• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1930, R. 10, nr 12

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1930, R. 10, nr 12"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Cenm ogtaezeAs W k n w wysokoäoi 1 milim etra na

•tronie ti-Cumowcj 11 gr. na ströme 3~2amowej 30 gr, w tekscie n» S i l strenie 41 gr, na 1 stronie 50 gr, przed tekstem H g r . - Ogloszenia zagr. 100°/o wiecej.

N n m e r te le f e & m N e w e m ia s t o 8.

Rok X. Nowem iasto-Pom orze, Czwartek, dnia 3 0 stycznia 1 9 3 0 . Nr. 12

Uwagi odnosnie do zniesienia kary cielesnej w szkoie.

W jednyra z po§wiqtecznych swycb numeröw JDzien Pomorski“ wystqpil z ostrq brytyka pcd adresem nauczyeielstwa szköf powszechnycb na Pomorzu za jego rzekomo barbarzynskie metody wycbowawcze dziatwy. Wedfug twierdzen autora owego artykulu w szkolach pcmorakich istniejq barbarzynskie metody bicia i zn§eania sto nad dzie- ckiem craz tcbnqce dzikoiciq v, zgl^dem dzieci stosowania §redniowiecznych spcsoböw torturowania.

Co dato powöd autorowi do wydania tak ostrego sqdu o nauezyeieletwie i szkole pomorskiej ? Otöz rozprawa przeeiw pewnemu nauczycielowi przed sqdem w Toruniu za uzycie kary cielesnej wzgl^dem ucznia i wyrck sqdowy, uwalniajqcy na- nczyciela od winy i kary za to.

Nasamprzöd uwazamy za wielbq niesprawiedli- woöc wysnueie z pojedynezego lub pojedynczycfa wypadfeöw tak uogölniajqcego sqdu. Bo jezeli si§

tu i tarn zdarza taki wypadek, jak z owym nauczy- cielein, to jeszcze nie daje to podstaw owemu auto­

rowi do uogölniania sprawy. Ale nie dlatego poruszamy t§ sprawy, by rozprawiac si§ z owytn antorem o slusznoöci lub nieslusznotoi poczynionych nauczyeielstwu na Pomorzu zarzutöw. Doprawdy, nie w artol Kto bowiem zna stosunki szkolue na Pomorzu, ten najwyiej wzdrygni§eiem ramion przejdzie nad tym niedorzecznym andern o szkole naszej na Pomorzu do porzqdku dziennego.

Ale o co innego nam chodzi, kiedy spraw§

to poruszamy. Zalezy nam na tem, by zwröcic uwage na stan rzeczy w szkofach powszecbnydi, wywolany zniesieniem dekretu ministerstwa W. R. i O. P. kar cielesnych w szkolach powsze- ehnycb.

Nie jestesmy zwolennikami stosowania kary cielesnej w szkolach powszechaycb. Zanadto bo­

wiem odczuliömy jej ohyd§ w czasie niewoli pru- skiej, kiedy to nauczyciel Prusak bezkarnie zn§kal Bi§ biciem nad dziatwy polskq — doprowadzajqc cz^stokroc az do okaleczen lub dozywotniego katectwa dauego ucznia lub uczenicy, — a prawie zawsze bywal uwalniany przez sqdy, kiedy cbodzilo o dzieci polskie. Wystarczyto wymienicjako momentusprawie- dliwiajqcy niech^c lub upör ze strony dziecka polskiego wzgtodem j^zyka niemieckiego, a juz dany nauczyciel uwolnienie mial zapewnion«.

Jestesmy stosowaniu kary cielesnej przeciwni i w szkole polskiej, dlatego, ze jej stosowanie moze i dziö jeszcze prowadzic do naduzye.

Pozatem jednak nie jest ona stosowanym 6rod- kiem wychowawczym, ponizajqc godnoöc luözkq w dziecku. Kara cielesna, zasadniczo biorqc, to ban- kructwo mqdroöci i sztuki wychowawczej danego nauczyciela. B^dqc jednak przeciwnikami kary cie- lesnej w szkolach, nie zamykamy oczu na przykre, cz^stokroc rozpaczliwe polozenie nauczyciela w szko­

le, wobec niesfornych i rozbrykanych uczniöw, co do ktörych brak mu na skutek zniesienia kary cielesnej dostatecznej egzekutywy. Wyjmujemy z pod tego szko- ly Srednie i wydzialowe. Tarn naucz. w takie polozenie nie wchodzi, gdyz na zloöliwie krnqbrnych i swawol- nych uczniöw ma Srodek wydalenia ze zakladu.

Ale tego nie wolno stosowac w szkole powszechnej.

Prosz^ tedy, niech Szan. Czytelnicy powaznie stawi^

sobie przed oczy polozenie nauczyciela, gdy ma przed sobq przeci^tnie okolo 80 dzieci wyroslych i wychowanych w rozraaitem otoczeuiu i gdy wSröd tej gromady znajdzie si§ kilka lub kilkunaScie dzieci zepsutycb, zloöliwych i krn^brnych wyrostköw, ta- muj^cych post§p nauki i lamiqcych karnoäc szkol- nq, gdy dobre slowo nauczyciela jest tylko grochem, 0 öcian§ rzucanym, a inne örodki, jak areszt nie skutkujq, co ten biedny nauczyciel ma poczqc, jak sobie poradzic, by utrzymac karnoöc w szkole, za- klöcanq nieustannie przez takq niesfornq zgraj§

1 zapewnic nauce normalny tok ? Karac ciele&uie mu nie wolno pod zadnym warun-

kiem. Wszelkie inne £rodki nie nie poplacajq.

Rcdzice skargä nauczyciela traktujq pogardliwie lub nawet szkalujq,c nauczyciela. Pytamy I tedyH jek sobie ma poradzic 6w nauczy­

ciel? Stawmy si§ w jego polozenie! Ogarnia go poprostu rozpacz i bezradno^c. Dlatego, jezeii czastm zajdzie sporadyczny wypadek przekroczenia owego dekretu mimsterjalnego ze strony do roz- paczy przywiedzionego nauczyciela, nalezy spraw§ iraktowac z wyrozumieDiem, a nie, jak 6w autor, rzucac kamieniem poi^pienia nie tylko juz na owego nauczyciela, ale na nauczycielstwo — jak tu 4ym wypadbu — wogöle. Zresztq tylko dekret ministerjum W. R. i O. P. znosi kar§ cielesnq, ^ista- wa zaö na niq pozwala i za cielesne skarcenie dziecka nauczyciel mc>2e bvc coprawda pociqgni^ty do odpo- wiedzialn. i podlegac dyscypliuarce wobec swej przelc- zocej wladzy, ale nigdv odpcwiedzialnoäci sqdowej.

Jak dlugo bowiem istnieje ustaw8, zezvalajqca nauczycielowi na cielesDe skarcenie dziecka, nauczy­

ciel, korzystajqc wbrew zakazem dekretu minister- stwa z tego örodka dyscyplinarnego, moze odpowia- dac za swoje nieposluszenstwo wobec wladzy prze- lozonej, sie nje przed sqdem jako przestoPca- 0 tem 5 wszystkiem wiedziec powinien ten, kto si§ zabiera

w tym wypadku do krytyki wyroköw sqdowych.

