robili wszystko. Była spółdzielnia taśmiarska i oni ją prowadzili. Robili linki do okrętów i inne taśmy, potem to wszystko szło nad morze, na okręty. To było całe przedsiębiorstwo. Była jeszcze kaflarnia przy posterunku po lewej stronie, jej właścicielem był Buci, Żyd. Wielu Polaków w tej kaflarni pracowało. Nawet ja jeździłem z ojcem wozami do Dęblina na lotnisko i do samolotu ładowaliśmy kafle przed wojną, wozili to zagranicę.

Wszystkie sklepy były żydowskie i wszystkie towary można było u nich kupić:

żelastwa, jakie tylko do rolnictwa były potrzebne, rowery, węgiel, kafle – miałem piec z tej kaflarni, stoi do dziś, nie przeszkadza. A jak Niemcy weszli, przez tydzień codziennie kilkoma samochodami wywozili materiały z kaflarni od tego Żyda i nie mogli wywieźć. Lewin, teść Buci, sprzedawał węgiel. Był też sklep Symucha, półki waliły się od towarów. Łyszcz miał sklep, Symer miał ogromny sklep, sprzedawał farby, gips, kredę, miał tego całe magazyny i sprzedawał. Inny Żyd, Mutka się nazywał, też prowadził sklep z towarami. Na ulicy Kurowskiej były trzy sklepy.

(2)

Data i miejsce nagrania 2007-03-03, Stara Wieś

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Monika Ślliwińska, Elżbieta Zasempa

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był taki biedny Żyd, handlował tylko mlekiem, i on się uchował.. Przyszedł tu zaraz po wyzwoleniu, pokazał się i później gdzieś

Nie chodziłem do szkoły w głównym budynku, tam gdzie teraz jest szkoła, tylko obok jest jeszcze mniejszy budynek i tam się uczyliśmy.. Pani Jucharsowa z Puław

Ojciec nazywał się Józef Lewtak, pochodził ze Starej Wsi, ojca matka była z Witowic, a moja matka pochodziła z rodziny Łucjanków, ze Skowieszyna, z sąsiedniej wioski.. Miałem

Jak Niemcy weszli, był tam Panwicz z rodziną, poza tym Kozak, Rybacki, on umiał mówić po polsku i po niemiecku, i inni Kozacy, którzy pilnowali majątku Panwicza.. Ona przekręcała

Nie było też gdzie zrobić mąki, aż na Boryszów jeździliśmy i kieratem tam się kręciło, żeby trochę mąki zrobić, bo tu we młynie nie wolno było.. A oni robili te swoje

Dwa rzędy ustawili po jednej, po drugiej stronie, odstęp na środku i wprowadzili tego Środę: skuty, zbity, siny był cały i rozpoznawał, którzy byli z nim?. Poznał ich

Już się wieczór robił, szaro, tylko pojechaliśmy już przez dwór, żeby koło nich nie jechać.. Był przypadek, że partyzanci przyszli w nocy do jednego, który Żydów

Mietek Goluch razem z bratem leżał i potem wysłali ich stamtąd, żeby zabierać ludzi, wozy poprzysyłali z Abramowa, z tamtych stron zza Kurowa. Wszystkich nas wysiedlili, co