• Nie Znaleziono Wyników

Transport Żydów ocalałych z niemieckich obozów koncentracyjnych do Palestyny - Abraham Silberstein - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Transport Żydów ocalałych z niemieckich obozów koncentracyjnych do Palestyny - Abraham Silberstein - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ABRAHAM SILBERSTEIN

ur. 1914; Wyszków

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2009, Żydzi, Palestyna, Cypr, okres powojenny, ocaleni z Holokaustu, transport Żydów do Palestyny, aresztowanie

Transport Żydów ocalałych z niemieckich obozów koncentracyjnych do Palestyny

Ja byłem w Holandii. I teraz była sprawa, że w tych kempach niemieckich byli Żydzi,

którzy nie mieli dokąd jechać, oni nie mogli wrócić do Polski, bo Polacy zabijali Żydów

którzy wracali. Bo oni już mieszkali w ich mieszkaniach. Więc wszyscy, którzy byli

nie-Żydami, byli Ukraińcy, byli z Węgier, byli z Jugosławii, wszyscy poszli do domu, a

Żydzi zostali w kempach. Bo oni bali się wrócić do domu. Tak było na Węgrzech, tak

było we Francji, tak było w Polsce. Więc my, to wojsko żydowskie, myśmy

organizowali wysyłanie tych Żydów w drodze do Palestyny. Myśmy ukradli trzydzieści

cztery maszyny od wojska holandzkiego i przewoziliśmy tych Żydów przez całą

Francję do Marseille, i tam na okręty. Anglicy zatrzymali ich i posyłali ich na Cyprus. I

tam ich trzymali. I w tę drogę myśmy wysłali z Europy tysiące Żydów, przeszło

piętnaście tysięcy Żydów. A Anglicy widzieli, że Żydzi dochodzą, dojeżdżają do

Cypru. I zrozumieli, że to jest jakaś organizacja, która to robi, że to nie może być

inaczej. Pociągi jeszcze nie szły, to nie szło, jak oni dochodzą tutaj? I widocznie

zrozumieli, że to my robimy. Więc oni zdecydowali tę brygadę żydowską wysłać z

powrotem do Palestyny. I ja byłem zaaresztowany w ostatniej chwili. Pociąg powinien

był ruszyć do Marseille i ja byłem zaaresztowany, i posłali mnie do Niemiec, do

Hildesberg. I to było więzienie dla oficerów. Trzymali mnie tam trzy miesiące. Tylko w

końcu powiedzieli mi, że będę musiał stać przed sądem wojskowym, bo ja woziłem

Żydów w autach armii. Ale to nie były armii, to były wozy armii holenderskiej. Myśmy

ukradli od Holendrów te wozy. Po trzech miesiącach w więzieniu, w tym więzieniu

angielskim, w Niemczech, posłali mnie do Londynu. Do biura wojennego. Ja się

zameldowałem w biurze, i wtedy byłem już majorem. Więc przyjął mnie major tam w

biurze. I mówi mi: „Major Silberstein, ty masz dużo szczęścia”. Zapytałem się, jakie to

szczęście. On mówi: „My wiemy, że ty posyłałeś Żydów autami naszymi, ale nie

mamy dowodów. To zdecydowaliśmy cię wysłać do domu bez niczego”. I ja jeszcze

(2)

zostałem tam dwa tygodnie w Londynie i wyjechałem do kraju. Nie zdjęli mi rangi, nie zrobili mi niczego.

Data i miejsce nagrania 2009-09-20, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Kamil Dudkowski

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Główny księgowy, nazywał się Władysław Nachlik, też był Żydem.. No to był bardzo

I właśnie o to, między innymi, Irkowi chodziło w tych ciągłych próbach, które były już często tak [nużące], że każdy praktycznie już rzygał tą próbą, a tu jeszcze

Ja sama to przeżyłam, bo tydzień wcześniej im robiłam zdjęcia od chrztu tego chłopczyka, a po tygodniu już ona nie żyła.Taki przypadek miałam na Krakowskim, gdzie

Ale jak był chory i jako lekarka mu powiedziałam, że już nie wolno mu nie jeść, to bardzo się tym zmartwił, to mu powiedziałam: „Nie bój się, ja będę w dalszym ciągu

Pytam się: „A od kiedy pan w Rosji?” Proszę sobie wyobrazić, że jego rodzina była wysiedlona do Rosji czy wzięta do Rosji po powstaniu kościuszkowskim.. Czyli to

[Poborca] to był pan, zresztą bardzo młody, który się potem zastrzelił, nie chcę mówić nazwiska.. Popełnił samobójstwo, a później się okazało, że

sobotę, nawet w sobotę nie wolno jechać, on powinien siedzieć w domu i modlić się, nie trzeba jechać, nie wolno, ale jak ktoś jest chory, jedzie do szpitala, oni mogą

Mój dziadek [pełnił funkcję] kierownika szkoły w Łopusznej i [pracował jako nauczyciel geografii [oraz].. matematyki, a babcia