• Nie Znaleziono Wyników

Herb mojego miasta : (historia powstania Pawłowa i życia rodzin Lega-Legaszewskich i Leonhardt'ów)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Herb mojego miasta : (historia powstania Pawłowa i życia rodzin Lega-Legaszewskich i Leonhardt'ów)"

Copied!
141
0
0

Pełen tekst

(1)

Stefan Leonhardt (Lewandowski)

HERB MOJEGO MIASTA

(HISTORIA POWSTANIA PAWŁOWA I ŻYCIA RODZIN LEGA-LEGASZEWSKICH

I LEONHARDT'ÓW)

Mojej rodzinie i społeczności m. Pawłowa poświęcam

LUBLIN - 2003 r.

(2)

Opracowano i wydano w związku z 585 rocznicą powstania m. Pawłowa

Książkę wydano własnym sumptem autora Druk komputerowy - ilość 43 egzemplarze

Autor nie wnosi zastrzeżeń do przedruków dla celów publicznych

(3)

OD AUTORA

Od najmłodszych lat chciałem pozostawić po sobie jakiś ślad i ta myśl narastała we mnie w miarę upływu czasu i lat mojego życia.

Przecież tyle i aż tyle działo się w miarę wzrastania tego pokolenia. Mogę się uważać za wyróżnionego przez Opatrzność, że w ciągu mojego życia zmieniły się aż cztery ustroje państwa, że udało mi się przeżyć czasy okrutnej wojny, widzieć i uczestniczyć w zdarzeniach tak sprzecznych z naturą, przetrzymać ciężkie chwile zgnębienia i olbrzymich strat materialnych mojej rodziny, aby w końcu życia wyjść na swoje.

Dlatego dla mnie jest tak ważne przekazanie historii przeżytych lat i obrazów tamtych czasów do wiadomości członkom mojego klanu, bliskim i znajomym naszej rodziny - może w chwilach zwątpienia każdego z nich i wiary w wyższe wartości życia i istnienia, spłyną na nich refleksje i pytania:

Czy ja właściwie żyję i postępuję?

Czy mogę coś zrobić dla innych więcej niż nakazuje moralny obowiązek?

Pragnę jednocześnie podziękować p. p. Wiktorii Mączkowej, Irenie Zduńczuk, Ludwikowi Sławińskiemu, Stanisławowi Wanarskiemu, Czesławowi Pajduszew- skiemu, Andrzejowi Koszowi i innym, za przekazanie mi faktów i szczegółów z historii Pawłowa oraz ówczesnego życia pawłowian, które to w znacznym stopniu wzbogaciły treść opracowania...

(4)

HERB MOJEGO MIASTA

Spis treści opracowania:

1. Tło historyczne wraz z opisem ziem miejscowości rodzinnej

2. Lokalizacja i zabudowa Pawłowa i jego rozwój w latach trzydziestych XX - wieku wraz z planem miasta i najbliższych okolic

3. Warunki życia mieszkańców m. Pawłowa

4. Skorowidz nazwisk rodzin zamieszkujących miejscowości w latach 1921 – 1951 r . 5. Okres okupacji hitlerowskiej w Pawłowie

6. Regionalizmy w słownictwie mieszkańców Pawłowa 7. Plan położenia rodzinnego domu

8. Rodzina Lega - Legaszewskich 9. Rodzina Leonhardt'ów

10.Lokalizacja grobów zmarłych członków rodzin Lega-Legaszewskich i Leonhardt'ów

11.Epilog

12.Źródła opracowania – bibliografia

(5)

1. TŁO HISTORYCZNE WRAZ Z OPISEM ZIEM MIEJSCOWOŚCI RODZINNEJ

Prawda w legendzie i historii

Kiedyś w mrokach historii, południowo-wschodnie tereny dzisiejszej ziemi lubelskiej, pokrywały wielkie masywy leśne przechodzące na południu w step. Natomiast w części północno-wschodniej, obok lasów, było dużo mokradeł, nieprzebytych bagien, oparzelisk i moczarów.

Prastare początki istnienia tych obszarów toną w pomroce dziejów a skąpe wiadomości o tej ziemi pochodzą z ustnych przekazów pokoleniowych grup ludzkich ówcześnie tam egzystujących.

Do dzisiaj brak jest nadal wiarygodnych dokumentów pisanych, najbardziej dla historyków miarodajnych źródeł pochodzenia i rozwoju wschodnich terenów naszego kraju.

Wiemy, że historia Lubelszczyzny od ponad tysiąca lat związana jest z dziejami Polski i stanowi niezaprzeczalnie integralną jej część.

Według zdania polskich kronikarzy - Wincentego Kadłubka czy Jana Długosza a także dzisiaj nam znanych wyników badań archeologicznych - jedno chyba jest pewne, że tereny leżące w obrębie Lubelszczyzny były w wiekach VI i VII - obszarem dzikim i prawie ludnościowo pustym. Przez które przelewały się kolejne fale najazdów i wędrówek ludów. Powołując się na frankońskie źródła zwane „Geografem Bawarskim” mówi się, że na obszarze dzisiejszej Lubelszczyzny istniało niegdyś potężne państwo Lendów lub Lędzian (Lachów), która to nazwa miała oznaczać ludzi stosujących karczunek lasów i prowadzących gospodarkę wypaleniskową istniejących puszcz w celu przystosowania tamtych terenów pod osiadły tryb życia.

Mogą to potwierdzać znaleziska istniejącego kiedyś grodziska we wiosce Czeremno n/Huczwą, czy też wykopaliska grobów w miejscowościach Czerwień i Gródek Nadbużny.

Może to świadczyć o istnieniu w tej części ziemi lubelskiej rozwiniętego już życia gospodarczego na przestrzeni IX - XI wieku. Przypuszczać należy, że właśnie przez te tereny przebiegał ważny i drożny szlak handlowy, łączący ziemię kijowską i lubelską.

Można też zaryzykować twierdzenie, że rola tych ziem zaznaczyła się jako pomost pomiędzy dwoma ówczesnymi organizmami państwowymi Polski i Rusi. Od czasów wcześniejszych aż do XIV w. przetrwała na Lubelszczyźnie organizacja lokowania wsi na prawie polskim a w ziemi chełmskiej na prawie ruskim. Jednak proces ten zaczął się przekształcać na początku XV w. przez wprowadzenie zasady lokacyjnej nowo powstających wsi na prawie niemieckim (magdeburskim).

W owym okresie rozpoczęło się prawie powszechne nadawanie przez monarchę przywilejów dla niektórych rodów rycerskich oraz Kościoła rzymsko-katolickiego.

Spowodowało to, że prawie cały obszar Lubelszczyzny wraz z ziemiami Chełmską i Bełzką już od połowy XIV w. został objęty akcją osadniczą, stale się nasilającą, która osiągnęła swój szczyt pod koniec XV wieku.

Ponadto rozwojowi osadnictwa sprzyjały tendencje rozbudowy głównych szlaków komunikacyjnych przecinających się na terenie Chełmszczyzny, a w tym przedłużenie już istniejącego traktu z Lublina do Chełma na Wołyń wraz z odgałęzieniem na południe, czyli

(6)

z Chełma do Bełza. Zapewniło by to dalszy rozwój wymiany handlowej między tymi ośrodkami.

Jednak dla rozwoju osadnictwa najważniejsza była bliskość i dostępność surowców a tymi było - zaleganie żyznych gleb w obszarze Krainy Pagórów Chełmskich takich jak: czarne i tłuste iły, urodzajne mułki oraz rozległe pokłady lessów, których zagospodarowanie mogło sprzyjać prowadzeniu rolnej gospodarki osadniczej.

Ich zwarte pasmo ciągnęło się tak na południe jak i na wschód od Chełma, ale także i na zachód, którego krańce objęły i Kotlinę (Pawłowską) łączącą się z doliną Wieprza (koło Dorohuczy).

W rezultacie likwidowane były wielkie połacie kompleksów leśnych zwłaszcza na północy i powiększała się ilość zakładanych osad a z tym liczba ich mieszkańców.

Rozwój zaś osadnictwa wiejskiego i przekształcania wsi w sieć miast szczególnie w XVI wieku znacznie zagęściła mapę osadniczą ziem leżących między Bugiem a Wisłą.

