• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 1, nr 65 (1945)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 1, nr 65 (1945)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

4f C « » f f » W M jfcdm

•m

N I E Z R L E Z N E P I S M O O E M O K R P T W J C Z r ^ E

' N iy »

Liiiaititi, piątek dnia 20 kw ietnia 1945

i

»

j M i*. 8 5

--- -

Wojska Polskie w marszu na lir lin

s f o r s o w a ł y H is s ą i O d rę

R w a r o z k a z y N a c z e ln e g o D o w ó d cy UJ. P . g e n . R o li-2 y m Ie rsh Ie g d

wPSlI 'Wjj&Ęfilt&jn * tKS « ippw- v ł v

W A RSZAW A, 10. IV (P olpress). D n ia 16 k w ie tn ia N aczelny D ow ódca A rm ii P olskiej g e n e ra ł R o la -Ż y m ie n k i, w raz s zastępcą do sp ra w politycznych g en e rałem S p ychalskim p rz y b y ł n a fro n t, gdzie odb y ł inspekcję jed n o stek 2 A rm ii P o lsk ie j i b y ł o b ecn y podczas n a ta rc ia oddziałów polskich.

G e n e ra ł Rola - Ż ym iersk i w y d a ł rozkaz do dow ódcy 2 A rm ii P olskiej g en e rała Ś w ierczew skiego, w k tó ry m w y ró ż n ił je d n o stk i 2 A rm ii, k tó re b ra ły udział p rz y forsow aniu N issy.

N aczelny D ow ódca W ojska P olskiego g en e rał b ro n i R ola - Ż ym iersk i w to w arzy stw ie sw ego zastępcy do s p ra w p o litycznych gen. M ariana S p y ch ał

«kiogo o d b y ł in sp ek cję jed n o stek 1 A rm ii P olskiej, k tó re 16 b. m. sforsow ały rzek ę O drę i o becnie b io rą u dział W w ielk iej o fen sy w ie n a B erlin .

P o zapoznaniu się z sy tu a c ją bojow ą na ty m o d cin k u fro n tu , N aczelny D ow ódca w vstosow al n a rę c e dow ódcy 1 A rm ii gen. dyw . Ponlnwskiog©

rozkaz w y ró ż n iający je d n o stk i i oddziały, k tó re o d znaczyły się w ty ch bojach. f *• ■

R o z k a z N r 70

D o dow ódcy 2 A rm ii gen. Ś w ierczew skiego.

O ficerow ie, podoficerow ie i żołn ierze 2 A rm ii i K o rp u su P ancernego!

W d n iu dzisiejszym bezpośrednim u d erzen iem sforsow aliście rzekę Nissę, a n a stę p n ie ścigając w roga d alej n a zachód zajęliście m iasto i um ocniony p u n k t o p o ru n ieprzyjacielskiego R aten sb u rg .

T ym sam ym przekroczyliście zachodnią g ra n ic ę P olski. Jesteście p ierw szy ­ mi P olakam i, k tó rz y z b ro n ią w r^ k u weszli n a niem iecką ziem ię. D zień ten , m o m en t przek ro czen ia p rzez żołn ierza polskiego Nissy n a w ieczne czasy pozo­

stan ie w pam ięci n aro d u . To zaś, że w y jesteście d n ia tego b o h ateram i zaw dzię­

czacie K ra jo w ej R adzie N arodow ej i T ym czasow em u R ządow i, k tó ry n am w szystkim przew odzi o raz sojuszow i i bojow em u w sp ó łd ziałan iu z b o h a te rsk ą A rm ią C zerw oną.

Żołnierze! W d n iu ty m ta k dla w as uro czy sty m , w d n iu w aszej k rw i i chw aty, w m o m encie w aszego bojow ego ch rztu — b yłem z w a m i. P a trz y łe m z bliska n a ak c ję bojow ą i w idziałem liczne dow ody w aszego m ęstw a, dziel­

ności i pośw ięcenia. W asze b o h a te rstw o — b o h aterstw o żo łn ierza odrodzonego W ojska P olskiego n a p e łn iło m n ie radością i dum ą.

W p ierw szych dniach b o ju n a te ry to riu m n iem ieckim w y ró ż n iły się: je d ­ n o stk i p iech o ty pile. G rflżcw icza i płk. Żackiego, k tó re w zdecydow anym a ta k u za ję ły n iep rz y jacielsk ie linie o bronne, a n a stę p n ie łam iąc rozpaczliw y o pór w roga, odbM njąc k o n tra ta k i 1 n ie dając m u się o p am iętać po p ierw szy m za­

d an y m d o s 'e pognały go d alej n a zachód.

Jed n o stk i a rty le rii pod dow ództw em gen. K łersk ieg o i gen. N estorow icza, k tó re druzgocącym ogniem sw oich dział, niszcząc niem ieckie fo rty fik a c je p rzy g o to w ały a n a stę p n ie o słan iały n atarcie piechoty.

Je d n o stk a p an c ern a płk. K ubnaw cew a, k tó ra sforsow ała N issę i m iażdżąc nieprzy jacielsk ie u m o cn ien ia o b ro n n e u czyniła w nich w yłom d la przejścia n a ­ szej piechoty.

N ie zaw iódł tak że p o k ład an ej w n im nadziei K orp u s P an ce rn y .

W im ieniu służby dzięk u ję w am oficerow ie, podoficerow ie i żołnierze l A rm ii i K o rp u su P an ce rn eg o za waozą dzielność ,ofiarność i bo h aterstw o .

A w ra z ze m n ą d z ię k u je w am cały naród, k tó ry w d n iach wn«zej żołnier­

skiej o fia ry sercem całym je s t z w am i, n aró d , k tó re m u ry c e rsk ą chw alą p rz y ­ sporzyliście n ow ych laurów , k tó re m u ofiarą sw ojej k rw i w yw alczacie now e szczęśliw e ju tro .

O ficerów , podoficerów i żołnierzy, k tó rzy w y ró żn ili się w dzisiejszych bojach ro z k azu ję p rzed staw ić do odznaczeń.

N IE C H Ż Y JE S IL N A , D EM OK RA TYCZNA, N A ZA W SZE N IE PO D L E G ­ Ł A P O L S K A !

W IECZN A C H W A ŁA BO H A TERO M PO LEG ŁY M ZA W OLNOŚĆ O J­

CZYZNY!

N A PR ZÓ D , ŻO ŁN IER ZE!

N a zachód — po o stateczn e 1 trw a łe zw ycięstw o spraw iedliw ości nad zbrodnią, d o b ra n ad złem , o ręża sojuszniczego n a d h itle ry zm em .

ŚM IER Ć N IE M IE C K IM N A JEŹD ŹCO M !

N aczelny D ow ódca W . P . M ichał R o la-Ż y m iersk i, gen. bro n i Zast. Nacz. Dow. do sp ra w pol.-w ych.

M aria n S pychalski, gen. bryg.

W ydane n a p la c u b o ju 16. 4. 1945.

R o z k a z N r 71

. ł j j u k/<*£ ja . • >*«j 6 6 u 4 a 8 ’i » i v N t a a £ i i { D o dow ódcy 1 A rm ii gen. d y w izji P opław skiego.

O ficerow ie, podoficerow ie i żołn ierze 1 A rm ii!

