Nr.« MaKiaa zuooegz* Czwartek, <łn. S lutego 1931 r. Rok Ilf.
Gazeta Wąbrzeską
Organ Katolicko-Narodowy
Przedpłata: miesięcznie wynosi zł 1,50 z dostawą pocz tową zł 1,69, z odnoszeniem w dom przez specjalnych posłań
ców zł 1,75.' Cena egzemplarza pojedyńczego wynosi gr 15.
isiitttl teii razu iuoDinio^o: na u h, izirian l *ii.
Telefon nr. 69.
Ogłoszenia: wiersz mlim. na stronie 7-lam.gr10, na stronieZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA 4-łamowej za tekstem gr 30, w tekściegr 50,na I str. gr75. Przy
powtórzeniach udziela się rabatu. Dla zagranicy 50°,/p nadwyżki,
M Mii l MM: WuUrzeźiiD, ul. Wmitta i.
Bóg i Ojczyzna! W jedności siła!
AnaSogje i róinice.
Jeżeli w eźmiemy głosy prasy sa
nacyjnej w spraw ie Brześcia, nie w yłączając ostatniej, urzędow ej 1 enuncjacji p. prem jera Sławka — ■ nie znajdziem y tam kategorycznego : zaprzeczenia w ypadków brzeskich, : niem a też — oprócz niestw ierdzo- nych inkrym inacyj — żadnego do
w odu w iny b. w ięźniów brzeskich, jako że przed rozpraw ą sądow ą w i
na ich wogóle nie m oże być stwier
dzona. Stanow isko sanacji jest zgo
ła odm ienne: opiera się ona na rze
kom ej „racji stanu“. ! Dobro państwa, idea m ocarstw o
w a w ym agała tego (czy w ycieranie ustępów rów nie potrzebne było dla
„idei m ocarstw ow ej11?) Zresztą cóż żpaczą wobec interesu całego naro
du i państw a cierpienia praw dziw e czy dom niem ane, fizyczne, czy m o
ralne, kilku lub kilkudziesięciu lu
dzi? N ależy nad niemi przejść do porządku dziennego.
'/T akie jest stanowisko sanacji.
■ I m y w iem y, że Polska „to w ielka r?ecz“, że. dla Polski pośw ięcić m oż
na i należy nie tylko zdrow ie lub ży
cie kilkudziesięciu osób, ale — jeżeli tego zachodzi potrzeba — m iljonów , jak to się dzieje np. podczas w ojny.
Toteż jeżeli protestujem y przeciw ko spraw ie brzeskiej,, to czynim y to nie w obronie jednostek, chociażby tak zasłużonych jak K orfanty, D ębski i Im ii, czynim y to w łaśnie dla dobra polski, dla jej m ocarstwow ej potęgi, albowiem „iustitia est fundam entum lęgnorum" — prawo i praw orząd- lióśe jest podstawą praw dziwej po
tęgi m ocarstwow ej, bez tego funda
m entu każde państw o chociażby najsilniejsze pozornie, w istocie bę
dzie tylko kolosem na glinianych nogach, jak tego rażący przykład m ieliśm y na Rosji.
» t ^Przyjrzyjmy się jak w podobnych w ypadkach gdy zachodzi dom nie- rhdna kolizja m iędzy praw em jed- nóstki a interesem i pow agą pań
stw a— zachow ywały się i zachow u
ją inne, kulturalne narody.
N a pamięć przychodzi tu głośna stv’&jego czasu sprawa Dreyfusa.
Skazania jego wymagała również rzekomo jakaś „wyższa" „racja sta- Tld". 1 Dreyfus został skazany i ze
słany na W yspę Djabelską. Zdawało by się: wielka rzecz? Życie jednost
ki w porównaniu z honorem Fran
cji? A jednak przeciwko wyrokowi nowstają najlepsi w narodzie, nie wahają się wytoczyć sprawy przed forum opinji już nie tylko Francji, ale całego świata, cały kraj wzbu
rzony, gabinety padają... ostatecznie . zwycięża prawo.
A przecież tym wszystkim, któ
rzy powstali w obronie Dreyfusa nie .chodziło o tę jednostkę o bardzo miernej zresztą wartości moralnej
— on stał się symbolem obywatela niewinnie zasądzonego, niewinnie cierpiącego i w obronie tego właśnie symbolu, w obronie idei prawa i pra
worządności, nie wahano się poru
szyć literalnie nieba i ziemi w tern słusznem zrozumieniu, że zwycię
stwo prawdy nie Zachwieje potęgą Francji, ale bardziej ją jeszcze u- mocni, bo moc prawdziwa opiera się na prawie i prawdzie, która się zaś nie . opiera na tych etycznych pier
wiastkach, nie jest mocą, tylko, urzemocą.
Napad na studenta-narodowca.
Czyżby nowy wyczyn „bohaterów" sanacyjnych?
P. Piasecki zastosował się do ży
czenia anonimowego rozmówcy i udał się do „Italji". Daremnie jednak na niego czekał. W idząc że się nie doczeka skierował się ku wyjściu z restauracji.
W ówczas rzuciła się ku p. P. grupa po dajrzanych osobników, wrzeszcząc:
„Teraz ci damy! Dostaniesz za wiec a- kademicki"!
P. Piasecki, nie czekając na napad, porwał za krzesło i rzucił się z niem na awanturników. „Bohaterowie" wzię li nogi za pas i zbiegli w popłochu.
