• Nie Znaleziono Wyników

Gospodarka Wodna : dwumiesięcznik poświęcony sprawom dróg wodnych, portów, melioracji wodnych, sił wodnych, hydrografii, wodociągów i kanalizacji oraz zagadnieniom planowania i ekonomicznym z dziedziny gospodarki wodnej, 1947.07-08 nr 4

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gospodarka Wodna : dwumiesięcznik poświęcony sprawom dróg wodnych, portów, melioracji wodnych, sił wodnych, hydrografii, wodociągów i kanalizacji oraz zagadnieniom planowania i ekonomicznym z dziedziny gospodarki wodnej, 1947.07-08 nr 4"

Copied!
76
0
0

Pełen tekst

(1)

H O L O W N I K NA O D R Z E

]§S K Z N K POŚWIECONY SPRAWOM DRÓG WODNYCH PO Rl^w , , , .

¡^SŁWODNYCH. HYDROGRAFII, W ODOOAGCW t KANALIZACJI

•OM PLANOWANIA I EKONOMICZNYM Z DZIEDZINY GOSPODARKI

’SZAWA1 ! P I E C - SI

(2)

S p o ł e c z n e

Przedsiębiorstwo Budowlane

Centrala Gospod. Spółdz. Budowl. R. P.

Spółdz. z odpoui. udz.

O d d z ia ły w e w szystkich o k rę g a c h w o je w ó d z k i.h

w yko n u je ro b o ty budowlane elektryczne

urzqdzeń zdrow otnych wodne

drogow o-m ostow e z a o p a tru je

wszystkie Spółdz. budowlane w m a­

te ria ły budowlane z przydziału i c. w /r.

d o s ta rcza

z w ła s n y c h z a k ła d ó w p r o d u k c j i w yroby stolarskie budowlane i meble.

In fo rm a c je : C e n tra la —W arszaw a , „ A l Stalina 37. Telefon 85-340

S. K. B.

S P Ó Ł D Z I E L N I A P R A C Y KOMUNIKACYJNO-BUDOWLANEJ

z odp. ud zia łam i

W A R S Z A W A ul. Frycz-Modrzewskiego 24 m. 5

Wykonuje w szelkie roboty B U D O W L A N O - W O D N E

ŻEGLUGA PAŃSTWOWA

u t r z y m u j e ;

codzienne, bezpośrednie połączenia pasażersko-towarowe i turystyczne na trasach:

Warszawa — W łocławek km 165

Gdańsk - Elbląg 72

Gdańsk — Nowy Dwór 53 Giżycko — Mikołajki 40 Giżycko — Węgorzewo 26

w y k o n u j e

przewozy ładunków masowych i wagonowych na polskich drogach wodnych śródlądowych łącznie z operacjami w p o r t a c h G d y n i a i G d a ń s k .

In fo rm a c ji u d zie la ją i p rzy jm u ją z le c e n ia :

Centrala w Warszawie, ul. Nowogrodzka 49 (Roma), tel. centr. 89-560, 1, 2, 3 wewn. 25 i 30 oraz 88-691 a ponadto Oddziały w Gdańsku i Bydgoszczy oraz

Ekspozytury w portach rzecznych i morskich.

(3)

PAŃSTWOWE PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE

„ H Y D R O T R E S T "

C E N T R A L A : W A R S Z A W A U L . S M O L N A 32. T E L. 879-10 i 879-11 Skrót teleg raficzn y „ P e p e b e h y d "

W y k o w ii j e wszelkie roboty w zakresie wodno-inżynierskim

a w szczególności:

Z a p o r y , ja z y , ś lu z y , u p u s ty , le w a r y w o d n e ,

Z b i o r n i k i d o lin o w e , z a k ła d y o s ile w o d n e j, s z to ln ie , r u r o c ią g i,

P o r t y m o r s k ie i rz e c z n e — s to c z n ie ,

W y d o b y w a n ie z a to p io n y c h o b ie k t ó w p ły w a ją c y c h , M o s t y s ta lo w e , ż e lb e to w e i d re w n ia n e ,

K o n s t r u k c je s ta lo w e d o b u d o w li w o d n y c h , P o d n o s z e n ie z w a lo n y c h k o n s t r u k c ji,

K a n a ły ż e g lu g i, a k w a d u k t y , p o d n o ś n ie , s y fo n y , R e g u la c je i o b w a ło w a n ie rz e k ,

R o b o t y z ie m n e ,

M e lio r a c je p o d s ta w o w e i s z c z e g ó ło w e , W o d o c ią g i i k a n a liz a c je m ia s t i o s ie d li, U r z ą d z e n ia s p o r to w o - w o d n e ,

W i e r t n ic t w o b a d a w c z e .

P rojekty — K osztorysy — P o m i a r y — B udowa

PRZEDSIĘBIORSTWO ROZPORZĄDZA CIĘŻKIM SPRZĘTEM

B U D O W L A N Y M K R A J O W Y M ’ I Z A G R A N I C Z N Y M

(4)

P rze d się b io rstw o

Inżynieryjno-B udow lane

•s

Inż. Janusz SYSKI

W a r s z a w a Saska Kępa ul. Styki nr 24

W S Z E L K I E

R O B O T Y

W Z A K R E S IN Ż Y N IE R II WCHODZĄCE

PRZEDSIĘBIORSTWO ROBÓT INŻYNIERYJNYCH

In ż. B O L E S Ł A W C ZE R N Y

iiiiiii,iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiii niiiiniiiiiiiiiiiiuiiiiiiiiitiiiiiiuiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiir

W s z e l k i e r o b o t y d r o g o w e i wo dne

Warszawa ^ A l d o n y 5

PRZEDSIĘBIORSTWO ROBÓT B U D O W LA N O -W O D N Y C H

M ie c z y s ła w P o le w s k i

Gdańsk - Wrzeszcz, ul. Libermana 35

WYKONUJE W S Z E LK IE ROBOTY MELIORACYJNE

P r z e d s ię b io r s tw o R o b ó t I I I In ży n ie ry jn o -B u d o w la n y c h III

BRONISŁAW KiiHN

i"iii!iiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiMiiiriiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiiimiii,riiiii,i,ii W a rs z a w a , A l. Gen. W ł. Sikorskiego 45 m. 1

Telefon 853 - 54

B A N K I: r-k ży ro w y w N a ro d o w y m B a n k u P olsk:m r-k c z e k o w y N r 871 w B an ku G osp. K ra j.

r-k b ie ż ą c y w B a n k u H a n d lo w y m

Wykonuje roboty:

b u d o w la n e , r o z b ió r k o w e i z a ­ b e z p ie c z a ją c e , m o s to w e , d ro ­ g o w e , to ro w e , z ie m n e , b u d o ­ w y lo tn is k i b o is k s p o rto w y c h , m e lio r a c y jn e , w o d o c ią g o w o - k a n a liz a c y jn e i c e n tr a ln e g o o g r z e w a n ia o ra z s p o rz ą d z a p r o j e k t y i k o s z t o r y s y

SPOŁECZNE

PRZEDSIĘBIORSTWO BUDOWLANE

Centrala Gospodarcza Spółdzielni Budowlanych B. P.