Początki powstania Pawłowa

Głównym powodem lokowania nowych wsi i miast na ziemi chełmskiej w połowie XV wieku, była dążność króla Kazimierza Wielkiego do umocnienia religii katolickiej na zdobytych terenach wschodnich.

W wyniku jego starań, papież Innocenty VI w roku 1375 powołuje biskupa chełmskiego i tworzy diecezje obrządku rzymskiego.

Dla podniesienia ugruntowania pozycji biskupa i nowo utworzonej diecezji, następuje uposażenie jej, znacznymi dobrami i przywilejami w zamiarze powoływania i rozwijania się parafii katolickich z jednoczesną budową świątyń a tym samym umacniania rubieży wschodnich Polski.

Lecz mimo powołania diecezji chełmskiej i prężnego działania ordynariuszy, realizacja zamierzeń ewangelizacyjnych na skutek wielkich zniszczeń wojennych i, występującego ubóstwa ludności na obszarze całej Chełmszczyzny nie przebiegała jak zamierzano.

Biskupi długo nie zdołali podjąć szerokiego działania zmierzającego do zagospodarowywania darowanych przez władcę „Królewszczyzn”.

Dopiero w roku 1418 - gdy na biskupa chełmskiego król Władysław Jagiełło powołał Jana z Opatowa zwanego „Biskupcem” (silnie związanego z dworem królewskim) nastąpił rozwój i szybsze zagospodarowywanie terenów przez zakładanie większej ilości osad, wsi, lokowania miast i powiększania liczby mieszkańców.

Najczęściej drogą ściągania ich z innych ziem w szczególności z sąsiadującego Mazowsza.

Rozwój m. Pawłowa od chwili powstania do czasów współczesnych

Właśnie jedną z darowizn królewskich składającej się z dużego kompleksu leśnego, położonego przy trakcie handlowym na zachód od Chełma, nadał w roku 1419 - Król biskupstwu chełmskiemu.

(7)

W skład darowanej „ królewszczyzny” weszły dwie wsie wraz ze stawem i młynem a były to - Łyszcz i Siedliszczki Małe, jednocześnie wyposażając je prawem magdeburskim, a tym samym dając początek miejskiego bytu i uzyskania statusu miasta biskupiego oraz liczącą się opiekę diecezji katolickiej, (wcześniej wieś Łyszcz należąca do księcia, stała się poczynając od roku 1387 - królewszczyzną, kiedy to ziemie w międzyrzeczu Bugu i Wieprza powróciły do Polski.)

Realizując zadania religijne - biskup Jan z Opatowa ufundował we wsi Łyszcz własnym sumptem, kościół drewniany i konsekrował go na wiosnę 1421 roku. Jednocześnie ustanowił teren parafii do której należało 26 wsi i osad począwszy od wsi Kobyle na południowym wschodzie do Siedliszcza i Cycowa na północy.

Wczasach późniejszych w miarę zagospodarowywania coraz nowych terenów, powstawały następne parafie, a obszar łyszczyńskiej stopniowo malał. Kolejny biskup chełmski Paweł z Grabowy, przystępując do szybszego rozwoju otrzymanej królewszczyzny, szczególnie upodobał sobie wieś Łyszcz - położoną pośród nieprzebytych borów, leżącej na dużej nasłonecznionej polanie otoczonej zwartą ścianą wysokopiennego lasu. Należy przypuszczać, że „dziwna” nazwa wsi pochodzi od staropolskiego określenia pustego - łysego -miejsca, gdzie padające promienie słońca, dawały złudzenie łyszczenia czyli błyszczenia.

Stąd też prawdopodobna skrótowa nazwa łysego miejsca jako Łyszcz. Istniejąca od lat osada staraniem biskupa zostaje powiększona o nowych mieszkańców - osadników ściąganych z okolicznych ziem a chętnych do osiedlania się na terenie nowej diecezji. Zaczęto zatem na większą niż dotychczas skalę, karczować lasy i wypalać kwatery pod uprawę roli.

Sprowadzeni rzemieślnicy zajęli się tworzeniem osiedleńczej infrastruktury, wyrabiając sprzęty i wyroby korzystając przede wszystkim z miejscowych surowców, których było tu w bród.

Do nich należało drewno pozyskiwane przy karczunku borów, które z trzech stron otaczały leśną osadę oraz pokłady lessowej gliny, które stanowiły ważny materiał budowlany.

Przez pierwsze dziesięciolecia XV wieku wraz z postępującym karczowaniem i wypalaniem lasów wytyczano drogi i ścieżki, budowano domostwa, kopano studnie, wprowadzano trójpolowy system uprawy roli. A także hodowano trzodę chlewną oraz ptactwo domowe.

W niedługim czasie okazało się, że wykarczowane tereny pod uprawy rolne stanowią gleby dobrej jakości, gdyż obok lessów, były także czarnoziemy a do tego bystra i czysta rzeka wypływająca z głębi borów, znacznie ułatwiała życie mieszkańcom nowej osady.

Jednak zgodnie z wolą właścicieli powstającego miasta - zostały ustalone zadania dla mieszkańców tworzącej się miejscowości,

l tak obok rozszerzania upraw rolniczych oraz hodowli zwierząt, które miały stanowić podstawę utrzymania osadniczych rodzin, zaczęto rozwijać rzemiosło, wykorzystując do tego miejscową bazę surowcową.

Do tych surowców należały - pokłady gliny służące do wyrobu glinianych naczyń oraz drewno do wyrobów kołodziejskich, stolarskich czy bednarskich.

Patronujący tym przemianom ordynariusz Paweł z Grabowy około roku 1470 na gruntach wsi Łyszcz położonych na północ za rzeką w kierunku bliskości traktu Lublin - Chełm, postanawia założyć miasto, któremu nadaje nazwę Pawłów.

Dla zapewnienia dalszego rozwoju nowo-powstałego miasta, opatrzył je licznymi przywilejami oraz nadaniem herbu w postaci złotego kielicha mszalnego na czerwonej tarczy.

(8)

Przez dłuższy okres czasu miasto Pawłów nie mając własnego kościoła, wchodziło w skład parafii Łyszcz. Jednak od początku powstania miasta, pawłowianie nosili się z zamiarem zbudowania własnej świątyni, co jednak wiązało się ówcześnie z bardzo dużymi kosztami.

Dodać należy, że przychód mieszkańców z działalności rolniczej i rzemieślniczej w tym okresie był istotnie nieduży.

Czekali więc, starając się pozyskać donatorów dla realizacji tego szczytnego zamierzenia.

W sukurs pawłowianom przyszedł wydany przez króla Jana Olbrachta w roku 1495 przywilej zwalniający pawłowskich mieszczan od płacenia ceł od wywożonych wyrobów rzemieślniczych na obszar całej Rzeczpospolitej, który poprawił byt pracowitych mieszkańców Pawłowa. Dlatego wolą wiernych i przy wsparciu biskupa chełmskiego w roku 1530 zaczęto budować drewnianą świątynię z pozyskanego drewna pochodzącego z lasów diecezji.

Już w następnym 1531 roku dzieło to zostało zwieńczone powodzeniem. Kiedy to ówczesny ordynariusz chełmski biskup Jakub Buczacki, przenosi siedzibę parafii z Łyszcza do Pawłowa, dokonując konsekracji nowego kościoła pod wezwaniem Św. Marcina.

Pawłowianie przyjęli ten fakt z wielkim zadowoleniem, gdyż było to wielkie wydarzenie dla miejscowej społeczności i podnosiło rangę i znaczenie miasta wśród okolicznych osad i wsi.

W tym też okresie w związku z udrożnieniem szlaków handlowych z południa na północ i ze wschodu na zachód, Lubelszczyzna i ziemia chełmska, przez które to terytorium szlaki te przebiegały - starały się wykorzystywać wzrastające zapotrzebowanie kupców i handlarzy na wyroby miejscowych rzemieślników, przez zwiększenie ich produkcji. Dlatego szerzej sięgnięto po rezerwy, sprowadzając dalszych osadników z zachodnich terenów Polski, chętnych do osiedlania się w nowo zakładanych wsiach, osadach i miastach na coraz bardziej korzystnych warunkach osiedleńczych.