Jak wiadomo ostatnio odbyła się w W arszawie manifestacja akademicka w sprawie brzeskiej. Na wiecu młodzie ży przemawiał jeden z jej przywódców, p. Tadeusz Piasecki.
W e wtorek ktoś nieznany zatelefo
nował do p. Piaseckiego, oświadczając mu, że musi się z nim widzieć w b ważnej sprawie. Rozmówca nie chcial się zgodzić na spotkanie w lokalu jed
nej z instytucji organizacyjnych, lecz prosił p. P., aby przyszedł do restaura
cji „Italia".
Pułkownik komisarzem m. Gdyni?
„Gazeta Gdyńska" donosi, jakoby grodzkiego p. Pożerskiego i Rady Miej- komisarzem rządowym Gdyni miał zo- skiej. Urzędowego potwierdzenia tej stać zamianowany pułk. Ścierzyński. wiadomości dotychczas niema.
Komisarz rządowy ma objąć urzędowa- F ~
nie już w najbliższych dniach lutego i kierownikiem . . _
z chwilą tą zakończy się kadencja pre-1 skiej agencji sanacyjnej „Iskra . zydenta m. Gdyni p. Bilka, starosty i --- ---
Pułk. Ścierzyński jest, jak wiadomo słynnej pułkownikow-
Konfident Purzycki padł ofiarą zamachu?
Warszawa przeżywała w sobotę wieczorem nielada sensację.
W sobotę 31 stycznia wieczorem wywo
łała poruszenie w W arszawie wiadomość o zamachu na konfidenta policji W itolda Purzyckiego, głównego świadka ze strony oskarżenia w procesie o rzekome usiłowa
nie dokonania zamachu na J. Piłsudskie go. —x
W edług zeznań Purzyckiego sprawa przedstawia się następująco:
Około godziny 9.30 Purzycki wychodził z lokalu Związku Metalowców przy ul.
Długiej. W chwili, gdy wychodzi’; z bramy podeszło doń dwu osobników, pytając:
_ Czy pan Purzycki?
_ Tak.
— Jesteśmy wywiadowcami urzędu śledczego. Jest pan zatrzymany.
_ Proszę okazać mi nakaz aresztowa
nia.
—- Nie jest pan aresztowany, tylko za
trzymany i mamy u pana przeprowadzić rewizję.
Puczycki uwierzył i udał się z rzeko
mymi wywiadowcami. W pobliżu oczeki
wała taksówka,, do której rzekomi wywia
dowcy kazali wsiąść Purzyckiemu. Zna
lazłszy się w samochodzie, jeden z osobni
ków. zwrócił się do Purzyckiego*
— Czy. ma pan rewolwer?
— Mam.
— Proszę nam go oddać.
Purzycki wyjął z tylnej kieszeni rewol
wer i wręczy, go jednemu z rzekomych wywiadowców. Taksówka pełnym gazem mknęła na Pragę. Purzycki, widząc, że wieziony jest nie do urzędu śledczego, za
pytał:
_ Dokąd jedziemy?
__ Do domu pana w Radości, by tam przeprowadzić rewizję.
Purzycki uwierzył i nie pytał więcej.
Gdy auto znalazło się w pobliżu W awra, jeden ze znajdujących się wewnątrz wy
wiadowców zastukał wr szybę. Auto zwol
niło i skręci.o po chwili na szosę, wiodącą do Rembertowa. W tym momencie Pu
rzycki począł podejrzewać, iż święci się coś złego. Zaczął bacznie obserwować ru
chy swych współtowarzyszy. W pewnym momencie osobnik, siedzący z prawej strony, wyjął rewolwer z kieszeni i, nim Purzycki zorjentował się, przystawił ; re
wolwer do skroni Purzyckiego i dął dwa strzały. Purzycki opadł na poduszkę ze
mdlony.
Po chwili ocknął się, ..
wiatru. Poczuł, że jest niesiony, chwili został rzucony do rowu. P lękając się, by nie być jeszcze raz ofiarą strza ów, nie dawał znaku życia. Zama
chowcy, porzucili go, wsiedli do auta i od
jechali. Mimo, iż co pewien czas szosą prze
jeżdżały pojazdy, Purzycki nie dawał zna
ku życia, lękając się, że zamachowcy mo
gą wrócić, by się przekonać o jego śmierci.
Tak upłynęło kilka godzin.
Około godz. 4-ej Purzycki spostrzegł nadjeżdżające auto wojskowe, wówczas podniósł się, wyszedł na szosę i zatrzymał samochód. Sierżant prowjantury, znajdują
cy się w samochodzie, widząc Purzyckiego, zbroczonego krwią, wziął go na wóz i za
wiózł do Rembertowa do oddziału; Kasy Chorych. Miejscowy lekarz nałożył mu pro- danie Purzyckiego, został on przewieziony wizoryczny opatrunek, a następnie na żą- do domu teściów w W arszawie, przy ulicy
Freta. ’ , . . .
Rany Purzyckiego nie okazały się cięż
kie. Pochodzą one z dwóch strzałów rewol
werowych, wymierzonych zbliska w głowę.
Obie kule utkwiły pod skórą, nie narusza
jąc czapki i nie wywołując większego u- szkodzenia czaszki.
