• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Lubelska. R. 1, nr 112 (1945)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Lubelska. R. 1, nr 112 (1945)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

N I E Z G L E Ż N E P I S M O D E M O K R H T M C Z N E

L u b lin , w to m H IR w e p w f i a 1945 «s N r 112

rt* r rf' •*- ''ii* ■» * r 1

„Polska bez karteli i obszarników"

i a ż f o w o jn a b y ła zaw sze nacechow a­

na stygma+em k ry zysu . K r y z y s y te do­

ty czy *? I życia p o lityczn ego i społecz­

nego, n a jw ię k sze jed n a k znam ię w y c i­

sk a ły na życiu ekonom icznym danego narodu.

K r y z y s w ięc "był zaw sze nieodłącz­

n y m w sp ółtow arzyszem w o jn y , b y ł b ratn im druhem nieporząd ku i bezładu, ja k ie każda w o jn a za sobą przynosi.

C o b y ło dotych czas p rzy czyn ą każde­

g o pow ojen n ego k ry z y su ? A b y na to pytanie- odpow iedzieć, m usim y także

■ znaleźć odpow iedź na pytanie, kto pod­

c z a s w o jn y pieniądze grom adził, kto statyki się posiadaczem w ielk ich kapi­

tałów ?

P rzed e w szystkim w ię c w szelkiego fo l dzaju ciem ne lim y , sneknla nci. którzy

m lfm t

dziesiątkach t y s i^ y b ied aków i nędza rzy, w szelkiego ro d zaju gjeł

n ieo ficjaln i m aklerzy,!

ch w ilow ych przełom ów gdSpodarczyc sp o w o d o w an ycłu p r z e p a k i

posunięcia w dfrecfiHu stw ow ych.

$ ą to Judzie, k tó rzy dzięki sp rytow i i braków "!'jakich kolw iek zasad etyczn ych dochodzą do w ielkich , a czasem krocio­

w ych m ajątków , ogołacając w ten spo­

sób resztę sw oich w spółbraci, a w arstw ą n ajbardziej poszkodow aną b y li zaw sze lu d zie p racy, k tó rzy n ie chcieli i nie mo­

g li k o rzystać z ła tw y ch zarobków . D rugim w ielkim skupiskiem kap ita­

łów , ^dobytych w rozm aity sposób na w ojn ie, są kartele, tru sty i syn d ykaty.

S ą to w szelkiego rodzaju zw iązki prze­

m ysłow e, któ re w yp ro d u ko w an e przez Meble to w a ry podczas w o jn y sprzedają n a jczęściej obu stronom w alczącym , albo k o jz y s ja ją c z ch w ilo w ych sp rzy ja ­ ją c y c h w aru p kó w , b raków i niedociąg­

nięć p od b ijają celny tow aru i w odpo­

w ied nim m om encie rzu ca ją go na ryn ek.

T a k c z y inaczej, pow odem każdego k ry z y s u pow ojennego je st kapitał, sku­

p ian y w w ielu rękach, podczas g d y mi- M ion y‘ ludzi cierp ią głód i nęd zę.

P rzyp o m n ijm y sobie, ja k po pierw szej

‘ w o jn ie św ia to w e j dorobili się kapitałów .jd ą c y c h w m ilipny w szelkiego rodzaju K ru p p y i, in m „.jąk się panoszyli, rzu ca­

ją!:. tysiącam i ty p y w o jen n ych dorob­

k ie w iczó w „nU w oriszów ", podczas gdy .00®/* ludności m iast i w si um ierało z

w ycień czen ia i niedożyw ienia.

N auczony tym sm utnym dośw iadcze­

niem la t poprzednich, rząd nasz, doce­

niając pow agę ch w ili obecnej, zrobił je ­ dno Z n ajbardziej w ażkich posunięć i n atychm iast u ją ł w sw o je ręce ster w ie l­

kiego przem ysłu.

C o ko lw iek dzieje się teraz w w ielkich ośrodkach prod ukujących , dzieje się pod kontrolą czyn n ikó w do tego pow oła­

n ych i za to odpow iedzialnych.

U stalaniem cen y na to w ary w y p ro ­ dukow ane w przem yśle, zajęło się także państwo, ab y w ten sposób pow strzym ać

^bezkarne buszow an ie w szelkiego kap i­

tału, k tó ry przez sztuczne ich rozdm u- t chiw anfe spow od ow ałby in fla cję i k rań ­

c o w e zubożenie społeczeństw a.

K ontrola państw a nad w ielkim p rze­

m ysłem w moifiei 1 T 3 Ch przełom ow ych i f N W P ,{*» 90 łłK>w*ą, g d y U ^ g e n sposób paęstw o jest w , sian e Japoniec k a jastta fo łń ekonom icznym i gospodar.

cgym ,'K tó re i p o .te j wojrtfe m usiałyb y nastąpić w naszej m łodej ojczyźnie- o- grabionej p rzy tym i ogołoconej dosz­

czętnie p rzez okupanta.

Dwa lata pracy Zw iązku Patriotów Polskich

U r o c z y sta akadem ia w M oskw ie

W pięknej sali kolum now ej Z w . P a ­ triotów P olskich w M oskw ie w niedzie­

lę 10 b. m. odbyła się akadem ia z oka­

zji 2 -ej roczn icy pow stania Z w iązku.

A kad em ię zagaił przew od niczący K o m i­

tetu W szechsłow iańskiego, gen erał Gum- durow. P rzem ów ien ia w ygło sili: p rofe­

sor P srea ?. am basador M odzelew ski, se­

k retarz Z w ią zk u P atriotów Polskich Ju szkiew icz i w im ieniu A rm ii Lud ow ej i W ojska P olskiego — m jr. G rabski. N a­

stępnie uchw alono w y sła ć depeszę do M arszałka S talin a 1 do w ładz R zeczy­

pospolitej.

A m b. M odzelew ski podkreślił w swoim przem ów ieniu zasługi Z P P .

P ierw szą zasługą jest podporządko­

w a n ie eię Z w ią zk u k ra jo w i:-K ra j żądał tw orzenia w ojska na terenie Z w iązk u

tsrnY*

R adzieckiego — stw orzono 1 2 d y w iz -1 W andy W asilew skiej, o stw orzeniu ję Wojska, Polskiego. W k ra ju N iem cy J 1 . D y w iz ji im. K ościuszki, o d eklaracji n iszczyli ku ltu rę — • Z P P pracow ał nad

polu k u ltu ry i ośw iaty w śród Polonii ra­

dzieckiej. T eraz pozostaje zw iązkow i jeszcze jedna rola do spełnienia — um o­

żliw ien ie Polakom pow rotu do kraju.

D rugą zasługą zw iązku jest oparcie swoich założeń p olityczn ych na trw ałej i szczerej p rzyjaźn i ze ‘Z w iązkiem Ra­

dzieckim .

T eraz m ożna ju ż tw ierd zić, że organi­

zatorow ie i kierow n icy Z P P z W andą W asilew ską na czele dobrze zasłużyli się Polsce.

S ekretarz Z w iązk u P atrio tó w Pol- skich Ju szkiew icz m ów ił o założeniu Z w iązku 10 . y 43 roku z i» icią tv w y

% n q st b o u *!

w ręczenia odznaczeń grupie generałów ,

nej za zasługi bojow e w w alce o w y z ­ w olen ie kraju . W ojska te zostały w yró ż­

niono specjalnym i rozkazam i m arszałka Stalina.

