Roki Niedziela, dnia 26 kwietnia 1925 Nr. 83 Cena 15 gr
CODZIENNY
EXPRESS POMORSKI
Wychodzi 7 razy tygodniowo o godzinie 1O-ej rano — z tygodniowym dodatkiem ilustrowanym i powieściowymVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA
P R E N U M E R A T A :
W e k s p e d y c ji m ie s ię c z n ie 2 ,5 0 z ł, z o d n o s z e n ie m lu b p o z a m ie j- s c o w e 2 ,7 5 z ł, z a g r a n ic ą 4 ,— z ł . - - - -- - - R e d a k c ja , a d m in is tr a c ja i e k s p e d y c ja z n a jd u ją s ię w T o r u n iu p r z y P ie k a r a c h n r . 1 4 . — T e l e f o n n r . 6 4 7 . — R e d a k to r p r z y jm u je o d g o d z . 3 d o 5 w ie c z . j
A d m i n i s t r a c j a c z y n n a o d g o d z in y 8 3 0 r a n o d o g o d z in y 6 w ie c z . •
O G Ł O S Z E N I A :
C e n a z a w ie r s z m ilim e tro w y n a s t r o n i e 7 - ła m o w e j 1 5 g r . N a s t r . 4 - ła m . 4 0 g r . n a I s tr . 7 0 g r . Z a o g ło s z e n ia s k o m p lik . i z z a s tr z e ż e n ie m m ie js c a 2 5 » /o n a d w y ż k i. O g ło s z e n ia d r o b n e : w ie r s z n a p is o w y 2 0 g r k a ż d e n a s tę p n e s ło w o 1 0 g r . R u c h w to w a r z y s tw a c h 2 0 g r . w ie r s z O g ł. z a g r . lO O o /o n a d w y ż k i. - K o n to c z e k o w e : P . K . O . P o z n a ń 2 0 1 0 6 0 .
a
Pod znakiem wojny. 13 zagród chłopskich
N ie m ie c c y k a to lic y 'z a H in d e n b u r g ie m . M ille ra n d
o z a m ia r a c h N ie m ie c . p a d ło p a s tw ą p ło 11 le n i
BERLIN, 24. 4.
Organizacja „Der Ring deutscher Ka- tholiken” skupiająca wielkie masy nie
mieckich katolików w następstwie obrad, odbytych w ostatnich dniach, wydala wielką proklamację „do katolików Nie miec”. Proklamacja ta bezwzględnie po tępia kandydaturę Marsa, jako „sprzy mierzeńca socjalistów” i nakazuje głoso wanie za Hindenburgiem. Proklamacja zawiadamia, że katolicybawarscycałko
wicie oddzielili się od akcji wyborczej partji centrum i wypowiedzieli się za Hindenburgiem.
P A R Y Ż , 2 4 . 4 . N a w ie lk ie m p o s ie d z e n iu w c y rk u , w k tó re m w z ię ło u d z ia ł 5 ty s ię c y lu d z i, p rz e m a w ia ł M ille ra n d , k tó ry w y p o w ie d z ia ł s ię s ta n o w c z o p rz e c iw k o ja k im k o l w ie k ro k o w a n io m z N ie m c a m i, w k tó ry c h b y P o ls k a i C z e c h o sło w a c ja n ie b r a ły u - d z ia lu . I n te re s y F a ls k i, z d a n ie m M ille ra n d a , m u s z ą b y ć b ro n io n e z u p e łn ie ta k s a m o , ja k in te r e s y F r a n c ji, p rz e c iw k o n ie m ie c k im z a c h c ia n k o m a n e k s y jn y m . H in d e n b u rg z a ró w n o ja k i M a rk s z d ra d z a ją a p e ty ty n a p o ls k ie te r y to r ja i ż ą d a ją p rz y łą c z e n ia A u s tr ji d o N ie m ie c . N a p o d s ta w ie n ie m ie c k ie g o m e m o rja łu n ie m o ż n a w o g ó le p e rtra k to w a ć . N ie m c o m n ie p o w in n o b y ć p rz y z n a n e s ą d o w n ic tw o ro z
W re p u b lik a ń s k ic h N ie m c z e c h b iją z a o k rz y k n a c z e ś ć re p u b lik i.
B E R L IN , 2 4 . 4 . (P A T .)
D z ie n n ik i d o n o s z ą , ż e H a c k e n k i e u z le - rz y p o b ili s y n a z m a rłe g o p re z y d e n ta R z e s z y E b e rta z a to , ż e w z n ió sł o k rz y k n a
Ile ty to n iu w o ln o p rz y w o z ić d o P o ls k i?
P o d ró ż n i, p rz e k ra c z a ją c y p o ls k ą g ra - n ic ą ę c e ln ą , m o g ą p rz e w o z ić z e s o b ą d la w ła sn e g o u ż y tk u b e z s p e c ja ln e g o z e z w o le n ia w y ro b y ty to n io w e , n ie p rz e k ra c z a ją c e w a g i 1 k ilo g ra m a , p o d w a ru n k ie m je d n a k u is z c z e n ia o d n ic h o p ła ty m o n o p o lo w e j.
