• Nie Znaleziono Wyników

Rocznik Towarzystwa Ginekologicznego Krakowskiego za Rok 1892, z. 3

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Rocznik Towarzystwa Ginekologicznego Krakowskiego za Rok 1892, z. 3"

Copied!
151
0
0

Pełen tekst

(1)

R O C ZN IK

TOWARZYSTWA GINEKOLOGICZNEGO

K R A K O W S K I E G O . Zeszyt III.

z a r o k 1892.

(Z. jed n ym drzeworytem.)

-— :--- # --- T R E S C :

O d c z y t y . Str.

3 23 1. H. Jordan: „O p ostęp ow an iu w p r zy p a d k a c h ło ż y s k a p r zo d u ją c e g o11 2. M. Cerclia: „O ty ło p ó c h y le n iu i ty ło z g ię c iu m a c ic y c ię ż a r n e j11 3. W . H a rajew icz: „P o ro n ie n ie p r z e w le k łe le czo n e sposobem A p o ­

sto ł’ e g o11 ... 4 7 4. H. Jordan: „ R e fe r a t w sp raw ie p o d rę c z n ik a d la p o ło ż n y c h11 . 6.4

ó. F. K ośm iński: „ P rz y p a d e k p r ze d a rc ia m ię d z y k r o c za sk u tk ie m

s p ó łk o w a n ia1 1... 67

6. F. K o śm iń sk i: „ P r z y p a d e k z ra n ie n ia srom u osoby c ię ż a r n e j11 . 69

7. A. M a rs: „E n d o m etritis tu b ero so -p o lyp o sa11 ... 7 5 8. A. R osner: „ P rz y p a d e k w y łu s z c z e n ia w łó k n ia k ó w u c ię ż a rn e j1' . 84

9. „ P r z y p a d e k cię cia c e s a r s k ie g o " . . . . . . . 109 10. A , M ars: „P o ró d u osoby z w a d ą s e r c a " ...129 11. W . H arajew icz: „R o zm ię k c z e n ie k o ści — w y trz e b ie n ie " . . . 137

Przedstaw ienia chorych.

M. C e rc lia : Osteom alacya - W ytrzebienie str. 2.

A . R o sn er: E lep h a n tia sisfib ro m a to sa pra e- p u ti i e lito rid is str. 58.

L . W i s z n i e w s k i : Z rośnienie w arg srom o­

w ych u d zieck a str. 22.

Przedstawienie preparatów anatomicznych.

T . B r o w i c z : 1) C zęściow y w rod zony brak trąb k i str. 54. — 2) Zm iany p ęch e­

rza po uw ięzgn ięciu m acicy str. 5 4 . 3 ) M acica p ołogow a str. 5 4 . BI. C e r c li a : M acica połogow a str. 23.

A . O b a li ń s k i: G uz ja jn ik o w y p ow ikłan y g ru źlicą str. 60.

L . R y d y g ie r : 1) M acica rako w ata w ycię ta przez pochw ę Nr. 16. — 2) Macica w ycięta przez laparo tom ią str. 16.

Przedstawienie okazów naukowych.

A . B la r s : M odele glin ian e operacyi gin e­

k o lo g iczn ych str. 135.

K R A K Ó W ,

Nakładem Towarzystwa ginekologicznego krakowskiego.

D ru k arn ia U niw ersytetu Jag iell. pod zarządem A. M. K osterkiew icza.

1893.

(2)
(3)

R O C Z N IK

TOWARZYSTWA GINEKOLOGICZNEGO

K R A K O W S K I E G O . Zeszyt III.

z a r o k 1892.

(Z je d n y m d rzew orytem .)

T R E S C :

O d c z y t y . Str.

1. H. J o r d a n : „O postęp ow an iu w p r zy p a d k a c h ło ż y s k a p r zo d u ją c e g o 11 3 2. M . C e rc h a : „O ty ło p o c h y le n iu i ty ło z g ię c iu m a c ic y c ię ż a r n e j11 . 23 3. W . H a r a j e w i c z : „P o ro n ie n ie p r z e w le k łe leczo n e sposobem Apo-

sto l’e g o “ ... 4-7 4. H. J o r d a n : „R e fe r a t w sp raw ie p o d rę c z n ik a d la p o ło ż n y c h 11 , 64 5. F. K o ś m i ń s k i : „ P r z y p a d e k p r ze d a rc ia m ię d z y k ro c za sk u tk ie m

sp ó łk o w a n ia 1 1 ... 67 F . K o ś m i ń s k i : „ P r z y p a d e k z ra n ie n ia srom u o so b y c ię ż a r n e j11 . 69

6.

7. A. M a r s : „E n d o m etritis tu b ero so -p o lyp o sa11

9.

7 5 A . R o s n e r : „ P r z y p a d e k w y łu s z c ze n ia w ło k n ia k ó w u c ię ż a r n e j1' . 84

„ P r z y p a d e k c ię c ia c e s a r s k i e g o " ... 109 10. A . M a r s : „P o ró d u osoby z w ad ą s e r c a " ...1 2 9 1 1 . W . H a r a j e w i c z : „R o zm ię k c z e n ie k o śc i — w y trze b ie n ie " . . . 1 3 7

P rzedstaw ienia chorych.

M. C e r c h a : O steom alacya - W ytrzebienie str. 2.

A . R o sn er: F J ep h a n tia sisfib ro m a to sa prar.- p u ti i elito rid is str. 58 .

L . W i s z n i e w s k i : Zrośnienie w arg srom o­

w ych u d ziecka str. 22.

Przedstawienie preparatów anatomicznych.

T . B r o w i c z : 1) C zęściow y w rod zony brak trąb k i str. 54. — 2) Z m ian y p ęch e­

rza po uw ięzgn ięciu m acicy str. 5 4 . 3 ) M acica połogow a str. 54 . M. C e r c h a : M acica połogow a str. 2 3 . A . O b a liń s k i: G uz ja jn ik o w y p o w ik łan y

gru źlicą str. 6 0.

L . R y d y g ie r : 1) M acica rako w ata w ycię ta przez pochw ę Nr. 16. — 2) Macica w ycię ta przez laparotom ią str. 16.

Przedstawienie okazów naukowych.

A . M a r s : M odele gliniane operacyi gin e­

ko logiczn ych str. 1 35.

K R A K Ó W ,

Nakładem Towarzystwa ginekologicznego krakowskiego.

D ru k arn ia U niw ersytetu Jag iell. pod zarządem A. M. K osterkiew icza.

1893.

(4)

B ib lio t e k a J a g ie llo ń s k a

1002157985

(5)

I. Posiedzenie z dnia 2 7 stycznia 1892 r.

Przew odniczący Prof. Dr. M a d u r o w i c z . Obecnych członków 9.

Porządek dzienny:

1) P o o d c z y t a n i u p r o t o k ó ł u z o s t a t n i e g o p o ­ s i e d z e n i a z a z n a c z y ł kol. P r z e w o d n ic z ą c y , że z d n ie m o b ecn y m ro z p o c z y n a T o w a r z y s t w o g in e k o l o g ic z n e trzeci ro k is tn i e n ia , co ś w ia d c z y o ży w o tn o śc i T o w a r z y s t w a i z a c h ę c a , b y c zło n k o w ie p o s t ę p o w a l i d alej w o b r a n y m k i e r u n k u , m a j ą c n a ok u z a s a d ę : npaulatim summa petuntur“.

2 ) N a s t ę p n i e z d a w a l i s p r a w o z d a n i e z u b ie g ł e g o r o k u czło nkow ie W y d z i a ł u w e d łu g s t a t u t u , a m ia n o w ic ie :

Kol. K o h n j a k o p o d s k a r b i w y k a z u je s t a n m a j ą t k o w y T o w a ­ rz y s tw a .

N a w n io s e k kol. O b a 1 i ń s k i e g o uchw aliło T o w a r z y s t w o s k ł a d a ć z e b r a n e w k ł a d k i n a k s i ą ż e c z k ę do k a s y O szczędności.