Mniej więcej w tym okresie lokowane zostają dalsze miasta w nieodległych od Pawłowa miejscowościach ziemi chełmskiej takich jak: Sawin, Kumów, Skierbieszów i innych, zwiększając tym samym zaludnienie w tej części kraju. Można zatem stwierdzić, że okres XVI wieku i pierwsza polowa wieku XVII- go, była pomyślna dla rozwoju miasta, społeczności pawłowskiej i okolic.

Ważnym przyczynkiem tego rozwoju było otrzymanie przywileju wolnej propinacji w roku 1561 otrzymanej od biskupa chełmskiego Jakuba Uchańskiego.

Ale następne lata przyniosły Polsce wiele dotkliwych klęsk, które nie ominęły Pawłowa i jego mieszkańców.

Szczególnie niekorzystny był rok 1655, kiedy to sojusznik Szwedów, siedmiogrodzki książę Rakoczy, zaciekły przeciwnik katolicyzmu, napadł na Rzeczpospolitą od strony południa, siejąc śmierć i zniszczenia. W czasie tego najazdu hajdamacy księcia splądrowali i spalili zabudowania Pawłowa wraz z nowym kościołem.

Dlatego szczególnie ciężko było pawłowianom i okolicznym parafianom podnieść się po doznanych ciężkich wojennych doświadczeniach.

Dopiero po wielu latach odbudowy domostw i zniszczeń w gospodarce miasta, pawłowianie mogli pomyśleć o budowie świątyni, gdyż wszystko trzeba było zaczynać od nowa, a środków na budowę nowego kościoła jeszcze nie posiadali. Pracowali wiec i gromadzili wszelkie dobra, żyjąc w nadziei, że z czasem zrealizują swoje zamierzenia.

Jednak opatrzność boska (za sprawą nowego biskupa diecezji chełmskiej Jana Krzysztofa Żegockiego) przywróciła pawłowianom nadzieję wzniesienia upragnionej świątyni. A było to

(9)

za sprawą Trybunału Lubelskiego Koronnego, który w roku 1670 rozpatrując zwrot długu z przynależnej od lat niepłaconej dziesięciny - przez Bogusława Reja z Nagłowic, dziedzica pobliskiego Rejowca, wyrokiem nakazał dłużnikowi (z inspiracji biskupa) odbudowanie spalonego kościoła w sąsiednim Pawłowie - co tenże uczynił.

l tak w niedługim okresie przy znacznej pomocy pawłowskich parafian, stanął nowy drewniany kościół, który został konsekrowany przez biskupa chełmskiego w roku 1672 pod wezwaniem Św. Jana Chrzciciela.

Była to kolejna wielka chwila dla religijnych parafian w Pawłowie. Do tego dołączyli się mieszkańcy dawnej wsi Łyszcz (spalonej i zniszczonej przez żołnierzy Rakoczego), którzy postanowili przenieść się z pogorzelisk swojej wsi na stałe do bratniego Pawłowa i nowego kościoła. W tym okresie staraniem kolejnych ordynariuszy diecezji chełmskiej i urzędów starościńskich, dalej następował rozwój miast, osad i wsi.

I tak według stanu roku 1775 - to powiat chełmski posiadał już 20 ośrodków miejskich, gdzie obok istniejącego miasta Pawłowa, lokację miejską posiadały: Dorohusk. Hrubieszów, Kryłów, Luboml, Michniówka, Maciejów, Opalin, Orchów, Ratno, Rejowiec, Sawin, Siedliszcze, Sosnowica, Skierbieszów, Swierże, Uchanie, Urszulin, Wojsławice.

Ważnym dla dalszego rozwoju Pawłowa było w roku 1789 założenie cechu garncarzy, który powstał za zezwoleniem właściciela miasta - biskupa Wojciecha Leszczyc-Skarszewskiego.

Był to wyraz uznania ze strony władz dla pawłowskich rzemieślników, co dawało im możliwości dalszego zwiększania produkcji garncarskiej i obrotów handlowych.

W tym okresie miasto Pawłów zamieszkiwało 541 mieszkańców, którzy posiadali 99 domów i siedlisk.

Do miasta należało także 12 łanów ziemi uprawnej oraz łąk i pastwisk. W dzielnicy „Pańskie”

w niewielkim oddaleniu od drogi traktu Lublin - Chełm, przy kolonii Poczekajka, pod lasem na wzgórku mieścił się dwór biskupi, wraz ze stawem i zabudowaniami gospodarczymi. Na co dzień rezydował tam ekonom ze służbą, który utrzymywał pomieszczenia dworu w gotowości dla wygody biskupów, którzy odwiedzali to miejsce w sprzyjających porach roku, dla odpoczynku i kontaktu z parafianami z Pawłowa.

Dwór biskupi w Pawłowie po likwidacji przez Papieża Piusa VII w roku 1805 - diecezji chełmskiej znalazł się w zarządzaniu nowo-erygowanej diecezji lubelskiej, której pierwszym biskupem został ostatni ordynariusz chełmski Wojciech Leszczyc-Skarszewski.

Po pewnym okresie spokojności i możliwości odbudowy kolejnych zniszczeń, pod koniec XVIII - wieku, gdy Polska utraciła niepodległość na skutek dokonanych rozbiorów, nastały dla całej Chełmszczyzny, a w tym i dla pawłowian coraz gorsze czasy. Ucisk narodowy i religijny stosowany przez zaborców był uciążliwy i bezwzględny, co w szczególności dało się odczuć w zaborze rosyjskim.

Powodowało to ogólne niezadowolenie i niepewność mieszkańców Pawłowa, co do dalszej przyszłości.

Często zmieniające się władze nowymi nakazami i zakazami wprowadzały stan chaosu i niepokój prawie w każdej dziedzinie życia. Wynikiem tego niezadowolenia był czynny udział mieszkańców naszego miasta w powstaniach - kościuszkowskim, listopadowym czy styczniowym.

W szczególności pawłowska młodzież zaangażowana była w przygotowania i brała udział w powstaniu styczniowym, wstępując w szeregi powstańczych partii, operujących na terenach

(10)

Lubelszczyzny. Według ustnych przekazów pokoleniowych i członków rodzin zamieszkujących w Pawłowie to kilkunastu mieszkańców naszego miasta brało udział w powstaniu, uczestnicząc w bitwach i potyczkach z wojskami zaborcy w oddziałach powstańczych: Bronisława Skawińskiego (okolice Siedliszcza i Cycowa), Władysława Ruckiego (w bitwach pod Świerżami i Fajsławicami), Ludwika Lutyńskiego (w potyczkach pod Żulinem i Kaniami) i innych.

I właśnie w czasie tego powstania rzemieślnicza młodzież z Pawłowa wykazała się zdecydowaną postawą patriotyczną, walcząc z nienawidzonym wrogiem.

Przeciwstawiając się powstaniu w roku 1864 - władze carskie, chcąc zniweczyć jego rozwój, wydają dekret znoszący pańszczyznę.

Miało to zahamować nabór chłopów do wojsk powstańczych.

Ukaz uwłaszczeniowy cara z 02.02.1864 — miał zadać powstaniu ostateczny cios przez odciągnięcie chłopów od powstania.

W wyniku niepowodzenia i upadku powstania na terenie zaboru rosyjskiego władze carskie nasiliły brutalne represje obejmujące osoby i rodziny powstańców. Powoływane przez zaborcę doraźne sądy polowe, wydawały wyroki śmierci wraz z organizowaniem publicznych egzekucji.

Ponadto skazywały byłych powstańców i ich rodziny na wieloletnią zsyłkę do wschodnich terenów Rosji, dokonując przy tym konfiskaty ich mienia.

Następnie dla ukarania całych społeczności, które podejrzewano o sprzyjanie lub pomaganie powstaniu - ukaz carski z 1869 pozbawia miasto Pawłów praw miejskich degradując go do roli osady.

Obok Pawłowa prawa miejskie utraciły: Puchaczów, Rejowiec, Sawin i Wojsławice.

