• Nie Znaleziono Wyników

Śmierć Anny Langfus w 1966 roku - Henryka Heinsdorf - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Śmierć Anny Langfus w 1966 roku - Henryka Heinsdorf - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

HENRYKA HEINSDORF

ur. 1937; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Paryż, PRL

Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Paryż, PRL, Anna Langfus, śmierć Anny Langfus, depresja

Śmierć Anny Langfus w 1966 roku

Umarła na serce, nagle. Ponieważ ciągle się skarżyła, że coś ją boli, to mój wujek nigdy nie wiedział, czy to tak, czy nie, i wtedy kiedy naprawdę była niebezpieczna chwila i się skarżyła, wujek jakoś nie uwierzył jej w tym momencie i lekarz przyszedł już za późno. To było jak już wyjechałam z Paryża, to już było jakiś rok czy dwa po moim wyjeździe.

Zmarła, jak miała czterdzieści osiem lat chyba [46 – red.]. I pamiętam, że ja bardzo [emocjonalnie] zareagowałam, dostałam depresji dosłownie. W tym samym czasie zmarła moja profesorka tutaj, też miała czterdzieści kilka lat, tak jak ona. Już nie pamiętam, która pierwsza zmarła. Dostałam wtedy depresji, bo zaczęłam się bać. Ja wtedy miałam dwadzieścia kilka lat, dwadzieścia sześć, siedem. Zaczęłam się bać śmierci wtedy. Widziałam te dwie osoby – czterdzieści kilka lat miały. Czy ja już miałam córkę wtedy? Może być, że ja już miałam córkę. Tylko w tej chwili nie pamiętam – czy to było wtedy, jak zmarła [ciocia] Ania, czy to było wtedy, jak zmarła moja profesorka, u której się uczyłam grać. Możliwe, że ciocia Ania zmarła, jak już miałam córkę. I się zaczęłam bać. Ja wiem, że takie [różne] myśli mnie nachodziły wtedy, jak one zmarły... To były bardzo młode kobiety, bardzo młode były. Ona zmarła na serce i ta druga też zmarła na serce.

[Anna Langfus] nie popełniła samobójstwa, bo ona się bardzo siebie bała. Ja wiem, jak to było – wujek jej nie uwierzył, że ją bolą plecy, wujek wtedy dzwonił do mamy, wtedy od razu mówiono o tym. Tak że mama to opowiadała, że ona po prostu dostała w nocy bólu pleców. Strasznie ją bolały i wujek w nocy nie wezwał lekarza. I jak przyszedł lekarz z rana, to przyszedł za późno i nie mógł już jej odratować. Tak że to żadne samobójstwo. To jest plotka. Jeszcze była mowa o tym, że jak ciągle człowiek mówi, że go coś boli, to mu nie wierzą. Ja sama byłam świadkiem [tego, jak] ona cały czas się strasznie skarżyła, cały czas. Leżała w łóżku i paliła cały czas papierosy. To jest prawda, to jest prawda. Od rana do wieczora ona leżała. I to właściwie była taka

(2)

depresja powojenna, po [tych] wszystkich przeżyciach.

Data i miejsce nagrania 2006-11-17, Ramat Aviv

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agnieszka Zachariewicz

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

[…] to był mój wujek taki, co on jak przepowiadał pogodę, to na… w jesieni powiedział jaka zima będzie; w zimie powiedział jakie lato będzie i zawsze trafił.. No

Mój ojciec nazywał się Mordchaj [Mordechaj] Heinsdorf.. Czyli moja babka ze strony ojca była z

Znalazłam się w Warszawie z mamusią, bo ojciec od razu na samym początku został zabity albo przez Ukraińców, albo przez Niemców.. Do dzisiejszego dnia nie wiem, co

W Wałbrzychu byłam do piątej klasy, następnie przeprowadziłyśmy się do Wrocławia.. We Wrocławiu skończyłam podstawówkę i potem przyjęta zostałam do liceum

Wujek zmarł w 1995 roku, a Maria w ogóle się odseparowała i bardzo bym chciała ją odnaleźć, ale nie wiem, gdzie szukać. Zdaje mi się, że Jossi Dakar napisał do niej nawet

Na ogół ona leżała w łóżku, bo nie miała siły, ale jak dostała nagrodę, wieczorem były jakieś tam uroczystości i zabawy, i tak dalej, to wstała, poszła i nie było jej

To jest [tekst z biuletynu] o Annie Langfus, [który] się zaczyna tak, że urodziła się w [1]920 roku, nazywała się Anna Regina Szternfinkiel, była z dobrze

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej