• Nie Znaleziono Wyników

Historia Bęcewicza, który współpracował z Niemcami - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Historia Bęcewicza, który współpracował z Niemcami - Stanisława Podlipna - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

STANISŁAWA PODLIPNA

ur. 1930; Kurów

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe okupacja niemiecka, życie codzienne, współpraca z Niemcami, partyzanci

Historia Bęcewicza, który współpracował z Niemcami

Jeszcze opowiem, jak za okupacji o partyzantach… Była herbaciarnia, Pietrasińska miała. To herbaciarnia się nazywała, ale nie wiem, czy tam wódka była, czy może piwo i herbata. Nie wiem. To było na Kalinowszczyźnie tutaj. To był taki Pietrasiński. I jeszcze Bęcewicz. Bęcewicz miał dwoje dzieci, żonę. Bardzo żona ładna była, Zosia się nazywała. I jeszcze jeden taki był. I oni z Niemcami. Dorożką jeździły z Niemcami. Takie widocznie były, no, zdrajcy po prostu musiały być, że tam coś dowiadywały się Niemcy o tym. I w nocy, pamiętam… A ten Bęcewicz, taka dziewczyna była młoda, miała ze siedemnaście lat. I on tak, żonę utrzymywał bardzo dobrze, nie pracowała, ubrana była, te dwoje dzieci, a tu miał kochankę, dziewczynę siedemnaście lat. Ta Zosia podobno tam awanturowała się, ale wiele nie mówiła, bo jej było dobrze. I przyjechały w nocy, czy przyszły w nocy, to już tego nie wiem, jak to było, do Bęcewicza, wzięli Bęcewicza. Drugiego do Pietrasińskiego, ale on uciekł, przez balkon wyskoczył. I do tej dziewczyny [kochanki Bęcewicza] poszły. A ta dziewczyna chłopczyka urodziła, dziecko miało dwa tygodnie dopiero. Partyzanci do nich przyszły z bronią. I ta matka zaczęła płakać: ,,Gdzie zabieracie? Przecież ona ma małe dziecko”. Ony mówią: ,,Zaraz wróci do pani, do tego dziecka”. Wyprowadzili ją tutaj na łąki Krauzego, jak już przy Zamojskiej taki rów tam był, pamiętam. I zastrzelili ją – tę dziewczynę, Bęcewicza i jeszcze jednego, tylko jego, tego trzeciego, to nie wiem, jak się nazywał.

[Dlaczego ich zastrzelili?] No że to zdrajcy byli. Coś donosili na Polaków. Musiały coś tam bardzo przeskrobać. Ten Bęcewicz to w garbarni był takim jakimś starszym.

Drugi tak samo. A ten trzeci to taki był, na targu handlował końmi, krowami. No i to jakieś takie sprzedawczyki byli. I zabiły tych trzech. To było, ja wiem? Może w czterdziestym trzecim roku. Może w drugim to było. I tam ludzie dopiero szły do pracy czy gdzieś i zobaczyły tych nieboszczyków. No i na cmentarzu to jest ten Bęcewicz, że zginął. Teraz to już ten grób może się zawalił. Bo to rodzice poumierali, ta rodzina poumierała… ,,W okolicznościach” było napisane, ,,zginął w okolicznościach”.

(2)

Data i miejsce nagrania 2015-06-24, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Transkrypcja Weronika Witosław

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Tylko takie starowiny i to przeważnie takie, no nie wiem, ja tak się tam nie znałam, ale jak się tak rozmawiały, to że to na przykład gospodarz, babcia przepisała gospodarstwo

Jakoś tak, wiem, że za Niemców była, bo jak nas wzięła, ojca siostra, do miasta i miała dwóch synów, i śmy poszli, pamiętam, nie wiem, ona coś chciała kupić i śmy

No, to ludzie pracowali, ten Kosmulski był rządcą, a on [Henryk Strupek] zarządzał, ale to był dobry taki Niemiec, zawsze do nas przychodził porozmawiać z ojcem, po mleko

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Jeden Stefaniak [się nazywał], a drugi to nie wiem, bo to tak jakoś w głowie sobie utkwiłam tylko tego Stefaniaka. To jedna taka

Płace, z tego co pamiętam, na tamte czasy były dobre, tylko właśnie trzeba było dużo zrobić.. To nie było tak, że osiem godzin i

No to w czterdziestym czwartym roku to też dostał, bo kto miał prawo jazdy, to żeby się zgłaszać.. Takie było, że to kierowców

Kapustę się gotowało i kartofle się wrzucało, i później się to ubijało, i śmietany się troszkę dolewało, i to było bardzo dobre?. To się