Kol. M a r s j a k o s e k r e t a r z a d m i n i s t r a c y j n y T o w a r z y s t w a z a w i a d a m i a , że n a o s t a tn i m zjeż dzie l e k a r z y i p r z y r o d n i k ó w w K r a k o w i e r o z d a ł m i ę d z y u c z e s t n ik ó w s e k c y i g in e k o lo g ic z n e j s p r a w o z d a n i e T o w a r z y s t w a z a ro k 1 8 9 0 , w s k u t e k czego zgło siło się k il k u k o le g ó w do T o w a r z y s t w a n a czło n k ó w k o r e s p o n d e n ­ tó w . T o w a r z y s t w o u c h w a l a , by p r z y ro z s y ł a n i u s p r a w o z d a ń p r z y p o m n i e ć c złonkom s k ł a d a n i e w k ła d e k .

Kol. B r a u n j a k o s e k r e t a r z n a u k o w y , z a z n a c z y ł , że w cią g u r o k u 18 9 1 o d b y ło T o w a r z y s t w o 8 p o s i e d z e ń z w y c z a jn y c h , z k t ó ­ ry c h 7 było n a u k o w y c h a j e d n o a d m i n i s t r a c y j n e i o d c z y tu j e t y t u ł y od czy tó w i d e m o n s tr a c y i.

3 ) N a s t ę p n i e p r z y s t ą p i o n o d o w y b o r u w y ­ d z i a ł u , k t ó r y bez z m i a n y w ty m s a m y m s k ł a d z ie n a r o k n a ­ st ę p n y w y b ra n o .

Tow . ginekolog. 1

(6)

2

4 ) K o l e g a P r z e w o d n i c z ą c y p r z e d s t a w i a n a czy n n eg o c z ł o n k a T o w a r z y s t w a D oc. D r a A. B o ssow skiego.

.5) N a w n i o s e k k ol. M a r s a T o w a r z y s t w o p o s t a n a w i a , b y n a p r ó b ę z a p r o s ić s t e n o g r a f a n a posiedzenie , a b y o d c z y ty i d y s k u s y e m o g ł y b y ć w e d ł u g s t e n o g r a m u w p r o t o k o ła c h z p o ­ si e d z e ń um ieszczone: p rz e z c o b y z y s k a ł y ro c z n e s p r a w o z d a n i a n a zn a c z e n iu , a d la c z ło n k ó w k o r e s p o n d e n t ó w n a s t r ę c z y ł a b y się le p s z a sp o s o b n o ś ć śled zen ia ż y w o tn o śc i i c zynności T o w a r z y s t w a .

6) Kol. M a r s s t a w i a w n io s e k , a b y z a p r o s ić j a k o st a ły c h gości T o w . ko leg ó w P ro f e so ró w D r a T . B r o w i c z a i N. C y b u l ­ s k i e g o , z k t ó r y c h p ie r w s z y j a k o a n a to m p a to l o g ic z n y , a drugi j a k o fizyolog b y li b y b a rd z o p o ż ą d a n y m i dla T o w a r z y s t w a , g d y b y b y w a j ą c n a p o s i e d z e n ia c h z a b ie r a li gło s w d y s k u s y a c h n a u k o ­ wych. T o w a r z y s t w o p r z y j m u j e w n io s e k kol. M a r s a w z a s a d z i e , n a d k t ó r y m g ło s o w a n i e o d b ę d z ie się na n a s t ę p n e m p o siedzeniu.

7) Kol. C e r c h a p r z e d s t a w i ł c h o r ą , u k tó rej z powodu o s t e o m a l a c y i w y k o n a n o w kli nic e g in e k o lo g ic z n e j w ycię cie j a j ­ nik ów , d o d a ją c p rz y tej sp o s o b n o ści, że c h o r a nie m o g ł a wcale się p o r u s z a ć z p o w o d u bólów w m i e d n ic y a o b e c n i e w 3 m ie­

siące po o p e r a c y i nie ty l k o bóle z n i k ł y a le i k o ś c i s t w a r d n i a ł y . T e n p r z y p a d e k j a k i 3 in n e o b s e r w o w a n e w k lin ice k r a ­ k o w sk ie j u s p r a w i e d l i w i a ć się z d a j ą te o r y ę F e h l i n g a , k t ó r y n a ­ z y w a o s t e o m a l a c y ę tr o p h o n e u r o z ą w y s z łą z ja j n ik a , a u s a d a w ia - j ą c ą się w k o ś c i a c h . W r e s z c ie n a d m i e n ia , że D r. N e u s s e r w W i e d ­

n iu z n a l a z ł w k rw i o s t e o m a l a c y ą d o tk n i ę ty c h c ia ł k a eozynow e p o d o b n ie j a k w biel icy, c u k r z y c y i t. p.

Kol. P r z e w o d n i c z ą c y tł om aczy, d la cz ego w p r z y p a d ­ kach o s t e o m a l a c y i u c ię ż a rn y c h ro b i nie j a k p ie r w s z y K . B rau n se c tio c a e s a r e a m e t o d ą P o r r y , lecz S a e n g e r a , z d o d a n ie m k a s t r a - c y i ; bo t a m e t o d a z d a je mu się b yć w y s t a r c z a j ą c ą a ł a t w ą do w y k o n a n i a , p r z y c z e m z a c h ę c a b a d a ć k r e w c h o ry c h d o tk n i ę ty c h ro z m ięk czen iem kości p r z e d i po k a s t r a c y i n a c i a ł k a e ozynow e.

K ol. B r a u n w s p o m i n a , że j e d n a z 2-ch c h o ry c h , n a k t ó ­ ry c h d o k o n a n o cięcia c e s a r s k ie g o w e d łu g S a e n g e r a z d o d a n ie m k a s t r a c y i m a się b a rd z o d obrze, j a k Dr. K r a m a r z y ń s k i donosi, bo n ie t y lk o s t r a c i ł a bóle, ale i ko ści o ty l e u le g ł y s t w a r d n i e n i u , że m o ż e s w o b o d n ie o w ła sn e j sile chodzić.

(7)

I

II. Posiedzenie z dnia 2 4 lu t e p 1892 r.

Przewodniczący Prof. M a d u r o w i c z . Obecnych członków 9, ja k o go­

ście Dr. Ignacy P o r ę b o w i c z i Dr. S w i t a l s k i .

Porządek dzienny :

1) O d c z y t a n i e p r o t o k ó ł u .

2) Kol. B o s s o w s k i z o staje j e d n o g ł o ś n i e p r z y j ę t y n a c z ło n k a T o w a r z y s t w a .

13) Kol. P r z e w o d n i c z ą c y i C e r c h a p r z e d s t a w i a j ą na c z ło n k a czy n n eg o T o w a r z y s t w a D r a L u d w i k a S w ita l s k i e g o a s y ­ s t e n t a elew a k li n i k i p o ło ż n i c z e j.

4) N a w n i o s e k kol. M a r s a u c h w a l a T o w a r z y ­ s t w o , b y r y c i n a z m ied n icy p r z e d s t a w i o n e j p rzez P a n a Zolla, s ł u c h a c z a m e d y c y n y , b y ł a u m i e s z c z o n a w te k ś c ie w s p r a w o z d a ­ niu z a r o k 18 9 1 a k o s z t a m a j ą ponieść P a n Zoll i K a s a T o ­ w a r z y s t w a po połowie.

5) W m y ś l p r z y j ę t e j p r o p o z y c j i k ol. M a r s a T o w a r z y s t w o u c h w a la i po le c a z a p r o s i ć n a s t a ły c h gości Prof.

B ro w ic z a i C ybulsk ieg o .