16. 4. 1945 ro k u jed n o stk i 1 arm ii przeszedłszy do n a ta rc ia dokonały- h i­

storycznego sfo rso w an ia rzeki O dry 1 przeniosły boje poza g ra n ic e odrodzonego P a ń stw a P olskiego n a te re n N iem iec i zasłużyły sobie uzn an ie i m iłość całego n arodu.

N a w iązując do sw oich św ietn y ch , bojow ych trad y c ji, w y, k tó rzy ście fo r­

sując B ug w y zw o H i pierw sze połacie ziem i ojczy stej, a n a stę p n ie forsow ali m a tk ę polskich rz e k — W isłę, w yzw olili W arszaw ę, przy w ró cili m acierzy o d ­ w ieczne polskie ziem ie n a d B ałtykiem , dorzuciliście now e la u ry do w ieńca

n aro d o w ej ch w ały , _ . .

W obec całego św iata zadokum entow aliście sw o ją w ierność w sp ra w ie d e ­ m o k racji; sw oje o d d an ie K ra jo w ęj R adzie N arodow ej 1 l^zadowi T ym czasow e­

m u R zeczypospolitej P o lsk iej, k tó ry p row adzi n aró d do zw y cięstw a i k ład zie podw alin y pod szczęśliw e ju tro Polski.

W spó!dz:ałając z sojuszniczą A rm ią C zerw oną n ie u stę p u je c ie ani o kroik Jej b o h atersk im żołnierzom i w spólnie z nim i zadajecie w rogow i ostateczne.do^

cy n u jąc e ciosy.

W im ie n iu służby w y rażam w szy stk o oficerom podoficerom i żołnierzom 1 A rm ii sw oje podziękow anie.

P rz y forsow aniu rzek i O d ry w pierw szym d n h i boju, k tó ry żołnierze 1 A r*

m ii stoczyli na n iem ieckim te ry to riu m w y ró żn iły się:

Je d n o stk i p iech o ty płk. Ż arkow skiego, pik. Sużyca i gen. E clżyka.

Jed n o stk i a r ty le rii gen. M odzelew skiego, gen. K ierp a, płk. Prochow teaa*

pik. W rońskiego, płk. Iży k a, płk. W ik en ticw a, p łk . Laszko, m jr. Popow icza.

Jed n o stk i p an c ern e gen. M ik u lin a, ppłk. K ureczkina, p p ’k . Janczelenko.

S ap erzy płk. L ubańskiego, płk. K ochanow a, m jr. R em łrzcw len. ‘

O ficerów , podoficerów i żołnierzy, k tó rzy w yró żn ili się w bojach ro z k azu ją p rzed staw ić do odznaczeń.

Ż ołnierze! U d e rzen ie w aaze sk iero w an e Jest w sam o serce w roga. D ow ód­

ca wa,sz M arszalek ZSR R — Ż uków w u zn an iu w aszych dotychczasow ych za­

słu g p rzyzna! w am zaszczytne p raw o g ro m ien ia b erliń sk ieg o u g ru p o w a n i* n ie ­ p rz y ja ciela ł u częstniczenia w sz tu rm ie n a B erlin.

W to j d ec y d u ją cej b itw ie k ażd y w asz cios n iech aj będzie pew ny, tw a rd y k aż d y s trz a ł celny.

N A P R Z Ó D DO ZW Y CIĘSTW A !

N IE C H Ż Y JE S IL N A , D EM O K R A TY C ZN A N A ZA W SZE N IE PO D L E G ­ Ł A PO LSK A !

W IEC ZN A C H W A ŁA B O H A TER O M PO L E G Ł Y M W W A LCE O W O L- NO SC O JC ZY ZN Y I

ŚM IER Ć N IE M IE C K IM N A JEŹD ŹCO M !

• V * * W . •-■rcowwsw* ' * , ' ■ , » - Z ast. Nacz. Dow. do sp ra w pol.-w ych.

M aria n S pychalski, gen. b ry g a d y

N aczelny D ow ódca W. P . ^ R ola-Ż y m iersk i, geo. b ro n i

Konferencja przedstawicieli 3-ch mocarstw w Waszyngtona

W A SZY N G TO N , 10. IV. N a śn iad an iu w y d an y m przez d eleg ację U SA n a kon­

fe re n c ję d o S a n F ran cisco m in iste r E den ośw iadczył, że w ierzy w szczęśli­

wy w y n ik ko n feren cji.

A m b: b ry ty js k i w M oskw ie S ir A rch i- bald C lark K e rr w eźm ie u dział w n a ­ ra d a c h w stęp n y ch , j a k ;e o d b ęd ą się w^

W ąszyngtonie p rz ed k o n fe ren c ją w San*

F ra n c s c o , A m basador A v e rell H a rri- m a n został w ezw any do W aszyngtępji i w ra z z M ołctow em w eźm ie u d ział w rozm ow ach w stępnych.

S e s ja p le n a r n a

K ra jo w e j R a d y N a ro d o w e j

W A RSZAW A, 19. IV. P rez y d iu m KRN p ostanow iło zw ołać sesję p le n a rn ą KRN n a 3, 4, 5 m aja. P osiedzenie odbę­

dzie się w sali k in a „R om a" p rz y u licy N ow ogrodzkiej 47. P oczątek sesji o go­

dzinie 14 dn. 3 m aja.

P o rządek d zien n y posiedzenia K R N : 1) Z ag ajen ie o b ra d p rzez-p rez. K R N ; 2) P rzyjęci* i zaprzysiężenie now ych

posłów ; 3) Exposó prez. R ad y M lnistów ; 4) S p raw ozdanie przew odniczącego ko­

m isji ekonom icznej; 5) S p raw ozdanie m in istra ro ln ictw a i re fo rm ro ln y ch ; 6) O dbudow a sto licy — r e fe ra t p re zy ­ d e n ta m ia sta W arszaw y ; 7 i 8) Z agad- n ;e n ie o rg a n iz a c y jn e R ad N arodow ych;

9) P ro je k t re g u la m in u R ad N arodow ych;

10) Z atw ierd zen ie n o w y c h d ek retó w .

w

Wezwane E!sąnhowera

n

do marynarzy n i e m y c h *

L O N D Y N , 19. IV (BBC). Gen. Eisenho.

wer oftlołri wezwani* do marytiŚł^?

kich floty handlowej, aby ni© dopuszczali do niszczenia przez statków, ponieważ te będą potrzebne do przewożenia zaopatrze­

nia dla ludności Niemiec. Sprzymierzeni nie dadzą na ten ce! swoich statków. Marynarze mają pozostawać na swych stanowiskach I cze­

kać rozkazów sprzymierzonych. Marynarzom zapewnia się obecne warunki pracy i będi Ottl mogli utworzyć związki zawodowe.

(2)

G A Z E T A L U B E L S K A x * . m

O p olsko-sow iecki , p a kt p rz y ja ź n i

Wa r s z a w a, <Poipress) t » , r w A pel jfipfciąKków Z aw odow ych do ICRN o za­

w a rc ie pom ięd zy P olską, a Z SR R um o­

w y o p rz y ja ź n i w z ajem n ej i w spółpracy p o w o jn ie.

