C E N A 1 5 , — Zł
T Y G O D N IK IL U S T R O W A N Y
ROK V
NR 10 (186) Stron: 8
7 V -r
i BifclUtń*
\ s j C v '
“r, _ ® W
P O Z N A Ń
13 marca 1949 R
D Z IS IE J S Z Y N U M E R Z A W IE R A M . IN . N A S TĘ P U JĄ C E
A R T Y K U Ł Y :
Kobieta w Polsce Ludowej. — Szybkie tempo odbudowy
w
Zw iązku Radzieckim. — Jak się zbiera muzykę ludową.
M ały k ra j w ielkich czynów. — K orw ety statkam i w ieloryb- niczymi. — Na arenie spor
towej.
Imperialistyczne kallllacje i dom oiiMfta we Francji
spełzną na niczym!
1 3 ząd francuski odmówił zawarcia na r. 1949 umowy z Polską
* Ł w sprawie repatriacji robotników polskich, przebywających we Francji. P'~rwszą taką umową zawarto w r. 1946 i w ciągu ub.
3 lat w setkach masowych transportów wróciły do Polski tysiące rodzin.
Prasa paryska doniosła jednocześnie w tych dniach, że, w ramach
„Paktu Atlantyckiego'1, z 50 zachodnio-europejskich dywizji pie
choty Francja ma dostarczyć 40.
Pozornie tylko wydaje sią, jakoby obydwie te sprawy nie miały ze sobą nic wspólnego, w rzeczywistości bowiem za^biają się jak dwa koła jednej maszyny. W tym wypadku chodzi o machiną wojenną, którą amerykański imperializm i jego waleci w zachodniej Europie starają sią. wprawić w pełny bieg. W pianach tych pol
skiemu górnikowi i robotnikowi rolnemu we Francji przydzielono również pewną rolę...
Należy bowiem uwzględnić, że w górnictwie francuskim Polacy już nie tyle liczebnością ile fachowością i wysoką wydajnością zaj
mują czołowe miejsce. W departamentach Pas de Calais i Nord, głównym francuskim ośrodku węglowym, w licznych kopalniach dołowa załoga składa się w przeszło 50 proc. z Polaków, a są wiel
kie kopalnie, gdzie odsetek ten dochodzi do 80 proc.!
Wskutek celowęj polityki przedwojennych sanacyjnych konsula
tów nigdy nie posiadano dokładnych danych liczbowych odnośnie Polaków, zatrudnionych w rolnictwie francuskim. Liczba ich wynosi jednak co najmniej 100 tys. i, wobec nieustannej ucieczki Fran
cuzów ze wsi do miast, rola ich jako siły roboczej stale rośnie.
Ubytek siły roboczej na wsi francuskiej, łącznie z dzierżawcami i „połownikami“ , obrabiającymi ziemię dla właścicieli francuskich przebywających w mieście, odbiłby się jaskrawo na produkcji rolnej Francji.
Wszystkie te elementy, odgrywające doniosłą rolę we francuskim życiu gospodarczym, uwzględnił imperializm amerykański w swoich planach wojennych. Brak polskich górników i robotników rolnych, przy przeznaczeniu Francuzom roli mięsa armatniego, uczyniłby z Francji bezużyteczny instrument w rękach USA. Ba, elementy te odgrywają już swoją rolę i w czasie pokoju, kiedy Francji brak 20 milionów ton węgla rocznie, a częściowo pokrycie może ona znaleźć jedynie w węglu... polskim. Dążeniem zaś poli
tyki amerykańskiej, operującej zarówno na terenie politycznym jak i gospodarczym, jest podcięcie wszelkiej łączności gospodarczej za
chodniej Europy z krajami wschodnimi i stąd robotnik polski we Francji znalazł swoje miejsce w kalkulacjach imperializmu amery
kańskiego. Ma produkować na miejscu, a nie w Polsce.
Nie w Paryżu więc, który jest tylko wykonawcą rozkazów, lecz w Waszyngtonie należy szukać przyczyh odmowy Francji zawarcia nowej umowy repatriacyjnej, która by dalszym tysiącom wychodź
ców umożliwiła powrót do Ojczyzny!
Z tego samego źródła pochodzą również rozkazy, nakazujące Paryżowi drogą różnorodnych szykan w stosunku do wychodźstwa zaostrzać oficjalne stosunki polsko-francuskie, oraz zastraszyć tych wszystkich Polaków we Francji, którzy demokratycznym swym nastawieniem stanowią przeszkodę do zamienienia Polaków w nie
wolników imperializmu amerykańskiego na terenie Francji. Od
mawiając więc zorganizowanej repatriacji, władze francuskie w y
dalają jednocześnie czołowych działaczy organizacji demokratycz
nych wychodźstwa, przy czym typową jest sprawa Bronisława Naoieracza z Aubervillers pod Paryżem.
Napieracz i jego żona za udział w ruchu oporu zostali zesłani do obozów w Niemczech i oboje otrzymali po wyzwoleniu odznaczenia francuskię. Rodzina Napieraczów przebywa we Francji przeszło 20 lat. Ich córka, urodzona we Francji, posiada obywatelstwo fran
cuskie. Ponieważ jednak Napieracz działał na rzecz powrotu Pola
ków do Ojczyzny, podobnie jak inni otrzymał nakaz opuszczenia Francji.
Inną szykaną jest zatrzymanie w ostatniej chwili dwóch transpor
tów z 700 reemigrantami, których odjazd, w ramach umowy r. 1948 i w myśl uprzedniego uzgodnienia z władzami francuskimi, miał nastąpić w końcu stycznia. Obecnie ludzie ci siedzą dosłownie ,,na walizkach“ , mając być odstraszającym przykładem dla tych, którzy wyraziliby chęć powrotu do kraju.
Wszystko to wiąże się z kalkulacjami imperializmu amerykańskie
go odnośnie Francji i chęci posiadania w robotnikach polskich rąk roboczych dla „wewnętrznego frontu“ . Kalkulacje te nie uwzględ
niają jednak ani zmian dokonanych w Polsce, ani przełomu ducho
wego, jaki nastąpił wśród wychodźstwa właśnie w wyniku tych zmian. Kiedy bowiem przed wojną powrót reemigranta do kraju był dla niego ciosem, wobec antyludowej polityki sanacyjnej, dziś wola powrotu jest żywiołowa.
Dokończenie na str. 2)
Dobra książka ■ 1 dla Czytelników „Polski Zachodniej“
Wydawnictwo Zachodnie i Morskie w Poznaniu — WZM — Spółdzielnia Wydawnicza i Prasową Polskiego Związku Zachodniego PODJ?ŁA SZEROKĄ AKCJ? SPOPULARY
ZOWANIA DOEREJ KSIĄŻKI 0 PIASTOWSKICH ZIEMIACH ZACHODNICH, NADMOR SKICH I MORZU.
Czytelnicy „Polski Zachodniej" mogą nabyć książki WZM PO CENACH WYJĄTKOWO NISKICH I NA WARUNKACH BARDZO DOGODNYCH I KORZYSTNYCH, przy czym Spół
dzielnia dopuszcza MOŻLIWOŚĆ SPŁAT RATALNYCH.
WYDAWNICTWO ZACHODNIE I MORSKIE PRAGNIE DOTRZEĆ Z DOBRĄ KSIĄŻ
KĄ DO KAŻDEGO DOMU POLSKIEGO DO MIESZKAŃ ROBOTNICZYCH, DO CHŁOP
SKIEJ CHATY, DO PRACOWNI PRACUJĄCEGO INTELIGENTA, JAK RÓWNIEŻ DO RZESZ MŁODZIEŻY, KTÓRA JEST SZCZEGÓLNIE CZUŁA I W RAŻLIW A NA DOBRĄ KSIĄŻKĄ.
Czytelnicy „Polski Zachodniej" mogą nabywać książki Wydawnictwa Zachodniego i Morskiego pojedynczo, w kompletach lub seriami.
Niewielkim kosztem każdy z naszych Czytelników może wzbogacić swoją biblio
tekę domową w wiele wartościowych książek, których nie dostarczy mu żadne inne Wy
dawnictwo. Piękna i estetyczna szata graficzna przyczynia się do tego, że książki WZM stanowią prawdziwą ozdobę i szczególnie cenne pozycje w każdej bibliotece.
