• Nie Znaleziono Wyników

Z przeszłości handlowej Zamościa

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Z przeszłości handlowej Zamościa"

Copied!
7
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Andrzej Witusik

Z przeszłości handlowej Zamościa

Rocznik Lubelski 31-32, 243-248

(2)

Z PR ZESZŁ O ŚC I H A N D LO W EJ ZAM OŚCIA

K an clerz w ielki k o ronn y J a n Zam oyski, zakład ając w 1580 r. Zamość, s ta ra ł się uczynić zeń pow ażny ośrodek w ytw órczości rzem ieślniczej, a przed e w szystkim h an d lu , k tó ry liczyłby się nie ty lk o w najbliższej oko­ licy, lecz tak że w R zeczypospolitej i k ra ja c h sąsiednich h W ty m celu p o d jął w iele przedsięw zięć.

Je d n y m z nich b y ła szeroka p ro p ag an d a in w esty cji m iejsk iej w śród m ieszczaństw a polskiego. In n ą niezw ykle w ażną kw estię stanow iło pozw o­ lenie n a osiedlanie się w Zam ościu cudzoziemców. I tak , d o k u m entem z 30 k w ie tn ia 1585 r. zezw olił k an clerz na osadzanie się O rm ian, niecałe trz y la ta później — Żydów se fa rd y jsk ich (dokum ent z 26 luteg o 1588 r.) i w reszcie G reków (dokum ent z 10 styczn ia 1589 r . ) 1 2. P rz y b y w li więc do nowo pow stającego m iasta — obok Polaków i R usinów — h an d lo w n i O r­ m ianie, przedsiębiorczy Żydzi, a tak że G recy, N iem cy, W ęgrzy, Anglicy, Szkoci. K upiec lw ow ski Mosze de Mosze K ohen, pisząc pod koniec XVI w. w liście do b ra ta o sw ym zam iarze p rzen iesien ia się ze L w ow a do Za­ m ościa, stw ierd ził w prost: m iasto to jest „barzo lepsze aniżeli Lw ów, albo­ w iem je s t pośród K ró lestw a i jest w p ięk n y m położeniu i c z te ry m ile od p o rtu (w K rasn y m staw ie nad W ieprzem ), k tó ry bieży do W arszaw y i do G dańska, i m iejsca tu dostać m ożna na budow anie dom ów i pola do tego d o sta te k d a rm o ” 3.

K an clerz p o sta ra ł się rów nież o zapew nienie Zam ościow i przy w ilejó w g w a ra n tu jąc y c h szybki rozw ój h an d lu . M iasto otrzy m ało w dokum encie lo kacy jn ym z 10 k w ietn ia 1580 r., co n astęp n ie po tw ierd ził król S tefan B ato ry (dwom a oddzielnym i p rzy w ilejam i: z 12 czerw ca 1580 i 28 lutego 1585 r.), ta rg tygodniow y w środę i trz y doroczne ja rm a rk i: zim ow y („zw łaszcza dla ry b s ta w n y c h ”), zaczynający się 25 stycznia, w iosenno- -le tn i na przełom ie czerw ca i lipca oraz jesienn y, rozpoczynający się 7 października. P onad to m o n arch a n ad aw ał kupcom z głów nych m iast R zeczypospolitej, tj. K rak ow a, G dańska, E lbląga, T orunia, P oznania, W il­ na, W arszaw y i innych m iast oraz „p o stro n n ym chrześcijanom i poga­ nom ” w olności handlow e, jak ie p rzy słu g iw ały w L ub linie i T o ru niu, oraz

1 Zob. A. A. W i t u s i k, Fundator Zamościa, w tegoż: Z raptularza historyka,

Lublin 1982, s. 53—64; R. S z c z y g i e ł , Udział magnaterii w urbanizacji ziem pol­ skich w X V I w., „Acta Universitatis Wratislaviensis” — Historia LXVI, Wrocław 1988, s. 249—256; M. B o g u c k a , H. S a m s o n o w i c z , Dzieje m iast i m ieszczaństw a w Polsce przedrozbio row ej, Wrocław 1986, s. 329 n.