W ydaje nam si«;, ze zakazem m in ister­

stw a W . R i O. P„ stosow an a kar cielesn y ch

w szkolach pow szechnych ze strony naticzy- ciela pow stala pow azua luka w m ozliw osei utrzym ania karnosci szkolnej i norm alnego b iegu nauki. Bo jak sobie porad/.i nauczy­

ciel wobec zlej w oii ze strony dzieci i rodzi- eow ? Przeto, podtrzvm ujqc zakaz kar eie- lesn ycli, za czem i m y przem aw iam y, nalezy dae in u y srodek nauczycielow i w rtjktj utrzy- njania nalezy tej dyscy p lin y szkolnej, a mia- now icie m oznosc pociqgni^cia za zlosliwq, i upart^ niesfornosc, w y b ry k i i swaw oto dzieci szkolnych ich rodzicöw. P rzeeiez pra- w nie i za inne szkodliw e w yb ryk i dzieci muszii odpowiadac rodzice, dlaczegözby nie m ieli przyjqe i za to odpow iedzialnosei i kary, ze ich dzieci, zle w yehow ane, lam ia samo- w olnie i sw aw oln ie dyscyplintj szkoinq i prze- szkadzaj^ nau ezycielow i w jeg o zbaw ieauej pracy, a sobie, jako 1 innym w ow oenem korzy- staniu z nauki. W tedy rodzice b^dtt m ieli in teres i b^d^ zm nszeni w plyw ac na dzieci, b y b y ly i grzeezne w szkole i szkody sobie i inn ym sw a niesforBosciq i w ybrykam i i le-

nistw em n ie w yrz^dzaly. W .

Z k o m is ji b u d z e t o w s j ,

200 000 z l ma W aw el z a o iia st na Spal^.

Na dzisiejssem posiedzeniu komi^ja budzetoWa tichwalila, aby 200.000 zL, preliminowane na restau- racj§ palacu w Spale, uzye na restauraej^ Wawelu.

W budzecie Sejmu przywrocono niektöre snmy, zwi^zane z budow^ gm achu^i w budzecie Senatu ucfewalono p. marsza^kowi Szymanskiemu 96.100 zl na urz^dzenfe apartamen+öw reprezentacyjnycb.

Przy budzecie prezydjum Rady Ministröw odrzuco- no wniosek Kl. Narodowego, zmniejszaj^cy fundusz

dvspozycyjny o 50 tysi^cy. glosami przeciwbo 18 odrzucono wniosek BB., poparty przez rzqd, aby wstawic do budzetu 2.000.000 na fundusz kultury narodowej.

Z kolei komisja przystqpila do glosowania nad buuzetem Ministerstwa spraw wewn^trznycb. Na to glosowanie przybyl p. minister i wszyscy dyrektoro- wie departamentöw, reprezentanci KOP-u, polieji i t. d.

Dniü 3 lutego Sejm przystgpi do rozpraw nad budzeiem, uchwalonym przsz komisj?.

Warszawa. Sejmowa kom. budz. zakonczyla w so- boto drugie czytanie preliminstza budzetowego na rok 1980-81, a dziö przystqpila do trzeciego czytania.

W dom dzisiejszym przeglosowane b^dq nasto- pujqce budzety: Prezydent Rzeczypospolitej, Sejm i Senat, Najwyzsza Izba Kuntroli, Prezydjum Rady Ministröw, ministerstwa: skarbu, spraw wewne- trznycb, komunikaeji, rolnictwa i reform rolnych;

dalej emerytury, renty i dlugi panstwowe. Jutro reszta i zakonczenie trzeciego czytania.

Jutro röwniez toczyc si§ b^dzie dalsza dyskusja nad referatem pref. Rybarskiego o dzialalno^ci

i Banku Gospodarstwa Krajowego.

) W 6rod§ po zestawieniu zmian, wyniklych w glosowaniu, odb^dzie si§ drugie i trzecie czytanie projektu ustawy skarbowej, poczem caly budzet odeslany b^dzie do kaneelarji sejmowej dla ulozenia.

W poniedzialek, 3 lutego, rozpocznq si§ plenarne obrady Sejmu nad budzetem.

Zaznaczyc trzeba, iz komisja budzetowa praco- wala tak inteusywnie, ze, mimo bardzo skröconego terminu, zakonczyla swe prace, obrady skondzyly si§ tylko o jeden dzien pözniej, anizeli w roku ubieglym.

0 p o d n ie s le n le c e n z b o 2 a .

R acjon aln a org a n lza eja zb y tu p ro d u k tö w roln ych . — K o n feren cja w p rezy d ju m R ady Min.

Warszawa, 27. 1. Wczoraj w prezydjum Rady Ministröw odbyla si? konferencja, w ktörej brali udzial premjer dr. Bartel, minister rolnictwa Janta- Polczynski oraz szereg wyzszych urz^dniköw Mini­

sterstwa Rolnictwa, Skarbu i Spraw Wewn^trznycb.

Tematem kcDfereneji byla sprawa zbozowa.

Rzqd przywiqzuje najwiekszq wag§ do uregulowania spraw zbozowych i rolniczych wegöle, uwazajqc, ze poprawa w tym dziale produkeji krajowej jest punktem wyjäcia dla przeprowadzenia calegu szere- gu dalszych posuni^c w dziale polityki gospodarczej.

Warszawa, 27. 1. Wczoraj odbyla si§ pod prze- wodnietwem p. prezesa Rady Ministröw dr. prof.

Kazimierza Bartla konferencja w sprawie organizaeji zbytu produktöw rolnych.

W konfereneji wziql udzial p. minister rolnictwa oraz przedstawiciele zainteresowanycb Ministerstw

i Panstwowego Banku Rolnego. Na konfereneji tej ustalono, ze zasadniczym celem raejonainej organizaeji zbytu produktöw rolnych powinno byc dotarcie do jak najszerszych warstw producentöw, zröwnowazenie popytu i podaty oraz podniesienie w ten sposöb niskiej ceny, osiqganej obeenie na rynku przez producentöw.

JednoczeSnie w zwiqzku z tem rozwazano bie- zqce zagadnienia polskiego eksportu zbozowego i uznano za kcniecznoSc powolanie do zycia cen- tralnego biura sprzedazy zboia, posiadajqcego wla- snq osobowoäc prawnq i stale wyposazonego w odpowiedni kapital. W sklad tego biura wejdq organizaeje rolniczo-handlowe, handlowe, spöldziel- cze, fiDansowe, mlynarskie oraz jako jeden z udzia- lowcöw panstwowych — zaklady przem. zbozowego w Lublinie wraz z panstw. rezerwami zbozowemi

» c m w > . » . > > 1 1 i tM i w . » w u m m B m ■■“ ' ■ » » » u g n w u p i

s d o d a t k a m h „ O p l e k u n M l o d z i e S y " , „ N a s z P r z y j a c i e l “ I „ R o S n i k “

JB*m * * * * * * I nuqr «ygoda. w« wtorek, lU'mifefc i w**** hum. Prsedplai* wyaoei dl*

a t awiatthr M * dl * 4er«sM id «a 1.6t t l miesiooxnie.

srJ# wynwai 45* *4 ■ doveessaiens 5,05 aL Wfm^mUs, * * % 4« »« yettjwit caiwi.

(2)

Expose nowego min. rolnictwa, p. Janta-Polczynskiego o aktualnych

zagadnieniach polityki rolnej. „ P i e r w s z y “ s i § z b l i z a !

Warszawa, 27. 1. Kiika da! temu w wielkiej sali konfereneyjnej Miaisterstwa Rolnictwa odhyla j si§, przy udziale przedstawicieli orasy stofecznej, \ prowincjonalnej oraz roloiczej, konferencja, w czasie ktorej p. minister rolnictwa wygfosil przemöwieaie | na temat obecnego przesilenia rolniczego.