Książki nasze om awiają:
ZAGADNIENIA ZIEM ZACHODNICH, NADMORSKICH I MORZA SPRAWY ŻEGLUGI ŚRÓDLĄDOWEJ
KW ESTIE HANDLU ZAGRANICZNEGO PROBLEMATYK? N IEM IEC K Ą.
TECHNIK? BUDOWY OKR?TÓW I MASZYN
TURYSTYK? ORAZ W IELE INNYCH SPRAW I ZAGADNIEŃ.
Prócz tego Wydawnictwo Zachodnie i Morskie daje książki z zakresu LITERATURY PI?KNEJ I BELETRYSTYKI.
Wszyscy, których emocjonuje i porywa świat przygód, otrzymają piękną I godziwą lekturę O PODRÓŻACH MORSKICH, W IELK IC H I MAŁYCH PRZYGODACH, O SPORCIE i t. p.
Powyżej reprodukujemy tytułowe strony kilku książek WZM, które można nabyć w ramach naszej akcji dla Czytelników „Polski Zachodniej".
Wszelkich informacyj udziela Wydawnictwo Zachodnie i Morskie, Poznań, ul. Cheł
mońskiego 1 lub redakcja „Polski Zachodniej" Poznań, ul. Chełmońskiego 1. Tai.
97-71»
)0rza6fląd pzusy
Kukfy ponurej szopki
\ X 7 B rukse li od był się ostatnio v ” wyreżyserow any przez osławionego podżegacza w o jen ne
go C h u rch illa tzw. Kongres Z jed
noczenia Europy. B rały w nim ud zia ł czołowe fig u ry gasnącego św iata re a k c ji k ap italistycznej, ba nkru ci p o lity c z n i różnych naro
dowości zjednoczeni pragnieniem rozpętania no w e j w o jn y , po k tó rej obiecują sohie zainkasowanie należnej dyw idendy. Na podkreś
lenie zasługuje fakt, że w obra
dach uczestniczyli przedstaw iciele Niem iec Zachodnich, pozostający na usługach im p eria lizm u am ery
kańskiego reakcjoniści, m ilita ry ś c i i m onopoliści. Pan C h u rc h ill w swym oświadczeniu z całą szcze
rością pow iedział, że „bez potęż
nych N iem iec nie może być m o
w y o jedności Europy i że wobec tego należy Niem com zapomnieć ich zbrodnie".
W zw iązku z tą ponurą „szop
k ą " brukselską w arszaw ski dzien
n ik „Rzeczpospolita" (nr 61) om a
w ia udział w te j szopce k u k ie łe k polskich.
Było „delegatów '* trzech...
pisze „Rzeczpospolita":
„P ierw szą k u k łą b y! pan hrabia Edward Raczyński, ongiś dziedzic w ie lu włości, ex-ambasador rządu sanacyjnego, potem w ie rn y sługa rządów e m ig ra cyjn ych w Lo nd y
nie, a ostatnio — urzędnik b r y t y j
skiego M in iste rstw a Pracy p iln u ją cy zagadnienia P olaków w A n g lii do ia b ry k I kopalń, aby p rz y c z y n ia li się do dobrobytu b r y t y j
skiego, ale broń Boże nie pow ra
cali do Polski. H ra bia Edward w i
docznie w ierzy, że na czele „ Z je dnoczonej E uro py" w kroczy w przyszłości do W arszaw y, a je ż e li nie on — to może p rz y n a jm n ie j jedna z jego córek...
Drugą k u k ią b y ł pan profesor Stefan Glazer, postać mało znana, proiesor prawa kanonicznego K oś
cioła k a to lic k ie g o — ex-posel rzą
dów em igracyjnych w Belgii, za
m ieszkały w Brukseli i będący obecnie na żołdzie rządu b e lg ij
skiego.
O ile hrabia Raczyński reprezen
tować m ia ł „ sym bolicznie" pań
stwowość polską, o ty le pan G la
zer pretendow ał do r o li reprezen
tanta k a to lic k ie g o społeczeństwa polskiego. Czy aby m ia ł błogosła
w ieństw o K u rii B is k u p ie j!
Trzecią k u k ią b y ł „to w a rz y s z "
Adam Ciołkosz. Kogo reprezento
w ał ten przedstaw iciel Pużaka i jego k lik i spod znaku W R N ła t
wo się dom yślić. W każdym razie nie polską klasę robotniczą, nie społeczeństwo polskie...
A za k u lisa m i „s z o p k i" rozsta
wia po lskie k u k ły , zacierając ręce z zadowolenia, z szatańskim uśm ie
szkiem, zaw odow y m iędzynarodo
w y in try g a n t dr Józef Retinger, też Polak, on-że Sekretarz Gene
ralny K om itetu W ykonawczego Kongresu. A le Retinger specjalnie nie pretenduje do reprezentowania społeczeństwa polskiego, in try g o w ał w M eksyku , in try g o w a ł w A n g lii, obecnie p o in try g u je sobie kosztem Europy. C h u rc h ill zapłaci, in te llige nce Service uzupełni, a Departament Stanu też coś doda,
i to w dolarach".
„Rzeczpospolita" podkreślając w zakończeniu a rty k u łu , że społe-
czeństwo polskie odwraca się z pogardą od tych k u k ie ł, pisze:
„W s z y s tk o to b y ło b y zabawne, gd yb y nie było tak smutne ja k o jeszcze jeden dowód całkow itego zaniku poczucia godności i m ia ry w ysługu ją cych się obcym agentu
rom prze dstaw icie li em igracji lo n d y ń s k ie j".
*
0 dyscyplinę finansowa
W a lka o oszczędność jest zada
niem nałożonym przez Rząd Lu
dow y na cale społeczeństwo. W zw iązku z ty m dr Kazim ierz Ja
siń ski porusza na łamach „ T r y bu ny Lu du " (nr 60) kw estię racjo
nalnego wyzyskania środków bud
żetow ych w urzędach i in s ty tu cjach.
„Budżet każdego resortu ob ej
m uje płace, różne świadczenia osobowe (zapomogi, premie, wcza
sy) i ubezpieczenia społeczne, w y d a tki rzeczowo . adm inistracyjne, ja k koszta podróży, środ ki lo k o m o c ji i m ateriały piśmienne, pocz
tę, rem onty itp., wreszcie dalsze w y d a tk i rzeczowe, dotyczące w ła
ś c iw e j działalności resortu czy urzędu".
W szędzie tu ta j konieczne jest przeprowadzenie daleko idących rozum nych oszczędności, a w ięc ap. na od cinku płac m usi być konsekw entnie przestrzegana m o
cna
i
zdecydowana dyscyplina, przerosty etatów, utrud niają ce je dynie pracę urzędu, należy ucinać.W dalszym ciągu autor zwraca uwagę na niezdrowe zja w isko w y płacania m asowych prem ii, za
pomóg, dodatków świątecznych czy tzw. „13 p e nsji". W w y d a t
kach rzeczow o-adm inistracyjnych poważne oszczędności można u zy
skać na lo kom o cji, pomieszczeniu, w ydaw nictw ach, remontach, kon
serw acji itp.
„Fundam entalne znaczenie — stw ierdza dr Jasiński — ma spra
wa przestrzegania d y s c y p lin y f i
nansowej, traktow ana nieraz po macoszemu. N ie k tó rz y ludzie, za
patrzeni w yłącznie w realizację swych zadań sądzą, że ważność danego celu może usp ra w ie d liw ić przekroczenie budżetu. A le w rze
czyw istości nie ma ta k ie j sprawy, wobec k tó re j kw e stia dy s c y p lin y finansow ej może zejść na plan dalszy. U stalony przez Sejm bud
żet m usi być w y k o n y w a n y oszczę
dnie i skrup ulatnie przy zachowa
niu pe łn e j d y s c y p lin y finansow ej.
Poważniejsze złamanie d y scyp lin y finansow ej karane je st w Zw iązku Radzieckim więzieniem . Czas ta k
że u nas skończyć z postępowa
niem sprzecznym z dyscypliną f i
nansową.
Trzeba zrozumieć przy tym , że przez zdrowe oszczędności rozum ie się oszczędności takie, które dają e le k t pieniężny', nie pow odując jednak osłabienia pracy czy za
niechania zamierzeń państwowych.