W sztabie udekorow anym zielenią i flagam i o barw ach narodow ych polskich i radzieckich, oczekiw ała p rzyb ycia przedstaw iciela P rezyd en ta kom pania honorowa z orkiestrą. Podsekretarz sta­

nu O lew iń ski w obecności p rzy b yły ch specjalnie na tę uroczystość ze sztabu I-go Frontu B iałoruskiego generała Za-

ść wręczenia oslznśnen

w adśkłejfo i gśn erała C zerniakow a udo- | korow ał „K rzyżem G ru n w ald u " TI kla- sy, gęnarałft-poiruoznika B orysow a, któ ­ r y w ciągu r l an i zbudow ał most pa W iśle pod W arszaw ą. N astępnie o trzy­

m ali odznaczenia polscy członkow ie sztabu w o jsk in żyn ieryjn o - kolejow ych.

P odsekretarz stanu ob. jO lew iń ski w przem ów ieniu sw ym podziękow ał w im ieniu prezyden ta i całego narodu pol­

skiego bohaterskim dowódcom , oficerom i żołnierzom w o jsk in żyn ieryjn o-kolejo- w yeh, k tó rzy p rzy w sp ółp racy kolejarzu polskich na olbrzym ich przestrzeniach, aż po B erlin, stale pod ogniem tre p rzy - jacielskim , budow ali lin ie kolejow e

Przed wyborami w Anglii

M a n i f e s t C h u r c h illa

L O N D Y N . 11 . VI. C h u rch ill ogłosił m anifest przed w yborczy,, w ystęp u jąc jako p rzyw ódca partii kon serw atyw n ej.

K on serw atyści n ie pragną osiągać k o ­ rzyści p artyjn ych , lecz przez realizację swego program u zapew nić szczęście c a ­ łem u krajo w i.

M anifest C hu rch illa jest żyw o kom en­

towany w prasie: /

„D a ily H erald" pisze, że C hu rch ill w swoim m anifeście nie wspom ina o partii kon serw atyw n ej.

„D a ily S ketch ", dziennik kon serw a­

ty w n y , pisze, że m anifest C hurch illa je st ż y w y i „podnoszący na duchu".

L O N D Y N , 11 . V I. W 'p ią te k zostanie lo zw iązan y parlam ent. 21-go dnia po rozw iązaniu parlam entu nastąpią w y b o ­

ry now ych przedstaw icieli narodu b ry ­ tyjskiego. R ząd nie będzie m ógł być u tw orzon y przed 15 lipca.

Z P P jako podstaw ie polskiej idei demo­

k ratyczn ej, p rzy jaźn i z ZSR R , o u tw o­

rzeniu P K W N i p racy nad odbudową Polski

Ob. A n ioł odczytał tekst depeszy do Stalin a — w ielkiego p rzyjaciela Polski i tw ó rcy zw ycięstw a nad h itlerow skim i Niem cam i. Jur. D em bow ski zaś odczytał tekst telegram u do prezydenta K R N ob.

B ieruta, do Prem iera O sóbki-M oraw ­ skiego j do N aczelnego D ow ódcy W. P.

m arszałka R oli-Zym ierskiego:

T elegram brzm i:

Do Prezydenta KRN ob. Sierota

Do Premiera Rządu Tymczasowego — ob.

Osóbki-Morawskiego.

Do Naczelnego Wodza WP marsz. RoK- Żymierskiego.

Polacy zebrani 'w dniu 10. VI w Moskwie z okazji drugiej rocznicy powstania Związku Patriotów Polskich przesyłają Wam płomien­

ne pozdrowienia i wyrazy najwyższego hołdu.

Dziełem naszych dwuletnich wysiłków iest skupenie całej Polonii radzieckiej w pracy nad skonsolidowaniem Narodu Polskiego i mobilizacja wszystkich sił do wspólne! walki z najeźdźcą hitlerowskim. Przez cały czas nie szczędziliśmy wysiłków nad pogłębieniem przyjaźni polsko - radzieckiej, organizacją szkolnictwa polskiego w ZSRR i w pracy na zaoler*u frontu.

Polacy w ZSRR zapewniają was, że nie będą szczędzić swych sił by przyczynić się do za­

ludnienia głęboko ideowym elementem odzy­

skanych ziem i zapewnienia dalszego rozwoju idei demokratycznej w Polsce.

Niech żyje Prezydent KRN Bolesław Bie­

rut!

Niech żyje Premier Tymczasowego Rządu Edward Osóbka-Morawski!

Niech ży;e Naczelny Dowódca Wojska Pol­

skiego, marszałek Polski Michał Żymierski!

Niech żyje sojusz Polski i Związku Radzie­

ckiego!

Niech żyje odrodzone Wojsko Polskie!

Niech żyje wolna, silna, niepodległa i de­

mokratyczna Polska!

Długie spotkanie Rady Kontroli Niemiec

L O N D Y N , 11 . VT. — W e F ran kfu rcie zwolenie tworzenia związków zawodowych, nad M enem spotkali się po raz drugi Wszystkie organizacje będą prowadziły dzia- - — - - - - - łalność pod ścisłą kontrolą władz sowieckich.

Aparat administracyjny w strefie wschod­

nich Niemiec został już stworzony, aby znor­

malizować warunki życia codziennego.

generał E senhow er i m arszałek Mont­

gom ery z m arszałkiem Żukow em . Z o k a zji spotkania dow ódców w ojsk oku p acyjn ych odbyła się defilada.

BERLIN,

i i

. VI (BBC). — Marszalek Żu­

ków specjalnym rozka*«rn pozwolił na dzia­

łalność wszystkich antyhitlerowskich partii politycznych na terenie sowieckiej, strefy oku­

pacyjnej. Robotnicy niemieccy otrzymali ze-

Paniczne nastroje w Japonii

Nowe desanty sprzymierzonych na Borneo i Labuan

LON DYN ,

i i

. VI. — Przez całą sobotę i niedzielę radio japońskie przestrzegało ludność o możliwości desantu sprzymierzonych na ja­

pońskich wyspach macierzystych i podawało wskazówki w sprawie zachowania się w razie inwazji.

LON DYN , u . VI. — Ogłoszono, że od­

działy g-tej dywizji australijskiej po bom­

bardowaniu z powietrza i morza wylądowały w północnym Borneo brytyjskim.

Rząd jed n ak w porę zapobiegł żero­

w aniu kapitału na społeczeństw ie, na o- b yw atełu , który chce przecież pośw ięcić sw ó fe siłv i p raćę Polsce.

„P olska bez karteli 1 tetyfundiów , Polska dem okratyczna bez w y zy sk u w ielkiego kapitału * obszarników " — oto 4e«t zdrowe hasło dnia. A . L .

Poprzednio Tokio doniosło, że dywizja sprzymierzonych wylądowała na wysepce La­

buan, koło Borneo, u wejścia do zatoki Brunei.

Oddziały australijskie dokonały nowego desantu na Bougainville.' ■

W ciągu dalszych ataków w południowej części Okinawy Amerykanie posunęli się o półtora kilometra. Tokio doniosło o opera­

cjach floty sojuszniczej w pobliżu Okinawy.

Samoloty sprzymierzonych atakowały K u- Sziu. Superfortece bombardowały cele w oko

licy Tokio. ,

Na Luzonie Amerykanie posunęli się O » kilometrów w głąb doliny Kngayan.