Decyzje te były odczuwane przez ogół społeczeństwa jako represje caratu za liczny udział mieszkańców tych miast w stłumionym powstaniu styczniowym. Obok podjętych działań represyjnych wobec ludności w zaborze rosyjskim, nasiliła się akcja rusyfikacyjna, skierowana tym razem w szczególności na ludność wyznania greko-katolickiego - zwaną unitami. Hierarchowie patriarchatu prawosławnego (religii państwowej caratu) wszelkimi metodami od lat nakłaniali unitów do zmiany religii i przejścia na prawosławie, często stosując wobec opornych duchownych zsyłki i deportacje.

W wyniku tej akcji - car Wszechrosji wydał 11.05.1875 roku, dekret likwidujący kościół greko- katolicki na obszarze Królestwa Kongresowego, co również dotyczyło kasacji biskupstwa unickiego w Chełmie i włączenia unitów do prawosławia.

W tej sytuacji istniejąca w Pawłowie kaplica modlitewna greko-katolików (mieszcząca się u zbiegu ulic w zachodniej części Pawłowa) przekształcona zostaje na cerkiew obrządku prawosławnego (która istniała do 1915).

Prześladowania zaborcy stale nasilały się i kierowane były teraz na wiernych kościoła katolickiego i na wszelkie przejawy polskości.

Poważne miejsce w polityce rusyfikacyjnej caratu zajmował program stopniowej likwidacji szkolnictwa polskiego.

Zaraz po upadku Powstania Styczniowego, zaczęto wprowadzać w szkołach obowiązkowe nauczanie języka rosyjskiego, a od 1872 roku język polski staje się przedmiotem nadobowiązkowym.

(11)

Następują także zmiany w zakresie treści nauczania historii, geografii i innych, zmierzające do fałszowania i zohydzania polskich tradycji patriotycznych z jednoczesnym usiłowaniem wpajania młodzieży polskiej wielkości Rosji i caratu.

Jaśniejszym momentem w historii Pawłowa w ówczesnym okresie było wielkie przedsięwzięcie gospodarczo-polityczne, jakim była budowa trasy kolejowej, łączącej Lublin z Warszawą, a przez Chełm, Dorohusk i Kowel z Wołyniem, a z tym z Ukrainą i Rosją centralną.

Ważne dla Pawłowa w tym przedsięwzięciu było to, że tory kolejowe planowanej trasy przechodziły w pobliżu miasta, a planowana stacja Stajne (później Rejowiec) była położona w odległości około 2 km.

W latach 1875 - 76, gdy roboty ziemne przy budowie przepustów i nasypów zaczęły się od Trawnik, przez Kanie, Krasne do Stajnego, a później przez Weresce do Zawadówki, Trubakowa, Chełma i dalej, wielu pawłowiaków brało udział z końmi i innym sprzętem w realizacji tej budowy, zarabiając przy tym dodatkowo na utrzymanie swoich rodzin. Wówczas prawie wszyscy pawłowianie cieszyli się z powstawania możliwości wywozu i przywozu towarów na teren dotychczas komunikacyjnie zaniedbany.

Stwarzało to także widoki rozwoju dla prężnego pawłowskiego rzemiosła oraz wywozu drewna z pobliskich kompleksów leśnych. Dlatego z radością przyjęto wiadomość o uroczystym otwarciu trasy Nadwiślańskiej Kolei Żelaznej, które odbyło się dnia 17.08 1877 r. - co też się stało.

Od tego czasu kolej zawsze była przyjazna pawłowianom. Do tego trzeba dodać, że wielu mieszkańców Pawłowa nieraz na całe pokolenia, związało się z jej funkcjonowaniem świadcząc tam pracę. Przykładem tego może być prawie 50-letni okres pracy pawłowianina Jana Legaszewskiego, który pracował przy budowie i eksploatacji tej linii kolejowej na stacji w Rejowcu, gdzie pełnił funkcję St. Referendarza do roku 1924.

Wracając do sytuacji ludności w Królestwie Polskim - carat coraz bardziej nasilał kurs represji wobec Polaków prawie we wszystkich dziedzinach życia. Szczególnie ostry atak przypuścił rząd carski na ludność zamieszkałą na terenie Chełmszczyzny i Podlasia, gdzie swego czasu panowało prawosławie.

Dlatego po powstaniu styczniowym podjęte przez carat kroki zmierzały do przeciągnięcia unitów na prawosławie, a zarazem oderwania Ziemi Chełmskiej od Polski. Polityka ta powodowała wzrost niepokojów zamieszkałych tu od wieków grup narodowościowych i religijnych, stale i systematycznie skłócanych i nastawianych wobec siebie przez carat.

Dlatego pod koniec XIX wieku, na terenie ziem polskich zaboru rosyjskiego, ludność zawsze była nastawiona patriotycznie w stosunku do Polski i wrogo wobec caratu - zaczęła podejmować działalność konspiracyjną, która przede wszystkim koncentrowała się na poczynaniach oświatowych.

Mimo utrzymywania się systemu represji, następował rozwój tajnego nauczania i samokształcenia, podejmowanego najczęściej samorzutnie przez skąpy zastęp inteligencji wiejskiej. To tajne pozaszkolne nauczanie dawało świadectwo historii i uświadamiało znaczenia patriotyzmu Polaków wśród innych narodów.

Schyłek XIX i początek XX - wieku, przyniósł ze sobą wiele zmian w układzie sił na arenie międzynarodowej, gdyż konflikty interesów politycznych i gospodarczych zarysowały się wyraźnie na niekorzyść Rosji. W rezultacie największe państwa europejskie znalazły się

(12)

w dwóch przeciwstawnych sobie blokach wojskowo-politycznych. Wzrosły zatem niepokoje społeczne w Europie co udzielało się uciskanym przez zaborców narodom, a w tym i Polakom.

I tak wybuch wojny rosyjsko-japońskiej na początku 1904 roku, przyczynił się do wzrostu napięć wewnętrznych w Rosji.

Kolejne klęski ponoszone przez wojska rosyjskie, osłabiały w tym momencie dotychczasową potęgę caratu i dawały impulsy rewolucyjne uciskanym narodom. Wskazywały to dobitnie masowe demonstracje majowe, które odbyły się w Warszawie, Łodzi i towarzyszące im fale strajków.

To wrzenie rewolucyjne i związane z tym publiczne wystąpienia przeciw władzom carskim (jak strajki), zaczęły się rozpowszechniać na obszarze całego zaboru rosyjskiego.

W odniesieniu do ówczesnego okresu - to na terenie Ziemi Chełmskiej w styczniu 1905 roku w Chełmie - grupa uczniów starszych klas gimnazjalnych, złożyła rosyjskiemu dyrektorowi, żądania dotyczące: wprowadzenia nauki języka polskiego, zorganizowania kółek samokształceniowych, rozszerzenia uprawnień rady pedagogicznej oraz zniesienia obowiązku uczęszczania do cerkwi i innych.

W maju 1905 roku w Chełmie - uczniowie VIII gimnazjum nie przystąpili do egzaminu dojrzałości, co było wyrazem bojkotu szkoły rosyjskiej, oraz realizacji hasła walki o polską szkołę.

W listopadzie 1905 roku w Pawłowie - w ramach walki o polski język i polskiego nauczyciela, wybuchł strajk szkolny wśród dzieci. Podobne strajki miały miejsce we wsiach: Siedliszce, Okopy, Rejowiec, Świerże, Wojsławice i Żmudź.

Strajkująca młodzież szkolna często spontanicznie niszczyła rosyjskie podręczniki i portrety cara wiszące w klasach szkolnych.

W styczniu 1906 roku — na zebraniach gminnych w Pawłowie, Siedliszczu, Krzywiczkach, Rejowcu, Swierżach, Wojsławicach i innych, chłopi stanowczo domagali się wprowadzenia do szkół języka polskiego oraz używania naszego języka w kancelariach gminnych i sądowych.

W większości odmawiali płacenia podatków oraz uchylali się od poboru do służby wojskowej.

W sierpniu 1907 roku w Pawłowie powstał oddział Lubelskiego Towarzystwa Krzewienia Oświaty „Światło” - propagującego i organizującego wykłady z zakresu kultury ojczystego języka, dla dzieci i rodziców.

