• Nie Znaleziono Wyników

Muzyka Kościelna, 1893, R. 13, nr 1

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Muzyka Kościelna, 1893, R. 13, nr 1"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

MUZYKA KOŚCIELNA.

W Y D A W N I C T W O

poświęcone Przewielebnemu Duchowieństwu, PP. Organistom, Nauczycielom i miłośnikom muzyki liturgicznej.

Muzyka k o ścieln a wychodzi m iesięcznie. P rz e d p ła ta w ynosi z p rz esy łk ą w N iem czech rocznie 4 m. 80 fen,, w Auatryi 2 z h\ 80 cen t., w Kosy i 3 rs ., w innych p ań stw ach 5 fran k ó w z dołączeniem odnośnego po rto riu m .

— Można ta ic ie półrocznie abonować. — P rz e d p ła tę , prócz A dm inistracyi „M uzyki k o ścieln ej,41 p rzyjm ują w szystkie u rzęd a pocztow e w A u stry i i w Niemczech.

Bok X I I I , Poznań, w styczniu 1893. Hf. I.

Leon X I I I a muzyka kościelna.

Pięćdziesiąt lat w bieżącym roku upływa, jak panujący nam papież Leo a X III. odebrał sakrę biskupią. Cały świat katolicki przy­

gotowuje radosne owacye i wspaniałe uroczystości, mające być w y­

razem m iłości synowskiego i szczerego przywiązania do sędziwego wiekiem, a krzepkiego duchem Ojca i Frzywódzcy swojego. N iechże i nasze pisemko da w tym roku jubileuszow ym skromny objaw wdzięczności, jaką czujem y dla Ojca św. za popieranie m uzyki ko­

ścielnej, wykładając Łaskawym Czytelnikom swym sposobem kroni­

karskim, co L e o n ^ l l I dla m uzyki kościelnej w czasie pontyfikatu swego uczynił.

Dnia 20 lutego 1 8 7 9 r. wstąpił na stolicę Piotrową, a już dnia 15 listopada tegoż roku wydał list apostolski, w którym za­

twierdził i za autentyczne uznał wydane z polecenia kongregaeyi św. Obrządków przez Fryderyka P u ste ta w R egensburgu tak z w.

rzymskie księgi liturgiczne, a m ianowicie graduał i część antyfona­

rza, godziny kanoniczne zawierającą; polecił zarazem gorąco XX.

Biskupom i muzykom kościelnym , ażeby przez zaprowadzenie tychże ksiąg cały świat katolicki, jak w innych częściach św. liturgii, tak i w śpiewie kościelnym, jedność z rzym skim kościołem zachował.

D nia 19 listopada 1 878. przyjmując na osobnej audyencyi X, Fr. W itta, ówczesnego prezesa niem ieckiego towarzystwa ś. Ce­

cylii, pochwalił jego poświęcenie i pracę około podniesienia muzyki kościelnej pełnem i uznania słow y: „W ielkie są twoje zasługi na polu muzyki kościelnej. Od kilkunastu lat ze skutkiem pracujesz nad jej reformą. Cieszę się z twej w ytrw ałości, i odwagi do dalszej pracy ci życzę. N iech dzieło przez ciebie rozpoczęte na chw ałę k o­

ścioła się rozwija!“

(2)

ściołach rzymskich śpiew według przepisów liturgicznych, „aby przybywający do R zym u pielgrzym i z całego świata dobrych wzorów słuchać i, wróciwszy do domów swych, m uzykę w duchu kościoła rozkrzewiać m ogli.11 W yznaczył w tym celu dla dyrektora szkoły roczną pensyę i ofiarował znaczny fundusz na utrzym anie chóru.

