MUZYKA KOŚCIELNA.
W Y D A W N I C T W O
poświęcone Przewielebnemu Duchowieństwu, PP. Organistom, Nauczycielom i miłośnikom muzyki liturgicznej.
Muzyka k o ścieln a wychodzi m iesięcznie. P rz e d p ła ta w ynosi z p rz esy łk ą w N iem czech rocznie 4 m. 80 fen,, w Auatryi 2 z h\ 80 cen t., w Kosy i 3 rs ., w innych p ań stw ach 5 fran k ó w z dołączeniem odnośnego po rto riu m .
— Można ta ic ie półrocznie abonować. — P rz e d p ła tę , prócz A dm inistracyi „M uzyki k o ścieln ej,41 p rzyjm ują w szystkie u rzęd a pocztow e w A u stry i i w Niemczech.
Bok X I I I , Poznań, w styczniu 1893. Hf. I.
Leon X I I I a muzyka kościelna.
Pięćdziesiąt lat w bieżącym roku upływa, jak panujący nam papież Leo a X III. odebrał sakrę biskupią. Cały świat katolicki przy
gotowuje radosne owacye i wspaniałe uroczystości, mające być w y
razem m iłości synowskiego i szczerego przywiązania do sędziwego wiekiem, a krzepkiego duchem Ojca i Frzywódzcy swojego. N iechże i nasze pisemko da w tym roku jubileuszow ym skromny objaw wdzięczności, jaką czujem y dla Ojca św. za popieranie m uzyki ko
ścielnej, wykładając Łaskawym Czytelnikom swym sposobem kroni
karskim, co L e o n ^ l l I dla m uzyki kościelnej w czasie pontyfikatu swego uczynił.
Dnia 20 lutego 1 8 7 9 r. wstąpił na stolicę Piotrową, a już dnia 15 listopada tegoż roku wydał list apostolski, w którym za
twierdził i za autentyczne uznał wydane z polecenia kongregaeyi św. Obrządków przez Fryderyka P u ste ta w R egensburgu tak z w.
rzymskie księgi liturgiczne, a m ianowicie graduał i część antyfona
rza, godziny kanoniczne zawierającą; polecił zarazem gorąco XX.
Biskupom i muzykom kościelnym , ażeby przez zaprowadzenie tychże ksiąg cały świat katolicki, jak w innych częściach św. liturgii, tak i w śpiewie kościelnym, jedność z rzym skim kościołem zachował.
D nia 19 listopada 1 878. przyjmując na osobnej audyencyi X, Fr. W itta, ówczesnego prezesa niem ieckiego towarzystwa ś. Ce
cylii, pochwalił jego poświęcenie i pracę około podniesienia muzyki kościelnej pełnem i uznania słow y: „W ielkie są twoje zasługi na polu muzyki kościelnej. Od kilkunastu lat ze skutkiem pracujesz nad jej reformą. Cieszę się z twej w ytrw ałości, i odwagi do dalszej pracy ci życzę. N iech dzieło przez ciebie rozpoczęte na chw ałę k o
ścioła się rozwija!“
ściołach rzymskich śpiew według przepisów liturgicznych, „aby przybywający do R zym u pielgrzym i z całego świata dobrych wzorów słuchać i, wróciwszy do domów swych, m uzykę w duchu kościoła rozkrzewiać m ogli.11 W yznaczył w tym celu dla dyrektora szkoły roczną pensyę i ofiarował znaczny fundusz na utrzym anie chóru.
D nia 5 grudnia 1 8 8 0 r. udzielił Ojciec św. dłuższej audyencyi pre
zesowi irlandzkiego towarzystwa św. Cecylii, X. D on e l l e n n i , teraźniejsze
mu biskupow i-sufraganow i dublińskiem u, podczas której długo o towarzy
stwach cecyliańskich z nim rozmawiał. Objawił wielkie zajęcie się muzyką kościelną i zainteresowanie się najmniejszemi szczegółam i. W ypytyw ał się, czy Irlandczycy mają talen t do m uzyki, czy pielęgnują śpiew gregoryański, czy śpiewacy tam tejsi pilnie uczęszczają na próby. U cieszył się, gdy się do
wiedział, ze starym utworom klasycznym rzymskiej szkoły, Palestryny, W i
ktorii itd. pierwszeństwo przed nowszem i utworami dają. Pochw alił biskupów irlandzkich, iż zaprowadzili w swych dyecezyach nowe księgi liturgiczne, z polecenia K ongregacji św. Obrządków przez P u steta wydane. P obłogosła
wił w końcu prezesa i członków irlandzkich towarzystw św. Cecylii.