Podsumowując tajne i półlegalne działania rodziców i dzieci, na odcinku propagowania i nauczania języka polskiego, to na terenie ówczesnego powiatu chełmskiego (a w tym i w Pawłowie) istniało i działało w okresie lat 1904 -1910, 39 tajnych punktów nauczania ojczystego języka.

Obok jednak działań czysto oświatowych zmierzających do odtworzenia tradycji kultury narodowej i nauki języka polskiego w całym zaborze rosyjskim, kłopotów okupantom carskim przysparzały trwające i stale rozszerzające się fale protestów, bojkotów, demonstracji czy strajków, które także występowały na terenie Chełmszczyzny.

Dotyczyły one wystąpień ludności przeciw administracji carskiej lub właścicielom ziemskim.

Odbywały się one w formie zorganizowanych zgromadzeń, przemarszów, demonstracji czy strajków - robotników folwarcznych, służby rolnej oraz pracowników cukrowni, gorzelni i innych zakładów.

(13)

Na przestrzeni lat 1905-1909, na obszarze Chełmszczyzny zanotowano ponad 40, zatargów, konfliktów czy strajków, dotyczących ludzi zamieszkujących niżej wymienione wsie, osady czy miasta: Swierszczów, Gorbatówka, Krasne, Kulik, Siedliszcze, Niedziałowice, Dębina, Bezek, Krzywowola, Rejowiec, Rakołupy, Święcica, Olchowiec, Chylin, Busówno, Ochoża, Karbonosz, Staw, Pniówno, Sielec, Pilsków, Leśniowice, Wierzbica, Wojsławice i inne.

Zauważyć należy, że pośród wymienionych miejscowości, które były najczęściej miejscem demonstracji czy strajków brak jest Pawłowa.

Analizując historię tej miejscowości od chwili jej powstania trzeba stwierdzić, że pawłowianie mimo podległości (jako miasto duchowne) diecezji chełmskiej, byli tylko w niewielkim stopniu uzależnieni od urzędującego biskupa.

A nawet i to częściowe uzależnienie skończyło się w 1869 roku, kiedy to ukazem cara, dobra biskupie uległy konfiskacie i przeszły na własność caratu.

Natomiast od początku mieszkańcy Pawłowa stanowili o sobie sami - tworząc swoje warsztaty pracy, wyrabiali sprzęty i produkty, handlując nimi. Ponadto płacili podatki za posiadaną ziemię i utrzymywali swoje miasto z własnej zbiorowej pracy. Dlatego, chociaż solidaryzowali się często z demonstrującymi fornalami czy robotnikami z okolicznych miejscowości - sami u siebie nie strajkowali, gdyż nie widzieli w tym żadnej potrzeby.

Może właśnie, dlatego na terenie Pawłowa długo nie działała żadna rewolucyjna partia polityczna o radykalnym charakterze, gdyż z zasady społeczność pawłowska nie wiązała się z ruchami politycznymi.

Jednak gdzieś na początku XX wieku w Pawłowie grupa młodych pawłowiaków, wstąpiła do działającej na terenie Lubelszczyzny Polskiej Partii Socjalistycznej, zawiązując komórkę działającą w strukturach podziemnych. Według danych, pochodzących z rodzinnych przekazów to na czele tej grupy stanął Józef Domański z Pawłowa.

W okresie późniejszym podobna komórka została zawiązana przez młodzież we wsi Borowica i tam też zaczęła podziemną działalność, ściśle współpracując z „pepeesiakami”z Pawłowa.

Głównym celem tej działalności była walka z caratem dla wyzwolenia Polski z pod ucisku rosyjskiego.

Działalność pawłowskiej komórki PPS wspierali także miejscowi kapłani katoliccy jak ks. Hartman, później ks. Wójcikowski, których bardzo interesowała walka o przywrócenie szeroko pojętej polskiej oświaty i kultury.

Warto też zanotować, że w roku 1907 doszło do napadu bojowców z PPS na kasy kolejowe na stacjach w Uhrusku i Dorohusku dla zdobycia pieniędzy na prowadzenie działalności partyjnej.

W wyniku aresztowań dokonanych przez carską „ochranę” - zatrzymano 24 robotników z huty szkła w Rudzie Opalin.

W roku 1908 miał miejsce skuteczny zamach na policmajstra rosyjskiej żandarmerii, którego dokonali bojowcy z PPS.

Później były także i inne działania PPS -u, które zwróciły szczególną uwagę carskiej policji, która bacznie zaczęła obserwować poczynania komórki PPS - u w Pawłowie. I tak w czasie powrotu z zebrania komórki PPS we wsi Borowica - członek tej grupy Stanisław Leonhardt, młody rzemieślnik z Pawłowa, został zatrzymany w drodze do domu i oskarżony o przynależność do antycarskiej nielegalnej organizacji.

(14)

W czasie aresztowania zatrzymany zdołał jeszcze pogryźć i połknąć ważny dokument organizacyjny, co zapobiegło aresztowaniu innych członków tej grupy.

Po półrocznych przesłuchaniach bez udowodnienia winy, a na podstawie donosu tajnego konfidenta „ochrany” w początkach 1909 roku, został skazany przez sąd na 12 lat zsyłki do wschodniej części Rosji, gdzie po wyroku został wywieziony pozostawiając żonę z trojgiem dzieci (skąd powrócił do wolnej już Polski w 1921 roku).

W tym okresie niezwykle ważnym dla pawłowian (w większości wyznających wiarę katolicką) była propozycja proboszcza (pawłowskiej parafii), który był szczerym patriotą i energicznym człowiekiem, aby wykorzystać spowolnienie prześladowań religijnych na ziemiach polskich i pobudować nowy murowany kościół w Pawłowie.

Sprzyjającą okolicznością dla realizacji tego zamiaru, była jakby odwrócona uwaga władz carskich od spraw bieżących, spowodowana przegraną woj na w 1905 roku z Japonią, oraz stały wzrost wrzenia rewolucyjnego w samej Rosji.

Do tego można było wykorzystać treść ukazu tolerancyjnego, wydanego przez cara 17.04.1905 roku - dotyczącego złagodzenia dotychczas stosowanych prześladowań i restrykcji wobec greko- katolików i spróbować nakłonić miejscowe władze do wydania pozwolenia na budowę kościoła.

Odprawiający w tych latach posługę religijną w pawłowskiej parafii ks. Michał Wójcikowski, najpierw przekonał swoich wiernych o celowości budowy większej i murowanej świątyni, bardziej odpornej na pożary i zniszczenia. Później po zebraniu części środków i uzyskaniu przychylności władz, zaczął przygotowywać się do jej budowy.

I tak w roku 1909, a w tym po opracowaniu projektu kościoła jednonawowego w stylu neogotyckim z jedną wysoką wieżą stanowiącą zarazem dzwonnicę, budowanego z czerwonej cegły, który wykonał na zlecenie- architekt Stefan Szyller z Warszawy, - przystąpiono do jego wznoszenia.

Budowa przy wielkim zaangażowaniu wszystkich parafian, trwała prawie trzy lata i została ukończona w połowie 1912 roku.

W międzyczasie w porozumieniu z władzami lubelskiej kurii, dotychczasowy drewniany budynek istniejącego kościoła, zostaje rozebrany i przewieziony do Lublina, gdzie zostaje zrekonstruowany i postawiony w dzielnicy Bronowice.

Konsekracja nowej świątyni pod wezwaniem św. Jana Chrzciciela z udziałem wielkiej rzeszy wiernych i przedstawicieli innych parafii- została dokonana przez biskupa diecezji lubelskiej ks. Franciszka Jaczewskiego w dniu 28.07.1912 roku.

Trzeba podkreślić, że wybudowanie i poświęcenie nowego kościoła było dla pawłowian i parafian wielkim przeżyciem potwierdzającym słuszność postępowania w umacnianiu wiary katolickiej na wschodnich rubieżach Polski, co pozwoliło im przetrwać okresy prześladowań i represji ze strony zaborcy.

Dlatego, gdy w roku 1918 - wojska zaborców opuściły wschodnie tereny Polski, społeczność pawłowska z wielką niecierpliwością, ale i z nadzieją oczekiwała zmian w ich życiu i działaniu, które przyniesie im zakończona 1-sza wojna światowa.