P re z y d iu m R ad y Z w iązków Ż aw odo-

,wyęh n a sp ec ja ln y m p o s a d z e n iu pow - BiĆło n a stę p u ją c ą u ch w ałę:

^ Z w a ż y w sz y , 1) że o jczyzna n asz a zo­

r a ł a w yzw olona dzięki b o h a te rsk ie j Ar*

mii C zerw o n ej i A rm ii P o lsk ie j, 2) a r- fenie te d a le j w alczą w spólnie n a p rz ed ­ p o la c h B e rlin a , 3) stoi p rz ed nami. cięż­

c i e za d a n ie o d b u d o w y k ra ju , 4) N iem ­

cy zechcą n ap ew n o odbudow ać sw ój po-

E

ja ł w o je n n y , a P olska, ja k o ich są - , Jest w ty m n a jb a rd z ie j z a in te reso - A, S|) Jed y n y m śro d k iem , a b y tego U niknąć je s t k o n so lid acja w szy stk ich Z arodów sło w iań sk ich z ZSR R n a czele.

/Zw iązki Z aw odow e p o sta n a w ia ją

■Wrócić się d o K R N z ap elem o zawair-

* ie p a k tu o p rz y ja ź n i, pom ocy, w zajem - w ą j w sp ó łp ra cy po w o jn ie.

*

V całym tągrogo fabryk w Lublinie m.

^

w fabryce obucia, garbarni Brykmana, . Zawód. Kolejarzy, Sekcja Drogowa, W Monopolu Tytoniowym, w młynie Kraw- eeg© odlyły się wiece robotników, domagają­

cych się od Rządu Tymczasowego w Warsza­

wie zawarcia paktu przyjaźni z ZSRR na p r j r zawartego w niedawnym czasie paktu a p w ^ k o * Jugosłowiańskiego.

Uchwalone rezolucje komitety przesłały S e Warwawy.

■*•»> '

P rz e d paktem

^pfedko-Jugosło wie Askim

R ZY M , 19. IV. N e o sta tn im posiedzę-

«3k R a d y M in istró w ro z p a try w a n ą b y ła sto su n k ó w w ło sk o -ju g o sło w iań - R ząd b ęd z ie d ąż y ł do w y tw o rze-

• tm o s fe ry zrozu m ien ia 1 d o b ry c h (ów m ięd zy o b u k ra ja m i.

B ędzie to p rz y g o to w an iem d o z a w a r­

ci* w odpow iednim m o m encie u k ład u

!pię<Uy W łocham i i Ju g o sław ią.

W o js k a r a d z ie c k ie m a s z e r u j ą w g lą b N ie m ie c > t

Z estrzelo n o 115 sam olotów zniszczono 98 czołgów

R adzieckie B iu ro In fo rm a c y jn e dono­

si w d n iu 19 k w ie tn ia : W ciąg u o stat­

n ic h trz e c h dni, w re jo n ie c e n tra ln y m fr o n tu w schodniego g ru p y w o jsk r a ­ dzieckich p ro w a d ziły n a ty ła c h p rze­

ciw n ik a w y w ia d y , k tó re p rz ero d z iły się w w a lk i o za jęcie i ro zszerzenie te r e ­ nów n a d O d rą 1 Nissą. W ojska ra d zie­

ckie n a c ie ra ją c e w k ie ru n k u D re zn a sforsow ały rz ek ę N issę i z a ję ły m iasta:

F o rs t i W eissw asser.

O dd ziały I i- e j A rm ii p o lsk iej w to k u w a lk z a ję ły m ia sto R o tb e n b u r^ o raz rozszerzyły te re n y w a lk i n a d O d rą n a zachód od K istrzy n ia.

N a te re n ie C zechosłow acji, n a pó ł­

nocny w sch ó d i w sch ó d od H odenina w o jsk a Ii-g o U k raiń sk ieg o F r o n tu zdo­

b y ły szereg m iejscow ości, m ięd zy In n y ­ m i: Lidorow ice, S koronice, N esedłow i- ce oraz sta c je kolejow e: L id o ro w ice i S tarogow iee.

N a północ od W iednia w o jsk a (radziec­

k ie z a ję ły sze reg m iejscow ości, w śró d n ich : B eru g a n zth al, W ichtelsdorf, L a - d e n sd o rf o raz sta c ję k o lejo w ą A sp am ,

N a in n y c h odcin k ach fr o n tu trw a ły w a lk i o c h a ra k te rz e lo k aln y m . '

W d n iu 18 k w ie tn ia n a w szystkich odcin k ach fro n tu w o jsk a ra d zieck ie zniszczyły 96 czołgów 1 d z ia ł sztu rm o ­ w y c h niem ieckich: W w a lk a c h p o w ie ­ trz n y c h 1 ogniem a r ty le rii p rz eciw lo t­

niczej zestrzelono 115 sam o lo tó w n ie ­ p rz y ja cielsk ich . ' '

Armia gen. Pattona weszła do Czecbosłauracjl

Norymberga, Lipsk i Magdeburg zajęte

z a ję li LOND YN, 19. IV . (BBC). W Z ag łęb iu

R u h ry A m ery k an ie w eszli d o D u sseld o r­

fu i w z ię liijeszc ze 40 ty się c y jeńców . O gólna liczba jeńców z a b ra n y c h w ty m re jo n ie w ynosi 300 tys.

W ojska gen. P a tto n a w k ro czy ły d e C zechosłow acji i z n a jd u ją się 150 k m od P ra g i i 100 km . od P ilz n a. 3 a rm ia p rz e ­ cięła N iem cy n a d w ie części od g ra n ic y do g ra n ic y .

O ddziały 7 a rm ii w eszły d b N o ry m ­ berg!. W alki toczą się w m ieście. Z aję to stadion, gdzie o d b y w a ły się zjaz d y h it­

lerow skie.

O ddziały 1 a rm ii w k ro czy ły je d n o ­ c z e ś n i z dw óch stro n do L ipska. 3 a r ­ m ia z a ję ła M agdeburg. W k ie ru n k u

'H a m b u rg a B ry ty jczy c y b u rg i s ą 20 k m o d Ł aby.

Hitlerowcy ukrywało ogromne fundusze w Argentynie i Szwajcarii

N fcw YORK, t*. IV (TASS). W gazecie aJCeliers" zamieszczono artykuł Stanley Ros­

łą; który pisze, fa niemieccy faszyfci ukryli Ogromne majątki za pośrednictwem Hiszpanii i Szwajcarskich banków w Argentynie. Jak Ross, kierownik „puczu" wojskowego pnie Rowlson rok temu w wywiadzie

•ł, że niemieccy faszyści przesiali do _ ntyny 750 milionów dolarów. Ta suma jldamea Rossa prawdopodobnie teraz podwoi- V N a podstawie ważnych informacji z dyplo­

matycznych i innych źródeł Ross oświadcza, jfa wkłady Goeringa w Argentynie stanowią

• l milionów. Wiadomo, że Goering sprzedał młyńskiemu rządowi wojenną fabrykę fir-

„Sosjeda" Ehrktro-Metalurg-Argentina za milionów dolarów. Wg słów Rossa oprócz ześniaj przekazanych sum Goebbels niedaw-

•mtekai w banku Buenos Aires 2 miliony Iw, Ribbentrop 10 milionów dolarów, za* hitlerowskiego t. zw. „frontu procy"

kopii duże majątki w pobliżu Capa-Blan-

ca. Ross zaznacza, że za. I. Himmler w spe­

cjalnym liście zawiadomił .gauleiterów i wielu innych leaderów hitlerowskich o tym, że bę­

dą oni wysiani zagranicę W specjalnej misji, zaś 7 i 8 lutego 345 hitlerowców dostało roz­

kaz opuszczenia Niemiec. Wielu z nich (wg Rossa) przybyło do Argentyny.