Spółdzielnia z odpowiedzialnością udziałami w Warszawie Oddział Okręgu Warszawskiego

WARSZAWA, POZNAŃSKA 38/4. Tel. 8-84-31.

W ykonyw a w s z e lk ie rob oty w zakre s bu do w nictw a w chodzqce, jak:

bu dow a d o m ó w , m o s tó w , rob o ty że lb e to w e , z ie m n e , k o le j o w e , etc.

Roboty elektryczne silno i słabo prądowe, instalacje przem ysłow e, montaż stacji transform atorow ych, i rozdzielnia wysokiego i niskiego napięcia, elektryfikacja wsi i t p.

(5)

GOSPODARKA W O D N A

D W U M I E S I Ę C Z N I K P O Ś W IĘ C O N Y S P R A W O M D R Ó G W O D N Y C H , PO RTÓ W MELIORACJI W O D N Y C H , S I Ł W O D N Y C H , H Y D R O G R A FI I, W O D O C I Ą G Ó W ¡K A N A L IZ A C J I O R A Z Z A G A D N IE N IO M P L A N O W A N IA I E K O N O M IC Z N Y M Z D Z IE D Z IN Y G O S P O D A R K I W O D N E J.

Rok VH W A R S Z A W A , L IP IE C -S IE R P IE Ń 1947 r. N r 4

T R E ś c : Prof. inż. Czesław Z-akasaewski • Krajobraz w budownictwie wodnym. Inż. Tadeusz Tillimger — Rola piękna w gospodarce wodnej. Inż. Adolf Riedel — Nasze drogi wodne śródlądowe — wczoraj, dziś i jutro. Inż. Zdzisław Koirnaciki — O nowe typy budowli regulacyjnych. Inż. Stanisław H nw ryłkie- wlcz _ O ruchu wody w korycie rzecznym i nowych typach budowli regulacyjnych na Wiśle. In ż.

Mieczysław Zajjbert Nowe typy budowli dla W isły środkowej. Inż. W acław O chocki — Zbiornik łomżyński. M g r Przemysław M ałek — Rola i znaczenie Odry w gospodarce Niemiec i obecnie. Inż.

W ładysław Szczytt — Drogi wodne i żegluga śródlądowa w Z. S. R. R. Józef Wierzejski — W sprawie kształcenia pracowników żeglugi śródlądowej. Inż. Zygm unt Socłiioń — Określenie rozmiarów budowli piętrzących ze względu na przesiąkanie wodypod fundamentami. D r ilnż. Jerzy Ostromęcki — Erozja gleb jako zagadnienie melioracyjne. In ż. Jerzy Rembowski — O finansowaniu robót wodno-melioracyj­

nych. Inz. Tytus P iller _ U w agi nad projektowaniem robót wodno-melioracyjnych. Inż. Leonard Skjib- niewski — Jeziora w Polsce i wpływ ich na stosunki hydrologiczne. Inż. Jan W okroj _ Charaktery- styka przebiegu stanów wody w okresie V.47 — VU.47. Kronika.

S O M M A IR E : Prof. Ing. C. Zakaszewski — Le paysage et l'aménagement des eaux. Ing. T . Tillinger __ Esthé­

tique dans l'aménagement des eaux. Ing. A . Riedel — Voies navigables an Pologne dans le passé, le présent et l'avenir. Ing. Z. Kornacki — Nouveax types d'ouvrages appliqués à l'amélioration des fieu, ves. Ing. S. Hawryłkiewifaz — Mouvement de l'eau dans lit fluvial et nouveax d'ouvrages appliqués a 1 amelioration de la Vistule. Ing. M . Zajbert — Nouveax types d'ouvrages appliqués à l'amélioration de la Vistule moyenne. Ing.

w.

Cltekocki Retenue de Łomża. M gr. P. M ałek - Rôle économie de

l'Odra dans le passé Allemagne et à présent en Pologne. Ing. W . Szczytt — Voies navigables et na­

vigation intérieure dans l'U . R. S. S. J. W ierzejski — Sur l'instruction du personnel de la navigation intérieure, Ing. Z. Soehoii — Dimensions des barrages et l'infiltration de l'eau sous les fondements.

D r Ing. J. Ostromęcki Erosion du sol e t les améliorations agricoles. Ing. J. Rembowski __ Problè­

me financier dans les travaux d'hydraulique agricole. Ing. T. P iller _ Remarques sur les travaux d hydraulique agricole. Ing. L. Skiibniewskl — Lacs en Pologne et leur influence sur les relations hy-

drologiques, Ing. J. W okroj — Caractéristique des débits des eaux dans la période de V.47—V II.4 7 : _ Chronique.

CO.HEP>KñHHE H O M E P fl: npoc}). h h w, H. 3aKauieBCKHH — lle H3a>K b b o h h o m CTpoHTeACTBe. — HHHc 1. Tnm iM H rep ScreTHnecKne c o o6pa>KeHM5i a b o a h o m CTpoHTeACTBe.— h h w, F\. P m ie jib — H aiu H BOflHbie ny-m b npo m n oM , HbiHe h b ó ya ym e M . — mhh<. 3 . K o p H a iiK n ii — H oB bie Tnnbi BbinpaBHTenbHbix coopy>KGKHM. h h w. C. TaBpMAxeBHH — ABH>KeHne BOflbi b pyche peKH u HOBbie Tnnbi BbinpaBHTenbHbix coopyweHHM Ha B ncne. h h ik. M. 3 a ñ 5 e p T — H oB bie THnbi BbinpaBHTehbHbix coopyHxeHHñ Ha Bucne. h h w. B. LJh x o u k h h - B o A o x p a H w iH m e Ha p. H apeB . Mrp. n M anen — Ilp e m H e e SHaqeHHe O a ep a ajih TepMaHnw h coBpeMeHHoe fljiü lloALLiH. mhxí, B. ILJ,htt BHyTpeHHee BOflHbie n y m h p e iH o e cyAoxoACTBO b C C C P I. BeiKeHCKHH - K B o np o cy o nonroTOBKe KanpoB ana peMHoro cynoxoACTBa h h w 3 Co- xoHb - OnpeAeAeHHe pa3MepoB BOAOHanopHbix coopy>KeHHH c t o h k h 3peHna 4>HAbTpauHe BOAbi noA 4>yHaaMeHTaMH. Ap. h h* . K ). OcTpoMeHUKHH - n Po6AeMa 3 Po3hh o o h b b MeAnc- paifHH. HHW, 10. PeMÓOBCKHH - 4>MHaHCHpOBaHHe BOAHO-MenHOpapHOHHblX p a60T. H H * T . IlH AA ep - 3aMeTKn o npoeKTHpoBaHHH BOAHO-MenHopauHOHHbix paóoT. h h>k. J1 Ck h6 - HeBCKHH - rionbCKHe o3epa H HX rHApOAOrHWeCKHÍÍ pe>KHM. HHW. H . B o K p oñ - XapaK- ... TP,^.'v.T.V!, , 9 . ® ,H 11 1 ypoBH eñ Bonbi b nepH oae ot V .4 7 — V ll.4 7 . XpoHHKa.

