• Nie Znaleziono Wyników

Relacje anestezjolog - pacjent w PRL - Witold Fijałkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Relacje anestezjolog - pacjent w PRL - Witold Fijałkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WITOLD FIJAŁKOWSKI

ur. 1941; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Polska transformacja 1989-1991, PRL, Lublin, lekarz, anestezjolog, pacjent, wymiana poglądów, poglądy polityczne

Relacje anestezjolog-pacjent w PRL

Mój punkt widzenia, czyli relacja anestezjologa z pacjentem jest mocno specyficzna.

To jest rzeczywiście już zaawansowany proces, w który wszedł pacjent, to już jest przygotowanie do operacji. Nawet jeżeli nie na samej sali operacyjnej, to w przeddzień, ale już się szykujemy do operacji i najważniejszym wydarzeniem dla tego pacjenta jest leczenie, które go tam czeka. Tak że trudno było, to nie była dobra okazja do rozmowy. Jak inni koledzy? Oczywiście, że była taka komunikacja i dość szybko nawiązywały się wspólne poglądy, dość szybko również człowiek się orientował, że ma do czynienia z człowiekiem o zupełnie innych poglądach i tu nie bardzo jest o czym rozmawiać. A jeżeli dyskutować, jeżeli wymieniać argumenty, to w jakimś ograniczonym zakresie, jak to z obcym człowiekiem.

Data i miejsce nagrania 2009-06-16, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Między innymi członkowie partii, którzy latami bardzo udzielali się w tej partii, bo taką decyzję podjęli czy takie mieli życiowe uwarunkowania, oni też należeli

Jeżeli pojawiały się jakieś rzeczy do wykonania, to analiza nie dotyczyła tego, jakie to jest ryzyko, tylko jak tego ryzyka uniknąć, jak je zminimalizować – takie

Ten żołnierz, bo to był posterunek wojskowy, ogląda te jego dokumenty, zagląda mu do samochodu i mówi tak: „Wąsy się zapuściło, tak?”, a szwagier do niego,

Tamten obóz, który oddawał władzę, był bardziej skonsolidowany, on był zorganizowany, on miał pewne doktrynalne, już uporządkowane cele, on wiedział czego chce, wiedział do

Były też dyskusje ideologiczne, ścieranie się poglądów, zabierało się głos w różnych sprawach. Czasami dyskusje były zażarte, bo bardzo różni ludzie tam

Myśmy mieli świadomość, że wybory to jest pewien stempel, pewna pieczęć, to już nie jest porozumienie, umowa, dogadaliśmy się tak i tak, to już jest bardzo konkretny

To byli ludzie z różnych środowisk, kompetencja tyczyła bardzo wielu różnych rzeczy i ta kompetencja była wykorzystywana do działania w tych właśnie fragmentach życia,

Potem spod szopy znowu były układane bale i była ekipa do zimnego wożenia cegły do pieca. Znowu tam płoty