• Nie Znaleziono Wyników

Związki generała broni Józefa Hallera z Toruniem w latach 1920-1939

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Związki generała broni Józefa Hallera z Toruniem w latach 1920-1939"

Copied!
22
0
0

Pełen tekst

(1)

Marek Orłowski

Związki generała broni Józefa

Hallera z Toruniem w latach

1920-1939

Rocznik Toruński 29, 117-137

(2)

R O C Z N I K T O R U Ń S K I T O M 29 R O K 2002

Związki generała broni Józefa Hallera

z Toruniem w latach 1920-1939

M arek Orłowski

Celem niniejszej publikacji je s t ukazanie związków gen. Józefa H allera z T oruniem . O pis licznych w izyt w tym mieście, poza z n an ą pow szechnie z 2 1 1 1920 r., stanow i zn aczn ą jego część. C hodzi też je d n a k o zap rezen to ­ w anie sw oistego „ k u ltu ” , jak im „błękitnego g enerała” otaczali toru n ian ie. Stosunek H allera do T o ru n ia m iał ścisły związek z jego am bitnym i planam i politycznym i. To w łaśnie było je d n ą z głównych przyczyn generalskich za­ biegów o p o pularność w śród wielu grup społecznych i wielu pokoleń. Takie zam ierzenia były kon iu n k tu raln ie realizow ane przez centrow e, a zw łaszcza prawicowe p a rtie polityczne usiłujące w ykorzystać go do swoich celów. Te inicjatyw y, podejm ow ane przez obydwie strony, przynosiły efekty. S ym pa­ tia to ru n ia n d la H allera, p o d trzy m y w an a przez różne środow iska, trw ała, a naw et n a ra s ta ła przez całe dw udziestolecie (czego, m im o zabiegów ad ­ m in istracji w ojew ódzkiej, nie d a się powiedzieć o sto su n k u społeczeństw a do m arszałka Józefa P iłsudskiego).

D otychczas nie zo stała w pełni zb ad a n a kw estia związków Józefa H al­ lera z T oruniem . N ajw ięcej publikacji dotyczy p rzejęcia P o m o rza przez wojsko polskie i w izyty g enerała w m ieście d n ia 21 I 1920 r .1 A nalizując

1S. Aksamitek, Generał Józef Haller. Zarys biografii politycznej, Katowice 1989; M. Bielski, Generałowie Odrodzonej Rzeczypospolitej, t. 2: Front Pomor­

ski, dowódcy Obozu Warownego „Toruń”, dowódcy Piechoty Dywizyjnej 4 D y­ wizji Piechoty, komendanci Obozu Szkolnego Artylerii i Centrum Wyszkolenia Artylerii, generałowie tytułami, generałowie na funkcjach administracyjnych, addendum, Toruń 1996; Cz. Skonka, Śladami generała Hallera, Gdańsk 1995; Dwa powroty Polski nad Bałtyk 1920 i 19Ą5 rok, pod red. B. Polaka, Koszalin

1985; P. Hauser, Przejęcie obszarów byłego zaboru pruskiego przyznanych Pol­

(3)

to zagadnienie, historycy m a ją do dyspozycji przede w szystkim w spo­ m nienia uczestników tam ty ch w ydarzeń bądź arty k u ły w m iędzyw ojennej prasie pom orskiej2. T a o s ta tn ia je s t jedynym źródłem d la opracow ania czynności g enerała H allera podjętych w T oruniu w 1920 r. Ówczesne dzienniki są też jed y n ą praw ie b azą inform acji dotyczącą jego w izyty w styczniu 1921 r. Mniej znane w literatu rze naukowej są związki H allera ze stolicą P o m o rza po 1921 r. R elacje o nich zaw iera ów czesna prasa. Zachowały się d okum enty dotyczące w izyt g enerała n a zjazdach Związku H allerczyków 3. M ateriał archiw alny jes t z pew nością n ajbardziej w iary­ godnym źródłem , czego nie m ożna powiedzieć o regionalnej prasie, będącej pod wpływem p a rtii politycznych, ani o pam iętnikach. Niedoskonałe są zw łaszcza P a m iętn iki Józefa H allera4. G enerał pisał je będąc w podeszłym wieku, m ylnie np. p o d a ją c d a tę przyjazdu do T o ru n ia n a 19 I 1920 r.

G enerał Józef H aller był oczekiw any w T oruniu ju ż w końcu 1918 r., gdy liczono, że w raz ze sw oją arm ią w yląduje w G dańsku. N a skutek sprzeciw u Niemiec, p o p arty ch przez W ielką B ry tan ię, ustalono, iż dywi­ zje polskie z o stan ą p rzetran sp o rto w an e z Francji przez Hesję i Saksonię od k w ietnia do czerw ca 1919 r. Zgodnie z tra k ta te m w ersalskim Pom orze G dańskie m iało być przekazyw ane Polsce od dziesiątego d n ia po wejściu układu pokojowego w życie. Naczelny W ódz Józef Piłsudski postanow ił, że dow ódcą oddziałów przejm ujących te ziemie będzie Józef H aller. Od jesieni 1919 r. p rzystąpiono do form ow ania F rontu Pom orskiego. Z dniem 17 I 1920 r., zgodnie z harm onogram em przyjętym przez N iemcy i Polskę, rozpoczęło się przekazyw anie dzielnicy. T oruń powrócił do M acierzy

Powrót Pomorza do Polski 1918-1920, Toruń 1981.

2E. Ligocki, Dialog z przeszłością, Warszawa 1970; tenże, Mare Polonum, Po­ znań 1924; J. Haller, Jak wojska polskie zajęły Pomorze oraz Wspomnienia He­

leny Steinbomowej, przewodniczącej komisji przejęcia wojsk polskich w Toruniu,

[w:] Księga pamiątkowa dziesięciolecia Pomorza, Toruń 1930; te oraz inne wspo­ mnienia są opublikowane w: Powrót. Dokumentacja ustanowienia suwerenności

polskiej na Pomorzu w latach 1918-1920, wyd. J. Bełkot, M. Wojciechowski,

Toruń 1988; Dzień Pomorski (dalej cyt. DP) 1929-1935; Glos Robotnika (dalej cyt. GR) 1920-1922; Obrona Ludu (dalej cyt. OL) 1936-1938; Słowo Pomorskie (dalej cyt. SP) 1921-1939.

3 Archiwum Państwowe w Bydgoszczy (dalej cyt. APB), Urząd Wojewódzki Pomorski w Toruniu 1920-1939 (dalej cyt. UWP); Archiwum Państwowe w Toruniu (dalej cyt. A PT), Akta m iasta Torunia 1920-1939 (dalej cyt. AmT).

(4)

General Józef Haller (1873-1960)

18 stycznia, n a czele polskich w ojsk w kraczających do m ia sta sta l płk Stanisław W ilhelm Skrzyński5. D ow ódca F ro n tu przyjechał do stolicy P o m o rza trzy dni później.

D n ia 21 I 1920 r. odbyły się w T oruniu główne w ojskow o-polityczne uroczystości przejęcia w ojew ództw a pom orskiego przez R zeczpospolitą P olską. Ich b o h aterem był dow ódca F ro n tu generał broni Jó zef H aller6.

sIbid., szczegółowo proces przejęcia Pomorza przez Polskę opisuje w swej monografii M. Wojciechowski.

6Centralne Archiwum Wojskowe w Waiszawie (dalej cyt. CAW), Armia generała Hallera (dalej cyt. AgH), sygn. 1.123.1.223.; J. Haller, op. cit., s. 213- 214 (błędnie podaje, że był w Toruniu 19 I 1920), E. Ligocki, Dialog, s. 206-207;

(5)

W styczniu przydzielono m u jako kw aterę dom F riedricha T hom asa, w łaściciela fabryki pierników . W salonie generał kazał ustaw ić w ypchaną b iałą niedźwiedzicę, tzw. „B aśkę m urm ańską” 7. W lutym 1920 r. za sp raw ą sta ro sty toruńskiego A dam a Czarlińskiego przeniósł się do tzw. „leśniczów ki” 8. Był to, nieistniejący dziś, drew niany dom ek usytuow any obok kościoła garnizonow ego. G enerał przebyw ał w nim z żoną A leksandrą i synem E rykiem 9.