C O N T E N T S : Prof. Eng. C. Zakaszewski— The landscape and the water - construction. Eng. T. T illin g e r__The role of Beauty in the water-management. Eng. A. Riedel — Our inland water-ways in the past, actually and in future. Eng. Z. Kornacki About new types of regulation constructions. Eng. S. HawryłkSle- wicz — The movement of the w ater in the river-bed and new types of constructions on the Vistula.

Eng. M . Zajbert — N ew types of works on the middle Vistula. Eng. W . Cichocki __The Łomża re­

servoir. M gr. P. M ałek — The role and the importance of the Odra in the management of Germany and actually. Eng. W . Szicizytt — W ater-ways and the inland navigation in the Soviet Russia. J. Wlie- rzejski _ The question of training of inland navigation workers. Eng. Z. Suchoń __ The determina­

tion of water-constuction's dimensions, w ith regard to the soaking of water under the foundations.

D r Eng. J. Ostromęcki — The ground erosion as a melioration problem. Eng. J. Rembowski — The f i­

nancing of water-meliorations works. Eng. T. F ille r — Some remarks upon the projecting of water- melioration works. Eng. L. Skibniewsfci — Lakes in Poland and their influence on the hydrological

(6)

PROF. INŻ. CZESŁAW ZAKASZEW SKI

Krajobraz w budownictwie wodnym

P raca in ż y n ie ra wodnego g łę b o ko w k ra c z a w u k ła d n a tu ra ln y c h sto su n kó w w odnych.

W m e lio ra cja ch ro ln y c h dąży ona bezpośrednio do p o p ra w y w a d i w y c h stosunków , do tw o rz e n ia w a ru n k ó w o p tim a ln y c h ro z w o iu ro ś lin p o ż y te c z ­ nych i u p ra w n y c h . J a k k o lw ie k — zasięg m e lio ­ ra c ji nie obejm uje w ie lk ic h c ie k ó w , sta n o w ią cych dom n a n tę ca łych dzie ln ic, ja k k o lw ie k praca in ż y - n ie ra -m e lio ra n ta rozproszona jest na ty s ią c u m n ie j­

szych c ie k ó w i ro w ó w , to w ła śn ie d z ię k i te j sw o­

je j pow szechności s ta n o w ią m e lio ra cje p o w a żn y czynn k, k s z ta łtu ją c y sto su n ki w odne k ra ju ze w s z y s tk im i ko n se kw e n cja m i, ja k ie zm iana ty c h s to su n kó w za sobą pociąga.

B u d o w n ic tw o w o d n o -k c m u n ik a c y jn e obejm uje m n ie j k ilo m e tró w cie k ó w , lecz za to fo rm u je u k ła d w o d n y na w ie lk ą skalę. Przez regulację rz e k lu b ich ka n a liza cję , przez bud o w ę dróg w o d n ych sztucznych, tw o rz e n ie z b io rn ik ó w , zm ie n ia ją się b.

in te n s y w n ie sto su n ki w odne w dolinach, zm ienia s;ę ja ko ść i u ż y tk o w a n ie gleb, zm ienia się k r a j­

obraz.

W obu w y p a d k a c h zm iany, ja k ie następują w k ra jo b ra z ie , są w y n ik ie m z jednej s tro n y n a tu ­ ralnego dostosow ania się ro ślin n o ści do z m ie n io ­ nych w a ru n k ó w , z drugiej są s k u tk em p e w n y c h m e to d w p ro w a d z e n ia p ra c w o d n ych i p e w n ych za­

łożeń d o k try n a ln y c h in ż y n ie rs k ic h d o b ry c h lu b złych.

T rz e b a sobie uśw iadom ić, że k ra jo b ra z n a tu ­ ra ln y nie jest czym ś oderw anym , n ie jest d o d a t­

k o w ą osobą czy akcesorium , lecz jest w y n k ie m p rze m ia n geologicznych, k lim a tu , d z ia ła n ia w o d y p ły n ą c e j doliną, sp ływ a ją ce j po stokach, zalegają­

cej w gruncie, w re szcie w y n ik ie m d z ia ła ń 'a orga­

n iz m ó w z c z ło w ie k ie m w łą czn ie . P ró cz w p ły w u c z ło w ie k a w s z y s tk ie inne czynn k i są dość trw a łe i tw o rz ą p e w ie n zespół p rz y ro d n ic z y n a tu ra ln y ró w ie ż trw a ły , w ią ż ą c y w całość h a rm o n ijn ą i ce­

lo w ą w s z y s tk ie tego zespołu elem enty, a k ra jo b ra z jiest tego zespołu w y n ik ’em i w y ra z e m o zm ianach p o w o ln y c h 1 logiczn ych . C z ło w ie k do tego ła d u w p ro w a d z a niespodziew ane w s trz ą ś n ie n ia o cha­

ra k te rz e ty m rozleglejszym , im b a rd z ie j się z w ię k ­ sza zagęszczenie ludności.

P rz y p o m n ijm y sobie, że A p e n in y , dziś pozba­

w io n e g le b y i o k r y w y ro ś lin n e j, b y ły w s ta ro ż y tn o ­ ści p o k ry te lasam i, zniszczonym i przez c z ło w ie k a i jego in w e n ta rz żyw y, to samo jest z góram i H sz- p a n ii; ogrom na w iększość naszych w y d m pia sz­

czystych ru ch o m ych p rz e d w ie k ’em jeszcze sta­

n o w iła szum iące lasy. Zniszczenie w ię z i n a tu ra l­

nej d a rn i przez o rk ę o d dało w ie lk ie obszary p re - ry j P ó łn o c n e j A m e ry k i na pastw ę e ro z ji w e trznej i w o d n e j. P rz y p o m n ijm y sobie, że p ro w a d ze n ie w. 18-ym i p o c z ą tk u 19-go w ie k u w le ś n ic tw ie sm utnych i b rz y d k ic h czystych k u ltu r d rz e w ig la ­ stych, zam iast n a tu ra ln e g o lasu mieszanego, sp ro ­ w a d z iło ta k ie zm ia n y w ż y c iu lasu i ta k ie k a ta ­ s tro fy las niszczące w p o sta ci s ó w k i c h o jn ó w k i i p o ż a ró w leśnych, że trz e b a b y ło w ró c ić co ry c h ­

le j do lasu mieszanego nie dlatego, że p ię kn ie jszy, le cz dlatego, że zdrow szy, bo r o k ro czn ie opada­

jące liś c ie u żyźn ia ją glebę i sp rzyja ją lepszem u p o ­ ro s to w i d rz e w ig la s ty c h oraz g nieżdże niu się p ta ­ ctw a.