Amerykańskie samoloty typu „Dakota' kursują między Australią i jednostkami floty sprzymierzonych, dowożąc zaopatrzenie, a odwożąc rannych.

Doki pływające zostały zbudowane w Afry­

ce Południowej dla oktetów brytyjskich, wal czącycb na Pacyfiku

LONDYN, n . VI. — Marszałek Montgo­

mery w przemówieniu do narodu niemieckie­

go uzasadnia zakaz bratania się żołnierzy so­

juszniczych z narodem niemieckim. Marszałek Montgomery oświadczył między innymi: ,.Na ród niemiecki dziwi się na pewno, ie żołnie­

rze amerykańscy nie uśmiechają się nigdy do dzieci niemieckich. Brytyjczycy są narodem łagodnym, po tej jednał: —ojnie postanowili dać naukę Niemcom.

W roku 1918 generałowie niemieccy podda li się, wojna nie toczyła się jednak na ziemiach

niemieckich. Zwyciężona armia, cofając się w porządku, powróciła do ojczyzny. Stąd pow­

stało przekonanie wśród Niemców, że armia niemiecka nie została pokonana.

Obecnie sytuacja przedstawia się zupełnie inaczej. Niemcy zrozumieli, że przegrali woj­

nę. Przypuszczali jednak, że nastąpi zbrata nie z żołnierzami sojuszniczymi- Żołnierz brytyjski i amerykański za dużo jednak wi­

dział, aby mógł przyjaźnić się z narodem nie­

mieckim. Przywódcy hitlerowscy odpow’e- działni są za to, co się stało. Pochodną oni jednak z narodu niemieckiego, : w chwilach powodzenia cały prawie naród by} po ch stronie. Jesteśmy narodem chrześcijańskim — zakończył swoje przemówienie marszałek -Montgomery — dlatego mamy n»d?'eie. że stosunek na'?, d Numcówsię zm>n ■ Gwar­

nym naszym celem jest znisłcieni* htilęryz*

mu",

(2)

g a z e t a l u b e l s k a rtr Jl*

Me wełno hańaść imienia Polaka W sprawie akcji przesiedlenia na Zachód

Z dniem każdym nadchodzą now e in­

form acje o bestialstw ie siepaczy z N SZ.

Zbrodnia dokonana na m ieszkańcach w si W ierzcho w in y nie schodzi z ust, m yśl i serc społeczeństw a naszego. N ie­

w in ne niem ow lęta pom ordowane w ko­

łyskach, i potw orn ie porąbane ciała sta­

ją k rw a w ą w iz ją w oczach i p ytają z w yrzutem — za co? za co nas zam or­

dowano?

•Nieznani sym p atycy zbrod niarzy od­

pow iadają szeptaną plotką: to b^li U kraińcy, jak g d y b y taka odpow iedź co śko lw iek tłum aczyła, lub b y ła n a j­

słabszym bodaj uspraw iedliw ieniem . W ieś W ierzch o w in y b y ła w sią m iesza­

ną, w której m ieszkali zgodnie obok sie­

bie P o la cy i U kraiń cy, to też w śród po­

m ordowanych są i U k raiń cy i P olacy.

W Polsce dem okratyczn ej nie je st 1 nie będzie podstaw ą do d y sk w a lifik o ­ w an ia człow ieka przynależność do tego lub innego narodu, w yzn an ia, rasy, czy stronnictw a polityczn ego, stojącego na gru n cie dem okracji. B ulb ow ców n ien a­

w id zim y n ie za to, że są U kraińcam i, a za to, że są zbrodniarzam i w rogam i P o ­ laków i państw ow ości P olskiej. D ys­

k w a lifik u je i poniża człow ieka n ie to, że jest U kraińcem , Białorusinem , A kow cem , B echow cem , ew an gelikiem , c z y m ahom etaninem , a to, że je st zd raj­

cą, m ordercą, bandytą, rabusiem . Niski poziom m o raln y — oto jed yn a p rzyczyn a, dla której n a leży ludzi potę­

piać. Bo zło jest zaw sze złem i jak o ta­

k ie będzie zaw sze hańbić.

M ieszkań cy W ierzch o w in y b y li lud ź­

m i u czciw ym i. W ięcej — m ieszkań cy b yli dobrym i ob yw atelam i polskim i, któ rzy ja k w y n ik a ze spraw ozdań i w czasie okupacji i po w yp ęd zen iu Niem->) ców nie szczęd zili k rw i w w alce o w o W ność. W ielu zginęło z rąk zb iró w n ie­

m ieckich, w ie lu toczyło z N iem cam i bój j w szeregach W ojska Polskiego i dlatego f n ależał się im szacunek i opieka.

D ziew iętn astoletn iej M arii P an asiu k N iem cy m ęża zabrali do obozu kon cen­

tracyjn ego, z którego dotychczas nie pow rócił. D ziew iętn astoletn iej M arii Panasiuk N iem cy zam ordow ali na M aj­

danku ojca. D ziew iętn astoletn ią M arię Panasiuk ban dyci z N S Z zgw ałcili, a n a­

stępnie zab ili d w u i półroczne je j d ziec­

ko i 50 -letnią m atkę rów n ież zam ordo­

wali. G d y g w a łcili, n ie p ytali, dlaczego u kraińskie nosi nazw isko, gd y mordo*

w ali, chełpili się: że jeszcze o jedną U k rain k ę m niej. „

Oto ich m oralność.

F a k t m asowego m ordu w W ierzcho­

w in ach pada k rw a w o plam ą na dobre im ię w szystk ich nas, P olaków . D o tych ­ czas sądziliśm y, że n iem ożliw e jest, a b y

W k ą t k u w i e r s z a c h

Harry Hopkins, który przybył do Paryża, odbędzie rozmowę z generałem de Gaulle.

* * *

22 uczonych francuskich, w ich liczb;e tak świetni naukowcy jak państwo Curie-Joliot, uda się do ZSRR na zaproszenie Molotowa.

* * *

Urzędnicy, badający zbrodnie wojenne spot­

kają się w Paryżu, aby przyspieszyć procedu­

rę sądzenia hitlerowców i zdrajców faszy­

stowskich.

* * *

Belgijska partia socjalistyczna, na której czele stoi premier von Ackcr, ogłosiła w dniu dzisiejszym rezolucję, domagającą się abdyka­

cji króla Leopolda.

* * *

Do portu w Marsylii przybyły z Odessy dalsze dwa okręty, wiozące na pokładzie jeń­

ców francuskich, oswobodzonych przez armię sowiecką.

* * *

Wzięty do niewoli hitlerowiec, Schmidt, b.

pomocnik namiestnika w Holandii — Seyss- fnąuarta, popełnił samobójstwo.

* * *

Edda Ciano i hrabia Volpi otrzymali nakaz opuszczenia Szwajcarii.

* * *

Siedzibą przyszłej Organizacji Światowej będzie Londyn.

* * *

30 tysięcy Włochów będzie musiało opuścić Erytpeę.

* * *

W Konstanzy została wybrana Rada Miej­

ska, w skład której weszli: 1 demokrata, 1 socjal-demokrata i 1 komunista. Burmistrzem został Iózef Benz.

zn alazł się w śród nas bodaj jeden czło­

w iek, k tó ry b y łb y zdolny do takich c z y ­ nów, ja k h itlero w scy opraw cy. W ierz-, ch ow in y w y k a za ły , że m yliliśm y się.