Jasną je st rzeczą, że je ś li Państwo przew iduje daną k w o tę na założe
nie ośrodka zdrowia, szkoły mu
zycznej czy gim nazjum , to oszczę
dność w yn ika ją ca z niew ykonania zadania sprowadza się rów nież do załamania na tym odcinku planu 1 oszczędnością nie jest.
Przy zdecydowanym i tw ardym w y s iłk u pra cow nikó w sektora uspołecznionego m ożliw e jest w y konanie, a naw et przekroczenie pre lim in o w a n e j sumy 20 m ilia r dów zł oszczędności w zakresie w y d a tk ó w ad m in istra cyjn ych ".
Wytwórnia Wyrobów Bakelitowych
„ ż rw ic /ł“
Sp. z o. o.
W A R S Z A W A , UL. GĘSTA NR 16
Imperialistyczne kalkulacje z polskim wychodźcą we Francji spełzną na niczym!
(Ciąg dalszy ze str. 1)
Tak czy inaczej powrotu wychodźców — jak temu dały wyraz oficjalne placówki — nic nie zdoła zahamować. Tak czy inaczej, wychodźcy będą wracać, gdyż nie ma siły, która by zdołała z nich uczynić „robotów“ na rzecz imperializmu anglosaskiego!
Wychodźstwo polskie we Francji, w przeciwstawieniu do czasów przedwojennych, posiada za sobą poparcie francuskich mas ludo
wych. Postępowe francuskie organizacje robotnicze piętnują postę
powanie reakcyjnych władz francuskich wobec robotników polskich, jako jedno z pociągnięć akcji podżegaczy wojennych. Zarówno polscy i francuscy robotnicy nie chcą wojny i dlatego spełzną na niczym również kalkulacje imperializmu amerykańskiego w odnie
sieniu wychodźstwa polskiego.
Podobnie bowiem, jak lud francuski nie dostarczy USA 40 dywizji piechoty jako żeru armatniego, tak samo robotnicy polscy we Fran
cji nie dadzą się użyć jako siła robocza na rzecz tego imperializmu.
F. Miedziń3ki
Kobieta w Polsce
B ojowniczki o wyzwolenie i równouprawnienie kobiet były inicjatorkami zwołania w Kopenhadze w 1910 r. Międzyna
rodowej Konferencji, na której zapadła uchwała obrania dnia 8 marca dniem międzynarodowej solidarności, dniem walki o reali
zację żądań kobiet.
Działająca obecnie od czasu zakończenia drugiej wojny świa
towej wielka międzynarodowa or
ganizacja kobieca — Światowa Demokratyczna Federacja Kobiet, w skład której przez Ligę Ko
biet wchodzą i kobiety polskie, nawiązując do tradycji walk ko
biecych o równouprawnienie i sprawiedliwość społeczną, uzna
ła nadal dzień 8 marca za swoje kobiece święto, obchodzone pod starą nazwą, jako Międzynarodo
w y Dzień Kobiet.
Dzień ten stał się dniem prze
glądu naszych sił i osiągnięć.
Światowa Demokratyczna Fe
deracja Kobiet postawiła sobie za zadanie obronę pokoju, obronę praw dziecka i kobiety, walkę o równość i sprawiedliwość oraz o jednakowe traktowanie wszyst
kich ludzi na świóftie bez wzglę
du na rasę i wyznanie. W ciągu tych trzech lat, jakie minęły od czasu jej powstania, Federacja zorganizowała szereg sekcji na
rodowych, skupiła bojowe szere
gi kobiet krajów walczących, ko
biet krajów kolonialnych, budziła i organizowała kobiety krajów imperialistycznych. W ubiegłym trzechleciu Federacja przeprowa
dziła akcję międzynarodowej po
mocy dla walczących kobiet H i
szpanii, dla bohaterskiej Grecji, dla krwawiącej Palestyny. Sze
roko popularyzowała zwycięską walkę ludu chińskiego, zdobycze Vietnamu i Wolnej Korei. Fede
racja piętnowała akcję imperiali
stycznych podżegaczy wojen
nych, walczyła o wykonanie u- chwały Organizacji Narodów Zjednoczonych w sprawie ogra
niczenia zbrojeń i zakazu produ
kowania broni atomowej. Dziś Federacja skupiając 96 milionów kobiet z 56 krajów, stała się de
cydującą światową organizacją kobiecą i poważną silą w mię
dzynarodowym froncie pokoju.
Międzynarodowa Federacja Ko
biet stoi zdecydowanie i mocno po stronie antyimperialistycznaj, po stronie pokoju i twórczej pra
cy.
Walka o równouprawnienie ko
biet'nie jest jeszcze zakończona.
Są jeszcze kraje, gdzie kobiety nie maiją równych praw z męż
czyznami. W Anglii, Danii, Szwe
cji i Ameryce, w krajach, które uważają się za bardzo kulturalne, kobiety otrzymują za jednakową pracę o 25 do 40#/o mniejsze w y nagrodzenie w porównaniu z w y
nagrodzeniem mężczyzn. W Bel
gii, a także w Szwajcarii kobiety nie mają do dziś prawa głosu.
Tylko Związek Radziecki i kra
je demokracji ludowej z Polską na czele, nie tylko zrównały ko
biety z mężczyznami pod wzglę
dem prawnym, ale i pod wzglę
dem społeczno - gospodarczym.
Polska Ludowa umożliwiła wszechstronny rozwój kobiety i zdobycie najszerszego awansu społecznego. W Polsce kobiety stanowią dziś 400/o ogółu studiu
jących. Kobieta pracuje już dzi
siaj we wszystkich gałęziach go
spodarki i administracji, zajmu
jąc często stanowiska kierowni
cze. Kobiety w Polsce przed- wrześniowej pracowały w prze
ważającej liczbie w zawodach nie wymagających kwalifikacji, cze
go dowodem, że w roku 1935 — 46,6°/« ubezpieczonych stanowiła służba domowa. Obecnie cyfra ta spadla do 5,8°/o. Polska Ludowa przyznała dla kobiet równą plą
cę za równą pracę z mężczyzna
mi, stworzyła pracującej kobiecie warunki, umożliwiające jej speł
nienie obok pracy zawodowej funkcji macierzyńskich przez przyznanie ustawowo płatnego 12-tygodniowego urlopu macie
rzyńskiego. Od 4 miesięcy ciąży do 18 miesięcy wieku dziecka ko
biety nie mogą być zatrudniane w godzinach nadliczbowych, a od 6 miesiąca ciąży nie mogą mieć wymówiona pracę. Jeśli do tego dodamy otrzymywanie dodatku porodowego, wyprawki, żłóbki, przedszkola i szkoły bezpłatne oraz dodatki rodzinne do uposa
żenia na każde dziecko — tnamy dopiero pełny obraz tego nad
zwyczaj pozytywnego i serd&cz-
M in is te rs tw o A d m in is tr a c ji P u b li
cznej u s ta liło w p o ro z u m ie n iu z M i
n is te rs tw e m R o ln ic tw a i R e fo rm R o l
nych p la n re g io n a ln y na r o k 1949, k tó r y w iąże w o je w ó d z tw a c e n tra ln e z w o je w ó d z tw a m i w zgl. ich częścia
m i na Z ie m ia ch Z acho dn ich i obo
w ią z u je z d n ie m 1 m arca 1949 r.
M in is te rs tw o A d m in is tr a c ji P u b li
cznej po p o ro z u m ie n iu się z M in is te r stw em R olnictw .a i R e fo rm R o lnych , u w z g lę d n ia ją c p rz e lu d n ie n ie w p o szczególnych p o w ia ta c h na ziem iach d a w n y c h uważa, że a k c ja p rze sie dle ń
cza w in n a m ieć na w zględzie u m o ż li
w ie n ie też w przyszłości ra c jo n a ln e j p rz e b u d o w y u s tro ju rolnego, wobec czego należy ob ją ć p lan em przesied
le ńczym w p ie rw s z y m rzędzie g ro m ad y:
a) uznane przez w ładze ziem skie za w ym a g a ją ce u p e łn o ro ln ie n ia i r e g u la c ji ro ln y c h , b) w k tó ry c h g ru n ta z u w a g i na słabą glebę, na le ży p rz e znaczyć na, zalesienie, c) k tó ry c h g ru n ta n a d a ją się na cele użyteczno
ści p u b lic z n e j, z b io r n ik i w ó d (zapory wodne), cele p rze m ysło w e itd .