Niezależna prasa stołeczną, donosząc;o zamachu, dodaje, że postępowanie Purzyc
kiego, który odegrał — jak wynikało z pro
cesu — dwuznaczną rolę zarówno w sto
sunku do PPS. jak i do policji nakazuje odnieść się do jego zeznań z wielką ostrożi nością.
czując powiew , , a- P°
Purzycki,
A teraz drugi przykład: sprawa twierdzących: czy warto powagę Jakubowskiego w Niemczech. nieomylność sądów i— — ---
Kto był Jakubowski? Rosyjskim kompromitować dla rehabilitacji po- jeńcem wojennym, nieokreślonej na- śmiertnej jakiegoś włóczęgi, które-
rodowości, coś pomiędzy Polakiem, — mn
a Białorusinem. Gdy po wojnie jeń
cy masowo opuścili miejsce swego przymusowego pobytu, by śpieszyć do domowych pieleszy, Jakubowski jak bezdomny włóczęga pozostaje, trafia w najgorsze, zbrodnicze oto
czenie, (wiadomo: kto z kim prze- staje takim się staje), żyje w konku
binacie z nierządnicą, która z innym ma dziecko. Nic więc dziwnego, że gdy to dziecko znaleziono zamordo
wane, podejrzenie zwróciło się prze
ciwko Jakubowskiemu. Stawiony przed sąd, skazany na śmierć, oddał biedną swą tułaczą głowę pod topór katowski.
Lecz oto, nie wiedzieć jak, ktoś z obecnych przy egzekucji występuje z horrendalnem, zdawałoby się oskar
żeniem: „straciliście niewinnego!"
Głos ten nie jest głosem wołającego na puszczy, znajduje on echo w ca
łych Niemczech. Najwybitniejsi prawnicy zajmują się tą sprawą, specjalny delegat wyjeżdża do stron rodzinnych • Jakubowskiego, odnaj
duje tu jego rodziców, zamieszka
łych w odludnym zaścianku, gdzieś w okolicach Lidy. Uzyskuje od nich potrzebne ze względów procedural
nych pełnomocnictwa. W ychodzi ob
szerna książka, poświęcona tej spra
wie, tłumaczona na kilka języków (między innemi i na polski). Cała prasa szeroko rozpisuje się o tej sprawie. Nie brak wprawdzie głosów i wiem.
nieomylność sądów niemieckich
mu żaden wyrok przecie życia me powróci? A jednak ten niewinnie skazany „włóczęga" w sumieniu na
rodu wyrasta do potęgi symbolu, ten
„włóczęga11 po śmierci odnosi zwy
cięstwo nad fałszywie zrozumianą
„racją stanu“ i bożyszczem „nie
omylności sądów niemieckich".
M inister, który sprzeciwiał się re
wizji procesu musi podać się do dy
misji, sprawa zostaje wznowiona, istotni winowajcy wykryci i skaza
ni — a przez to samo pamięć nie
winnie straconego zrehabilitowana.
Dodać należy, że wszystko to sta
ło się bez najmniejszego zewnętrzne
go nacisku. Rząd Polski, który miał prawo wystąpić w obronie swego obywatela, nie skorzystał z tego pra
wa. M otorem jedynym była bądź co bądź siła etyczna, wrodzona, a ra
czej zdobyte w ciągu wielu wieków kultury chrześcijańskiej poczucie prawa, którego niewolno łamać na
wet w stosunku do obcego przybłędy nawet w imię uratowania powagi sądownictwa.
Opinja niemiecka zrozumiała, że pomyłki, nawet tak tragiczne, wszę
dzie zdarzyć się mogą i zdarzają, że te pomyłki nie mogą przynieść ujmy ani instytucji sądowniczej, ani pań
stwu — ujmę istotną przyniosłoby dopiero zatuszowaniu sprawy, zale
galizowaniu przez najwyższe władze państwowe tego, co było bezpm-
Z Senatu.
3 lutego obradowała senacka komisja prawnicza. Odbyło się także posiedzenie plenarne Senatu, na którem przyjęto pro
jekty ustaw w sprawie ratyfikacji kon
wencji handlowej oraz konwencji wete>- rynaryjnej z Francją, umów z Hiszpanją,
Portugalją i _ ---i-
jektów.
i Estonją, i fizereg innych pro-
Sejm śląslci.
Posiedzenie Sejmu śliskiego zo
stało zwołane na dzień 9 bm.
Sprawozdanie p. Zaleskiego.
M inister spraw zagranicznych Zaleski na posiedzeniu senackiej komiisji spraw zagranicznych, które się odbędzie w śro
dę 4 bm., -złoży sprawozdanie z pobytu w Genewie, na posiedzeniu Rady Ligi Narodów.
Nowa uczelnia o. o. salezjanów.
W poniedziałek odbyło się poświę
cenie tymczasowej kaplicy oraz. inau
guracja sali dla przedstawień amator
skich w nowym zakładzie oo. selazja*
nów w M ysłowicach. Jest to zkolei 30 placówka w Polsce zasłużonego dla spraw wychowania młodzieży Zgroma
dzenia, założonego w początkach XIX wieku przez wielkiego pedagoga, błog ks. Jana Bosko.
Zakład nosić będzie' nazwę „Zakła
du im. Prymasa Hlonda" dla uczcze
nia ks. prymasa, pochodzącego z My*
słowie.
Sprawa Hansa Gruse.
Rząd polski polecił poselstwu Rzplitej w Berlinie poruszyć wobec rządu Rzeszy sprawę wylądowania na terytorjuni poi- skiem lotnika niemieckiego Hansa Gruse i wskazać na poruszenie opinji publicznej w Polsce, wywołane przelotem lotnika nie
mieckiego przez granice Polski.
