• Nie Znaleziono Wyników

Życie pani Basi Koterwas w czasie wojny ‒ działalność w AK i pomoc jeńcom - Tomasz Bylica - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Życie pani Basi Koterwas w czasie wojny ‒ działalność w AK i pomoc jeńcom - Tomasz Bylica - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TOMASZ BYLICA

ur. 1953; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Barbara Koterwas, AK

Życie pani Basi Koterwas w czasie wojny ‒ działalność w AK i pomoc jeńcom

Pani Basia była niskiego wzrostu, z czego głównie to były nogi. Mimo to była osobą niesamowicie ruchliwą i energiczną. Z reszta ten garb, niski wzrost i młody wygląd pomogły jej w czasie wojny. Spory czas pracowała w AK udając dziecko. Teksturowy tornisterek dziecięcy, długie warkoczyki, młoda buzia i wyglądała jak dziesięcio- czy dwunastoletnia dziewczynka kiedy miała już dwadzieścia parę.

W latach [19]70 był taki konkurs na wspomnienia ogłoszony przez Ministerstwo Kultury. Pani Basia napisała wtedy tekst, w którym opowiadała o czasach wojennych.

O tym jak pomagała jeńcom trzymanym na Majdanku, jak leczyła ich końskim szczawiem, jak biegunka ludzi wykańczała. Nosiła jakieś leki, jedzenie. Ten tomik nazywał się „Czas przeszły niezmarnowany” Jej tekst załapał się do publikacji, ale jako jedna z iluś tam prac w takim tomie.

Data i miejsce nagrania 2014-04-15

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Monika Misiak

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Bo chodziłam do takiej pani, która też była wysiedlona, Dusia Szczucińska, i ona mówiła, że mnie przygotuje do następnej szkoły jak się to wszystko skończy,

W czasie wojny, jak byliśmy pod okupacją [przyszło do mnie] dwóch, niby to jeńców, którym udało się uciec z lagrów, a dalej już iść nie mogli.. Bo w lagrach mieli na

Człowiek pedałował, koło szlifierskie chodziło, iskry się sypały, a dzieci miały radochę. Były też tak zwane „baby” czyli kobiety z

Tylko, że [ulica] Rady Delegatów było od Bramy Krakowskiej do wylotu [ulicy] Kowalskiej, a od [ulicy] Kowalskiej w dół była już [ulica] Lubartowska. Także to było

Przedtem, jak nie było alei Tysiąclecia, a ulica kończyła się na Lubartowskiej, to od strony placu Zamkowego przechodziła kostka brukowa i zaczynał się drewniany most nad

Jak był kawałek blatu to można było grać w cybergaja, czyli coś w rodzaju piłki nożnej czy hokeja.. Zaznaczało się, przeważnie nacinając, przestrzeń bramkową

W końcu trafił się młody lekarz, który stwierdził, że nie można tak na niej postawić krzyżyka i jakimiś metodami doprowadził do tego, że zaczęła w miarę

Grupy pani Basi były płynne, to znaczy niby była grupa z klubu Hanka i była grupa z Małej Latarni Plus, ale czasami jak trzeba było, to dobierało się jakiegoś Rysia z tamtej ekipy