M a ją c powyższe n a uw adze p la n u je się na r o k 1949 przesiedlenie na w o ln e gospodarstw a in d y w id u a ln e , d o k w a te ro w a n ie , u z u p e łn ie n ie 'm a ją tk ó w niedostatecznie zasiedlonych przez sp ó łd zie ln ie i g ru p y parcela- c y jn e , ora z zasiedlenie no w y c h m a ją tk ó w p o w yże j 100 ha przeznaczo
n y c h o s ta tn ią segregacją z listo p a d a 1948 r. na o sa d n ictw o grupow e.
Z poszczególnych w o je w ó d z tw p rz e w id u je się prze sie dle nie n a stępu
ją c e j ilo ś c i ro d z in ro ln ic z y c h : 1. WOj. k ra k o w s k ie — 3.500 rodź.
2. k ie le c k ie — 5.500
3. rzeszow skie — 2.000
4. łó d z k ie — 5.500
5. lu b e ls k ie — 4.500 e. »» w a rszaw skie — 4.000 W
7. b ia ło s to c k ie — 300
8. » poznańskie — 1.500 »
9. »» po m o rs k ie (bydgoskie)
— 1.2 00 »»
razem — 28.000 rodź.
W edług u zn a n ia te re n o w y c h Rad Społecznych, osadnicy, k tó r z y decy
d u ją się n a ob ję cie gospodarstw zniszczonych p o w yże j 50°/o, mogą u- zyskae p rz y d z ia ł gospodarstwa na in n y m teren ie .
N ow oo sie dle ni osadnicy ko rzysta ć będą z u lg p o d a tk o w y c h oraz po m o
cy p a ń s tw o w e j p rz e w id z ia n e j dla
Ludowej
uego stosunku Polski Ludowej do pracujących kobiet i do sprawy rodziny.
Osiągnięcia nasze, zdobyte dzięki władzy ludowej w Polsce, napawają nas dumą i dają nam perspektywy lepszego A radoś
niejszego jutra.
Tym bardziej ze zrozumieniem śledzimy uporczywą walkę sióstr naszych w krajach kapitalistycz
nych. Ze szczególnym wzrusze
niem zwracamy się myślą do ko
biet walczącej Greciji, Hiszpanii, Chin i innych, których niezłomna postawa przyczyni się do utrwa
lenia sił postępu i pokoju na świecie.
Najżywiej i najgoręcej pozdra
wiamy bohaterskie kobiety ra
dzieckie, których ojczyźnie za
wdzięczamy wolność.
Manifestujemy pełna solidar
ność z kobietami całego świata, zrzeszonymi w Światowej Demo
kratycznej Federacji Kobiet, w ich walce o pokój w imię lepszej przyszłości młodego pokolenia.
(Piech)
ro ln ic tw a P a ń s tw o w y m P la n e m I n w e s ty c y jn y m ną r o k 1949. G ospodar
stw a zniszczone ob ję te są p lan em odbudow y. Będą one re m o ntow ane rów nocześnie z a k c ją osiedleńczą i oddaw ane w u ż y tk o w a n ie p rz y b y w a ją c y m osadnikom .
Po w y c z e rp a n iu przez w o je w ó d z tw a osiedlające chłon ności w p o w ia tach p rz y d z ie lo n y c h im p la n e m re g io n a ln y m zostaną im do da tko w o wyznaczone do z asied lan ia in n e te ren y, k tó re będą słabo zasiedlane przez odnośne w o je w ó d z tw a .
D elegacje zw iado w cze o ra z g ru p y ro d z in należy k ie ro w a ć w y łą c z n ie do R e fe ra tó w O siedleńczych S ta ro s tw P o w ia to w y c h , k tó re w p o ro z u m ie n iu z re fe ra te m R o ln ic tw a i R e fo rm R o l
n y c h oraz Pow . Oddz. P U R -u ud zie
la ć będą delegacjom szczegółowych in fo r m a c ji i pom ocy.
T e d r Kukiełek dociera do każdej wsi pomorskiej
Pray inspektoracie Szkolnym w B y
towi© istniej© teatr m arione tkow y „T ę
cza" z siedzibą w Tuchom iu. O rgan i
zatoram i tego te a tru są obyw atele OzapiKńscy, k tó rz y w ra z z dobranym zespołem objeżdżają wsi© i miastecz
ka w o j. szczecińskiego przynoszą ra
dość m ałym i dużym widzom . Zespół te a tru „Tęcza" pra cuje z całym po
święceniem n ie zw racając uw ag i na poważne trudności natury finansow ej i technicznej.
T e a tr „T ęcza" posiada w łasny «u»- modhóld z przyozapką i w arsztaty, w k tó ry c h p rz y g o to w u je potrzebne de
k o ra c je teatralne, m a rio n e tk i itp.
O sta tn io tea tr w y ru s z y ł w tournee po Pomorzu Zachodnim, k tó re trw a ć będzie aż do W ie lk a n o c y . Teate „T ę
cza" da ł ju ż przedstaw ienia w k ilk u m iejscow ościach ja k : Swierzenko, Po
lanów , Jacinkji, Życiowo, Drzewiano- wo, Bobolice, S ta ry Chwailin, B arow i*
ce, Rakowo, Łubowo, Czaplinek, W ałcz, Skrzatusz, Szydłowo, Człopa, Tuczno, M iro sław iec, D rawno, Pol- czyce, B arlinek, KarSko, N ow ogródek i M yślibórz.
W ciągu pierwszych 20 dni zim ow e
go tournee w przedstaw ieniach te
atru „Tęcza“ w z ię ło ud zia ł 4800 w i
dzów.
Przedstawienia teatru . Tęcza" są na w yso kim poziom ie artystycznym .
ła sa a a a B paB aa aaB aaaB B aaa«B B B aaaaaa aB aaa.4aB B a«aaaaaaaaa aaB a«B aaaB B B aaB B aapaaa B »B B «B aaam a*B «B i
9 9
66
! P RZ E T WORY C U K R O W E !
: :
jtL b ią n ie w u S i e n n a ! § ł b a
L E S Z N O , ul. Słowiańska 2 - łel. 593
• •
? 204 :
■ ■ ■ ■ a a a a a ia a ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ ■ !■ ■ ■ ■ ■ ■ a a ■ a ia a a a a ia a » ta a a a B B B a a B a a a a a B a a B a B a a a a a a a a a a a a B B a a B B a a a a a a a a a a a a a i
Akcja przesiedleńcza w r. 1949
• f
choroby w ą t r o b y , żołądka i kiszek, c h r o n i c z n e z a p a r c ia , artrefyzm, złą p r z e m i a n ę m a t e r i i — z w a l c z a j ą
Zioła „Cholekinaza" H. Niemojewskiego
U Sprzedaż w aptekach i składach aptecznych
L ab o ra to riu m Fizjologiczno Chemiczne „C H O U K iN A Z A “ W A R S Z 1 W A , M o k o to w sk a 50
Nr 10 P O L S K A Z A C H O D N I A Str. 3
A . S Z A L IN
Tereny Związku Radzieckiego, okupowane w czasie wojny przez Niemców, b yły w okresie pokoju bazą ciężkiego przemysłu i w y soko rozwiniętego, socjalistycznego rolnictwa. Zamieszkiwało je 88 milionów ludzi, czyli 45°/o całej ludności Związku Radzieckie
go. Produkcja przemysłowa zniszczonych rejonów stanowiła w roku 1940, a więc do wojny, 33%> całej produkcji ZSRR. W takich zaś gałęziach ciężkiego przemysłu, jak metalurgia i górnictwo, a także w niektórych gałęziach przemysłu spożywczego, rejony te zajmowały jeszcze wyższe, w ogólnej wytwórczości kraju, miejsce.
