• Nie Znaleziono Wyników

Krakowska Kronika Kościelna R. 2, nr 16 (1922)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Krakowska Kronika Kościelna R. 2, nr 16 (1922)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

K R A K O W S K A

KRONIKA KOŚCIELNA

T Y G O D N I K I I L A K A T O L I C K S C H

REDAKCJA I ADMINISTRACJA:

Kraków, ul. Franciszkańska Nr. 4 (parter, w podwórzu) otwarta codziennie (z wyjątkiem niedziel i świąt)

od todz. 9— 12 w południe a raz w tygodniu w piątek ud 3 6 po pot.

ijdaa na

Mii

iizii.

Cena pojedynczego egzemplarza . . Mp. 20"—

Prenumerata k w a r ta ln a ... . 300- —

Cena c^łaszeń: Za wiersz petitowy Mp. 30'- ; za wiersz w rubryce „Nadesłane" Mp. 50'— ; za wiersz w tekście Mp. 75'—. D z i a ł o g ł o ­ s z e n i o w y : Biuro ogłoszeń Stan isław a Łaaha, Kraków, ul. Wiślna 11.

N r . m . K r a k ó w , d n i a 1 © k w i e t n i a 1 9 2 2 r . Mak II.

^iiMiiiiHiiiiniiiimłiHiiiiiiimnminimimmiii iiiiiimiii;'Mmiiiiiiinmmi!iiiiiiiiimiiimnniiini;iiiniiii!niiiiiii;iniiiiiiiiiiniiniimiiiiiniiitiiiiiiii:im!iiii!)iimmi:imiiii^pir]

A llelu ja! A llelu ja!

^ iin U łll> H llllIłłlllllłll'.M IIIIłłIłllU lllilł!lłltlH llllllll!lłlitlU tU IIłlllllłłlłIlłn T M IłH llllllU llllllllllllllłllłlllillliltllllllllllU !!U IIIH II!lltłl!llłlIllłlfilłli:'lllia łiłliltł;iIltl!tllllU IllIt( L

Już tysiące razy rozbrzmiewały po­

nad światem dzwony zmairtwych wsta­

nia. I tego roku ogiaiszagą znowu świa­

tu tę radosną nowinę, że Ourystoś Pan zmartwych w stał; głoszą tę j iwdę, że życie triumfuje niałi śmierci;}, prawda nad fałszem, dobre nad ziem, sprawie­

dliwość nad niiiejsprawródliiwlością. Czyż może być dzień radośniejszy dla Ko­

ścioła katolidkiego ponad dzień dzi­

siejszy? O tym to dnitui przez cały rok śpiewa Kościół św. w każdą niedzielę:

„Ten jest dziień, który uczynił Pan, cieszmy się i radujmy weń, alleluja, allellfuja!11

Westoły nam dzień dziś nasłtjał, Którc-go z nas każdy żądał,

Tego dnia Chrystus zmartwychwstał ali.el.nja, alleluja!

TaJk jak to słońce, które wiieczioirem kryje się za góry i zapaida hen za mo­

rza, ażeby rankiem powstać z tym większym blaskiem i okazałością, tafle też i Chrystus Pan zniknął ityilko na krótki czas z pnzed oc u apostołów i wiernych, ażeby dam trzeciego po­

wstać w tym większym blasku i maje­

stacie. —- Ciało Chrystusa Parna, to świątynia najświętsza i najczcigodniej­

sza. Żydzi zburzyli ją świętofcradzką swoją ręką, ale Pan Jezus po trzech dninlclh znowu ją zbudował, jak sam przepowiadał. — Na Nim pełni się znak Jonasza proroka! Do dnia trze­

ciego pozostawał we wnętrzniu ziemi.

— Jak po ciężkiej zimie ukazuje się kwiat wiosenny, tak po dniach smutku „król niebieski k‘nam zawitał, .jako śliczny kwiat zakwitał11.

święto Zmartwychwstania to pamią­

tka t r i u m f u i z w y c i ę s t w a P.

J e z u s a A do triumfu tego doszedł On ;przez poniżenie, pogardę, męczeń­

stwo i śmierć oferuittną. On sam tłuma­

czy to uczniom: „Azali nie było potrze­

ba, aby cierpiał Chrystus i tak wszedł do chwały swojej11. (Łulk. 24, ‘20).

Przez cierpienia przychodzimy do zwycięstwa!

Patrz n a z i a r n o rzucone w zie­

mię. Musi w ziemi obumrzeć, ażeby mogło zakiełkować i wzróść w nową, piękną roślinę.

Patnz na K o ś c i ó ł k a t o l i c k i . On taiicże przez 'cierpienia i prześlado­

wania, które ponosi, zdąża do zwycię­

stwa! Niech się sroży zaciekłość ży­

dów i .złość okrutnych tyranów pogań­

skich. Nieelh wymyślają coraz to nowe katuisze, niecili płynie strugami kie w męczenn ików! Przez łzy, które spłynę­

ły z oczu ietelk tysięcy, pnzez jęki po­

chodzące z pierai tortuirowanycii ofiar, przez monze krwi przelanej, przez mil- jony oddanych żywotów liudzikich Ko­

ściół św. zdążiai do zwycięstwa nad po­

gańskim światem. — A w następnych wieikaclh przieiz ciągłą wialkę z herezja- mi i błodnemi naukami i nieustannemu prześladowaniami zdąża wytrwale do oistatcznego zwycięstwa, do tego szczę­

śliwego dnia, kiedy królestwo Boże wywalczy sobie zupełny triurni m ziemi.

I ty O j c z y z n o n a s z a prz;etz <tina- giozne cierpienia dllugich lait niewoli, pnzez spustoszenia strasznej wojny, przez popiioły i zgliszcza spalonych miast i wiosek, przez ruinę świątyń Pańskich, przez łizy twloiicih dzieci, przez tragizm twoich synów doszłaś do wolności!...

I l u d z k o ś ć c a ł a przez cierpie­

nia zdąża do ostatecznego wyzwolenia.

(2)

Z ponad wód pottlopu wielkiej wtoijny, z marzą udręczeń, z ponad potoków przelanej krwti ludzkiej, wzniósł się po­

wiew nowych idie-j., uleciała gołębica pokjoyiu, a obocnile z pośród długiicth na­

rad i konferencyj wyicihyla się maijesta- tyozmie — jalk słońc© pro-mieniste — wielka myśl powszechnego rozbroije- nia, upragnione#!© braterstwa, ludów i zgodniej współpracy nad zagojeniem min okropnej wojny!...

To saaao- dzieje się I z d u s 2 ą 1 u d « k ą. Przez wiele cferpień j udfflę- careń wewnętnzayełi. przez szczery żaff zdążia oma do siwego odrodzenia i dtO zwycięstwa nad ziłeio i grzechem!...

Widok złego- niech nam nie odbiera ofcudhy. Zmartwychwstanie P. Jeziuaa przywodzi nam na pamięć Jego własne słowa,: „Ufajcie, jam zwyciężył św:iait“.

(Jan, 16. 33). ' jm.

TrinnmmirfimiimwfrnmimnTTmmiiriTmrinniJTiiniiiiinininimiflijrfmiTimmMŁrmiwiMeimmmłiinfmsiOjCJ

Rezurekcja

czyli uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego.

2 Odbywa się w W ielką Sobotę wieczorem lub w niedzielę rano- j-,-

Modlitwy przy Grobie Pańskim.

Kapłan w procesji udaje się do rzęsi­

ście oświetlonego Grobu Pańskiego. Uklę­

knąwszy m stopniach rozpoczyna antyfo- ne: Gloria tibi Trinitas...