Ross oświadcza dalej, że naziści rozporzą­

dzają wielkimi funduszami także w Panamie.

Jeden tylko bank w Bazylei (szwajcarski) ma w charakterze udziałowców ponad 2 tys. hit­

lerowskich towarzystw, karteli i pojedynczych osób. Dyrektor zaś tego banku, Nussbanmer, ściśle jest związany z faszystami włoskimi.

LO ac-

Co pf«*ą inni

Na marginesie zajęcia prze* wojska mierzonych zakładów zbrojeniowych I r n p n i w Essen „Dziennik Polski** omawia znaczenie i rolę niemieckiego przemysłu wojennego * w szczególrfęfoi Kruppa w rozwoju i dojłcfi*

do władzy narodowego socjalizmu. Dziennik pisz* t

„Powiedział ktoś kiedyś, b gdyby alt byłe Hitlera, zostałby on wymyślony, stworzony prze* niemiecki ktpitsl i prtsn wielki prae»

myił niemiecki Powiedzenia to o eaehach pa*

eadoksa ma swoja głębokie podstawy I nasad

■fanie. Nie ,-ert bowiem prawdą, jakoby ruch narodowo - socjalistyczny aosttł stwononpi praet Hitlera, esy pros* (tego kliką. N łtw miast prawdą jetf, ** wMW przemysł nie*, miecki w oblane przed tym, tby Niemcy afc stały się Widownią rewolucji socjalnej, aby naszła konieczność zrezygnowania a olbrzy­

mich zysków, zaczął gorączkowo szukać te* i dzt, którzy by najbardziej odpowiadali japo celom i zamiarom, najwierniej mu •hityłL'4 T o właśnie

w-wielki przemysł niemiecki, alączony fal*

śle z wielk m przemysłem zagranicznym, ary- i possiył narodowy socjalizm w olbrzymia śród, kl materialna, b«s których Hitler ni* byłby w stania w przeciągu tik krótkiego czasu ani

FRONT POŁUDNIOWY \ LONDYN,* 19. rV (BBC). W e W lo- saech o d d ziały 7 a rm ii z a ję ły A rgon tau i p o su w a ją się w z d łu ż drogż d o Bolonii i z n a jd u ją adę 16 k m od tego m iasta. N a p ra w y m sk rz y d le o d d ziały in d y jsk ie po­

su w a ją się nap rzó d . O ddziały 5 arm ii z n a jd u ją się 10 k m n a p o łu d n ie od Bo­

lo n i i L o tn ictw o sp rzy m ierzo n y ch a ta ­ kow ało c e le w o kolicy B olonii

W O JN A LO TN IC ZA

LO N D Y N , 19. IV. (BBC). 750 fo rtec la ta ją c y c h i „Liberatorów** atak o w ało w czoraj d w o rc e p rzetokow e, f o l e kole­

jo w e i ele k tro w n ie w C zechach ł B a­

w a rii. 600 m yśliw ców , k tó re esk o rto w a­

ły bombowo® e ta k o w a ło lo tn isk a n a te r remie Rzeszy. S am o lo ty b ry ty js k ie w to rk u n a śro d ę a tak o w ały d w orzec ko­

lejo w y C heb (Eger) n a g ra n ic y czecho­

słow ackiej.

Mosfeity b o m b a rd o w a ły B erF n. Bom­

b a rd o w an o ró w n ież lo tn isk a n a pn. od M onachium . 1000 sam olotów R A F a ta ­ kow ało H elgoland.

SzwiifcaWa zamyfca granice

B FR N Q , 19. IV. S zw a jc arsk a R adą F e d e ra ln a z a r z ą d z ie za m k n ięcie g ra n i cy w sch o d n ie j i północnej.

P ie r w s z e p r a c e K o m is ji d la b a d a ń z b r o d it l n ie m ie c k ic h w O ś w ię c im iu

i. Komisje dla badań t*. 4® dentystów, rekrutujący** się rówireł Oświęcimiu z mini* spośród więźniów, zajętych było wyjmowa-

L e o n B lu m ż y je

•RABY2, 19. IV . L eo n B lum , k tó ry Ó}l in te rn o w a n y w obozie n iem ieckim jje od d zieln y m paw ilo n ie 3 k w ie tn ie obóz lim opuścił.

S—tnwit Jeden hitlerow iec w niewoli

L O N D Y N . 19- n r . R e u te r donosi, że w o jsk a sp ra y m ierzo n y ch w z ę ły do n ie- Wołd by łeg o n fe m łc ck rtg e m in s tr a w y ­ ż y w ie n ia ł ro ln ic tw a A lfreda D arró.

*

W t r t y m g n ia kom onikaeli lo tn icze!

M U H J Y * 19. IV (BBC). K o m u n ik a­

c ja łożnicza m ięd zy N iem cam i i H isz­

p a n ią zo stała w strz y m a n a. R ząd hisz­

p a ń sk i zabronił ląd o w a n ia ja k ie m u k o l­

wiek samolotowi rvi em iack tem u n a te ­ r e n ie H iszpanii

V dniu j kwietnia W.

zbrodni niemieckich w

strem sprawiedliwości Zalewskim i mmistrem Kultury i Sztuki Rzymowskim na czele udała się do obozu celem zwiedzenia słynnej „fa­

bryki śmierci" i sprawdzenia na miejscu obec­

nego stanu obozu. Spscjalny Komisarz Opie­

ki nad więźniami i sam były więzień Oświę­

cimia, ob. Kuryłowicz, oraz prot. Dawidow­

ski oprowadzili komisję, objaśniając na pod­

stawie dotychczasowych prac i rekonstrukcji stan budynków i urządzeń podówczas, kiedy służyły one zbrodni.

Kiedy już obóz koncentracyjny w Maj­

danku wpadł w ręce Armii Radzieckiej i zde­

maskował okrucieństwa niemieckie — hitle­

rowcy wysadzili w powietrze komory gazo­

we i krematoria w Oświęcimiu. Jednakże zni­

szczenie nie ie« takie, ażeby nic można było skonstruować całości, W czym dopomagają zeznania świadków, przede wszystkim cudem ocalałych więźniów z obsługi krematoriów.

Komisja stwierdziła istnienie na terenie obozu czterech krematoriów, które spalały dziennie 22 do 21 m ięcy ciał, po uprzednim zagazowaniu więźniów cjanowodorem w spe­

cjalnych komorach gazowwh. Ażeby w ko­

morach tych panował ścisk, potrz bny do uzyskania temoeramry 27 w którei c:a- nowodor psrtre, 5S-mani woędzali więźniów z rozbieralni do przybyłe} koma r y za pomo­

cą tresowanych spoctahre psóy-wilczarów, które rzucały się na nagich i bezbronnych lu­

dzi. Gazowanie trwało 3 minuty, dla pewno­

ści przetrzymywano komorę zamkniętą jesz­

cze prze z 5 minut, po czym wydobywano cia-

wypnpw*.

mcm a ust tropów złotych zębów ł koron, które przetapiano w laboratorium na sztaby złota, fryzjerzy zaś obcinali kobietom włosy na materace. Następnie ciała były spalana w piecach gazo-generatorowych w krematoriach.