Okupanci faszystowscy zniszczyli w tych rejonach 31 850 przed
siębiorstw przemysłowych, w których pracowało około 4 milio
nów robotników, 98 tysięcy kolektywnych gospodarstw chłop
skich, 1876 państwowych gospodarstw i 2890 stacji maszyn i trak
torów. Poniższy artykuł ma zadanie przedstawić dzieło doko- nywuiącej się odbudowy zniszczonych przez wojnę rejonów, w okresie powojennej pięciolatki.
d "'1 łownym zadaniem powojen- neźo planu pięcioletniego było: odbudować zniszczone re
jony kraju, osiągnąć przedwojen
ny poziom przemysłu i rolnic
twa, a następnie przekroczyć, w znacznych rozmiarach, ten po
ziom.
Odbudowa zniszczonych tere
nów dokonywana jest w szybkim tempie. Opiera się ona na syste
mie planowania gospodarczego ZSRR, na olbrzymich material
nych, finansowych i ludzkich za
sobach, na nieustannym wzroście produkcji w centralnych i wscho
dnich rejonach kraju.
Troska państwa radzieckiego o jak najszybszą odbudowę znisz
czonych terenów znalazła swój wyraz w ogromnych wkładach pieniężnych w gospodarstwo tych rejonów. W 1947 roku na zasad
nicze roboty w zniszczonych re
dukcji przemysłowej stanowił tu
taj, w porównaniu z 1946 rokiem, 33°/", w 1948 roku zaś 41%>. W tymże czasie ogólny przyrost ca
łej produkcji w ZSRR stanowił w 1948 roku 27°/o.
W szybkim tempie odradza się węglowe Zagłębie Donieckie. W ciągu pięciu lat od chwili oswo
bodzenia Zagłębia Donieckiego wypompowano z kopalń ponad 620 milionów m4 * * * 8 wody, odbudo
wano 1300 km podziemnych ko
rytarzy. W tymże czasie pusz
czono w ruch setki dźwigów oraz urządzeń wentylacyjnych i kom
presorowych, odbudowano i w y
budowano ponad 1600 km linii kolejowych, 5,5 miliona m8 prze
różnych gmachów i zabudowano ponad 3 miliony m2 mieszkalnej powierzchni. Przy tym, kopalnie Zagłębia Donieckiego odbudowy
wane są na _uacznie wyższym
U lica im. K aro la M arksa w M iń sku, s to lic y B ia ło ru s k ie j R e publiki Ra
dzieckiej
jonach wydano ponad 18 m iliar
dów rubli, nie licząc wkładów z miejscowych funduszy. Na te sa
me cele, z centralizowanych, ogólnopaństwowych środków w 1948 roku wydano już 20 miliar
dów rubli. Dzięki temu, w byłych okupowanych rejonach w ytw ó r
czość wzrasta w szybkim tempie.
W 1947 roku przyrost całej pro-
poziomie technicznym, niż przed wojną. Specjalną uwagę poświę
ca się mechanizacji pracy. I tak główne czynności przy wyrębie węgla zmechanizowane są w 98,7%>, przerzucanie węgla — w
80°/o,
ładowanie na wagony ko
lejowe — w 93°/o.
Wydobycie węgla w Zagłębiu Donieckim systematycznie wzra
sta. W 1948 roku przyniosło ono narodowemu gospodarstwu setki tysięcy ton „czarnego złota“ po
nad plan. Wydobycie węgla zbli
ża się do przedwojennego pozio
mu. Zaznaczyć trzeba, że urucho
mionych jest tylko 3 A głównych kopalń, czynnych do czasu woj
ny.
W szybkim tempie odbudowuje się również przemysł metalur
giczny. Czynne są już zakłady metalurgiczne w Makiejewce, Stalino, Jenakijewce, Zaporożu,
Żeby odbudować to potężne przedsiębiorstwo przemysłowe, należało wywieźć 350 tysięcy ton gruzu, ułożyć 200 km rur, założyć linię elektryczną dług. 145 km, od
budować i w znacznej mierze na nowo zabudować 206 tys. m2 mie
szkalnej powierzchni. W samym tylko 1948 r. do nowych, wspania
le urządzonych domów przenio
sły się setki rodzin robotniczych.
Fabryka rostowska produkuje kombajny do zbioru zbóż i kuku
rydzy oraz specjalnej konstrukcji maszyny do koszenia siana i inne maszyny rolnicze. Niezwykłe jest tempo odbudowy fabryk w Ro
stowie. W latach pierwszej pię
ciolatki, na przykład, oddział kombajnów był budowany w cią-
iny otrzymuje już zakarpacki gaz ziemny. Niezwykle szybko w y
konuje się również plan budów-
e
I I I • ■ ■ • • 9\
Artykuły instala- cyino-kanaliza- cyjne, sanitarne
i a r m a t u r yPOZNAŃ, Fi\ Ratajczaka 36
T e l e f o n 2 9 - 0 9
W ___
gu dwóch i pół lat, obecnie zbu- dowano'go w ciągu 15 miesięcy.
Odbudowując zniszczone przed
siębiorstwa, państwo radzieckie w tym samym czasie tworzy na byłych . terenach okupowanych nowe gałęzie przemysłu. W Miń
sku, na przj kład, buduje się ol
brzymią fabrykę samochodów o- raz pokrewnych gałęzi w ytw ór
czości. Do jednego z większych dzieł powojennej pięciolatki zali
czyć można budowę gazociągu Daszawa — Kijów; stoliga Ukra-
C entralny szpital położniczy w Tule
Mariupolu. Odbudowane zostały hydrostacje: Dnieprowska i Zu- jewska. Na jednym z większych zakładów metalurgicznych pn.
„Czerwmny Październik“ , w Sta
lingradzie, czynne są prawie wszy
stkie piece tnartenowskie. Ol
brzymi oddział odlewniczy rur, w zakładzie metalurgicznym i- mieniem Karola Liebknechta, od
budowany został w ciągu 9 mie
sięcy, wówczas, gdy w latach pierwszej pięciolatki budowano go w ciągu 3 lat.
Na południowych terenach kra
ju podczas przedwojennych pię- cirkitek założona została potężna baza produkcji maszyn rolni
czych. Okupanci zadali tej dzie
dzinie przemysłu ciężkie straty.
Produkcja wszelkiego rodzaju maszyn rolniczych obecnie odra
dza się. Odbudowana Charkow
ska Fabryka Traktorów przekro
czyła w 1948 roku państwowy plan produkcji traktorów oraz części zapasowych i w porówna
niu z rokiem 1947 zwiększyła wydajność prawie trzykrotnie.
Znów pojawiły się na polach gospodarstw chłopskich maszyny zaopatrzone w znaki fabryczne olbrzymiego zakładu budowy maszyn rolniczych w Rostowie.
nictwa mieszkalnego. I tak w 1947 roku, w byłych okupowa
nych rejonach odbudowano i za
budowano w miastach ponad pięć milionów m2 mieszkalnej po
wierzchni, a w 1948 roku już oko
ło 8 milionów m2. W miejscowo
ściach wiejskjch w ciągu dwóch ostatnich lat wybudowano i od
budowano ponad 670 tysięcy do
mów mieszkalnych.
Poważne wyniki osiągnięto ró
wnież w odbudowie rolnictwa w zniszczonych rejonach. Obszar ziemi uprawnej na Ukrainie w 1948 roku zbliżał się do poziomu przedwojennego. W tymże czasie gospodarstwa Ukrainy, przekro
czywszy plan produkcji, dały państwu prawie 1232000 ton zbo
ża więcej, niż w roku 1940, to znaczy przed wojną.
Równolegle z odbudową prze
mysłu i rolnictwa na byłych te
renach okupowanych odradzają się również szybko wszystkie in
stytucje kulturalne.
Doskonałość systemu planowej, socjalistycznej gospodarki po
zwoliła odbudować zniszczone tereny w jak najkrótszym cza
sie. Ta odbudowa dokonywaną jest przez naród radziecki bez uzależniających go, zagranicznych pożyczek, na fundamencie mobi
lizacji wewnętrznych zasobów, własnym, pracowitym wysiłkiem.
tł. S. K.
a . s w i e r K D W S K i
Spadkobiercy: M eliń sk a i Wi ec z or k ow a
Wielkopolska Fabryka W yrobów Papierowych
Rok załóż. 1899 P f e S Z G W T e l e f o n Nr 6
Poleca torebki i opakowania papierowe wszelkiego rodzaju
Luty w Polsce i świecie
i. II. — Powstanie T ym czasow ej K ra jo w e j Rady W ęgierskie
go Niepodległościow ego Frontu Ludowego pod prze
w odnictw em wiceprem iera M atyasa Rakosi.