Chwała Tobie Trójco równa, Bóstwo jedno przed wszystkimi wiekami, teraz i na, zawsze.

Psalm 116.

GhwiaJcie Pana, wszystkie narody: wy­

sławiajcie go, wszystkie ludy!

Bo możne jest nad nami miłosierdzie jego: a wierność Pańska, trwa na wieki.

Psalm 3.

Panie, jakże mnodzy są ci, 00 mię ci­

sną! Siła ich powstaje przeciwko mnie.

Mnóstwo jest tych, co mówią o mnie:

Nie masz dlań ratunku wi Bogu jego.

Ale ty, o Panie, tyś obrońca mój, i chwała moja: ty podnosisz głowę moją.

Głosem wielkim wołałem do Pana: i wysłuchał mię ze świętej góry swej.

Ległem do snu, i spałem twardo: i wstałem żyw^ bo- Pan ochraniał mię.

Nie ulęknę się ja tych kroci ludu, co oblega mię: powstań, o Panie, wybaw mię. Boże mój!

Bo ty uderzasz wszystkich, co niewin­

nie gnębią mię: kruszysz zęby grzeszni­

ków.

Od Parna jest wybawienie: błogosła­

wieństwo twe niech będzie nad ludem twym!

Chwała Tobie Trójco równa...

Kyrie eŁejson — Chryste ełej&on — Kyrie elejsom. Ojcze nasz w (cichości).

Kapłan: I nie wódź nas na pokuszenie.

Chór: Ale nas zbaw odo złego.

K.: W zmartwychwstaniu Twojem, Chryste, Alleluja!

Ch.: Weselą się niebo i ziemia. Alleluja.

K.: Pan z iwami.

Ch.: I z duchem twoim.

Mód;my się! Panie Jezu Chryste, królu chwały, pokorny w męce, potężny w zmartwychwstaniu, zwycięzco śmierci i piekła, co niegdyś przez proroków w. Pi­

smach obiecałeś, dziś zmartwychwstaniem Śmierć pokonawszy, wypełniasz. Dlatego wszystkie duchy wojska niebieskiego i cały ziemski okręg przepełniony radością

wielbią Cię zmartwychwstającego i wy­

sławiają z weselem; a piekielne moce drżą i truchleją. My zaś, z łaski Twojej, po­

korni słudzy, obchodząc jednomyślnie i pobożnie pamiątkę chwalebnego- Twojego zmartwychwstania, zesraliśmy się oto licz­

nie, a pomni Tw.ej bezgranicznej ku nam miłości, łez pobożnych powstrzymać nie możemy. Wejrzyj prosimy, na korne mo­

dły nasze, i daj, byśmyr obmyci z brudu grzechów naszych, iw tych uroczysto­

ściach wielkanocny ch w Tobie zmar­

twychwstać i owoców męki Twej świętej i zmartwychwstania Twojego uczestnika­

mi stać się zasłużyli, który żyjesz i kró­

lujesz Bóg na wieki wieków.. Amen.

Trzykrotna procesja naokoło kościoła.

Teraz skrapia kapłan Grób wodą świę­

coną, okadza, potem podaje sługom ko­

ścielnym symbole zmartwychwstania, to jest: krzyż owinięty stułą (Jezus-kaptan), świecę paschalną (Jazus-nauczycieł) i fi­

gurę Zmartwychwstałego (Jeaus król i pasterz). Potem sam zdejmuje z monstran­

cji białą zasłonę, odwraca się z Najśw.

Sakramentem do ludu i zaczyna pieśń:

.,Cum rex gloriae11, którą chór zaraz po­

dejmuje; pochód rusza-, by trzykrotnie wśród śpiewu i radosnych dźwięków dzwonów obejść kościół.

Gdy król chwały. . . Cum ex gloriae...

Gdy król chwały Chrystus, mając śmierć zwyciężyć, wstąpił' w otchłań, a chór Aniołów, idący przed obliczem Jego, rozkazał książętom podziemnym usunąć zapory, wówczas ojcowie święci zatrzy­

mani w otchłaniach zawołali ze łzami:

Przybyłeś, upragniony, któregośmy wy­

czekiwali w ciemnościach, byś nas tej no­

cy z więzienia wyprowadził. Ciebie jęki nasze wzywały, Ciebie długie lamenty nasze szukały. Ty stałeś się nadzieją zrozpaczonym i wielką pociechą w utra­

pieniu.

(Potem śpiewa lud „Chrystus zmar­

twychwstań jest“ lub „Wesoły nam dzień dziś nastał...")

Po procesji.

Gdy procesja wróci do kościoła, kapłan umieszcza Najświętszy Sakrament na oł­

tarzu, klęka na najwyższym stopnie, ar podnosząc, coraz wyżej krzyż owinięty stułą, śpiewa trzykrotnie tonem coraz wyższym: Surresit Dominus do sopulchro.

K.: Powstał Pan % grobu (na to odpo­

wiada- chór):

Ch.: Który za nas zawisł na krzyżu.

Alleluja.

K.: W zmartwychwstaniu Twojem Chryste Alleluja.

Ch.: Niebo i ziemia weselą się. Alleluja..

Módlmy się: Bożo, który aas doroczną uroczystością Zmartwychwstania Pańskie­

go uweselasz, -użycz, łaskawie, byśmy przez święta, które <w czasie obchodzimy, do wiecznych radości dojść zasłużyli.

Przez tegoż Pana naszego Jesusa Chry­

stusa...

Jutrznia o Zmartwychwstaniu Pańsldem.

Teraz albo śpiewają Jutrznię o Zmar­

twychwstaniu Pańskimi, albo też zaraz kapłan intonuje: Te Denim laiudfamius, Cie­

bie Bożo chwalimy.

Po skofiezonem Te Deum:

K.: Pan z wami.

Ch.: I z. duchom twoim.

Módlmy się: Boże który w dniu dzi­

siejszym, przez JednoroćLzonego Syna Twojego, śmierć zwyciężywszy, bramy wieczności nam otworzyłeś; udziel nam pomocy, abyśmy postanowienia- święte, do których łaska Twoja nas pobudziła, wiernie wykonać mogli. Amena

K.: Błogosławmy Panu AUMuja, Alle­

luja.

Ch.: Bogu dzięki Alleluja, Alleluja.

K.: A dusze wiernych zmarłych ptaea miłosierdteie Boże niech odpoczywają, w pokoju.

Ch.: Amen.

Regina coeli.

K.: Regina coełi...

Królowo nieba wesel się, Alleluja, Albowiem, któregoś nosić zasłużyła, Alle­

luja Zmartwych powstał, jak powiedział, Alle­

luja Módl się za nami do Boga, Alleluja.

K.: Raduj się i wesel Pani to M arjo, Alleluja.

Ch.: Bo zmartwychwstał Pan prawdzi­

wie. Alleluja.

K.: Módlmy się! Boże, któryś przez zmartwychwstanie Syna Twego, a Pana naszego, Jezusa Chrystusa, świat uwese- lić raczył, daj nam prosimy , abyśmy przez Rodziciekę Jego. Pannę Marję, radości żywota wiecznego dostąpiil. Przoz tegoż Chrystusa, Pana naszego. Amen.

K.: Pomoc Boża niech zawsze będzie z nami.

Ch.: Amen.

Teraz następuje pieśń: Przed tak wiel­

kim Sakramentem i błogosławieństwo.