D nia 5 grudnia 1 8 8 0 r. udzielił Ojciec św. dłuższej audyencyi pre­

zesowi irlandzkiego towarzystwa św. Cecylii, X. D on e l l e n n i , teraźniejsze­

mu biskupow i-sufraganow i dublińskiem u, podczas której długo o towarzy­

stwach cecyliańskich z nim rozmawiał. Objawił wielkie zajęcie się muzyką kościelną i zainteresowanie się najmniejszemi szczegółam i. W ypytyw ał się, czy Irlandczycy mają talen t do m uzyki, czy pielęgnują śpiew gregoryański, czy śpiewacy tam tejsi pilnie uczęszczają na próby. U cieszył się, gdy się do­

wiedział, ze starym utworom klasycznym rzymskiej szkoły, Palestryny, W i­

ktorii itd. pierwszeństwo przed nowszem i utworami dają. Pochw alił biskupów irlandzkich, iż zaprowadzili w swych dyecezyach nowe księgi liturgiczne, z polecenia K ongregacji św. Obrządków przez P u steta wydane. P obłogosła­

wił w końcu prezesa i członków irlandzkich towarzystw św. Cecylii.

D nia 15 marca 1881 r kazał do siebie przywołać szkołę gregoryań- ską z 25| chłopców i 12 m ężczyzn się składającą. Dyrektor szkoły, X. dr.

M uller, przedłożył Ojcu św. spis wyćwiczonych utworów. Ojeiec św. wybrał:

„Ave Maria11 W itta, „O bone Jesu “ Palestriny, chorał „Rem iniscere11 i G l o ­ r i a z „Missa brevis“ Palestryny, i kazał je zaśpiewać. Po każdym kawałku chw alił postępy szkoły, wyrażając zadziwienie swoje, iż w tak krótkim czasie chór tak wielkiej nabył wprawy w śpiewie. Osobno z każdym śpiewakiem po ojcowsku rozmawiał i wszystkich srebrnym m edalem obdarzył.

W cztery m iesiące później w ydał urzędowy dekret, zatwierdzający fundacyą tejże szkoły i uroczyste odczytanie jego kardynałowi Bartolinieinu polecił.

D nia 22 sierpnia 1882 r. udzielił swego apostolskiego błogosław ień­

stwa ósm em u walnem u zebraniu amerykańskiego towarzystwa św. Cecylii i wielką fotografię jego prezesowi przesiał z własnoręcznym podpisem: „Lau- date Dom inum in tym panis et choro, laudate eum in chordis et organo.11 (Ps. 140)

D nia 12 września tegoż roku m ianow ał tegoż prezesa J. S i n g e n - b e r g e r a, rycerzem św. Grzegorza.

Dnia 17 września przyjmował Ojciec św. deputacyą międzynarodo­

wego kongresu, jaki na cześć Gwidona z Arezzo krótko przedtem się odbył.

W czasie audyencyi póltorćj godziny trwającej poruszył Ojciec św. najwa­

żniejsze liturgii i m uzyki kościelnej dotyczące kwestye i zachęcał z rozma­

itych stron katolickiego świata w liczbie pięćdziesięciu zebranych członków kongresu, by pilnie dobrą m uzykę kościelną u siebie rozkrzewiali.

W styczniu 1883 zapytał się dyrektora szkoły gregoryańskiej, czyby nie zechciał chóru swego przenieść do bazyliki S. Maria Maggiore, gdzie pod opieką Kongregaeyi ś. Obrządków nowa C apella L eon in a założoną być miała. N iestety bystry ten i wielkiej doniosłości plan Ojca św. pozostaje do­

tąd w zawieszeniu, kapituła bowiem tejże bazyliki programu muzycznego X.

Mullera przyjąć nie chce.

(3)

3

Dnia 27 kwietnia 18 8 3 przyjął Ojciec ś. w prywatnej audyencyi X.