F. Minister zaznaczyl m. in., ze przesilenie rol- j nicze stanowi zjawisko wyj^tkowo zfozone, ktörego } nie tnozna leczyc za pomoc^ jedaego tyiko grodka. j

— Trzeba na rynku wewn^trznym d^zyc do zwi§- j

kszenia popytu i do zmniejszenia podazy, a röwao- j cze&aie wspötdziafac w akeji, zmierzaj^eej do pod- j niesienia een zboza, a zwlaszcza zyta, na rynku

mi§dzynarodowym. j

Przechodzqc do zagadnienia §rodköw, zmierza- ; jqcyeh do zmniejszenia podazy na rynku wewn^trz- | nym, p. minister wymienit jako postulat naczelny J doprowadzenie odpowiednicb kapitatöw do produ- j centöw rolnycb.

Rz^d liczy si§ tez z tem, ze akcja premjowania j wywozu, narazie wprowadzona do 15 kwietnia rb., j w razie poirzeby b§dzie nadal utrzymana. — Rö- l wniez p. minister jest zdania, ze z wielu stron ata- wiMMifnn^rnT^mmnrr“rT"“Tn,TT"i^'XM",MT‘‘ -— -——* m n w u m i m . m m m s r n m

kowany i pot^piany System premyj zbozowych przy blizszem badaniu tej niezmiernie skomplikowanej * kwestji jest w obecnej konjunkturze pozyteczny i ze j bez tego systemu potozenie dzisiejsze bytoby gorsze. j Przechodz^c do zalezno^ci ceny wewn^trznej zboza od ceny gwiatowej p. minister podkreSlü, iz w zakresie zyta decyduj^cy wptyw na ksztattowanie si§ cen maj^ w roku obecnym Niemcy i Polska. W tym stanie rzeczy odpowiednie porozumienie si§ | mi^dzy temi krajami moze dac w roku biezqeym bardzo dodatnie wyniki. — Rokowania o zawarcie porozumienia s$ w toku i z punktu widzenia Mini- sterstwa Rolnictwa uwaza si§ je za poz^dane, z tem, ze nie one nietylko w chwili obecnej, ale i w przysztoSci zmniejszaty polskiej zdolnoSei wywozo- wej w zakresie zyta. — Wst^pna umowa, na zasa- | dzie ktorej sprzedalismy Niemcom 20.000 tonn, glo- si, ze rokowania maj$ byc prowadzone do 10 lutego b. r.

Po przemöwieniu p. ministra, zabrat gtos p.

Adam Rose, ktöry ziluslrowat wywody p. ministra, przytaczaj^c liczne dane cyfrowe.

Posrowie niemieccy do Seimu polskiego odgrywaü role agentöw niemieckich interesöw ze szkoda dia poiskich.

Nacjonalistyczny dziennik „Börsenzeitung“, oma- wiajqe umow? likwidacyjnq z Polskq, odslania rze- ezy bardzo ciekawe, a mianowieie: ze w robocie zakulisowej odgrywaj^ duzq rol? niemieccy poslowie do Sdjmu, Naumann i Graebe, ktörzy interwenjowa- li osobiöcie w Berlinie, ostrzegajqc, iz jeäli Polska nie zrzeknie si? dalszej iikwidaeji, jakotez prawa odknpu mienia kolonistöw niemieckich, oni zrzucq z siebie odpowieddalaoSc za dalsze losy mniejszoäci niemieckiej w Polsee. Interwencja Naumanna wy- wolac rniala takq konsternacj? w niemieckiem raini- sterjum spraw zagranicznych, iz polecono telegra- ficznie poslowi Rauscherow» jak najrychlejsze pod- pisanie ugody. Po zawarciu ugody posel Graebe interwenjowal osobiäcie u ministra Curtiusa, wska- zuj^c na koniecznoöc modyfikacji pewnych punktöw ugody, dotyczqcych prawa odknpu mienia koloni­

stöw niemieckich. Widzgc jedaak, ze interwencja jego nie wywarla odpowiedniego wrazenia, Graebe doprowadzil do zwolania specjalnego posiedzenia przywödcöw stronnictw, na ktörem zdotano uzycikac solidarno§c wszystkich stronnictw, przyczem zwröco- no si§ do Sehachta o ocen§ finansowej strony ugo-

. dy. Schacht zalecit rozszerzenie wiadomo^ci, iz pre- tensje, ktörych zrzekly si§ Niemcy, wynoszq miljard marek.

Dia opinji, i zumowa jest katastrofalnq, zdola- no röwniez pozyskac wszystkie stronnictwa i zagro-

zono Curtiusowi, ze ugoda w obecnej formie nie b§dzie ratyfikalnq. Postanowiono, iz Curtius wy- j gtosi w Reichstagu specjalne oSwiadczenie rzqdu, w ktörem rz^d zastrzeze si§, ze ugoda nie jest iden- j tyczna z Locarnem wschodu. O^wiadczenie to opra- cowane byto wspölnie z przedstawicielami mniej- szoSci niemieckiej w Polsce (!), poczem polecono j poslowi Rauscherowi podj^cie natychmiastowych j rokowan z ministrem Zaleskim w celu modyfikacji j ugody. Obecne rozmowy w Genewie nie doprowa- j dzily jeszcze do zamierzonego rezultatu, t. j. do modyfikacji, tak, iz zakonczenie rokowan w tej kwestji nastqpi zapewne, zdaniem autora, w Berlinie.

Nalezy miec nadziej?, ze nasze sfery kierowni- i cze ustosunkuj^ si§ nalezycie wobec post^powania ; poslöw niemieckich do Sejmu polskiego, ktörzy poza ; plecami Polski prowadzq tajne konszachty z rzqdem

niemieckim. ;

s

Konsolidacja wojennego dfugu polskiego we Francji.

N ajw yzszy czas zaabonowac

„ D R W ? C ? ‘

na lu ty i marzee lub tyik o na Inty.

W I Ü D 0 R I 0 3 0 I .

N o w o m i i s t o , dnia 29 styczala 1930 ».

Kalendarzyk. 29 sfcycznia, Öroda, Fraaciszka Sal. b. w. d . k.

30 stycznia, Czwartek, Martyny p. ra.

Wschdd stodc* g. 7 — 48 m. Zachod g, 16 — 39 m Wtelbdd 8 - 40 m, Zaehddi g. 18 — 09 js*

Hymu P om orza.

K a uwadz© sz k o t, o r g a a iz a c y j ö p le w a c z y e h i t . d.

Z okazji 10*lecia odzyskania wolaodci Pomorza ogtosit Zwi^zek Towarzystw w Torunia konkars na napisanie st6w do Hymna Pomorza. Wyrözaiony zostat ntwör p. Zenona Szusta, s^dziego w Tomniu, muzyk§ za§ do Hymna skompo- nowat p. prof. Zygmunt Moczynski, dyrygent ciiöru m^skiego

„Dzwon“ w Torania.

Hy ran Pomorza opracowany zostat w naat^puj^cych wydaniach :

I. wydania ludowo (tatwe, bez orkiestry) : a) na 1 i 2 gtosy,

b) „ 3 glosy m^skie i zenskie, c) , 4 g^osy meakie i zenskie, d> » 4*gJosowy chör mieszany,

e) 1 gios z towarzyszeniem fortepianu (partytury).

II. wydanie artystyczne (dla chöröw silnych i dobrze wyszkolonych):

f) na 4-gtosowy chör m^ski z towarzyszeniem pelnej orkiestry d§tej. W tem opracowaniu wykona Hymn Pomorza po raz piervvszy w Torania w obecnoöci Pana Prezydenta Rzeczyposnoiitej chör m§ski wDzwonft z towarzyszeniem orkiestry 63 pp. pod batutf^ kompozytora, prof. Moczynskiego w diiiu ogölnego obchoda aroczystosci 10-lecia (16 latego rb.).