D nia 15 marca 1881 r kazał do siebie przywołać szkołę gregoryań- ską z 25| chłopców i 12 m ężczyzn się składającą. Dyrektor szkoły, X. dr.
M uller, przedłożył Ojcu św. spis wyćwiczonych utworów. Ojeiec św. wybrał:
„Ave Maria11 W itta, „O bone Jesu “ Palestriny, chorał „Rem iniscere11 i G l o r i a z „Missa brevis“ Palestryny, i kazał je zaśpiewać. Po każdym kawałku chw alił postępy szkoły, wyrażając zadziwienie swoje, iż w tak krótkim czasie chór tak wielkiej nabył wprawy w śpiewie. Osobno z każdym śpiewakiem po ojcowsku rozmawiał i wszystkich srebrnym m edalem obdarzył.
W cztery m iesiące później w ydał urzędowy dekret, zatwierdzający fundacyą tejże szkoły i uroczyste odczytanie jego kardynałowi Bartolinieinu polecił.
D nia 22 sierpnia 1882 r. udzielił swego apostolskiego błogosław ień
stwa ósm em u walnem u zebraniu amerykańskiego towarzystwa św. Cecylii i wielką fotografię jego prezesowi przesiał z własnoręcznym podpisem: „Lau- date Dom inum in tym panis et choro, laudate eum in chordis et organo.11 (Ps. 140)
D nia 12 września tegoż roku m ianow ał tegoż prezesa J. S i n g e n - b e r g e r a, rycerzem św. Grzegorza.
Dnia 17 września przyjmował Ojciec św. deputacyą międzynarodo
wego kongresu, jaki na cześć Gwidona z Arezzo krótko przedtem się odbył.
W czasie audyencyi póltorćj godziny trwającej poruszył Ojciec św. najwa
żniejsze liturgii i m uzyki kościelnej dotyczące kwestye i zachęcał z rozma
itych stron katolickiego świata w liczbie pięćdziesięciu zebranych członków kongresu, by pilnie dobrą m uzykę kościelną u siebie rozkrzewiali.
W styczniu 1883 zapytał się dyrektora szkoły gregoryańskiej, czyby nie zechciał chóru swego przenieść do bazyliki S. Maria Maggiore, gdzie pod opieką Kongregaeyi ś. Obrządków nowa C apella L eon in a założoną być miała. N iestety bystry ten i wielkiej doniosłości plan Ojca św. pozostaje do
tąd w zawieszeniu, kapituła bowiem tejże bazyliki programu muzycznego X.
Mullera przyjąć nie chce.
3
Dnia 27 kwietnia 18 8 3 przyjął Ojciec ś. w prywatnej audyencyi X.
H a b e r l a , dyrektora szkoły muzycznej z R atyzbony, słuchał z uwagą re
feratu jego o wydaniu wszystkich dzieł Palestryny, odebrał łaskawie włoski
Ur. <1. 2. marca 1810. — Wyśw. nakapł.
d. 23. grud. 1887. — Konsekr. na bisk..
d. 19. lut. 1848. — Kardy u. mianow. 1853.
i apieżem obrany d. 20 lut. 1878. r.
przekład wydanej przez niego książki „Magister choralis“ i pięćdziesiąt egzem plarzy zakupił, by je rozdać seminaryom włoskim.
(Ciąg dalszy nastąpi).
Egzamin organisty w Utreciici©.
Przy katedrze w Utrechcie, m ieście holenderskiem, zawakowała posada organisty. Celem wybrania z pomiędzy zgłaszających się licznych kandyda
tów nowego organisty, w yznaczyła tamtejsza kapituła kom isyę, złożoną z dy
rygenta katedralnego i kilku pierwszorzędnych muzyków holenderskich, która egzam inow ała kandydatów. Porządek zadań w egzam inie był następujący:
1) Kazano zagrać prełudyum, którego wybór pozostawiony b ył kan
dydatowi do woli.
2) Odegranie preludyjki z karty (bez przygotowania).