H a b e r l a , dyrektora szkoły muzycznej z R atyzbony, słuchał z uwagą re­

feratu jego o wydaniu wszystkich dzieł Palestryny, odebrał łaskawie włoski

Ur. <1. 2. marca 1810. — Wyśw. nakapł.

d. 23. grud. 1887. — Konsekr. na bisk..

d. 19. lut. 1848. — Kardy u. mianow. 1853.

i apieżem obrany d. 20 lut. 1878. r.

przekład wydanej przez niego książki „Magister choralis“ i pięćdziesiąt egzem ­ plarzy zakupił, by je rozdać seminaryom włoskim.

(Ciąg dalszy nastąpi).

(4)

Egzamin organisty w Utreciici©.

Przy katedrze w Utrechcie, m ieście holenderskiem, zawakowała posada organisty. Celem wybrania z pomiędzy zgłaszających się licznych kandyda­

tów nowego organisty, w yznaczyła tamtejsza kapituła kom isyę, złożoną z dy­

rygenta katedralnego i kilku pierwszorzędnych muzyków holenderskich, która egzam inow ała kandydatów. Porządek zadań w egzam inie był następujący:

1) Kazano zagrać prełudyum, którego wybór pozostawiony b ył kan­

dydatowi do woli.

2) Odegranie preludyjki z karty (bez przygotowania).

2) Do graduału na uroczystość W niebow stąpienia Pańskiego winien kandydat zrobić stosowną przegrywkę, następnie towarzyszyć do tegoż gra­

duału, śpiewanego przez kilku śpiewaków katedralnych. Poczem kazano transponować pierwsze alleluja z wierszem ton wyżej, a drugie alleluja ton niżej.

4) Żądano przegrywek do pierwszych trzech antyfon z pierwszych nieszporów Bożego Ciała, tudzież towarzyszenia do nich w tonacyach kościel­

nych i przejścia z tonacyi jednej do tonacyi drugiej antyfony.

5) Improwizacya organowa na tem at początkowych tonów antyfony:

„A ye verum ,“ tj. f, g, a f, g, f.

6) Kandydat winien b ył odnaleść w graduale i antyfonarzu śpiewy na m szą i nieszpory oznaczonego przez komisyą dnia.

7) Wćwiczenie podanej m elodyi chóralnej z chłopcam i i m ężczyznami.

W ybrano w tym celu komunie niedziel adwentowych.

8) Dyrygowanie 4 -g ło s o w ć j kompozycyi na sopran, alt, tenor i bas.

9) Próbowano głos kandydata i wprawę w trafianiu interwalów.

10) Kazano odegrać partyturę na czterech system ach z kluczami sta- remi, tj. kluczam i C na pierwszej, trzeciej i czwartej linii i kl. basowym.

Z głosiło się 22 kandydatów, z tych tylko sześciu do egzam inu przy­

puszczono. Egzam in równie dobrze dwóch złożyło; m łodszy z nich był uczniem szkoły św. Grzegorza w Akwizgranie. Ponieważ zaś organista przy katedrze w U trechcie zobowiązany jest kontraktowo uczyć chłopców śpiewu, dla tego wybór padł na starszego i bardziej doświadczonego J ó z e f a Y r a n - k e n z Alkmaru.

Powyższy opis egzam inu w U trechcie świadczy, z jaką sum iennością Holendrzy przy obsadzaniu posad organ, postępują. W ten tylko sposób zapobiedz można wdzieraniu się na pierwsze posady osób niepowołanych, nie mających pojęcia o najprostszych tonacyach kościelnych i nie znających przepisów li­

turgicznych w m uzyce kościelnej. Często chełpią się tacy świadectwami z chlubnego ukończenia konserwatoryów w Lipsku, w Berlinie lub W arsza­

wie, a nie pomną, źe kościół, prócz biegłości w graniu, przedewszystkiem

gruntownego w ykształcenia liturgicznego, dokładnej znajomości literatury lco-

ścielno-muzycznej i wprawy w śpiewie gregoryańskim żąda.