D ecydujące je d n a k znaczenie w w a lce z sów ką c h o jn ó w ką p rz y p a d a niszczącym sów kę pasoży­

tom , k tó re ty lk o w lesie m ieszanym znajdują sto­

sowne w a ru n k i do trw a n ia i ro zw o ju .

N ieznajom ość lu b le kce w a że n ie p ra w p rz y ro d y pociąga za sobą c ię ż k :e s k u tk i, ty m groźniejsze, że choć p o w o li następujące, ale często nie o d w ra ­ calne. O tó ż skazy w k ra jo b ra z ie to d o w o d y b łę ­ d ó w p o p e łn io n y c h przez c z ło w ie k a , to s tw ie rd z e ­ nie w y k ro c z e n ia p rz e c iw p ra w o m n a tu ry , d b a ją ­ cym o syntezę ce lo w y c h i trw a ły c h m o żliw o ści.

Je śli p ię k n o n ie jest synonim em samej c e lo w o ­ ś c i to je d n a k sharm onizow a nie w ie lo s tro n n e j ce­

lo w o ś c i jest a try b u te m p ię k n a . N ie ła tw o pokusić się jest o d e fin ic ję p o ję cia p ię kn a , le cz w a rto p rz y ­ pom nieć, że filo z o fo w ie s ta ro ż y tn i u w a ż a li p ię k n o za synonim dobra. P ta k nosi w sobie id e a ł p ię k n a gniazda w ja k im się w y k lu ł z ja jk a , c z ło w ie k ma r ó w n e ż w ro d zo n e poczucie p ię kn a , L e cz p ta k ty lk o in s ty n k te m w ie d z io n y buduje ku n szto w n e gniazdko, w c z ło w ie k u o sła b io n y in s ty n k t m usi b y ć u z u p e łn io n y obserwiacją, a w te d y tw o rz y p o d ­ św iadom e, syn te tyczn e id e a ły p ię kn a , tw o rz y pod- św 'adom e pew ne ide a ln e z w ią z k i k ra jo b ra z o w e , w k tó ry c h p o w s ta n iu i ocenie m ają u d z ia ł p rz e ż y ­ cia p rz e s z ły c h p o ko le ń , a k tó re s ta n o w ią p u n k t w y jś c ia do św iadom ej oceny i tw o rz e n ia pię kn a .

Jednalk do nas in ż y n :e ró w nie ty lk o k a te g o ria ­ m i e s te ty k i tra fia ć należy. D o tą d , n ie s te ty b łą k a się w ś ró d nas obawa, że w y c h y le n ie się poza k a ­ n o n y m e ch a n istyczn ie ujm o w a n e j te c h n ik i n ie w ią ­ że się z w y s o k im poziom em m e n ta ln o ści d zie ln e ­ go in ż y n ie ra . Z ty m zaw ężeniem ś w ia to p o g lą d u m usim y w a lc z y ć specjalnie w zaw odzie in ż y n ie ró w w o d n ych ; dla lu d z i p ra c u ją c y c h w ś ró d n a tu ry i dla je j k s z ta łto w a n ia n ie m ogą pozostać o b cym i p ra w a b io logiczn e, decydujące o u d a n iu się in ż y n ie rs k ic h k o n c e p c ji lu b o ic h załam aniu.

N a jb a rd z ie j p rz e k o n y w u ją c y m in ż y n ie ra argu­

m entem jest u sta le n ie rozum ow e z w ią z k u m ię d zy p ię kn e m a celow ością, jest w yka za n ie , że w y d a te k czy w y s iłe k , p o niesio ny d la zachow ań:a p ię k n a jest niezbędny, je s t o p łacaln y.

U s ta le n ie ty c h z w ią z k ó w m ię d zy p ię kn e m k r a j­

obrazu a celow ością in ż y n ie rs k ic h ro z w ią z a ń b y ­ n a jm niej nie je st ta k tru d n y m , ja k b y się zdaw ało, w ym aga ty lk o w łą c z e n ia do p rz e s ła n e k tw ó rc z y c h i k r y te r ió w k o n tro ln y c h biologicznego u jm o w a n ia zagadnień. D ro g ą tą p o szli daw no i raczej in tu ­ ic y jn ie a rc h ite k c i i in ż y n ie ro w ie fra n c u s c y i -an­

g ielscy; w dalszej ko le jn o ści p oszli n ie m c y o t y ­ pow o m a te ria lis ty c z n e j m entalności, lecz gdy na te j drodze z n a le ź li się, ro z p ra c o w y w a ć p o c z ę li za­

gadnienie w w ie lk ie j ilo ś c i p u b lik a c ji i przepisów . U nas p io n ie rs k ie u s iło w a n ia P a ń stw o w e j R ady O c h ro n y P rz y ro d y oraz g ru p y a rc h ite k tó w p la n i­

(7)

stó w d o tą d m a ły z n a la zły o d d ź w ię k in ż y n ie rii, może dlatego w ła śn ie , że sposób p rz e k o n y w a n ia a rgum enta m i p ię k n a nie tr a fia ł do psychiki! in ż y ­ n ie rskie j, n a s ta w ronej na obsługę k lie n ta , obojętne p ry w a tn e g o czy urzędow ego, na dochodow ość in - w e s ty c y j, na jej bezpośred ni cel.

W y p ra c o w a n ie p e w n ych zasad i n o rm k s z ta łto ­ w a n ia k ra jo b ra z u m usi nastąpić w e w ła ś c iw y m ś ro d o w is k u in ż y n ie ró w bezpośrednio p ro je k tu ją ­ cych ro b o ty w odne i m e lio ra cyjn e , a w te d y stanie się ic h trw a ły m d o ro b kie m . O czyw ista , u d z ia ł p rz y ro d n ik ó w oraz dośw iadczo nych a n a lity k ó w i tw ó rc ó w p ię kn a w' k ra jo b ra z ie jest w ty m p ro c e ­ sie ko n ie czn ym . Podjęcie o d p o w ie d n ie j a k c ji jest dziś na czasie b a rd zie j, n iż k ie d y k o lw ie k , gdyż p la n 3-letn;: p rz e w id u ie p rz y g o to w a n ie p ro je k tó w w o d n ych o dużym zasięgu, p ro w a d ze n ie zaś przez P aństw o zam ierzonych p ra c z zakresu m e lio ra c y j p o d sta w o w ych nie ty lk o p ozw ala, ale w p ro s t n a ­ rzuca konieczność szeroko p o ję te j dbałości o in te ­ resy lu d n o ści k ra u, a nie ty lk o o w ąsko p o ję ty f i ­ nansow y e fe k t dla g ru p y zainteresow a nych. C ie ­ k a w y m , a dla nas pouczającym , jest ujęcie zadania o ch ro n y i k s z ta łto w a n ia k ra jo b ra z u przez w ydane w 1940 r, n ie m ie c k ie „T ym cza so w e w s k a z ó w k i 0 k s z ta łto w a n iu k ra jo b ra z u prze z in ż y n ie ra w o d ­ nego“ , W e d łu g ty c h w s k a z ó w e k „c a łk o w ita odpo­