Gdańsk kłania się w stronę Polski
p rz e d k o re s p o n d e n te m fra n c u s k im .
P A R Y Ż , 2 4 . 4 . D z ie n n ik „ I n tr a n s ig e a n t” z a m ie ś c ił d z iś w y w ia d s w e g o k o re s p o n d e n ta g d a ń s k ie g o z p re z y d e n te m s e n a tu w G d a ń s k u
— S a h m e m .
S a h m o ś w ia d c z y ł w o b e c d z ie n n ik a rz a fra n c u s k ie g o , ż e G d a ń s k n ie m o ż e is tn ie ć b e z p o m o c y g o s p o d a rc z e j P o ls k i, g d y ż je g o in te re s y e k o n o m ic z n e s ą ś c iś le z w ią z a n e z in te r e s a m i P o ls k i. O b e c n ie z p o
je m c z e d la W s c h o d n ie j E u ro p y . T a k s a m o n ie p o w in n o s ię d o p u ś c ić d io p o ru s z e n ia te ry to rja łn jic h k w e s ty j p rz e d fo ru m L ig i N a ro d ó w . G d y b y F r a n c ja n a to z e z w o liła o s z u k a ła b y s a m a s ie b ie i p o p e łn iła b y a k t s z a le ń stw a .
N ie m c y m u s z ą u z n a ć w s z y s tk ie g r a n i
c e u s ta lo n e tr a k ta te m . w e rs a ls k im . o ra z m u s z ą P o ls c e u d z ie lić g w a ra n c ji b e z p ie c z e ń s tw a w ró w n e j m ie rz e z A lz a c ją i L o ta r y n g ią . T e n a k t b e z p ie c z e ń stw a m u s i b y ć p o d p is a n y z a ró w n o p rz e z P o ls k ę i C z e c h o s ło w a c ję , ja k p rz e z B e lg ję , W ło c h y A m e ry k ę i F ra n c ję . O o p ró ż n ie n iu K o lo - n ji i N a d re n ji n ie m o ż e b y ć m o w y , d o p ó k i N ie m c y n ie s p e łn ą s w y c h z o b o w ią z e ń . W k o ń c u s w e g o p rz e m ó w ie n ia M ille ra n d s k ie ro w a ł s w e a ta k i p rz e c iw k o C a illa u x , k tó r e m u z a rz u c a ł, ż e b y ł p rz y c h y ln y d la N ie m ie c . N ie m ie c k i s z ta b g e n e ra ln y w i
d z ia ł w n im s w e g o c z ło w ie k a ,k tó ry b y d la N ie m ie c b y ł p o ż y te c z n y w d a n e j c h w ili.
C a lla u x z d a n ie m M ille ra n d a i d z iś p r a c u je d ila N ie m c ó w , je s t p u p ilk ie m r z ą d u b e r liń s k ie g o . W s tą p ie n ie p o w tó rn e C a illa u x d o g a b in e tu M ille ra n d u w a ż a z a w ie lk ą o b ra z ę d la w s z y s tk ic h p a trjo tó w fra n c u s k ic h . P o s k o ń c z o n e m p rz e m ó w ie n iu w y n ie sio n o M ille ra n d a o w a c y jn ie n a rę k a c h z s a li d o p o w o z u , ż e g n a ją c o k la sk a m i i o k rz y k a m i.
c z e ś ć re p u b lik i, p rz y c z e m p o lic ja o b e s z ła s ię z E b e rte m w s p o s ó b b ru ta ln y . E b e r
ta a re s z to w a n o i d o p ie ro n a in te rw e n c ję p re z y d e n ta p o lic ji w y p u s z c z o n o g o n a w o ln ą s to p ę .
W o ln e o d c ła i o p ła ty m o n o p o lo w e j s ą ty lk o d ro b n e ilo śc i w y ro b ó w ’ ty to n io w y c h p rz e w o ż o n e d o w ła sn e g o u ż y tk u p rz e z p o d ró ż n y c h , a m ia n o w ic ie d o 5 0 g ra m ó w ty to n iu ,, d o p a le n ia , 1 0 g ra m ó w ta b a k i, a lb o 5 0 s z tu k p a p ie ro s ó w lu b 2 0 s z tu k c y g a r.
w o d u k ry z y s u g o s p o d a rc z e g o w P o ls c e s y tu a c ja G d a ń s k a je s t b a rd z o c ię ż k a , a p o g a rs z a ją je s z c z e s y s te m a ty c z n y b o j
k o t e k o n o m ic z n y w o ln e g o m ia s ta p rz e z P o ls k ę ,
„ G d a ń sk w b re w s w e j w o li o d e rw a n y z o s ta ł o d N ie m ie c — p o w ie d z ia ł w k o ń c u S a h m — n ie m y ś li je d n a k o ja k ic h k o l
w ie k k r o k a c h z b ro jn y c h , a ż ą d a ty lk o je d n e j rz e c z y : p o k o ju .