Ja k o szef F ro n tu Pom orskiego generał b ra ł udział w różnych cerem o­ niach. D n ia 3 lutego uczestniczył w nabożeństw ie w kościele św iętego J a n a n a intencję otw arcia polskiej D rukarni R obotniczej, zakładu poligraficz­ nego „G łosu R o b o tn ik a” , organu Narodow ego S tronnictw a R obotników . W niedzielę, 8 lutego, wziął udział w przejęciu toruńskiego kościoła g a r­ nizonowego z rąk ewangelików 10. D nia 10 II 1920 r. w regionalnej p ra ­ sie ukazało się zarządzenie dowódcy F ro n tu Pom orskiego o w prow adze­ niu cenzury d la korespondencji pocztowej z obyw atelam i m ieszkającym i w N iem czech11. Z kolei - w porozum ieniu z m inisterstw em b. dzielnicy pruskiej - w nocy z 14 n a 15 lutego generał nakazał w prow adzenie n a Pom orzu czasu w arszaw skiego (zegary przesunięto z 2.00 n a 3 .00)12.

D n ia 15 lutego sztab F ro n tu Pom orskiego urządził obchody drugiej rocznicy bitw y pod R arań czą , w których brał udział H aller13. W ieczorem tenże, Mare Polonum, s. 20-22; J. Haller, Jak wojska polskie, s. 58; Wspomnienia

Heleny Steinbomowej, s. 201; Życie Pomorza. Królewskie miasto Grudziądz 23 I 1920, Grudziądz 1926, s. 19; DP, nr 16 z 18 I 1935, s. 3; SP, nr 15 z

19 I 1930, s. 4; M. Bielski, Generałowie, t. 2, s. 24.

7„Baśka murmańska” to niedźwiedzica oswojona przez żołnierzy Samodziel­ nego Polskiego Oddziału na Syberii; po zakończeniu walk z bolszewikami, jadąc z Murmańska do Polski, przywieźli ze sobą zwierzę do Gdańska. Niedźwiedzica została przypadkowo zabita na Lubelszczyźnie jesienią 1919 r.

8W księgach meldunkowych miasta Torunia nie udało się potwierdzić tych informacji, zawartych w pamiętnikach Hallera i Ligockiego - APT, AmT 1793- 1920, sygn. 17843, 17844,17845.

9J. Haller, Pamiętniki, s. 217; E. Ligocki, Dialog, s. 211-212; M. Bielski,

Generałowie, t. 2, s. 24-25.

10GR, nr 2 z 4 II 1920, s. 1, nr 6 z 9 II 1920, s. 2. n GR, nr 7 z 10 II 1920, s. 2, nr 8 z 11 II 1920, s. 2. 12GR, nr 11 z 14 II 1920, s. 1.

13Na znak protestu przeciw oddaniu przez państwa centralne Chełmszczyzny Ukrainie 16 II 1918 r. większość II Brygady pod dowództwem płka Józefa Hallera przebiła się przez front koło Czerniowiec na stronę rosyjską.

(6)

dowództwo wydało ra u t w Dworze A rtu sa (w stęp za zaproszeniam i)14. D n ia 24 lutego generał brał udział, jak o gość honorowy, w zebraniu konstytucyjnym pom orskiego okręgu Polskiego Tow arzystw a Czerwonego K rzy ża (P T C K ). N a pierwszego prezesa w ybrano Zdzisława D andel- skiego, uściślono zasady w spółpracy z arm ią, k tó rą reprezentow ał H al­ ler, n a tle pom ocy d la uchodźców i inwalidów w ojennych15. Z kolei dnia 25 II 1920 r. H aller podejm ow ał w T oruniu gen. C h arlesa D u p o n ta , szefa M iędzynarodow ej K om isji G ranicznej. Gość obserw ow ał defiladę pułku toruńskiego i spożył obiad w Dworze A rtu s a 16.

N a okres po b y tu w T oruniu p rzy p ad ały im ieniny Józefa H allera. Ju ż w przeddzień odbył się w m ieście pochód tow arzystw i organizacji społecznych. „G łos R o b o tn ik a” z d a tą 19 III 1920 r. był w ydany w odśw iętnej szacie graficznej. N a pierwszej stro n ie zam ieszczono poetycki życiorys generała. Jednocześnie n a łam ach tego sam ego num eru woje­ w oda Stefan Łaszewski wezwał, by uczcić odpow iednio także Naczelnika P aństw a. Z kolei sztab F rontu Pom orskiego otw orzył przy ul. Żeglarskiej księgarnię wojskową. M ożna tam było nabyć p o rtre ty i dzieła Piłsudskiego a także, ja k opublikow ano w „G łosie” , „dzieła naszego drogiego generała H allera” . „B łękitny generał” , dziękując ludności za życzenia przekazał n a ręce p rezy d en ta T o ru n ia Bolesław a W olszlegiera 10 tys. m arek polskich d la najbiedniejszych. P o n a d to złożył d a te k w kwocie 5 tys. m arek n a rzecz ochronki sió str elżb ietan ek 17.

Z dniem 23 III 1920 r. N aczelny W ódz rozw iązał F ront Pom orski, a Józefowi Hallerowi zaproponow ał objęcie dow ództw a 1. A rm ii nad D źw iną i D zisną18. Były tam form acje o słabym m orale, więc generał odrzucił tę propozycję, u d ając się n a u rlo p 19. „G łos R o b o tn ik a ” , żegnając go, opublikow ał wówczas następ u jące słowa: „Im ię tw oje przezacny, uko­ chany, G enerale, w y ry te będzie złotym i zgłoskami niby n a granicie, k tóry p rzed staw ia cały lud pracujący P o m o rza ” 20.

14GR, nr 11 z 14 II 1920, s. 1, nr 17 z 17 II 1920, s. 1.

I5GR, nr 18 z 24 II 1920, s. 1; Z dziejów Polskiego Czerwonego Krzyża na

Pomorzu 1918-1938 i sprawozdanie z działalności okręgu pomorskiego za rok 1937, Toruń 1938, s. 11.

16CAW, Front Pomorski, sygn. I. 310.10.19.

17GR, nr 38 z 18 III 1920, s. 1, nr 39 z 19 III 1920, nr 45 z 27 III 1920, s. 1. 18CAW, AgH, sygn. I. 123.1.223, k. 101.

19J. Haller, Pamiętniki, s. 218-219. 20GR, nr 45 z 27 III 1920, s. 1.

(7)

Józef H aller ponow nie przyjechał do T o ru n ia praw ie rok później (16 I 1921 r.). D w a dni później uroczyście obchodzono pierw szą rocznicę pow ro tu północnych ziem do Polski. M iasto gościło w tedy znakom itych obyw ateli. Zaszczycił je m .in. ks. p ry m as E d m u n d D alb o r21. Je d ­ nym z punktów uczczenia tej okoliczności było nad an ie Hallerowi honoro­ wego obyw atelstw a T orunia. P o południu o godz. 15.30 przew odniczący Zdzisław D andelski otw orzył nad zw y czajn ą sesję rad y m iejskiej22. P o przem ów ieniu wręczono generałow i dyplom , n a któ ry m był w izerunek gro d u nad W isłą oraz pod o b izn a żołnierza z arm ii H allera i h u sarza polskiego. W laudacji pochwalnej rajcow ie napisali, iż przyznali mu tę godność m .in.: „w uznaniu w iekopom nych zasług g en erała broni Józefa H allera około organizacji polskich arm ii ochotniczych w ciągu w ojny św iatowej, k tó re przyczyniły się do z łam an ia potęgi niemieckiej i naw ały bolszewickiej, k tó re uratow ały P om orze od pożogi w ojennej i któ re um ocniły w iarę n aro d u polskiego we w łasne siły” 23. W yróżniony podziękował słowami: „Nie chcę być tylko honorow ym obyw atelem T oru­ nia. Przeciw nie ! Chcę tu zostać z W am i, a naw et kości sw oje p rag n ę tu złożyć” 24.