Poszczegöla« opracowania Hvmna Pomorza nabywac mozna w Kole Spiewu wDzwoa“ w Torania (prezes B. Maj- chrowicz, Toran, ul. Kröl. Jadwigi 5, tei. 542).

Hymn Pomorza jest pie£ni$, doskonale nadaj^e?* si^ do äpiewania na wszelkiego rodzaju obchodaeh i uroczystoöciach narodowych — szczegölnie na Pomorzu. Z treSci^ i melodj^

jego winno zapoznac si§ cale spoleezedstwo pomorskie.

O daw n ych i o b ecn ych z w lerzy d ca ch .

Zbieraj^e dla celöw naukowych materjat o dawnych i obecnych zwierzydcaeh w Polsce, upraszam jak najgor^cej wszystkie osoby, ktörym jest wiadome, ze ktoö z obywateli zlemskich ma lub miat przed dawnemi laty zwierzyniec, o la - skawe doktadne podanie mi, gdzie byi ten zwierzyniec oraz wszelkich innycli blizszych szczegölöw.

Prosz^ tez o podanie polaci lasöw, Ie§niczöwek, zaäcian- köw, zwanych „zwierxyncem*, wreszcie miast, gdzie s^ ulice zwierzynieckie itp.

Za wszeikie blizsze dane o tem oraz za wskazanie dziel, w ktörych zaale^c m oina chocby najdrobniejsze wzmianki o dawaych zwierzyhcach, mocno zobowi^zaay, daj^c wyraz me| wdzi^cznoöci w przedmowie pracy,ktör^ przygotownj§.

Narazie za laskaw^ Äyczliwosc i eenn^ pomoc skladam zgöry w imig dobra nauki szczer^ podzi^k^.

Jözef Wladyslaw KobylaAski, kapitan Przemyäl, — nl. Katedralna 3.

Paryz, 27. 1. W sobot§, da. 25 b. m. podpisa- ny zostat w Paryzu uktad o konsolidacji polskiego dtugu wojeanego we Fraacji. Uktad ustala wyso- ko£c dtugu na 1.897 000 000 fr. fransuskich, obejmu- j^c zaröwno zasädaiez^ sum§ dtugu, jak i od^etki za czas ubiegty az do da. 15 kwietaia 1931. Sp?a- ta dtugu roztozoaa jest na 62 rat roczaych od r.

1931 do konca 1992, przyczem Polska zyskata tak r n a ig m a m z m » m m m

Odpowied^ B o llw ji na not? min. Z ^ loskiego.

K » zd e p a fistw o m a stnsznoS6.

Genewa. Dziä pod wieczör nadeszla do sekre- tarza generalnego Ligi Narodöw depesza od rz^dn Boliwji w odpowiedzi na telegram urz?duj$cego przewodnicz^cego Rady, min. Zaleskieso.

W depeszy tej rzqd Boliwji stwierdza, ze post?- powaniem swojem nie sprowokowal Paragwaju, a nast?pnie podkreöla, ze nie uchyla si? nigdy od wykonywania protokolu rozjemczego, podpisanego w Waszyngtonie, jedoakie wypadki z 16 b. m.

zmuszajq Boliwj? do podj?cia kroköw natury woj- skowej dla obrony zagroionych praw suwerennych

korzystne warunki obliczenia odsetek biezqcych, ze wartoSc dzisiejsza przyszlych rat sprowadza [si?

do okota polowy minimalnej suray dlugn.

Skonsolidowany ukladem dlug obejmuje koszty utworzenia armji gen. Hallera oraz dostaw? mater- jalu wojskowego Francji dla Polski w czasie wojny z bolszewikami. Ding z tego tytulu byt ostatnim dlugiem polakim dotychczas nieskonsolidowanym.

panstwa.

TreSc tej depeszy zakomunikowano natychmiast ministrowi Zaleskiercu. Z niecierpliwoSciq oczekaj^

tu odpowiedzi Paragwaju na depesz? ministra Zaleskiego.

Jak jedaak widac z ostatnich depesz powaöaio- nych panstw, obie strony przypisuj^ sobie wzajemnie win? powstania konfliktu. Stanowiska, zaj?te przez obie republiki poluduiowo-amerykanskie, wskazujq dobitnie, jak trudn^ jest sprawa „okreälenie napa- stnika“, ktöra od paru lat zywo roztrzqsana jest z okazji prac nad rozbrojeniem.

Z m i o s t a i .

„S k alm ierzan kl c zy li K onlki Z w ier z y n ie ck ie “.

L u b aw a. Kötko Rolai?z8 w Labawie odegra w niedzie- 1§, dnia 2 lutego o godz. 20 na sali o. KowaUkiego „Skal- mierzanki czyli Koniki Zwierzynieckie“ komedjo-oper§ w 3-ch

| aktach J. N. Kaminskiego.

I

Szanowni goscie i Kölkowicze b§d^ mieli sposobnoöc ujrzec na seenie jeda^ z tysi^cznych aaszych pi^knych ko»

medyj, przeplatanych äpiewami Indowemi cndaej melod|i.

B§dzie to okazji sp^dzenia miiego wieczoru i zapomnienia o troskach codziennych. Ze wzgi§du na to, ie zysk przezna-

! cza si§ na cel szlachetny, a mianowieie na cegielk§ budowy j Doma PTR., spjdziewac nalezy si§ Licznego przybycia Oby«

watelstwa.

wK r z y ia c y a. — G oscluüy w y st§ p te a tr u grudziqdzkiego«

Lubawa« Dzi^ w 6rod§, 29 bm. w Lubawie wyst^pi:

zespöl teatra gradzi^dikiego pod dyrekefa Henryka Czar- neckiego i odegra styane widowlsko, przerobione na sceag*

1 z powieici Henryka Sienkiewicza, „Krzyiacy“. ütwör teu } wystawia dyrekeja teatra specjalnie dla uczczenia dziesi§cio»

| ietniej rocznicy oswobodzenia Pomorza. Przypuszczamy, ze [ oby wateist wo nasze pospieszy ttamnie na to przedatawienie,

* nie tyiko by godnie uczcic tak wielki* rocznic§, ale i ujrzec

(Ci^g dalszy.)

Byly to straszne dwa charaktery, ktöre zaci?tq ze sobq staczaly walk?. Alfons, blady jak trup i wzburzony do najwyzszego stopnia, miaf wielkq ochot? rzucic si? na przeciwnika i zadusic go, ale obawiat si?, aby Irena nie weszla niespodziewa- nie do pokoju. Musial si? wi?c poddac!

My6l ta jednök byla mu okropnq. Taki Kalot mial nad nim triumfowac ? Szalona wSciekloäc ogarn?la go na widok szyderczo uämiechni?tej twa- rzy n?dzuika. Möwil krötko, urywkowo, z pozornq wynioslq obojetnoöciq, a wewnqtrz drzaf z ttumio- nego gniewu. Oczy jego blyszczaly tak zlowrogo, ze kazdy inay byiby si? l?kat wywotywaö t? dzikq j zioöc, t.ie Kalot byl zupelnie spokojny i pewny | siebie. Wytworny, bogaty aryatokrata zaleial cat- kiem od jego laski lub nielaski i musial si? zgodzic » n? « i e Uie jego iqdania. Nie mögl si? wysuuqc | z brudaveh rqk jego i pomimo wszelkich usifowan I

nie zdolal zerwac rzuconych na siebie sieci. Alfons byf rzeczywi§cie bezsilnym wobec niego.

