• Nie Znaleziono Wyników

Żydzi byli religijni - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Żydzi byli religijni - Lusia Brodt - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LUSIA BRODT

ur. 1936; Bilcze Złote

Miejsce i czas wydarzeń Bilcze Złote, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2017,

dzieciństwo, życie codzienne, Żydzi, życie religijne, szabat

„Żydzi byli religijni”

Wszyscy Żydzi byli religijni. Wszyscy Żydzi modlili się rano i wieczorem. Rano się modlili zawsze. Później są różne okazje do modlitwy, na przykład krótka modlitwa przed tym jak każdą rzecz się je. Później jak się wstaje rano, to się dziękuje Bogu za to, że człowiek wstał. Ja nie znam dzisiaj tych wszystkich modlitw. I tutaj mezuza jest na drzwiach, to ja pamiętam wieczorem też jest taka modlitwa, to mnie podnieśli, żeby pocałować to. Z rana ojciec się modlił. W soboty mama, zdaje się, nie, ale ojciec poszedł do modlitwy. Tylko w święta rodzice i dzieci i wszyscy poszliśmy. Pościli oczywiście. W soboty nic się nie robi. To przychodziła sąsiadka i zapalała ogień, żeby nagrzać jedzenie i żeby wydoić krowy. A jak się rozpoczęła wojna i mama uciekła i później przyszła w środku soboty, to babka nic nie powiedziała, ale mama zapaliła ogień, żeby nagrzać jedzenie i widocznie mama poszła też wydoić krowy. Ja tego nie widziałam, ale tak to było. I ja stałam. To ja pamiętam, że ja stałam i ryczałam tak jak dziecko skacze z rękami „Mamo, nie wolno! Mama, sobota! Mama, nie wolno!”. To ja pamiętam. Ale to nikt, oprócz tego rabina, nie chodził ubrany tak o w czarnym czy coś. Normalnie pracowali. U nas było pole i sami chodziliśmy tego. Ojciec pracował w olejarni. Później ja pamiętam, że do omłotu to kilka ludzi wzięli na pomoc. Ale wszyscy pracowali, każdy miał jakiś zawód.

Data i miejsce nagrania 2017-12-12, Tel Awiw

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Marta Tylus

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Mama 14 razy chodziła na pielgrzymkę do Częstochowy, chociaż miała żylaki na nogach, chodziła i nic się

A gdyby ksiądz może bardziej był stanowczy, zażądał, może jakąś klątwą babcię postraszył, to może by pozwoliła.. A tak to moją mamę

Ale bała się bardzo i w 1942 roku wróciła do Lublina, i nie wiem, jak to się stało, że ona zaangażowana się i była w RGO.. W takiej ochronce na [ulicy]

Ja nazywam się Lusia Brodt, z domu Sztencler, urodziłam się w Bilczu Złotym, powiat Borszczów, województwo Tarnopol.. Urodziłam się w kwietniu

To były czasy, kiedy mężczyzn zabierano do wojska na 3 lata, taty nie było przez ten czas [w domu], mama musiała radzić sobie sama.. Moja mama, ponieważ nie było taty,

Bardzo bogaty, nie milionerzy, ale bogaty dom, ale także bardzo szeroki –moja mama wierzyła w dawanie, co po żydowsku jest cdaka, tzedakah, to jest hebrajskie

Później… W ten dzień co zatrzymali Żydów, to był piątek, to też nie pamiętam czy coś mi mówili, czy coś tłumaczyli.. Tylko pamiętam, że poszłam, może brat

Ojciec mnie wziął na ręce i ja się zbudziłam, czy nie spałam jeszcze, nie wiem, tego nie pamiętam, to pamiętam, że udawałam, że śpię i położyli mnie do łóżka i wtedy