R e w i z j a .ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA
W N o w y m T a rg u p o lic ja p rz e p ro w a d z iła w e w to re k re w iz ję u p re z e s a
m ie js c o w e g o S tro n n ic tw a N a ro d o w e g o p . d r. M e c h a.
S z u k a n o p o d o b n o u lo tk i p rz e d w y b o rc z e j p t.: „ C z y ste rę c e “ .
R e w iz ja n ie d a ła ż a d n e g o w y n ik u . K o n f i s k a t y z a P u r z y c k i e g o . W e w to re k s k o n fis k o w a n o w W a rs z a w ie z a w ia d o m o ść o s p ra w ie k o n fid e n ta P u rz y c k ie g o „ A . B . C .“, „ W iec z ó r W a r*
s z a w s k i“ i „ R o b o tn ik a * 1 a ta k ż e n a w e t p is m a s a n a c y jn e : „ K u rie ra P o ra n n e g o * 4 i
„ K u rje ra C z e rw o n eg o * * .
Ż y d o w s k i „ N a sz P rzeg ląd.* * (z d n ia 3 b . m .), z a k tó ry m p o d a je m y w „ S ło w ie P o m o rs k ie m " (n a s tro n ie 3 -e j w y d a n ia d z i
siejsze g o ) k ilk a sz c ze g ó łó w o P u rz y c k im n ie u l e g ł k o n f i s k a c i e .
S p ra w a te g o k o n fid e n ta b u d z i d z is ia j
■w W a rs z a w ie n a jw ię k s z ą s e n sa c ję . J e s z c z e j e d e n s e n s a c y j n y
p r o c e s .
W . śro d ę , 4 . lu te g o ro z p o c z ą ł s ię w W a r
s z a w ie s e n s a c y jn y p ro c e s p o lity c z n y w s p rą w ie m a n ife sta c y j C e n tro le w u w s to licy w d n iu IŁ w rz e ś n ia 1 9 3 0 ro k u , p o d c z a s k tó ry c h d o sz ło — ja k w ia d o m o — d o k rw a w y c h1 z a jść.
A r e s z t o w a n i e n o t a r i u s z a . Z p o le c e n ia p ro k u ra to ra s ą d u o k rę g o w e g o w 'S ta ro g a rd z ie a re s z to w a n y z o s ta ł a d w o k a t i n o ta rju s z w T c z ew ie F ry d ry - c h o w ic z z a s p rz e n ie w ie rz e n ie d e p o z y tó w w w y s o k o ś c i 4 0 ty s. z ło ty c h . (P A T ).
N a 9 d n i a r e s z t u .
Ż o n a s e k re ta rz a s e n a tu g d a ń s k ie g o M a g d a le n a K a s se lo w a z o s ta ła s k a z a n a w y ro k ie m s ą d u g ro d zk ie g o w T c z ew ie z a rz u c a n ie o b e lg p o d a d re s e m w ła d z p o l
s k ic h n a d w o rc u w T c ze w ie n a 9 d n i a - y e sz tu .
P o n i ó s ł ś m i e r ć , s ł u c h a j ą c r a d j a .
W M ic h ałk o w ic a c h , p o w . k a to w ic k ie g o z g in ą ł tra g ic z n ą ś m ie rc ią 1 4 -le tn i u c z e ń n ie ja k i W ilin c w sk i, k tó ry , s łu c h a ją c a u d y c ji ra d jo w e j n a z m o n to w a n y m p rz e z s ie b ie a p a ra c ie , z a sila n y p rą d e m e le k try c z n y m , c e le m o trz y m a n ia le p sz e g o o d b io ru , w ło ż y ł w u s ta je d e n ż p rz e w o d ó w . R a ż o n y p rą d e m e le k try c z n y m c h ło p ie c p a d ł tru p e m n a m iejsc u .
N o w e w y k o p a l i s k a w P o m p e i . W je d n y m w d o m ó w n a v ia d e lF A b - b o n d a n z a w P o m p e i o d n a le z io n o k ilk a s a l o ś c ia n a c h p o k ry ty c h fre sk a m i o - ra z p rz e p ię k n y p o lic h ro m o w a n y p o s ą g A p o llin a .
U r o c z y s t o ś ć w p a ń s t w i e k o - ś c i e l n e m .
D n ia 1 2 . lu te g o o d b ę d ą s ię w C itta d e l V a tic a n o u ro c z y s to śc i z o k a z ji d z ie w ią te j ro c z n ic y k o ro n a c ji O jca św . P iu sa X I. J a k w ia d o m o , o fic ja ln ie W a ty k a n św ię c i n ie ro c z n ic ę w y b o ru p a p ie ż a , a ro c z n ic ę k o ro n a c ji. R o c zn ic a w y b o ru p rz y p a d a n a d z ie ń 6 . lu te g o .
P rz e w id u je się , ż e w ty m d n iu o d b ę d ą się in a u g u ra c je s ta c ji ra d jo -te le g ra fic z n e j, c e n tra li e le k try c z n e j, p a ła c u g u b e rn a to r- sk ie g o itp . P rz y p u sz c z a się, ż e w ty m d n iu n a s tą p i ró w n ie ż e m isja n o w y c h m o n e t w a ty k a ń s k ic h , p o d c z a s g d y n o w e z n a c z k i p o c z to w e z o s ta n ą p rz y g o to w a n e w s e rji d e fin ity w n e j d o p ie ro w m a ju .
D y g n i t a r z m a s o ń s k i
d y r e k t o r e m d e p a r t a m e n t u o p i e k i s p o ł e c z n e j ? W a rs z a w a , 4 . 2 . (K A P .)