(5)

5

Sprawozdanie Towarzystwa wzajemnej pomocy organistów we Lwowie

za rok !892.

S ł o w o w s t ę p n e .

Trzeci rok dobiega od chwili, kiedy z godnością prezesa przyjąłem na siebie odpowiedzialność za rozwój Towarzystwa. Czy i o ile odpowiedziałem zada­

niu, niech świadczą cyfry podane poniżej w sprawozdaniu. Cyfra 11,9 umieszczona w z e s t a w i e n i u C. poz. 15 oznacza wysokość procentu,*)jaki otrzymałby każdy członek rzeczywisty jako dożywotnią pensyę od swoich wkładek na udziały na wy­

padek, gdyby wszyscy, co nieprawdopodobnie, przeszli od razu w stan spoczynku.

W uwzględnieniu więc żywotności Towarzystwa, ujawnione w rezultacie do­

tąd osiągniętym, powinni organiści liczniśj garnąć się do tegoż i spełniać pun­

ktualnie przyjęte na siebie zobowiązania; P m w iel. XX. Dziekani i Proboszczowie raczą łaskawie pouczać i przynaglać swoich organistów, aby zawczasu zapewniali sobie pomoc na czarną godzinę; zaś ogół duchowieństwa i P. T. Publiczność ra­

czy materyalnie wspierać usiłowania podpisanego i zarządu. Do tój gorącej i usil­

nej prośby zniewala nas wzgląd następujący. W chwili założenia Towarzystwa przyjęto do tegoż wiele osób starszych wiekiem, co poczyna już dość wcześnie przysparzać Towarzystwu emerytek i emerytów. W r. 1892 przybyło trzy wdowy ze sierotami i dwóch emerytów. Eazem je st dwóch emerytów i pięć emerytek ze sierotami. Wszystkim wymierzono po 5 0 ° /o od wkładek, uiszczonych na udziały.

Tę stopę radzibyśmy nietylko zatrzymać, ale owszem podnosić o 1/ 2°/0 za, każdy rok, przez który udział po 5-letnim okresie, leżał w kasie Towarzystwa. Wprawdzie w r . 1892 w miejsce trzech zmarłych i dwóch emerytów przybyło czterech no­

wych i młodych członków, jednakowoż sami organiści nie sprostają zadaniu, bo z postępem lat rosną też zobowiązania, wskutek czego musiałaby opadać przeciętna stopa procentowa, jeśliby członkowie wspierający nie wspierali Towarzystwa datka­

mi choćby najdrobniejszemi.

W r. 18 9 2 przesłały składki następujące dekanaty: lwowski miejski, lu- baczowski, doliniański, buski i czortkowski. Tak Przewiel. XX. Dziekanom, jako też ich kondenalnyro, niech nam wolno będzie złożyć na tem miejscu serdeczne

„Bóg zapłać.*1 Za hojne poparcie celów Towarzystwa należy się teź osobne od nas podziękowanie JExcel. Najprzew. Arcypasterzowi lwowskiemu, Przewiel. duchowień­

stwu lwowskiemu i proboszczowi z Buczacza, których datki przenoszą połowę ofiar pochodzących od członków wspierających.

Kończymy gorącą prośbą do Przewiel. Duchowieństwa archidyecezyi lwo­

wskiej! W „Tygodniku katolickim" poruszono myśl pomnożenia funduszu stypen- dyjnego dla szkoły organistów, utrzymywanej kosztem Przewiel. Kapituły Metropo­

litalnej przy katedrze. Trzech stypendystów rocznie, to stanowczo za mało na ob­

szerną archidyecezyę. W interesie podniesienia muzyki i śpiewu kościelnego pro­

simy na ten cel o drobne ofiary, które w osobnej trzymać będziemy ewidencyi, a w odpowiednim czasie dołączymy do funduszu już istniejącego, wynoszącego kil­

kaset złr. na utrzymanie czwartego stypendysty. W r. 1891 złożyli na szkołę or­

ganistów: podpisany, X. Gromnicki Stanisław, X. Turkuł Kalixt i X. Tabiński Łon-

*) Zestawienie to dla braku miejsca opuściłem. (Przyp. Eed.)