Krematoria N r 2 i 3 (siostrzane) obejmowały po 8 ognisk, krematoria 4 i 5 po i j ognisk każde, tak, że w sumie 4Ó ognisk płonęło

Specjalna bocznic* kolejowa dowoziła do Brzezinki całymi wagonami żer dla kremato­

riów. Dzięki awiasom kolejowym, nadsyłanym z podaniem stacji wyjazdowej i wyszczegól­

nieniem ilości ludzi, mamy dokładny obraz li­

czebny transportów, które nadchodziły do Oświęcimia. Cyfrę ogólną spalonych w kre­

matoriach oświęcimskich określa się ponad 4,5 miliona, lecz prace Komisji ustalą jeszcze cyfry dokładniejsze.

Ob-cnie Komisia przeprowadza badania świadków, przedstawicieli nauki różnych państw. Są nimi prof. dr Grossman, ob. jugo­

słowiański. prof. dr Mansfeld, ob. węgierski, prof. dr Fischer, prof. dr Epsrrin, ob. czescy, prof. dr Iżmousin. ob. francuski.

Znany francuski sorcfalista anatomii pato­

logiczne!, nrof. dr Limousin z unwersytetu Clermoot-Ferrand. został w Iłpcu 1944 r. are­

sztowany ormer hitlerowców z powodu swej działalności nolitycznai i wywieziony naj- niarw do Dachau, a wkrótce potem do Oświę- c:mia. Obecnie uwolniony prze* woyka ra­

dzieckie, zarrrerza orzed powrotem do ojczy­

zny odwiedzić Moskwę celem nawiazania łączności z tamtejszym światem lekarskim.

zorganizować, ani do tego stopnia

wać aparatu ofgaoiaacyjno-prepsgandowtt*!

Wymagało *© eum bajońskich HugentW powie i Kruppowie ma rtczędatli ich w p**4 świsdczeiwu, że nie ma takiej ceny, która) nie warto by zapłacić faizyrtowskjemn landa**!

mwL Przekonanie to podzielali zagrameapl.

i zamorscy koledzy ł przyjaciele Kruppów T i Hugenbergów, popierając, fintwssa:ąc nie tyfl«.

fwtyam aiemłtcki ś włoaki, ale odzialałąc tiw n

■też poparcia komórkom faszystowskim w»

szeregu mniejszych krajów esiroprjiktch."

Po dojściu Hitlera do władzy rozpoezęłą

»ię w Niemczech gorączkowa przygotowani#

do wojny.

„Kiedy m l* rśę jasnym, 4* Hider dąży d o , azybkiej rozgrywki wofennej, Krupp, srialkłi fabrykant broni, zobaczył przed sobą przed swoimi zakładami perspektywy, o których W*

rzyć nie mogli joto przodkowie.

Nastąpiło więc między Keten i tbrKnem zbliżenia jeszcze ściślejsze. Znaczenia tęga zbliżenia zrozumiał doskonale Hitler, W ofcrmj i sic wojny znajdował atwtze ekw lą czasu, abp , aa urodzSny Kruppa wyttoaować doń ę>iarao, utrzymana w niezwykle ciepłym tonie, pod- kieślająca zasługi jaga dla Ttzroiaj Rsasiy*. -

S zk o ła s z p it g o m k a w w Falkenbupgu

MOSKWA >P IV. Korerpoiadeng „Tiwl#

Jtii" donosi, że w Falkenburgu wojsk* r v . dzieckie zajęły dom, w którym znajdowali się szkoła szpiegowska. Dokumenty, mapy { książki, których hitlerowcy nie zdążyli tab* • rać, świadczą o wszechstronnych zsinteratp*

wantach aspirantów tej szkojy. W szkole ssrtą* i dzone bvły doskonałe laboratoria i kreślar.!

n:e oraz gabinety dla poszczególnych krajów,' W specjalnym pabineeie znaleziono dpritona- , le m tpy i dokładne dane o kaukaskich kot*

chozach, drogach i mostach. M;ędzy doku*

mentami znayłuw się instrukcja dla wyższych szkól szpiegowskich. Według tej fostnikcjl szkoły szpiegowskie zostały utworzone taran po ©klęciu władzy przez Hitlera.

V Niemczech istniały j takie szkoły. N w u ka trwała 3 lata * tym. le aspirant apędaaf każdy rok w innej azkole. Pa ukońctenhs k u n a ąbselwęnel tzkoły szpiegowakiej otrzy­

mywali wysokie stanowiska.

Co roku kończyło tabelę a«o« hitlezast*

ców — przyszłych morderców Majdanka.

TrobKeki i Oświęcimia.

Walki pod P iław ą

MOSKWA, 19. rv . Wojska III Frontu Bia.

loruskireo przeprowadzają tikwidaofę rozbi­

tych oddziałów atiemiiechlch w okolicach PS- ławy. Jak donosi korespondent „Krasną) Zwitzdy” walki toczą tię obecnie w łosie koto Piławy, gdzie N :emey okopali się j zagrodzi!

dostęp do swoich pozycji zwalonymi drzewa­

mi i rowami przeciwczołgowyml Dotychczas wzięto do niewoli na tym odcinku 3 tysiąc*

żołnierzy i oficerów niemieckich. Artyleria radziecka ostrzeliwnje pert, w którym schiw- niło się wiele statków niemieckich.

Daleki Waahód

W A SZYN GTON, 19. IV. A m e ty k c a l*

lądow ali n a M indanoo. P a rty z a n c i fili­

p ińscy p o m ag ają A m erykanom . N» * ] f - « apie zn a jd u j* sią 50 tysięcy Ja p o ń c z y ­

ków.

W niedzbrią m ia ły m iejsce a ta k i Boż­

nicze n a S in g a p u r.

LOND YN, 19. IV. A gencja T ranao- cearticzna donosi, że d g ja m ie l Tagra- OteRAl (WUŚcill ToU fe

(3)

m . n O A i r r r K - T J x r r * l w i c*

•... F ' "r .... ...- "W—... - Au * t r . |

Zjazd Związków Zawodowych w Lublinie

▼ dniach K-ym i t6-ym b. m. odbyty aię )fW Lublinie obrady delegatów Powiatowych Jlid Związków Zawodowych oraz przewod­

niczących i łekretarzy zw. zaw. woj. lubel­

skiego. Na zjeed przybyło ponad sto dęlegar ąów, reprezentujących około soo tya. zorga-

K

* owanych p ra w n ik ó w i robotników woj.

ebluegra

Po uroczystej inauguracji, powitaniu dele­

gatów t gości otworzył konferencją przewod­

niczący Okręgowej Komisji Zw. Zaw. ob.

^ień. Jednominutową ciszą uczczono śmierć wielkiego obroócy demokracji prez. Roose- eelta, następnie głos otrzymał ob. Kuszyk tfla wygłoszenia referatu p. t.i „Sytuscja ogól­

na i zadania sw. zaw.". M. in. prelegent po­

wiedział)

Jbr,i*m y, dragi * kolei t)*t4 związków za­

wodowych ju t odmienny od pierwsiege zjazdu.

Tamten był początkiem ataw anta zrębów aser.ych organizacji, ten jen bilansem prac dotychczas wykonan yoh. V odstępie czato między i-tzym, a

»-gim zjazdem fanko wiele przemian, życie aesunęło nowe isdanśa, które omawiając tu przy wapólnym stole, będziemy po zjadzie resłzowtć

• terenie. V pierwszym etapie «a itotunkowo trfewiełkiej pramraeni (teren do "Widy) a mało uprzemy stawionym terenem mieliśmy aa zadanie uruchom1 ó oatyohm ast zakłady pracy, pomóc wabiącym armiom, pomóc obecnemu Rządowi Tymeasfowemu w odbudowie administracji, wspÓłd ziałaó • dowództwem' V«aka Polskiego przy budowie arębów demokratycznej armii

Na odcinku rolnym /ara* po wydaniu Dekretu nueiHłmy na pomoc chłopom setki brygad roboi- siiczych, pray pomocy których chłop w terminie przewidzianym Dekretem otrzymał ziemię. Za-

•Wni!Limy prtea to sojua robotniczo-chłopski.