„Błogosławiony ten człowiek, co Rany Je­

zusa tv swem sercu zawsze nosi, a cokol­

wiek przeciwnego mu się zdarzy, chętnie przyjmuje z ręki Boga., aby Ukrzyżowanemu stać się p o d o b n y m ". Tomasz a Kompis.

(Seranones ad Novitioe).

(3)

Nr. 16.

Wstęp do Mszy św. Odzywa się Ko­

ściół słowami Chrystusa, któremi ten­

że przemówił dx> Ojica niebieskiego:

„Powstałem i jesizcze jestem przy Tobie, Alleluja! Wyciągnąłeś Swe na- mię nademną, Alleluja! Dziwną stała się Twa mądrość, Alleluja, Alleluja!"

(Ps. 138). „Parnie, doświadczyłeś mnie i doznałeś mnie. Tyś doznał siedzenia mego i wstawania mego“. Chwała Bo­

gu itd.

Modlitwa kościelna. Boże! któryś w dniu dziisiajszym Jednorodizonemu Swe­

mu ]» pokonaniu śmierci otworzył wstęp do wieczności, wypełnij przez pomoc Swoją pragnienie, któraś w nas wzbudził Swą uprzedzającą łaską., przez tegoż Jezusa i t. d.

Lekcja z listu pierwszego św. Pfllwła do Koryntjan rozdz. V, w. 7—8.

Bracia! Wyczyśćcież stary kwas, abyście byli nowiem zaczynieniem, ja­

ko przaśni jesteście. Albowiem Pascha nasza ofiarowany jest Ghrysltjuis. A tak używajmy nie w starym kwasie, ani w kwasie złości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy.

W y j a ś n i e n i e . Prawo Mojżeszo­

we nakazywało żydom w wigillją Wiel­

kanocy wyrzuciić a, domiu i wymieść wszelki kw'asiz.ony chleib aż do naj­

mniejszej odroibinki, a baranka Wielka­

noc, nego wolno im tyłlko było pożywać z chlebem1 niiekwaszionym. Kwas ozna- craai graech, a niekwaszony cMeb duszę z, grzechu oczyszczoną; barankiem wielkanocnym naiszym jest Chrystus Pan, który poniósł śmierć za nas i któ­

rego pożywamy w świętej Komunji.

.Talk w starym zakonie byliby żydzi pogwałcili i znieważyli uroczystość wielkanocną, gdlyby byli pożywali ba­

ranka z chlebem- kwaszonym, tak nie godzi się chrześcijaninowi obchodzić Wielkanocy z sercem obciążonem grze­

chami. Dla tego powinien pozbyć się starego kwasu, którym jiest grizech, ka­

lający i. szpecący jego życie, powinien być czystym, w sumieniu i po prawdzie i w rzeczywistości być tem, do czego jest stworzony, to jest wolnym od zma­

zy Synem Bożym.

Po lekcji wzywa apositoł wiernych, aby radtośnie Bogu dziękowali i oddali powinną chwałę za zmalrtwyclh wsianie Pańskie. „Oto dzień, który Pan uczy­

nił; radujmy się i weselmy z niego.

Chwalcie Pana, gdyż dobrym jest, a miłosierdzie Jego trwa wiecznie, Ale- Iiuja! Alleluja! Chrystus jest naszym Barankiem wielkanocnym, gdyż On za nas ofiarowanym zostail“.

Chrystus zmartwychwstań jest, Nam na przykład dan jest, Iż masmy zimartwyohpowstać,

Z Panem Bogiem kretować, Alleluja!

Ewangelja u św. Marka, rozdz. XVI, wioraz 1—7.

O nr go czasu Marja Magdalena i Marja Jakóbowa i Salome nakupiły

KRAKOWSKA KRONIKA KOŚCIELNA.

wonnych olejków, aby przyszedłszy namazały Jezusa. A bardzo rano pierwszego dnia ż Szabatów przy­

szły do grobu, gdy już weszło słońce, i mówiły między sobą: kto nam odwali kamień odedrzwi grobowych?

A pojrzawszy obaczyłg odwalony kamień, albowiem był bardzo wielki.

A wszedłszy w grób, ujrzały mło­

dzieńca siedzącego po prawej stro­

nie, ubranego w szatę białą, i zdu­

miały się, który im rzekł: Nie lękaj­

cie się: Jezusa szukacie Nazareńskie- go ukrzyżowanego. Wstał, nie masz Go tu; oto miejsce, gdzie Go poło­

żono. Ale idźcie, powiedzcie uczniom jego i Piotrowi, iż was uprzedza

’(}o Galilei. Tam Go oglądacie, ja- jji wam powiedział.

Czemu święte niewiasty pragnęły na­

maścić ciało?

Grzegorz Wielki: papież mówi:

„Uczyniły to z tego powodu, że chcia­

ły uczcić po śmierci Tego, który za życia był im tak drogim. Jest! to nau­

ką dla nas chrześcijan, abyśmy je na­

śladowali. I my mamy maści, któremi możemy nalbalsamoiwać ciało pogrze­

banego Chrystusa, idąc- drogą cnoty i szukając, Pana dobrem! uczynkami, które wszędzie rozpościerają woń świę­

tości

Co znaczy biała szata anioła?

Oznacza ona radlość aniołai z pówodtf tak niesłychanie ważnego zdarzenia, gdyż Chrystus wiedzie nas do cii wały nieba, które odpadli, od Boga anioło­

wie opuścili

Czemu kazał anioł niewiastom nie lękać się?

Aby im dać poznać, że lękać się po­

winni łyfflaoi ci, co nie miljulją mieszkań­

ców nieba i z powodu występnego ży­

cia tracą nadzieję dostania się między dudhy błogosławione. Niewiasty zaś szukające Jezusa nile miały powodu lę­

kania się aniioła i posłańca 13ożegto.

Czemu anioł odesłał niewiasty do ucz­

niów Chrystusowych, a mianowicie do Pietra?

Dla tego, że były strapione śmiercią Chrystusową i że one właśnie miały ogłosić całemu światu zmartwychwsta­

nie Pańskie. Piotr zaś był głową apo­

stołów. Trzykrotne zapalncie Chrystusa niezmiernie go trapiło; nie dziw prze­

to, że on najwięcej potrzebował po­

ciechy.

Czemu zmartwychwstał Zbawiciel?

1. Aby ziścić przepowiednie i wzmianki o Swem zmartwychwstaniu tak własne, jak i zawarte w pismach starego zakoniu. 2. Aby własnemu czło­

wieczeństwu dać zasłużoną nagrodę za swe współdziałanie w sprawie odkup ie -

Str. ;i nia. świata. 3. Aby dąć niezbity do­

wód Swego Bóstwa i posłannictwa Bo ­ skiego. Kilkakrotnie oświadczył ży­

dom, że zmartwychwstanie Jego bę­

dzie oznaką, iż jest prawdziwie Synem Bożym i obiecanym Mesjaszem. 4.

Chciał i nas wszystkich utwierdzić w wierze w Swe Bóstwo i Swą naukę.

„Jeśliś Chrystus -nie powstał, próżne tedy jest przepowiadanie naisize, próżna jest i wiara na&za“. (I. Kor. 15, 14). — 5. Aby w nas wzniecić nadzieję, że i my kied*yś z martwych powstaniemy.

„Bóg wzbudził Chrystusa z martwych i dał Mu chwalę, aby wiara i nadzieja wasza wi Bogu byłat!. (I. Piotr 1, 21). — 6. Aby nam dać pewność i rękojmię, że i my zbawieni będziemy, gdy pójdzie­

my w ślady Jego. 7. Aby nas utwier dzić i. zachęcić do wszelkich cierpień i ofiar nieodłącznych od tego życia.