(6)

gin kwotę 11 złr. 35 et. Początek zrobiony w roku 1891 zawiódł oczekiwania w r. 1892, ufam, że r. 1893 będzie pomyślniejszym. X . S ta n is ł. K o rzen io w ski.

S p r a w o z d a n i e o g ó l n e .

1. Rada zawiadowcza odbyła w r. 1 8 9 2 cztery posiedzenia.

2. Dyrekcya rozesłała drukowane sprawozdanie za r. 1891 do wszystkich członków rzeczywistych wprost, a do wszystkich parafii dyecezyi lwowskiej i prze­

myskiej za uprzejmem pośrednictwem odnośnych Najprzewiel. Konsystorzów. Nadto Najprzew. Ordynaryat w Przemyślu raczył Towarzystwu poświęcić kilka uwag w Ku­

reń dzie nr. X. 1891. Inne na odpowiednie prpśby nie dały jeszcze dotąd odpo­

wiedzi. Względy oszczędności nie pozwalają Towarzystwu ponosić znacznych wyda­

tków na porta do wszystkich parafii.

3. Kada zawiadowcza przeszła do porządku dziennego nad pet.ycyą p. Pan- taleona Rodzińskiego, byłego członka, żądającego zwrotu wkładek uiszczonych pod koniec r. 1888 lub przynajmniej procentu jako bezpodstawną.

4. C. k. władze skarbowe nie uwzględniły rekursów o uwolnienie nowych członków od należytości skarbowej po 94 ct. dla tego też każdy nowy członek wi­

nien ją wpłacić równocześnie z wpisowem jednorazowo.

5. Ponieważ zgromadzenie delegatów ma się odbyć 21 lutego 1893, przeto proszę Przewiel. XX. Dziekanów w Narolu

i

Wojniłowie o przeprowadzenie wybo­

rów nowych w swoich okręgach wyborczych; Przew. X. Ja n a Brodę prob. w Prze- wrotnem upraszamy o przeprowadzenie wyboru z dekanatu Rzeszów-Rudnik. Wszy­

stkie inno dekanaty dyecezyi krakowskiej i tarnowskiej łączy się w jeden, tudzież inne dekanaty dyecezyi przemyskiej, jako też z dyecezyi lwowskiej, oprócz Lwowa i wyżej wymienionych łączy się także w jeden okręg wyborczy. Prozydyum Towa­

rzystwa rozeszle wprost do członków rozpruszonych po

in D y c h

dekanatach odpowie­

dnią tdezwę i instrukcyę co do sposobu dokonać się mających wyborów.

6. W roku ostatnim czterech nie uiściło dotąd wkładek, mianowicie: Z. P.

w L., K. S., P. F. i P. W. Prraotowano ich do wykreślenia; niech zawczasu wnio­

są podanie do zgromadzenia delegatów o restytucyę praw, bo rada nadzorcza nie może sama uwzględnić podobnych próśb.

7. Na spisie członków wspierających umieszczono tylko ofiarodawców z osta­

tnich trzech lat.

8) Udzielono dyrekcyi absolutoryum z rachunków za r. 1892.

S p r a w o z d a n i e s z c z e g ó ł o w e .

Towarzystwo liczyło z początkiem roku 18 9 2 rzeczywistych członków 52 z 93 udziałami, tj. 186 złr. wkładki; zmarło trzech, na emeryturze dwóch, pięciu z 5 udziałami, tj. 10 złr. wkładki, pozostało 47 z 88 udziałami, tj. 176 złr.

wkładki, przybyło nowych 4 z 7 udziałami, tj. 14 złr. wkładki; pozostało z koń­

cem roku 1891 51 członków z 95 udziałami, tj. 190 złr. wkładki. Średnio wy­

pada na jednego członka 1,86 udziałów.