6) Kol. Prof. J o r d a n m iał o d c z y t pod t y t u ł e m :

„ U w a g i n a d p o s t ę p o w a n i e m l e k a r z a w p r z y ­ p a d k a c h ł o ż y s k a p r z o d u j ą c e g o 11:

Pan Sekretarz wezwał mnie do czynniejszego udziału w pracach Towarzystwa, czemu czynię niniejszem zadość. Oczy­

wiście lekarzowi p a r excellence praktycznem u, którem u nie sprzyjały okoliczności, iżby stworzył sobie pracownię i nie- mającemu m ateryału ciągłego i stałego, dość je s t trudno przypadki z praktyki pryw atnej gruntownie omawiać. D la­

tego obrałem sobie jako przedmiot to, co może Panów w szyst­

kich zająć, t. j. o postępowaniu przy łożysku przodującem.

Sądzę, że tem at ten nadaje się do dyskusyi z dwóch powo­

dów: 1) jestto zboczenie pod względem położniczym najcięż­

sze dla kobiety, gdyż, ja k wiadomo, niektórzy autorowie obliczają śmiertelność na 30% a naw et i więcej, i tylko w podręczniku Rungego znalazłem wyjątkowo niską cyfrę 6 0/0.

Spiegelberg dawniej, a inni obliczają jeszcze dzisiaj, gdzie me­

toda postępowania jest znakomicie ulepszoua, śmiertelność m atek na 16 — 17% a dzieci naw et na 60% . Drugiego zbo-

1*

(8)

4

czenia w okresie płodzenia ż równie wielkim procentem śm iertelności według mego zdania nie ma.

Druga przyczyna jest, że pod względem leczenia jest wiele kwestyj, co do których panowie akuszerowie nie zu­

pełnie się zgodzili.

Ten m ateryał, jak i mam zebrany i zanotowany w ystar­

cza mi najzupełniej do uw ag następujących.

P rzypadki placenta■ praevia rozdzielam, nie ja k dawniej na lateralis i centralis, ale na m arginalis, partialis i centra­

lis. Placenta praevia m arginalis nazywam łożysko wówczas, gdy włożywszy palec do ujścia rozwartego mniej więcej na 1— 1% cala, czuje się tylko od jednej strony łożysko, nie zajmujące jedn ak połowy przestrzeni, ja k ą można palcem okolić. Placenta praevi.a partialis stwierdzam, jeżeli łożysko tak poprzedza, że prawie całe pole badania zajmuje, z jed ­ nej jednak strony brzeg jego palcem badającym wyczuć się daje. Jeżeli zaś brzegu do okoła jednym palcem badając wyczuć nie mogę, mówię o plac. pr. centralis. T aki podział jest konieczny dla porozumienia się co do leczenia.

Przypadków w szystkich, przy których byłem sam albo jak o wezwany do narady tak placenta praevia centralis, p a r ­

tialis, ja k i m arginalis mam zanotowanych 3 1 ; pomiędzy temi przypadkam i z zejściem śmiertelnem 5 i t o : 2 z krw o­

toku, a 3 z zakażenia połogowego, co czyni procent śmier­

telności m atek 1 7 % ; co do dzieci nie mogę bliższych dat podać, gdyż nie mam ich zanotowanych.

Główny chorobowy objaw, który wym aga naszej po­

mocy, jest krw otok. Z darza się on w ciąży mianowicie w ostatnich miesiącach. Autorowie różnią się co do postę­

powania w tym okresie. Runge zaleca podczas krwotoku w strzykiw ania gorące lub zimne obok spokoju. To mnie skłania, że tę kw estyę tutaj poruszam, bo nie je st to postę­

powanie, któregobym się trzym ał w praktyce. Wiadomo, że przy placenta praevia krw aw i kobieta z powodu, że dolny odcinek macicy, w którym właśnie umieszczone je st łożysko, zaczyna się coraz bardziej rozszerzać, przez co ulegają ro z­

(9)

5 darciu naczynia łożyskowe. Wobec tego okładów zimnych i w strzykiw ań nie rozumie, boć o n e . przecie trzon macicy do skurczenia pobudzają i przyczyniają się do tem większego rozszerzenia szyi. Ordynacyę tak ą tłomaczy tylko ta okolicz­

ność, iż Runge jest wielkim zwolennikiem postępowania po ­ spiesznego, doraźnego, a nie wyczekiwania, a to z. obawy, aby kobieta nie straciła wiele krwi przed i podczas porodu, by miała jej zapas na przetrw anie ew entualnego krwotoku po poro d zie; a zresztą Runge widocznie nie wiele zw raca uwagi na życie płodu, wobec znanej wielkiej jego śm iertel­

ności, wydarzającej się przy tem zboczeniu. Stanowisko to je st jednak zdaniem mojem niesłuszne, albowiem każdem u z nas wiadomo, że nie raz przetrw a niew iasta kilka silnych krwotoków podczas ciąży i podczas porodu i przecież osta­

tecznie wychodzi z nich zdrowa i rodzi dziecko żywe. D la­

czegóż więc z góry rezygnować z życia dziecka? A że się to życie poświęca, przeryw ając ciążę szybkiem działaniem zaraz przy pierwszym krwotoku, więc n. p. w 7 miesiącu, to oczywiste, boć przecież i bez tego zboczenia z płodów takiego rozwoju większość zmiera wkrótce po porodzie. Nie godzę się przeto z leczeniem zaleconem przez Rungego, i nadal tak jak dotychczas obok spokoju ciała tylko opium, środki podniecające, dobre odżywianie zalecać będę, — a do działania energicznego przystąpię dopiero natenczas, skoro objawy silniejszej niedokrewności nie dozwolą mi już dłużej czekać, lub też regularnie powtarzające się bóle przekonają mnie, że dobrowolna czynność porodowa już się rozpoczęła, a wreszcie skoro drogę porodową m iękką znajdę tak już rozpulehnioną, iż mogę się spodziewać, że danie (stanowczej) ostatecznej pomocy rodzącej, t. j. wykonanie obrotu płodu jest możliwem bez nadzwyczajnych trudności.

Największe krwotoki przydarzają się, ja k Panom w iado­

mo, podczas pierwszego okresu porodowego. Co w tym okresie czymć w'ypada? Dawniej zakładano do pochwy kolpeurynter i trzymano go tak długo, dopóki się ujście na szerokość 2—3 cali nie rozszerzyło. Autorowie nowsi niechętnie zalecają kolpeu­

rynter i tampoDy z waty z obawy zakażenia chorej i radzą przy­

(10)

6

stąpić do obrotu płodu, choćby ujście macicy i szyja nie były więcej jak na szerokość jednego palca rozwarte. W e­

dług mego doświadczenia tam ponowanie i wyczekiwanie znaczniejszego rozszerzenia ujścia jest w wielu przypadkach niepotrzebne, sam mam zanotowanych 12 przypadków pla- centa pr. totalis i lateralis wyższego stopnia, w których bez poprzedniego tam ponowania odrazu do obrotu przystąpić mo­

głem i takowy szczęśliwie wykonałem. Bo też istotnie nad ­ zwyczajną je st m iękkość, podatność brzegów szyi macicznej mianowicie przy plac. praev. centralis. Nie raz znalazłem ujście nie wiele więcej ja k na 1 cal rozwarte, a mimo to udawało mi się powoli i stopniowo palcami rozszerzyć ujście, tak iż wreszcie wprowadziłem rękę całą do macicy celem w ykonania obrotm Doświadczyłem tego nieraz, mianowicie w pierwszych latach mojej praktyki, kiedy zwykle w ten sposób operowałem. Miałem jednak i wręcz przeciwne zda­

rzenia, i kilka razy mi się wydarzyło, że się ujście dosta­

tecznie rozszerzyć nie dawało i rozpoczętą zawcześnie ope- racyę przerw ać musiałem. Obyć się bez tam ponowania w wielu przypadkach nie możemy; chcąc nie chcąc musimy niekiedy uciec się do tego środka, który jedynie w wielu przypad­

kach dozw ala wyczekiwać spokojnie tej chwili, w której wykonanie obrotu płodu staje się moźliwem. Nieprzyjemnem jest atoli to, że kolpeurynter niekiedy zawodzi i użycie jego staje się niemożliwem. U kobiet n. p., które wiele«od- były porodów, pochwę mają bardzo szeroką a dno miednicy w io tk ie , mimo założenia kolpeurynteru krw otok niekiedy trw a dalej, bo balon nie dość szczelnie przylega do sklepień i ścian pochwy, i rozdęcie go ad m axim um sprow adza tak wielkie dolegliwości, iż długo w pochwie pozostawić go nie można. Każdy z Panów wie zapewne z doświadczenia, ja k przykre i uporczywe występują niekiedy wymioty przy szczelnem wytkaniu pochwy i że nie ustają, aż się tampony usunie. Przydarza się też, że kobieta przy założeniu kolpeu­

rynteru prze tak gwałtownie, iż wreszcie wypycha balon, zanim ujście dostatecznie się rozszerzyło, mianowicie skoro szpara sromowa wskutek przedartego śródkrocza bardzo jest