Jeśli d ow iad ujem y się, że rodzina K o n d raciu k ó w w ym ord ow an a została p rzy pom ocy ło p a ty — 56 -letniem u T eo­

filo w i odrąbano szpadlem głow ę, odcię­

to p raw ą rękę, a całe ciało zm asakro­

wano. ojca je go 72 -letn iego starca zabi­

to łopatą, syna jego A nton iego tnie ty lk o zabito łopatą, ale ciało zabitego przerą­

bano łopatą na połow y — to w obec ta-

W K ra k o w ie o d b yła się w sali R ad y M iejskiej pierw sza w O drodzonej Rol- sce kon feren cja w ojew ód zka P P S . Po zagajen iu kon feren cji przez doktora D robn era w ita li zja zd przed staw iciele p a rtji p o lityczn ych . O b szern y referat p o lity czn o -g o sp o d a rczy w yg ło sił w ic e ­ prezyd en t K R N ob. S zw albe. Ob. S z w a l.

b e p ow ied ział m. in.:

„P rzyn ależn o ść p a rty jn a nie d aje w ię k ­ szych upraw nień, lecz n akłada w ię k ­ sze obow iązki w obec państw a. R ząd oce­

nia o b yw ateli nie z p un ktu w id zenia stanow iska zajm ow an ego przez nich przed 1939 rokiem i w czasie okupacji, lecz ze stosunku, ja k i m aja do naszej po­

lity k i w b ieżącej ch w ili: W ażne jest te­

raz. czy ob yw atel w spółdziała p rzy od­

ki ch fak tó w stw ierd zić m usim y, że p rzykład h itlerow ski dobrze zapam ięta­

n y został i dobrze n aśladow any przez n iektóre zw yro d n iałe jednostki, n a zy ­ w a ją ce siebie P olakam i, lecz nic w spól­

nego poza im ieniem z N arodem P olskim n ie m ające. N ie m a dla nich m iejsca w śród u czciw ych ludzi. N ie ma dla nich m iejsca w Polsce. G arstka ich jest, a le im ię polskie kala i dlatego musi b yć w y ­ tępiona.

Zbrodnia m usi być ukarana.

(pz)

b ud ow ie Polski, czy też przeszkadza w tej pracy.

O m aw iając zagadn ien ia p o lity k i za­

gran iczn ej, w icep rezyd en t S zw alb e pod­

kreślił. iż kam ien iem w ęgieln ym polity­

ki polskiej je st sojusz z ZSR R . R ząd nasz i i P P S pragnie d ob rych stosun ków ze w szystkim i sąsiadam i. C h cem y b lisk ie ­ go kon taktu z państw am i anglo - saski­

mi i m am y nadzieję, że państw a te przejd ą od stanow iska biern ej, do sta­

now iska czyn n ej przyjaźn i.

P o p rzem ów ien iu w icep rezyd en ta 06.

S zw alb ego sekretarz W ojew ódzkiego K om itetu P P S , ob. M otyka, zło żył spra­

w ozdanie organ izacyjn e, po czym w y ­ głoszono szereg referató w , nad któ rym i w yw ią za ła się ożyw ion a dysku sja.

Zarz.ąd „Społem" Związku Gospodarczego Spółdzielni R. P. na posiedzeniu odbytym w dniu 5. V I 1943 w Łodzi, biorąc pod uwagę swe obowiązki, wynikające z przynależności do Centralnego Komitetu Przesiedleńczego, postanowił:

2. Zorganizować wspólnym wysiłkiem całej zjednoczonej w „Społem" spółdzielczości pol­

skiej — jedną lub kilka osad wiejskich na te­

renach rewindykowanych na zachodzie. ' 2. Nadać tym osadom charakter osad v z e rowych i tym samym uczynić je ośrodkiem promieniowania kulturalnego i gospodarczego na'szersze rejony osadnicze.

3. Oprzeć strukturę tych osad na integral­

nym programie spółdzielczym i tym samym uczynić je wzorowymi ośrodkami spółdziel­

czymi.

4 - Wykonanie tej uchwały zlecić specjalnie powołanemu Komitetowi Wykonawczemu w składzie j osób.

f. Związać Komitet Wykonawczy terminem 2 miesięcy dla ukończenia zasadniczych prac organizacyjnych i otwarcia pierwszej osady.

6. Uchwałę swoją poddać akceptacji wspól­

nego posiedzenia Rad Nadzorczych „Społem"

— Związku Gospodarczego Spółdzielni R. P<

— Związu Rewizy kiego— Spółdzielni R, P«

— Banku Spółdzielczego „Społem" — Cen­

tralnej Kasy Spółek Rolniczych — i Społecz­

nego Przedsiębiorstwa Budowlanego.

7. Niezależnie od tej inicjatywy specjalnej zlecić wszystkim placówkom „Społem" jak najbardziej aktywne branie udziału w pra­

cach związanych z akcją masowego przesie­

dlania kierowaną przez PUR oraz wydać w tym kierunku placówkom konkretne instruk­

cje.

Konferencja PPS w Krakowie

Przemówienie wice prez. KRN ob. Szwalbe

Współpraca sprzymierzonych - fundamentem pokoju

U c h w a ł a C e n t r a l n e g o K o m i t e t u Pl~tf

WARSZAWA (Połpress). W ostatnich dniach obradowało w Warszawie plenum KC Polskiej Partii Robotniczej. W wyniku obrad przyjęto szereg rezolucji, z których podajemy wyjątki:

Rozmiary strat i ofiar, poniesionych przez Polskę w okresie wojny, stawiają naród pol­

ski w obliczu poważnych trudności gospodar­

n y c h w pierwszym okresie odbudowy naszej gospodarki narodowej i siły państwowej oraz zaleczenia głębokich ran wojennych. Szcze­

gólnie wyżywienie ludności nierolniczej, a zwłaszcza zaopatrzenie jej w tłuszcze j mięso napotykać będzie przez dłuższy czas dotkli­

we trudności wobec wielkiego spustoszenia w w pogłowiu bydła i trzody chlewnej.

Przezwyciężenie trudności gospodarczych i szybką odbudowę kraju ułatwi narodowi polskiemu zmiana struktury gospodarczej Polski przez przesunięcie jej granic po Odrę I Nissę, szerokie oparcie Polski o Morze Bał­

tyckie, jak też ujęcie pod zarząd państwowy kluczowych gałęzi przemysłu.

Rezolucja stwierdza, że Niemcy zostały roz­

bite silami wszystkich narodów zjednoczo­

nych, jednak główny i decydu*acy udział w osiągnięciu zwycięstwa nad Niemcami i fa­

szyzmem pnsypada Związkowi Radzieckiemu i jego Armii Czerwonej.

Aby uchronić na przyszłość ludzkość przed podobną agresją niemiecką i uniemożliwić re­

stytucję polityczną hitleryzmu w tej lub in- nej -ego odmianie, jako siły naoędowej agres:i i wojny, nieodzownym jest zniszczyć konser­

watywnie do końca wszystkie pozostałe reszt­

ki hitleryzmu i pozbawić Niemcy całkowicie i na stałe wojennej bazy przemysłowej. Jest to pierwszy, nieodzowny i naczelny warunek położenia podstaw pod długotrwały pokój na świecie.