Chłop w Masie robotniczej znalazł przyjaciela.

Związek Samopomocy Chłopskiej organizuje wza- jamną pomoc, wypoiycta narzędzia, nasiona. Ro­

boty siewne niedługo się skończą. Trzeba, aby na.

jd towarzysze, na fabrykach przyspieszyli wyrób

Wszystko pracuje dla potrzeb narodu. W tych nowych warunkach robotnik musi zrozumieć, że ńn -szybciej i lepiej wykona zamówienie, tym bardziej powiększy majątek narodu, tym szybciej poprawi swojy warunki bytu. Dekret o Radach Zakładów. wykazuje, jak wielkie możliwości otwierają się przed Masą robotni- czą. „Trzeba się z nim gruntownie zapoz­

nać — powiada prelegent — trzeba się go nau­

czyć, zrozumieć wynikające z niego prawa.**

Omawiając sprawy wewnętrzne ruchu za­

wodowego, nie sposób pominąć ważnego wy- darzenią w życiu klasy robotniczej jakim był Międzynarodowy Kongres Związków Zawodo­

wych, który odbył się w lutym b. r. w Lon­

dynie, i którego uchwałami w zupełności so­

lidaryzuje się zjazd. Jego uchwały i rezotucjy mają dla nas duże znaczenie.

„Przedwojenne stosunki •— stwierdził ob. Ku- styk — stie powrócą nigdzie na łwiecłe, ani w Polsce. Międzynarodowa reakcja zostali złamana, a w rat t nią i nasza, cterpiąea siły swoje w mię­

dzynarodowym fastylmis. V obecnej wojnie wy­

szła na arenę dziejową nowa ttta — Związek Ra- dzteekś. Polskę demokracja w przymierzu te Związkiem Radżeckóm i demokracjami zachodu wykorzysta wjzysrkie wsrunki niezbędne dla po­

koju i zgodnego współżycia narodów. V nowym pokojowym układzie mtismy et jąć i zajmiemy godne miejsce wśród narodów świata.

Trzeb* tylko z całych sił ruszyć do pedfy.

Trzeba mieć stale św tdomość pracy dis siebie, dla narodu, dli wielkiej demokratycznej Polski."

Następny referat w sprawach organizacyj­

nych wygłosił ob. Bogusławski, który w swoim przemówieniu przedstawił obraz pracy aktywu

związkowego. Mimo piętrzących słę przesz­

kód pracuje on dla dobra odrodzonej Polski.

Ob. Bogusławski podkreśli! rolę świątków za­

wodowych we współgospodarowaniu państwa w przeciwieństwie do stosunków przedwojen­

nych, kiedy to swiązki zawodowe były prze­

śladowane.

Po przerwie poszczególni delcgeci thlidsłi sprawozdania z Rad Terenowych 7.vr. Zaw.

Niektóre sprawozdania wykazują braki orga­

nizacyjne i niedostateczną działalność aktywu związkowego. Przewija tlę obraz ruchu zawo­

dowego w całym województwie, kilkadziesiąt tysięcy zrzeszonych robotników w terenie.

Widać, gdzie ęrac* wre. Zamość a.yąo człon­

ków, aa lekcje, Kraśnik | . m robotników zrzeszonych; Puławy CCą członków i r . zaw.

(bez Instytutu Rolnego); Biała PodL tSoj członków zw. zaw. Przy związkach Istnieją różne sekcje, szkoły, biura pośrednictwa pro­

cy, biblioteki i kursy dokształcające. Po sprawozdaniach rozwinęła aię ożywiona dys­

kusja. W imieniu Związku Nauczycielstwa Polskiego ob. Ziółkowski wniósł apel o współ­

działanie miedzy związkami, poruszył zagad­

nienie młodzieży i podkreślił gotowość swe­

go związku do współdziałania w organizowa­

niu szkół dokształcających.

Po referatach w eprawie lwiąt i-go i 3-go Maja powzięto uchwałę, że święta te będą obchodzone pod hasłem selałąmpleś robotni­

czej całego świata, rychłego zakończenia woj­

ny, zwycięstwa nad faszyzmem i podniesie­

nia kultury i sztuki robotnika i chłopa.

W zakończeniu zjazd powziął szereg rezo­

lucji, które częściowo podajemyi

W ielk ość w o jew ćilzlw a ćl^ ek o-iiąb row ik iego

Nowe województwo śląsko - dąbrowskie posiada powierzchnię 16.170 km, 00 oznacza czterokrotny wzroet wobec obszaru przed wo- , fennego województwa śląskiego. Według ostat­

niego urzędowego spisu ludności z r. 19)9 na obszarze tym zamieszkiwało 3.06.000 ludno­

ści wobec 1.450.000 mieszkańców byłego wo­

jewództwa. Liczba miast wzrosła z aj do 6\, gmin wiejskich zaś a ,63 na 1.419. W chwili obecnej trzy miasta województwa śląsko - dą­

browskiego liczą ponad 100.000 mieszkańców,

P o ls s o n n ie Bytom ia

Zarząd Miejski w Bytomiu przystąpił do akcji odnienKzenk miasta. Usuwa się wszy­

stkie tablice, wszelkiego rodzaju napisy w ję­

zyku niemieckim, które zastępuję się napisami polskimi. Dotyczy to przede wszystkim nazw ulic, sklepów, przedsiębiorstw oraz instytucji publicznych.

I n s t y t u t B a ł t y c k i

▼ Bydgoszczy został onatnio otwarty In­

stytut Bałtycki, którego głównym zadaniem jest naukowo-badawcza praca nad zagit<jąię- niami morza i Pomorza. Oprócz tego Instytut Bałtycki prowadzi propagandę zagadnień mor­

skich i zajmuje się tworzeniem wszelkich zbio­

rów naukowych z dziedziny archeologii, etno­

grafii kartografii, bibliotek i archiwów. * U n*cf!0t * l a n ’e f s b r y f t l d v k i

I fornlerdw w Piotrkowi

Dzęki usilnej pracy całej załogi febrycznej f>

kierownictwa firmy ąpttala uruchomiona w Pio­

trkowi* fabcyka dykt auchokląjonych i fora!*,' rów.

R e z o lu c je Z ja z d u Z w . Z a w o d o w y c h

Na odcinku trao tp o rat d a tk i naszym bohttee- 4 w ko'-'ariom przebudowaliśmy w «*ybkiim tempie prawie wszystkie linie kolejowe do Wi­

dy. daięki czemu zagwarantowaliśmy dowóz dl* frontu. l a r a i p o uwolnieniu terenów zachod­

nich w ślad za armię wysialiśmy tetki akty.wis- fów-robornjlków w grupach operacyjnych na po- moc naszym braciom — robotnikom przy orga- aŚMcJi zw. zaw. i przemysłu. Nfeltsóre a naszych grap, szczególnie pouiańsko-pomorskie odegrały poważną ześlę w organizacji przemysłu w tych Okrętach. Wyłoniliśmy CK22, która dzjś obję­

ła kierownetaro nad ruchem zawodowym w ca­

łym kraju.