(11)

I szeroka. W dwóch takich przypadkach mimo natychm iasto­

wego założenia opaski na okolicę sromu, udało mi się j e ­ dynie przez ciągły ucisk ręk ą przytrzym ać w pochwie balon dopokąd się ujście nie rozszerzyło dostatecznie. J a k długo tam ponować? na to pytanie trudno ogólnie odpowiedzieć, lekarz bowiem wprawny i zręczny rzadziej w ogóle potrze­

buje zakładać tampon i króciej przytrzym ywać go w pochwie pacyentki, niż mniej wprawny początkujący; pierwszy może śmiało przystąpić do w ykonania obrotu metodą Braxtona- Hicksa, skoro tylko ujście dwa palce przypuszcza, podczas gdy mniej wprawnemu tegobym nie doradzał, lecz raczejby przy pomocy tamponu wyczekiwał tak długo, dopokąd się ujście na dobre 27, cała nie rozszerzy, iżby w razie nieu- dania się obrotu metodą B rastona-H icksa rękę całą do m a­

cicy mógł wprowadzić. Co się tyczy sposobu tam po­

nowania, to używałem często kolpeurynteru, a nieraz z do­

brym skutkiem gazy jodoformowej, a po za nią waty oczysz­

czonej ; przed kilku tygodniami w jednym przypadku pl. p r.

lateralis u pierw iastki użyłem do tamponu pengliavaru djambi, w gazie jodoformowej owiniętego, chora straciła krw i nie wiele, a ujście rozszerzyło się w niespełna 10 godzin.

Ze ucisk w ywierany przez kolpjeurynter na dolny od­

cinek macicy wzmacnia czynność porodową i przyspiesza rozszerzenie się szyi oraz ujścia zewnętrznego, o tem w ia­

domo każdem u; a przecież przypominam sobie jeden przy­

padek, w którym pod tym względem kolpeurynter zupełnie nie dopisał. Było to u pacyentki (p. R.) będącej w 8 m ie­

siącu księżycowym 2-ej ciąży, u której z powodu znacznego a po kilkakroć powtarzającego się krw otoku z powodu pl.

p r. lateralis — balon B rauna założyć musiałem. Kiedy do tej cz} nności przystępowałem był już przewód szyi, na 2 —3 ctm. długi, rozwarty o tyle, iż palec jeden acz z trudnością, przecież przeprowadzić mogłem; koniec palca wyczuwał brzeg łożyska od strony prawej, płód leżał w położeniu miednicowem 2-giem, bóle porodowe były dość częste i b o ­ lesne. Przez przeszło 24 godzin z niezbędnemi przerwami, wśród których krew obficie sączyła, leżał kolpeurynter, ujście

(12)

8

jed n ak o niepodatnych brzegach i przewód szyi macicy nie rozszerzały się wcale, mimo częstych a bardzo dla chorej dolegliwych bólów porodowych. Pacyentkę tę zna kol. Mars, który przy następnym porodzie z powodu takiej samej nie- podatności brzegów ujścia, niemało miał z nią kłopotu. Bądź z powodu znacznej utraty krwi, bądź z powodu ucisku przez kolpenrynter i częstych badań przy zmianie balonu, a nie mniej z powodu częstych i dolegliwych bólów, popadła wresz­

cie paeyentka w stan tak znacznego rozdrażnienia i osłabienia, że rzeczywiście byłem w kłopocie ja k tutaj postępować, tem bardziej, iż przy tak mało rozszerzonem, aniepodalnem ujściu i położeniu płodu pośladkowem 2-em, błou płodowych prze­

bijać nie chciałem ; nie miałem też nadziei, by w takich w arunkach nóżkę płodu ściągnąć mi się udało. Słusznie mó­

wią, że potrzeba jest m atką wynalazku. Przekonaw szy się, iż moje baloniki T arniera zeschły się i popękały, wpadłem na myśl użycia kondom a do rozszerzenia dolnej części szyi i ujścia zewnętrznego macicy. W ypróbowawszy go co do w ytrwałości i zdesinfekcyonowawszy kondom, utwierdziłem go na końcu angielskiego twardego cew nika za pomocą mocnej jedw abnej nitki i powoli przesunąłem go przez ujście do jam y macicy. Praw ie dwie całe strzykaw ki do ran ( W undspritse) wody udało się do kondoma w macicy leżą­

cego wprowadzić, — poczem wkrótce w ystąpiły bardzo silne bóle porodow e; mniej więcej w pół godziny po tym zabiegu, przy którym był mi pomocny kol. W ilkosz — macica w y­

pchała kondom, a ujście rozszerzyło się tak, i z łatwością mogłem wprowadzić dwa palce do jam y macicy i przebiwszy pęcherz płodowy ściągnąć jednę nóżkę do pochwy. Dziecko urodziło się ży w e; m atka w połogu nie gorączkowała. Działo się to w lecie roku 1886, zdaje mi się przeto — o ile znam literaturę — że byłem pierwszy, który użył kondomu w celu wyżej określonym.

Z porządku rzeczy przechodzę do kw estyi przebicia pęcherza płodowego. Ze w wielu przypadkach łożyska przo­

dującego po w ykonaniu tego drobnego zabiegu krwotok ustaje, zaprzeczyć się nie d a , omyliłby się jednak ten, któ­

(13)

9 ryby na podobny efekt liczył w każdym przypadku, w któ­

rym palec badający dochodzi do brzegu łożyska, a więc do blon płodowych. Przebicie pęcherza bowiem usuwa krwotok przy łożysku c z ę ś c i o w o przodującem tylko natenczas, skoro część płodu przodująca po odpływie wód szybko w przewodzie miednicy się obniża i powierzchnię krw aw iącą uciska. Należy przeto przed wykonaniem tego zabiegu roz­

ważyć czy są warunki po temu lub nie. Mam zanotowane dwa przypadki, w których mimo przebicia pęcherza płodo­

wego niew iasta krw aw iła dalej, raz przy położeniu płodu czaszkowem obok miernego ścieśnienia miednicy, bo w obu przypadkach części ciała płodu przodujące po odpływie wód nie obniżyły się dostatecznie. W pierwszym przypadku m u­

siałem nóżkę ściągnąć, aby krwawienie powstrzymać, w dru­

gim ponownie kolpenrynter założyć. Słusznie w ę c przestrze­

gają autorowie przed przebiciem pęcherza płodowego przy łożysku częściowo przodującem w położeniu płodu miedni- cowem, — a ja dodaję i przy miednicy ścieśnionej, choćby położenie płodu zupełnie było prawidłowe. Na dobry skutek zabiegu tego, liczyć można tylko przy p l. p r. marginalis, skoro zresztą tak ze strony płodu jako też miednicy sto­

sunki są prawidłowe, — mniej pewnym bywa on przy plac.

■praev. partialis, skoro płat łożyska znaczną przestrzeń po­

wierzchni ujścia pokrywa, bo utrudnia on obniżania się części płodu przodującej w miednicy i krwotok trw a dalej. W k a ż ­ dym razie radzę nie spieszyć się z przebiciem pęcherza pło­

dowego, lecz czekać dopokąd ujście nie rozszerzy się na tyle, że w razie potrzeby w ykonanie innego następowego rękoczynu jest możliwem.

A teraz kilka słów o obrocie płodu na nóżkę przy ło ­ żysku zupełnie przodującem. Ze po wykouaniu zabiegu tego i ściągnięciu nóżki aż po kolanka przed szparę sromową, krwotok ustaje, bo pośladki i tułów płodu uciskają pow ierz­

chnię szyi macicznej, krw aw iącą, — o tem każdemu w ia­

domo. Całkiem więc naturalnie, że każdy położnik, asystu­

jący przy takim porodzie, pragnie ja k najrychlej rękoczyn ten wykonać, i słusznie m etoda Braxtona-Hicksa co raz po w-

(14)

10

szechniejsze znajduje zastosowanie. Jednak wykonanie obrotu według tej metody me zawsze jest łatw e a naw et możliwe;

zwracam uwagę, iż niekiedy i mimo bardzo starannego b a­

dania ustaw ienia płodu rozpoznać na pewne nie można, że niekiedy ruchomość jego tak je st małą, iż ściągnięcie nóżki ujętej tylko w dwa palce je st niemożłiwem, i że wreszcie dwoma palcami wprowadzonemi do macicy w pewnym k ie­

runku, czasem brzegu łożyska dosięgnąć nie można. W szystkie te okoliczności mogą wykonanie obrotu tą metodą znacznie utrudnić, a niekiedy wprost uniemożliwić, chyba źe lekarz bez w ielkich ceremonij przedziera łożysko i w ten sposób najkrótszą drogą doprow adza swe palce do nóżek płodu.

Że przy takiem postępowaniu, zalecanem przez niektórych autorów, życie dziecka ginie, łatwo zrozumieć, bo do jednego niebezpieczeństwa, t. j. grążącego omdlenia przyłącza się drugie, t. j. u trata krw i własnej płodu. Raz jeden, będąc w ielką niedokrewnością m atki zmuszonym szybko ukończyć poród, a nie mogąc blon płodowych dosięgnąć palcami, po­

stąpiłem w ten sp o só b ; płód wydobyłem nieżywy. Najwyżej jeszcze udaje się palce wprowadzić, posuwając je po przod­

kowej ścianie macicy, przyczem rodzącą na bok ułożyć p o ­ trzeba. Dwa razy operowałem w ten przez Zweifla podany sposób i zalecam go 'jako bardzo praktyczny. Ostatecznie zdanie moje co do wyboru metody operowania i czasu, kiedy do niej przystąpić je st następujące: lekarz niewiele wprawy mający, powinien, o ile stan chorej zezwala, nie przystępo­

wać do obrotu, dopóki się ujście macicy tak dalece nie roz­

szerzy (a względnie brzegi jego nie staną się na tyle po­

datne), by w konieczności mógł do macicy rękę całą w pro­

w adzić; natenczas niech próbuje operować metodą Braxtona- Hiksa, a gdy mu się to nie udaje, niech w prow adza rękę całą do macicy; lekarz wiele w praw y mający, nie potrzebuje czekać tak długo i może przystąpić do operacyi przy ujściu macicznem na 2 palce rozwarłem — szczególnie, skoro b a ­ daniem zewnętrznem ułożenie nóżek płodu i jego ruchomość stw ierdził; ułatwi mu operacyę ułożenie pacyentki na bok.

(15)

11 O odklejaniu łożyska od ściany macicy przy posuwaniu palców — względnie ręki całej — do brzegu łożyska, nic szczególnego nie mam do nadm ienienia, chyba uwagę, iż wzgląd na życie dziecka nakazuje odklejać łożysko tylko o tyle, o ile konieczne, aby rę k a dalej posuwać się mogła.

W tern miejscu jednak uważam za stósowne, dla przestrogi napom knąć o zdarzeniu, jak ie mi się podczas w prow adzenia ręki i odklejania łożyska w jednym przypadku plac. praev.

tołalis u pani K. G. przydarzyło. Operowałem ręk ą lew ą, którą wzdłuż prawej ściany macicy, między nią a łożyskiem,

co raz wyżej posuwałem. Jak zwykle, odklejałem od macicy łożysko końcami palców, zwróconemi ku powierzchni łożyska;

udawało mi się to łatwo, aż wreszcie w miejscu oddałonem od brzegu ujścia zewnętrznego macicy mniej więcej na d ł u ­ gość całej mojej ręki, końce mych palców napotkały na opór niezwykły. W pierwszej chwili sądziłem, że natrafiłem na silny zrost łożyska ze ścianą macicy, któ ry końcami

(16)

12

mych paznogci przerwać usiłowałem — jest znacznie i je d ­ nostajnie zbita, co takim zrostom nie odpowiada. Zacząłem końcami mych palców do okoła dotykać i przekonałem się, że leżały one w zaułku utworzonym przez górną część bar­

dzo wiotkiego dolnego odcinka macicy, wysuniętego mojemi palcami ku górze po za bardzo mocno ściągnięty brzeg pierście­

nia skurczowego, a łożysko przylegało dalej powyżej tego pier­

ścienia do ściany trzonu macicy. Dołączona rycina na str. 11 objaśnia najlepiej te stosunki, a tu dodam jeszcze, że wy­

puklenie takie powstać mogło jedynie w skutek ogromnego niestosunku, jak i w tym przypadku zachodził pod względem zbitości między górną częścią dolnego odcinka macicy z okolicą pierścienia skurczowego bardzo silnie ściągniętego.

A teraz dalsze p y tan ie: ja k postępować po dokonanym obrocie płodu, czy go wydobywać lub też jego wydalenie siłom natury pozostaw ić? W najnowszym podręczniku Run- gego znajduję rozstrzelonemi czcionkami wydrukow aną prze­

strogę: nigdy nie w yciągać! chyba tyle, ile dla zatamowania krw otoku konieczne11. Autora tego skłania do tej przestrogi obawa przed naddarciem szyi macicznej, które łatwo po­

w staje w skutek szybkiej extrakcyi płodu, a sprowadza po porodzie krwotok nierzadko śm iertelny. K w estya ta nie jest obojętną i ze względu na życie płodu, bo łatwo zrozumieć, iż w iększe niebezpieczeństwo uduszenia zagraża płodowi przy postępowaniu wyczekującem niż przy szybko, tuż po obrocie wykonanej e x tra k c y i; w szak zanim lekarz do obrotu przystąpi, łożysko już jest na pewnej przezstrzeni od macicy oddzielone, sprowadzenie nóżek choćby dwoma palcami i po­

suwanie ciała płodu między ścianą macicy a łożyskiem, bez dalszego a zwykle znacznego odklejenia, nie jest możliwe.

P rzy postępowaniu wyczekującem ochrania się więc do pew ­ nego stopnia m atkę od naddarcia szyi macicznej i od krw o­

toku, ale naraża się płód na śmierć praw ie niechybną. Obawa Rungego jest usprawiedliw iona, ale odnosi się ona do tych wyypadków, w których wykonano obrót płodu przy ujściu mało rozwartem i o brzegach niepodatnych, więc do przy­

padków , w których tylko metodę Braxtona-Hiksa dało się

(17)

13 zastosować, — nie je st natom iast Usprawiedliwioną tam, gdzie lekarz przed przystąpieniem do obrotu piodit, znalazł już ujście na tyle rozw arte (względnie brzegi jego na tyle podatne), iż do macicy rękę swą całą swobodnie mógt w pro­

wadzić. Brzegi tak przygotowanego ujścia mogą chyba tylko wyjątkowo, podczas extrakcyi główki, pęknąć, więc tylko ten ak t operacyi wym aga należytej ostrożności. W praktyce mojej ilekroć razy obróciłem płód rę k ą całą, zawsze w ycią­

gałem go szybko i nie miałem powodu postępowania tego żałować.