Zdruzgotania faszyzmu dokonano połączo­

nymi siłami demokracji światowej. Jest to adstawowy warunek dla zagwarantowania dzkości długotrwałego pokoju, jako najbar­

dziej upragnionego owocu zwycięstwa nad Niemcami i światowym faszyzmem. Funda­

mentem długotrwałego pokoju jest wzajemna współpraca i zaufanie trzech podstawowych potęg światowych — Związku Radzieckiego, Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej i Wielkiej Brytanii. Organizację stosunków międzynarodowych na fundamentach trwa­

łego pokoju utrudniają i opóźniają wsteczne i reakcyjne elementy, działające w łonie na­

rodów sprzymierzonych.

Elementy te dążą do zahamowania procesu odsuwania od władzy sił reakcyjnych w róż­

nych krajach, do rozbicia jedności bloku państw sprzymierzonych przez wyeliminowa­

nie zeń Związku Radzieckiego i w rezultacie wbrew wszelkim realnym przesłankom * gó­

rującym w łonie narodów sprzymierzonych tendencjom — spekulują na rozpętanie trze­

ciej wojny światowej, tj. wojny przeciwko Związkowi Radzieckiemu. „Teoria" trzeciej wojny jest szczególnie propagowana przez reakcję polską, leży u podstawy jej linii poli­

tycznej, jako ostatnia deska ratunku. Obiek­

tywna analiza sytuacji i stosunków politycz­

nych w łonie narodów sprzymierzonych po­

zwala skonstatować pełną nierealność polity­

ki elementów reakcyjnych i antysowieckich spekulujących na parciu do trzeciej wojny.

_ Sytuację polityczną w Polsce cechuje w pierwszym rzędzie kryzys polityczny w obo­

zie reakcji polskiej i groźba całkowitego zmie­

cenia jej z widowni życia politycznego w Pol­

sce przez fale ruchu demokratycznego. —- Reakcja, rzuca wszystkie pozostające do jej dyspozycji środki * siły do walki z Rządem Tymczasowym i z całym obozem demokracji polskiej. Terror i akcja dywersyjna zastoso­

wane przez reakcję dowodzą, że próbuje ona jeszcze szukać dla siebie ratunku w rozpacz­

liwej i beznadziejnej walce, licząc, że tym sposobem zdoła uzyskać poparcie od zew­

nątrz dla swoich pretensji dojścia do władzy w kraju. Terrorystyczna i dywersyjna akcja reakcji jest jej ostatnią przedśmiertną drgaw­

ką, świadczy o całkowitym bankructwie jej linii politycznej i załamaniu się jej ostatnich nadziei na pozyskanie sobie znaczniejszej czę­

ści społeczeństwa polskiego.

Agitacja reakcyjna w rodzaju pomawiania Rządu Tymczasowego i Polskiej Partii Ro­

botniczej o dążenia do wprowadzenia gospo­

darki kolektywnej (kołchozów) na Wsi i do przekształcenia Polski w XVII-ą republikę sowiecką dowodzi, że reakcja polska nie cofa się w swej walce z obozem demokracji pol­

skiej przed żadnym kłamstwem i oszustwem, nawet łatwym do zdemaskowania.

Na Bliskim

PARYŻ, 11. VI. Rząd brytyjski dotychczas nie-odpowiedzial na francuską notę w sprawie zwołania konferencji 5 mocarstw w sprawie Lewantu. Przypuszczają, że odpowiedź będzie niekorzystna, gdyż rząd angielski uważa, iż problem ten powinien być rozstrzygnięty przez przedstawicieli Anglii, Francji i Stanów Zjednoczonych.

LON DYN , u . VI (Połpress). Agencja Reu­

tera donosi z Bejrutu, że według niepotwier­

dzonych dotychczas wiadomości na północ od Damaszku zbuntowały się oddziały spa- hisów francuskich, złożone z tubylców. 6 ofi­

cerów francuskich zostało zabitych.

PARYŻ, 11. VI. Partia komunistyczna w Syrii oświadczyła, że popiera rządy Libanu i

Wobec olbrzymich zadań, stojących przed odrodzonym państwem polskim, konsolidac­

ja wszystkich sił demokratycznych staje się sprawą najpilniejszą. Ułatwienie i przyspie­

szenie tej konsolidacji dokoła trzonu frontu demokratycznego, jakim jest Rząd Tym cza­

sowy, jest najważniejszym zadaniem Partii.

Centralny Komitet PPR stwierdza, że nie należy upraszczać sobie podejścia do A. K.

przez generalizowanie wrogiego stosunku do wszystkich tych, którzy kiedykolwiek nale­

żeli do A. K. i t. p. . ■ Dążąc do całkowitej izolacji reakcji pol­

skiej od narodu polskiego przez politykę za­

gwarantowania wszystkim lojalnym obywate­

lom i uczciwym Polakom, bez wnikania w ich przeszłe poglądy polityczne, równych praw wobec państwa i równego startu życiowego w wielkiej pracy nad odbudową państwowości polskiej, dążąc do bezwzględnej, nieubłaganej walki z tymi, którzy przez akty dywersyjne i mordy skrytobójcze, przez sabotaż, dezor­

ganizację i sianie zbrodniczego zamętu chcie­

liby Polskę doprowadzić do zguby 1 naród polski do nowej katastrofy, Polska Partia Ro­

botnicza, stojąc na gruncie suwerenności i niepodległości Polski, czerpiąc wzory do urzą­

dzania bytu narodowego Polski z demokra­

tycznego ducha narado polskiego, prowadzić będzie równocześnie najostrzejszą 1 najbez- względniejszą walkę z tymi elementami reak­

cji polskiej, które próbują jątrzyć przyjazno i dobrosąsiedzkie stosunki polsko-radzieckie, wzmocnione formalnie Układem Polsko-Ra­

dzieckim, zawartym przez Rząd Tymczasowy w dniu 21 kwietnia b. r. z Rządem Związku Radzieckiego. Stanowisko to podyktowane jest najlepiej zrozumiałym interesem każdego Polaka i najżywotniejszymi interesami bez-, pieczeństwa, rozwoju i siły Polski

W schodzie

Syrii w walce przeciw ograniczeniu wolność i niepodległości.

PARYŻ, 11. VI. Kampania antyfrancusk w Libanie osiągnęła swój punkt szczytowy.

Angielskie władze zawiesiły j dzienników miejscowych.

LON DYN , u . VI (BBC). Liga Panarabska dzisiaj obradować będzie w Kairze nad spra­

wami Lewantu.

Dzieci greckie ladę de DttUraK

Do Aten przybyła australijska delegacja Czerwonego Krzyża. Pewna ilość dzieci grec­

kich zostanie na wakacje wywieziona do Au­

stralii,

(3)

Nr 111 G A Z E T A L U B E L S K A Str. 3

/

Plon dojrzewa

N

m m

młode demokratyczne państwo otwie­

ra szerokie horyzonty przed tak majo dotych­

czas wyzyskanym elementem społecznym, ja­

kim jest młodzież wiejska.

Młodzież wiejska... jaka to potęga. W pań­

stwie, które dotychczas było wybitnie rolni­

cze stanowi ona ilościowo poważny odsetek ludności. Za ś pod względem dynamicznej siły twórczej, jako warstwa narodu Fizycznie silna i zdrowa, intelektualnie nie zdegenerowana, społecznie nic wyżyta — jest ona najcenniej- 'zym tworzywem w budowaniu nowego pań­

stwa i nowgo świata.