R o z e s z ła s ię p o g ło s k a , ż e d y re k to re m d e p a rta m e n tu O p ie k i S p o łe c z n e j w M in is te rs tw ie P ra c y m a z o s ta ć p . Z y g m u n t D w o r z a u c z y k , z a jm u ją c y o b e c n ie s ta n o w is k o d y re k to ra d e p a rta m e n tu a d m in is tra c y jn e g o w te m ż e m in is te rs tw ie .
W „ A n n a ire d e la M a c o n n e rie
u n iv e rse lle“ z a ro k 1 9 2 9 p . Z y g m u n t D w o rz a ń c z y k w y s tę p u je ja k o s e - k r e t a r z g e n e r a ln y lo ż y W ie l
k ie g o W s c h o d u n a P o ls k ę .
O p in ja k a to lic k a b y ła b y g łę b o k o p o ru s z o n a , g d y b y is to tn ie o p ie k a s p o łe c z n a w P o ls c e d o s ta ła s ię w r ę c e te g o d y g n ita rz a m a s o ń s k ie g o .
„ S o l i d n y 1 * b r a c i s z e k
p a n a w o j e w o d y i p a n a d y r e k t o r a P o d n a g łó w k ie m :4 ^ D o w id z e n ia , p a n o w ie !" u k a z a ła s ię w „ D z ie n n ik u G d y ń s k im * * n r. 2 5 n a s tę p u ją c a w ia d o m o ść :
— „ J a k n a s in fo rm u ją , z w ia ł z a g ra n ic ę p . N a k o n i e c z n i k o f f , p re z e s ra d y n a d z o rc z e j B a łty c k ie g o T o w , H a n d lo w e g o
„ P o lb a lt" .
P . N a k o n ie c z n ik o ff w s ie rp n iu 1 9 3 0 r.
z a ło ż y ł w G d y n i w y ż e j w y m ie n io n ą firm ę , s ta le z a ś m ie sz k a ł w S o p o c ie .
u r z ę d u e m i g r a c y j n e g o . M ó w ią, ż e p . N a k o n ie c z n ik o ff p o z o s ta w ił w G d y n i o k o ło 5 0 .0 0 0 d łu g u . D o s w y c h w ie rz y c ie li n a p is a ł w o s ta tn ie j c h w ili p rz e d w y ja z d e m n a s tę p u ją c y list:
— „ W y je ż d ż a m z a g ra n ic ę , a d łu g i u re g u lu ję d o p ie ro w te d y , s k o ro d o b ry P a n B ó g p o z w o li m i s ię z b o g a c ić " . —
Z a z n a c z y ć n a le ż y , ż e je d e n z b ra c i H e n ry k a N a k o n ie c z n ik o ffa je st w o je w o d ą lw o w s k im , z a ś d ru g i d y re k to re m u rz ę d u e m ig ra c y jn e g o .
S p r a w a m j r . K u b a l i .
S p ra w a m j. K u b a li, k tó ry ja k w ia d , p rz e d p a ru ty g . z o s ta ł a re s z to w a n y p o d z a rz u te m n a p isa n ia i ro z sy ła n ia m e - m o rja łu a ta k u ją c e g o g o s p o d a rk ę p łk R a y s k ie g o w lo tn ic tw ie , b ę d z ie m ia ła s w ó j d a ls z y b ie g w s ą d zie .
M ia n o w ic ie w s o b o tę p łk . Z ie liń s k i, p ro k u ra to r W o jsk o w e g o S ą d u O k rę g o w e g o , p rz e d s ta w ił a k ty s p ra w y m jr.
K u b a li s w y m w ła d z o m z w ie rz c h n im , k tó re z a d e c y d o w a ły w y g o to w a ć a k t z a rt. 7 3 i 7 5 w o js k o w e g o k . k ., m ó w ią c y c h o n ie s u b o rd y n a c ji w o b e c b e z p o ś re d n ie g o z w ie rz c h n ik a . A k t o s k a rż e n ia w y g o to w a ł p o d p ro k u ra to r s ą d u w o j s k o w e g o m jr. C h irq w s k i.
R o z p ra w y o c z e k iw a ć n a le ż y w n a j
b liż sz y m c z a sie , o d b ę d z ie się o n a je d n a k p ra w d o p o d o b n ie p rz y d rz w ia c h z a m k n ię ty c h .
K s . p r a ł a t Ś w i e y k o w s k i
z r z e k ł s i ę m e d a l u „ N i e p o d l e g ł o ś c i " . W k ra k o w sk im „ G ło s ie N a ro d u " k s.
p r a ła t Ś w ie y k o w s k i z G o rlic o g ło sił d w a p is m a : je d n o o b s z e rn e w k tó re m w y ja ś n ia p o w o d y , d la k tó ry c h z rz e k ł s ię p rz y z n a n e g o m u m e d a lu „ N ie p o d le - g ło ś si" (p u łk . K o s te k -B ie rn a c k i), d ru g ie k ró tk ie , k tó re p o n iż e j p rz e d ru k o w u je m y , u s u w a ją c w z o re m „ G ło su N a ro d u "
w y ra ż e n ia n ie c e n z u ra ln e :
_ _ „ D o P re z y d ju m k u ra to rju m o k rę g u s z k o ln e g o k ra k o w s k ie g o w K ra k o w ie .