— Widz?, — odezwal si? nareszcie Kalot, — 4e sprawa ta nie interesuje pana weale. Przepra- szam wi?c, t e pana wogöle tem trudzilem. Pöjd?

do baronowej!

1 zlozywszy gl?boki nklon, zwröcil si? ku drzwiom.

— Zostancie! — szepnqt Alfons, zgrzytajqc z?bami.

Przeciwnik jego uSmiechnqf si? znown, jak gdy- by chciaf powiedziec:

— Wi?c teraz zaczyna ci? jednak ta sprawa interesowac!

— Co si? stalo z tem dzieckiem?

— Widzialeö je pan! Ono mieszka u mnie!

— Ten kaleka? Chlopiec byi przeciez zupelnie zdrowy...

— Ale spadl na nieszcz?§cie ze schodöw j zla- mai obie nogi, — ktamaf Kalot bezczelnie.

— Jakze mozesz dowieöc jego to4samo4ci?

Wlasna matka nie poznalaby go nawet!

— Byiem tak ostroiny, aby zachowac nie- omylne dowody!

— W jakim celu?

— W tym, w jakim tu dziö przyszedlem! Nie jestem tak giupim, jak pan s^dzisz. Gdy mi chtop- ca tego oddano, poznalem od raeu, 4e koszta jego utrzymania zostanq mi kledyö zwröcone z procen- tem. Bo i czemu nie? Dziecko z tak znakomitej rodziny...

jT| — Znakomitej rodziny? Skqd wiecie o tem?

— To nie bylo trudae do odgadni?cia. l)zie- cka ubogich ludzi nikt nie ukradnie. A jakie ko~

sztowne miai snkienki!

Alfons zacisnqi pi?öci. O tych drobnostkacb nie my^lai wöwezas i zapomnienie to möcilo si?

teraz.

— W tym samym czasie, — möwii Kalot da- lej, — czytano we wszystkich gazetach o dwoeb dziwnych wypadkach, o porwania dziecka i o taje- mniczem morderstwie, popelnionem na ojeu tegoi dziecka.

— I cö4 z tego?

— Znalaziem bardzo pr?dko nie intrygi i do- my^iiiem si? latwo calej sprawy. Pözaiej öledzilem daiej i dowiedzialem si? o wszystkiem, czego mi

| potrzeba. (C. d. n).

P O I W O E f L U 92 E X S .

P O W I E Ö C . 57

(3)

Walne zebranie T. C. L.

N o w e m ia s t o . Ni© w piqtek, dnia 31 stycznia, a l e w l o b o t f , d n ia 1 l u t e g o , o godzinie 3 po poludniu odb$dzie si§ w lokaln p. Rogowskieg© w Nowemmieseie zebranie Powiatowego Komitetu T, C. L., na ktöre zaprasza si§ wszy- stkich czlonköw Kornitetu Pow., podkomitetöw lokalnych oraz iyczliwych sprawie T. C. L. szczegölnie ze sfer Duchowiehstwa i Nauezycielstwa i to z nas^puiqcyeh m iejscow osci:

Nowemiasto, Bcatjau, W. Balöwki, Ciche, Niem. Brzozie, Jamielnik, Krotoszyny, Kurz^tnik, L^korz, Lipinki, Mikolajki, Mroczno/jNawra, Ostrowite, Radomno, Skarlin, Szwarcenowo, Teszew o, Tylice.

Porz^dek obrad :

1. sprawozdanie z dzialalno6ci Pow. Komitetu T. C. L.

za rok ubiegly : a) pr^zesa b) bibljotefearza c) skarbnika d) sekretarza

2. sprawozdanie z dzialalnoöci podkomitetöw 3. Sprawa jubileuszowa T. C. L.

4. Wolne wnioski.

Powiatowy komitet T. C. L. obwöd Nowemiasto.

fedno z najwspanialszyeh dziel naszego genjalnego pisarza, opiewäj$ce idyll§ dwojga sere Zbyszka i Daausi na tie wzmagan z gernaanizacj^ Pomorza. Jak si§ blizej dowiaduje- my, teatr przywozi ze sob^ wspaniate historyezne kostjuray, zastosowane wiernie do historycznej epoki. Zatem spieazmy wszyscy bez wyj^tku, mlodzi i starzy, na „Krzyäaköw*.

Bilety wczeäniej do nabycia w filji „Drw§ca“.

O dezyty p ed a g o g iczn e.

N o w e m ia s t o . We grod§, 29 bm. @ godz. 8*mej wiecz.

odb^dzie si§ w auli gimaazjalnej odczyt p, dyrektora Lubicz- Majewskiego p. t. „Dziecko w okrs3ie przedszkolnym“. Wst§p wolny dla rodzicöw, nauczyeieli i wychowawcöw.

W y sw ietlea ie fitm u dla d zteei z ram ien la D zleci MarJ!.

N o w e m ia s t o . Stowarzyszenie Dzieci Marji wyswietla w ezwartek, da. 30 bm. o crod-z. 5 po pol. w hali szkoly powszechuej (II pi§tro) kilka fiimöw dla dzieci i to:

1. Gwiazdka dla niewidomej dziewczynki.

2. Przygoda zebraka.

3. Polowanie na malpy.

4. Piywanie pod wod^.

Wst$p 20 gr.

Z aw iadom ienie.

N o w e m ia s t o . W aobot?, dnia 1 lutego rb., jako w dzien imienin Pana Prezydenta Rzeczyposoolitej odprawi si§ w kosciele parafjaiaym w Nowemraieäcie o godz. 8.30 rano

\tsza 6w. na intenej§ P. Prezydenta Ignacego Mo&cickiego, wieczorem zas o godz. 20 w sali p. Rogowskiego odb§dzie si§

odczyt p t. „Wyäcig pracy“.

Spodziewamy si§, za miejscowe spoleczefi3two da wyraz swoim uczaciom w tym dniu i zjawi si§ licznie, tak na nabo- zenätwie jak i wieczorem na odczycie.

Za Zarz^d miejscowego Kola B. B. W. z R. B. MUoszewski.

D z iesi^ cio lecie istn ien ia T o w . Gimn. „Soköl“

w N ow em m ieseie.

N o w e m ia s to . W przyszl^ niedziel§, dnia 2 lutego rb.

m iejscow e Tow. Gimn. „Soköi* w Nowemmieseie obehodzi dziesi^eiolecie swego istnienia. „Soköl“, to instytueja o bardzo powaänych tradycjach, o bardzo wielkich zaslugach z ery na- szej niewoli pod zaborem pruskim. Stanowil on bowiem ostoj§ ducha narodowego i jako taki byl przedmiotem wiel- kiej czci i szacunku, a röwnoczeSnie otuchy i nadziei w lepsz^

przyszlosc ze strony ludnoäei polskiej — a sti\d tak bardzo znienawidzouy przez wroga, ktöry w nim upatrywal przyszle kadry wojska polskiego. W tem si§ nie m ylil, bo „Soköl“ w ostatnich walkach o wolno§c Ojczyzny najwi^cej dontarczal szeregom polskim bojowniköw. Choc nasz „Soköi“ dopiero zaistnial po przyj^ciu Pomorza przez Polsk§, jedaak juz zdolal w ielce przysluzyc si§ krajowi i oddaj^e sw ych czlonköw na obron§ kraju przed wrogiem bolszewickitn i przyczyniaj^c si§

do krzewienia zdrowego ducha narodowe>;o, jako i podtrzy- muj^c pogotowie obronne na wypadek ewentl. napaäei wroga na caloSc naszych granic. St^d tez nasz „Soköi* da- rzony jest ogöln^ sympatj^ i uroczyatogc jego dziesi^ciolecia iy w y oddzwi§k znajdzie napewno w wszystkich warstwach i kolach naszego spoleczehstwa miejscowego i zamiejscowego, ktöry nwydatni si§ gremjalnym udzialem w obehodzie 10-tej rocznicy istnienia Towarzystwa Sokolego.