2) Do graduału na uroczystość W niebow stąpienia Pańskiego winien kandydat zrobić stosowną przegrywkę, następnie towarzyszyć do tegoż gra
duału, śpiewanego przez kilku śpiewaków katedralnych. Poczem kazano transponować pierwsze alleluja z wierszem ton wyżej, a drugie alleluja ton niżej.
4) Żądano przegrywek do pierwszych trzech antyfon z pierwszych nieszporów Bożego Ciała, tudzież towarzyszenia do nich w tonacyach kościel
nych i przejścia z tonacyi jednej do tonacyi drugiej antyfony.
5) Improwizacya organowa na tem at początkowych tonów antyfony:
„A ye verum ,“ tj. f, g, a f, g, f.
6) Kandydat winien b ył odnaleść w graduale i antyfonarzu śpiewy na m szą i nieszpory oznaczonego przez komisyą dnia.
7) Wćwiczenie podanej m elodyi chóralnej z chłopcam i i m ężczyznami.
W ybrano w tym celu komunie niedziel adwentowych.
8) Dyrygowanie 4 -g ło s o w ć j kompozycyi na sopran, alt, tenor i bas.
9) Próbowano głos kandydata i wprawę w trafianiu interwalów.
10) Kazano odegrać partyturę na czterech system ach z kluczami sta- remi, tj. kluczam i C na pierwszej, trzeciej i czwartej linii i kl. basowym.
Z głosiło się 22 kandydatów, z tych tylko sześciu do egzam inu przy
puszczono. Egzam in równie dobrze dwóch złożyło; m łodszy z nich był uczniem szkoły św. Grzegorza w Akwizgranie. Ponieważ zaś organista przy katedrze w U trechcie zobowiązany jest kontraktowo uczyć chłopców śpiewu, dla tego wybór padł na starszego i bardziej doświadczonego J ó z e f a Y r a n - k e n z Alkmaru.
Powyższy opis egzam inu w U trechcie świadczy, z jaką sum iennością Holendrzy przy obsadzaniu posad organ, postępują. W ten tylko sposób zapobiedz można wdzieraniu się na pierwsze posady osób niepowołanych, nie mających pojęcia o najprostszych tonacyach kościelnych i nie znających przepisów li
turgicznych w m uzyce kościelnej. Często chełpią się tacy świadectwami z chlubnego ukończenia konserwatoryów w Lipsku, w Berlinie lub W arsza
wie, a nie pomną, źe kościół, prócz biegłości w graniu, przedewszystkiem
gruntownego w ykształcenia liturgicznego, dokładnej znajomości literatury lco-
ścielno-muzycznej i wprawy w śpiewie gregoryańskim żąda.
5
Sprawozdanie Towarzystwa wzajemnej pomocy organistów we Lwowie
za rok !892.
S ł o w o w s t ę p n e .
Trzeci rok dobiega od chwili, kiedy z godnością prezesa przyjąłem na siebie odpowiedzialność za rozwój Towarzystwa. Czy i o ile odpowiedziałem zada
niu, niech świadczą cyfry podane poniżej w sprawozdaniu. Cyfra 11,9 umieszczona w z e s t a w i e n i u C. poz. 15 oznacza wysokość procentu,*)jaki otrzymałby każdy członek rzeczywisty jako dożywotnią pensyę od swoich wkładek na udziały na wy
padek, gdyby wszyscy, co nieprawdopodobnie, przeszli od razu w stan spoczynku.
W uwzględnieniu więc żywotności Towarzystwa, ujawnione w rezultacie do
tąd osiągniętym, powinni organiści liczniśj garnąć się do tegoż i spełniać pun
ktualnie przyjęte na siebie zobowiązania; P m w iel. XX. Dziekani i Proboszczowie raczą łaskawie pouczać i przynaglać swoich organistów, aby zawczasu zapewniali sobie pomoc na czarną godzinę; zaś ogół duchowieństwa i P. T. Publiczność ra
czy materyalnie wspierać usiłowania podpisanego i zarządu. Do tój gorącej i usil
nej prośby zniewala nas wzgląd następujący. W chwili założenia Towarzystwa przyjęto do tegoż wiele osób starszych wiekiem, co poczyna już dość wcześnie przysparzać Towarzystwu emerytek i emerytów. W r. 1892 przybyło trzy wdowy ze sierotami i dwóch emerytów. Eazem je st dwóch emerytów i pięć emerytek ze sierotami. Wszystkim wymierzono po 5 0 ° /o od wkładek, uiszczonych na udziały.
