• Nie Znaleziono Wyników

Kino i restauracje Nur fur Deutsche- Kazimierz Jarzembowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Kino i restauracje Nur fur Deutsche- Kazimierz Jarzembowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

KAZIMIERZ JARZEMBOWSKI

ur. 1928; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe okupacja niemiecka, życie codzienne, żołnierze niemieccy

Kino i restauracje Nur für Deutsche

Najciekawsze to było kino Corso. W czasie okupacji to kino było tylko „Nur für Deutsche”, tylko dla Niemców, to było najlepsze kino, a dla Polaków były pozostałe kina. I jak był koniec filmu, to wszystkie wyjścia, dwa takie tam wyjścia były, na nasze podwórko na zewnątrz, a wejście do kina było od Placu Litewskiego, a wyjście było na nasze podwórko, dwa wyjścia były takie. Na Staszica 6, no bo to kino się znajdowało przy posesji Staszica 6, ono zamykało tą posesję, sięgało od Staszica aż do Placu Litewskiego. No, duże kino, największe kino, większe od Apolla. To był kinoteatr w ogóle, kinoteatr. Tam była scena taka przystosowana do występów teatralnych. Tam taki Schreitter był kierownikiem tego, czy współwłaścicielem, bo to prywatne było. A Rysiek Schreitter to był starszy nasz kolega, parę lat starszy nasz kolega. I o co chodzi? Jak Niemcy wychodzili z tego kina, a myśmy tam na tym podwórku, to najpierw w dwa ognie żeśmy grali piłką, mieliśmy taką, jeden z kolegów miał, ten futbol, skórzaną taką piłkę, to tą piłką żeśmy grali w dwa ognie, a potem żeśmy sobie takie słupki zrobili, obciążali te słupki, takie krzyżaki tego, siatkę żeśmy ze sznurka upletli i graliśmy w siatkę. I mieliśmy jeszcze taki trapez i kółka to nawet żeśmy podwiesili bo takie sztuczne schody zrobione były drewniane, bo tam klatka schodowa została zniszczona, to pod te schody na piętro żeśmy podwiesili ten trapez i te kółka i na tych kółkach żeśmy się gimnastykowali. To Niemcy jak wychodzili z tego kina to nieraz nam przewracali te słupki od siatki. Z SS przeważnie to byli żołnierze, wojskowi, no bo cywile to tam. Tam przeważnie wojsko do kina chodziło.

Przecież hotel ten Europejski i ta kawiarnia to była Nur für Deutsche. Parę budynków było tylko niemieckich, takie sklepy niemieckie to było Wieniawska tam na prawo, taka przed Ogrodem Saskim. To tu przed Wieniawską, albo zaraz za Wieniawską to te budynki to były niemieckie. I na Wieniawskiej, cała Wieniawska to była w ogóle niemiecka dzielnica. I tu gdzie teraz są delikatesy, tam na Krakowskim Przedmieściu, nie? To tam było Nur für Deutsche, tylko dla Niemców.

(2)

Data i miejsce nagrania 2012-07-24, Warszawa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Anna Stelmach

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Wystający taki, co dzisiaj pod takimi filarami [się przechodzi], budynek był wystający, a jak poszerzali chodnik to trzeba było ten parter zlikwidować, te sklepy wcisnąć dalej, a

Był pies i buda była taka i takie starsze chłopaki siedzieli razem na tej budzie, bo buda pokryta była papą i akurat na słońcu to mnie brali w środek żebym nie zleciał bo ja

A potem w czasie okupacji żeśmy mieli takiego speca starszego od nas, co robił takie czołgi, z papieru sklejał to wszystko, i tam takie koła były napędowe z

Na chodniku na środku, mniej więcej na środku jak Plac Litewski, to tam była zawsze trybuna wystawiana i tam się maszerowało jak były święta. I tam koło tej trybuny na

I na rogu Lubartowskiej a Świętoduskiej, przy Lubartowskiej był taki sklep żydowski po lewej stronie, gdzie on tam te szynele, mundurki szkolne, tam inne wszystkie miał, z

I przed wojną to się mówiło, żeby nie chodzić tam wśród Żydów, bo na macę cię złapią, bo oni potrzebują młodej krwi i z tej krwi robią macę.. To człowiek się bał,

Bo Chaim to już, on więcej szabas, nie szabas, to on już tam uczestniczył, to już był o dwa, trzy lata od nas starszy, to już tam tego, to już z nami nie trzymał, ale ten Ezra

No to ja wtedy miałem powiedzmy sobie znowu walić w te drzwi, czy tam Zdzisiek siedział, no to wtedy on tak krzyczy łapanka coś tego owego, i szum się robi, uciekają wszyscy, no..