A jakaż dotychczas rolę odegrała młodzież wiejska w życiu narodu? Do r. 1939 była to wielka bierna masa, której jedyny kontakt z państwem pokgał na stawaniu do wojska w przepisowym czasie. Bardzo nieliczne byłv jednostki, które swą osobistą energią i zdol­

nościami potrafiły utorowaó sobie drogę do in­

nego życia, niż wegetacja ojców i dziadów i zabrać głos w sprawach państwa.

1 oto szeroko otwarły się dla wsi polskiej bramy świata.

Dzień wstaje od wschodu. Wschód był zaw- azc budzicijem świata. I wschód przyszedł do nas.

Zachód był z dawna synonimem kultury i cywilizacji. Dziś zachód stoi przed nami otworem.

Młodzież wiejska demokratycznej Polski zbratała się z żołnierzami radzieckimi w walce 0 wolność od znienawidzonego najeźdźcy.

Teraz powraca z pola chwały do domu. Ale dom jest zniszczony i ubogi. Dom jest ciasny.

A młodzież ma niewyczerpane jeszcze zasoby sił żywotnych energii, młodych wzlotów i po­

rywów, które nieodpowiednio skierowane, przyniosą szkodę społeczeństwu, podcinając skrzydła rozwijającego się państwa.

Całe szeregi młodych chłopaków wywiezione oyły przez Niemców na roboty. Przez całe pięć 1 pół lat trwała istna wędrówka narodów.

Stach czy Józek, którzy w normalnych wa­

runkach nie wiele więcej zobaczyli by świata, jak najbliższe powiatowe, w najlepszym ra­

zie . wojewódzkie miasto — podczas wojny przewędrowali olbrzymie przestrzenie z armią.

Zwiedziło się szmat ziemi, widziało się wiele, naoczylo niejednego. Teraz już nie może wy­

starczyć domowa zagroda. Teraz już nie zgo­

dzą się na monotonne bytowanie w starej wiosce, w której przybyło jedynie ruin 1 zgliszcz.

Ręce ich rwą się do czynu, głowy pałają.

I przyszła chwila: młodzież wsi polskiej ma twoje ważkie słowo do powiedzenia w histo­

rii odradzającej się Ojczyzny. Tym słowem, które będzie decydowało o przyszłym łosie naszego kraju — to skolonizowanie zachodu, tej nowo przyłączonej do Polski dzielnicy pięknie nazwanej Staropolską.

Opustoszałe domostwa, dojrzewające już zboże, którego nie ma

k t o .

zbierać, bezpańskie pola, łąki, lasy, ta cała ziemia niczyja pod

f niskim niebem — czeka na gospodarza, cze- a na silne młode ramiona naszych chłopców.

Kraj, który trzeba nie tylko zaludnić, ale 1 urządzić, zagospodarować, urobić po swojemu _ czeka na młode, zapalne głowy naszych

chłopców. . . .

Pk>n dojrzewa, każdy dzień jest drogi.

Z. B.

Wegiel— bogactwo naszego brała

Do czołowych zagadnień gospodarczych na- 1 udzielił daleko idącej pomocy przemysłowi szej doby należy sprawa węgla. I to nie tylko

dla zaspokojenia potrzeb wewnętrznych — naszego przemysłu i prywatnego konsumenta, ale i dla celów eksportu. Oczywiście w obec­

nej chwili przemysł węglowy nie zaspokaja naszych potrzeb wewnętrznych, ale troską Rządu jest doprowadzenie do takiego stanu rzeczy, by węgiel stał się jednym z naszych głównych produktów eksportowych. Koniun­

ktura międzynarodowa jest ze wszechmiar sprzyjająca: u naszego konkurenta — Anglii

— produkcja węgla spadła. Szwecja na nasz węgiel— czeka. Musimy więc dążyć, by w jak najszybszym czasie tak podnieść produkcję węgla, by móc sobie poprzez jego wywóz za­

pewnić dopływ dewiz i pokryć w ten sposób nasz przywóz z zagranicy, choćby częściowo.

Węgiel mamy — musimy tylko wytężyć wszystkie siły, by go wydobyć.

Usiłowania naszego Rządu idą w tym kie- ronina TT.rW«lą z dnia

i i

kwietnia b. r. Rząd

węglowemu. Zgodnie z planem przemysł wę głowy w maju winien był osiągnąć wydajność j 5.000 ton dziennie. Rzeczywista wydajność dochodziła do 50.000, podczas gdy w marcu wydobywano tylko 25 700. W czerwcu b. r.

mamy osiągnąć 85.000 ton poprzez stopmowe zwiększanie wydobywania węgla. Wszyscy technicy, inżynierowie, robotnicy zatrudnieni przed wojną w przemyśle węglowym otrzy­

mają odroczenia wypełnienia obowiązku służ­

by wojskowe}, a jeśli teraz pracują w jakiejś innej gałęzi przemysłu, to zostaną przeniesieni napowrót i zatrudnieni przy wydobywaniu węgla.

Wojewodowie poszczególnych województw otrzymali polecenie zmobilizowania odpowied­

niej ilości ludzi o właściwych kwalifikacjach fizycznych.

Do najcięższej pracy w kopalniach skiero^

wani zostaną przymusowo Volksdeutsch» i Niemcy.

R r o f f llr o Ir*w Btw iralna

BIBLIOTEKA W DZIKOWIE W Dzikowie dawnej siedzibie )

tt

. Tarnow­

skich znajduje się cenna biblioteka licząca 3000 tomów, przeważnie z zakresu literatury nau­

kowej. Opiekuje się nią b. kustosz Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu. Dzieła te będą prze­

kazane wyższym uczelniom.

„GRU N W ALD" — N O W Y POEMAT SYM FONICZNY MAKLAKIEWICZA Na ostatnim wielkim koncercie Filharmonii Krakowskiej poza uwerturą symfoniczną Nos­

kowskiego ,£tep", koncertem skrzypcowym Karlouńcza, oraz szkicem symfonicznym Per­

kowskiego „ Kolciól Najświętszej ranny Ma­

rii" wykonano po raz pierwszy poemat sym­

foniczny ]. Maklakiewicza „Grunwald". Dzieło to, będące wyrazem duchowym przemian kom­

pozytora podczas ostatniej wojny, czerpie swą inspirację z jednego ż najpiękniejszych trium- f&w orężnych narodu polskiego. Potężny na­

strój twórczy bijący z poematu oraz wysoka klasa artystyczna wykonania nadały koncerto­

wi znamię nieprzeciętnego wydarzenia kultu­

ralnego. Dyrygował orkiestrą dyr. Z. Latoszcw- ski, jako solistka wystąpiła Irena Dubiska.

Obecnych na sali kompozytorów Perkowskie­

go i Maklakiewicza oklaskiwała gorąco pu­

bliczność, wypełniająca po brzegi wielką salę Filharmonii Krakowskiej.

MUZEUM ZIEMI ZAMOJSKIEJ Dnia 2 czerwca zostało otwarte Muzeum Zie­

mi Zamojskiej — po ezteroletnncj przerwie.