Co do postępow ania po porodzie płodu, to jest po­

wszechnym i zupełnie uzasadnionym zwyczajem przy tem zbo­

czeniu, które nas zajmuje, — nie wyczekiwać dobrowolnego w ydalenia łożyska, ale oddzielać je i wydobywać sztucznie.

Dobrowolne odklejenie bowiem odbywa się bardzo leniwo, bo wiotki dolny odcinek macicy, do którego łożysko przylega, ściąga i kurczy się słabo, a tymczasem powierzchnia macicy, od której łożysko już odklejone, krwawi. Po extrakcyi ło­

żyska krw otok zwykle ustaje, nie rzadko jed nak pojawia się z ponownem nasileniem, a co najczęstsze, z powodu bądź atonii macicy, bądź naddarć szyi macicznej. Że krwotok teraz jest tem groźniejszy im więcej chora dotąd krw i stra­

ciła, to łatwo zrozumieć, m ała względnie u trata krwi może teraz chorą dobić. Miałem dwa podobne przypadki. W pierw ­ szym przed laty 15 po wydobyciu płodu i uspokojeniu krw otoku powstałego po porodzie z atonii macicy, odszedłem w dobrą godzinę po porodzie do domu, przekonaw szy się, że macica dobrze się ściąga, a stan ogólny pacyentki wcale jest nie zły; akuszerce zaleciłem dalsze czuwanie nad za­

chowaniem się macicy i wydałem jej odpowiedne polecenia;

w niespełna godzinę zawołano mnie ponownie do tej chorej, zastałem ją nieżywą, o ile z opowiadań domowników w y­

wnioskować mogłem, zm arła śród objawów ostrej niedokrew- ności, wywołanej ponow ną, a wcale nie w ielką u tratą krwi. Drugi przypadek dotyczył chorej (także ja k powyższa z plac. praev. tot.), przywiezionej ze wsi praw ie w stanie agonii, tak, że wezwany wahałem się, czy się przygotować

(18)

14

do cięcia cesarskiego post mortem, albo też próbować jeszcze pacyentkę rozwiązać za życia. Po w strzyknięciu kilku strzy ­ kaw ek eteru wydobyłem plód i łożysko i docuciłem chorą 0 tyle, iż po 2 —3 godzinnej ciężkiej przy niej pracy, są ­ dziłem, że ją spokojnie opuścić i dalszej opiece drugiego kolegi (S.) pozostawić mogę. P aeyentka umarła w 1 V2 go­

dziny później. Krwi po porodzie w Krakowie straciła bardzo mało. Te dwa przypadki pouczają, ja k starannej i długiej opieki podobne pacyentki wymagają. Leczenie takich krw o­

toków musi być takie same, ja k przy atonii po zwykłym porodzie, — a jeśli trzon macicy dobrze jest ściągnięty 1 krw aw ienie do dolnego odcinku odnieść należy, wskazanem jest zatamponowanie tegoż, jak niemniej pochwy. W tym celu używ ają powszechnie gazy jodoformowej. W podobnych przypadkach robią takżć niektórzy w strzykiw ania rozczynem półtora chlorka żelaza: inni obaw iają się skrzepów przezeń powstałych, które rozpadając się, chorą w połogu zarazić mogą. I ja kilka razy próbowałem tych w strzykiw ań tuż po porodzie, nie doświadczyłem żadnych złych następstw, ale też i żadnych dodatnich, natom iast ilekroć w praktyce gin e­

kologicznej rozczyn ten do macicy w strzykiw ałem , zawsze jak o następstwo zapalenie macicy widziałem.

Trudniejsze do utam ow ania są k rw o to k i, powstałe w skutek naddarcia, dobrowolnego lub sztucznego, trzonu lub szyi macicznej. Z wyżej wym ienioną pacyentką K. Gt. m ia­

łem z powodu takiego krw otoku bardzo wiele kłopotu. Tuż po skończonym porodzie pojawił się u niej krw otok, a że macica początkowo leniwo się ściągała, używałem wraz z ko­

legą W. wszelkich dotychczas znanych i używanych sposo­

bów, aby macicę do skurczów pobudzić i krwotok uśmierzyć.

Pierwsze nastąpiły rychło, ale chora krw aw iła ciągle. Teraz zacząłem podejrzywać, że krew pochodzi z rany, mojem paznogciami sztucznie w dolnym odcinku macicy zrobionej tzobacz wyżej); wytkałem szczelnie tę część macicy i pochwy gazą jodoformową, następnie w atą haem ostatyczną, — bez skutku ■— chora krw aw iła ciągle. Natenczas użyłem po raz pierw szy tamponu zrobionego z penghayer-djambi, zawinię­

(19)

i o

tego w gazę jodoformową. Tamponem tym w ytkałem dolny odcinek i szyję maciczną, do pockwy włożyłem tampon z gazy jodoformowej. Krwotok ustał natychmiast. Tam pony usuną­

łem po 24 godzinach, — chora przebyła połóg szczęśliwie bez gorączki.

Ze penghaver djambi w położniczej praktyce bardzo jest przydatny, na to drugi p rz y k ła d : U pani G. wykonał kolega Cercha z powodu pl. praev. tot. obrót, a następnie dobył płód lekko omdlały, który łatwo dał się docucić. Po wydobyciu łożyska krwotok trw ał dalej — więc ergotyna, massage, w strzykiw ania gorące, zimne, tampon jodotormowy szczelnie założony — wszystko bez skutku. Macica skurczyła się doskonale, a chora krw aw iła i była blizką śmierci. Po­

radziłem tam ponadę z pengkaver djambi, krwotok ustał, pa- cyentka nie gorączkow ała w połogu.

O użyciu tego środka do tam ponowania macicy względ­

nie pochwy, przeciw krwotokom w praktyce położniczej, nigdzie nie czytałem, zawsze mówi się o gazie jodoformowej, która częstokroć zawodzi. Oto więc jeden z powodów, dlaczego Panom dzisiaj tyle czasu moim wykładem zająłem.

III. Posiedzenie z dnia 12 m arca 1892 r.

P rzew odniczący Prof. Dr. M a d u r o w i c z . Obecnych członków 9.

Porządek dzienny:

1) P o o d c z y t a n i u p r o t o k ó ł u w e d łu g s t e n o g r a m u z o s t a t n i e g o p o sied zen ia, prz y s z li C złonkow ie T o w a r z y s t w a do p r z e k o n a n i a , że s t e n o g ra fo w a n ie p r o t o k ó łó w z po sied zeń j e s t n i e p r a k t y c z n e , g d y ż , j a k się ok a z a ło , dosło w n ie o d c z y t a n y s t e ­ n o g r a m z o s ta tn ie g o p o sie d z e n ia , b y ł n i e t y lk o n i e j a s n o i n i e d o ­ k ła d n i e w całe j swej r o z c ią g ło ś c i n a p i s a n y , a le n ad to n a w e t p r z e d m io t b y ł w wielu m iejs cach z u p e łn ie b łęd n ie p r z e d s ta w io n y . P r z y p i s a ć to m o ż n a li ty l k o te m u, że s t e n o g r a f z p o ło ż n i c tw e m i g in e k o l o g ią b y ł n ie o b e z n a n y . Z te g o p o w o d u za te m p o s t a n o ­ w io no n a w nio sek k ol. M a r sa sp r ó b o w a ć szczegółow ego s p i s y ­ w a n i a p rotokółu , czego n a ra z i e p o d j ą ł się p. N o w a k , słuchacz m e d y c y n y . T o w a r z y s t w o bow ie m p r a g n i e , b y o d c z y ty i d y s k u s y e b y ły szczegółow o z a z n a c z o n e w protokółacii po sied zeń , by prz e z to C z ło n k o w ie k o re s p o n d e n c i m ogli n a b r a ć le p s z e g o w y o b r a ż e n ia o działalnoś ci i ż yw otności T o w a r z y s t w a .