O n e g d a j, w w s i K a ro ló w c e (p o d W a r
s z a w ą ) o k o ło g o d z . 1 1 -e j p rz e d p o ł. w y b u c h ł p o ż a r, k tó ry p rz e rz u c a ł s ię z o g ro m n ą s z y b k o ś c ią z d o m u n a d o m , m im o , ż e K a ro ló w k a z a b u d o w a n a je s t d o ś ć rz a d k o . S z e rz e n iu s ię o g n ia s p rz y ja ł w ia tr, k tó ry ro z n o s ił is k r y i g łó w n ie w z d łu ż w s i.
Dzielna pomoc wojska z Rembertowa.
N a r a tu n e k p o s p ie s z y ło n a ty c h m ia ts w o jsk o z p o b lis k ie g o R e m b e rto w a . P rz y b y ła ró w n ie ż w o js k o w a s tra ż o g n io w a o - r a z o d d z ia ły ą r ty le rji i m a n e w ro w e g o b a - ta ljo n u p ie c h o ty , s ta c jo n o w a n y c h w R e m b e rto w ie . Ż o łn ie rz e r a to w a li d o b y te k z f p ło n ą c y c h z a g ró d z c a łe m p o ś w ię c e n ie m
S tra ż o g n io w a z fa b ry k i „ P o c is k " m i
m o , ż e d o o g n ia m ia ła z n a c z n ie b liż e j, n iż s tr a ż w o js k o w a , p rz y b y ła n a m ie jsc e d o p ie ro p o 5 6 m in u ta c h .
CzvnnleznletMi2onyn<lo.HofinoKI-Ostrm9sM strzem no rozprawie do ialodlio.
Ś w ia d . p o r. J ę d ru s z a k o fia rą n iezw y k ł. z a m a c h u .
Straż warszawska uratowała wieś.
W k w a d r a n s p o n ie j n a d je c h a ł s a m o -
> c h ó d o d d z ia łu p r a s k ie j s tra ż y o g n io w e j, Z c h w ilą je j p rz y b y c ia ro z p o c z ę ła s ię w y tę ż o n a w a lk a z ro z sz a la ły m o g n ie m , k tó - r y z d ą ż y ł ju ż o b ją ć 1 3 g o s p o d 'a rs tw .
W s p ó ln e m i w y s ik a m i z d o ła n o g o u - m ie js c o w ić i n ie d o p u ś c ić d o d a lsz e j c z ę ś
c i w s i, k tó r a c ią g n ie s ię p ra w ie 3 k ilo m e tr y i d o k tó re j p rz y le g a ją trz y in n e w s ie , g ę s to z a b u d o w a n e . G d y b y n ie p rz y b y c ie : s tr a ż y w a rs z a w s k ie j i w y tę ż o n a p r a c a I w o js k a , p o ż a r m ó g ł p rz y b ra ć k a ta s tr o - i fa ln e ro z m ia ry .
P a s tw ą p ło m ie n i p a d ło r a z e m :
14 domów mieszkalnych, 11 stodół, 11 obór, 5 szop, 1 piwnica
1 i s z e re g p o m n ie js z y c h z a b u d o w a ń g o s p o - I d a rc z y c h . P r a w ie w s z y s tk ie z a b u d o w a - I n ia b y ły u b e z p ie c z o n e .
b ra ń sk ie g o i lic z n e g o s z ta b u w y w ia d o w :- c o w .
Zatarg osobisty o inwyktywy.
P rz e p ro w a d z o n e n a m ie js c u d o c h o d z e n ie w y k a z a ło , ż e s p r a w a m a c h a r a k te r p o ra c h u n k ó w o s o b isty c h .
A d w ’o k a t d r. H o fm o k l- O s tro w s k i b y ł o b ro ń c ą o s k a rż o n y c h , p o r. J ę d ru s z a k n a to m ia s t ś w ia d k ie m , k tó re g o z e z n a n ia m o c n o o b c ią ż a ły p o d s ą d n y c h .
P rz e d p a r u d n ia m i p o r. J ę d ru s z a k w y je c h a ł d o S u w a łk . P o d ic za s je g o n ie o b e c n o ś c i d r. H o fm o k l-O s tro w s k i w y ra z ił s ię o n im , ż e „ s p ra w a m o ż e s ię o b y ć b e z ś w ia d e c tw a p o r. J ę d ru s z a k a , g d y ż je s t o n p ro w o k a to re m .
G d y p o p o w ro c ie p o r. J ę d ru s z a k d o w ie d z ia ł s ię o s ło w a c h a d w o k a ta , s k ie ro w a n y c h p o d je g o a d re s e m , p o d s z e d ł w c z o r a j w ’ p o łu d n ie n a p o d w ó rz u s ą d u o k rę g o w e g o d o w y c h o d z ą c e g o z g m a c h u a d w ’.