P o p u larn o ść „błękitnego g enerała” próbow ano zdyskontow ać w różny sposób. Związek Ludow o-N arodow y (Z L -N ) użył tego chw ytu w w ybo­ rach uzupełniających 1920 r., z kolei fo to g raf H erm ann Spychalski prag n ął zwiększyć o b ro ty w swojej firmie. C hciał w ykorzystać to , że H aller, będąc w T o runiu, pozował w jego zakładzie do zdjęć (w ykonyw anych bynajm niej nie do szuflady). N astępnie w m arcu 1921 r. rzem ieślnik polecał w p ra ­ sie „biurom , stow arzyszeniom i p a trio to m najnow sze zdjęcie [...] g enerała broni Józefa H allera, w ykonane arty sty czn ie i w różnych wielkościach” , p o n a d to dodaw ał, iż będzie to „jedyny p o d a rek n a W ielkanoc” 25.

Przeszło 3 la ta później generał przesłał w d arze M uzeum M iejskiem u sw oje popiersie, celem jego eksponow ania. W ykonaw cą b y ła praw dopo­ dobnie firm a W abia-W abiński z W arszawy. M iało ono p o stać sta tu e tk i z brązu. A rty sta ten wykonyw ał jesienią 1922 r. pam iątkow e odznaki dla

21SP, nr 14 z 20 I 1921, s. 2, nr 25 z 2 II 1921, s. 2. 22APT, AmT, sygn. 1477.

23SP, nr 17 z 23 I 1921, nr 17 z 23 I 1921, s. 3; Księga pamiątkowa

dziesięciolecia, s. 71.

24Ibid.

(8)

założonego w tedy Zw iązku H allerczyków i w celu pozyskania zam ów ienia, g ra tis podarow ał ów posążek ich patro n o w i26.

G enerał Józef H aller przyjeżdżał do T o ru n ia p ryw atnie lub służbowo. O d 19 X 1921 r. zo stał generalnym inspektorem artylerii. P ierw szą inspekcję odbył w stolicy w ojew ództw a pom orskiego ju ż 5 dni po no­ m inacji. P o raz kolejny przybył dopiero w iosną 1924 r., była to kon­ tro la garnizonu toruńskiego. P rzy jech ał pociągiem z G orzuchow a (pow iat chełm iński), gdzie m iał posiadłość ziem ską („resztów kę” 27). N a dw orcu M okre (obecnie T oruń W schodni) w itała go m .in. delegacja misji fran ­ cuskiej, a o rk ies tra 63. pułku piechoty o d eg rała hym n narodow y. Po południu, tego sam ego dnia, H aller wyjechał do żołnierzy w G rudziądzu. 17 V III 1924 r. był w śród to ru n ia n oglądających zaw ody jaz d y konnej, w których uczestniczyli podchorążow ie O bozu Szkolnego A rtylerii28. Nie mogło go z ab rak n ąć w w ażnym d la wojskowego T o ru n ia w ydarzeniu, któ re odbyło się w tym że ośrodku szkoleniowym 1 X 1924 r. B yła nim u ro czy sta prom ocja pierw szych absolw entów Szkoły M łodszych Oficerów A rtylerii. Cerem onię rozpoczęła połow a m sza św ięta, p o tem odbyła się defilada. N astępnie, gdy goście zw iedzali budy n k i szkoły, absolwenci formowali o d ­ pow iedni szyk. P o przem ów ieniu k o m en d a n ta szkoły płka O strow skiego, mowę wygłosił H aller, po czym w im ieniu p re zy d e n ta S tanisław a W ojcie­ chowskiego wręczył prym usow i p por. Mieczysławowi O borskiem u dyplom i p am iątkow ą szablę29.

P odczas toruńskiej w izyty w kw ietniu 1926 r. „b łękitny generał” uczestniczył w posiedzeniu dzielnicowego P T C K . P o południu, 18 kw iet­ nia, zw iedzał w iosenną w ystaw ę w D w orze A rtu sa. N astępnego d n ia o godz. 7.00 przyglądał się gim nastyce podchorążych w Szkole Podoficerów Zaw odowych A rtylerii. P o jej zakończeniu przeprow adził k rótki egza­ m in teoretyczny. P o spożyciu żołnierskiej grochów ki generał nadzorow ał zajęcia z jaz d y konnej. D o stojny gość nocował w garnizonie Obozu Szkol­

26SP, nr 40 z 5 IV 1924, s. 5; Straż nad Wisłą, nr 1 z X 1922, s. 19. 27J. Haller, Pamiętniki, s. 271.

28SP, nr 242 z 22 X 1921, s. 2, nr 157 z 12 VII 1922, s. 4-5, nr 89 z 15 IV 1924, s. 4, nr 96 z 24 IV 1924, s. 5; E. Tomczak, K. Wyszyński, H. Ponichtera,

Oficerska Szkoła Artylerii w Toruniu 1923-1992, Toruń 1992, s. 85.

29SP, nr 230 z 3 X 1924, s. 6; M. Bielski, Generałowie Odrodzonej Rzeczypos­

(9)

nego n a M okrem . Z kolei 20 k w ietnia odbył inspekcję aplikacyjnego strze­ lania, prow adzonego przez in stru k to ró w n a poligonie n a P o d g ó rzu 30.

„B łękitny generał” utrzym yw ał k o n tak ty z T oruniem także jak o prezes Związku H arcerstw a Polskiego (Z H P). Józef H aller przyjechał 1 X I 1922 r., kiedy odbyw ała się o dpraw a hufców i drużyn okręgu pom orskiego w To­ runiu. O bchodzono w tedy pięciolecie organizacji w mieście. U roczystości rozpoczęła m sza w kościele św iętego Ja k u b a . O godzinie 10.00 zaczęły się obrady. H aller przew odniczył prezydium konferencji. A pelow ano do rodziców, by pozwolili swemu p otom stw u w stąpić do zw iązku. G enerał wieczorem zaszczycił sw oją obecnością w ystępy harcerzy toruńskich w „ P a rk u W iktorii” . W skutek zarzutów o zbyt duże zaangażow anie się w działalność polityczną (zachow anie podczas w ydarzeń grudniow ych 1922 r.31 nie mogło być wychowawcze dla m łodzieży) H aller praw do­ podobnie sam zrezygnował z przew odniczenia ZHP w dniu 4 II 1923 r.32 W arto w spom nieć, że n a P om orzu funkcjonow ały drużyny harcerskie im ienia Józefa H allera. Je d n a z nich d ziałała w T oruniu. D n ia 8 X 1920 r. zo stała utw orzona przy Państw ow ym Sem inarium N auczycielskim Męskim IV. to ru ń sk a d ru ży n a ZHP im. gen. J. H allera. W październiku 1928 r. n a stanow isku opiekuna tej drużyny Teofila K an d y b ę zastąp ił D am azy Jaw orski33. Zaowocowało to zm ian ą p a tro n a - został nim K azim ierz P u łask i - dzięki której jej in icjato r był in stru k to re m sekcji aż do w ybuchu wojny.

Także prezesura P T C K sp rzy jała w izytom g en erała H allera w mieście. G enerał zapow iedział sw oją obecność w T oruniu n a zjeździe okręgowym Czerwonego K rzyża, w zw iązku z czym przeniesiono jego term in z 18 X 1921 r. n a 3 listo p ad a. P rzew odnicząca H elena S teinbornow a przekazała dostojnem u gościowi kierow nictw o konferencji. H aller zap re­ zentow ał stan P T C K i pro g ram reform . Były one konieczne, poniew aż

30SP, nr 92 z 22 IV 1926, s. 8; M. Bielski, Generałowie, t. 1, s. 135. 31Haller przyłączył się do kampanii prawicy domagającej się, by Gabriel Na­ rutowicz odmówił przyjęcia stanowiska prezydenta, na które został wybrany 9 XII 1922 r. W jej efekcie 16 XII 1922 r. został zabity przez Eligiusza Nie­ wiadomskiego - S. Aksamitek, op. cit., s. 150-154; W. Pobóg-Malinowski, Naj­

nowsza historia polityczna Polski, t. 2: 1914-1939, Warszawa 2000, s. 597-606.

32SP, nr 123 z 30 V 1923, s. 3-4, 253 z 3 XI 1922, s. 7; W. Błażejewski,

Z dziejów Związku Harcerstwa Polskiego (1910-1945), Warszawa 1985, s. 170,

342.