W pierwszym okresie uruchomiliśmy zakłady pracy uirznisaczonc przez okupanta. Teraz m a-

;d » y odbudować fabryki zniszczone, by w naj- łbrótmym czasie mogły przystąpić do normalnej

Bez sprasraegb funkcjonowania transportu nie

• a normalnej dostawy surowców dla przemysłu, produktów dla miasta, artykułów przemysłowych dla wsi. Związki kolejarzy srinny podjąć inicja­

tywę powołania brygad technicznych dla spraw- nago funkcjonowania dowozu**.

N Q V rr STOSUNEK p o WŁASNOŚCI SPOIEC7NEJ, DYSCYPLINA

I WYDAJNOŚĆ PRACY

Następnie prelegent podkreślił wielkie prze- cbrtienis pcditycano-opolecane, jakich jesteś­

my świadkami Takie same przeobrażenia za­

chodzą na odcinku życia gospodarczego.

»Zjazd w łmśenip zorganizowanej pracy ro­

botniczej przesyła braterskie pozdrowienia żołnierzom i oficerom Armii Czerwone! wał­

czącym o wolność i niepodległość naszej Oj­

czyzny".

Z;a»d składa wyrazy bołdu i śle braterskie . pozdrowienia dziełnym synom Indu polskiego, walczącym w szeregach Wojska Polskiego.

Wspólnie przelana krew Armii Czerwonej i Wojska Polskiego od Smoleńska do Berlina, stanie aię fundamentem trwałej przyjaźni dwóch wielkich narodów."

Pomoc, jaką okazują Polsce narody Związ­

ków Radzieckich w postaci żywności dla bo­

haterskiej Warszawy, a w szczególności uchwały Rady Komitarzy Ludowych- ZSRR o pomocy technicznej i materialnej w wyso­

kości jo*/t kosztów odbudowy nasiej stolicy, świadczą najwymowniej o wielkiej serdeczno*

ści dla nas narodu radzieckiego i przyjaciela Polski Marszałka ZSRR 1 Stalina.

Zjazd stwierdza, że uchwały Konferencji Krymskiej stanowią sukcet demokracji poi*

tk:ei. Rządu Tymczasowego w Warszawie i klęskę reakcyjnej kliki londyńskiej.

Z'azd nieznvennie stoi ną stanowisku pra.

Wj narodu polskiego do prastarych ziem pol­

skich po Odrę i Nissę i wzywa zorganizowa­

ną klasę robotniczą do akts-wneyo udziału w odniemezanu tych terenów i odbudowie ży­

cia pańatwowego na tych ziemiach piastow- akich**.

O ODBUDOWI1 KRAJU

Konferencja stwierdza, ie w nowych wa­

runkach Polski Odrodzonej klasa robotnicza i

stała się współgospodarzem kraju, że klasa robotnicza- wzięła na awe barki dzieło odbu­

dowy.

Konferencja wzywa związki zawodowe, by jak najczynniej wroóldrlaUly przy urucha*

mianiu życia gospodarczego, by mobilizowały klasę robotniczą do maksymalnego wysiłku i podniesienia wydajności pracy, by w ten spo­

sób przyczynić aię do szybkiego zakończeni*

wojny i utrwalenia demokratycznej władzy w Polsce.

W SPRAWIE ODBUDOWY W A RS^A ^Y Konferencji wzywa całą 'klasę robotniczą do wzięcia czynnego udziału-przy odbudowie zryjsowanej atolicy.

W SPRAWIE JEDNOŚCI RUCHU ZAWODOWEGO

Konferencja podkreśla z naciskiem ogrom­

ny sukces klasy robotniczej polskiej, która zdołała zjednoczyć wszystkich w jednoPty ruch zawodowy w- ramach KCZZ w Police.

Konferencja z zadowoleniem podkreśla dą­

żenia pracowników umytlowych do zrzeszenie się razem ze związkami robotników w ra­

mach jedne? centrali, jaką jest Komisja Cen­

tralna 7,w. Zawodowych.

W SPRAWIE AKCESU ZW. MARYNARZY POLSKICH W LONDYNIE DO CICZZ

W POLSCE

„Konferencja wita w twych szeregach Zw.

Marynarzy Polskich w Londynie. Marynarze polscy mają poważny wkład w walce narodu

^ polskiego przeciw zaborcy niemieckiemu • j wolną i demokratyczną Polskę.

Bracia Marynzrzel Witamy t wi.tllęą ftd o .

ścią Wasz spontaniczny odruch, który się ob jawił w akcesie do CK7Z. Waszym akcesem pokaraliście, %r tak myfłicie, jak cały naród polski, łączycie sir z nami aercem, nie da;**

cie poaluchu b-nkrutom politycznym.

Wiedźcie o tym, że cała Polska patrzy na Was a uznaniem i miłością jako na swoich kocha.

nvcb synów i oczekuje chwili, kiedy przywita Was na polskich wodach ita irorakim w y.

brzeżu Bałtyku.

Wiedźcie 9 tym, ie nowa Polska hęd^e ' znacznie stlniejna — nasza 1 Wasza krew i trud nie poszły na marne.

Wzywamy Was nie tylko do organizowahł*, marynarzy, ale musicie się stać ośrodkiem, dookoła którago będą tię skupiać polscy ro­

botnicy i pracownicy emigracyjni w aojuss*ą niczej Anglii.

Konferencja ZW. Zew. zakłada sunow czf protest przeciwko szykanom itosQwanVnt przez polskie afery reakcyjne w osobie Kwa- pińakiego wobec Zw. Marynarzy Polskich w Anglii i jego członków.

Konferencja Zw. Zaw. zwraca aię do minia*

tra pracy, jako po w o łan ej do roztaczanie 'opieki nad polską emigracją na obczyźnie, o niezwłoczną akcję w obronie, szykanowanych' przez rekacyiną klikę londyńską marynarzy polak i eh w Anglii’*.

Pozę tym powzięto rezolucję solidaryzują­

cą się z Międzynarodową Konferencją 7w.

Zaw. w Londynie, m sprawie Rad Zakłado­

wych, w sprawie mieszkań dla robotników I pracowników i w ąprawfcb aprowizacyjnycłw

Rezolucje zostały przyjęte przez aklaibt-

cję. St. Marciniak.

J a n R a r a n t io w s M

wyrażenie rzeczy we barwach, mchu i natężeniu prze*

z iy c e iłów z daną rzeczą tek zrośniętych, jak (dyby i rzecz sama, i słowo ją określające uro­

dziły tię tarem. Znalezienie właściwego słowa ftie wystarczało. Nadciągała nowa tajemnica:

tywa prozy. Myślał o stylu, htóty by był pięk­

ny ł rytmiczny jak w iem , doskonały jak je- ayk nauki*.

! T tk Jan Parandowskf charakteryzuje jed­

nego z mistrzów prozy francuskiej, co „stal się wzorem t jakby patronem cechowym pisa-

2

", Gustaw* Flaubert*, fanatyka i męczen- a doskonałości stylu. Można charaktery*

«ykę tę. zastosować do samego Paęandowskie- go, tylito trzebtby dorzucić jeszcze coś z lek­

kości i wdzięku, i jasności, i prostoty innego klasyka nowoczesnej francuszczyzny, Anatola iPfance'*, o którym mówi autor polski, że „ni- f ttę o nie szukał w nadmiarze lub osobliwo- lei* że „raczej ukrywał nić objawia! swoją taWkę“.