Muzeum mieści się w kamienicy kupca-Onnia- nina, zrekonstruowanej z zachowaniem wszyst­

kich cech architektury renesansowej. Nad ar­

chitektonicznym wykończeniem całości czu­

wał architekt miejski w Zamościu i inż. Ta­

deusz Zaremba.

ZYCIE LITERACKIE

W Poznaniu ukazał się dwutygodnik „Zy­

cie Literackie" pod redakcją Jarosława Iwasz­

kiewicza.

OTW ARCIE SEZONU OPEROWEGO W POZNANIU

W Teatrze Wielkim w Poznaniu odbyło się otwarcie sezonu operowego operą ludową K. Kurpińskiego (do libretta ]. N. Kamińskie- go) „Krakowiacy i Górale".

Licznie zgromadzona publiczność przyjęła przedstawienie entuzjastycznie.

„OD RA _ NISSA NATLEPSZA GRANICA POLSKI"

Pod powyższym tytułem Instytut Zachod­

ni w Poznaniu wydał książkę, omawiającą sprawę, która w obecnej chwili najbardziej in­

teresuje społeczeństwo polskie.

W celu uzupełnienia kadr wyszkolonych fachowców organizuje się szkolnictwo zawo­

dowe średnie, trzyletnie, skróconym kursie nauczania jednorocznym i sześciomiesięczne kursy dokształcające. Ma być także zorgani­

zowany Wyższy Zakład Naukowy we Wro­

cławiu oraz kursy przygotowawcze do wyż­

szych zakładów górniczych. W Katowicach organizuje się Instytut Badawczo - Naukowy dla badań w zakresie robót górniczych.

Najważniejszy jednak bodaj krok w k:e- runku wzmożenia wydajności w naszych ko­

palniach, to nowe postanowienia mające na celu poprawę stanu zaopatrzenia i warunków mieszkaniowych pracowników przemysłu wę­

glowego. Wprowadzone zosta!v nowe normy żywnościowe obejmujące: 30 kg chleba nv.o- sięcznie, 4,5 kg mięsa, I kg tłuszczu, 3 kg kaszy, 1,5 kg maki, 2 kg cukru, 1/2 kg kawy.

Rodziny pracowmków otrzymają również od­

powiednie przydziały. Poza tym Zjednocze­

nia Węglowe otrzymają tereny rolne w są­

siedztwie kopalni w celu stworzenia pomocni­

czych gospodarstw. Górnicy otrzymają domy wypoczynkowe, kulturalne i techniczne. Praca górników będzie .premiowana. Przydzielono w tym celu znaczną ilość materiałów włó­

kienniczych.

Jak widzimy z powyższego wszystkie te zarządzenia zmierzają w jednym kierunku — poprawienia sytuacji pracowników w przemy­

śle węglowym i zwiększenia wydobycia węgla.

W roku sprawozdawczym 1939 r. produk­

cja węgla osiągnęła ąS, 1 mil. ton. Dziś mam"

większe obszary węglowe do wyzyskani* go­

spodarczego. Musimy sprostać temu zadaniu

— wytężyć i zmobilizować wszystkie siły dla wydobywani* czarnych diame.nrów — bo­

gactwa naszego kraju-

Iło w e CEO tO plAW O

„Ognisko nauszycielskiea

Ukazał się pierwszy numer „Ogniska nau­

czycielskiego", organu Zarządu Okręgu ZNP w Lublinie, miesięcznik poświęcony sprawom społecznym, zawodow., oświacie pozaszkolnej, teorii i praktyce pedagogicznej. Jest to pierw­

sze w odrodzonej Polsce czasopismo nauczy­

cielskie.

Zwracając się do czytelników, redakcja pisze:

pragniemy, aby nasze „Ognisko“ dotarło do najdalszych krańców okręgu, niosło wiarę w wielkość naszego zawodu* otuchę w cięż­

kich chwilach odbudowywania szkoły w odra­

dzającej się Polsce i jak prawdziwe ognisko ciepłem swego słowa i radą zagrzewało Was do nowych, lepszych jeszcze osiągnięć w pra­

cy dla dobra Ojczyzny, szkoły polskiej i za­

wodu nauczycielskiego".

Na treść numeru składają się artykuły tre­

ści ideowej („Na nowej drodze") oraz arty­

kuły, omawiające sprawy ściśle zawodowo- organizacyjne życia nauczycielskiego. Na szczególną uwagę zasługuje artykuł zatytuło­

wany „Uwagi do programu nauki w publicz­

nych szkołach powszechnych". Autor arty­

kułu rozważa specjalnie sprawę nauczania hi­

storii w szkole powszechnej. Trzed wojną pro­

gramy szkolne odznaczały się nadmiernym rozbudowaniem tematów, których zadaniem była gloryfikacja osób zajmujących naczelne stanowiska w paóątw'e. A tymczasem stosunki polsko-niemieckie i walki pierwszych P a stów z Niemcami traktowane były zbyt pobieżnie.

Dalszą część numeru wypełniają uwag! „N i marginesie nauki śpiewu” , obrazek z życia nauczyciela, kronika aktualno - polityczna, in­

teresujący artykuł I, N. Klonowskiego pt.

„Demokratyzacja kultury i sztuki" i wreszcie

— sprawy organizacyjne.

Wszechstronny materiał dobrany celowo w pierwszym numerze „Ogniska nauczycielskie­

go” św>adczy o starannym przygotowaniu miesięcznika, który może bvć niezmiernie po­

żytecznym przewodnikiem dla nauczyciela w jego nracy zawodowej. Na okładce symbolicz­

ny obraz wyzwolonego Gdańska w wykonaniu Michała Ziółkowski??©.

Adres redakcji: Lublin, Krakowskie Przed­

mieście 55. (km )

*

L u b i S n

Fragm ent z opowiadania

Było to wiosną r. 1919 ego. Po zakończe­

niu działań wojennych, jako oficer został zwolniony z obozu jeńców, z obozu znajdu­

jącego się gdzieś w samym sercu Niemiec, w dalekich lasach Turyngii.

Po powrocie do kraju rzucił się odrazu w wir pnący ,aż wreszcie pewnego dnia skiero­

wany służbowo, znalazł się w Lublinie.

Znał wiele miast, niegdyś przejechał całą nieomal Europę, poznał wielkie stolice 1 ma­

łe miasteczka, pachnące pleśnią średniowie­

cza, ale Lublina nie znal i nie widział go

praed tym nigdy. . ..

W pierwszych dniach był prawie memrle zaskoczony wąskością, me bardzo czystych ulic, skromną wysokością dziwacznych, jak- gdybv napól starych, napół nowych domów, szarością .ścian, beznadziejną nudą popiela­

to brudnych okien.

Jacy ludzie mieszkają za tymi szybami — czę.-.to zadawał sobie pytanie — czy są radoś­

ni, czy smutni, interesujący, czy tacy sami Jak te mury, beznadziejne, na które padał Wiosenny deszcz, pomieszany ze śniegiem.

Był chciwy, był głodny, chciał znać do­

kładnie życie każdego mieszkańca, przejrzeć go na wskroś, na wylot, źle się czuł w oto­

czeniu, którego dobrze nie znal.

Poza swoją pracą był samotny, straszliwie ftamotny. Podczas długich lat wojny rodzina i n o rozproszyła się po różnych miastach, rzadko teraz otrzymywał listy od bliskich, a Jeszcze rzadziej na nie odpisywał.