Z ta rg u .

N o w e m ia s to . Na wtorkowym targu placono za ft. masla 2—2.10, mdl. jaj 1.80, kury 3—3,50, kaezki 4.50—5,00, g§si

%—10, indyki 7,00 za szt,, parka gol^bi 1.40—1.60, kartofle za etr, 2.50, prosi^ta za par§ 130—150 zt, ^winie do 90 kilo 115 zt, zactr., ponad 100 kilo 113 zl za ctr.

„Grube Ryby* w L qkorzu.

L q k orz. W niedziel$, dn. 2 lutego rb. o godz. 7«mei wiecz. odegra tut. Kat. Stowarzyszenie Mtodziezy M§skiej z Nowegomiasta komedj§ Baluckiego ÄGrube Ryby“, wysta- wion^ aiedawno na scenie nowoaiiejskiej. Nie b^dziemy tu szerzej opisywali warto§ci tej sztuki ani gry amatoröw, gdyi napewuo Szan. Czyteloicy czytali pochlebne sprawozdauie

% odbytego przedstawienia w Nowemmieseie. jZaznaczymy jedynie, „Grube Ryby“ to komedja prawdziwie polska, w ktörej Autor daje aam typy ludzi, mozliwych jedynie w Pol- sce, a komizm, oiywiaj^cy ten utwör sceniczny, lezy w oso- baeh dzialaj^cych, w sposobie ich myälenia i «zucia.

Przekonani jeste§my, 4e obywatelstwo L^korza i okolicy przyjmle zapowied^ przyjazdu wspomnianego zespolu amator- skiego z iywem zadowoleniem. Zach^cac wi§c, uwazamy, nie potrzeba publiczno^ci, aby jak najliczniej pospieszyla na przed- stawieaie i tem Stowarzyszeniu Mlodzie^y dala dowöd swej sympatji.

Z P o m o r z a .

R a d a szk o ln ä nlezycÄ liw ie u sp o so b lo a a c e le m u rzq d zen ia radja d la n a u e z y e lo la

K lo n o w o . Rad. Szkel. dopatrzyli si$ winy ze strony mauczyciela, i i ten zawie*it anten§ radjow^ na maszcie do wywieszania flagi. Pomimo przekonywuj^cych argumentöw o korzy6ci kulturainej z radja Szanowni Panowie radni za-

&*daii wi^kszoöci^ glesöw (mo4e z obawy przed „öci^gni^ciem*

silnych mrozöw) usuni^cia anteny z masztn.

Sprawa oparla si§ o wladze szkolne i achwala zostata nieuwzgl^dniona.

Nalefcy nadmienie, 4e wymienione zainstalowanie anteny nlkomu nie przeszkadza ani nie grozi aiebezpieezeÄdwem, lecz mlodziet szkolna niejedaokrotnie korzystaia z nadawa-

&ych audycyj szkolnych.

Bez komentarzy wynika, jak wielkie jest jeszcze uprze- enie do rozpowt»zechniaj^cego si§ wyualazku radjofonji, 4z?es^ tacy, ktörzy nie mog^ zaieöd widoku rozpi^tej enfeny

nad dachem. Obserwator.

( P r z y p . r e d a k e j i : Doprawdy, ubolewac naleÄy nad takiem stanowiskiem radnych szkolnych, ktörzy nauczycielo- wi, czlowiekowi wyksztalconemu, tyj^cemu zdala od örodo- wisk kuituralnych, zazdroszcz^ nawet tak niewinnej przy- jemnoöci i örodka zetkni^cia si^ duchowego ze öwiatem, jak;m jest dziä rozpowszechnione po calym öwiecie radjo.

Wyra^amy przypuszczenie, ze nigdzie wi§cej nie znajdzie si§ podobna rada szkolna).

k a to w a l io n ^ , p on lew a£ n ie c h d a la n a ie it c do sek ty .

q K o s z e l e w y . Mieszkancy Koszelew i okolicy zostali poruszeni wypadkami, ktöre mialy miejsce w ub. tygodniu w domu Wl. Koszczyöskiego, ktöry na tie fanatyzmu sekeiarskie- go poniewieral i katowal swojq fcon^, zmuszajqc jq do rö^noroduych praktyk religijnych, majqcych na celu wyp^dze- nie rzekomego djabia, ktörego jego zona rzekomo posiadac miala. Nadmienie wypada, ie K. wraz z swymi braemi na- lezy do sekty, ktörej zalozycielkq jest pewna stara i slepa ; kobieta w &abinach, mianujqca si^ prorokiem. Gdy tona.

K. do sekty nie chciata naletec, mqz, prawdopodobnie za na- mowq tej statej niewiasty-proroka, uznat, te zona Jego posiada zlego dueha, ktörego staral si§ wyp^dzic, bijqe i sprawiajqc röZnego rodzaju m^czarnie biednej swej zonie. Ludnoöc miejscowa, widz^c teu fanatyzm i barbarzynstwo, zaj^la wobec niego gro^n^ postaw§ i o malo nie przyszlo do wymierzenia mu sprawiedliwoöci, co widzqc K. w por§ zdolal schronic si^

w bezpieczue miejsce. Maltretowana tona po ucieczce m§ta prosila o ksi^dza i pomoc lekarskq, na skutek ktörej odsta- wiono jq w bardzo ci§tkim stanie do szpitala pow. w Dzialdowie. Nadmienie wTypada, ze jeden brat K,, ktöry nie- dawno zawarl zwiqzek m altenski, nie tyje wspölnie z tonq dlatego, ze nie chciala nalezec do sekty w 2abinach. Dziwne jest, ze miejscowa ludnoöc, widzqc to zgorszenie i ujerane skutki tego sekeiarstwa, nie potrafi zapobiee dalszemu szerzeniu si§ tej zarazy wäröd naszego spoleczehstwa.

S p ra w o zd a n ie z w a ln e g o zeb ran ia T ow . P o w sta d c ö w I W ojakow .

ilo w o . Dn. 20 bm. odbylo si§ na sali p. Majewskiego w Ilowie walne zebranie Tow. Powst. i Wojaköw, ktöre za- gai( dh. prezes Mikuczyhski haslem „WolnoSc“ i podal po- rz^dek dzienny do wiadomo^ci zebranym. Po odezytaniu porzqdku dziennega oraz sprawozdaniu z ostatniego zebrania i wyborze marszatka, nast^pilo sprawozdanie zarzqdu ze swej rocznej dzialalao§ci, za ktöre uzyskal zarzqd pelne absolu- torjum. Wobec tego zarzqdzü marszalek Dreher wybör no- wego zarz^du, w ktörego sklad w e sz li: jako prezes dh. Mi- kuczynski Jözef (ponownie), jako wiceprezes dh. Krotowski Jözef, jako sekretarz dh. Koziowski Wiktor, zagt Piotrowski Jan, jako skarbnik dh. Szuic Antoni, jako komendant dh.

Dreher, zast. dh. Blaszkowsid Franciszek, jako referent oäwia- towy dh. Cie^lak, kier. szkoly, jako rewizoröw kasy wybrano ] dha Cwiklinskiego i dha Goazk§ Pawla. Do poczetu sztan- darowego zostali wybrani nast. d ru h ow ie: Piotrowski Jan jako cbor^zy, dalej^ zagt. Truszkowski, wreszcie druhowie Kotlowski Robert, Swiqtkowski, Klein, Pawlowski M., Szpa- kowski Marcin oraz Faltynowski Wladyslaw.