H o fm o k l-O s tro w sk ie g o ’ i s p o lic z k o w ’a ł g o
Zamiast sekundantów — 6 kul.
N a te rn z a jś c ie s ię z a k o ń c z y ło i p o r.
J ę d r u s z a k o c z e k iw a ł s e k u n d a n tó w d r.
H o fm o k l-O s tro w s k ie g o . T y m c z a s e m w ie c z o re m s p ra w ’a p r z y b r a ła z u p e łn ie in n y o b ró t.
Adw. Hofmokl-Ostrowski aresztowany.
A d w . H o fm o k l-O s tro w s k i z o s ta ł o s a d z o n y w u rz ę d z ie ś le d c z y m .
P o c a łe m z a jś c iu s ą d p rz e rw a ł ro z p ra w y , o d ra c z a ją c je d o d n ia d z is ie jsz e g o i p ra w d o p o d o b n ie b ę d ą n a ra z i© z a w isz o n e a ż d o w y z n a c z e n ia n o w e g o o b ro ń c y .
ś le d z tw o w s p ra w ie a d w . H o fm o k l- O s tro w s k ie g o p ro w a d z i s ę d z ia ś le d c z y J a s iń s k i.
J e s t to p ie rw s z y w y p a d e k w d z ie ja c h s ą d o w n ic tw a n a s z e g o i w y w o ła ł w ie lk ie w ra ż e n ie w p a le s trz e i k o ła c h s ą d o w y c h .
A d w . H o fm o k l-O s tro w s k i z o s ta ł n ie d a w n o s k a z a n y p rz e z s ą d o k rę g o w y w P io trk o w ie n a 7 d n i a r e s z tu z a n ie p o sz a - n o w a n ie w ła d z s ą d o w y c h .
■ irwi~irwM—wu—iw wilia1 * * * S *im——
W A R S Z A W A , 2 5 . 4 . J u ż o d d w ó c h d n i to c z y s ię w w a rs z a w .s k im s ą d z ie o k rę g o w y m ro z p ra w a p rz e
c iw a g e n to m b o ls z e w ic k im , o s k a rż o n y m a a k c ję s p z ie g o w s k ą . O s k a rż o n y c h b ro n ią z u rz ę d u a d w o k a c i S z n a rb a c h o w s k i i S z p o ta ń s k i. P o n a d to p o d ję li o b ro n y o - s k a rż o n y c h d w a j c z ło n k o w ie p a le s try w a rs z a w s k ie j a d w . d r. H o fm o k l- O s tro w s k i i B re ite r.
W c z o ra j w ie c z o re m ro z p o c z ę ły s ię d a l
s z e ro z p ra w y . R o z p ra w a o d b y w ’a s ię p rz y d rz w ia c h z a m k n ię ty c h .
Sstrzałów, które nietrafiły.
P o p r z e s łu c h a n iu d w ó c h ś w ia d k ó w ’ s ą d w e z w a ł n a s a lę je d n e g o z p o w a ż n ie j
s z y c h ś w ia d k ó w ’, p o r. A n to n ie g o J ę d ru - s z a k a G d y w e z w a n y u k a z a ł s ię w e w i
d o c z n y m p rz e z k o lu m n y k u r y ta r z u , o ta c z a ją c y m s a lę N r .1 , z ła w y o b ro ń c ó w p o d n ió s ł s ię .s z y b k o a d w 7. d r. H o im o k l- O s tro w sk i, w y ją ł b ły s k a w ic z n y m r u c h e m re w o lw e r i d a ł 6 s trz a łó w w k ie r u n k u p o r. J ę d ru s z a k a .
Z a jś c ie trw ’a ło z a le d w ie p a rę s e k u n d , ta k , ż e n ik t n ie z d ą ż y ł p rz e s z k o d z ić z a m a c h o w i. D o p ie ro p o s z ó s ty m s trz a le je d e n z p o lic ja n tó w s to ją c y c h n a s tra ż y p rz y ła w ie o s k a rż o n y c h , s c h w y c ił a d w . H o fm o k l-O stro w sk ie g o z a rę k ę i w y rw ’a l m u re w ’o lw e r.
S a m p o r. J ę d r u s z a k ta k b y ł z d u m io n y , iż m im o ś w is z c z ą c y c h m u k o ło u - s z ó w k u l, n ie z a trz y m a ł s ię , le c z s z e d ł w d a ls z y m c ią g u w p ro s t n a a d w o k a ta .
N a s z c z ę śc ie w s z y s tk ie s trz a ły c h y b iły , z o s ta w ia ją c je d y n ie z n a k i n a p o d ło d z e (d w a ), w s to le , p rz y k tó ry m s ie d z ą z a z w y c z a j s p ra w o z d a w c y d z ie n n i
k ó w , w p o rę c z y k rz e s ła , w je d n e j z k o lu m n o ta c z a ją c y c h s a lę o ra z w d rz w ia c h d o p r o k u r a to r a .