(10)

byt to czas zm niejszania się aktyw ności członków i poszczególnych kół. N a Pom orzu w lipcu 1920 r. istniało 40 ośrodków Czerwonego K rzyża, a n a zjazd przeszło rok później przybyło zaledw ie 13 delegacji. G eneral dał w yraz sw ojem u zaniepokojeniu, że organizacja była u to żsam ian a je ­ dynie z pom ocą d la rannych, chorych i uchodźców, ściśle zw iązaną z działaniam i w ojennym i. Aby uspraw nić działanie Związku, postulow ał zakładanie lecznic (w m iastach, w których nie było szp itali), sanatoriów (proponow ał stw orzenie go w H elu),'siero ciń có w oraz punktów sa n ita r­ nych d la żołnierzy w racających z bolszewickiej Rosji. Złożył wniosek, by z atru d n ić bezrobotnych, tw orząc w arsz ta ty do produkcji wozów sa n i­ tarn y ch . Z am ykając zjazd generał zaapelow ał do P o m o rzan o akces do Tow arzystw a, w yraził się, iż w w ojew ództw ie pow inno być w nim nie 3006 członków, lecz 100 00 034.

Józef H aller przybył do stolicy P o m o rza także w czasie zam achu m a­ jowego. W dniu 14 V 1926 r. w yjechał z P o zn an ia do T orunia, siedziby D ow ództw a O kręgu K orpusu V III., którego szef, gen. dyw. J a n H ubischta, jako jed en z nielicznych, wysłał pułki n a pom oc legalnem u rządowi W itosa. Do m ia sta przybył wieczorem . W sali „Strzelnicy” spotkał się z 300 kom­ b a ta n ta m i, głównie z Tow arzystw a P ow stańców i W ojaków oraz Związku H allerczyków . „B łękitny generał” przedstaw ił sw oją wersję w ydarzeń w W arszaw ie, z entuzjazm em w ypow iadał się o postaw ie ludności pom or­ skiej i w yraził życzenie rychłego stłu m ien ia zam achu. Podkreślił m.in.: „po drugiej stro n ie są tylko próżniaki, chcący żyć cudzym kosztem i nie lubiący w ytrw ałej a tw órczej p racy ” 35. Sam ochód, k tó ry m odjeżdżał n a kw aterę, zgrom adzona ludność obrzuciła kw iatam i. R e d ak to r „Słowa P o ­ m orskiego” napisał, że pod wpływem tej w izyty wzmógł się jeszcze napływ ochotników do garnizonów toru ń sk ich 36.

O H allerze w spom inano coraz rzadziej n a im prezach związanych z rocznicam i pow rotu P o m o rza do Polski. N a dziesięciolecie zaproszono n a­ wet p rezy d en ta Ignacego Mościckiego. W zw iązku z tym , iż d o sto jn y gość mógł przyjechać dopiero 16 lutego, tego d n ia zorganizow ano uroczystości

34SP, nr 254 z 6 XI 1921, s. 3-4; Z dziejów Polskiego Czerwonego Krzyża, s. 36-37, 141.

36SP, nr 111 z 16 V 1926, s. 2.

36SP, nr 111 z 16 V 1926; J. Haller, Pamiętniki, s. 265; M. Bielski,

Generałowie, t. 1, s. 75-76; R. Wapiński, Endecja na Pomorzu, Gdańsk 1966,

(11)

w całym Pom orzu. Do T orunia, oprócz p rezydenta, przybył także były dow ódca Dywizji P om orskiej gen. S tanisław Skrzyński. „Słowo P om or­ skie” stw ierdziło, że d la wielu to ru n ian i gości przykrym zaw odem była nieobecność gen. H allera. K ilka dni później opublikow ano g ru b ą czcionką notę następującej treści: „W obec licznych z ap y tań , kierow anych do re­ dakcji z kół naszych czytelników , dlaczego generał broni Józef H aller nie wziął udziału w dniu 16 bieżącego m iesiąca w uroczystościach toruńskich, urządzonych z okazji 10-lecia przyłączenia P o m o rz a do M acierzy, kom uni­ kujemy, że wedle posiadanych przez nas inform acji p an generał n a uroczy­ stości te nie został przez kom itet obchodu zaproszony” 37. Je st to przykład, w jak i sposób san acja próbow ała pom ijać i pom niejszać zasługi byłego dowódcy A rm ii Polskiej we F rancji38.

W arto w spom nieć, że w T oruniu był jedyny n a Pom orzu pom nik Józefa H allera. W łaściw ie był to tylko obelisk ku czci tegoż generała. Znacznie bardziej okazale w yglądał, w zniesiony n a terenie wojskowym, zespół pom nikow y m arszałka Józefa Piłsudskiego. O belisk pow stał n a planie ceglanego pom nika P a u la H indenburga, wzniesionego w 1915 r. n a wale w iślanym , 450 m etrów n a południow y wschód od dw orca T o ru ń - Przedm ieście. A rtylerzyści z gru p y gen. Stanisław a Pruszyńskiego, w lu ty m 1920 r. skierow ani do garnizonu w koszarach im. Sowińskiego jako P a rk U zb ro jen ia 16. Dywizji Piechoty, postanow ili u pam iętnić wy­ d arzenia, w których b rali udział. W swoich w a rsz ta tach rem ontow ych wykonali tablicę p am iątk o w ą ku czci dowódcy F ro n tu . P raw d o p o d o b ­ nie zrzucili z cokołu s ta tu ę H ind en b u rg a i w m urow ali tablicę z napisem : „D rogiem u oswobodzicielow i P o m o rza generałow i Józefowi Hallerowi - R odacy - 19 m arc a 1920” . Zapew ne było to dziełem około 10 żołnierzy, k tórzy nie poinform ow ali o tym ani przełożonych, ani w ładz m iasta. W czerwcu 1920 r. zostali przeniesieni n a fro n t w schodni39. O belisk sta ł w zapom nieniu przez kilka la t, a okoliczny teren z ara stał tra w ą i krzakam i.

Spraw a zniszczonego pom nika odżyła po publikacji w „D eutsche R u n d sch au ” z 28 III 1926 r.40 Spowodowało to interw encję kancela­

37Cyt. za SP, nr 45 z 23 II 1930, s. 3; SP, nr 40 z 18 II 1930, s. 8.

38Inne przypadki to m.in. ocenzurowanie odezwy generała do hallerczyków - SP, nr 259 z 11 X I 1934, s. 2; DP, Dziwny rozkaz „emeryta", nr 262 z 13 XI 1934, s. 3; skonfiskowanie komunikatu Hallera w sprawie niedemokratycznych wy­ borów 1935 r. - OL, nr 83 z 13 VII 1935, s. 2.

39SP, nr 117 z 22 V 1927, s. 13, nr 146 z 29 VI 1934, s. 5.

(12)

rii w ojew ody S tanisław a W achowiaka. M a g istrat T o ru n ia zaczął szukać praw nego w łaściciela obelisku, a tym czasem nakazał miejscowej placówce Związku Hallerczyków uporządkow ać teren. W „Słowie P om orskim ” kom ­ b ata n ci ci prosili o k o n tak t z nimi inicjatorów m odyfikacji pom nika z 1920 r. Hallerczycy usunęli p óźną w iosną 1926 r. osuw ającą się n a po­ stu m en t ziemię, zasadzili m łode topole i kw iaty o raz ustaw ili ogrodzenie z fu rtk ą. N iestety, w ciągu doby sadzonki drzew ek skradziono, a kw iaty zad e p ta n o 41.

K o m b atan ci zw racali się do różnych in sty tu cji o pom oc finansow ą w renow acji obelisku. Do prośby pozytyw nie ustosunkow ało się Tow arzystw o M iłośników M ia sta T o ru n ia (T o -M i-T o ). Tow arzystw o wydelegowało spośród swego g ro n a E ugeniusza G rosa, k tóry przedstaw ił plan rekul­ tyw acji terenu. Proponow ał usunięcie części ziemi, um ocnienie skarp opłotkam i, ogrodzenie d ru tem kolczastym bezpośredniego o to czen ia obeli­ sku oraz w zm ocnienie popękanych schodów. Z arząd T o -M i-T o n a sesji w dniu 6 V 1927 r., po w ysłuchaniu relacji G rosa, zaproponow ał je d n a k m a­ gistrato w i „nie rem ontow anie tego pom nika tylko zburzenie go, poniew aż je s t to daw ny pom nik H indenburga, n a którym ktoś swego czasu umieścił tablicę nieczytelną obecnie i poniew aż jak o pom nik nie p rzed staw ia on jakiejkolw iek w artości” 42. M a g istrat nie p o d jął żadnej decyzji, poniew aż

pom nik H allera sta ł n a terenie należącym do wojska.