S z a n u ją c p o n a d w s z y s tk o ś w ię tą tra d y c ję d o b re g o im ie n ia n a ro d u p o l
s k ie g o a ró w n o c z e ś n ie n ie m a ją c a n i
c h ę c i, a n i o d w a g i ro ś c ić s o b ie p re te n s ji d o „ ta k ic h z a s łu g " , ja k ie w o s ta t
n ic h m ie s ią c a c h p o ło ż y ł ś w ie ż o o d z n a c z o n y O rd e re m N ie p o d le g ło śc i „ b o h a te r B rz e ś c ia " , z p ra w d z iw ą p rz y je m n o ś c ią z rz e k a m s ię p rz y z n a n e g o m i p i
s m e m tu d o łą c z o n e m z 2 4 . 8 . 1 9 2 9 1.
2 4 1 8 /2 8 /2 9 p ra w a d o m e d a lu N ie p o d le g ło śc i; n ie m ia łb y m b o w ie m z g o ła o - c h o ty fig u ro w a ć w je d n y m s p isie z te g o ro d z a ju „ b o h a te ra m i" , k tó r z y ...
G o rlic e , 2 7 s ty c z n ia 1 9 3 1 r.
(—) K s. B ro n isła w Ś w ie y k o w sk i, ta jn y p o d k o m o rz y J. Ś W . i e m e ry t
k a te c h e ta ". —
A k a d e m i c y w i l e ń s c y w s p r a w i e B r z e ś c i a .
W i e c n a d z i e d z i ń c u u n i w e r s y t e t u S t e f a n a B a t o r e g o i d e m o n s t r a c j e n a u l i c a c h m i a s t a .
A k a d e m ic k a m ło d z ież . w i l e ń s k a u rz ą d z iła w e w to re k n a d z ie d z iń c u u n i
w e rs y te c k im im . k s. P io tra S k a rg i w ie lk i w ie c p ro te sta c y jn y w s p ra w ie B rz e śc ia . P rz e m a w ia ł a k a d e m ik W a ż y ń s k i, a p o n im je sz c z e k ilk u s tu d e n tó w .
K ilk u n a s tu. a k a d e m ik ó w -są n a to ró w u s i
ło w a ło o k rz y k a m i s p ro w o k o w a ć a w a n tu ry , b e z zw ło c zn ie je d n a k u s u n ię to ic h s iłą z d z ie d z iń c a .
P o w ie c u o d b y ła s ię im p o n u ją c a d e m o n s tra c ja m ło d zie ż y n a u lic a c h W iln a .
N i e m a l 3 5 0 - t y s ie c z n a a r m i a b e z r o b o t n y c h .
W c i ą g u o s t a t n i e g o t y g o d n i a b e z r o b o c i e w P o l s c e w z r o s ł o . W e d le d o n ie s ie ń z W a rs z a w y w d n iu
2 4 s ty c z n ia b r. (o s ta tn ie o b lic z e n ie s ta ty sty c z n e) b y ło w c a łe j P o lsc e 3 4 1 ,1 8 2 b e z ro b o tn y c h . W s to su n k u d o p rz e d o s ta tn ie g o o k re su o b lic z e n io w e g o (z p rz e d ty g o d n ia ) ilo ść b e z ro b o tn y c h z w i ę k s z y ł a s ię o 9 ,0 5 8 .
J e ś li c h o d z i o p o szc z e g ó ln e m ia sta n a P o m o rz u , to w c ią g u o s ta tn ie g o ty g o d n ia w G ru d z ią d z u u b y ło 4 6 b e z ro b o tn y c h , w G d y n i u b y ło 1 5 5 , w T c ze w ie p rz y b y ło ic h 1 0 5 , a w T o r u n iu p rz y b y ło 106.
O s t a t n i ś l a d .
P a ro w ie c a m e ry k a ń s k i „ Y o u n g sto w n "
p rz e s ła ł ra d jo d e p e s z ę d o M in is te rs tw a M a ry n a rk i, ż e w o d le g ło śc i 2 7 5 m il n a p ó ł
n o c n y z a c h ó d o d A z o ró w z n a la z ł s z cz ą tk i, ja k b y s k rz y d ła s a m o lo tu . Z a c h o d z i d o m n ie m a n ie , ż e s ą to s z c z ą tk i s a m o lo tu
„ T ra d e w in d " , p ilo to w a n e g o p rz e z M a c L a re n a i p a n ią B e ry l H a rt, z a g in io n eg o w u b ie g ły m rrfie sią c u p o m ię d z y B e rm u d a m i i A z o ra m i.
C a m p b e l l p o b i ł S e g r a v e ^ a . Z D a y to n a B e a c h d o n o sz ą , ż e p o d c z a s p ró b y p o b ic ia re k o rd u sz y b k o śc i sa m o e b o d o w e j M a lc o lp i C a m p b ell o s ią g n ą ł s z y b k o ść 2 4 0 m il n a . g o d z in ę , a z a te m p rz e w y ż s z y ł sz y b k o ść 2 3 1 m il, o s ią g n ię tą p rz e z m jr. S e g ra v e 'a w r. 1 9 2 9 . W y c z y n C a m p - b e lla je s t u w a ż a n y z a n ie o fic ja ln y i d la te g o o s ią g n ię ta sz y b k o ść n ie z o s ta ła z a re je s tro w a n a .
Z p o w o d u o b r a z y M u s s o H - n i ' e g o .