Nadaje M postać autora „Dysku olimgij- śkiego*. by wyobrażać go sobie w towarzy­

stwie koryfeuszów guartkiego kurortu — dys­

kusję o krytyku lako artyście mógłby prowa­

dzić Z Oskarem którego sylwetkę (mltnląc go „Królem życia") ukazał w jednei a* swych książek, a natfeoiei ehrba czuł się

W rozmowie z Tadeuszem Zielińskim, nrierrów- ozywiającym kulturą helleńska ł rzym­

ską, e Zielińskim, którago w pewnej mierze za mistrza swego uznawał i któremu hołd składał z serdecznym gettmt solidarności du­

chowej. „Humanista — pisał — przejmujący od wieków minionych ich skarby duchowe i pomnaiająoy ją własnym umiłowaniem, prze­

konany, ie wszystko, co kiedykolwiek zaprzą­

tało umysł ludzi, nie może zginąć — Jtgje się pp prostu pocieszycielem, wyzwala * kola dzisiejszych trosk i w swym uroezvm Świacie tworzy schronisko życia intelektualnego".

Przemawia w p*ch słowach humanista — jeden z natbardzitj godnych tej na*wy, prze­

mawia intelektualista i esteta, pionier kidtury- Odczuwa on i rozumie nurt życia współczes­

nego, odczuwa i rozumie piękno miasta — urok umiłowanego Lwowa — i piękno przy­

rody, ale zżyty już szczególnie ze światem książek. Gdy w powieści „Niebo w ołomie- nłach", która spośród częstych w uiedawnym okresie przedwojeuimn powieśei o diłopeu dojrzewającym wyróżnia się powagą ztrad- nienia, ukazu te kryzvs wiary w duszy młodej

— wtedy owo niepokojąca przejście duchowe zamienia się w watkę keiąiek • umysł mło­

dy. Jęk w dawnych dramatach, tzw. „morali­

tetach", walczyły o duszę cnoty i występki, duchy dobre i duchy złe, tak tutaj atakują my*! ndod<x;;aną książki z dziełem Renana na crełe i jakoś aie um:eją odeprzeć ataku pisma apologwy<*4*. w kt&e zbroi ai* więaŁCT oj­

ciec bohatera. Tkwi w tym zresztą nie tyłku echo postawy duchowej autora, wyczuwające­

go w książce żywą aktywną istotę, lecz rów­

nież trafne wniknięcie w psychikę lat szkol­

nych. Dla chłopców kilkunastoletnich książka staje się niekiedy decydującym przeżyciem. A chociaż Parandowski z dyskretnym umiarem klasycznym unika analizowania drobiazgowe­

go doznań, psychologiem jest o bystrości nie- małej; subtelnie snuje nić wrażeń, uczuć ł myśli rozwijającego się chłopca i otacza go gronem łudzi żywych. Między nimi stary nauczyciel filologii klasycznej najbardziej lett wyrazisty i najoryginalniej skreślony z jakimś trochę diekensowsktm uśmiechem wenAłczując^ni-

Pięknip i głęboko umie Parandowski mó­

wić o książkach i autorach — 1 bliskość ich zaznacza, gdv tomowi studiów krztrcznycji ditie tytuł „Odwiedziny i spotkania". Tnrnm- fu*r wszakże wtedy najbardziej, gdy dawne żvrie wskrzesza na podstawie obcowania t książkami, z dziełami sztuki i z samą krainą Hellady.

Wiew ueokłasycyrmu. neuhellenizmu odczu­

wać się dawał w ostatnich dziesiccrołrcach.

Pył martwoty śri-irali 1 ehtr-n starożytnego świata Kazimierz Morawski i Tadeusz Kaliń­

ski, odtwarzał artystycznie motn-nty hełM - skiego życia Łucjan Rydel w opowiaśei „Peł- sidoros i Ferenifce*, na scenę je wprowadził zwycijsko przed k:,kn łaty Ludwik Hieronim Morstin w „Obronie Ksrutypy**, a lat k:*ka- dntsiat tranu ij»w» ąraąkie krążyły dokoła WyaiaAskitso

Naęaclnyna pionierom żywego kontaktu 1 Helladą stał aię Paraadowski jako tłumacz, ja­

ko informator panujący nad bogactwem wie­

dzy dzisiejszej, jako artysta. „Dwie wiosny*V

„Aapazje*, „Ero* na Olimpie*', „Rzym czaro*

dziejski", doskonała opracowana „Mitologia", tt> owoce umiłowania starożytności, a plonrna werytowym jest powieść „Dysk olinwiiski".

Świetnością stylu t władztwem nad kompo­

zycją godny, by słowem swym wskrzeszać świat klasyczny, zbrojny w wyniki badań nowych, ale obcy wszelkiemu pedantyzmowi erudycy.jnemu — obrał teren, na którym czło­

wiek stulecia XX najhardziej zdobi się sol: da­

ry zo w ać z greckim efeb»m: dziedzinę sportu.

Pokłon dla kultury helleńskiej zespolił się ą pokłonem dła szlachetnie pojętego sportu i za­

pał, * jakim młodzież lat ostatnich śledziła rekordy i zwycięstwa sportowców, wprzęgnięty został w służbę duchoweego zh!:żfani* się dci Grecii dawnej. Zabarwiło się życie sprzęg dwudz:esru czterech wieków rumieńcem świe­

żym, odczuć się d?Vł tdiiuemo atmosfery od*

rybnej, a żwłnak hjidrw* — i powstało praw­

d z i e dzieło s a n k i godne trwałości. Czy sięgną jostop* wyżej nowe utwory Pa- randowskiego?

Po-na V pu aaą piarwiay w Polsce publicz­

ność lubelska — pouaa <*u*ć płowi lat słmten- nreh nie w formie książkowej, lec- w szacjt żywego autorskiego t’owa na niedzielnym no.

ranku atiro-sk-m. k-órem inauguruje działał*

maść lubelski JJt-roeki,

^ JULIUSZ KLEINEM,

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak dalece naród niemiecki jest pozbawiony charakteru i kośćca ideowego, dowodzi fakt, że w pierwszym roku po wojnie światowej pomnik Bismarcka, znajdujący się

Strzępy, zestawmy, ile egzemplarzy wydane w czasie okupacji. I gdy przypomnimy sobie, ilu na obecnym terenie mamy małych obywateli, którzy muszą i chcą się uczyć,

Pochód zatrzymał się najpierw przed tnobem gen.. Na grobie bohaterskiego generała ludność warszawy i wojsko złożyły wieniec i za- psfpno

część, przez jakie przeszedł naród polsld, stają się ju t tragedią ludzkości — głębia niedoli Polski, która znalazła się w samym centrum

nek ich do pracy jest taki, jaki da się obserwować u całej młodzieży

W Nowym Jorku ] odbyła się konferencja amerykańsko - pol- jskich związków zawodowych, na której [uchwalono szereg: rezolucji.. Vr rezolucji w [sprawie pomocy dla

see w akcji zdawania świadczeń rzcezo- re wykonało plan roczny w 33 proc., j plk pDbgrowskI stwierdzając, żc są pleń Kozłcwledd, kpt. Gody szewsłd, por. opowb

Celem wizytacji było zapoznanie się i potrzebami młodzieży uczącej się ora* potrzebami zakładów naukowych, których działalność jest bezpośrednio związana z