,.Wiemy, że, kóry wzbudzi! Jezusa, i nas wzbudzi z Jezusem. Dla tego nie ustawamy; albowiem to, które teraz jest pręciutko przemijające r lekkie nasze utrapienie, nader na wysokości wagę chwały wiekuistą w nas sprawu­

je". (II. Kor. 4n 8— 17). Zresztą chciał nam Chrystus okazać w obrazie, że mamy umrzeć dla grochu, i powstać do nowego życia: „Jako Chrystus wstał z martwych, przez chwałę Ojcowską, tak i my żebyśmy w nowości żywota chodzili". (Rzym. 6, 4).

Poniedziałek Wielkanocny.

Według nowego prawa kościelnego Po­

niedziałek Wielkanocny nie jest już uro- czystem świętem, lecz należy do ś w i ą t z n i e s i o n y c h , czyfli jest tylko świę­

tem kościefoem. —- W Polsce jednakowoż obchodzimy to święto według dawnej tradycji uroczyście, tak jak inne uroczy­

ste święta.

Z tego dnia przytaczamy przepiękną Ewangelję o ukajaniu się P. Jezusa dwu uczniom w drodze do Emaus.

Ewangelja u św. Łukasza rozdz. XXIV wiersz 13—35.

A oto dwóch z nich tegoż dnia szli do miasteczka, któro było na sześćdziesiąt stajówi od Jeruzalem, na imię Emaus. A ci rozmawiali z sobą o tem wszystkiem, co się było stało. I stało się, gdy rozmawiali i społu się pytali, i sarn Jezus przybli­

żywszy się szedł z nimi. A oczy ich były zatrzymane, aby Go nie poznali. I rzekł do nich: Cóż to są za rozmowy, które idąc macie między sobą, a jesteście smę­

tni? A odpowiadając jeden, któremu imię Kleofas, rzekł Mu: Tyś sam gościem w Jeruzalem, a nie wiesz co się w niem w te dni działo? Którym On rzekł: Co?

I rzekli: O Jezusie Nazareńskim, który był mąż prorok, potężny w uczynku i mo­

wie przed Bogiem i wszystkim ludem, a jako przedniejsi kapłani i przełożeni nasi wydali Go na. skazanie śmierci i ukrzyżo­

wali Go. A myśmy się spodziewali, iż On miał odkuipć Izraela: a teraz nad to wszystko dziś trzeci dzień jest, jako się

Niedziela Wielkanocna.

(4)

to (rtało. Ale i niewiasty, niektóre z na­

szych przestraszyły nas, które przede- dniem były u grobu, a nie znalazłszy cia­

ła Jiwo. przyszły, powiadając, iż i widze­

nie anielskie widziały, którzy powiadają, iż żyje. I pasali niektórzy z naszych do grobu, i tak naleźli, jako niewiasty po­

wiadały, ale Samego nie znaleźli. A On rzekł do nich: O głupi, a leniwego serca ku wierzeniu temu wszystkiemu, co po-

■wiedizieli prorocy! Izaż nie było potrzeba, aby to był cierpiał Chrystus i tak wszedł do chwały Swojej? A począwszy od Moj­

żesza i wszystkich proroków, wykładał im we wszystkich pismach, co o Nim było.

I przybliżyli się ku miasteczku, do któ­

rego .szli, a On okazowiał. jakoby dalej miał iść. I przymusili Go, mówiąc: Zo­

stań z nami, boć się ma ku wieczoru i dzień się już nachylił. I wszedł z nimi.

I stało się, gdy siedział z nimi u stołu, wziął chleb i błogosławi! i łamał i poda­

wał im. I otworzyły się oczy ich i poznali Go. a On zniknął z oczu ich. I mówiii jr.iędzy sobą: Iż a 1 i serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił w drodze i pisma nam otwierał? A wstawszy tejże godziny w t ó-

c’"li się do .Jeruzalem i znaleźli zgroma­

dzonych jedenaści; i tych. którzy z nimi byli powiadających, iż wstał Pan prawdzi­

wie i ukazał się Szymonowi. A oni po­

wiadali, co się działo w drodze i jako Go poznali w- łamaniu chleba.

Obrona wiary - apslogetyka.

Fakt zmartwychwstania. I Fakt zmartwychwstania Chrystusa n i e u l e g a w ą t p l i w o ś c i . —- Nie w tern leży zasługa chrześcijanina jeśli wierzy, że Chrystus umarł, lecz jeśli wierzy że powstał zmartwych. mówi św. Ambroży.

Zarzucali żydzi, jakoby uczniowie wy­

k r a d l i zwłoki Chrystusa. (Mat. 28, 13).

U9tawa o rozwodach.

Drugiem niebezpieczeństwem , zagra- zającem małżeństtiwiu chrześcijańskie' mu, to uchwalona, już w niektórych krajach, a także u nas przez ludzi wol- nomyślnyoh, niewieinzącydi lub w błąd wprowadzonych przygotowana u s t a- w a o r o z w o d. a c h. Wedle tego pra­

wa moiże państwo, iz powodów przez siebie za słuszne uznanych, rotzwiązać miaiłżeństwa, zawarte w ikościlelle1 luli tylko wobec urzędnika świeckiego i pozwolić obu stronom na nowy zwią­

zek małżeński. Władizę siwoją do udzie­

lania TOzwodlów opiera pańsi"Jwio na za­

łożeniu, że kontrakt małżeński jesit umOwą olbywatefeką, równą każde j in-

Lecz na czyn taki byli uczniowie za bo- jaźliwi i za uczciwi. Niemożliweim także było, by straż czuwająca przy grobie nic nie widziała, i nie słyszała odwalania ka­

mienia. Nadto śpiący świadkowie, nie są żadnymi świadkami, jak słusznie zauwa­

ża św. Augustyn. Uderzającem jest. że strażników nie ukarano za tak wielkie zaniedbanie obowiązku. —- Niektórzy wołnomyślni mówią, że Chrystus Pan umarł ma Krzyżu tylko p o z o r n i e , po- czem trzeciego dnia ocknął się z omdle­

nia i wyszedł z grobu. (Wereszczagin).

Wykluczonem jeat to jeśli zważymy, że poniesione m ę k i s t r a s z n e , upływ krwi i samo ukrzyżowanie musiałyby przyprawić każdego o śmierć. Sama r a- na w bo k u , tak wielką, że Tomasz mógł włożyć w nią rękę, musiała sprowa­

dzić śmierć, a k r e w i w o di a, wypływa­

jąca z boku po przebiciu włóciznią, są ró­

wnież najoczywistszym dowodem śmierci Chrystusa Pana. (Jan 19. 34). Już w po- chodzie na górę Kai war ji nie mógł Chry­

stus nieść krzyża. Jakże po. 3G godzinach pobytu w grobie mógł wydobyć się z prześcieradeł, w które był owinięty (Jan 19, 34), jak mógł odwafić kamień, i z otwartemi ranami szybko c h o d z i ć ? Chyba głupiec lub przewrotny może coś pododbnego twierdzić. Siepacze dla­

tego n ie ł a m a l i g o l e n i Zbawiciela, iż widzieli oczywistą śmierć Jego. (Jan 19. 33). U r z ę d o w o p o t w i e r d z i ł ś m i e r ć Chrystusa Pana setnik, zdając sprawozdanie Piłatowi. (Mar. 15. 45). Ma­

tka Chrystusowa i Jego przyjaciele także nie byliby pewnie pochowali Go i nie przywalili grobu ciężkim kamieniem, gdy­

by był choć cień prawdopodobieństwa, że Chrystus nie umarł. (Mat. 27, 60). Dowo­

dem jest także, że śmierć Chrystusa Pa­

na poświadczają zgodnie wszyscy E w an- g e 1 i ś c i, którzy są w tej sprawcie naj- wiarogodniejstzymi świadkami.

uej umowie cywilnej, a jako taki przez

Avład.zię cywilną, któiria go pinzyjęła do wiadomości, uprawniła!, zatwierdziła, może też na staranie stron być rozer­

wany, unicestwiony.