Tę stopę radzibyśmy nietylko zatrzymać, ale owszem podnosić o 1/ 2°/0 za, każdy rok, przez który udział po 5-letnim okresie, leżał w kasie Towarzystwa. Wprawdzie w r . 1892 w miejsce trzech zmarłych i dwóch emerytów przybyło czterech no
wych i młodych członków, jednakowoż sami organiści nie sprostają zadaniu, bo z postępem lat rosną też zobowiązania, wskutek czego musiałaby opadać przeciętna stopa procentowa, jeśliby członkowie wspierający nie wspierali Towarzystwa datka
mi choćby najdrobniejszemi.
W r. 18 9 2 przesłały składki następujące dekanaty: lwowski miejski, lu- baczowski, doliniański, buski i czortkowski. Tak Przewiel. XX. Dziekanom, jako też ich kondenalnyro, niech nam wolno będzie złożyć na tem miejscu serdeczne
„Bóg zapłać.*1 Za hojne poparcie celów Towarzystwa należy się teź osobne od nas podziękowanie JExcel. Najprzew. Arcypasterzowi lwowskiemu, Przewiel. duchowień
stwu lwowskiemu i proboszczowi z Buczacza, których datki przenoszą połowę ofiar pochodzących od członków wspierających.
Kończymy gorącą prośbą do Przewiel. Duchowieństwa archidyecezyi lwo
wskiej! W „Tygodniku katolickim" poruszono myśl pomnożenia funduszu stypen- dyjnego dla szkoły organistów, utrzymywanej kosztem Przewiel. Kapituły Metropo
litalnej przy katedrze. Trzech stypendystów rocznie, to stanowczo za mało na ob
szerną archidyecezyę. W interesie podniesienia muzyki i śpiewu kościelnego pro
simy na ten cel o drobne ofiary, które w osobnej trzymać będziemy ewidencyi, a w odpowiednim czasie dołączymy do funduszu już istniejącego, wynoszącego kil
kaset złr. na utrzymanie czwartego stypendysty. W r. 1891 złożyli na szkołę or
ganistów: podpisany, X. Gromnicki Stanisław, X. Turkuł Kalixt i X. Tabiński Łon-
*) Zestawienie to dla braku miejsca opuściłem. (Przyp. Eed.)
gin kwotę 11 złr. 35 et. Początek zrobiony w roku 1891 zawiódł oczekiwania w r. 1892, ufam, że r. 1893 będzie pomyślniejszym. X . S ta n is ł. K o rzen io w ski.
S p r a w o z d a n i e o g ó l n e .
1. Rada zawiadowcza odbyła w r. 1 8 9 2 cztery posiedzenia.
2. Dyrekcya rozesłała drukowane sprawozdanie za r. 1891 do wszystkich członków rzeczywistych wprost, a do wszystkich parafii dyecezyi lwowskiej i prze
myskiej za uprzejmem pośrednictwem odnośnych Najprzewiel. Konsystorzów. Nadto Najprzew. Ordynaryat w Przemyślu raczył Towarzystwu poświęcić kilka uwag w Ku
reń dzie nr. X. 1891. Inne na odpowiednie prpśby nie dały jeszcze dotąd odpo
wiedzi. Względy oszczędności nie pozwalają Towarzystwu ponosić znacznych wyda
tków na porta do wszystkich parafii.
3. Kada zawiadowcza przeszła do porządku dziennego nad pet.ycyą p. Pan- taleona Rodzińskiego, byłego członka, żądającego zwrotu wkładek uiszczonych pod koniec r. 1888 lub przynajmniej procentu jako bezpodstawną.
4. C. k. władze skarbowe nie uwzględniły rekursów o uwolnienie nowych członków od należytości skarbowej po 94 ct. dla tego też każdy nowy członek wi
nien ją wpłacić równocześnie z wpisowem jednorazowo.
5. Ponieważ zgromadzenie delegatów ma się odbyć 21 lutego 1893, przeto proszę Przewiel. XX. Dziekanów w Narolu
iWojniłowie o przeprowadzenie wybo
rów nowych w swoich okręgach wyborczych; Przew. X. Ja n a Brodę prob. w Prze- wrotnem upraszamy o przeprowadzenie wyboru z dekanatu Rzeszów-Rudnik. Wszy
stkie inno dekanaty dyecezyi krakowskiej i tarnowskiej łączy się w jeden, tudzież inne dekanaty dyecezyi przemyskiej, jako też z dyecezyi lwowskiej, oprócz Lwowa i wyżej wymienionych łączy się także w jeden okręg wyborczy. Prozydyum Towa
rzystwa rozeszle wprost do członków rozpruszonych po
in D y c hdekanatach odpowie
dnią tdezwę i instrukcyę co do sposobu dokonać się mających wyborów.