Wobec wyboru ukonezonego zaprosil marszalek nowo obrany zarz^d do urz^dowania, za ktöry to wybör podzi§ko- wal prezes w imieniu catego zarzqdu i objql przewodnictwo.

Nast^pily wolne glosy, w ktörych to komendant dh. Dreher przemawial: w sprawie dalszego cwiczenia si§ czlonköw.

Po omöwieniu jeszcze kilka spraw natury miejscowej, prezes zamknql zebranie haslem „Wolnoäc“.

Z lod zieje m iodu za k ra tk a m i.

q P ioäaica« Dn. 23 bm. nasza dzielna Policja wykryla i aresztowala czlonköw szajki zlodziejskiej, trudni^cej si§

kradziezq miodu na szkod§ mieszkancöw Pio^nicy i okolicy.

Aresztowano Adama Rojewskiego z Plogaicy i Marjana Latka z Grödek. Zlodzieje, widzqe beznadziejnoäc dalczych wy- kr^töw, przyznali si§ do winy.

15-Ietnl e h lo p iee odp arl napad b an d yck i na lesn lezö w k ^ .

Oslek« Nieslycbanie zucliwalego napadu bandyckiego dokonano onegdaj wieezorem na le§niczöwk§ w Osieku.

Oto pod nieobeenoöc ieäniczego Kanki zjawili si§ w le»ni- czöwce dwaj osobnicy, zapytuj^c slutqcq o leäniczego. Sluzqca, domy^lqc si§, te ma do czynienia z bandytami, zatrzasn^la przed nimi drzwi. Wöwczas bandyci poez^li si§ dobijae, a nie mogqc przemoeq otworzyc drzwi, rozbili szyb§, ateby przez okno dostac si§ do wn^trza. Obecny w domu 15-letni pomocoik leäniczego Jarmu§, nie trac^c przytomnoäci umyslu, porwal za strzelb§ i oddal w stron§ napastniköw kilka strza- löw. Bandyci, przestraszeni strzalami, cofn^li si$, lecz wkrötce wröcili w towarzystwie 4 towarzyszy, uzbrojonych w siekiery i pocz^li dobijae si§ do drzwi. Dzielny chlopak znöw rozpoczqt strzelanin§. W tym czasie nadjechal leöniczy, na wiaok ktörego bandyci znikn^li w lesie. Zawiadomiona o zajiciu policja wszcz^la poäcig.

K ronika koScielna.

P elplin« J. E. X. Biskup Stanislaw Wojciech dokonal 24 bm. konsekraeji oltarza wieikiego w kogciele w Kielbasinie.

Z powodu 30*letniej pracy duszpasterskiej w parafji kieiba- sinskiej proboszcza tarnt X. Gulgowskiego zamianowal go J. E. X. Biskup honorowym radcq duchownym i wr^czyl mu dokument nominacyjny na tej uroczystoöci koöeielnej po przeczytaniu go przed zgromadzonq parafj^.

Sp. X. ra d ca F ra n ciszek L abudski.

Dnia 23 stycznia zmarl §. p. X. radca Eabufiski, 80-letni proboszcz emeryt. Sp. ks. radca Labudski urodzit ai<* w Ko- koszkowash pod Starogardem 1 pazdziernika 1849 r. Ojciec jego byt tarn nauczycielem i zarazem organistq. Po ukoneze- niu nauk gimnazjalnych w Starogardzie poöwi^cil si§ stanowi duchownemu. Pocz^tkowo studjowat w semiuarjum duchow- nem w Pelplinie, nast^pnie na akademji w Wyrzburgu i w Monaaterze. Jako snbdjakon promowowal tu w roku 1872 ze stopniem licencjata na podstawie pracy „O wierze usprawie- dliwiajqcej wedle pism 6w. Pawla i Jaköba“. Swi^cenia kaplad»kie odebral 11 maja 1873, poczem ustanowiony zoscal jako wikary w Ko^cierzynie i zarazem jako katecheta w liceum ieöskiem Zakladu N. M. P. Anielskiej. Gdy zacz^la przycichac

„walka kulturna“, przeniosla Go wladza biskupia w r. 1884 na administracj§ osieroconej parafji w Sul§czynie, co wedtug praw majowych nie bylo rychlej moiliwe. Z administratora post^pii w r. 1887 na proboszcza tej^e parafji i zarazem dzie«

kana dekanatu mirachowskiego. W r. 1895 powolany zostat jako proboszcz parafji Kowalewo i dziekan dekanatu golub- skiego i pracowal na aowem stanowisku przez 20 lat z wielkiem poöwi^ceniem. Z powodu podeszlego wieku i stabnqcych sil zrzekl si§ piobostwa 1915 r. i zamieszkal w Kowaiewie j^ko emeryt, pomagaj^c wedlug moiaoöci w pracy duszpasterskiej w swej dawniejszej parafji, jak i w okolicy. W roku 1923 z okazjl ziotego jubileuszu kapladstwa, zamianowal go sp. ks.

biskup Ros«ntreter hoaorowym radc^ duehowaym. R. i, p. !

Czy wszystko nalezycie przygota«aliimy do obthodo 10-tej rocznicy sdzyskaula

Pomorza?

O i f o t n i « « r i a d o m s ä e l .

PrzyJ^cle u m arsz. P ilsu d sk ieg o .

W ezoraJ po pol« p rzy jq l p. m a r s z , P itsu d e k l m l«

n ls tr a r o ln ie tw a p« J a n tQ -P o tc z y d s k ie g o , d z li m in i«

s t r a sp r a w z a g r . p. A u g u s ts Z a lesk teg o «

P o sie d z eu ie k om lsji b u d ie to w e j i k o n sty tu cy jn ej.

Dzifi o d b y ta s w e p o s le d z e n fe k o m lsja b a d ie t o w a o r a z k o n s ty tu c y jn a . P r z y b n d ^ eete m ln ls t e r s t w a S p raw Z agr. w d r n g ie m I t r z e c le m c z y t a n la pod«

tr z y m a n o s k r e i i e n i e 2 m ilj. z fu n d u sz u d y s p o z y c y l*

fie g o , ta k sa m o p r z y b u d ü e e ie m in is t, sp r a w w o js k o - w yeh« K o m lsja k o n s t y t o c y j n a o b r a d o w a la n ad pro«

j e k t e m r e w iz jl k o n s t y t n c j l. P o s e ! L ie b e r m a n n o s t r o k r y ty k o w a l p ro J ek t r e w iz jl k o n s ty tn e jf, w n le s io n y p r z e z BB«

R o k o w a n ia h a n d lo w e z Niemcami«

W arszsw a« W czo ra j do W a r sz a w y p r z y b y li n ie « m ie c o y d e le g a c l do r o k o w a ä h a n d io w y o h z Polak**.

P r z y b y l r ö w n le ä p r z e d s ta w ie le l z w l^ z k u p r z e m y - sto w o o w R zeszy« O fieja ln e s f e r y n ie m le e k ie I pol«

s k ie sf| n a s t r o j o n e o p ty in is ty c z tile c o d o r y e b t e g o s fln a liz o w a n ia r o k o w a n h a n d lo w y c h .

N om lnacja gen. k o m isa rza w y b o r c ze g o .

M W a rsza w a . G e n e r a ln y m k o m fs a r z e m w y b o r e z y m z o s t a n le m la n o w a n y p. S ta n H Ia w G lü yck l, a s ^ d z la S^du N a jw y is z e g o p. W la d y sla w K a c z y n sk i j e g e z a st^ p eq .