Potaebę wprowadzenia rozwodów uzasadniają niektórzy przedstawiciele władzy państwowej tem. że prawoi mał­

żeńskie katolickie, odmawiając rozwo­

du, gwałci prawa natury Judzkiej, przynosi szkodę moralności publicznej, słowem przeciwne jest postępowi, du- choiwli czasu, rozumowi.

Odpowiedź ogólna m> zarzuty.

Odpowiedź ogólna na te zarzuty nie jest ittnudńa. Qo> Bóg, Nieskończony Ro­

zum, postanowił, nie może być sprze­

czne ze stwicirzonym, skończonym ro­

zumem ludzkim; co Miłość Nieskończo­

na, przykazała, nie może być niewyko­

nalne dla jednostek, sizkodiifwe dla ca­

łej społeczności ludzkiej. Prawdą jest tyłko, że Bóg nałożył na stworzenie ro­

zumne także obowiązki triudne, ale to Mu wolno 'czynić dla więksizej chwały swojej i dla większego dobra ludzko­

ści, zjwilasizcza, że łaską swoją ułatwia spełnianie itycih obowiązków i że sani dał wprzód przykład największego po­

święcenia się dliai swojego stworzenia.

Takimi obowiązkiem. trudnym jest też niekiedy powinność dochowywania trwałej miłości małżonkowi niewierne­

mu, ale obowiązek ten może i musi być święcie ś lin io n y dla dobra ducho­

wego małżonków7 i całego społeczeń- stwai

Nie przestajemy jednak. Najmilsi w Chrystusie,. na tem ogólnikowym oldi- parciiu zarzutów, lecz przjynajmniej najgłówniejiSizie z nich zibiadamy i oce­

nimy dokładnie i szczegółowo tak ze stanowiska wiary jak i czystego ro­

zumu.

Prawo do szczęścia.

Każdy człowiek, głcisizą zwolennicy rozwodów,, m a p r a, w o d o s z c z ę- ś c i a. Zaprzeczyć mu tego s z c z ę ś c ia

znaczy zadać gwałt jego naturze ludz­

kiej.

Otóż prawdą jest, że każld|y icizłowiek ma prawo do szczęścia. Włożył w na­

turę ludzką prałginienie szczęścia, a wiec i prawo do niego, sam Bóg. Więc też winno ono być zaspokojone. Ale jest szcizęście i szczęście. Najprawdzilw- szom, pełnem szczęściem j'e>st dopiero szczęśliwość w drugiem żytciiiu. która ]>olega na oglądaniu, posiadaniu, na.

najściślejiSEem zjednoczeniu i jakby węźle małżeńskim z Trójcą Przenaj­

świętszą, Wiekuistą Brawłdlą, Nieskoń­

czoną Dobrocią, Miłością, Nieskończo- nem Pięknem. I tego szczęścia każdy, byle cihciał. morże stać się uczestni­

kiem. Na ziemi Jest tylko jedno szczę­

ście prawdziwe, szczęście, które pły­

nie ze świadectwa sumienia, iż wszyst­

kie nasze obowiązki wobec Boga. sie­

bie, ludzi, wypełniliśmy jak najlepiej.

I to szczęście dositępne jest każdemu.

Poza tem na tym świeote są już tylko szczęścia cząstkowe, raczej przyjemno­

ści i przyjemnostki aniżeli szMwęście.

Takim szczęściem dodatkowem, cząst­

kowymi, jest .zdrowie, jest majątek, jest dobre imię. jest też dobrane małżeń­

stwo. Tego szczęścia dodatkowego już nie każdy musi dostąpić i jak doświad­

czenie stwierdza, nie każdy je też osię- ga, gdyż znaohod-zą się miljony ludrci, którzy nieraz bez własnej winy są cho­

rzy, biedni, kalecy, ai więc raesiacizęśli- wi. Jestt to z pewnością smutne i bo­

lesne, ale tego żadna siła ludzka, ża­

dne prawo ludzkie w 'całości nie zmie­

ni, nie usunie. Chrześcijanin wierzący znajduje wyjaiśmieniei tej smutnej rze-

O małżeństwie.

L i s t p a s t e r s k i B i s k u p ó w p o l s k i c h . n.

Niebezpieczeństwo zagracające mai żeństwu.

(Ciąg dalszy).

(5)

Nr. 16. KRAKOWSKA KRONIKA KOŚCIELNA. Str. 5.

ezywisfcości w nauce Chrystusa, że to życie jest tylko próbą, po której, jeśli wypadnie wedle woli Bożej, poszkodo­

wany otrzyma najpełniejsze odszkodo­

wanie w niebie.

Małżeństwa zawierane na oślep nie są szczęśliwe.

W szczególności co do małżeństwa, jeśli niektórzy nie znaleźli w niem spodziewanego szczęścia, winą to ich własną, bo od poeizątikiu byli niegodni małżeństwa. Związali się z sobą na oślep, nieraz nawet ze złą wiarą, z uczuc-iem kliaimanem, pod wpływem chwilowego szału', albo niskiego inte­

resu. Uklękli wprawdzie po błogosła­

wieństwo Kościołai| ajle że pozostawali w gnzechach, zamiast błogosławień­

stwa ściągnęli na siebie 'karę Bożą.

W 06'tatmiicili zwłaszcza latach zawarto wiele takiicih małżeństw, dlo któirycih bez przesady zastosować można słowa, mędroai Pańskiego: Mężiezyzna ledwie zoczył zalotną niewiastę, a już poszedł za nią, jalk wół, gdy go na rzeź wiodą i jak bairan podskakujący, nie wiiedząc, że do powroza głupiego ciągną... ai nie­

wiasta ledwie kilka spojrzeń zamieni­

ła z mężczyzną, a jiuż poszła* z.a nim, jak owca na zabicie, a oboje rzucili się lekkomyślnie w sieć, jaik ptak leci w sidła niebaczny, że tam znajduje nieo­

mylną zgubę *). Niebaczni t i twórcy swąj niedoli najmniej mają prawa do­

magać się. żeby Kościół jakby w na­

grodę ich lekkomyślności deptał świę­

te prawo o nierozerwalności małżeń­

stwa.

Kłótnie w małżeństwie prowadzą do nieszczęścia.

Są- także inne małżeństwa nieszczę­

śliwe, mimo, że oblubieńcy przystą­

pili do ślubu z dolb>rą wolą i z pragnie­

niem nictylko znalezienia szczęścia, ale i uszczęśliwienia osoby unuio- wanej. Z czafeem przekona! się bo­

wiem, a więcej jeszcze wmówili w siebie, że są zbyt odmiennego uspo­

sobienia, a iponieważ nie clhcą sobie czynić ustępstw, przychodzi najpierw ile słów gorzkich, potem do brutalno­

ści tak, że dom przemienia się w pie­

kło. Wie o tych małżeństwach Kośćiół i współczuje z niemi całą duszą, zwła­

szcza ze stroną niewinną. Dawny pi­

sarz kościelny Tertiullian określił je trafnie jako „tajemne, sekretne mę­

czeństwa w czterech ścianach dom u'.