T oruń prosił Józefa H allera o wzięcie honorowego p a tro n a tu nad uroczystościam i 700-lecia m ia sta, k tóry przyjęli inni w ażni pom orscy urzędnicy. P oniew aż w tym kom itecie byli w ojewódzcy n o tab le sanacji, „b łęk itn y generał” nie wziął udziału w obchodach toru ń sk ich 43.

P roces popularyzacji osoby Józefa H allera kontynuow ało „Słowo P o ­ m orskie” . P o zam achu m ajow ym opublikow ało z nim w yw iad, w którym opow iedział się za aktyw izacją „narodow ej części społeczeństw a” 44. W 1931 r. red ak cja pośredniczyła w sprzedaw aniu przez Związek H aller­ gänzlich verwarhrlosten Zustande befindet sich das Hallerdenkmal am Abhange des Berges an der Weichsel zwischen Stadtbahnhof und Jakobsvorstadt. Es wurde im Jahre 1920 aus einem deutschen in ein Denkmal zu Ehren des Generals Haller umgewandelt und ist heute nur noch eine Ruine” .

41APT, AmT, sygn. D 2848, k. 1,9; SP, nr 149 z 2 VII 1933, s. 1. 42Ibid., k. 2-5, k. 8 (cytat).

43 Archiwum Akt Nowych, A kta Józefa Hallera, sygn. 57. 44SP, nr 198 z 29 VIII 1926, s. 1.

(13)

czyków zdjęć p ortretow ych byłego dowódcy A rm ii Polskiej we Francji45. R ozm ow a z H allerem ukazała się także z okazji 15 rocznicy pow rotu P o ­ m orza do Polski46. W p iętnastolecie bitw y warszaw skiej n a szpaltach „Słow a” zam ieszczono arty k u ł o „odpow iednim ” dla tejże redakcji pro­ filu, zatytułow any: W ódz A rm ii O chotniczej gen. J ó ze f H aller opowiada

o bitwie, która zadecydowała o losach Polski, sygnow any przez generała.

B yć może był to k o n trak t korzystny d la obu stron; niew ątpliw ie za to, że był w nim wysoko podnoszony do góry, H aller pozwolił n a przem yce­ nie „narodow ych” treści47. P o 1935 r. w związku z udziałem generała we „Froncie M orges” endecja i jej gazety w ypow iadały się o nim bardziej w strzem ięźliw ie.

E n tu zjasty czn e publikacje o Józefie H allerze to ru n ian ie mogli prze­ czytać n a łam ach „O brony L udu” , k tó ra sta ła się organem prasow ym S tro n n ictw a P ra c y (po 10 X 1937). Inform ow ała o na czytelników o udziale g en erała w wojew ódzkich zjazdach nowej p a rtii (H aller był prezesem jej R ady N aczelnej), o obchodach 20-lecia bitw y pod R arańczą. „B łękitny w ódz” przew odniczył wojewódzkiej konferencji S tronnictw a P ra c y w To­ runiu, w dniu 3 IV 1938 r. N a dw orcu T o ru ń -M iasto pow itał dostojnego gościa prezes p a rtii n a Pom orzu A ntoni A ntczak. P o mszy w kościele św iętego J a k u b a p o n ad 900 delegatów udało się pochodem n a o b rad y do Dw oru A rtu sa. Zjazd rozpoczęto o godzinie 12.00. H onorow ym m arszałkiem o b rad zo stał „b łęk itn y generał” , któ ry wygłosił przem ów ienie program ow e („Stanow isko n aro d u polskiego i jego rola dziejow a w E u ­ ropie jako p rzed m u rza chrześcijaństw a” ). P relegent z aprotestow ał prze­ ciw nazyw aniu przez niektórych dyplom atów ziemi pom orskiej m ianem „ k o ry ta rz a ” 48. Dzięki antyniem ieckiej retoryce zyskiwał oklaski od toru- nian.

W lutym 1939 r. generał pow ażnie zachorow ał n a grypę, przebyw ał więc n a kuracji w Z akopanem . W n astępnym m iesiącu wrócił do Gorzu- chowa, 10 m arc a przyjechał w spraw ach osobistych do T orunia. B yła to jego p rz ed o sta tn ia w izy ta w mieście. R o d zin a H allerów , przeczuw ając

45SP, nr 119 z 24 V 1931, s. 11. 46SP, nr 17 z 20 I 1935, s. 3. 47SP, nr 187 z 15 VIII 1935, s. 1, 3-4.

48OL, nr 40 z 3 IV 1938, s. 1, nr 41 z 6 IV 1938, s. 1, 3; SP, nr 78 z 5 IV 1938, s. 7; W. Bujak, Stronnictwo Pracy 1937-1946-1959, Warszawa 1988, s. 26; R. Kozłowski, Z dziejów Stronnictwa Pracy w województwie pomorskim, cz. 1, Zapiski Historyczne, t. 58, 1993,'z. 1, s. 69.

(14)

wybuch wojny, w końcu sierp n ia przygotow ała się, by w razie walk od­ jechać z G orzuchow a do W arszawy. Co noc, pobliską szosą, odbyw ał się tra n s p o rt jed n o stek wojska ku granicy z N iem cam i. D nia 29 sierp n ia u p ro ­ w adzono stró ż a nocnego, co było im pulsem dla generałostw a, by opuścić folw ark. P rzed południem 29 V III 1939 r., zab ierając 4 walizki, Hallero­ wie pociągiem d o tarli do T orunia, a n astępnie do stolicy. G enerał broni Józef H aller n a Pom orze ju ż nigdy nie wrócił49.

Legendę Józefa H allera propagow ały n a P om orzu i w T oruniu zainte­ resow ane tym środow iska, przede w szystkim Z L -N oraz jego późniejszy spadkobierca Stronnictw o N arodow e (SN). „B łękitnego generała” po­ w szechnie kojarzono z R om anem D m owskim i Ignacym Paderew skim , choć on sam był sym patykiem przede w szystkim chadecji. Te związki celowo eksponow ała i w yolbrzym iała praw ica, z d ając sobie spraw ę z po­ p ularności g enerała n a Pom orzu. N a po czątk u la t trzydziestych zw iązane z n ią „Słowo Pom orskie” zainicjowało akcję obchodów im ienin Józefa H al­ lera (doskonała okazja, by przeciw staw ić je organizow anym przez władze w ojew ódzkie i pow iatow e im ieninom m arszałka Piłsudskiego). W num erze z 19 III 1931 r. dziennik ten zam ieścił wiersz A. D ziarnow skiego z K ra ­ kowa, zatytułow any „B łękitnem u W odzowi” . G a ze ta poinform ow ała, że z całego k ra ju do podkrakow skich Ju rczy c (m ieszkała tam m atk a H allera) napłynęło wiele życzeń, a z T o ru n ia w ysłano adres hołdowniczy p o dpi­ sany przez praw ie tysiąc osób50. O bchody u rządzali głównie hallerczycy i M łodzi SN51.

W końcu lat trzydziestych im ieniny g en erała zaczęło św iętow ać S tro n ­ nictw o P ra c y 52. D n ia 20 III 1938 r. w ydano specjalny, im ieninow y num er p arty jn ej gazety. N a pierwszej stro n ie, nad zdjęciem , zam ieszczono hasło: „ D o sto jn y Solenizant generał Józef H aller niech żyje!” 53. N a niej znalazły się tak że pow inszow ania: „oprócz życzeń n a tu ry osobistej [...] składam y

49J. Haller, Pamiętniki, s. 296-299; S. Aksamitek, op. cit., s. 192-193. 5QAPT, Starostwo Grodzkie Toruń, sygn. 10, k. 3; SP: nr 64 z 19 III 1931, s. 3, 8, nr 67 z 22 III 1931, s. 13.