Myśleli o tym jak będą żyli po stuletniej niewoli w warunkach odzyskanej wolności, a z drugiej strony obawiali się powrotu okupacji nowych zaborców ze wschodu.

Odetchnęli z chwilą, gdy w marcu 1921 roku zawarto pokój w Rydze, ustalając ostateczne granice państwa, co dawało im gwarancję życia i istnienia w warunkach niepodległej Polski.

(15)

I z tym przekonaniem włączyli się w budowanie nowego i silnego państwa polskiego działając na swoim terenie.

2. LOKALIZACJA I ZABUDOWA PAWŁOWA I JEGO ROZWÓJ W LATACH TRZYDZIESTYCH XX - WIEKU

Miasto Pawłów leży na zachodnim skraju Pagórów Chełmskich łączącym się przez Chojeńską Górę z Obniżeniem Dorohuckim, na wysokości 250 m. n.p.m., Na południe po przecięciu 2 km. kompleksu leśnego mającego kształt dużego łuku zwróconego wypukłą stroną w kierunku traktu Lublin - Chełm w kotlince otoczonej lasami, nad nie wielką rzeczką Suchą (później Pawłowianka) stanowiącej prawy dopływ rzeki Wieprz - zlokalizowany został Pawłów.

Miejscowość Pawłów położona jest o 19 km. na zachód od stolicy powiatu miasta Chełma - 2 km. na południe od głównego traktu Chełm - Lublin i 52 km. na wschód od stolicy województwa miasta Lublina.

Przez środek miasteczka przebiega szosa łącząca trakt Chełm - Lublin z Cementownią „Firley”

i stacją PKP w Rejowcu, położonym w odległości 2 km. na południowy - wschód od Pawłowa.

Przebiegająca szosa dzieli miejscowość na dwie części - wschodnia to dzielnica Zakościele i zachodnia zwana Zacerkwieniem.

Układ dróg wewnętrznych Pawłowa ukształtowany jest zgodnie z zasadami zabudowy na prawie niemieckim. Co oznacza, że rynek jako część centralna miejscowości posiada równolegle z obu stron ukształtowane ulice.

Główne drogi wyjazdowe z Pawłowa biegną są w kierunkach:

• północnym do Chełma i Lublina

• południowo wschodnim do Rejowca

• wschodnim do wsi Krzywowola

• zachodnim do wsi Krowica

Ponadto istniej ą rezerwo we drogi dojazdowe z dzielnicy Zakościele w kierunku północnym do części pól uprawnych i lasów - sięgające do wsi Kamionka i Bezek, łącząc się z szosą do Chełma oraz w kierunku płd. - wsch. do wsi Majdan Stajeński.

A także drogi dojazdowe z południowej części Pawłowa, będące odnogą drogi Pawłów - Rejowiec tj. w kierunku zachodnim do wsi Krasne i w kierunku południowo - zachodnim do wsi Żulin i Borowica.

Centrum Pawłowa stanowi park Kościuszkowski położony bezpośrednio przy drodze głównej północ - południe, obok placu rynkowego, gdzie posadowione są budynki gminy, poczty i remizy Straży Pożarnej. Przy ulicach dobiegających do rynku, zlokalizowano pomieszczenia sklepów, szynków i piwiarni.

W połowie lat trzydziestych stan zabudowy Pawłowa wg. składników siedlisk rodzinnych był następujący: domów mieszkalnych o zróżnicowanej konstrukcji i powierzchni użytkowej było 209.

(16)

Każdy dom ponadto posiadał w obrębie swego siedliska budynki gospodarskie takie jak:

stodoły, których było 138. Chlewy i obory - 142, brogi - 39 oraz przybudówki, komórki, drewutnie itp. - razem 168.

Sumując ten stan można przyjąć, że ilość budowli wynosiła razem 696 budynków wchodzących w skład siedlisk rodzinnych.

Ulice i ciągi pieszo -jezdne stanowią jednocześnie wewnętrzne drogi, przy których znajdują się budynki mieszkalne a w głębi posesji zabudowania gospodarcze i podwórka stanowiące środek siedlisk zamieszkałych przez rodziny pawłowian.

Za siedliskami zgodnie z szerokością frontową każdej posesji znajdują się ogrody warzywne, sady i dalej pola uprawne, łąki czy pastwiska.

Zabudowę Pawłowa tworzą w przeważającej większości budynki drewniane z litych bali sosnowych, czasem oszalowanych lub otynkowanych, często krytych strzeszakami ze słomy lub też blachą czy gontem. Znacząca większość budynków jest podpiwniczona, ale też w wielu gospodarstwach znajdują się wolno stojące piwnice murowane, zagłębione w ziemi służące do przechowywania płodów rolnych i przetworów w okresie zimowym.

Przeważająca większość posesji (przynajmniej od frontu — ulicy) ogrodzona jest płotami najczęściej drewnianymi z bramami wjazdowymi i furtkami.

Ulice - drogi w części centralnej miejscowości wybrukowane są kamieniami polnymi a okolice rynku posiadają chodniki z płyt cementowych. W całej miejscowości brak było kanalizacji burzowej i ściekowej a także wodociągowej.

W wodę pitną dla siebie i zwierząt mieszkańcy zaopatrywali się ze studni kopanych własnych lub gminnych.

W okresie letnim chowane zwierzęta a w szczególności krowy i konie pojone są w miejscowej rzece Pawłowiance w trakcie przeganiania bydła i koni na okoliczne pastwiska.

Blisko centrum miasteczka pobudowano w latach 1909 - 1912 kościół w stylu neogotyckim z czerwonej cegły a także plebanię i siedzibę organisty. Nowo zbudowany kościół ogrodzono wysokim ażurowym ceglanym murem stanowiącym sąsiedztwo z boiskiem i budynkiem Publicznej Szkoły Powszechnej. Urząd Nadleśnictwa pomieszczono w domu rodziny Przychodzkich w dzielnicy Zacerkwienie.

Ważnym punktem usługowym dla mieszkańców Pawłowa i okolicznych wsi, jest młyn, dawniej wodny, a później z napędem gazowo-drzewnym, zlokalizowany przy drodze wyjazdowej w kierunku Rejowca, Żulina i Krasnego, przy mostku nad rzeką Pawłowianka, należący wspólnie do rodzin Dzików i Żukowskich.

Najważniejszym jednak źródłem dochodów pawłowian obok rolnictwa są istniejące warsztaty rzemieślnicze najczęściej zlokalizowane w siedliskach gospodarskich mieszkańców.

Prawie połowa populacji zajmowała się wytwarzaniem i sprzedażą miejscowych wyrobów rzemieślniczych jak - garnki gliniane, wyroby stolarskie i bednarskie oraz świadczy usługi kowalskie, krawieckie i inne. Prowadzona przez mieszkańców działalność rzemieślnicza i handlowa stanowiła dla większości pawłowian podstawy utrzymania i rozwoju. Według ówczesnych szacunków - w Pawłowie wytwarzało produkty rzemieślnicze i świadczyło usługi około 160 rzemieślników - a w tym 76 garncarzy, 42 bednarzy, 28 stolarzy, 4 kowali, 7 krawców, 4 szewców i wielu innych, z których prawie każdy posiadał własny warsztat pracy, często zatrudniając pracowników najemnych w szczególności uczniów do nauki zawodu.

(17)

Większość rzemieślników Pawłowa zgromadzona była w branżowych radach cechowych, których Izby Rzemieślnicze miały swe siedziby w Chełmie. Stwarzało to możliwość lepszej organizacji rzemiosła w powiecie i zapewniało właściwy nadzór nad jakością wytwarzanych wyrobów.

Ten fachowy nadzór cechów rzemieślniczych, solidne wykonywanie wyrobów przez samych rzemieślników, powodowało utrzymywanie się przez lata wysokiego popytu na zbyt produktów wytwarzanych przez pawłowian. Można z pewnością stwierdzić, że renomowane wyroby pawłowskich rzemieślników były pilnie poszukiwane przez nabywców na placach jarmarków i targowisk w większości miast i miasteczek Lubelszczyzny. Dla podkreślenia znaczenia i udziału w rozwoju Pawłowa, mieli właśnie w dużym stopniu pawłowscy rzemieślnicy, którzy korzystając najczęściej z miejscowych zasobów surowcowych jak glina i drewno, utrzymywali w zbywaniu swych wyrobów umiarkowane a nawet konkurencyjne ceny.