Także nasz Piotr Skarga przedewńzyst- kiem takich mężów, tafcie żony ma na myśli, kiedy mówi, że „w małżeństwie jest sześć beczek gorzkiej wody, które małżonkowie pić muszą’1 ’)? Choć nie z własnej tylko winy nieszclzęśilwi, je dnak i ci o rozwodzie myśleć nie ino gą. Kościół im go nie da, bo co raz

Bóg złączył, Kościół rozłączać niema mocy, uzyskany zatś od władzy świc-

0 Księga. Przyp. 7. 71.

2) Kazanie na (I. niedzielę po 3 Królach.'

ckiej rozwód cywilny niedoli me usu­

nie-. szczęścia upragnionego na nie przyniesie, gdyby zaś weszli w nowe związki małżeńskie jeszicze w większe, najprawdziwsze pogrążą się nieszczę­

ście. ■ Ieśli bowiem zachowali choćby :#'.derkę wiary, to gdy szal minie, gdy -!'’S rozumu z Tnod namiętności na wierz,’!-, rię wybije, sumienie wciąż ich nękać, wciąż wyirzucać im będzie, że podnieśli bunt przeciw Bogu, że od­

padli od jego Kościoła, że wyłączyli się o|di pnzyjmowainia sakramentów, że nawet w godzinie śmierci nie otrzyma- ja rozgrzeszenia. chyba, że niepraiwy związek rozerwą, dane izgorszenie na­

prawią.

Brzemię małżeńskie trzeba dźwigać w cichości

Niech niesrziozięśliwi «cii miallżonkowie nie rozwodzą żalów, że Kościół, żąda­

jąc, aby w oiidhości dźwigali brzemię małżeńskie, domaga się od nich ofiary nad siły. Prawda, że jest to ofiara, ale pojęcie ofiary, nie jest dilia pralwdziwe- go katolika nowiną. Reiligja nasza świiętla, cała jest .religiją ofiairy. „Jeśli kto chce za mną iść — powiedział Chrystus — niecili sam siebie zaprze, weźmie krzyż siwóa i naśladuje mię111).

Wskazanie to odńosi się także do wszystkich małżonków. Trochę zresztą dobrej woli, a muszą ci 'małżonkowie przyznać, iż są na święcie ofiary da­

leko większe nad urojony czy rzeczy­

wisty krzyż małżeński, a przed fctóre- mi mimo to człowiekowi stzllaćhetneinii cofać się nie wolno, 1 talk. gdy Ojczy- znai jest w n i e bezpiecz e ii st w i e wszyscy dorośli z obowiązku stanąć mus/zą w jej obronie i wytriwiać na posterunku do końca. A nawet ochotnikom, gdy raz zaprzysięgli wierność sztandarowi narodowemu, nie wolno już mzucae broni, rozgrzeszać się w.ymówtką, że ofiara jest nad idh siły ludzkie. Zda­

rza się bowiem, że wielu z tych bojo'- wników traci na zawsze zdnorwie, wie­

lu wraca z wojny do domu, do żony., do narzeczonej kalekami, niezdolnymi bez swojej winy do pożycia małżeń­

skiego, do zawarcia wogóle. związku małżeńskiego. Jeśli kto, to ci mieliby pierwsi prawo narzelkać na przykaza­

nie Boże i ludzkie, kitjóre każe nawet życie poświęcić dla całości Ojczyzny, a jednak i tym wielkim i największym of i,'maikom, ofiarom narzekać, złorze­

czyć l ’ogu i Ojczyźnie nie wolno. Gdy­

by im kiedy przyszła taka myśl, gdyby to w chwili pokusy, małoduszności uczynili, oldlrazu zmaleliby w oezaeh ludzi uczciwych, a nawet ściągnęliby na siebie pogardę nairodu.

(Ciąg dalszy nastąpi):.

i) Mat. 16. 24.

„Longin otworzył włócznią bok Chrystu­

sa a jam wszedł... Tutaj mieszkam z ufno­

ścią, pokrzepiam się z radością, odpoczy­

wam spokojnie, napawam się z rozkoszą".

Św. Augustyn. (In Joaamem tract).

Ze spostrzeżeń duszpasterza.

Jak zachować się przy Komunji św.

Przyjmowanie Ciała Pańskiego pod osłoną, chleba na posiłek duszy jest. aktem tak świętym i ważnym dla człowieka, że z największą ozcią odbywać go naieży.

Nie mówimy tu o uczuciach pobożnych, które mają wyprzedzać Komunję św. ja­

ko przygotowanie, lub po niej następy- wać jako dziękczynienie, ale chcemy zwrócić uwagę na układ głowy, ust i rąk w chwłi samego przyjęcia Hostji św. Bo pod tym względem jest wiele uchybień i to szczególnie u osób, pobożniejszych, które częściej do Stołu P. przystępują:

Jedne zadzierają głowę zbyt do gónyi, albo przeciwnie w dół spuszczają tak, iż kapłan ust ich nawet nie dostrzega. Dru­

gie oczy przymykają albo głowę, na bole pochylają, albo jakieś, ruchy nią wyko­

nują. Jedne trzymają usta do ostatniego momentu zamknięte, tak, że ksiądiz musi na chwilę przystanąć, albo też cofają się nieco wstecz, jak żeby wzbraniały się przyjąć ' Pana Jezusa, Drugie przeciwnie, nie czekają, aż im kapłan Hostję św. na język położy, ale same usta po nią wy­

ciągają, a czynią to czasem tak pożądli­

wie, że palce kapłana albo zębami przy­

cinają, albo śliną wilgocą, skutkiem cze­

go następna Cząstka św. do palców jego zbyt się przyczepia. Trudno wyliczać te wszystkie maniery, które w każdym ko­

ściele się spotyka i to nie u dzieci, ale właśnie u starszych osób. Ale co jes4 najczęstsze, to to, że nie chcą te pobożn^

osoby ust swoich należycie otworzyć, tak iż Hostję św. trudno im podać. A clioO usta otworzą, to znów języka nic nadsta­

wią, jak tego potrzeba. I jakżeż w takich razach ma kapłan pedać Ciało Pańskie?

Gdy w dodatku każda osoba inaczej się zachowuje, a ręka kapłana, zwłaszcza przy komunikowaniu wielu ludzi, przy- zwyczai się do jednostajnego ruchu, to skutek bywa taki, że Hostja św. przy po­

daniu albo nie trafia do ust, albo uderzo­

na łamie się, albo zbyt przylgnie do warg czy podniebienia, albo co najprzyknzejsze upada na balustradę, czy nawet na zie­

mię!

Zapewne, że te osoby nie chcą dopu­

szczać się tego rodzaju zniewagi lub nie- uszanowania względem N. Sakramentu, jednak mimowoli stają się powodem do tgo. bo nie zastanawiają się nad swemi dziwaciznemi manierami, które utrudmają udzielenie im Komunji św. Ktoś drugi, obok nich przyklękający do Stołu P., nie dostrzega też ich niewłaściwego zacho­

wania się (bo wtedy każdy sobą jest za­

jęty,), więc też nie może zrobić im żadnej uwagi. Widzi to tylko i najwięcej odczu­

wa kapłan rozdający Komunję św., dla­

tego niech się nie dziwią te osohy, że czasem głośno je upomni i właściwy układ ciała przybrać każe. Jakiż to ma być ten układ? Katechizm krótko odpo­

wiada: usta otworzyć (mniej ■więcej da

(6)

połowy) a język płasko i spokojnie trzy­

many położyć na dolnej wardze, tak, iż­

by brzeg języka schodził się z zewnętrz­

nym brzegiem wargi. To cała sztuka!