Z a a la rm o w a n o n a ty c h m ia s t p o lic ję . N a m ie js c e w y p a d k u p rz y b y ł n a c z e l
n ik u r z ę d u ś le d c z e g o p . S o n e n b e rg w to w a rz y s tw ie k o m is a rz a III. re jo n u p . S z a -
Str. 2CBA ,C O D Z IE N N I E X P R E SS PO M O R SK I Nr. 83
D oroczny obrachunek.
O brady zjazdu okręg, delegatów Zw iązku K olejarzy Z. Z. P. w Bydgoszczy.
Jak już donosiliśm y,w łaściw e obrady Zjazdu kolejarzy pom orskich zorganizo- * w anych w Zw. K ol. Z. Z. P. rozpoczęły się w niedzielę po południu. Zjazdow i ‘ przew odniczył w iceprezes W ydziału w y konawczego Zw iązku, p. W asikow ski.
Jako dalsi członkow ie prezydjum zostali w ybrani p.p. Tutlew ski z G rudziądza i Szabla z Tczew a (w icem arszałkow ie) Li
piński z Bydgoszczy i H anow ski z Tcze- ’
w a (sekretarze). I
’ Po przyjęciu regulam inu obrad i w y borze kom isyj, zjazd w ysłuchał spraw o- ' zdania Zarządu i kom isji rew izyjnej. । Spraw ę z ogólnej działalności zarzą- ’ du zdał jego prezes, p. Przybylski, który । objął to stanowisko w dniu 1 czerw ca ;
1924 r. i
Zarząd m usiał w alczyć z w ielkiem i ■ przeciw ieństw am i. Bolesnym ciosem dla kolejarzy i organizacji była redukcja, przeprow adzona w roku ub. oraz przy m usowe św iętowanie w' w arsztatach i nadzorach. Pozatem zarząd w alczył o zniesienie 2 godz. przerwy obiadow ej dla ; robotników drogow ych, z niespraw iedli- w ym system em rozdzielania renum era- ! cyj i prem ij. W ielkie niezadow olenie w śród pracow ników kolejowych w yw o
ływ ały także nieprzestrzeganie przez w ładze kolejow e ustaw y o 8 godz. dniu
* pracy, niezaszeregow anie do w łaściw ych
stopni płac i t.d.. ।
Rozw ój Związku ham ow ał brak fun-, duszów ', który szczególnie dotkliw ie od- ■ czuw ał zarząd w połow ie ub. roku. M i m o to, dzięki intenzywnej pracy tak za rządu okręgow ego jak i zarządów filij i sekcyj, zw iązek stale zyskiw ał na popu-
■SBBBBBEBBBBHOI
Ciekaw y rycerz przem ysłu w M . S.W ojsk.
larności i członkach, czego w yrazem są ’ W M inisterjum spraw w ojskow ych za ’stanow iła „spółka" z nejakim Elsnerem , w yniki ostatnich w yborów ' do Rady Kol. i szła — jak się dow iadujem y — afera ; którego G. doprow adził do ruiny.
K asy Chorych oraz przeszło 6000 człon- ’ „tranzakcyjna" o dość interesującym I Zw róciliśm y się do p. Elsnera o bliż- ków w' okręgu dyrekcji gdańskiej. Życie przebiegu. — Przeprow adził ją jeden
w filjach jest bardzo żyw e. | z w ydziałów' m inisterjum z niejakim Jó- Plany zarządu okręg, na przyszłość zefem G łąbinskm , który przedstaw ił się przew idują dalsze zjazdy sekcyj facho- j tam , czy też został przedstawiony przez w ych, zorganizow anie sekcyj em erytów ', i kogoś, jako w iaściceil zakładów przem y- których liczba jest pokaźna, w yszkolenie . słow ych w G nieźnie, a podał się też odpow iedniej liczby referentów ' i budow a : za kuzyna dra Stanisław a G łąbińskiego, w łasnego dom u zw iązkow ego.
Spraw ozdanie prezesa zjazd przyjął oklaskam i. P. Trepto, jako sekretarz za rządu, przedstaw ił treściw e spraw ozda nie cyfrow e, z którego w ynika, że za rząd pracow ał bardzo intenzyw nie.
O rganizacyjnie okręg gdański jest po dzielony na 34 filje (które dzielą się na sekcje fachow 'e), liczące ogółem 6000 członków . N ajsilniejsze liczebnie są fi lje bydgoskie, tczew skie, toruńska, gru- dziądlzkie i nakielska.
Im ieniem kom isji rewizyjnej refero
w ał p. Szplitt z Bydgoszczy.
D nia następnego (w poniedziałek) o- brady zjazdu otw orzyło przem ów ienie prezesa w ydziału w ykonawczego zw iąz
ku p. N ow akow skiego, którego przem ó w ienie ogłosim y w przyszłym tygodniu.