Nadto ciążą na kasie Towarzystwa zobowiązania po 5 członkach zmarłych z 8 udziałami i 2 emerytach z 2 udziałami, które razem leżały przez lat 90 i przedstawiają wartość 180 złr.

Dochody.

Od członków wspierających 88 złr., nadpłata za udziały wynosi 14 złr., wpisowe 9 złr., zaległość za udziały i 1 0 °/0 zwłoki 7 złr. 33 ct., na udziały z r. 1892 157 złr. 52 ct., od zaległych udziałów °/0 zwłoki 4 złr. 38 ct., na doraźną za­

pomogę 29 złr. 50 ct., °/0 od funduszu doraźnej zapomogi i °/0 zwłoki 3 złr.

(7)

4 1 c t, odsetki M funduszu 'żelaznego i dyspozycyjnego 2 1 8 złr. 45 ct., zwroty za portorya 5 złr. 85 ct., razem 537 złr. 44 ct.

E o z c li ó d.

Na zapomogą stałą 63 złr., na druki sprawozdań, papier itp. 15 złr. 70 ct., na opłatę ekwiwalentu 8 złr. 40 ct., porta 5 złr. 14 c t , remuneracya dla sekretarza Tow. i kursora 32 złr. W dziale zapomóg stałych razem 124 £łr. 24 ct. Na doraźną zapomogę 15 złr. 50 ct. Razem 139 złr. 94 ct.

Czysty dochód w r. 1892 wynosił tedy 397 złr. 70 ct.

--- ---

K orespondencja z K rz. W. dyecezyi płockiej.

Ponieważ jestem zwolennikiem muzyki liturgicznej, przeto chcę parę słów na j6j korzyść napisze. Od trzech lat pracuję nad śpiewem kościelnym, sam się w nim ćwiczę, badam jego tajemnico i uczę młodzież wiejską, a właściwie dzieci wiejskie, tak chłopców jako i dziewczynki. Od Wszystkich Świętych do tego czasu wyćwiczyłem z nimi trzy msze: dwie Molitora „O crux‘- i „In honor. S. Joseph, sponsi BMV.“ i gregoryańską „pro festis simplicibus;“ ta ostatnia bez Credo. Psal­

my nieszporne o Matce Boskiej i o męczennikach i Magnificat. Msze te śpiewają dzieci z organami. Akompaniamentu do psalmów używamy Oswalda Joosa; według niego też śpiewają hymn ,,Ave maris stella“ i „Iste Confessor,“ a hymn „Deus tuorum militum“ z „Directorium chori“ X. Surzyńskiego (z komunału extra t.

pasch.) Offertoria sam organista odśpiewuje z „Epithome Gradualis Romani,“ a gdy się nie przygotował, w tym czasie gra tylko preludya. Jutrznię organista odśpie­

wuje sam, antyfony wszystkie na jedną melodyę, w wieksze święta podczas nie­

szporów z „Directorium chori“ X. Surzyńskiego. Oprócz kolend wszystkie śpiewy wykonywują dzieci unisono. Nie chodzi nam wcale o to, aby śpiew był na głosy, ale staramy się, aby zawsze wszystkie części mszy św., nieszporów i jutrzni od­