w ie d zia ln o ść za p la n o w a n ie po d w zględem te c h ­ nicznym i k ra jo b ra z o w y m spoczyw ać w in n a na k ie ro w n ik u I-ej) in sta n cji, o ile w ła d ze H -e j i I l l - e j in sta rfcji nie za s trz e g ły d e cyzji dla siebie. D la u ła tw ie n ia p ra c y i d e c y z ji k ie ro w n ik ma p ra w o 1 o b o w ią z e k w z y w a ć p o m o cy ko m p e te n tn y c h rz e c z n ik ó w kra jo b ra z u , d o b ie ra n ych w drodze w s p ó łp ra c y z T o w a rz y s tw e m O ch ro n y P rz y ro d y z p o śró d p rz y ro d n ik ó w b o ta n ik ó w . P om im o p rz y ­ ciągn ię cia ich do opi n io w a n ia w spraw ach k r a j­

obrazu, p ro je k tu ją c y in ż y n ie r m usi n re ć św iado­

mość, że fo rm o w a n ie k ra jo b ra z u nie je st czynnoś­

cią oderw aną, lecz częścią skła d o w ą p ro je k tu , jest je d n ą z p o d s ta w o w y c h p rze sła n e k, ja k k o lw ie k o zm iennej h ie ra rc h ii zależn'e od ro d za ju p ro je k ­ t u “ . T a k ie ujęcie p ro g ra m o w e organizacyinego u d z ia łu in ż y n ie ra w odnego w k s z ta łto w a n iu k r a j­

obrazu w p e łn i zasługuje na p rz y s w o je n ie w na­

szych p o ls k ic h w a ru n ka ch .

K a ż d y c ie k w o d n y niezależnie od swego bez­

pośredniego celu m a swą w łasną, n a tu ra ln ą , spo­

tęgow aną przez bujniejszą flo rę i p ię k n o k ra jo b ra ­ zu, siłę a tra k c y jn ą dla c z ło w ie k a , k tó r y k o rz y s ta z c ie k u i jego b rz e g ó w dla sportu, dla w yp o czyn ­ ku. U s ta w a w odna s tw ie rd z a n a tu ra ln e p ra w a k a ż ­ dego o b y w a te la do norm alnego k o rz y s ta n ia z w o ­ d y p u b liczn e j do p icia , k ą p ie li itd . T a k im samym p ra w e m p rz y ro d z o n y m każdego o b y w a te la jest k o rz y s ta n ie z w a lo ró w k ra jo b ra z o w y c h z is tn ;e- niem c ie k u zw iązanych, a sta n o w ią cych własność ogółu, i ty c h w a rto ś c i żaden in ż y n ie r p ro je k tu ją c y n ie m a p ra w a pom niejszać bez szko d y dla dobra społecznego; p rz e c iw n ie , dążyć w in ie n in ż y n ie r do spotęgo w ania tej a tra k c y jn o ś c i o d p o w ie d n im i za­

biegam i. ,

P am iętajm y, że odpoczyn ek zm ęczonej pracą g ro m a d y lu d z k ie j w słońcu i cieniu, nad w odą, na w o ln e j p rz e strze n i, regeneruje s iły lu d z k ie , p rz y ­ w ra ca naruszoną ró w now agę cielesną i duchow ą,

pozw alają c na dalszy tr w a ły w y s iłe k . Rzeczą ba­

daczy i le k a rz y jest p o d licze n ie w z ro s tu spraw ności i w y d a jn o ś c i je d n o ste k i społeczeństw a d z ię k i re ­ generacji s ił przez o d p o w ie d n i odpoczyn ek; m y z w ła s n y c h dośw iadczeń w ie m y, ja k w ie lk ą jest ró żn ica w yd a jn o ści naszej p ra c y przed u rlo p e m i po nim . Lecz zam iast doprow ad zać organizm do w ycze rp a n ia , a p otem go regenero w ać przez dłuż­

szy czais, dążyć n a le ży do tw o rz e n ia p ra w id ło w e ­ go b lansu w y s iłk u i o d p o czyn ku na fa li nie ty lk o rocznej ale ty g o d n io w e j i n a jk ró ts z e j dobow ej, tw o rz ą c w szędzie gdzie m ożna w a ru n k i d la odpo­

cz y n k u po p ra c y w o to cze n iu z d ro w y m i p ię kn ym , w oto cze n iu zie le n i, żyjącej w sym bioz:e z w odą.

M y , in ż y n ie ro w ie w o d n i, te n społeczny p u n k t w i­

dzenia m u sim y w łą c z y ć do św iadom ych n o rm a ty ­ w ó w naszej p ra c y i szukać dróg do w c ie le n ia w ży­

cie dbałości o cz ło w ie k a .

Po okre sie bezw zględnej w a lk i z drzew am i w p o b liż u w s z e lk ic h urządzeń m e lio ra c y jn y c h , po okre sie tw o rz e n ia obcych n a tu rze m onotonn ych płaszczyzn zie lo n ych łą k lu b u p ra w n y c h pól, gdz e oko nie ma na czym spocząć, gdzie p ra c o w ity me- lio ra n t starannie w y g o lił w s z y s tk ie drzew a, bo liśc e d rz e w o pada ją do ro w ó w , a grusza na m ie ­ d zy może spow odow ać zarośnięcie drenu, teraz m usim y p rz y w ró c ić d rze w o m ich p ra w a i o bow iąz­

k i. A m ają ic h w ie le .