W* ożyw ionej dyskusji nad spraw o
zdaniem zarządlu przem aw iali p.p. Pa tan, Lam kow ski, Tutiew ski, Lem ka, Sa- jan, Stabow ski, H olm ann, Stasiorow ski, .G ondek, Lewandow ski, A dam ski, No-
w ak i Sobczak — w yrażając naogół uzna i został niedaw no przez m iejską policję nie dla zarządu. W w yniku dyskusji,. krym inalną aresztow any. Jeden z jego zjazd udzielił ustępującem u zarządow i | bardziej znanych w G nieźnie w ystępów ' absolutorjum i w ybrał now y, w następu jącym składzie: Jan Przybylski—B yd goszcz, prezes; Jan Lam kow ski — G ru dziądz, I. w iceprezes; Tom asz Sobczak—
D ziałdow o, II. w iceprezes; W ładysław Skopow ski—Bydgoszcz, sekretarz; G ry- geil— M iasteczko, zast. sekr., A lbin— Byd goszcz, skarbnik. W skład zarządu w cho dzą rów nież prezesi i ich zastępcy okrę gow ych sekcyj achow ych.
O brady sw oje uw ieńczył Zjazd przy jęciem trzech poniżej zam ieszczonych re zolucyj, zaproponow anych przez K om i sję w nioskow ą.
U C H W A Ł Y Z JA Z D U O K R Ę G . D E L E G A T Ó W Z W . K O L . Z. Z. P.
R ezo lucja I.
Zjazd delegatów O kręgu G dańskiego Zw. K olejarzy Z. Z. P. odbyty w Byd goszczy w sali „O gniska’’ w dniu 19. i20.
kw ietnia 25 r. po w ysłuchaniu referatów , ustępującego Zarządu O kręgow ego, pre zesa zw iązku, oraz przem ów ień delega
tów stw ierdza:
że M inisterstw o K olei zw leka z zała
tw ieniem iuregulow aniem niejednokrot- I nie przez zjazdy delegatów ' w yłuszczo- nych postulatów ', dotyczących etatow a- nia dziennie płatnych pracow ników ko lejow ych, czasu pracy, zaszeregow aniado dątku m ieszkaniow ego dla dlzienie płat
nych, pom ocy lekarskiej, zabezpieczenia em erytalnego dla w szystkich dziennie
i znanego przyw ódcy narodow ej dem okra
cji. : .
G łąbiński otrzym ał w krótce znaczne zam ów ienia na dostaw y dla w ojska ze sw ych zakładów przem ysłowych. Przed w ykonaniem zam ów ienia zażądał, aby w ypłacono m u tytułem zadatku
180 tysięcy złotych.
Sum ę tę otrzym ał.
Term in dostaw y zbliżał się. M iniste
rjum spraw' w ojskow ych postanow iło do konać kom isyjnych oględzin m aterjału który m iał być dostarczony. D elegaci M i nisterstw a spr.w ojsk, w yjechali do G nie zna, lecz tam czekała ich niespodzianka
O kazało się,że
żadnego przygotow anego m aterjału do oględzin niem a. O kazało się, że G łąbińskiego rów nież w G nieźnie niem a.
N atom iast dow iedzieli się delegaci M in spr. w ojsk., że G łąbiński jest w G nieźnie znany, jako
„rycerz przem ysłu",
że dopuścił się całego szeregu operacyj
płatnych, w ynagrodzenia z anocną pracę, oraz w ielu innych zasadniczych postula
tów ;
że D yrekcja K olejow a w G dańsku, idąc śladam i M inisterstw a K olei dąży stale do uszczuplania praw kolejarzy, co się ujaw nia w znoszeniu 8-m io godzinne go dnia pracy, odbieraniu pracow nikom nabytych upraw nień, jak to degradow a niu i zdejm ow aniu z parow ozów kw ali
fikowanych palaczy, którzy w przełom o w ych dla Państw a chw ilach z calem po św ięceniem pracow ali dla O jczyzny, a których dziś pozbaw ia się zajm owanych stanow isk.
szykanow anie robotników drogow ych przez odm owy spełnienia ich słusznych postulatów w spraw ie dojazdów’ do m iejsc pracy i przerw obiadow ych;
nieprzychylne traktow anie w ystąpień Zarządu O kręgow ego Zw. K ol. Z. Z. P.
przedłożonych D yrekcji w obronie praw kolejarzy;
że stan taki w yw ołuje coraz w iększe w śród kolejarzy rozgoryczenie i ferm ent, co tak szkodliw e dla interesów ' kolejnic tw a i państw a.
W obec pow yższego Zjazd uchwala, w 'ezw ac W ydział W ykonaw czy Zarządu G łów nego Zw . K oljarzy, oraz Zarząd 0- kręgow y do użycia w szelkich środków , w celu usunięcia istniejącego zła i napra w y stosunków ' w kolenictw ie i w akcji tej przyrzeka udzielić O rganom Zw iązku całkow itego i solidarnego poparcia.
B
sze w yjaśnienia. P. E. opow iedział nam , że G łąbiński jest z zaw odu ślusarzem , lecz z w ielkim sprytem um ie przeprow a dzać różne oszukańcze tranzakcje, tak, że niedawm o został w G nieźnie aresztow any.