(20)

16

2) P r o p o n o w a n y p r z e z kol. P r z e w o d n i c z ą c e g o na poprzedniem posiedzeniu kol. Ś w i t a l s k i został jednogłośnie przyjęty w poczet członków czynnych T o w a r z y s t w a .

3 ) K o l. M a r s z a w i a d a m i a , że w m y ś l u c h w a ły T o w a r z y ­ s t w a z a p r o s i ł P rof. B ro w ic z a i C y b u lsk ie g o j a k o s t a ł y c h gości T o w a r z y s t w a ; z a r a z e m donosi, że P ro f . F r o m m e l z E r l a n g e n pro s i o s p r a w o z d a n i a z dzie ł pols kic h do „Jahresbericht uber die Fortschritte aus dem Gebiete der Geburtshilfe u. Gynae- Jcologieu, do czego w e d łu g z a w ia d o m ie n ia kol. P r z e w o d n ic z ą c e g o j e s t j u ż s p r a w o z d a w c a D r. N e u g e b a u e r z W a r s z a w y , do k tó r e g o

w s z e l k i e p r a c e odsełaó n ależ y .

4 ) D y s k u s y ę n a d o d c z y t e m kol. J o r d a n a n a w n io sek kol. M a r s a i z a z g o d ą p r e l e g e n t a odło żono n a n a ­ s t ę p n e p o sied zen ie z p o w o d u tego, że s p r a w o z d a n i e z tego o d ­ c z y tu nie było je s z c z e g o to w e i n a p osiedzeniu o d c z y ta n e b y ć nie m ogło, p rz e d m io t z a ś o d c z y tu j e s t b a rd z o in t e r e s u j ą c y , a k il k u C z ło n k o m T o w a r z y s t w a n a p o s i e d z e n iu o s t a tn i e m nie o b e c n y m , nie j e s t w c a le znany.

5) Kol. R y d y g i e r p r z e d s t a w i ł p r e p a r a t a n a t o m i c z n y m acicy w y c ię te j prz e z po ch w ę, a d o tk n ię te j r a k i e m części pochw owej n a m ałej p r z e s tr z e n i , gd z ie ob o k te g o i s tn i e je g u z e k r a k o w a t y w t r z o n i e m acicy. P r e p a r a t te n w y k a z u je , że n a jb e z p ie c z n ie j w p r z y p a d k u r a k a części pochw ow ej lub sz y j k i m acicznej robić w y lu s z c z e n i e m a c i c y c a łk o w it e , b oć n ie m a sp o s o b u w y k a z a n i a c zy trzo n n ie j e s t z a j ę t y , w r a z i e czego o dcię cie części p o c h w o ­ wej a n a w e t sz y j k i m aciczn ej nie n a w iele się p r z y d a .

6) D a le j p r z e d s t a w i ł p r e p a r a t m a c ic y w y cię te j prz e z hy- s t e ro m y o m e c to m ią .

IV . Posiedzenie z dnia 7 m arca 1892 r.

Przew odniczący Prof. Dr. M a d u r o w i c z . Obecnych członków 10.

Porządek dzienny:

1) O d c z y t a n i e p r o t o k ó ł u .

2) P o o d c z y t a n i u s p r a w o z d a n i a z o d c z y tu kol.

J o r d ą n a „o p o s t ę p o w a n i u p r z y ł o ż y s k u p r z o d u j ą c e m “ z a b ie r a w d y s k u s y i g ło s kol. M a r s i z a z n a c z a , że w o dczycie j e s t n a ­ g r o m a d z o n y b o g a t y m a t e r y a ł , bo 31 p r z y p a d k ó w , p o d c z a s g d y on m i a ł ich n ie w ięcej j a k 10, z k t ó r y c h 2 z a k o ń c z y ł y się śm iercią. Co się ty c z y u ż y c ia k o n d o m ó w do t a m p o n o w a n i a , to m u się sp o s ó b te n b a r d z o p o d o b a , ż a łu j e j e d n a k , że kol. J o r d a n o d p o w ie d n e g o i n s tr u m e n tu nie k a z a ł s p o r z ą d z ić i r z e c z y tej nie o g ł o s i ł ; k o l p e u r y n t e r B r a u n a nie n a d a j e się w ta k i c h ra z a c h ,

(21)

bo go t r u d n o w p ro w a d z i ć p rz e z u jś cie m ało r o z w a r t e , p o d o b n ie z a w o d z i i ro z s z e r z a d ło B a r n e s a , t. j . b a lo n i k w p o s t a c i s k r z y p - ców, k o n d o m zaś d a się ł a t w o w p r o w a d z i ć i d o b rz e się za s t o s o - w uje, ty lk o u m o c o w a n ie go do c e w n ik a j e s t n ie p e w n e , d l a t e g o n a le ż a ło b y to in acz ej urz ą d z ić .

Co do t a m p o n o w a n i a k o lp e u r y n t e r e m to s p o s t r z e g a ł , że t e n ż e s p r o w a d z a b a r d z o s z y b k i postęp p o ro d o w y , w p r a w d z i e z a ­ r z u c a j ą , że j e s t to p r z y r z ą d , k t ó r y tr u d n o d a je się u t r z y m a ć w s ta n ie a s e p t y c z n y m , g d y ż g u m a n a s i ą k a ła t w o w y d z ie li n a m i ; j e s t n a to j e d n a k r a d a , m o ż n a bow ie m dla k a ż d e g o p r z y p a d k u w z ią ś ć n o w y k o l p e u r y n t e r , k t ó r y n a m o c z o n y p r z e d t e m w r o z c z y n i e sub- li m a t u b e zp ie czn ie może b yć u ż y ty m , tem ła t w i e j m o ż n a to czynić , że c en a t a k o w e g o nie j e s t z b y t w y s o k ą , a p r z y p a d k i ł o ż y s k a p r z o d u j ą c e g o nie z b y t częste. Co do r o z w ią z a n i a p r z y m u s o w e g o tw ie r d z i, że s ię go z a w s z e o b a w ia i d la te g o d o tą d te g o nie r o b i ł

—- bo co in n e g o j e s t ro z s z e r z a ć m a c ic ę od w e w n ą t r z a co i n ­ n eg o od z e w n ą t r z ; k o n d o m ro z s z e r z a u jś cie od w e w n ą t r z . W p r z y ­ p a d k a c h ł o ż y s k a p rz o d u j ą c e g o d o ln y o d c in e k m a c i c y m ocno j e s t r o z p u l c h n io n y i z a w ie r a m nóstw o sz e r o k ic h ży ł. N a p ę k a n i e n a c z y ń ż y lu y ć h w p ł y w a g łó w n ie p rz e b i e g ty ch że , g d y ż p o d łu ż n i e p rz e b i e g a ją c e łatw iej -pękają niż te, k tó r e b ie g n ą p o p rz e c z n i e . K ol. M ars p rz e b i ja pę c h e rz alb o tam , g dzie m a ł y ty l k o z b o k u czuć k a w a łe k ło ż y s k a , lub d o p ie r o w te dy, g d y u jś cie j e s t n a t y l e ro zs zerzone, a b y część p o p r z e d z a j ą c a m o g ł a do nie go p e w ­ n y m o dcinkiem w s tą p i ć i ta k o w e ta m p o n o w a ć , a b r z e g ł o ż y ­ s k a nie s ię g a ś r o d k a po la b a d a n i a , t a k , że po prz e b ic iu p ę c h e r z a m oże j e g o o d cinek, w y b a d a ć się d a ją c y , w y w i n ą ć się i w y p a ść do poch w y . Co do p r z y p a d k u p a n i K. G., o p is a n e g o p r z e z kol. J o r d a n a j e s t z d a n ia , że im dłużej t r z y m a się p a le c n a p ie r śc ie n iu s k u r c z o w y m , to te m w y ra ź n ie j się go c z u j e ; k ol.

