• Nie Znaleziono Wyników

Dziadek w Wielki Piątek Kąpał się w Wieprzu - Aleksander Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Dziadek w Wielki Piątek Kąpał się w Wieprzu - Aleksander Mazur - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER MAZUR

ur. 1917; Witaniów

Miejsce i czas wydarzeń Witaniów, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Witaniów, zwyczaje i obrzedy, kąpiel w Wieprzu, dziadek, Wielki Piątek

Dziadek w Wielki Piątek Kąpał się w Wieprzu

Dziadek Antoni Chudziak stryjeczny dziadek mój, ojciec doktora weterynarii z Warszawy, mieszkał w Witaniowie. Miał syna Józefa, którego chcieli jeszcze jak żyła żona tego stryjecznego dziadka, chcieli go za księdza uczyć. On poszedł [do seminarium], zaczął tą naukę, ale zrezygnował, i został doktorem weterynarii. No i początkowo był w Parczewie na placówce, później dostał się do Warszawy, ożenił się tam i przyjeżdżał pamiętam do tego dziadka. Woził do kościoła tego dziadka, a on mu takie dziecinne pytania zadawał: „Józiu czy aeroplan to samolot?” Dziadek pracowity był, modlący i miał taki zwyczaj, już takie przyzwyczajenie od wielu lat - w Wielki Piątek rano kąpał się w Wieprzu. Wieprz już w zasadzie był w korycie, bo wpierw był rozlany, ale nieraz to kry niedawno popłynęły, topniały śniegi, lody i on rano w Wielki Piątek szedł się kąpać. No i pewnego razu było zimno, był mrozek, śnieg polatywał.

My obaj z bratem wstaliśmy raniutko z ciekawości czy dziadek się będzie kąpał czy nie. Stoimy, zmarzliśmy, brat mówi: „Eee dzisiaj nie będzie się kąpał. Gruda, śnieg polatuje, ale jeszcze trochę, jeszcze trochę [poczekajmy]”. Wieprz na dole był, z góry dziadek idzie w kożuchu, powolutku ścieżką do Wieprza, ale mówimy, że chyba twarz umyje tylko na pewno… Patrzymy, a on się rozbiera do naga i wszedł, wychlapał się, zanurzył się cały i wstał powolutku. Trochę się wytarł, w kożuch ubrał i powolutku pod górę poszedł.

Data i miejsce nagrania 2010-09-24

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Justyna Lasota

Redakcja Justyna Lasota, Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak przyjechałam do Izraela, spotykałam Lubliniaków, to się przedstawiałam nie jako Sara Zoberman, tylko przedstawiałam się jako wnuczka Abrama Magiera, bo on był znaną postacią

Widocznie nie miał pieniędzy, bo jak ktoś miał dużo pieniędzy, on mógł zmienić swoje nazwisko.. On był

Dziadek siedemdziesiąt lat, nie uczył się nigdy polskiego, za jego czasów Polska była pod zaborem ruskim, on był gdzieś w Chinach on powiedział.. Nie wiem kiedy, i dlaczego,

Mieszkaliśmy z dziadkiem, łojca łojcem, który był żołnierzem rosyjskiej armii, pod cesarzem jeszcze Mikołajem.. W wojsku służył 12 lat, przesłużył w stopniu

W okresie wojny dziadek był codziennie zabierany przez Niemców na Majdanek, bo tam była cała firma i wszyscy byli tak jakby zaaresztowani. Dziadek jak jechał, to był tak obładowany,

A oprócz tego, doprawił się jeszcze jedną rzeczą, bo mój dziadek uwielbiał grać i grał, niestety, na instrumencie zwanym waltornią, gdzie też trzeba

Dziadek [ze strony mamy Michał Kramczyk] mając 17 lat poszedł do legionów, które organizowały się w okolicach Opola Lubelskiego.. Był też w Lublinie, tu miał siostrę

Bo koks w piecu zwykłym się nie spalał, bo to był za mały ciąg powietrza, ale na tej kuźni polowej - dziadek mówił felczmyda, no to tam spalał się, była wysoka temperatura..