1. 11. — Zakończenie obrad K om ite
tu W ykonaw czego Ś w iato
w e j Federacji Zw iązków Z aw odow ych — w y b ó r de
legata P olski F. Geberta . do w ładz naczelnych SFZZ.
4. 11. — Generalissim us J. Stalin w odpow iedzi na depeszę d y re k to ra ,,In te rn a tio n a l N ew s S ervice" — K in gs
b u ry Sm itha zaproponował odbycie w sp óln ej konteren- c ji z prezydentem Truma- nem. O kreślając jasno 1 w y ra ź n ie drogę do pokoju.
O fensyw a p o k o ju pro w a dzona przez ZSSR zdobywa uczucia m ilio n ó w prostych lu d z i na ca łym świecie.
4. 11. — P rem ier C yra nkie w icz zgło
s ił p ro je k t zniesienia m in i
sterstw a przem ysłu i han
dlu oraz - utw orzenie 6 no
w y c h m inisterstw . M in is te r ro ln ic tw a Dąb K o c io ł skła
da oświadczenie w spraw ie a k c ji podniesienia h o do w li byd ła i trzody ch le w n e j
— (a kcja Ii) .
10. 11. — Sejm R. P. ra ty fik o w a ł układ p rzyjaźn i, w spółpra
cy i w zajem nej pom ocy' m iędzy Rzeczpospolitą P ol
ską a Rumuńską Republiką Ludową, podpisany w Bu
dapeszcie dnia 26. 1. 1949 roku.
14. U. — P rzyjazd dele gacji chłopów po lskich na konferencję przo do w ników pracy k o ł
chozów U k ra in y w K ijo wie.
15. 11. — W ym ian a dokum entów ra ty fik a c y jn y c h um ow y p o l
sko • rad zie ckiej o stosun
kach pra w n ych na polsko-
ra d z ie c k ie j gra nicy pań stw ow ej.
15. 11. — Zaw arcie układu handlo
wego m iędzy Polską a H o landią, przew idującego w y m ianę tow arow ą z obu stron po 57 m ilio n ó w flo - reriów.
16. 11. — Rada Państwa pod przewo
dnictw em Prezydenta B ie
ruta zatw ierd ziła budżety 14 w ojew ód zkich zw iązków sam orządowych na ro k 1949.
16. 11. — Rząd rum uński i czecho
sło w acki w nocie do rządu ju go słow iańskiego w spra
w ie przynależności do Ra
dy W zajem nej Pomocy Gosp. napiętnow ał wrogą k ra jo m d e m okra cji lu d o w e j p o lity k ę marsz. T ilo . 19. 11 — Rada M in is tró w R. P. po
w zięła uchw alę o w p ro w a dzeniu planowego systemu oszczędzania w gospodarce na rod ow e j i zadaniach osz
czędnościowych na ro k 1949.
21. 11. — Uroczyste posiedzenie k o m ite tu honorowego Roku Chopinow skiego z udzia
łem Prezydenta R. P. B ie
ruta i Prezesa Rady M in i
strów C yrankiew icza.
21. 11. — Uroczystości trzecie j rocz
nicy pow stania O chotniczej Rezerwy M ilic ji O b y w a te l
skie j.
22. 11. — Inauguracja Roku C hopino
w skiego w Żelazow ej W o
li, w domu urodzenia F ry deryka Chopina.
24. 11. — A lb a n ia na podstawie de
c y z ji p rze dstaw icie li ZSRR, Polski, W ęgier, Rum unii, C zechosłow acji i B ułga rii została przyjęta do Rady W zajem nej Pomocy Gospo
darcze/.
24. 11 — Nota m inisterstw a spraw zagranicznych ZSRR do rządów W ie lk ie j B ry ta n ii i USA w spraw ie narusze
nia zobowiązań, dotyczą
cych re p a tria c ji o b y w a te li radzieckich z N iem iec I A u s trii.
24. II. — Uroczystości 31 rocznicy powstania A rm ii Radziec
k ie j. P rzyjazd marszałka Rokossowskiego do W a r
szawy.
25. 11. — Uroczyste posiedzenie KC K om u nistyczn ej P a rtii Cze
cho sło w acji poświęcone pierw szej rocznicy w yd a
rzeń lu to w y c h i 20-lecia V zjazdu p a rtii.
25. 11.* — Sekretarz generalny KC F rancuskiej P a rtii K om uni
stycznej M au rice Thorez w y s tą p ił w obronie p o kojo
w e j p o lity k i ZSRR prze
c iw k o podżegaczom w o jen
nym.
27. 11. * — A p e l M iędzynarodow ego Biura Łączności In te le k tu a lis tó w w O bronie Pokoju do o rg an izacji de m okra ty
cznych św iata w spraw ie zw ołania Światow ego K on
gresu Z w o le n n ikó w Po
koju.
27. 11. — Delegacja uczonych 1 pe
dagogów polskich z m in i
strem dr. Skrzeszewskim na czele p rz y b y ła do M oskw y.
27. 11. — Rząd francuski, w b re w obo
w ią z u ją c e j k o n w e n c ji em i
g ra c y jn e j od m ów ił zaw ar
cia no w e j um o w y rep atria
c y jn e j z Polską.
*) Oznacza datą pojawienia się wiadomości w prasie.
P oznań, ja k o je d n o z n a jb a rd z ie j
* m u z y k a ln y c h m ia s t P o ls k i, p o sia da także je d y n ą w k r a ju pla có w kę ba d a n ia i k a ta lo g o w a n ia m u z y k i lu do w e j. Jest n ią S ekcja M u z y k i In -
6 nio to w ski t Chobienicy. — K o ź la ri
■ ty tu łu B ad an ia S z tu k i L u d o w e j. I n . s ty tu t sam m ie ści się w W arszaw ie, sekcja zaś jego m uzyczna w Poena.
n iu w gm achu C o lle gium M in u s , w lo k a lu W y d z ia łu M u z y k o lo g ii, a p ro . wadzą ją ; m g r M a ria n S obieski w ra z z żoną: Ja d w ig ą P iętruseyńską.
O boje w y b ra w s z y sobie ten rz a d k i, a in te re s u ją c y p rz e d m io t o d d a li m u się z zapałem i gro m a iz ą w ciąż ob
f i t y pion. A czyż je s t wdzięczniejsze, pod słońcem, zadanie ja k zwożenie do gu m na d o jrz a ły c h p lo n ó w !? I z b ie ra się je, ja k ż n iw ia rz o m p rz y stało, n ie za b iu rk ie m , a n i stołem p ra c o w n ia n y m , ale w sze ro kim te re n ie w ś ró d ż y w y c h lu d z i. Bo po sztukę lu d o w ą — ta k m ó w i m g r So
b ie s k i — trz e b a iść do c h a ty c h ło p s k ie j i p rz y ła p a ć ją ta m n ie św ia d o m ą na gorącym uczyn ku, trze b a od
naleźć coraz rzadszych lu d z i, k tó rz y ją zna ją i u p ra w ia ją jeszcze i k tó rz y ją o d tw o rz y ć p o tra fią , ale ty lk o w ś ró d siebie, w e w ła s n y m ś ro d o w i
sku, gdzie czują się swobodnie. M o m e n t b o w ie m psych ologiczny je s t tu w a ż n y m c z y n n ik ie m „P o k a z “ może się n ie udać je ś li je s t c zynion y pod przym u sem i z zażenowaniem . M e lo d ie zaś z b ie ra się system em no w o
czesnym na p ły ty dźw iękow e, dece.
łito w e . D a w n y sposób n o to w a n ia o łó w k ie m n ie może oddać p ra w d z i-
M ip a Franciszek i Nowego Dw o ił
pow. N o w y Tom yśl. — K o tla rz
wego c h a ra k te ru , d ź w ię k u i in d y w i
d u a ln e j b a rw y , k tó ra w ła ś n ie stano
w i spe cyficzny w d z ię k re g io n ó w e tn o . g ra fic z n y c h . S ta re m u K o lb e rg o w i n ie ś n iło się o ta k im aparacie, z ja k im pp. Sobiescy w y je ż d ż a ją na sw o je żniw ó. A żniw o je s t w ie lk ie i p ra c y ogrom , t y lk o ś ro d k ó w jeszcze za m ało. N a ro w e ra c h samych, choć m oże d z ie ln ie p e d a łu ją , n ie objadą c a łe j P o ls k i, gd y o trz y m a ją sam o
chód — z b io ry ic h n ie ró w n .e szyb
c ie j narastać będą. Obecnie opraco
w a li ju ż nieźle o k o lic e W ie lk o p o ls k i,
• w ię c Z ie m ię L u b u s k ą i B isku piznę.