2 A. T a r n a w s k i , Działalność gospodarcza Jana Zamoyskiego, Lwów 1935, s. 323—326; A. A. W i t u s i к, O Zamoyskich, Zamościu i A kade m ii Zamojskiej,

Lublin 1978, s. 41; K. K o w a l c z y k , Rzemiosło Zamościa 15801821, Warszawa 1971, s. 9.

3 Mosze de Mosze Kohen do Mardochaja Kohena, L w ó w 1587, w: W. Ł o z i ń ­ s ki , P a try cja t i m ieszczaństw o lw o w sk ie w X V I i X V II wieku, Lwów 1902, s. 53—54.

(3)

244 M A T E R IA Ł Y czynił ja rm a rk i zam ojskie ró w n y m i w szystkim sław nym jarm ark o m w Polsce. „W ty m te d y m ieście — czy tam y w kró lew skim dokum encie z 28 lutego 1585 r. — ta rg tygodniow y w każdą środę, dorocznie zaś trz y ja rm a rk i u sta w u je m y i porządnie stan ow im y [...] N a któ re to ja rm a rk i chcem y, aby było w szystkim ludziom któregokolw iek rodzaju, k ra m a ­ rzom , furm ano m , kupcom , rzem ieślnikom i inszym ludziom w olno p rz y ­ jechać [...], i aby m ieli praw o w tym że m ieście [...] w szelakiego k u p iectw a spraw ow ania, ja k koni, wołów, owiec, św iń i inszego bydła, ta k m ałego ja k w ielkiego, także i inszych tow arów , ja k sukna, płótn a, korzeni, rzeczy też do żyw ności i sp rz ę tu dom owego należących [...]. I aby też na ty ch ja rm a rk a c h w iększe zgrom adzenie i w ielkość m ogła być, w szystkim kupcom z w iększych m iast naszego K ró lestw a, jako krakow skim , gd ań ­ skim , elbląskim , to ru ń sk im , poznańskim , lw ow skim , w ileńskim , w arszaw ­ skim , i inszych m iast, także też i p o stro n ny m chrześcijanom , i poganom , tak ą na ty ch ja rm a rk a c h wolność d a je m y i pozw alam y, jak ą w L ub lin ie i T o ru n iu m ieć zw ykli [...]. Chcem y, aby to było zabezpieczone ty m naszym przy w ilejem p rzerzeczonem u m ia stu Zam ość [...], aby żadne na potem m y ta, cła, m ostow e abo g robelne we W łodzim ierzu, Bełzie, P oty liczu [Ra­ w ie R uskiej], C hełm ie, L ublinie, aż do sam ej W isły stanow ione nie były; jeśliże będą postanow ione, ted y one m ocy żadnej nie m ające objaśniam y [...]. P o stan aw iam y też w ty m m ieście skład czasy w iecznym i trw a ją c y dla tow arów , k tó re z W ołynia, w ojew ództw a bełskiego i ziem i chełm skiej do Polski w yw ożą jako wosków, łojów , skór, ta k w ielkich, jako m ałych, m iodów, k tó re zza Lw ow a do tego now ego m iasta przychodzą, lnów też, konopi, sa le try , w ełny, chm ielów , soli, ry b , także i ty ch tow arów , k tó re z G dańska i Polski do tychże ziem albo w łodziach, albo lądem będą p rz y ­ wozić. K tórego to sk ład u ta k i sposób będzie, aby w szyscy kup cy i fu rm a n i z to w aram i w yżej m ian ow any m i i innym i k tó ry m ik o lw iek do przerzeczo- nego m iasta p rzyjeżd żali i [...] a b y się z nim i do trzeciego d nia baw ili i m ieszczanom one rzeczy p rzed aw ali, a jeżeli ich ty m czasem nie p rze - dadzą, ab y im z n im i w olno było w y jech ać” 4. U zyskując decyzję k ró ­ lew ską o przeb ieg u szlaków h andlow ych z W ołynia i Lw ow a k u L u b li­ now i i ce n traln e j Polsce przez Zamość, k tó re to szlaki dotąd krzyżow ały się w Szczebrzeszynie lu b H rubieszow ie .tw orzono now y ich k sz ta łt, de­ cy d u jący o rozw oju m iasta.