61APT, Starostwo Grodzkie Toruń, sygn. 40 (sprawozdanie sytuacyjne za marzec 1934), k. 69; SP, nr 67 z 21 III 1929, s. 8, nr 68 z 24 III 1931, s. 6, nr 68 z 23 III 1932, s. 8, nr 85 z 18 III 1936, s. 7, nr 73 z 27 III 1936, s. 8, nr 68 z 24 III 1937, s. 7.

52Abonenci „Obrony Ludu” otrzymali na imieniny 1937 r. bezpłatny portret Józefa Hallera - OL, nr 34 z 20 III 1937.

(15)

dosto jn em u solenizantow i życzenia n a tu ry politycznej. Życzymy mu więc, aby ja k najrychlej doczekał się wielkiej zm iany w Polsce, k tó ra przyniesie realizacje reprezentow anej przez niego koncepcji politycznej. K oncepcja ta to Polska praw orządnej wolności i sprawiedliwości społecznej” 54. Z ko­ lei 19 III 1939 r. życzenia przesłał mu prezydent Leon R aszeja. H aller n a łam ach „Słowa Pom orskiego” dziękował, pisząc: „ P a n u P rezydentow i i całem u polskiem u Toruniow i » B ó g z a p ła ć « za życzenia im ieninow e” 55. Jed y n ie to ru ń sk a san a cja ignorow ała generała.

K o m b atan ci Józefa H allera oraz SN i O bóz W ielkiej P olski inicjowały obchody rocznic bitew pod R a ra ń c z ą i K aniow em 56. Hucznie obchodzono dziesięciolecie tych b atalii. Akadem ie odbyły się w G rudziądzu i T oru­ niu. W tym drugim n a akadem ii z udziałem pięciu organizacji w eteranów prezes hallerczyków Paw eł Bukowski stw ierdził m .in.: „znaczenie b o ju pod R a rań c zą polegało n a zerw aniu b ra te rstw a broni z państw am i cen­ tralnym i. Do w ieńca sławy » b łę k itn eg o g e n e ra ła « i jego arm ii przybył najpiękniejszy liść waw rzynu, jaśniejący prom ieniam i chwały po wieczne czasy” 57. Is to tą legendy je s t to , że społeczeństw o wierzy w to, co m ów ią ważne osobistości. A skoro naw et w rządow ym „D niu P om orskim ” znalazł się u stęp o o bchodach rocznicy bitwy, w gronie ko m b atan tó w zw iązanych z Józefem P iłsudskim 58, to nie dziwi, że wszyscy uwierzyli w heroizm Józefa H allera.

D rugim obok R arań czy sztandarow ym św iętem hallerczyków był K aniów . „Słowo P om orskie” , opisując bo h aterstw o żołnierzy polskich i H allera w tej bitw ie, dorzuciło w 1921 r. z n am ien n ą sugestię. P rzy p o m n iało czytelnikom , że „ow a wioska Jem czycha pod K aniowem w skazana jes t w proroctw ie W ernyhory, jak o miejsce bitwy, po której niepodległa P olska pow stanie” 59. T aki arg u m en t powodował, że osoba Józefa H allera o b ra sta ła w legendę. W dziesięciolecie bitw y, 11 V 1928 r.,

54 Ibid.

65APT, AmT, sygn. 1484, k. 31; SP, nr 69 z 24 III 1939, s. 7.

56Pod Kaniowem nad Dnieprem dowodzony przez Hallera II. Korpus Polski stoczył 11/12 V 1918 r. przegraną bitwę z Niemcami. Większość żołnierzy dostała się do niewoli, z której w ciągu dwóch miesięcy uciekła, a część z Hal­ lerem przedostała się na lewy brzeg Dniepru, by w Rosji organizować polskie wojsko.

57SP, nr 42 z 21 II 1928, s. 8. 58DP, nr 38 z 18 II 1931, s. 3. 69SP, nr 106 z 12 V 1921, s. 3.

(16)

arty k u ł w „Słowie” z tej okazji opublikow ał M arian Żebrowski, jej uczestnik60.

Zasługi generała broni Józefa H allera przypom inano także przy oka­ zji zjazdów Związku Hallerczyków. N a kanwie sesji hallerczyków w T o­ runiu w 1933 r., „Słowo Pom orskie” opublikow ało wiele artykułów o „ 100-tysięcznej A rm ii B łękitnej” .(faktycznie a rm ia liczyła około 70 tys. żołnierzy61). Za jej głównego tw órcę i tego, k tó ry od p o czątk u stan ął po właściwej stronie w wielkiej w ojnie, uznano Dmowskiego. O tym , że H aller walczył początkow o w szeregach p ań stw centralnych napisano: „Jó zef H aller, nie tyle z racji politycznej, ile wychodząc z oceny sta rcia sił zbrojnych, jak o czynnika politycznie decydującego, p o p arł stanow i­ sko P iłsudskiego” 62. D odaw ano, że uzupełnieniem pracy Dmowskiego i P aderew skiego „był nie tylko rycerski, ale i politycznie decydujący krok g enerała Józefa H allera, przejście i walki jego pod R a rań c zą i K aniowem , tudzież objęcie przez niego naczelnego dow ództw a pierw szej, niezależnej arm ii polskiej we Francji” 63. P o n a d to w prasie prawicowej i n a zeb ra­ niach endecji podkreślano zasługi „błękitnego g en erała” w o dparciu bol­ szewików w 1920 r. N a sesji w 1933 r. Józef Rychlewski powiedział: „W tedy, gdy ju ż każdy praw ie zw ątpił w zwycięstwo (naw et ci, którzy dzisiaj n azy w ają się geniuszam i [Józef Piłsudski - przyp. M.O.] chcieli sobie w łeb strzelić), dow ództwo o b jął H aller i przy pom ocy w iary i reli- gii o raz pom ocy opiekunów Polski zwyciężył” 64. Należy przy tym w spo­ m nieć, iż generał cieszył się a u te n ty cz n ą p o p u larn o ścią w śród Pom orzan w przeciw ieństw ie do m arszałka Józefa P iłsudskiego, w któ ry m u p a try ­ w ano socjalistę o raz wodza, k tóry w 1918 r. pozostaw ił Pom orze sam em u sobie65. P o 1926 r. ad m in istrac ja rządow a podejm ow ała wiele różnych

60SP, nr 110 z 12 V 1928, s. 4.

61CAW, Inwentarz do zespołu: Armia generała Hallera, s. V; M. Wrzosek,

Polski czyn zbrojny podczas pierwszej wojny światowej 191Ą-1918, Warszawa

1990, s. 481; B. Woszczyński, Przyjazd Arm ii generała Hallera oraz jej zjed­

noczenie z wojskiem w kraju, [w:] Arm ia Polska we Francji 1917-1919, pod

red. P. Staweckiego, Warszawa 1983, s. 94. 62SP, nr 149 z 2 VII 1933, s. 4. 63Ibid.

64APT, Starostwo Grodzkie Toruń, sygn. 39 (sprawozdanie sytuacyjne za sierpień 1933 r.), k. 338.

66SP, nr 102 z 7 V 1921, s. 1, nr 258 z 9 XI 1922, s. 3; R. Wapiński, Życie

(17)

Wa-kroków, aby zmienić tę sytuację. O pierw szym m arszałku nadaw ała au ­ dycje Rozgłośnia Pom orska Polskiego R a d ia S.A. w T oruniu, n a to m iast z przyczyn politycznych praw ie nigdy nie mówiono o Józefie H allerze66.

L atem 1922 r. został powołany ogólnopolski Związek H allerczyków (ZH). Było to stow arzyszenie żołnierzy walczących w latach 1914-1920 pod dowództwem Józefa H allera. Należy wspom nieć, iż m im o s ta tu to ­ wego zapisu o apolityczności związku zdecydow anie przew ażały w nim w pływy praw icy i chadecji. Placów ka hallerczyków funkcjonow ała także w T oruniu, popularyzując osobę „błękitnego g en erała” .