Sprzyjało to narastaniu zamożności mieszkańców i utrzymywaniu swojego miasta na przyzwoitym poziomie.

Dlatego koniecznym wydaje się przedstawienie głównych dziedzin rzemiosła uprawianych w Pawłowie.

Na pierwszym miejscu z uwagi na ilość osób trudniących się tym zawodem - postawić trzeba garncarstwo, gdyż rzemieślników tej branży zawsze było najwięcej.

W pewnych okresach dziejów Pawłowa szczególnie w XVII i XVIII w., prawie połowa mieszkańców parała się wytwarzaniem wyrobów garncarskich.

Jak wiadomo na terenie ziem wchodzących w zagospodarowanie pawłowian, to obok ziemi przeznaczonej do upraw rolniczych, był ceniony przez nich surowiec garncarski - czyli pokłady dobrej ilastej gliny, zlokalizowane na terenie obszaru zwanego Kulikową.

Położony był on w bezpośredniej bliskości gruntów rolnych na południe od centrum Pawłowa, przy drodze lokalnej prowadzącej do Żulina, a dalej do Krasnegostawu.

I tam właśnie garncarze kopali doły (zwane gliniankami) i wybierali gliniasty surowiec, który po zhałdowaniu i technologicznym przerobieniu używany był do produkcji cienkościennych produktów ceramicznych w postaci garnków i pochodnych, przeznaczanych na domowy użytek gospodarczy.

Przez wiele wieków pawłowscy mistrzowie doskonalili swoje umiejętności i wytwarzali coraz szerszą gamę wszelkiego rodzaju wyrobów glinianych. Należały do nich garnki siwe i czerwone, surowe i pobielane polewą, barwione na różne kolory, a w tym - talerze, miski, donice, makutry, wazony a także zabawki tj.: gwizdaki, ptaszki, fujarki, okaryny itp.

Jak wiadomo pawłowscy garncarze zbywali swoje wyroby w okolicznych miastach gdzie odbywały się targi lub jarmarki.

Jednym z takich miast gdzie najczęściej gościli garncarze z Pawłowa były - Piaski (Luterskie).

Tam w każdą środę po załadowaniu na drabiniaste wozy (w nocy poprzedzającej dzień targowy) swoich wyrobów, przyjeżdżali z rana na plac targowy i jak opisuje w swojej książce

„Piaski we Wspomnieniach” znany poeta i regionalista lubelski - Lucjan Świetlicki - „to wyciągali powoli z wozów opakowane sianem garnki gliniane - szare, brązowe, szklone siwaki i polewane w piękne wzory błyszczące w słońcu garnuszki, misy i doniczki do kwiatów oraz pękate donice. Dla mnie to były arcydzieła kunsztu garncarskiego w naszym mieście. Zaraz

(18)

z rana najpierw biegiem na tę wystawę garncarską”... I tak właśnie widzieli niektórzy nabywcy urok pawłowskich wyrobów ceramicznych.

Do mieszkańców Pawłowa szczególnie związanych z garncarstwem należeli przedstawiciele rodzin - Koszów, Sławińskich, Wanarskich i innych, którym uprawianie tego rzemiosła przechodziła z pokolenia na pokolenie.

Drugą co do wielkości grupą rzemieślniczą w Pawłowie byli bednarze - wyrabiali oni chętnie kupowane różnego rodzaju i wielkości wyroby bednarskie a w tym: beczki, faski, szafliki, balie, wiadra, cebry, ćwiercie, dzieże, skopki, maślnice, stolnice, a także łopaty i kociuby do pieców chlebowych i inne.

Ponadto na specjalne zamówienia, browarów, gorzelni czy cukrowni - miejscowi bednarze wyrabiali - antały, kadzie, kufy, stągwie, koryta i inne bardziej skomplikowane wyroby.

Podkreślić tu należy, że obok wyrobów bednarskich wytwarzanych na miejscu - pawłowscy bednarze w zorganizowanych grupach przez wiele lat świadczyli usługi na terenie portów n/Wybrzeża, pracując przy remontach standardowych beczek i pojemników na ryby morskie.

W wykonywaniu wyrobów bednarskich w Pawłowie najbardziej zaangażowani byli przedstawiciele rodzin — Ciechomskich, Leonhardt'ów, Matwiejuków i innych, których produkty były zawsze najlepszej jakości.

Trzecią co do wielkości grupę rzemieślniczą w Pawłowie stanowili - stolarze wykonujący wyroby przeznaczone na zaopatrzenie miejscowego i okolicznego rynku oraz świadczący usługi stolarskie na specjalne zamówienia.

Najczęściej miejscowi stolarze wyrabiali sprzęty codziennego użytku w postaci mebli takich jak: stoły, łóżka, szafy, komody, kredensy, kanapy, sofy, krzesła, kufry, ławy, skrzynie, taborety oraz grabie łyżki, wałki, zabawki dla dzieci a w tym wózki, ptaszki, wiatraki itp.

Natomiast w zakresie usług stolarskich mistrzowie pawłowscy wykonywali zlecenia na indywidualne zamówienia klientów, wykonując: okna, okiennice, drzwi, podłogi, sufity, schody, barierki, płoty, bramy, furtki a także szalowanie drewnem budynków mieszkalnych i innych.

Tę branżę rzemieślniczą w Pawłowie dobrze opanowali przedstawiciele rodzin - Klinów, Maciejewskich, Pajduszewskich i innych, których wyroby i usługi były zawsze wykonywane na wysokim poziomie.

I jak pawłowscy garncarze, którzy czerpali surowiec z zasobów własnej ziemi, tak i bednarze oraz stolarze wyrabiali swoje produkty z miejscowego drewna, którego w okolicznych lasach było zawsze w bród. Do wyrobów bednarskich i niektórych meblarskich używana była - dębina, pochodząca z lasów Aponowszczyzny i Płusk a sośninę pozyskiwano z lasów mieszanych leżących na Pańskim czy Bilsku.

Następną grupę rzemieślniczą wprawdzie mniej liczną niż poprzednie, stanowili kowale, którzy w swej ofercie mieli różnego rodzaju wyroby i usługi.

Dotyczyło to w szczególności: podkuwania koni, okuwania wozów, wyrabiania pługów i bron oraz remontowania wszelkiego rodzaju sprzętu rolniczego.

Obok tego miejscowi kowale wyrabiali także narzędzia gospodarskie takie jak - noże, tasaki, obcęgi, klamki, klucze, siekiery, ośniki, dłuta, młotki, sierpy, kosy, motyki, grace, łopaty, kilofy, bosaki i inne.

(19)

Podejmowali się czasem wykonywania innych nietypowych wyrobów czy usług, do których należały: krzyże cmentarne na groby, bramy, furtki czy metalowe ogrodzenia oraz kołowroty do studzien itp. Dodać należy, że miejscowe kuźnie tętniły zawsze pracą, a kowale mieli ręce pełne roboty a ich wyroby i usługi cieszyły się przez lata dużym powodzeniem.

Przykłady dobrego kowalstwa pochodziły najczęściej z rodzinnych kuźni - Hopaluków, Tymochowiczów czy Olewińskich

W zakresie krawiectwa i szewstwa, to rzemieślnicy tych branż, których było znacznie mniej, najczęściej wykonywali usługi na indywidualne zamówienia klientów z materiałów własnych lub powierzonych. Obsługiwali oni mieszkańców Pawłowa i okolicznych wsi.

Często jednak tak krawcy jak i szewcy przerabiali (nicowali) stare znoszone ubiory i reperowali buty, co w szczególności występowało w okresie okupacji hitlerowskiej w Pawłowie z uwagi na braki towarów dostarczanych na rynek.

Zaraz jednak po zakończeniu II Wojny Światowej w związku z odzyskaną wolnością w Pawłowie następuje znaczny wzrost produkcji rzemieślniczej prawie we wszystkich branżach.