Wie trzeba również w ostatnim momen­

cie przed przyjęciem Ciała P. (a tak samo zaraz po przyjęciu) ani się żegnać, ani całować różańca albo książeczki, ani bić się w piersi, ani ustami żadnej modlitew- fci nie szeptać, tylko spokojnie trzymać

•głowę, usta i ręce złożone, a modlić się samą myślą i sercem. Nie są to reguły zbyt drobiazgowe, skoro nieprzestrzega­

nie ich powoduje takie skutki i wypadki, jakieśmy wyżej wymienili. Kto ma wia­

rę głęboką i przejęty jest czcią i miło­

ścią, dla utajonego F. Jezusa, ten niczego sobie nie lekceważy, ale używa wszel­

kich ostrożności, aby uniknąć najmniej­

szego nieuszanowania tej Boskiej Taje­

mnicy i także przez swe zewntęrzno zar chowanie się P. Bogu się podobać, a bli­

źnich budować. Vrn.

Z psi® i Kościołów lin ii.

Bazylika katedralna na Wawelu. W Nie­

dzielę W ielkanocną uroczystą sumę ponty- fik akią o godzinie 10 (dziesiątej) rano od­

prawi ‘ Najprzew. Książę-Biskup Dr. A. St.

Sapieha.

W Poniedziałek W ielkanocny sumę pon- tyfiik&lną odprawi Najprzew. Ksiądz Biskup A. Nowak, również o godzinie 10 (dziesią­

tej) rano.

W obydwa święta Msza św. cicha o godz.

I I 1/, przed cudownym wizerunkiem P. Je ­ zusa Ukrzyżowanego.

Parafja Najśw. Marji Panny. W Ni c * d i e 1 ę W i e l k a n o c n ą sumę pontyfikal- ną wraz .z kazaniem odprawi ks. infułat Wą- dolny, w czasie której chór i orkiestra tram­

wajarzy w ykonają Mszę D-dur Kemptera, ofertorjum Gittlera, a zaś zmienne części Griosjbachesra. Na końcu ,,Regina Ooełi“. —*

W szystko z organem*

W Poniedziałek W ielkanocny chór wyko­

na Mszę Derixa z organem, zmienne ceęści Griosbachera, a na końcu polską pieśft Wieikano-cną.

W czasie sum przez miesiąc kwiecień zbierane będą składki na utrzymanie Semi najrjuTft duchownego w myśl odezwy Najprz.

Księda-Biskupa do wiernych diecezji kra­

kowskiej.

Parafja św. Fłorjana. W kościele św.

Fłorjana w Krakowie n a Kleparzu zastanie odprawioną Rezurekcja w Niedzielę W iel­

kanocną o godz. 6 rano, poczem uroczysto Msza św. z kazaniem.

Sum a z asystą i kazaniem o godz. 101/;..

Nieszpory ® godz. 4 po południu.

W Poniedziałek W ielkanocny przypada w kościele św, Fłorjana odpust Bractwa u- bóstwa Chrystusa Pana. Z tego tytułu b<j-

dzie całodzienne wystawienie Najśw. Sakra­

mentu Ołtarza od prymarj począwszy aż do nieszporów włącznie, które się odprawią o

godz. 4 po południu. Po nieszporach proce­

sja i błogosławieństwo Najśw. Sakramentu Ołtarza. Następnie przyjęcie nowych człon­

ków do Bractwa ubóstwa- Chrystusa Pana.

W Poniedziałek Przewodni dnia 24 kwiet­

nia b. r. zostanie odprawione w kościetb św. Fłorjana tradycjonalne, wotywne nabo żeństwo na podziękowanie P. Bogu za cu­

downe' ocalenie miasta Krakowa, od pożaru w roku 1528. Szczegóły o tom nabożeństwie podane będą w następnym numerze.

Parafja św. Anny." Rezurekcja w W. So­

botę o godz. 7 wieczorom. W Niedzielę Wielkanocną, kazanie na sumie wygłosi ks.

prepozyt Dr. Józef Caputa, a w Poniedziałek W ielkanocny ks. R udolf V an Roy.

Parafja św. Mikołaja. W ochronce na Grzegórzkach odbyły się przed niedzielą Męki Pańskiej trzydniowe rekolekcje, prze­

znaczone dla wszystkich wiernych obojga płci, starszych i młodszych. W ielka sala ochronki zaledwie mogła pomieścić słucha^

jących słowa Bożego. N auki rekolekcyjne wyowiedział w sposób przystępny i zajm u­

jący ks. Andrzej Lenart, wikarjusz parafji św. Mikołaja, któremu też korzystający z re­

kolekcji składają tą drogą szczere „Bóg za,- płać“.

Parafja WW. Świętych. Rezurekcja w koś­

ciele św. Piotra odbędzie s i ę . przy współ­

udziale wojskowej załogi krakowskiej w W . Sobotę o godzinie 7 wieczorem. Celebry przyjął ks. dziekan Niezgoda. W W ielki Czwartek po południu (godzinę zapowie się w dziennikach) wykona szkoła p. prof.

Bursy oratorjum, złożone z szeregu utwo­

rów Wielkopostnych, zastosowanych do na­

stroju dnia, na które Najprzewielcbniejszy Książę-Biskup, ze względu na opuszczenie kościoła, zezwolił. Składkę i ozdobę Grobu Zbawiciela przyjęły znowu na siebie Panie K om itetu parafjalnego. Składka ostatniej niedzieli przyniosła 14.015 Mk.

Parafja Bożego Ciała. Za pośrednictwem Brata Mikołaja K ubika z konwentu 0 0 . Bfii- nardynów w Rzeszowie, n a Bratyfikacjo Sługi Bożego Stanisława Kazimierczyka, złożyli: Andrzej W ęglowski 100 Mk; Aniela Moskwa 20 Mk; Zoija Pączek 20 Mk; Anto­

nina Piecaonka 20 Mk; A nna Skotnicka 100 Mk; Zofja Leś 50 Mk; Marja Kuśnierz 100 Mk; N. N. 100 Mk; M. K . o różnych osób 490 Mk.

Na odnowienie Ogrojca złożyła pani K on­

stancja Stępieniowa z Podgórza 1..000 Mk.

Na restaurację kościoła wpłynęło ze składki na sumie w uroczystość Zwiasto­

wania M. B., 2.900 Mk.

W szystkim OfiarodawcocDi wyrażamy ser­

deczne „Bóg zapłać".

Rezurekcja odbędzie się we W ie lk ą So­

botę o godz. 7 wieczorem.

Tutejsze Stowarzyszenie młodzieży kato­

lickiej urządziło 19 marca b. r. loterję fan­

tową, której dochód wynosił 326.471 Mk., a m a służyć na budowę sali dla Stowarzysze­

nia.

Parafja św. Stanisława Kostki w Dębni­

kach. S k ł a d k a n a S e m i o a r j u. m k r a ­ k o w s k i e w Niedzielę Palmową wynosi 8.376 Mk. Na odnowienie kościoła w Dębni­

kach złożyli: P. Błachut 1.000 Mk; P. Pie­

niążek z Pych o wic 500 Mk; N. N. 500 Mk.

Na ochrony Matki Chrześcijańskie złożyły 2.260 Mk. W czasie uroczystej sumy (o godz.

