• Nie Znaleziono Wyników

Wspomnienia z okupacji - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wspomnienia z okupacji - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA PODLIPNA

ur. 1930; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe dzieciństwo, okupacja niemiecka

Wspomnienia z okupacji

Jak wojna wybuchła z Niemcami, jak Niemcy na Rosję tak szli, już prawie pod Moskwą byli, to przywozili tutaj Niemców rannych. I tam pracował taki nasz znajomy, pan Szalast. Jego ojciec to mówił, że transport przywożą: „Dzisiaj będzie transport rannych z Rosji”. To myśmy dzieci takie lecieli i tak śmy obserwowali. To na noszach… Bo on opowiadał, bo on pracował w szpitalu tam. To mówił, że bez nóg, poodmrażane wszystko. Brzuchy miały te Niemce odmrażane i tutaj wszystko do tego szpitala przywozili.

Jednego razu, pamiętam, to w szkole, za Niemców, krzyknęli: „Łapanka”. I nauczycielka kazała prędko uciekać do domu dzieciom, bo łapanka będzie. A skąd to było? To nie wiadomo. Wszystkie dzieci, pamiętam, jak kto stał. Ja pamiętam, miałam takie trzewiki niezasznurowane. Wszystko śmy lecieli do domu, bo łapanka. Ale jaka to łapanka była? To nikt nic nie wie czy był ktoś tam w szkole, czy nie było. Nikt się nie dowiadywał, no. Tylko później taki tam był jakiś ten woźny w tamtej dwudziestce szóstce. To mówił: „Dobrze dzieci, że was nie było”. Ale co tam było, to nie wiadomo.

Nikt nic nie mówił. Czy Niemcy może były tam po te dzieci czy nie?

Data i miejsce nagrania 2015-06-18, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Monika Mączka

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko takie starowiny i to przeważnie takie, no nie wiem, ja tak się tam nie znałam, ale jak się tak rozmawiały, to że to na przykład gospodarz, babcia przepisała gospodarstwo

No, to ludzie pracowali, ten Kosmulski był rządcą, a on [Henryk Strupek] zarządzał, ale to był dobry taki Niemiec, zawsze do nas przychodził porozmawiać z ojcem, po mleko

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

I przyjechały w nocy, czy przyszły w nocy, to już tego nie wiem, jak to było, do Bęcewicza, wzięli Bęcewicza?. Drugiego do Pietrasińskiego, ale on uciekł, przez balkon

Na przykład samochód tutaj stał, Niemce w trzech miejscach jak tu na Placu Wolności, i samochód ciężarowy, i Niemcy do samochodu wszystkich, a ciotka była i złapała nas i biegiem

No to w czterdziestym czwartym roku to też dostał, bo kto miał prawo jazdy, to żeby się zgłaszać.. Takie było, że to kierowców

Ja jestem teraz z nimi w kontakcie cały czas, ale niestety ona jest już bardzo stara i schorowana, jej córka [też] jest bardzo chora.. Ja myślę, że to wszystko

Wróciłam akurat na święta Bożego Narodzenia i już potem nie wracałam, bo mąż był na wojnie jako żołnierz i tam był ranny, we Lwowie w szpitalu leżał.. Pod Lwowem