Z a w staw iennictw em pew nych w pływ o
w ych osób w G nieźnie
w ypuszczono go w szakże na w olność, tw ierdząc, że nie zachodzi obaw a, aby uciekł przed procesem .
K om isja M in. spr. w ojsk., która po w róciła z G nieznado W arszaw y, nie zna lazłszy sw ego „dostaw cy”, postanow iła, jak słyszym y, w szcząć odpow iednie kro
ki. Co dotychczas uczyniono — na razie niew iadom o. Bądź co bądź trzebaby w y św ietlić jakiem i drogam i chodzą zam ó
w ienia w pew nych w ydziałach M .8 W oj.
jeżeli udziela się ich
na niew idziane
ludziom , którzy, co praw da, legitym ują się „politycznem " nazw iskiem . Czy od nośny w ydziałM in. spr. w ojsk, nie uznał za w łaściw e zatelefonow ać do G niezna i (dow iedzieć się chociażby o tern,
czy „dostaw ca" taki zakład w ogóle po
siada?
Byłoby to m oże w skazanem , zw łaszcza przed w ydaniem zaliczki w kw ocie pra w ie dw 'óchset tysięcy złotych!...
M am y nadzieję, że spraw a ta będzie w yjaśnioną, jak najdokładniej. O pinja publiczna m a praw o w ledzeć w szystko.
R ezolucja II.
i 1) Zjazd dbm aga się dla pracow ników D. K. P. G dańsk zatrudnionych w e w szystkich działach służbow ych, którzy pełnią służbę nocną bez w zględuna cha rakter służbow y, spraw iedliw ego w ynar gradzania za dyżury nocne w w ysokości 50 proc, zarobku dziennego, poborów ka w alerskich. Rów nież 100 proc, w ynagro
dzenia za przepracow ane niedziele i św ię ta dla w szystkich pracowników ' K. P. od
;najniższych do najw yższej kategorji.
2) Zjazd dom aga się jak najrychlej
szego przydzielenia odpow iednich środ ków sanitarnych jak np. bandażu, jody ny i t.p.dla w szystkich dział służbow ych, gdyż do tego czasu brak takowych zu
pełnie, co spow odow ało niejednokrotnie fatalne następstw a.
3) Zjazd dom aga się uchw alenia usta w y zabezpieczającej od nieszczęśliw ych w 'ypadkow , w szystkim pracow nikom ko lei Państw ow ych.
4) Zjazd dom aga się rewizji ustaw y u- posażeniow ej w szystkich pracow ników objęt. ustaw ą, oraz uchw alenia now eli dla pracow ników nieobjętych ustaw ą uposażeniow ą w najkrótszym czasie.
5) Zjazd dom aga się przydzielenia u- m undurow ania w szystkim pracow nikom bez w zględu na zajm ow ane stanow iska lub m aterji za zw rotem 25 proc, w artości w zględnie odszkodow ania ''bez różnicy
‘Stanow iska służbow ego, czy to w ruchu obrocie handlowym , wr nadzorach toru, biurach, w arsztatach i parow ozow ni.
6) Zjazd dom aga się ścisłego przestrze .gania 8-m io godzinnego dnia pracy we
w szystkich działach służbow ych i prote stuje kategorycznie przeciw ko zakusom pew m ych zw ierzchników zaprow adzenia 12-to godzinnego dnia pracy, jak naprzy- kład w prow adza się to obecnie dla spi- syw aczow'jw agonów na stacji Tczew' i Za jączkow o - Tczew skie.
7) Zjazd dom aga się dla w szystkich zaw iadow ców stacyj i dyżurnych ruchu na stacjach m niejszych jednolitego u- m undurow 'ania oraz przesunięcia do X I.
w zględnie X. grupy, nie jak się obecnie dzieje, a znajdują się w' grupie X II-ej.
8) Zjazd dom aga się dla w szystkich pracowników przy w ypłacaniu poborów dołączenia ceduł, na których pow inny być w yszczególnione: zarobek dzienny, m iesięczny, zaliczki, oraz w szelkie potrą
cenia.
R ezo lucja III.
Zebranina zjeździe delegatów w Byd
goszczy w' dniu 19. i 20. kw ietnia b.r.
przedstaw iciele O kręgu G dańskiego Zw . K ol. Z Z. P. w yrażają sw ój szczery żal, z pow odu pow ołania w iceprezesa D. K. P.
G dańsk p. Stanisław a O kołow icza do M in. Kol. w’ W arszaw ie, albowiem tracą, w' nim przychylnego i w yrozum iałego dla personelu przełożonego iw skutek te
go w zyw ają Zarząd G łów ny Zw. K ol. Z.
Z. P. do poczynienia kroków , aby Pan O kołow lcz, dla dobra służby i personelu w rócił na sw’e dotychczasow e stano w isko.
(— ) W asikow ski, przew odniczący, (— ) Lipiński, sekretarz, (—) H anow ski, sekretarz.