N ajw ażniejszym szlakiem han d low y m d la Zam ościa był północny, ku G dańskow i, oraz — a m oże p rzede w szystkim — południow o-w schodni, k tó ry stano w ił dom enę zam ieszkujących tu ta j O rm ian i Żydów. Sk u tecz­ nie k o nk uro w ali oni ze Lw ow em , od d aw n a głów nym odbiorcą tow arów w schodnich. B yli bow iem w lepszej sy tu acji, poniew aż znajd ow ali się pod czułą opieką dziedziców O rd y n acji Z am ojskiej, głów nie J a n a Z am oyskie­ go i jego sy n a Tom asza 5. Nie bez znaczenia b y ł rów nież fak t, że posiadłości ord yn atów g ran iczyły z M ołdaw ią. P on ad to zam ojscy O rm ianie m ogli liczyć na sw ych rodaków osiadłych na K ry m ie, w T urcji, P ersji, M ołdaw ii, na

4 Przywilej Stefana Batorego dla miasta Zamościa, Warszawa 28II 1585, Bi­ blioteka Naukowa Uniwersytetu Lwowskiego im. I. Franki, rkps 379 I, s. 28—34. 5 Acta et privilegia ad civitatem Zamość spectantia, Biblioteka Zakładu Naro­ dowego im. Ossolińskich we Wrocławiu, rkps 3618 II; A. A. W i t u s i k, T om asz Z am oy ski a św iat turecko-tata rski, w: Polska w Europie. Studia historyczne, pod red. H. Zinsa, Lublin 1968, s. 180.

(4)

ziem iach południow o-w schodnich Rzeczypospolitej — słow em we w szyst­ kich ty ch k ra ja c h m ieli i dodatkow e u łatw ie n ia w organizacji h and lu, i spore m ożliw ości k redyto w e. Zam ościanie, w sparci p ro te k c ją ordynatów , śm iało zapuszczali się na Podole, do M ołdawii, P o rty O tom ańskiej, a n a ­ w et P ersji, przyw ożąc poszukiw ane kobierce, tk a n in y w schodnie, broń, fu tra , kilim y, w y ro b y złotnicze, k lejn o ty , sk ó ry w schodnie, siodła, u p rzę ­ że, korzenie, b arw nik i, w ina, w reszcie cieszące się dużym p op ytem jed w a­ bne pasy perskie, tu re c k ie i chińskie 6. O rodzajach to w aró w sprow adza­ n y ch przez orm iańskich kupców ta k p isał zw iązany z Zam ościem poeta i m ieszczanin lubelski S eb astian Klonowie:

Owi włosaci handlowni Ormianie Przywożą towar ze wschodu bogaty; U nich tureckich kobierców dostanie, U nich złotogłów i jedwab na szaty, Wonny cynamon, co lubimy tyle. Do ich towarów przywożonych się liczy: Pieprz, trzcina, imbir i słodkie daktyle, Kwiat muszkatowy i szafran dziewiczy 7.

N a innych szlakach han d low y ch działali głów nie zam ojscy Niem cy i Szkoci, docierając n iejed n o k ro tn ie do N iderlandów i dalej.

P rzez niem al całe stulecie, po lokacji, Zam ość był pow ażnym ośrod­ kiem h andlow ym , jako c e n tru m kom p lek su dobrze zagospodarow anych d ó b r oraz m iejsce h a n d lu tranzytow ego, w ażne zwłaszcza dla tow arów przyw ożonych z południow ego-w schodu. W zabudow ie m iał on coś z m iast P ółw ysp u A penińskiego, toć przecież a rc h ite k t w łoski B ern ard o M orando b ył jego budow niczym i fo rty fik a to re m , n ato m ia st z atm osfery, klim atu , szczególnie w dniach jarm arczn y ch , p rzy p o m in ał b a z ary w schodnie. K ra ­ m y i zgiełk kupców o rm iańskich, greckich, tu reck ich , żydow skich czy ciągnące do Zam ościa z to w aram i k a ra w a n y w schodnie — nie b y ły tu czym ś niecodziennym . O n iety p o w y m a zarazem trag iczn ym w sk u tk ach w ypad k u spow odow anym przypadkow o przez jed ną z k a ra w a n kupieckich in fo rm u ją p a m ię tn ik i rodziny K oniecpolskich. C zy tam y w nich: „(Gdy podkom orzyna sieradzka K oniecpolska) jech ała ze zboru pod Zam ościem , zlękły się konie w ielbłądów , skoczyły z k a re tą, ona w yskoczyła, spódnica zaw adziła się o szynkiel [koniec osi koła], zw łoczyły ją konie i ta k skoń­ czyła życie” 8.