J U & się zbiera ludow ą
M a ją 1015 p ły t na gra nych, spis co lepszych a rty s tó w lu d o w y c h oraz k i l k a sztu k z a b y tk o w y c h ju ż n ie u ż y w a . n y c h in s tru m e n tó w m uzycznych.
T a k im i np. są „m a z a n k i“ . P oka zują m i jeden ich egzem plarz. Są to po p ro s tu m a le ń k ie ekrzyp eczki, odzna
czające się bardzo w y s o k im tonem , ko n ie c z n y m dla w y o d rę b n ie n ie d ź w ię k u od dud, z k tó r y m i w parze zawsze w ystę p o w a ły. O becnie u ż y w a się n o rm a ln y c h s k rz y p ie c po d- w ią z u ją c ty lk o s tru n y . P an i m g r P ie tru szyńska , k tó r a je s t s p e c ja li
stą w zakresie in s tru m e n tó w w ie j
skich, tłóm a azy m i różn icę m iędzy dudam i, a k o zła m i. Zresztą bez fa chow ych o b ja ś n ie ń w id zę ją na oko:
k o z io ł m a m ie ch ze s k ó ry sierścią p o k r y te j, w y g lą d a ja k żyw y, bo m u n a w e t d la fa n ta z ji i ro g i pozostaw iono, w dudach w ło s zgolony a skóra w y g a rbo w an a i gładka. O pow iada m i także o „k o ź le w e se ln ym “ ró w n ie ż bez fu tra , ju ż zarzuconym . S łu ż y ł ja k o in s tru m e n t obrzędow y, op ła cał go pan m ło d y , aż no u czty weselnej, po czym o d k ła d a li go m u z y k a n c i na bok, b io rą c do rę k i ko zła n o rm a ln e go i g ra ją c ju ż za pieniądze wesel
n y c h gości. A „s ie s ie n k i“ ! W id z ie li
ście k ie d y te n p ro s ty , a p rz e m y ś la n y in s tru m e n c ik ? — T o d u d y w m in ia tu rz e dla pa stuszków na łące.
W ielce pocieszającym je s t fa k t, że m u z y k a lu d o w a przez używ anie w ciąż ty c h s w o js k ic h in s tru m e n tó w , nie w y m a rła u nas i nie ty lk o sta-
Stanislav K urow ski z Kościana (V/:< o.) — Dudziarz W s z y s tk ie z d ję c ia : P o t. M . S o b ie s k i
rzy, ale i m ło d z i g ra ją na nich, nie czytają c zaś n u t tw orzą w ciąż żyw ą i no w ą m u z y k ę ludow ą. A celem S e k c ji M uzycznej In s ty tu tu Badań S z tu k i L u d o w e j, je s t n ie ty lk o g ro . m adzenie m e lo d ii lu d o w y c h , ale ta k . że p o d trz y m a n ie żyw o tn ości m u z y k i re g io n a ln e j. D o w ie d z io n y m zaś jest, że tam , gdzie sztuka lu d o w a otoczo
na je s t op ie ką i szacunkiem , tam trw a,, a na w e t i k rz e w i się, gdzie zaś n ik t „ze ś w ia ta “ nie za in te re su je się nią. ta m p rę dko m łodzież n o w ości spragniona, z a rz u c i ją dla m odnych tang, albo foxó w .
In n y m , a n ie m n ie j w ażnym celem s e k c ji je st dostarczenie m a te ria łó w i m o ty w ó w do p rz e ró b k i k o m p o z y to ro m p o ls k im , oraz zasilanie archi, w ó w i m uzeów re g io n a ln y c h w k o . p ie p ły t z m u z y k ą sw ojską.
M iło ś n ik o m s z tu k i lu d o w e j zapo
w iedzieć ju ż dziś m ożem y w ie lk i fe s tiw a l m u z y k i lu d o w e j — zapow ie
d z ia n y na m a j przez M in is te rs tw o K u lt u r y i S z tu k i. W y d z ia ł W o je w ó d z k i p rz y s tę p u je do o rg a n iz o w a n ia k o m ite tó w p o w ia to w y c h , a n ie m a łą pom ocą w ty p o w a n iu n a jle p szych p ro d u k c ji i p rz y sądach e lim i
n a c y jn y c h będzie fach ow a wiedza m ałżeń stw a m gr. Sobieskiego i m gr.
P ie tru s z y ń s k ie j. A m a
M ały kraj - w ielkich czynów
Wśród transakcyj handlowych, jakie Polska zawarła w ostatnim czasie z całym szeregiem państw, na szczególną uwagą zasługuje u- mowa podpisana z Albanią, w myśl której Zjednoczone Stocznie Polskie za zgodą Ministerstwa Że
glugi przystąpią do budowy dwóch motorowców drobnicowych po 650 DWT każdy dla armatorów albańskich.
Transakcja ta jest w ielkim suk
cesem polskich stoczni, które w ten sposób uznane zostały za rów norzędne ze stoczniami zagranicz
nymi. Nasz młody przemysł stocz
niowy wszedł więc na nową dro
gę, na drogę produkcji eksporto
w ej i tym samym
—
na rów ni z innym i gałęziami naszego przemysłu
—
stanie się niew ątpliw ie poważnym dostawcą dewiz.Umowa powyższa jest
—
z jednej strony
—
przełomowym momentem dla polskich stoczni, z drugiej kieruje uwagę na naszego kontrahenta, mogącego poszczycić sie wspaniałymi osiągnięciami.
A lbania jest najmniejszą z po
śród powstałych na Bałka
nach republik ludowych. Obszar jej — nie wiele większy od któ
regoś z naszych średnich woje
wództw — zamieszkuje ponad mi
lion mieszkańców. Znaczną część kraju pokrywają pasma dzikich i malowniczych gór, a jedynie wzdłuż wschodniego wybrzeża Adriatyku rozciąga się wąskie pasmo nizin. Liczne średniej wiel
kości porty, doskonale położone, budzą już od dłuższego czasu za
zdrość anglo-amerykańskich stra
tegów, poszukujących stale odpo
wiednich baz dla swojej floty. Ka
pitaliści z Wall Street również zerkają na Albanię, interesują ich bowiem jej źródła nafty, kopalnie węgla i rudy.
Ale małe to państwo potrafiło zwycięsko oprzeć się wszelkim' zakusom, podobnie jak bohatersko opierało się przez setki lat licz
nym najeźdźcom okupującym kraj. Ani półwiekowa tyrania władców tureckich, ani straszliwe
rządy faszystowskich okupantów, Włochów i Niemców, nie potrafi
ły w narodzie albańskim wygasić płomienia wolności. Zarówno Tur
cy jak i faszystowscy okupanci, traktowali Albanię niczym dzie- sięciorzędną kolonię. Włosi i Niemcy plądrowali i niszczyli kraj z systematyczną dokładnością.
Hitlerowski „Wehrmacht“ znisz
czył 93 miasta albańskie, 1295 o- sad wiejskich, mosty i drogi, oraz wielką część przemysłu.
Powołany do władzy pierwszy rząd ludowy pod kierunkiem En- vera Hodży, stanął przed nielada trudnościami. Ale wola niezależ
ności i wolności, dzięki której Al- bańczycy wypędzili z kraju swych ciemięzców, stała się tym impul
sem nakazującym wszystkim przystąpić do spontanicznej od
budowy ojczyzny.