J o r d a n d oszedł sw em i p a lc a m i do p ie r ś c ie n ia s k u r c z o w e g o i im go w ięcej d ra ż n i ł, te m b a rd z i e j p ier ście ń w y s t ę p o w a ł ku ś r o d ­ kow i i tw o r z y ł z a u łe k . Co do w y d o b y c ia pło du, to p r z y t a c z a kol. Mars p r z y p a d e k o b s e r w o w a n y , z P ro f . M adurow iczem , w k t ó ­ r y m p rz y ujściu nie m a l z u p e łn i e ro z w a r ł e m d o k o n a ł o b ro tu z ła t w o ś c ią , n a g le j e d n a k w y s t ą p i ł z a p a d i n a d e r g w a łto w n e o b ­ j a w y nerw ow e, w obec te go w celu u k o ń c z e n i a p o r o d u p r z y s t ą p i ł do w y d o b y c ia płodu, po k tó r y m w y s tą p i ł g w a ł t o w n y k r w o t o k i śm ierć. P r z y b a d a n i u w e w n ę t rz n e m z n a la z ł s z y j ę b a lo n o w a to r o zs zerzo n ą, a le nie s tw ie rd z ił ż a d n e g o n a d d a r c i a , k tó r e też i tr u d n o p rz y p u ś c ić w obec ok oliczności, że u jś cie b y ło z u p e ł n i e r o z w a rt e , g d y do o b ro t u p r z y s tę p o w a ł. W k a ż d y m r a z i e w y d o ­ b y c ie p ło d u w p r z y p a d k a c h ł o ż y s k a p r z o d u j ą c e g o p o w in n o b y ć

Tow. ginekolog. 2

(22)

18

j a k n a jw o ln ie js z e , bo ok oło u jś cia j e s t m nóstw o ż y ł r o z d ę t y c h , k t ó r e m o g ą p ę k n ą ć , sz czególnie j, je ż e li p r z e b i e g a j ą podłużnie.

W d r u g i m p r z y p a d k u ł o ż y s k a p r z o d u j ą c e g o u w ie js kie j k o b i e t y n a wsi, u ro d z iło się w śród k r w o to k u ło ż y s k o , w ezw any, p o te m ko l. M ars z n a la z ł osobę mocno n ie d o k r e w n ą , n i e k r w a w ią c ą , d o k o n a ł o b ro t u i w y d o b y ł p ł ó d ; p o d c z a s i po obrocie i po w y ­ d o b y c iu płodu, c h o r a nie k r w a w i ł a z u p e łn i e , lecz w p ó ł g o d z in y n a s t ą p i ł a śm ie rć n a g ł a .

K ol. J o r d a n z a z n a c z a je s z c z e r a z , że w n ie k t ó r y c h r a z a c h bez t a m p o n o w a n i a obejś ć się nie m o ż n a i p r z y t a c z a p r z y p a d e k , w k t ó r y m u cięż arn ej w 7 m ie sią c u c ią ż y , k r w a w i ą c e j z pow odu ł o ż y s k a p rz o d u j ą c e g o , m u s ia ł ta m p o n o w a ć p rz e z 3 6 g o d z in zanim s ię u jś cie ro z w a rł o , a w k tó r e m n a d r u g i dzie ń w śró d k r w o to k u m i a ło się u ro d z i ć całe j a j o pło dow e d o b ro w o ln i e i to w ten s p o s ó b , że n a j p i e r w w y sz ło ł o ż y s k o , a potem b ło n y , k t ó r e a k u ­ s z e r k a prz e b iła .

N i e u w a ż a z a ja s n e p o s t ę p o w a n i e Zweifla i M ullera, k t ó ­ r z y r a d z ą , a b y p r z y ujściu m ało r o z w a r t e m w y k o n y w a ć o b r ó t j e d n y m p a lc e m , bo z d a je się kol. J o r d a n o w i r z e c z ą bardzo t r u d n ą , z a h a c z y ć palce m j e d n y m z a nóżkę.

Z r e s z t ą cie szy się kol. J o r d a n , że k ol. M ars z g a d z a się z j e g o z a s a d a m i co do p o s t ę p o w a n i a p rzy ł o ż y s k u p rz o d u ją c e ra , a o p o d a n i u odp o w ied n eg o in s tr u m e n tu do ro z s z e r z a n ia sz yi w ro d z a j u k o n d o m u zu p e łn ie p r z e p o m n ia ł.

Kol. B r a u n z a z n a c z a , że chodziło w po w y ższy m odczycie kol. J o r d a n o w i o w y k a z a n i e je g o z a p a t r y w a n i a co do p o s t ę p o ­ w a n i a p rz y p l a c . p r a ,e v ia , i o p o d a n ie j a k o ś r o d k a dz ie ln ie k r w o ­ to k ta m p o n u j ą c e g o p e n g h a v e r u djam bi.

Co do tamowania krwotoku z szyjki, to radzi pierwej ściągnąć szyjkę kulociągami ku dołowi i naczynie podwiązać a dopiero gdyby się to nie udało, przystąpić do tamponowania penghawarem owiniętym w gazę jodoformową.

Co do s p o s o b u t a m p o n o w a n i a , to u w a ż a t a m p o n o w a n i e p rz e z r u r k o w a t y w zie rnik za p o m o c ą g a z y jo d o f o rm o w e j za n a j ­ w łaściw sze, bo p rz e z to nie w c h o d z ą do k a n a ł u ro d n e g o n a j ­ więcej za n ie c z y sz c z o n e części g a z y , j a k to się d z ie je p r z y t a m ­ p o n o w a n i u bez w z ie r n i k a p alc am i.

K ol. B o s s o w s k i r a d z i p e n g h a v e r , k t ó r y j e s t d o b rą g le b ą d la ro z w o ju d ro b n o u s tro j ó w , ow ijać w g a z ę .

Kol. J o r d a n z a z n a c z a , że j u ż Zweifel i M a r tin rad zili o k łu w a ć n a c z y n i a szyi, jeże li b y ł y p ę k n ię c ia tejże, ty l k o ta k o w e le ż ą n ie r a z t a k w y so k o , że ich o k łu ć nie m o ż n a i z teg o p o ­ w o d u sposób p o d n ie s io n y p rz e z kol. B r a u n a nie d a się zaw sze w p r a k t y c e z a sto so w a ć , z w ła sz c z a że zeszycie t r w a dłu żej niż

Cytaty

Powiązane dokumenty

którym ciało niebieskie się znajduje, kiedy jego anomalja prawdziwa rówha się 90 stopniom, wreszcie oś z — prostopadle do płaszczyzny orbity w do­.. datnim

Ten przykład to ilustracja szerszego zjawiska, jakim jest kurczenie się oferty publicznej ochrony zdrowia i poszerzanie prywatnej.. Jest to

W ostatniej czêœci posiedzenia poruszono sprawê ukonstytuowania siê Komisji Rewizyjnej Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Sprawa ta znalaz³a swój fina³ w

pować do wysokości zbiornika głównego. Nie podoła tej pracy ani jeden, ani dwa plutony straży, pożarnej, choćby nawet z parowem! sikawkami, ale musimy już

cenie, lecz tylko stadjum ostatniego zlodowacenia, klimat bowiem w okresie między stadjami C i D był jeszcze o wiele chłodniejszy od obecnego i w Danji panował

Dotychczas posiadam tylko kilka skorup brzusznych okazów tego gatunku. Nasz okaz, którego rysunek przedstawia fig. Appendix) na tab. 1, prze- dewszystkiem kształtem

— Les auteurs ment eux-m êm es la responsabilité de la teneur de leurs travaux.. Polskie Towarzystwo Geologiczne Société Géologique de

wym leżą zielone gliniaste piaski bez skamielin przy k ry te loessem. Od strony wschodniej wsi kopią piasek używ any do w ysypyw ania dróg. Wieś ta łączy się