S ą d w o je n n y a m e ry k a ń s k i, m a ją c y s ą d z ić s p ra w ę a d m ira ła S m e d le y B u tle ra , k tó ry u ż y ł słó w u b liż a ją c y c h p o d a d re s e m M u sso lin ie g o , z b ie rz e s ię n a ro z p ra w ę d n ia 1 6 . lu te g o . M in is te r M a ry n a rk i A - d a m s o św ia d c z y ł, ż e ro z p ra w a o d b ę d z ie się ja w n ie .
W y b u c h n a ł o d z i p o d w o d n e j . W c z a sie c z y n io n y c h u u jśc ia T a m iz y p ró b z n a jw ię k sz ą a n g ie ls k ą ło d z ią p o d w o d n ą „ X 1 “ n a s tą p ił w y b u c h w m o to rz e , o d k tó re g o je d e n z c z ło n k ó w z a ło g i z o s ta ł c ięż k o ra n n y , a k ilk u u le g ło p o p a rz e n iu .
S y t u a c j a f i n a n s o w a F r a n c j i . O g ło sz o n e s p ra w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i B a n k u F ra n c u sk ie g o z a ro k 1 9 3 0 w y k a z u je , iż z a p a s y z ło ta z w ię k s z y ły się w B a n k u w ro k u s p ra w o z d a w c z y m o 1 2 m ilia r
d ó w fra n k ó w i o s ią g n ę ły w a rto ś ć 5 3 i p ó ł m il ja r d a fra n k ó w .
S p ra w o z d a n ie z a z n a cz a , iż w z e sz ły m ro k u n a s tą p ił ty lk o w y j ą t k o w y w y p a d e k z a c h w ia n ia się je d n e j in s ty tu c ji b a n k o w e j, a p o z a te rn o rg a n iz a c ja b a n k o w a F ra n c ji o p ie ra się n a s o lid n y c h p o d s ta w a c h i ty lk o s o lid n e in sty tu c je p o p ie ra n e b y ły p rz e z B a n k F ra n c u sk i.
O b ie g b ile tó w b a n k o w y c h z w ię k sz y ł się ró w n ie ż i o s ią g n ą ł 7 6 ,1 5 5 m iljo n ó w fra n k ó w . K ty z y s ś w ia to w y o d b ił się n a s to s u n k a c h g o s p o d a rc z y c h F ra n c ji, n ie w y w o łu ją c je d n a k b e z ro b o c ia . P ra w d o p o d o b n ie F ra n c ja p rz e z w y c ię ż y w s z y s tk ie c h w i
lo w e tru d n o ś c i.
J . I . K r a s z e w s k i . 1 0 9
B r i i h I .
C Z A S Z S A S K I E .
(C ią g d a ls z y ).
O d w ró c iła s ię F ra n ia i ro z ś m ia ła , r u s z a ją c b ia łe m i ra m io n a m i; a le n a ty c h m ia s t w ró c iła o c z y m a d o z w ie rc ia d ła , n ie b e z p e w n e g o z a lo tn e g o ru c h u , k tó ry n ie u s z e d ł o c z u B ru h la .
— P rz y z n a s z p a n i, ż e m o je p o ło ż e n ie b a rd z o s z c ze g ó ln e ?
— M o je ta k ż e , to p ra w d a ; le cz a n i p a n , a n i ja d z iw ić s ię m u n ie p o w in n iś m y .
— P a n iś m i u c z y n iła n a d z ie ję , ż e k ie d y ś ... m o ż e s z m ie ć c h o ć fa n ta z ję d la m ę ż a.
— A ! m o ż e! n ie p rz y p o m in a m s o b ie
— o d p o w ie d z ia ła o b o ję tn ie , —z T o p e w 1 n a , ż e je j n ie ’m a m w c a le . J e d ź p a n s o b ie n a k a rty d o M o s z y ń s k ie j, lu b n a z a b a w ę d o A lb u z z i, a le m n ie d a j p o k ó j.
N u d z is z m n ie .
— J a ty lk o p ro s z ę o c h w ilk ę ro z m o w y .
— M ó w m y , a le o c z e m in n e m .
—• W ię c m o ż e o k ró lu ? — rz e k ł B ru h l.
— N ie w ie m , c z y m i w o ln o — ś m ie ją c s ię , o d p a rła F ra n ia .
— M ię d z y n a m i... p rz e c ie ż je ś li n ie m a m y s e n ty m e n tó w m a m y w s p ó ln e in
t e r e s u
D o b rz e p a n m ó w isz , a w ię c...
— J a k k ró l je s t u s p o s o b io n y d la S u ł
k o w s k ie g o ? — z a p y ta ł B ru h l.
N a s tą p iło d łu g ie m ilc z e n ie . K to b y b y ł z s tą p ił d o d u s z y te j k o b ie ty , m ó g łb y s ię p rz e k o n a ć , ż e ją p y ta n ie u b o d ło . W i
d z ia ła , ja k m a ło z n a c z y ła d la te g o c z ło w ie k a , a p rz e z d z iw n y k a p ry s c h c ia ła g o d ra ż n ić i p ra g n ę ła m u s ię p o d o b a ć , a b y m ie ć p rz y je m n o ś ć o b c h o d z e n ia s ię z n im s ro g o . Z a p y ta n ie o b o ję tn e u ra z iło ją , a le te g o n ie p o k a z a ła p o so b ie.
— A ! — o d e z w a ła s ię n a g le . — C h c e s z p a n , b y m b y ła s z c z e rą ? S u łk o w s k i, w y a n a w e t k ró l, n u d z ic ie m n ie o - k ru tn ie ! C o m i ta m d o w a sz y c h a m b ic y j i s p o ró w ? J a ć h c ę ż y ć ! K ró l je st la lk ą b e z ż y c ia .