N ow y k om isa rz rzqdu na m. W arszawy«

W arszaw a« R ada M ln istro w o c h w a lila z a p r o p o - n o w a c n a k o m ls a r z a rzq d u m« W a r sz a w y n a c z e ln ik a w y d z la ta b e z p le c z e n s tw a min« sp r a w w e w n ^ tr z n y c b H e n r y k a K aw eck lego«

K a ta stro fa lo tn iczä .

P o z n a ä . Na lo t n is k a w o js k o w e m w L a w n lc y p r z y c w ie z e n ia c h s a m o lo t w o js k o w y d o s ta l s i^ w t . zw«

k o r k o e iq g . P ilo t k a p r a l L a sk o w sk i n s ito w a t sp n g e ie sl^ n a sp a d o ch ro n fe« J e d n a k w o b e c z b y t m a te j o d - le g lo d c l o d z ie m i9 n ie z d o la l t e n £ e si^ r o z w in q c I p iio t p o n iö s l S m ierc n a m iejaca«

U lgi k o le jo w e dia m lo d z ie iy szkolxiej.

Min« W« R. i O« P. z a w la d a m ia , t e min« k o m a n i«

I k a e ji p r z y z n a to m lo d z ie f y s z k o ln e j u lg i t a r y f o w e n a k o le ja c h p r z y p r z e ja z d a c h d o d o m ö w r o d z in n y e lt n a f e r j e p ie r w s z e g o p ö lr o c z a w d n ia c h o d 30 s ty « c a n ia do 4 lu t e g o rb«

^ w l^ to d zien n ik a rzy i H teratöw . Sw . F ra n ciszek S a le z y ic h o p iek u n em .

W dniu 29 stycznia przypada 6wi§to patrona dziennikarzy i literatöw katolickich §w. Franciszka Salezego, ustanowionego opiekunem i wzorem pisa- rzy przez Ojca §wi§tego Piusa XI encyklik^ Rerum omnium, ogiosz. w roku 1923. Wielki biskup genew- ski, äwiadomy pot^gi prasy, walczyi m§znie i nie- strudzenie swem ztotem piörem w obronie prawdy, pi§tnujtjc zio, t§piqc bezwzgl§dnie herezje i napisat wiele bardzo cennych dzie?, broszur i rozpraw. Zycie zaö Jego niezwykle öwiqtobliwe, a zwiaszcza gorqca mitoäc i auielska dobroc sprawily, ze zostat wynie- siony na oitarze i zaliczony w poczet öwi^tych.

Gdy u n a s la g o d n a zim a. Jw A m ery ce m rö z i w y le w y .

Z röznych okolic Stanow Zjedn, nadchodzcj wia- domoöci o wylewacb. W dalszym ciqgu utrzymuje si§ tarn bardzo mrozna temperatnra. Lotnicy prze- latujq nad rejonem hrabstwa Knoks (Indjana), aby rzucac zywnoöe rodzicom, odei^tym przez wezbrane wody. Daremnie pröbowano zorganizowac akcj^

ratunkowq przy pomocy statköw; zegluga na wodach rzek udaremniona jest przez grozne bryty kry. W Palestynie (Illinois) utworzyt si§ zator, ktöry grozi spi^trzeniem wody dwa rzek i zalaniem duzej po- taci ziemi.

Nadestane.

Z i y d a in w a lid ö w .

Z miarodajnych Trödel dowiadujemy o zloäliwej po- glosce, jakoby Zarz^d Glöwny Legji Inwalidöw Wojsk Polskicb w Warszawie pol^czyl si§ juz z Zwi^zkiem Inwalidöw Wojen- nych R. P. i ze tyiko poszezegölne dzielnice, a röwoiei i Pomorze, nie wykonalo owego zlqczenia.

Stwierdzamy przeto, Ze ani Zarz^d Glöwny Legji InwaU- döw W. P. ani te£ iadna placöwka okr^gowa lub powiatow«

narazie am me mySli o jakiemkolwiek pol^czeniu, lecz przo-

| ciwme idziemy zwolna, lecz pewno naprzöd i nadal strzee

| b^dziemy interesöw naszych, z kaidym dniem powiekszajacycfe

| 8l« ^ hezbie czlonköw, tak na miejscu, jak i na prowineji.

Rzecz jaana, Ze pracq naszq rozpocz^liömy w ehwili mme] podatniej i jui wykorzystanej, w ehwili ogölnego zobo- j^tmema do zbiorowego iycia spolecznego, odezuwanego nie- mal w kazdem zTzeszeniu i dlatego te t obeenie jeszcze jesteömy slaosi w iiezbie czlonköw i materjalnie.

Malo tego, spoieczeöstwo nasze patrzy dziö ua swych krwawych obroficöw zaledwie z litoöciq, zanikloprawie zupel- me poczucie szaeunku i braterskiej miloöci, nie zatem dziwoe go, Ze nastqpily zmiany w strukturze zrzeszeÄ inwalidzkich

1 dzis kaidy inwalida patrzy na dalszy los swego nedzaegö tycia przez mny pryzmat, amteli to bylo dawniej iub jeszcze

w niedalekiej przesztoöci. 1

Nie ogl^datny si§ na röine hasla, ko&cz^ce sie zazwyczaj czczq gadanin.% lub öwistkiem papieru, nie zwatamy na dem«*

gogj§ 1 ewtl. oszczerstwa ani na röine pi^trz^ce sie m?*- ciwooöci, lecz twardo i zdecydowanie idziemy do pracy eiex- kiej i mozolnej, bierzemy udaiat w wy^eign pracy w mysl wskazad naszego Kochanego Wodza i Budowniczego Woinei Ojczyzny i to niew^tpliwie zjedna nam naleine stanowiska spoleczne i zrozumienie i powag§ wladz i spoleczehst*«

. , f ^ L"gi^ Inwalidöw Wojsk Polskich

I imieniem Generala Jözefa SowiÄskiego OddzUl w Toram*.

Cytaty

Powiązane dokumenty

„czynu decydnjqcego“ w formte utworzenla, opano- wanego przez Niemcy pasa graaicznego, spodziewa- jqc si§, 4e doplero wöwczas Polacy, wobee opano- wanla tych

da objawi siq wtedv, jezeli b§dq gtosowali na tych, ktörzy stale (a nie tylko w czasie wyboröw) prowa- dzq walk$ z Niemcami.. Wiec zafiwiadczyt o nastrojach w

Po do- konania napada na szko!§ „etahlhelmowcy“ wtargn^li po kolei do kllka domöw, zamleszkalycb przez Po- laköw, poszakujqc naaczyciela.. Mleszkanle mararza

Przy obecnych wyborach ma spcleczenstwo nasze in na Pomorza dwa gtöwne zadanla do spetalenia, a mia- nowicie dac po I-sze liezbq oddanych gfosöw 1 iloöclq

Pochód trwał z górą godzinę, poczem rozwiązał się około gmachu uniwersytetu, a publiczność w spokoju rozeszła się do domów.. Studenci polscy na Litwie w

Anglja przez dlngie wieki nie posiadala wogöle pisanej konsty- tucjl, przez dlugi czas röwniei i Franeja.. Mlmo to w ostatnlch generacjach nie czytano ani nie

Z ipatrywa- nie senata, i« morski handel zagraniczny nigdy nie przewyiszy 11 mlljonöw tan I ie Polska jest kra- jem kontynentalnym, ktörego handel coraz

Pose! Dybski jest od dfuiszego czasu chory na serce, z tego wzgl$dn blerze nlewielki udzial w iyciu polltycznem, a nawet w parlamentarnym kln- bie Stronnictwa