O szkołę polską na P om orzu.
VI.
W trzech zaborach na trzy różne spo soby zm echanizow ano żywego polskie
go człow ieka. N ależałoby przystąpić do dokładnego zbadania tych m echaniz
m ów ' ludzkich, które w praw ione przez życie kilku pokoleń w ruch — pow tarza
ją jeszcze ciągle w yuczone gęsta albo już dziś niepotrzebne albo szkodliw e. Do
stosow ując się do narzuconego rodzaju W 'alki i do w roga, w ykuliśm y sobie nie podobne do siebie oręże — na trzy różne fronty. N ie zapom inajm y o tern, że cno
tą było — zdobytą przez niem ały trud — takie dostosow anie się, podejście i zm y
lenie — despoty. Jakiś w ielki pisarz na pisze kiedyś epopeję tych tragicznych
„podchodów”. Ich m ądrość okupiona była m iljonam i codziennych głupich u- czynków i pom yśleń, przetw arzających dusze i rzeźbiących oblicza. N ie m ożem y się naw et dziw ić tej dziw nej, upartej i rów nież przez działanie czasu zm echani
zow anej dum ie płynącej z posiadania te go, co na danym terenie w łaśnie pol skość salw ow uło. Tak pojętą polskość utożsam iono z P olską — i M ałopolanin, K rólew iak i W ielkopolanin byli gotow i.
D opóki znajdow ali się oddzielnie, m e chanizm y funcjonow ały w zorow o (pozor nie w zorow o). W e w szystkich trzech za borach byli jednak tacy niedow iarkow ie polityczni, którzy sądzili, żetrzeba będzie kiedyś tę w zorow ość popsuć, aby m óc popraw ić ukrytegow niej człow ieka. Ich fantazje spełniły się.
Jesteśm y na Pom orzu — i oto m am y proces. Jako się rzekło, tych „procesów ” jest w łaśnie w ięcej, dużo w ięcej, tylko nie w szystkie są takie głośne. M echa nizm y psują się a człow iek się popraw ia.
Popraw a ta jest niezależna od chw ilo
w ych depresyj. Proces rozdm uchany do rozm iarów skandalu przez prasę jest niewątpliw ie pouczający, pouczający dla polskiej — inteligencji: nie tej, która się
pieczętuje rutyną i dyplom em , ale tej żyw ej — pom im o rutyny, czujnej — po m im o dyplom u.
Pow aga osądu rzeczy niew ątpliw ie przykrych nie w yklucza zastosow ania środka w pew nych w ypadkach jednego:
zw rócenia uw 'agi na karykaturalne kształty w danej strukturze aktów '. O b nażenie karykatury, oto jeden ze sposo bów ubicia — w szelakich niepożądanych potw orów . Są narody, które najtrudniej
sze dyssonanse w yładow ują w łaśnie — w karykaturze w zględnie śm iechu. Tak funkcjonować potrafi bardzo czułe sum ie nie intelektualne Francuza i to w łaśnie zapew nia Francji zdrow ie m oralne. Po
lak nie bardzo um ie sobie z tem radzić.
A jednak dobrzeby było, gdyby m ógł prze prow adzić przez ten ogień oczyszczający poznania — jw uje grzechy zrodzpne czy to z dzielnicow ych uprzedzeń, czy też z w szelkiej innej zaszczytnej m echanizacji życia, m yśli i gestów’. Jest zadaniem polskiej inteligencji torow ać innym dro
gę. O czyw ista nie jest to rzeczą łatw ą zdobyć się natę sw obodę m yślenia, która prow adzi do sw obody czynów '. N iestety stw ierdzić trzeba, że inteligencja polska
w sw ej m asie m usi dźw igać na sw ych barkach zbyt duży ciężar życia, by m ogła za siebie i za innych odbyw ać trud prze
budow y życia polskiego. A le skoro m a
sie trudno to uczynić, należy się zw Tócić gdzieindziej: do czynników z natury rze
czy ipow ułanych do tego, by sam odziel
ności m yślenia dać w yraz odpow iedni i bronić skutecznie postulatów polskiego jutra.
- N iesłuszną rzeczą byłoby zwTócić się z żądaniem do nauczycielstw a całego (ja
ko m asy, rozbitej na poszczególne cząst
ki, zajętej ciężką pracą nauczania) — z pretensjam i, że nie w ykazała dość zrozu
m ienia dlla w łasnej sytuacji na now ym terenie pracy i grzeszyła dzielnicow oś- cią, którą grzeszyć m usiała naw et pom i m o -swej najlepszej w oli. N atom iast zu pełnie słuszną jest rzeczą zapytać się, ja
kie czynniki — inne — pow inny tą spra
w ą się zająć i ją zkorzyścią dla Państw a i dla danej dzielnicy norm ow ać, — jak pow inien norm ow ać się stosunek biuro kratycznych w ym ogów do codziennych potrzeb życia i t. d. K asjopea.
(Ciąg dalszy nastąpi.)