_ Las w zim ie z a trzym u je ró w n o m ie rn ie opady śnieżne i p o z w a la im zasilać w o d y g ru n to w e w o k o lic y . Las w lecie, p a ru ją c duże ilo ś c i w o d y deszczowej, za trzym a n e na liścia ch oraz pobrane z g łę b i gleby, zw ię ksza w ilg o tn o ś ć p o w ie trz a i ochładza je; stąd w ię ksze opa d y w o k o lic y le s i­

stej a rów nocześnie m niejsze zabagnianie p ła skich te re n ó w p o d lasem. Że ta k jest p o tw ie rd z a dobrze znany na sąsiedniej B ia ło ru s i fa k t p o w sta w a n ia to rfo w is k w y s o k ic h sfagnow ych na porębach lub p o g o rze liska ch leśnych. G d y rozległe la sy w p ły ­ w a ją na k lim a t, to pasy z ie le n i p row adzon e na p o ­ lach i łą k a c h pro sto p a d le do p anują cych w ia tr ó w oraz poprzeczne ż y w o p ło ty k s z ta łtu ją d o d a tn io m ik ro k lim a t w p rzyzie m n e j w a rs tw ie p o w ie trz a . D z ię k i zm niejszonej chyżdSci w ia tr m niej w y w ie w a d w u tle n k u w ęgla, w yd zie la n e g o przez glebę p rz y ro z k ła d z ie tk a n e k org a n iczn ych a stanow iącego n ajcenn iejszy m a te ria ł do b u d o w y tk a n e k n ow ych;

cieplejsza, a jednocześnie w ilg o tn ie jsza , w a rs te w k a bogatego w d w u tle n e k w ęgla p o w ie trz a sprzyja s il­

niejszej w e g e ta c ji ro ś lin i podno si p lo n w sposób znacznie p rz e k ra c z a ją c y s tra tę w s k u te k zajęcia części obszaru przez z a d rze w ie n ie . O d pow ied nio p o prow ad zone pasy d rz e w k ie ru ją la te m i w iosną p o w ie trz e oziębione w s k u te k silnego w y p ro m ie - n io w a n ia nocnego k u c ie p le jsze j w odzie p o to ku , płynąceg o łą k a m i, i zm niejszają szko d y czynione nrzez p rz y m ro z k i; zim ą u tru d n ia ją zw ie w a n ie śnie­

gu, sprzyjając ró w n o m ie rn e m u n a w ilż e n iu gleby.

Pasy d rz e w stają się s ie d lis k ie m drobnego p ta c ­ tw a , u trzym u ją ce g o w dopuszczalnych granicach ro z w ó j o w a d ó w i ic h la rw , co specjalne ma zna­

czenie dla p a stw isk. K ę p y d rz e w p odkreślają ce b eg p o to k u , s ta b iliz u ją często jego trasę, chroniąc ją od nadm iernego s e rp e n tyn o w a n ia i stanow ią n ie ­ odłączną część cieku. D rz e w a p rzyd ro żn e , dając cień w le cie , w z im ie i nocam i sta n o w ią na z a w ia ­ nych b o czn ych drogach cenny w s k a ź n ik k ie ru n k u ;

(8)

b ra k d rz e w tej n ie o d łą c z n e j części drogi, odczu­

w a m y podśw iad om ie, ja k o n iedocią gnięcie este­

tyczne.

P rz y tych , ta k często zapoznaw anych w a lo ra c h za d rze w ie n ia d w a są ty lk o z a rz u ty staw iane d rz e ­ w o m przez m e lio ra n tó w : zarastanie d re n ó w k o rz e ­ n ia m i i zaśm iecanie ro w ó w o pada jącym i liśćm i.

S taranne opapow anie i ocem entow a nie d re n ó w w drogach, d o b ó r k ie ru n k u są czkó w z ła tw o ś c ią zaradzi p ie rw sze j g ro źb ie ; um ieszczenie d rz e w czy pasów z ie le n i ta k , aby z a c ie n ia ły ciek, zm niejszy ro z w ó j flo r y w odnej, k tó ra jest groźniejsza dla d z ia ła n ia cieku, n iż spadłe liście. G d y celow e w y ­ k o rz y s ta n ie z a d rze w ie ń is tn ie ją c y c h , lu b tw o rz e n ie now ych, zacznie sta n o w ić część s k ła d o w ą p r o je k ­ tu, w te d y a b s tra k c y jn ie d o tą d tra k to w a n a przez in ż y n ie ra sp ra w a u d z ia łu d rz e w w p ię k n ie k r a j­

obrazu, stanie się m u b lis k ą i zro zu m ia łą , bo p ię k ­ no to w ią że się z celow ością.

W y k o rz y s ta n ie w p e łn i drugiego ele m e n tu k r a j­

obrazu ja k im jest w oda, jej spokojnego zw ie rc ia d ła , lub płynąceg o n u rtu , znajdzie ró w n ie ż in ż y n ie rs k ie uzasadnienie, ja k k o lw ie k nie w je d n a k o w y m sto p ­ niu w poszczególnych d z ia ła c h m e lio ra c ji lu b k o ­ m u n ik a c ji w odnej.

P rz y m e lio ra cja ch szczegółow ych w ym agania oszczędności w w y k o n a n iu i dogodności w u ż y tk o ­ w a n iu stoją na p erw szym m iejscu po k ry te riu m celow ości tech n iczn e j ro zw ią za ń ; całe urządzenia leżą zazw yczaj na te re n a ch p ry w a tn y c h , n ie d o ­ stępnych dla obcych. P o d sta w o w e założenia p ro ­ wadzą w m e lio ra cja ch szczegółow ych do sw oistej e s te ty k i u k ła d u urządzeń, o p ie ra ją cych się o n'e - w ie lk ą ilo ść k ie ru n k ó w , ró w n o le g le i w lin ia c h p ro s ty c h p ro w a d z o n y c h ro w ó w . Je d n a k n a w e t w ty m w y p a d k u w sk ła d w a ru n k ó w w y k o n a n ia p ro je k tó w i ro b ó t, w ejść m usi z a s trz e ż e n i, że nie w o ln o stw a rza ć k ra jo b ra z o w i p u s tk i np. przez usu­

w anie s ta rych grusz na m iedzach, z a ro ś li p rz y k a ­ m ionkach, żywopłotów^, d rz e w p rz y drogach itp ,, p rz e c iw n ie , p ro je k t p o w in en p rz e w id z ie ć tw o rz e ­ nie p asów z a d rz e w io n y c h zw ię k s z a ją c y c h szo rst­

kość p o w ie rz c h n i i ch ro n ią cych glebę od s k u tk ó w siln y c h w ia tró w . G łó w n e pasy b egnące w p o p rz e k do p anują cych w ia tr ó w leżeć m ogą w odstępach bOO — 800 m b, składać się one w in n y z p a ru sze­

re g ó w d rz e w w y ra s ta ją c y c h w yso ko , ja k dęby, lip y , to pole, k lo n y , o lc h y i w ie rz b y ; z obu stron p row adzon e będą d rze w a niższe, brzozy, o siki, d z ik e drze w a ow ocow e, podszyte n is k im i k rz e w a ­ m i. Ż y w o p ło ty poprzeczne mogą b yć niższe i w ę ż ­ sze, a skła d a ć się będą z jednego rzę d u d rz e w w y - sokich, obram ow anego dw om a szeregam i k rz e w ó w , d o b ra n ych stosow nie do ro d z a ju g le b y i u ż y tk u .