Albania posiada bogate skarby naturalne, jak: miedź, bauksyt, rudę chromową, ropę i najwięk
sze na świecie złoża asfaltu. Te
raz wszystkie te bogactwa, pola uprawne, łąki i lasy stały się wspólna własnością całego naro- d.. wyzwolonego z ucisku feudal
nych obszarników, do których należało co najmniej 80°/« upraw
nej ziemi. W rękach 165 rodzin ziemiańskich znajdowały się dwie trzecie pól up awnych, wynoszą
cych 326 000 ha. Reforma rolna przeprowadzona przez rząd ludo
w y osiedliła na roli już w pierw
szym roku 82 000 rodzin, liczą
cych 327 000 osób. Ziemia dostała się bezpłatnie w ręce małorolne
go chłopa i oto po raz pierwszy od 100 lat Albania używila się sa
modzielnie ze zbóż zebranych z własnych pól.
Odbudowa zniszczonego prze
mysłu nabrała takiego tempa, że już w roku 1947 produkcja prze
kroczyła o 38°/o poziom produkcji przedwojennej. Wspaniale osiąg
nięcia w tak krótkim terminie — t • przede wszystkim zasługa ca
łego narodu, który dobrowolnie stanął do pracy nad odbudową ojczyzny. Apel rządu znalazł od
dźwięk we wszystkich warstwach
społeczeństwa albańskiego. Do pracy stanęli partyzanci, organi
zacje kobiece, młodzieżowe oraz związki zawodowe. A rezultat?
Po wsiach powstały szkoły, zwiększyła się ilość szpitali, za
gęściła sieć dróg, pobudowano pierwsze w ogóle linie kolejowe, łączące stolicę Albanii — Tiranę
— z wybrzeżem i jego portami.
Powstanie linii kolejowych i dróg jest główną zasługą organi- zacyj młodzieżowych, które przez wprowadzenie grupowego współ
zawodnictwa pracy przyczyniły się do szybszej odbudowy kraju.
Młodzież odbudowuje mosty, mło
dzież buduje domy, młodzież przeprowadza na wielką skalę za
krojone prace melioracyjne, dzię
ki którym już w lipcu 1946 roku obszar pól uprawnych zwiększył się o 237 000 ha dawnych nie
użytków. Ta aktywność młodzie
ży albańskiej jest wyrazem wdzięczności w stosunku do rzą
du ludowego, który pobudował setki szkół przede wszystkim po wsiach i dźwiga w ten sposób kraj z zacofania kulturalnego, zwalczając równocześnie klęskę (tak, klęskę) analfabetyzmu. Za rządów osławionego króla Zogu ponad 80°/o mieszkańców Albanii nie umiało ani czytać, ani pisać.
Dziś proc.ent ten spada gwałtow
nie.
Takich kontrastów spotykamy w odbudowującej się Albanii wię
cej. Kontrastem jest również sto
lica Tirana, złożona właściwie z dwóch miast. Jedno pokryte o- rientalną patyną, pęłne wąskich zaułków, drugie nowoczesne, o szerokich alejach, wspaniałych budowlach. Ale mieszkańcy starej i nowej Tirany nie różnią się od siebie nicżym, owiani są bowiem jednym duchem, duchem wolności i pokoju, pracy dla ojczyzny i wspólnego dobra, owiani myślą, by jak najszybciej stanąć w jed
nym szeregu z wszystkimi naro
dami ludowej demokracji. Dzi
siejsza Albanii — to mały kraj wielkich czynów!
Lech Jeszka
Okruchy filmowe
STUDIA FILMOWE
Od p ię c iu m ie sięcy is tn ie je w Łodzi W yższa Szkoła F ilm o w a ty p u nieaka- dem ickiego z pra w a m i szkół państw o
w ych. Dotychczas uruchom iono tzw.
w y d z ia ł u n ita rn y na I i I I ro k u stu
d ió w oraz dwa samodzielne w y d z ia ły : realizatorek! i operatorski na I I I roku nauczania.
D y re k c ji WSF udało się zaangażo
wać ja k o w y k ła d o w c ó w w y b itn y c h znawców przedm iotów . M ię d z y in n y m i — tech nikę film o w ą w y k ła d a zna
k o m ity operator rad zie cki Jafcowlew, profesor A kad em ii F ilm o w e j w M o s kw ie i w sp ółtw ó rca w ie lu znanych film ó w . („P io tr W ie lk i"). Prof. Jako- w le w prow adzi rów nież ćw iczenia z kom p ozycji fotog raficzne j na I i I I ro ku.
System ab solutorió w i dyplom ów zostanie rozpracowany w szczegółach W n a jb liższe j przyszłości. P ierw si ab
solw enci W SF ukończą studia w 1950 roku.
Na wiosnę prze w id uje się urucho
m ienie specjalnego kursu dla te ch n i
ków dźw iękow ych, k tó ry będzie eta
pem w stępnym przed utw orzeniem sa
m odzielnego studium lub w yd zia łu dźwiękowego. P rzew iduje się sprow a
dzenie w y k ła d o w c ó w na ten kurs z zagranicy.
CHLUBNE OPINIE
Na tem at w yśw ietla ne go w Czecho
s ło w a c ji „O statniego Etapu" przepro
wadzono dyskusję w K lu b ie M ło d y c h P racow ników Radia C zechosłow ackie
go w Pradze. W dysku sji podniesiono jednom yślnie, że „O s ta tn i Etap" jest najw yższym w yrazem solidarności de
m okra tyczn ej i c zyn n ikie m w y c h o w a nia politycznego, p ię tn u ją c y m barba
rzyństw o h itle ro w s k ie .
Referentom k u ltu ra ln y m przy fa b ry kach pokazano na specjalnym pokazie w styczniu br. „U lic ę G raniczną".
F ilm p rzyję to z w ie lk im uznaniem 1 w d y s k u s ji stwierdzono, że po „O sta t
nim E tapie” stanow i dalszy cenny w k ła d Polski do kin e m a to g ra fii św ia
ta.
„O „SUICIE WARSZAWSKIEJ"
„F ilm Forum R e view " k w a rta ln ik w y d a w a n y przez ko le g iu m nauczy
cie ls k ie U n iw e rsyte tu C olum bia w U. S, A . i pośw ięcony film o m na uko
w ym pisze w numerze jesiennym z ro ku 1948 o „S u ic ie w a rszaw skiej", f il
m ie na jb a rd zie j plastycznie pokazu
ją cym zgrozę zniszczenia W arszaw y.
„Jest to film — poem at o p ię k n ie zm ontowanym połączeniu m u z y k i z obrazem. F ilm go dn y powszechnej u- w agi i dysku sji.
„ZAPOMNIANA WIOSKA"
Na ekranach p o ls k ic h p o ja w ił się film znanego, postępowego am erykań
skiego pisarza i reżysera Johna Stein- bocka pt. „Zapom niana w ioska".
F ilm jest autentycznym obrazem życia z w ie lu m eksykańskich wsi, za
gubionych i zapom nianych przez c y w iliz a c ję na w ie lk ic h przestrzeniach A m e ry k i Środkow ej. S teinbock w a lczy środkam i dostępnym i artyście pisarzo
w i z w yzyskiem człow ieka przez czło
wieka, z eksploatacją pra cy lu d z k ie j przez k a p ita liz m i ka p ita lis tó w . W io ska Santiego jest obrazem wstrząsa
ją cym swą w ym ow ą, a autentyczność film u pogłębia dokum entalna troska reżysera K lin o o prawdę. W tym celu cała akcja została sfilm ow ana na m ie j
scu, a w yko na w cam i poszczególnych ró l są je j autentyczni m ieszkańcy.
Zapom nianą m eksykańską w ioskę tra p i w yz y s k feudałów — w ła ś c ic ie li gruntów , na k tó ry c h chłop i są zaled
w ie drobnym i dzierżawcam i zmuszo
n y m i do oddawania najcenniejszej części zb io ró w swoim panom. To pod
daństwo jest tym smutniejsze, że ch ło p i nie zdają sobie naw et spraw y z krz y w d y , ja k a im się dzieje. Z ło w y zysku i nędzy pogłębia zabobon, k tó r y u tru d n ia w a lkę naw et z szerzącym i się nagm innie epidem iam i. A k c ja f i l mu obraca się w łaściw e oko ło jednego zagadnienia — zwalczania panoszącej się w wiosce choroby, k tó ra zab ija dzieci. M ieszkańcy w si są we w ładzy znachorów. N ie chcą pom ocy le k a r
skiej. Boją się m edycyny. Jesteśmy w w ie k u X X św iadkam i głębokiego średniowiecza.
W W W V V W V W V W W W W W V V W V W V W W M V y V V W W W W W W f t