6. W roku ostatnim czterech nie uiściło dotąd wkładek, mianowicie: Z. P.
w L., K. S., P. F. i P. W. Prraotowano ich do wykreślenia; niech zawczasu wnio
są podanie do zgromadzenia delegatów o restytucyę praw, bo rada nadzorcza nie może sama uwzględnić podobnych próśb.
7. Na spisie członków wspierających umieszczono tylko ofiarodawców z osta
tnich trzech lat.
8) Udzielono dyrekcyi absolutoryum z rachunków za r. 1892.
S p r a w o z d a n i e s z c z e g ó ł o w e .
Towarzystwo liczyło z początkiem roku 18 9 2 rzeczywistych członków 52 z 93 udziałami, tj. 186 złr. wkładki; zmarło trzech, na emeryturze dwóch, pięciu z 5 udziałami, tj. 10 złr. wkładki, pozostało 47 z 88 udziałami, tj. 176 złr.
wkładki, przybyło nowych 4 z 7 udziałami, tj. 14 złr. wkładki; pozostało z koń
cem roku 1891 51 członków z 95 udziałami, tj. 190 złr. wkładki. Średnio wy
pada na jednego członka 1,86 udziałów.
Nadto ciążą na kasie Towarzystwa zobowiązania po 5 członkach zmarłych z 8 udziałami i 2 emerytach z 2 udziałami, które razem leżały przez lat 90 i przedstawiają wartość 180 złr.
Dochody.
Od członków wspierających 88 złr., nadpłata za udziały wynosi 14 złr., wpisowe 9 złr., zaległość za udziały i 1 0 °/0 zwłoki 7 złr. 33 ct., na udziały z r. 1892 157 złr. 52 ct., od zaległych udziałów °/0 zwłoki 4 złr. 38 ct., na doraźną za
pomogę 29 złr. 50 ct., °/0 od funduszu doraźnej zapomogi i °/0 zwłoki 3 złr.
4 1 c t, odsetki M funduszu 'żelaznego i dyspozycyjnego 2 1 8 złr. 45 ct., zwroty za portorya 5 złr. 85 ct., razem 537 złr. 44 ct.
E o z c li ó d.
Na zapomogą stałą 63 złr., na druki sprawozdań, papier itp. 15 złr. 70 ct., na opłatę ekwiwalentu 8 złr. 40 ct., porta 5 złr. 14 c t , remuneracya dla sekretarza Tow. i kursora 32 złr. W dziale zapomóg stałych razem 124 £łr. 24 ct. Na doraźną zapomogę 15 złr. 50 ct. Razem 139 złr. 94 ct.
Czysty dochód w r. 1892 wynosił tedy 397 złr. 70 ct.
--- ---
K orespondencja z K rz. W. dyecezyi płockiej.
Ponieważ jestem zwolennikiem muzyki liturgicznej, przeto chcę parę słów na j6j korzyść napisze. Od trzech lat pracuję nad śpiewem kościelnym, sam się w nim ćwiczę, badam jego tajemnico i uczę młodzież wiejską, a właściwie dzieci wiejskie, tak chłopców jako i dziewczynki. Od Wszystkich Świętych do tego czasu wyćwiczyłem z nimi trzy msze: dwie Molitora „O crux‘- i „In honor. S. Joseph, sponsi BMV.“ i gregoryańską „pro festis simplicibus;“ ta ostatnia bez Credo. Psal
my nieszporne o Matce Boskiej i o męczennikach i Magnificat. Msze te śpiewają dzieci z organami. Akompaniamentu do psalmów używamy Oswalda Joosa; według niego też śpiewają hymn ,,Ave maris stella“ i „Iste Confessor,“ a hymn „Deus tuorum militum“ z „Directorium chori“ X. Surzyńskiego (z komunału extra t.