śpiewane zostały. Gdy więc z powodu niepogody dzieci zejść się nie mogą na pró­

bę przed nabożeństwem, organista sam odśpiewuje msze chóralne gregoryańskie z akompaniamentem I. G. Erohlicha. Z początku wydawało się to niemożebnem, aby sam organista miał tak dużo śpiewać podczas sumy, i aby celebrans tak dłu­

go czekał, aż odśpiewanem zostanie Gloria i Credo, jednak przyzwyczailiśmy się do tego i przekonaliśmy się, że nabożeństwa niewiele się przedłuża przy zachowa­

niu lego prawa liturgicznego. Dzieci przychodzą trzy lub cztery razy tygodniowo m naukę, są pilne i pojętne. Lekcya trwa trzy godziny, pół godziny uczą się śpiewać nut, tj. skali, tercyj i kwart. Każdy ustęp muszą wyśpiewać wpierw nu­

tami. Trzymam się metody w nauce śpiewu podanej w książeczce pp. J. Ruszezyń- skiego i St. Surzyńskiego z Tarnowa. Zamiast sylaby do używam ut, gdyż przez to dzieci uczą się wymawiać samogłoskę u . Dzieci wiejskie, zwłaszcza w naszych stronach, źle wymawiają wyrazy, przeto największa trudność nauczyć ich dobrze mówić i usta otwierać przy śpiewie a, o, u, o, i.

Bez tej nauki żaden śpiew nie będzie pięknym nigdy, choćby głosy ama­

torów były niezłe. Gdy dzieci więcej się przyzwyczają do nut, rozpocznę z nimi naukę cudnej mszy gregoryańskiej p a s c h a l n e j i Brunera: „Zu Ehren der sieben Schmerzen Mariae.‘‘ C r e d o do pierwszej będzie gregoryańskie, akompan. FrShlieha.

Co się tyczy organistów, to, jak powiadają moje dzieci, jest ich pół­

tora... ojciec i syn; ojciec cały organista, a syn pół organisty, tak jak cała i pół

nuty. Ten pół organisty już ojca przewyższył, biegle czyta nuty i nabiera smaku

kościelnego w śpiewie. Je st on właściwio samouczek, ale że ma zdolności do gry,

naglony przezemnie, ojca już zastępuje na sumie i nieszporach.

(8)

wykonywa takie kompozycye, jak msze Palestryny, W itta, Singenbergera, Mitterera, W iltbergera i innych mistrzów i donosi, że w jednę niedzielę śpiewa jego chór Gloria, a w drugą Credo, naprzemiany, mówiąc, że zmusza go do tego jakieś m a- l u m n e c e s a r i u m... Nie rozumiem co to znaczy, co to za „malum necessa- rium;“ czy rnbrycela tamtejsza pozwala w jednę niedzielę śpiewać Gloria, a w d ra ­ gą Credo? Korespondent ów (zapewne kapłan) powinien o tem wiedzieć, że nie jest bynajmniej rzeczą dowolną śpiewać lub opuszczać Gioria czy też Credo i żadne

„malum necessarium“ do tego zmusić nie może; nie ma zresztą żadnego „malum necessarium“ pod tym względem. Wie on zapewne o tem, co napisano w rubry­

kach mszału: „celebrans sedere putest... cum c a n t a t u r K y r i e , G l o r i a et C r e d o ’ itd. (Eub. Gen. XVIII. 6). Przecież wiadomo, że rubryki mszału są wszy­

stkie p r a e c e p t i v a e , a więc obowięzują pod grzechem. Kto więc zachowj'wać będzie przepisy liturgiczne, jeśli nie my kapłani? Jeśli ma być reforma muzyki i śpiewu kościelnego, to nie wymawiajmy się żadnem „mało necessario,1- a przede- wszystkiem nie stwarzajmy je sobie, ale postępujmy, jak kościół nakazuje. Z elu s.

R O Z M A IT O Ś C I.

W d y c c n iu r. b. odbierałem nowe organy w kościele parafialnym w Ż n i n i e , zbudowane przez braci W alter z Guhrau na Ślązku. Organy te mają 20 głosów, rozdzielonych na dwa manuały i pedał, i kosztują 59 9 8 mrk. Brzmią silnie, dobór głosów wyborny, charakterystyka ich dobrze utrafiona. Główną zaletą organów jest nadzwyczaj lekka gra i błyskawiczna, że tak powiem, intonacja poje­

dynczych piszczałek. Zalety te zawdzięczyć wypada wynalezionemu przed kilku zale­

dwie laty mechanizmowi rurkowo - pneumatycznemu, który, o ile wiem, przy orga­

nach żnińskich pierwszy raz w naszej dyecezyi zastosowany został.