O pierając się na po w yższych przesłankach , trze b a ustalić, że ra cjo n a ln e za kła d a m e pasów o ch ro n n ych za d rz e w io n y c h i ż y w o p ło tó w stać się m usi je d n ym z p rz e p is ó w te ch n iczn ych in s tru k c y j o o p ra c o w a n iu p ow ażnie jszych p ro je k tó w m e lio ra ­ cyjnych dla łą k i p a s tw sk. Oszczędzanie na p o ­ łach i łą k a c h p ię k n ie js z y c h p o je d yń czych drzew , lu b grup d rz e w i k rz e w ó w , m usi b yć zastrzeżone w p rzepisach o w y k o n y w a n iu ro b ó t m e lio ra c y j­

nych i znaleźć w in n o s w ó j o d d ź w ię k w in s tru k ­ cjach o w y k o n y w a n iu s tu d ió w p o lo w ych .

U ja w n ie n ie w o d y p ły n ą c e j ro w a m i przez ich sp łyce n ie i poszerzenie, przez w y k o n a n ie poło g ich skarp, nie będzie zazw yczaj m o ż liw e p rz y m e lio ­ ra cja ch szczegółow ych, n a w e t g d yb y k o s z ty nie g ra ły ro li. Ściśle ustalona p o trz e b a m i ro ln ic tw a głęboko ść ro w ó w muisi być zachowana, szerokość dna jest ob liczo n a i d o w o ln ie je j zm ienić n ie m oż­

na pod groźbą złego fu n k c jo n o w a n ia cieku. R o z w i­

nięcie prostego k ie ru n k u ro w u w s e rp e n ty n y n ’e- zawsze jest dopuszczalne, za ró w n o ze w z g lę d u na s to s u n k i w łasnościow e, ja k i p rz e s ła n k i te c h n ic z ­ ne, n a d m ia r e w e n tu a ln ych sp a d kó w gubi się ła tw o m a ły m i, ta n im i progam i. P oniew aż je d n a k m am y tu p rze w a żn ie do czyn ie n ia z w o d ą p ry w a tn ą , m a­

ło dostępną, m ożna i n a le ży z ty m się zgodzić, że zw ężone u ty lita rn e p rz e s ła n k i będą decyd u ją cym i p rz y k s z ta łto w a n iu k o ry ta ta k ic h w ó d p ry w a t­

nych.

Z u p e łn ie inaczej je d n a k w y g lą d a zagadnienie w ody, ja ko e lem entu k ra jo b ra z u p rz y m e lio ra cja ch p ó łp o d s ta w o w y c h a zw łaszcza p o d sta w o w ych , t. j.

p rz y re g u la c ji c ie k ó w n ie że g lo w n ych i n ie sp ła w - nych. W ty m w y p a d k u b ę d z:em y m ie li do cz y n ie ­ nia z w o d a m i p u b lic z n y m i, o sze ro kim k o ry c ie i d łu g im b egu; tu nie ty lk o n o rm a ln e u ż y tk o w a n ie w o d y dla p icia , k ą p ie li, sp o rtu itp . lecz k o rz y s ta ­ nie z w a lo ró w k ra jo b ra z o w y c h s ta n o w i p ra w o na­

tu ra ln e ludności. K o s z ty p ra c y p rz y re g u lo w a n iu ta k ic h c ie k ó w ponosi w 80% P aństw o a z a le d w ie w 20% — i to zazw yczaj te o re ty c z n ie — ponoszą z a in te re so w a n i w ła ś c ic ie le p rz y le g ły c h g ru n tó w . P race ta k ie m ają na ce lu nie ty lk o bezpośred nią p o p ra w ę w a rto ś c i p rz y le g ły c h g ru n tó w , ale i sze­

rzej p o ję te dobro społeczne np. ochronę od p o w o ­ dzi, p o p ra w ie n ie sto su n kó w z d ro w o tn y c h , a p o ję ­ cie ,.z d ro w o tn y “ będzie z re g u ły w w y ra źn e j k o ­ re la c ji z p ojęciem k ra jo b ra zo w e g o pię kn a . I zn ó w p rz e k o n a m y się, że m yśląc o p ię k n ie , p ra c u je m y d la p o ż y tk u . Bo ja k b ó l jest ostrzeżen em. o rg a n iz­

m u przed grozą choroby, ta k b rz y d o ta k ra jo b ra z u m ó w i o błędach, k tó re p o p e łn io n o , k tó re trz e b a usunąć. W y k o n a n y n a jsta ra n n ie j cie k, o głęboko , w s tro m y c h skarpach u k ry ty m z w ie rc ia d le w ody, 0 bardzo d łu g ie j id e a ln ie p ro s te j tra sie , p o d k re ś lo ­ nej sta ra n n ie w y k o ń c z o n y m i p ro s ty m i lin ia m i p ło t ­ k ó w , k ra w ę d z i w y k o p ó w i czterem a z każdej s tro ­ n y k ra w ę d z ia m i p ię k n ie u fo rm o w a n y c h o d k ła d ó w ; ciek, w z d łu ż k tó re g o p rz y re g u la c ji sta ra n n ie usu­

n ię to w s z e lk e drze w a i k rz a k i, w z b u d z i szacunek dla sum ienności w y ko n a n ia , lecz nie stanie się p o ­ ciągającym celem d la o d p o czyn ku starszych i sp o r­

tu dla m ło d y c h ; będzie on zawsze sm utnym , nu d ­ nym i be zlu d n ym św ia d e ctw e m w y k ro c z e n ia p rz e ­ c iw naturze. A b y p o s ta w ić diagnozę, w czym t k w i b łą d in żyn ie ra , tw ó rc y p r o je k tu i w y k o n a w c y , p ró b u jm y , stosow aną przez h y d ra u lik ó w p rz y re ­ g u lo w a n iu rz e k i zasadę p o d p a try w a n ia n a tu ra l­

n ych tenden cyj p rze tra n sp o n o w a ć n a zagadn ienie kra jo b ra z u . R z u c i się nam od ra zu w oczy, że c ie k n a tu ra ln y , p ły n ą c y dol ną, s ta n o w i oś z a in ­ te re so w a n ia o b se rw a to ra d z ię k i p o lś n ie w a n iu z w ie rc ia d ła w o d y w ró ż n y c h p u n k ta c h d o lin y 1 d z ię k i to w a rzyszą cym b ie g o w i w o d y kępom drzew . U re g u lo w a n a w id e a ln e j lin ii p ro s te j opisana w y ż e j rz e c z k a w id o czn a je st dla ob­

s e rw a to ra ty lk o z w ąskiego pasa biegnącego

(9)

w z d łu ż osi rz e c z k i, pasa ty m węższego, im w ę ż ­ szym jest z w ie rc ia d ło rz e c z k i i im g łę b ie j zalega ono pod p o w ie rzch n ią . N ieznaczne o d ch yle n ia od tego pasa w id o czn o ści k ry je z u p e łn ie w odę p rz e d oczym a w idza, a pozostaje ty lk o zie lo n a m on o to n ­ na przestrzeń, bez żadnego przyciągającego w z ro k szczegółu. R óżnica polega na tym , że se rp e n tyn u ją - ce k o r y to rz e k i, z, każdego oglądane p u n k tu zawsze będzie na k r ó tk ic h ch o ćb y o d cin ka ch w i­