pasch.) Offertoria sam organista odśpiewuje z „Epithome Gradualis Romani,“ a gdy się nie przygotował, w tym czasie gra tylko preludya. Jutrznię organista odśpie
wuje sam, antyfony wszystkie na jedną melodyę, w wieksze święta podczas nie
szporów z „Directorium chori“ X. Surzyńskiego. Oprócz kolend wszystkie śpiewy wykonywują dzieci unisono. Nie chodzi nam wcale o to, aby śpiew był na głosy, ale staramy się, aby zawsze wszystkie części mszy św., nieszporów i jutrzni od
śpiewane zostały. Gdy więc z powodu niepogody dzieci zejść się nie mogą na pró
bę przed nabożeństwem, organista sam odśpiewuje msze chóralne gregoryańskie z akompaniamentem I. G. Erohlicha. Z początku wydawało się to niemożebnem, aby sam organista miał tak dużo śpiewać podczas sumy, i aby celebrans tak dłu
go czekał, aż odśpiewanem zostanie Gloria i Credo, jednak przyzwyczailiśmy się do tego i przekonaliśmy się, że nabożeństwa niewiele się przedłuża przy zachowa
niu lego prawa liturgicznego. Dzieci przychodzą trzy lub cztery razy tygodniowo m naukę, są pilne i pojętne. Lekcya trwa trzy godziny, pół godziny uczą się śpiewać nut, tj. skali, tercyj i kwart. Każdy ustęp muszą wyśpiewać wpierw nu
tami. Trzymam się metody w nauce śpiewu podanej w książeczce pp. J. Ruszezyń- skiego i St. Surzyńskiego z Tarnowa. Zamiast sylaby do używam ut, gdyż przez to dzieci uczą się wymawiać samogłoskę u . Dzieci wiejskie, zwłaszcza w naszych stronach, źle wymawiają wyrazy, przeto największa trudność nauczyć ich dobrze mówić i usta otwierać przy śpiewie a, o, u, o, i.
Bez tej nauki żaden śpiew nie będzie pięknym nigdy, choćby głosy ama
torów były niezłe. Gdy dzieci więcej się przyzwyczają do nut, rozpocznę z nimi naukę cudnej mszy gregoryańskiej p a s c h a l n e j i Brunera: „Zu Ehren der sieben Schmerzen Mariae.‘‘ C r e d o do pierwszej będzie gregoryańskie, akompan. FrShlieha.
Co się tyczy organistów, to, jak powiadają moje dzieci, jest ich pół
tora... ojciec i syn; ojciec cały organista, a syn pół organisty, tak jak cała i pół
nuty. Ten pół organisty już ojca przewyższył, biegle czyta nuty i nabiera smaku
kościelnego w śpiewie. Je st on właściwio samouczek, ale że ma zdolności do gry,
naglony przezemnie, ojca już zastępuje na sumie i nieszporach.
wykonywa takie kompozycye, jak msze Palestryny, W itta, Singenbergera, Mitterera, W iltbergera i innych mistrzów i donosi, że w jednę niedzielę śpiewa jego chór Gloria, a w drugą Credo, naprzemiany, mówiąc, że zmusza go do tego jakieś m a- l u m n e c e s a r i u m... Nie rozumiem co to znaczy, co to za „malum necessa- rium;“ czy rnbrycela tamtejsza pozwala w jednę niedzielę śpiewać Gloria, a w d ra gą Credo? Korespondent ów (zapewne kapłan) powinien o tem wiedzieć, że nie jest bynajmniej rzeczą dowolną śpiewać lub opuszczać Gioria czy też Credo i żadne
„malum necessarium“ do tego zmusić nie może; nie ma zresztą żadnego „malum necessarium“ pod tym względem. Wie on zapewne o tem, co napisano w rubry
kach mszału: „celebrans sedere putest... cum c a n t a t u r K y r i e , G l o r i a et C r e d o ’ itd. (Eub. Gen. XVIII. 6). Przecież wiadomo, że rubryki mszału są wszy
stkie p r a e c e p t i v a e , a więc obowięzują pod grzechem. Kto więc zachowj'wać będzie przepisy liturgiczne, jeśli nie my kapłani? Jeśli ma być reforma muzyki i śpiewu kościelnego, to nie wymawiajmy się żadnem „mało necessario,1- a przede- wszystkiem nie stwarzajmy je sobie, ale postępujmy, jak kościół nakazuje. Z elu s.
R O Z M A IT O Ś C I.
—