11) w Niedzielę W ielkanocną chór kleryków salezjańskich wykona słynną M i s s a ' Pa-

p a e M a r c e l l i P a l e s t r i n y . Składkę kościelną,przeznacza się na Seminarjumi

W e s o ł e g o A l l e l u j a w imieniu swych współbraci, księży parafjalnych, skła­

da Szanownym Parafjanom ks. proboszcz.

W yraża przytem żywe zadowolenie, iż tak hcznio _ i z pobożnością uczęszczali na re­

kolekcje, odbyte w tygodniu pasyjnym, oraz do spowiedzi św. i K om unji wielkanoc­

nej. O wiele więcej będą mogli zdziałać księża Salezjanie w toj parafji dla ducho­

wego dobra młodzieży wszystkiej i star­

szych, jeśli z chętniejszą i wydatniejszą po­

mocą i współpracą pośpieszą im tutejsi oby­

watele. Potrzeby natury oświatowej i filan- tropijno-społecznej m nożą się w sposób nie­

pomierny, a przyznać należy, iż nie zawszw ogoł zrozumienie tych potrzeb odczuwa do­

statecznie. Często osoba wydelegowana po jak ąś składkę, np. na ochrany, spotyka svt;

z odprawą. Wobec czego duszpasterz, będący jednocześnie bezpośrednim opieku­

nem pozbawionych wszelkich środków ochron,_ widzi się opuszczonym i bezrad­

nym, niejako odtrąconym od tych, którym w_ pierwszym rzędzie dobro własnej dziatwy winno leżeć, na sercu. Bo ochrony to praw.

dziwo dobrodziejstwo dla całego ogółu pa- rafjan. Utrzymanie tej instytucji jest świę­

tym obowiązkiem wszystkich.

Niechże Zmartwychwstały Zbawiciel nat­

chnie Parafjan dębnickich duchem wspania­

łomyślności. O f i a r n o ś ć , p o ś w i ę c o n i e, u s p o ł e c z n i e n i e , o to n a s z e h a s ł o !

Parafja św. Salwatora na Zwierzyńcu.

W Poniedziałek W ielkanocny obchodzi się w paraf ji Zwierzynieckiej tradycyjną uro­

czystość odpustową na Emaus. W kościele św. Salwatora (Zbawiciela) odprawi się pierwszą Mszę św. o godzinie 6V2 rano (wpół do siódmej); wotywę o godz. "9, po­

czem wygłosi się kazanie przed kościołem ze starożytnej ambony św. Wojciecha — resztę nabożeństwa odpustowego odprawia się w kościele klasztornym. W otyw a przed ołtarzem błog. Bronisławy o godzinie 9; su­

ma z kazaniem o godzinie lO1^,; nieszpory według rytu Norbertańskiego o godz. 4 z k a­

zaniem. Celebrować b^dą jak w latach ubie­

głych W W . 0 0 . Jezuici.

W Emaus urządza się na Zwierzyńcu zbiórkę przy stolikach t. zw. dzień kwiatka, na rzecz miejscowego Kom itetu parafjalno- go ubogich — na ten sam cel urządza się równie o godz. 3 loterję fantową, w czasie- której będzie przygrywać orkiestra chłop­

ców ze zakładu Braci Albertynów. W Nie­

dzielę W ielkanocną będzie zbierana składka na Semanarjum duchowne w kościele pod­

czas wszystkich Mszy św.

Na intencję nowo zawiązanego Związku młodzieży rękodzielniczej, odprawiono w Niedzielę Palmową Mszę św., w czasie któ­

rej przystąpili członkowie do Kom unji św.

Od ołtarza przemówił do zebranych w gorą­

cych i serdecznych słowach prezes Związku ks. Jozef Tomera na temat: Pan Jezus przyjacielem i wzorem młodzieży,

W dniu 1 kwietnia b. r. urządzono w sali ochronki zebranie z. pośród obywateli Pót- wsia i Zwierzyńca jak również" inteligencji, u le m stworzenia R ady opiekuńczej dla Związku młodzieży męskiej. Na to zebranie:

Przybył ks Jozef śliwa, przedstawiciel die­

cezjalnego Sekretarjatu dla Związków mło- frT Jy, Ł'pWJ g ? zajm ujący referat o za­

j m a c h R ady opiekuńczej, poczem przepro­

wadzono dyskusję wszechstronną, w którei zabiera!i głos: ks. proboszcz Pilchowski, ks.

p- ^ atz: P-. mżynier Żerański, p.

mz. I etraszkiewicz i p. Stołyhwowa Na p ° ? ery postanowiono utworzyć k u h u S ' J / °P iekuńozcj, mianowicie wnra v iftow ą, gospodarczą i finan- sową — ukonstytuowanie Rady opiekuńcze?

i sekcji odłożono do następnego posiedzenia!

l ąrafja św. Józefa w Podgórzu. W W iel­

ki Czwartek i Piątek nabożeństwa rozpocz­

ną się o godzinie 8 rano, a w W ielka So­

botę o godzinie 7. W W ielki Piątek o go­

dzinie 5 po południu będą Gorzkie Żale z ka- zaniem pasyjnem. Rezurekcja będzie o g t godzinie 7 wieczór. W W ielką Sobotę od pokarmy. P° P udniu świ<?cić się będzie W W ielką Niedzielę o godzinie 9 będzie poświęcenie organu, poczem pierwszy ras organ zagra. W Poniedziałek W ielkanocny porządek nabożeństw będzie jak zwyczajnie w niedzielo O godzinie 9 odprawi się Msza, sw. w kaplicy na Ludwinowie.

Przed dwoma tygodniami umarł Starszy Bractwa Różańcowego Michał Kozier. W je-- go miejsce wybrany został Ludw ik W ywiał.

Członkowie Bractwa niech się zgłoszą do niego po odbiór książeczek. W e wtorek po świętach przypada odpust na Krzemionkach w kaplicy św. Benedykta. Ranna odprawi się o godzinie_ 8, suma z kazaniem o godzi­

nie 101/,, a nieszpory o godzinie 4 po po­

łudniu. '

Zaraz, po świętach odbywać się będa przvc‘'tow-,nia di: Sakramentu Bierzmowa­

nia dla tych którzy ao szkoły nie uczęsz­

czali i wskutek tego jeszcze’ bierzmowani, nic- byli.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ołtarz ustawiony jest zwykle tak, że kapłan ofiarujący zwrócony jest twarzą ku wschodowi słońca, ażeby przez to ołkazać, iż w ofierze tej cała nasza

w czasach wojennych, lub gdy kościół się spali, albo czasem przy wielkich uroczystościach, gdzie odprawia się Msze św.. N a okrętach wolno Mszę świętą

Tak samo rzecz się ma z prawdziwą pobożnością: ona się oczywiście może objawiać także w słowach, a nawet powinna, ale na nich poprzestaw ać nie

nie, już nie dufamy tylko sobie, jak to poganie czynią, lecz upokorzyliśmy się przed Bogiem, k tóry wejrzał na nis- kość służebników swoich i wywyższył

Przez jednego przemówiła brutalna przemoc, której się zdaje, że wszelką nędzę i wszelkie nadzieje zgasi i usunie cięciem miecza, w dru­.. gim zaś odezwała

nym uwzględnia się przedewszystkiem słowa tekstu (by słuchacz słyszał je wyraźnie), a dopiero w dntgim rzędzie baczy się na piękną a skromną melo-

Grób będzie ii- brany w kaplicy przy rynku dębnickim.. W czasie sumy kw esta na

Przed modlitwą za uciśrmmych i o pomoc w publicznych potrzebach., śpóie- wa kapłan: Modlimy się, najmilsi, do Boga Ojca Wszechmogącego, by świat oczyścił ze