Mieszkańcy, którzy w większości zaczęli odbudowywać zniszczone siedliska, spowodowali wzmożenie się ruchu budowlanego a w tym popytu na usługi i wyroby miejscowych rzemieślników.

Taki stan względnego rozwoju pawłowskiego rzemiosła i usług trwał do połowy lat 50 ubiegłego stulecia.

Jednak na skutek wielkiej rozbudowy przemysłu w PRL oraz przyjęcia przez władze gospodarcze kierunkowego rozwoju produkcji we wszystkich branżach, opartego na wytwarzaniu w wielkich zakładach, dużych ilości produktów po sztywno ustalanych cenach -powodowało to powolny, ale i trwały spadek zakupywanych dotychczas przez ludność wyrobów rękodzielniczych.

Dotknęło to także i rzemiosła w Pawłowie, gdyż wytwarzane tu wyroby zaczęły tracić na znaczeniu z uwagi na tańszą i bardziej atrakcyjną produkcję wyrobów fabrycznych, która coraz częściej trafiała do dotychczasowych odbiorców pawłowskich rzemieślników.

Zmniejszało to zbyt tradycyjnych i droższych wyrobów rękodzielniczych, tak dotychczas poszukiwanych na rynku.

Także do tego upadku pawłowskiego rzemiosła, przyczynił się fakt udostępnienia szerokiego frontu do nauki dla młodzieży wiejskiej. Wpłynęło to w znacznym stopniu na odpływ młodych ludzi od nauczania zawodów rzemieślniczych w dotychczasowej formie, u miejscowych mistrzów - garncarstwa, bednarstwa, stolarstwa, kowalstwa i innych. Teraz młodzi pawłowianie po ukończeniu szkół, najczęściej podejmowali pracę zgodnie ze zdobytymi kwalifikacjami poza terenem zamieszkania tj. w rozbudowującej się cementowni „Pokój” w Rejowcu, czy też dojeżdżali do pracy w zakładach Chełma, Świdnika czy Lublina, gdzie często wiązali się z tymi przedsiębiorstwami na stałe, zakładając tam nowe gniazda rodzinne, a tym samym emigrując z Pawłowa.

(20)

Legenda planu zabudowy Pawłowa w 1939 r.

- studnia gminna

BS - boisko sportowe KS-START L - budynek gminny

K - kościół

O - budynek organistówki

K l - kapliczka Ś w. Jana Nepomucena

P - pomnik ku czci pomordowanych pawlowian PK - pomnik ku czci Tadeusza Kościuszki Pl - budynek plebani

R - budynek remizy Straży Pożarnej

SZ - budynek Publicznej Szkoły Powszechnej C - cmentarz parafialny

M - młyn

Z - źródło wody pitnej ST - stawy hodowlane

xxx — tereny leśne a w tym- lasy —Bilsko, Pańskie, Płuski, Kozie Błota i Aponowszczyzna

 - budynki mieszkalne i domowe siedliska

- drogi i ulice

- ciąg rzeki Pawłowianki

I, II, III - pastwiska ogólne - gminne a w tym Pastowień I, II, III, Nowiny Wygon.

(21)

Plan zabudowy Pawłowa w 1939 r.

(22)

Lasy Pawłowa

(23)

Lasy Pawłowa

Powierzchnia lasów pawłowskich proporcjonalnie do ziemi ornej, pastwisk i zabudowy Pawłowa, była zawsze większa niż te trzy części składowe razem wzięte. Do dzisiaj lasy otaczają miejscowość z trzech stron i tak od wschodu, północy i zachodu. Jedynie brak zalesienia istnieje na terenie obrzeży południowych miasteczka.

Ogólnie ujmując w większości są to lasy stare, pamiętające ubiegłe wieki, w przeważającej części liściaste z przewagą dębu olchy i brzozy, pozostałą część stanowią lasy sosnowo-świerkowe z dużą ilością krzewów leszczyny, tarniny, głogów i innych.

Poszczególne kwartały lasów okalających Pawłów, zwyczajowo posiadają nazwy, których pochodzenie jest dzisiaj trudne do ustalenia. I tak zaczynając od wschodu - część lasu przylegająca do pól wsi Majdan Stajeński posiada nazwę - Aponowszczyzna.

Przechodząc dalej na północ w kierunku drogi prowadzącej z Pawłowa do wsi Krzywowola - to las Kozie Błota, która to nazwa pochodzi zapewne od istniejącej tam kolonii.

Dalej na północ i północny zachód do drogi biegnącej do wsi Bezek i jeszcze dalej w kierunku zachodnim do drogi Pawłów —Siedliszcze posiadają nazwę Płuski i tu ta część lasów od strony północnej przylega do pól uprawnych wsi Kamionka. Dalej na zachód od drogi z Pawłowa do traktu Lublin-Chełm, wzdłuż pól uprawnych wsi Marynin od północy aż do stawów dzielnicy Pańskie to lasy -Bilsko, które później skręcają na południe w kierunku drogi z Pawłowa do wsi Krowica i przecinaj ą tę drogę, ciągną się dalej na południe aż do drogi Pawłów-Krasne, przylegając od strony wschodniej do łąk i pól uprawnych dzielnicy Popowiec.

Na zachodzie ta część lasów przylega do pól uprawnych wsi Zalesię Kraszeńskie i łąk wsi Krowica. I tak przyległe połacie lasów pawłowskich do łąk, pastwisk i pól uprawnych mieszkańców Pawłowa, wykazane są na planszy Lasy Pawłowa - wg umownych oznakowań.

Tereny leśne a w tym kwartały leśne- Aponowszczyzna, Kozie Błota, Płuski, Pańskie, Bilsko oraz Gaj Denisa

Tereny porośnięte krzakami - sośniny, olszyny i osiny-wykorzystywane w części jako pastwiska dla bydła.

Do nich należały tereny położone w dzielnicach Kulikowa, Nowiny i przy Stawie.

3. WARUNKI ŻYCIA MIESZKAŃCÓW PAWŁOWA W OKRESIE 1920 - 1950 r.

Głównym kierunkiem zmierzającym do rozwoju miasteczka po okresie biedy wojennej wynikającej z przemarszów wojsk rosyjskich i austriackich w czasie trwania I-szej Wojny Światowej, a w tym nakładania kontrybucji, rekwizycji, kontyngentów i zwykłego rabunku przez żołnierzy obu wrogich armii - była odbudowa siedlisk rodzinnych.

Jakkolwiek na terenie Pawłowa nie było bezpośrednich starć wojennych, to jednak częste przemarsze wojskowych kolumn i ich postoje, a także sam okres trwania wojny nie sprzyjał właściwemu utrzymywaniu istniejącej infrastruktury, nie mówiąc ojej rozbudowie.

Cytaty

Powiązane dokumenty

steering, the motor stops and RL-27 opens when the rudder. comes to amidship for the first time after

Sie˛gaj ˛ ac do genezy, idei, która przybrađa ksztađt instytucjonalny – Zakđadu Duszpasterstwa i Migracji Polonijnej w 1972 r., zamysđ powođania stađego wydawnictwa

Jednak ostatecznym kluczem do zrozumienia poezji Herberta jest jego głębokie przekonanie o aktualności cnót pielęgnowanych przez starożytnych pogan: odwagi,

Natomiast ws´ród ogólnych zagadnien´, które dotyczyfy wspófczesnych kontekstów funkcjonowania rodziny, nalezby wyrózbnic´ nasteIpuj Iac Ia problematykeI: znaczenie zjawisk

Podczas montażu konstrukcji z prefabrykatów drewnianych stosuje się między innymi przedstawiony na rysunku przyrząd, który służy do sprawdzania.. jakości

Dziennikarze, wydawcy, producenci i nadawcy, szanując niezbywal­ ne prawo człowieka do prawdy, kierując się zasadą dobra wspólnego, świadomi roli mediów w życiu

Przedstawienie twórczości i pracy Kołłątaja w wydawnictwie po- pularno-naukowem, takiem jak »Wiek XIX«, nie małe nastręczało tru­ dności: wykład musi ująć

Trzeba więc założyć, że mówi się w niej, iż wszystkie tragiczne zdarzenia nie tylko nie są końcem świata, ale tym bardziej nie są jego celem?. W konsekwencji należy