Ponieważ niezadługo w osobnym artykule nowy ten mechanizm szczegółowo opiszę, dla tego tutaj krótko tylko nadmienię, że połączenie klawisza z piszczałką nie odbywa się za pomocą abstraktów, walców, drucików itd., lecz za pomocą trzy milimetry cienkiej mosiężnej rurki. Za poruszeniem klawisza wpływający do rurki wiatr zgęszcza w niej powietrze, otwiera delikatną skóreczkę, którą piszczałka z dołu zamknięta była, i ton w oka mgnieniu z piszczałki się wydobywa.

Wchodzącego pierwszy raz do takich organów, a przyzwyczajonego do skom­

plikowanego mechanizmu dotychczasowego uderza od razu nadzwyczajna prostota nowego przyrządu pneumatycznego. Widzisz prócz piszczałek i wiatrownie same tylko długie rurki, które ja k węże na wszystkie wiją się strony.

Wynalazek ten ma wielką przyszłość przed sobą, tembardziej, że pozwala budować organy z daleko niniejszym kosztem.

Spis rzeczy: A rtyku ły. Leon X III a muzyka kość — Egzamin organisty w Utre­

chcie. — Sprawozdanie Tow wzaj. pomocy organ, we Lwowie. Korespondencye. Z Krz.

W. Rozmaitości. Nowe organy w Żninie.

D o d a t e k m u z y c z n y : Pieśń na 50. rocznicę konsekr bisk. Ojca ś. Leona XIII.

B g r Z a p o w i e d z i a n y p r z e z n a s n a d z w y c z a j n y d o d a te k d l a a b o n e n tó w M u z y k i kośc. z a r. 1 8 9 2 , p o d ty t.: R O K K O Ś C I E L N Y , r o z e ś le m y w t y c h d n ia c h .

Redaktor ks. dr. Józef B u r z y ń s k i ul. Seminaryjska nr. 1.

Nakładem i czcionkami J a r o s ł a w a L e i t g e b r a w Poznaniu ul. Wilhelmowska 8.

Cytaty

Powiązane dokumenty

zyi, i czy Towarzystwo św. Wojciecha przy bardzo skromnych funduszach, jakimi rozporządza, zdoła tę szkołę utrzymać? Tymczasem — dzięki Bogu! obawa ta okazała

wiania spraw dotyczących muzyki kościelnej. Dziękując za tak zaszczytne dla mnie wezwanie i niezasłużone zaufanie, choć nieprzygotowany, ufny jednak w pomoc

nywane były. „Eeforma śpiewu powinna zacząć się od duchowieństwa. Starszym kapłanom trudno wprawdzie uczyć się na starość; trudniej jeszcze pozbyć się

niu i zaproponował założenie osobnych towarzystw dekanalnych, któreby potem na mające się zwołać zebranie do Poznania wysłały delegatów, celem naradzenia się

Kompozycye te łączą się nie tylko ściśle z chorałem, ale wyrosły one newet z niego pod względem swej melodyki i rytmiki, prócz tego odznaczają się one

Boos, biskup fryburgski, o chorale gregoryańskim, 18.. Pielęgnowanie narzędzi głosowych,

i treść kancjonału, autorowie referatu wyrażają się o nim nader pochlebnie tak pod ■wzglądem muzycznym, jak pod względem liturgicznym i typicznym; — że

ra ł gregoryański stał się nam zupełnie obcym, i chcąc się znowu do niego przyzwyczaić, tizeba będzie czasami poświęcić n am wiele mozołu i pracy. Powoli