— N a m iło ś ć B o g a ! — k rz y k n ą ł B ru h l, ła m ią c rę c e .
— P rz e c ie ż n a s n ik t n ie s łu c h a — p o c z ę ła o b o ję tn ie B ru fa lo w a . — T ą la lk ą k a z a liś c ie m i s ię b a w ić , a lb o ra c z e j d a liś c ie m n ie je j n a z a b a w ę , a le n ie m o ż e
c ie ż ą d a ć , a b y m s ię w n ie j k o c h a ła ! W a ć p a n w ie sz n a jle p ie j, c o je st n a s z k ró l... P ię k n y , d o b ry , n ie z d o ln y d o n i
c z eg o , m ę ż c z y z n a — n a m ię tn y b e z u c z u c ia , p rz y w ią z a n y b e z o d w a g i, p o b o ż n y i z a b o b o n n y , a lu b ie ż n y i ro z k o s z n ik , s k ry ty , b o ja ź liw y , b e z m y śln y , n u d n y , ś m ie rte ln ie n u d n y .
— P a n i! — z a w o ła ł B ru h l. — G d y b y
to n a w e t w s z y s tk o b y ło p ra w d ą , p a n i m ó w ić , a m n ie s łu c h a ć s ię n ie g o d z i.
— Ź ie w a jm y ż — o d p a rła k o b ie ta i o tw o rz y ła s z e ro k o u s ta , a p o te m p a d ła n a fo te l, ja k b y o s ła b ła , z g ło w ą z w ie sz o n ą n a p ie rs i, z rę k o m a o p u s z c z o n e m i b e z w ła d n ie ; w te j p o s ta w ie s m ę tn e j, k a p ry ś n e j, b y ła n ie z ró w n a n ie p ię k n ą . B ru h l s p o jrz a ł i w e stc h n ą ł.
— P y ta łe ś m n ie o S u łk o w s k ie g o ? — z w o ln a p o c z ę ła F ra n ia .
M in iste r ru c h e m g ło w y p o tw ie rd z ił.
— K tó ż o d g a d n ie , c o s ię w te j la lc e d z ie je ? c z y ta m je st s e rc e ? c z y ta m m o ż e m ie sz k a ć m iło ść ? c ż y o n k o g o k o c h a , c z y s ię m o ż e p rz y w ią z a ć ? D o S u łk o w s k ie g o m a n a łó g , ja k d o tre fn isió w n a d w o rn y c h ; w ię c e j n ie w ie m .
— A le m y , je ś li m u p a n o w a ć m a m y , p a n i i ja , ja p rz e z p a n ią , — d o d a ł B riih i m u s im y g o u s u n ą ć .
— J a k W a tz d o rfa d o .K ó n ig ste in u ? — b rw i m a rs z c z ą c , p o d c h w y c iła B ru h lo w a .
W s p o m n ie n ie te g o im ie n ia ja k k a m ie ń p a d ło m ię d z y n ic h ; m in iste r s ię z m ie s z a ł.
— D a ję p a n i s ło w o h o n o ru , ż e m ja W a tz d o rfa n ie p o s ła ł d o K ó n ig ste in u , a le S u łk o w s k i.
— S ło w o h o n o ru m in is tra ? d y p lo m a ty ?
— N ie , u c z c iw e g o c z ło w ie k a — p o d c h w y cił B ru h l, rę k ę k ła d ą c n a p ie r s i »
P rz e c ie ż n ie p rz e z z a z d ro ś ć s ię g o s tą d p o z b y to ... J a d o n ie j d o t ą d p ra w a n ie m a m .
— C ó ż to z n a c z y d o tą d ? C z y p a n s p o d z ie w a s z s ię m ie ć to p ra w o ?
— T a k m i s ię z d a je — g rz e c z n ie rz e k ł B riih i. — N ie d z iś , to ju tro , z n u d z o n a , k tó ż w ie ? ra c z y s z p a n i s p o jrz e ć n a s łu g ę sw e g o .
— Z d a je m i s ię , ż e n a to p o c z e k a s z p a n d łu g o — s z e p n ę ła k o b ie ta .
_ _ B ę d ę c ie rp liw y — o d e z w a ł s ię B ru h l.
— C ro y e z -y e t b u v e z d e T ó a u - r sz y - d e rsk o d o rz u c iła k o b ie ta -
B ru h l d rg n ą ł, a le n a ty c h m ia s t z z im n ą k rw ią p o c z ą ł:
— P a n i p o w in n a ś d o p o m ó c d o o b a le n ia S u łk o w s k ie g o .
B ru h lo w a s p o jrz a ła .
— T a k , m a tk a m i m ó w iła to ż sa m o - K a ż ą m i s ię o b a w ia ć , a b y p a n n y S te in lu b ja k ie j in n e j n ie w p ro w a d z ił
R u s z y ła ra m io n a m i.
— C z y ż m n ie to o b c h o d z i?
— A le p a n i lu b is z b ry la n ty , s tro je , p rz e p y c h i ż y c ie ? — z a p y ta ł B ru h l.
S p o jrz e li s o b ie w o c z y .
— P a n ib y ś n a w y g n a n iu i w u b ó s tw ie ż y ć n ie p o tra fiła .
W y ra z y te z d a w a ły s ię tra fia ć d o je j p rz e k o n a n ia
(C ią g d a lsz y ; n a s tą p i.