Pogrążony w swojej ukochanej pracy nie tidczuwał jednak samotności boleśnie, dojmu­

jąco, W V 00 latach ztticlku.

niepokoju i cierpień pogrążał się ^y nae} jak w ożywczej, odświeżającej kąpieli.

Kiedy zmierzch zapadał, albo wczesnym rankiem, wyruszał do miasta, gubił się w jego krętych ukczkach, rozmyślał.

Tak — było to rzeczywiście dziwne mia-

sto. . . . .

Gdy zmierzch wczesny zbliżał się w świe­

żym i wilgotnym mroku malowniczo wy­

glądały uliczki, nagle gdzieś opadające w dól, lub wznoszące się niespodziewanie w górę. Pierwsze jego wrażenie, co do tego miasta uległo zasadniczej zmianie. Może dla­

tego właśnie, że tutaj przeżywał teraz, tak wiele i radości, i smutków, najwyższego en­

tuzjazmu i najbardziej beznadziejnego zwąt­

pienia. Polska powstawała, Polska wyrastała w nieoodłegłe państwo, wszystlko było w sta­

nie tworzenia się, pączkowania, ale obojęt­

ność'ludzka w tych momentlth napawała go cierpieniem, zła wola ludzi fcłupich i ograni­

czonych, przepajala goryczą i wściekłością.

Idąc samotnie pośród tvch łudzą wśród malowniczych starych murów, nie rozumiał, że nie potrafią cieszyć się, szaleć ze szczęścia, że nareszcie osiągnęli to, czego pragnęli z całych sił przez tyle lat, to, co było marze­

niem wielu pokoleń — że przecież mają wol­

ność, że swoboda stała się udziałem wszyst­

kich, każdego człowieka, mądrego i głupca, zamożnego, dorobkiewicza i nędzarza.

Kiedyś przypadkowo idąc o zmierzchu zna- lazł się w polu poza miastem.

Zdała wśród lekkiej mgły wiosennej nie wyraźnie już zarysowywały się dalekie^wieże, miasto w siad ała iakoś cieknie i orawie uro­

czyście. Wszystko tchnęło już odzyskanym spokojem, mury zdawały się oddychać ina­

czej, Uf o jor e wolnością, jakisŚ promienne od wewnątrz.

Z żalem zawrócił. T*^ “ * dala. Lublin mógł zwieść swoim urokiem.

Ale często też w wiosenne wieczory sta­

wił obok Bramy Krakowskiej i obserwował tłumy. Szukał uśmiechu na twarzy, błysku radości w oczach, iakiegoś charakterystycz­

nego gestu, który by świadczył o tym, i i ludzie przechodzący tuż, tuż blisko obok nie­

go, przeżywają te same chwile podniosłego entuzjazmu, wzniosłości i upojenia, jak i on.

Szukał gorączkowo wśród tysięcy przechod­

niów tej nici wspólnoty, która przecież tak łączy Judzi obcych, tego ni stroju niezmąco­

nego szczęścia, który tak zbliża.

Mury i bruki nieznanego jeszcze niedawno i obojętnego miasta stawały mu się coraz bliższe, podczas gd” ludzie n?e przeżywający nic oprócz własnych małych kłopotów i nie­

dostatków, byli bardziej martwi niż te mury.

N;wet prastara katedra zdawała się być pełną jakiegoś odświętnego patosu, wieki na­

gromadzone w każdej cegiełce, w każdym mrocznym załomie, tchnęły na<św!< t.czym uczuciem nrłości ojczyzny. Tylko ludzie, którzy przychodzili się tutai modlić, zdawali się nie odczuwać tego', byli na to obojętni, nie rozunrfel; i nie odczuwaj tego.

Przychodzili się modlić, czasem jakoś bez­

myślnie rozmawiili z Bogiem, polecali mu swoje osobiste, jakże, cza-em n:k!e zmart­

wień1 a i z pustką w oczach wychodzić, jak martwi.

Dziwił się tej skamieniałości, tej całkowitej obojętności.

Drżał w nim każdy fibr, dygotało wew­

nętrznym wzruszeniem serce, łkało w nim ja­

kimś ubóstwieniem wszystko, ilekroć słyszał t-k dobrzr znane słowa i tony „leszcze Pol­

ska nie zginęła". Miał zawsze to samo świeże uczucie szczęścia i rozmodlone oczy przy sło­

wach „ N e będze Nwsruec pluł nam w twarz", a gdy petem, już trochę uspokojony, przytomn;ej?zvmi oczyma rozglądał się do­

okoła, poza nielicznymi wvjąrkami, nie wi­

dział n>c w twarzach ludzkich, żadne! tkliwo­

ści, żadne choćby najmniejsze wzruszenie nie malowało się w szarych, czarnych lub błę­

kitnych oczach.

M'ał czasem wrażenie, że wszyscy są martwi.

Czyżby ludzie byli tylko wrażliwi na uczucie strachu i tylko wtedy, gdy im s:mytn zagraża śmerć? — Czyż rre bido oprócz tego siły, ktć-raby potraf:,a zrobić z meh czidąeyoh, radosnych, przcpo’onych milo- śc:a dia odzyskanej- Okrężny?

Nit rozumiał toto, Obo:ętność, martwota były mu obce. Podlegsł tysącom różnorod­

nych wr zeń i nastrojów, był w tym okresie pierwszych miesięcy wolności oszołomiony natchniony, przewrażliwiony.

A sdv pvrw«ze drzewa na ulicach i skwer­

kach lube'sk:ch zazieleniły się, gdy wieczora­

mi na «:afrowvm fuch’** intensywnie migo­

tały gwiazdy, siedząc samotny wśród zako­

chanych i czułych par, pytał siebie:

— „Czyż to jest wszystko, czy człowiek może żyć trik© tvm, czy nie odczuwa żadne) rr.rcj tęsknoty, nim ma potrzeby ukochania jeszcze czegoś?

Ale T.ubli© pesrążony był w l.ta^u, Lublin nie umiał mu dać na to odoowiedzim-

Lublinie, zbudź się!

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak dalece naród niemiecki jest pozbawiony charakteru i kośćca ideowego, dowodzi fakt, że w pierwszym roku po wojnie światowej pomnik Bismarcka, znajdujący się

Strzępy, zestawmy, ile egzemplarzy wydane w czasie okupacji. I gdy przypomnimy sobie, ilu na obecnym terenie mamy małych obywateli, którzy muszą i chcą się uczyć,

Pochód zatrzymał się najpierw przed tnobem gen.. Na grobie bohaterskiego generała ludność warszawy i wojsko złożyły wieniec i za- psfpno

część, przez jakie przeszedł naród polsld, stają się ju t tragedią ludzkości — głębia niedoli Polski, która znalazła się w samym centrum

tów* Zwierzęcych w Lublinie, odbyła się konferencja poświęcona sprawozdaniu z akcji świadczeń rzeczowych za rok ubie­. gły i omówieniu tejże na rok

nek ich do pracy jest taki, jaki da się obserwować u całej młodzieży

W Nowym Jorku ] odbyła się konferencja amerykańsko - pol- jskich związków zawodowych, na której [uchwalono szereg: rezolucji.. Vr rezolucji w [sprawie pomocy dla

see w akcji zdawania świadczeń rzcezo- re wykonało plan roczny w 33 proc., j plk pDbgrowskI stwierdzając, żc są pleń Kozłcwledd, kpt. Gody szewsłd, por. opowb