S pory o O rdy n ację Zam ojską i jej stolicę Zamość po w y m arciu starszej linii Zam oyskich w 1665 r. oraz nieszczęścia, jak ie przeszło m iasto w do­ bie w o jny północnej na początku X V III stu lecia, spraw iły, że gród k a n ­ clerski nie zdołał ju ż odtw orzyć tego k lim atu , w jak im kształtow ało się jego życie gospodarcze w p oprzednim o k re s ie 9. U czciw y i przedsiębiorczy m ieszczanin uciekał z Zam ościa, a jego m iejsce zajm ow ał sp e k u la n t

8 M. Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , Ormianie zam ojscy i ich rola w w y m i a ­ nie h andlo w ej i kulturalnej m ię d zy Polską a Wschodem, Lublin 1965, s. 58 n.

7 Sebastian K l o n o w i e , Ziemie Czerw onej Rusi (Roxolania), przekład z ła­ cińskiego W. Syrokomli, Wilno 1851, s. 77.

* Pamiętniki o Koniecpolskich, wyd. S. Przyłęcki ,Lwów 1842, s. 162.

* R. S z c z y g i e ł , W latach w ielk iej w o j n y północnej, w: Zamośćz p r z e ­ szłości tw ie r d z y i miasta, pod red. A. Koprukowniaka i A. A. Witusika, Lublin 1980, s. 59—87.

(5)

246 M A T E R IA Ł Y i lichw iarz. Od sch y łk u X V II w. liczba O rm ian w Zam ościu zdecydow a­ nie m alała. W 1738 r. doszło do likw id acji g m in y o rm ia ń s k ie j10 11.

W u k raiń sk ic h archiw ach i b ibliotekach przechow ało się sporo źródeł do h isto rii kanclerskiego grodu, w ty m do zam ojskiego h an d lu .

W zbiorach lw ow skiego arch iw u m zn ajd u je się o ry g in aln y list b u r ­ m istrz a i ra d y m iejsk iej Zam ościa do m a g istra tu m iasta L w ow a z 22 g ru ­ dnia 1755 r., w k tó ry m in fo rm u ją o k ro k ach poczynionych w Zam ościu w zw iązku z w y b u ch łą na U k rain ie zarazą. P isali zam ościanie:

„Poniew aż nieu stan n ie dochodzą nas wieści, że w N iem irow ie i około Pikow a [...] zaraza p o w ietrza szerzyć się nie u sta je , p rze ra że n i ta k n ie­ pocieszonym i now inam i z różnych m iejsc kom unikow anym i, n ajp rzód Boga N ajw yższego w ziąszy za pom oc, tak o w e za zgodną R adą ze złącze­ niem się P ospólstw a przedsięw zięliśm y m edia do zapobieżenia dalszej ta ­ kow ej dla nas w szystkich nieszczęśliw ości. I z tejże k on syderacji, ażeby przez uchodzących z nieszczęścia różnych ludzi i nas sam ych też nie do­ tk n ęła zaraza, osobliw iej przez h an d le [...], donosim y WM. P anom [...], jako w bliskości z nam i m ieszkającym , żeśm y [...] obyw atelom m ia sta n a ­ szego obwieścić kazali, ażeby żaden do dom ostw a swego jak iejk o lw iek bądź kondycji ludzi lub do gospód zajezdnych [...] nie w puszczali i nie p rzy jm o w ali pod su row ą i w ielką za dośw iadczeniem się k arą, i żaden bez p aszp ortu , skąd jedzie, do m iasta tu tejszeg o nie będzie w pu szczany ” u .

C iekaw e św iatło na sp raw ę m ożliw ości u p ra w ia n ia h a n d lu w osiem na­ stow iecznym Zam ościu rzuca d o k u m en t zachow any w arch iw u m k ijo w ­ skim — „S up lik a kupców zam ojskich” . S u plik ę adresow ali tu te js i kup cy zapew ne do w łaściciela m iasta — o rd y n ata, a p o w stała niedługo, gdy Z a­ mość po pierw szym rozbiorze Polski w 1772 r. przeszedł w ręce a u stria c ­ kie. C zytam y tam :

„W ielm ożny Pan ie i N ajłask aw szy D obrodzieju.

Lubo un iw ersałem N ajjaśniejszego m o narch y de d a ta A nno 1774 po- zwolone jest, żeby nie ty lk o rzem ieślnicy, ale i różni zagraniczni kupcy gdzieby sobie upodobali lokować m ogli się, jednakże aby b y li o brząd k u rzym skiego. Zaczym potrzeb a, aby te n W ęgrzyn te n astęp u jące p u n k ta w ykonał zupełnie.

1. A by pokazał m e try k ę u rodzenia swego jak iej jest religiej.

2. A by z m iasta tego, gdzie m ieszkał dotąd, pokazał testim o n iu m [św iadectw o], jeżeli m a w łasn y sw ój k a p ita ł, a nie pożyczony, i ja k się w tym że m ieście spraw ow ał.

3. A by w c y rk u le m iasta kam ienicę sobie k u p ił w a rtu ją c ą nie m niej zł 12 000.

4. Aby m iał sw oje, a nie cudze w ina, raz na zawsze, gdyż te w ina, k tó ry m i się zaszczyca w Zam ościu, m am y w iadom ość, że nie jego są w ła­ sne, ty lko cudze i on ty ch w in jest czeladnikiem .

5. Aby tu w Zam ościu w n a b y te j k am ienicy m iał żonę” 12.

10 M . Z a k r z e w s k a - D u b a s o w a , jw., s. 258.

11 Burmistrz i rada miasta Zamościa do magistratu miasta Lwowa, Zamość 22X11 1755, Centralne Historyczne Archiwum Państwowe we Lwowie, fond 132, opis 1, nr 145, k. 1—2v.

12 Suplika kupców zamojskich, Centralne Historyczne Archiwum Państwowe w Kijowie, fond 256, opis 2, nr 131.

(6)

P odstaw ow ym d ok u m entem p rzy b ad an iu dziejów zam ojskiego h an d lu je s t m em o riał z 1764 r. z a ty tu ło w an y „ P u n k ty od m ia sta Zam ościa na K om isję W arszaw ską S k arb u K oronnego p o d an e”, przecho w yw an y w zbio­ rac h archiw u m kijow skiego. W ładze m iasta Zam ościa i ku p cy zam ojscy sporządzili swego ro d zaju ra p o rt o stanie h a n d lu w ty m m ieście, zw raca­ jąc m iędzy in n y m i uw agę na przeszkody i dolegliw ości w jego prow adze­ niu oraz na p rze stęp stw a finansow e części szlachty i księży, k tó rz y to „na w łasny u ż y te k ”, czyli bez p o d atk u, spro w ad zają z W ęgier i G dańska w in a tudzież inne to w a ry i p o tem o ddają z zyskiem do sprzed aży Żydom po karczm ach. A oto ów d o k u m en t:

„1. W m ieście Zam ościu z n a jd u je się kupców ch rześcian siedm iu, z k tó ry c h kupców trzech h a n d lu je w inem w ęgierskim , któ re w ino z W ę­ g ier prow adzą niżej w y rażo n y m i tra k ta m i, to jest na D ukle, gdzie jest kom ora JK M ści i R zeczypospolitej, ta m płacą od jed n ej beczki po czerw o­ nych złotych dw a, a składnego od a re n d y po groszy 10. Z D ukli jad ą na Brzozów, w Brzozowie od beczki p łacą po groszy 6, z Brzozow a do D y­ nowa, z D ynow a do P rzew o rska, z P rzew o rsk a do Sieniaw y, z Sieniaw y do T arnogroda, z T arnogroda do B iłgoraja, z B iłgoraja do Zam ościa. Po ty ch te d y m iastach w szystkich i różnych w siach, k tó ry c h opisać niepo­ dobna, po karczm ach ju ż nie kupcy, ale fu rm a n i od konia jednego po groszy 3, po groszy 6, po groszy 8 m y ta płacą, a w innych w siach, w któ ry ch z n a jd u je się po dw ie lu b trz y karczm y , to w każdej karczm ie ty ch wsi podobnie fu rm a n i m y to płacić m uszą, a ciż fu rm a n i n ad g rad zając sobie te ek sto rsje [zdzierstw a], k tó re po ty c h w spom nianych m iastach i w siach ponoszą, od kupców w ięcej w y ciągają p łac y za fu rę ja k się należy, a za­ tem i z tej niepraw ości dziejącej się fu rm an o m w ynika d la kupców k rzy w da, kiedy kup cy fu rm an o m za fu ry opłacić się nie mogą.

2. K orzeniam i h a n d lu je k u p iec jeden, a w inem fran cu sk im dwóch, k tó re z G dańska w odą p row adzą na niżej w yrażone m iasta, to je s t F ordon i Nieszaw ę, w k tó ry ch z n a jd u ją się k om ory JK M ści, gdzie zw yczajną ku p cy p łacą p en sją. Prócz tego na p rzy k o m o rkach jako to w e W łocław ku, Płocku, W yszogrodzie, Z akroczym ie, Ryczywole, Stężycy, Rogowie, K azi­ m ierzu, S andom ierzu i po in n y ch m iejscach, k tó ry c h tu w yliczyć niepo­ dobna, ciż k u p cy w iele krzyw d zen i by w ają. L ądem zaś te to w a ry spro­ w ad zają do Zam ościa na B iłgoraj i po w szystkich karczm ach na ty m tra k ­ cie począw szy od K rzeszow a, U lanow a aż do Zam ościa w szędzie są w ielkie ek sto rsje [zdzierstw a] od Żydów po karczm ach siedzących. I lubo p rze- rzeczeni kup cy zam ojscy p rzy w ile ja m i N ajjaśn iejszy ch m onarchów kró ­ lów polskich, k o n sty tu c ja m i całej N ajjaśn iejszej Rzeczypospolitej stw ie r­ dzonym i od w szelkich ceł i m y t przez całe K rólestw o Polskie (prócz po­ granicznego i głównego) są u w olnieni, przeciż pom ienione m y ta płacić p rzy m u szen i b y li na k tó ry m k o lw iek bądź m iejscu.

3. Żelazem h a n d lu je kupiec jeden, sp row adza z końskich, sam sonow - skich, sucheniow skich i innych kuźni; m oraw skie to w a ry z K rakow a, a inne różne to w a ry do sk lep u żelaznego należące z W rocław ia i G dańska. Z K rak o w a tra k te m ty m prow adzi, to jest: na O patow iec, Now e M iasto, O patów , Z aw ichost, Zaklików , M odliborzyce, Janów , F ram p ol, Szczebrze­ szyn. O prócz ty ch m iast w szędzie po w siach, w k tó ry ch są karczm y, jest krzyw da.

(7)

248 M A T E R IA Ł Y 4. W Zam ościu m on ety jest n ajw ięcej w rocław skiej. Prócz tego inna w szelka m o n eta w edług u n iw e rsa łu JW . JM ści P a n a podskarbiego m a sw oją k u ren cję.

5. W tym że m ieście Zam ościu Żydzi w szystkie trz y m ają c handle (oprócz w ina w ęgierskiego i francuskiego), kupcom ch rześcijanom w ielką dotąd byli przeszkodą, lecz tera z Jaśn ie W ielm ożny JM ść P a n o rd y n at dobrodziej [K lem ens Zam oyski] w y d ał swój u n iw ersał z zakazem dla Ż y­ dów, ażeby suknam i, korzeniam i, żelazem nie handlow ali, tudzież m iodów nie szynkow ali, k tó re to w zw yż w yrażone to w a ry jako też m iody w po­ sesji ch rześcijan raz na zawsze zostaw ać m ają, tym że u n iw ersałem ostrzegł.

6. Także JM ściow ie n iek tó rzy szlach ta i księża kupcom h an d le p ro w a ­ dzącym w ielką w ty m czynią krzyw dę, kiedy pod p rete k ste m sw ojej po­ trz e b y z W ęgier i z G dańska w ina, tudzież korzenie i inne różne to w a ry sprow adzają, a p o tem Żydom po karczm ach w ina do szynkow ania dają, i inne sprow adzone to w a ry z k rzy w d ą m iast tym że Żydom p rzedają.

7. M iasto Zam ość przy w ilejem N ajjaśniejszego K róla JM ści W ładysła­ w a IV łaskaw ie k onfero w an y m m a sobie m y to pozwolone, k tó re tem u ż m iastu rocznej in tra ty czyni złotych polskich 1800 i tę sum ę zł 1800 z rze ­ czonego m y ta pochodzącą m iasto obraca na rep e ra cję m ostu i n ap raw ian ie dróg ta k w m ieście jak o i po przedm ieściach, p rz y k tó ry m m ycie, ażeby m iasto Zam ość się u trzy m ało , pokornie su p lik u je [prosi],

8. W ty m że m ieście Zam ościu n a fun d am encie p rzy w ilejó w przez N aj­ jaśniejszy ch m onarchów kró ló w polskich S te fa n a B atorego, Z y g m u n ta III, W ładysław a IV, J a n a K azim ierza i M ichała K o ry b u ta n ad any ch po w inien być skład tow arów w szelkich, k tó re k u p cy prow adzą z W ołynia, z w o je­ w ództw a bełskiego, z ziem i chełm skiej do G dańska i Polski, tu dzież ko­ m ora JKM śoi, k tó ry sk ład pom ienionych to w aró w przez kupców nie b y ł przestrzeg an y , ażeby ted y ta k kom ora JK M ści w Zam ościu ustanow iona była, jak o też k u p cy to w a ry p row adzący skład tychże tow arów swoich m ieli w Zam ościu, i nigdzie indziej ty lk o n a Zam ość tr a k t obracali, p rz e - rzeczone m iasto Zam ość ja k n ajp o k o rn iej doprasza się.

K tó re p u n k ta i p ro śb y m a g is tra ty i k u p cy m iasta Zam ościa do decyzji P rześw ietn ej K o m isji {...] p o d ając [...], w łasną rę k ą podpisam i stw ie r­ d z a ją ” 1S.

13 Punkty od miasta Zamościa na Komisję Warszawską Skarbu Koronnego po­ dane, Zamość 1764, Centralne Historyczne Archiwum Państwowe w Kijowie, fond 256, opis 1, nr 1297, k. 1—2v.

Cytaty

Powiązane dokumenty

chał miał dwóch synów Jerzego i An d r ze ­ ja, jak twierdzi Stryjkowski, dobrze jak się wy­.. żej powiedziało, pochodzenia tej, linii książecej świadomy. Co do

V ) nowo-monarchiczny, okresy, w jakie się hi- Storya polska rozkłada, gdy ją pod względem jej związku z zachodniemi dziejami rozważymy. A leż ten

[r]

szy się, mianowicie w rycerskich Feudalizmu czasach, wyzywanie się wodzów nie jedne zaczynało lub roztrzygalo walkę. Duch ten przechował się do pierwszej połowy

skiego na Królestwo Czeskie obran, a od Ilussitów Kazimierz Jagiellowicz, y siła turbował Hussitów Albertus, ale też od nich klęski odnosił, iednak nie

śladowanie kształtów natury nie może bydź pięknem, bo kształty te jako zmysłowe j e ­ dynie własności natury nie są pięknemi. Lecz całkiem nowy świat

Na nic j u ż nie uważając rzuca się część Lisowczyków na wyspy, gdzie j eszcze niektórych dognawszy wyinordowują, r ozj ątrzony zwycięzca kąpie się we krwi

7 .a to więcej rozrzucone, spuszcza się na spadzistość góry, a nawet w oderwanych bryłach, zdaje się być spójnikiem z obiema drugiemi skupieniami; łączy