W niedzielę, 6 IX 1925 r., odbyło się pośw ięcenie chorągw i placówki w T oruniu. T oruńscy hallerczycy liczyli wówczas 50 członków, a D ru ży n a B łęk itn a (sk u p iająca m łodzież) również 50. U roczystość uśw ietnił sw oją obecnością ideowy przyw ódca Związku Józef H aller. P o entuzjastycznym pow itaniu generała udano się n a mszę św iętą. G łów na cerem onia odbyła się n a R ynku S tarom iejskim . P o obrzędzie religijnym n astąp iło w bija­ nie gwoździ w drzewiec w im ieniu rodziców chrzestnych sz tan d a ru , m .in. J. H allera, dowódcy Okręgu K orpusu V III gen. J a n a H ubischty, sta ro sty krajow ego pom orskiego Józefa W ybickiego, prezesa Z arządu Głównego ZH Józefa Sierocińskiego, prezesa chorągwi pom orskiej ZH Stanisław a Pałaszew skiego. P o południu o d b y ła się zabaw a w klubie „C egielnia” , „b łękitny generał” obserwował zawody chłopców z D rużyn B łękitnych, wieczorem odbył się n a jego cześć ra u t w Dworze A rtu sa 67.

B ardzo ważnym w ydarzeniem w życiu toruńskich hallerczyków było zorganizow anie piątego w alnego (ogólnopolskiego) zjazdu ZH w dniach 2 -3 X 1927 r. Do T o ru n ia przyjechało wielu gości z całego k ra ju z gen. Józefem H allerem i prezesem Z arządu G łównego E dw ardem Lo- them . N a inauguracyjnym nabożeństw ie w kościele św iętego J a k u b a byli: s ta ro s ta krajow y pom orski Józef W ybicki, prezydent T o ru n ia A ntoni B olt, przew odniczący toruńskiej rad y miejskiej A ntoni A ntczak. P rzy b y ł gość francuski gen. P ie rre P u jo , n ato m iast osten tacy jn ie były nieobecne w ładze wojewódzkie i miejscowe Dow ództwo O kręgu K o rpusu V III. D nia 2 października o godz. 12.00 rozpoczęły się o b rad y w sali „S trzelnicy” szkiewicz, Społeczeństwo Torunia wobec wyboru i zabójstwa prezydenta Gabriela

Narutowicza, Rocznik Toruński, t. 17, 1986, s. 140, 150-151.

66SP, nr 34 z 12 II 1937, s. 7.

67Hallerczyk, nr 16 z 5 X 1925, s. 6; SP, nr 90 z 20 IV 1923, s. 5, nr 207 z 8 IX 1925, s. 3.

(18)

(w ojew oda nie zgodził się n a udostępnienie kom batantom Dw oru A rtu sa). N astępnego d n ia odbyły się decydujące posiedzenia komisji i uchwalono wnioski związkowe. N ajw ażniejszą decyzją było w ybranie nowego prezesa Z arządu, został nim płk F ranciszek A rciszew ski68. R a p o rt policji wskazuje n a kulisy zjazdu: opozycyjne w obec sanacji n a stro je podgrzew ał ks. Józef P a n a ś (Z L -N ). Józef H aller zachowywał się z rezerw ą, ale gdy ksiądz P a n a s wyraził się o hallerczykach, iż zasługi ich zostały celowo zapom niane, dla­ tego, że „nie szli do Polski przez m o st69” , generał jako pierw szy zaczął bić braw o, p o ciąg ając za so b ą całą salę70.

Z okazji 700-lecia m ia sta T o ru n ia i 10-lecia placówki toruńskiej ZH k om batanci zorganizow ali (ich prezesem był W itold Kawecki) w dniach 2 -3 V II 1933 r. ogólnopolski zjazd hallerczyków . P rezes honorowy Związku przyjechał do D w oru A rtu sa , entuzjastycznie pozdraw iany wszedł do wielkiej sali i zasiadł za stołem prezydialnym obok prezesa Zarządu Głównego Izy d o ra M odelskiego, przew odniczącego rad y m ia sta T orunia S tefan a M ichałka i posłów: S tefan a Sachy (SN) i W ojciech P aw laka (N a­ rodow a P a r tia R obotnicza). U brany w błękitny m u n d u r H aller powiedział m .in.: „Stw ierdzam y z całą stanow czością odw ieczne praw a naszego n a­ ro d u do ziem i pom orskiej i w ybrzeża w raz z p o rtem gdańskim , ongiś nam w yd arty m , z którego nigdy nie zrezygnujem y! Stw ierdzam y też wolę niezłom ną n aro d u naszego, o którego wolność i niepodległość walczyliśmy n a w szystkich frontach przeciw ko przem ocy zaborców - wolę niezłom ną obrony tej polskiej ziemi pom orskiej i wolę zwycięstw a praw a naszego i sprawiedliwości o raz słusznych interesów narodow ych i gospodarczych. K to sięga po nasze ziem ie pom orskie i po G dańsk, p o rt polski - kwe­ stionuje wolność i niepodległość R zeczypospolitej P olskiej” 71 . N a R ynku Starom iejskim H aller był pozdraw iany przez to ru n ia n . G enerał spędził nocleg w m ieszkaniu rodziny P aw ła Ossowskiego.

W niedzielę n a P lacu T eatraln y m od b y ła się defilada Związku H aller­ czyków i zaprzyjaźnionych organizacji (s ta ro s ta w ydał zakaz przem arszu 68APB, UWP, sygn. 2016, k,15V (sprawozdanie prezydenta Torunia dla UWP z 5 X 1927).

69Aluzja do mostu na Wiśle, przez który 12 V 1926 r. oddziały wierne Józefowi Piłsudskiemu przeszły z Rembertowa do Warszawy, rozpoczynając za­ mach majowy.

70APB, UWP, sygn. 2016, k. 15-18. 71SP, nr 150 z 4 VII 1933, s. 1.

(19)

dla Związku M łodych N arodow ców 72). P o nabożeństw ie procesyjnie wszy­ scy przeszli n a obrady. P o uroczystym obiedzie H aller odwiedził swych byłych żołnierzy w lokalu „W enecja” , gdzie obserwował zawody sportow e D rużyn B łękitnych, przy czym zwycięzcom wręczał n a g ro d y 73.

Ciekawe kulisy o brad odsłania ra p o rt policji państw ow ej. Stw ier­ dzono, że zjazd był nieudany, gdyż liczono n a przyjazd co najm niej 2000 hallerczyków i gości. P o n a d to spraw ozdaw ca napisał: „Przem ów ienie po­ w italne gen. H allera wywołało w śród słuchaczy rozczarow anie, niektórzy działacze SN w ypow iadali pogląd, że w y stąpienia gen. H allera w yw ierają raczej niekorzystny wpływ n a legendę » a r m ii b łę k itn e j« ; przy czym je­ den z nich, T adeusz C z arn o ta-B o ja rsk i z W ąbrzeźna, m iał się wyrazić następująco: » L ep iej by zrobił [Haller - przyp. M.O.] gdyby przyjm ow ał sw oje delegacje w G orzuchow ie i nie w ystępow ał n a forum publicznym ze swoimi nielogicznymi p rzem ó w ien iam i« ”74. Św iadczy to, że generał nie był dobrym oratorem .

Józef H aller częstym i w izytam i w T oruniu p odtrzym yw ał swój m it. Czekano n a niego ju ż w 1918 r., gdy w raz z „ b łę k itn ą arm ią ” m iał przypłynąć do G dańska, by przyłączyć to m iasto do wolnej Polski. W T oruniu popularność g enerała w ynikała przede w szystkim z fak tu u p a ­ try w an ia w nim tw órcy w ojska polskiego we Francji oraz wyzwoliciela P om orza Nadw iślańskiego. M iasto mogło poznać oczekiw anego ta k długo gościa dopiero zim ą 1920 r. L egendarnego b o h a te ra podziw iali to ru n ian ie podczas lokalnych m iejskich uroczystości w tym że roku. N ajw iększym do­ wodem u zn an ia d la niego był ty tu ł honorowego o byw atela m ia sta T orunia. Do 1935 r. zwolennikam i H allera byli narodowcy. Postanow ili go w ykorzy­ sta ć w swojej polityce propagandow ej. Z apraszali n a lokalne uroczystości (n a k tó re generał przyjeżdżał), uczestniczyli w obchodach organizow anych przez hallerczyków . Sam „błękitny generał” był zw olennikiem chadecji, ale wobec jej słabości n a arenie ogólnopolskiej przyjm ow ał lau ry w ręczane przez polityków prawicy. C h arak tery sty c zn e je s t, że w prasie Z L -N , po­ tem SN, sugerow ano bliskie związki, a naw et przyjaźń Dmowskiego, P a ­ derewskiego i H allera. Z kolei „ b łękitny g en erał” , w ykorzystując po p u ­ 72APT, Starostwo Grodzkie Toruń, sygn. 39 (sprawozdanie sytuacyjne za lipiec 1933 r.), k. 221-222.

73SP, nr 151 z 5 VII 1933, s. 2.

74APB, UWP, sygn. 2016, k. 109 (sprawozdanie UWP dla MSW z 7 VII 1933).

(20)

larność w T oruniu oraz n a całym P om orzu, wznowił po śm ierci m arszałka P iłsudskiego działalność po lity czn ą n a szeroką skalę. Często odwoływał się do przeszłości, b u d u jąc n a niej sw o ją popularność. P o n a d to w publicznych przem ów ieniach przestrzegał przed zagrożeniem ze strony Niemiec. Te słowa stały się prorocze latem 1939 r., w zm acniając jego legendę. W arto wspom nieć, że w T oruniu hallerczyk, Izydor M odelski, w ydał biografię Józefa H allera75.

N a pod staw ie prasy i m ateriałów archiw alnych m ożna stw ierdzić, że Józef H aller był p opularny w śród dzieci, młodzieży, kom b atan tó w i ogółu społeczeństw a toruńskiego. P rzez częste w izyty służbowe i p ry ­ w atne generał um acniał i potw ierdzał sw oją legendę. Choć podróżow ał po całej Polsce, T oruń był dla niego m iastem szczególnym. T u ta j był do­ brze przyjm ow any, tu ta j dobrze się czuł. Nie bez znaczenia był fak t, że Józef Piłsudski wyznaczył w łaśnie jego jak o dowódcę w ojsk przejm ujących Pom orze. Ten przydział sta ł się p rz ep u stk ą do popularności w tej dzielnicy (tak i precedens nie n a stąp ił n a G órnym Śląsku w w ypadku gen. S tanisław a Szeptyckiego). P o n a d to były dow ódca F ro n tu P o m o r­ skiego m iał tu ta j d o b rą „ p rasę ” . K rytykow ały g enerała jedynie „Głos R o b o tn ik a” (zw łaszcza w 1922 r .76) i gazety sanacyjne. Nieco prow incjo­ nalne położenie T o ru n ia niejako um acniało jego więź z Józefem H allerem . Był on jed y n y m (oprócz m in istra L eona Janty-P ołczyńskiego) znanym także n a „w arszaw skich salonach” politykiem , k tó ry ta k często składał swoje w izyty w stolicy Pom orza.

General Józef Haller’s Relations with Toruń between 1920 and

1939

The article focuses on General Józef Haller’s relations with Toruń between 1920 and 1939. After the end of World War I, Haller and its Polish Army were expected at Pomerania. They were supposed to arrive from France to Gdansk to annex the town together with the whole district to the Polish Republic. However, this did not happen and Toruń was waiting for Haller till January 1920, when he reached the town taken over by the Polish Army as the Commander of 75I. Modelski, Józef Haller w walce o Polskę niepodległą i zjednoczoną, Toruń 1936, ss. 136.

(21)

the Pomeranian Front. The town was so grateful th at on the first anniversary of the return to Poland, the General became an honorary citizen of the town. Since than, his links with Toruń became stronger. He carried out inspections in Toruń (was the General Inspector of Artillery), attended scout conferences (as the Chairman of the Polish Scouting Association) and Red Cross meetings (as the Chairman of Polish Red Cross). Toruń was the second town after Poznań where Haller tried to create the resistance to the organizers of the May coup d ’état.

Józef Haller was very populax in Toruń, which was a result of his historical successes in the period of 1914-1920. His achievements were promoted by the Toruń press writing (imprecisely) th at Haller was the main organizer of the Polish Army in France, the liberator of Pomerania and the defender of Warsaw against Bolshevik invasion. His unique (in whole Pomerania) monument was in Toruń. Haller was also a patron of the scouting teams. On March 19th, the right wing and the Association of Haller’s Soldiers organised Józef Haller’s name day in contrast to Pilsudzki’s name day. In numerous speeches, the ’Blue General’ emphasized the danger from the German side. Frequent visits to the town contributed to his popularity and the fact th at his 20-year-old links to Toruń were considered legendary and changed into a myth.

Die Beziehungen des Generals Józef Haller zu Thorn in den

Jahren 1920-1939

Gegenstand dieses Aufsatzes sind die Beziehungen des Generals Józef Haller zu Thorn in den Jahren 1920-1939. Nach dem Ende des Ersten Weltkriegs erwartete man Haller, m it seiner Armee aus Frankreich kommend, bei Danzig, um dieses m it seinem Umland an die Rzeczpospolita Polen anzuschließen. Dieses Vorhaben scheiterte jedoch, und Thorn mußte bis zum Januar 1920 warten, als Haller als Befehlshaber der Pommerschen Front in der vom polnischen Militär eingenommenen Stadt eintraf. Die Dankbarkeit in Thorn war so groß, daß der General am ersten Jahrestag der Rückkehr der S tadt nach Polen Ehrenbürger Thorns wurde. In der Folgezeit wurden Hallers Beziehungen zu Thorn immer enger: Er kam als Generalinspekteur der Artillerie zu Inspektionen nach Thorn, als Präsident des Polnischen Pfadfinderverbandes zu Pfadfinder-Konferenzen und als Vorsitzender des Polnischen Roten Kreuzes zu Sitzungen des Roten Kreuzes. Neben Posen versuchte Haller, auch in Thorn W iderstand gegen die Initiatoren des Maistaatsstreichs zu mobilisieren.

Józef Haller erfreute sich in Thorn einer sehr großen Popularität, die vor allem auf seinen historischen Verdiensten in den Jahren 1914-1920 basierte. Die

(22)

Thorner Presse unterstrich diese Leistungen, indem sie Haller als Organisator der Polnischen Armee in Frankreich, als Befreier Pommerns und Verteidiger Warschaus gegen den bolschewistischen Ansturm feierte. In Thorn wurde das einzige Denkmal des Generals in Pommern errichtet, und man übertrug ihm das Patronat über die Pfadfinder. Am 19. März begingen die rechten politi­ sche Kräfte und der Haller-Verband den Namenstag Józef Hallers und ersetzten damit den Namenstag Pilsudskis. In zahlreichen Ansprachen hob der „blaue General” die Bedrohung Polens durch Deutschland hervor. Hallers Popularität stieg mit der Zahl der Besuche in Thorn sukzessive an und verwandelte sich schließlich in einen Mythos.

Cytaty

Powiązane dokumenty

rowców jest bezpośredni brak w in nych fabrykach, które z tego po­.. wodu zmuszone są swoją

udając się na łow iska M orza Północnego w pełnej gotowości technicznej.. potrzeb rem

Jako sześćdziesięciosześcioletni starzec godzi się wreszcie, nam aw iany przez przyjaciół, na opublikowanie wszystkiego co przem yślał. I oto pojawia się dzieło

A kt porodu przyspieszają rów nież bioklim atyczne czynniki... nych męskich

cji zachmurzenia jak Kraków.. Jak z tego widać, średnie zachmurzenie Krakowa jest o 8 % wyższe od tego, jakie wynikałoby z jego położenia pod względem

O suw iska są więc przyśpieszonym czynnikiem rzeźbotw órczym

stych przyziem nych, które zjaw iają się tam, gdzie nikt się ich nie spodziewa i bynajmniej nie pożąda, a w każdym razie nie czeka z apara­. tem

Lecz w krótce istnienie siły życiowej coraz silniej staw ało się zachw ianem , a sztuczne w roku 1828 otrzym anie m ocznika przez W ohlera, pierw sza synteza