doczne ty m ła tw ie j, że b lis k o p o w ie rz c h n i te re n u leżące z w ie rc ia d ło w o d y nie jest przesłaniane s tro ­ m y m i skarpam?. Lecz prosta lin ia tra s y re g u lo w a ­ nego cie k u b y n a jm n ie j nie jest ro zw ią za n ie m te ch n iczn ie n a jra cjo n a ln ie jszym . N arzuca się lin ia p ro s ta ja k o n a jk ró ts z a w te d y , gdy spad w z d łu ż d o lin y c ie k u je s t ta k m a ły, że chyżość śre d n ia w o d y dużej, w y p e łn ia ją c e j k o ry to , nie d o ­ chodzi do 0,4 m /sek.; narzuca s:ę ta kże k ie ­ ru n e k p ro s ty p rz y re g u la c ji i obudo w ie g ó r­

s k ich p o to k ó w i rzeczek, gdy u n ik n ą ć chcem y k rz y ż o w a n ia się k ie ru n k u serpentynuiącego p o to ­ k u z k ie ru n k ie m p rz e p ły w u w ó d w ie lk ic h , to c z ą ­ cych się po p ro s te j osi d o lin y i niosących -wiele r u ­ m o w iska . W in n ych w y p a d k a c h o d ch yle n ia osi c ie k u od p ro ste j lin ii są n ie ty lk o m o ż liw e ale i ce­

low e. P ro sto w a n ie w yro b io n e g o i u stabilizow a nego k o ry ta c e ku pociąga za sobą zw ię ksze n ie spadku, b u d zi erozję, z k tó r ą w a lc z y ć m usi in ż y n ie r u b e z­

p ieczenie m dna i s k a rp k o ry ta oraz b u d o w a n ie m stopni. K o s z t b u d o w y sto p n i i ubezpieczeń oraz :ch ko n se rw a cja może z ła tw o ś c ią p rz e k ro c z y ć oszczędności, uzyskane na ro b o ta ch ziem nych przez w y p ro s to w a n ie i skró ce n ie tra sy. J a k sm utne dośw iadcze nia poczynion e z o s ta ły na te re n ie p ra ­ w o b rze żn ym d o p ły w ó w N a rw i, w ie w iększość m e- lio ra n tó w . W s k u te k n a d m ie rn ych p ro s to w a ń k o r y t c ie k ó w p o w s ta ła erozja ic h dna i b rze g ó w ; z ry w a ­ nie stopni, pogłęb"anie c ie k ó w i przesuszenie do- 1 ny, konieczność dużych ro b ó t ko n se rw a cyjn ych , zam ulanie odb o rn ik a , to b y ły s k u tk i zastosow ania w p ro je k c ie fascynującej in ż y n ie ra lin ii prostej.

Z p o d u ro k u tego trz e b a się otrząsnąć i nie lę ka ć się tra s o w a n ia z a k o la m i rz e k n ie sp ła w n ych i n ie ­ ż e g lo w n ych tam , gdzie żadna in ż y n ie rs k a p rze sła n ­ k a nie narzuca konieczno ści stosow ania lin ii p ro ­ stej.

J e ś li ro z p a try w a ć b ę d zie m y w p ły w tra s y rz e c z ­ nej na łą k i w doi nie, to stw ie rd z im y , że leżące w za ko la ch łą k i, zalew ane p ły n ą c y m i n a d n im i w ie lk im i w o d a m i, należą do łą k n a jżyźniejszych o n iezm ienne j dużej, n a tu ra ln e j w y d a jn o ś ć ’ . P ro- stosow anie tra s y cie ku , za m kn ię cie w ó d rz e k i w n o rm a ln y m k o ry c ie daje w w y n ik u pogorszenie stanu łą k przez usunięcie eh spod dobroczynnego w p ły w u za le w ó w .

Pam ę ta jm y dalej, że ogrom na ilość naszych rze cze k n iz in n y c h może b yć te re n e m s p o rtu k a ja ­ kow ego, m ającego w s z e lk ie dane poternu, aby stać się s p o rte m mas. Lecz, ja ko te re n u ż y tk o w a n y s p o rto w o , n ie mogą te rz e c z k i p rz y p o m in a ć tras d a w n ych szos, ciągnących się w p ro ste j lin ii d zie ­ s ią tk a m i k ilo m e tró w i ginących na h o ryzo n cie . Te p ro ste tra s y na s k u te k swej m o n o to n ii w y w o łu ją u s y p a ją c y , h y p n o ty c z n y nie o m a l w p ły w na p ro ­ w adzących sam ochody, co nie ra z b y ło przyczyn ą k a ta s tro f, i od tego ty p u tra s o d w ra ca się w s p ó ł­

czesna te c h n ik a drogow a. Zaśnięc:e k a ja k o w c a nie

g ro zi k a ta s tro fą , lecz p o p ro s tu u n ik a n ie m na p rz y "

szłość, n ie c ie k a w e j, n ie obie cującej żadnych niespo­

dzia n e k tra sy. T ra sa cie k u w łu ka ch , zam ykanych grupam i drzew , daje w c ią ż w ra że n ie now e p o b u ­ dzające uw agę i p o d trz y m u ją c e w ra ż liw o ś ć . O d­

c in k i p ro ste są pożądane i p ię kn e , gdy na osi p ro ­ stej tra s y m am y ja k iś specjalnie godny zaintereso­

w a n ia o b ie k t n a tu ra ln y lu b sztuczny, np. panujące nad otoczen em w zgórze o c ie k a w y m zarysie, w ie ­ ża kościelna, p ię k n ie sko m p o w a n y m ost itp .

D alsza ró ż n ic a m ię d zy w yg lą d e m natu ra ln e g o pię kn e g o c ie k u a tym że ciekiem , p ły n ą c y m w ło ­ żysku u re g u lo w a n ym , polega zazw yczaj na p ły tk o pod p o w ie rz c h n ią u k ła d a ją c y m s'ę z w ie rc ia d le w ó ­ d y w c ie k u n a tu ra ln y m p rz y głębieji zalegającym z w ie rc ia d le w c ie k u u re g u lo w a n ym . W p ra w d z ie to w ła śn ie p ły tk ie zaleganie w ó d n o rm a ln ych w k o ry c ie c e ku i zw ią z a n y z ty m w y s o k i stan w ó d g ru n to w y c h w d o lin ie zmusza in ż y n ie ró w do in g e ­ re n c ji i do obniżania z w ie rc ia d ła w o d y, jednak w em y dobrze, ja k n a le ży być p rz y ty m ostrożnym , b y nie przesuszyć terenu, b y nie usunąć dobro­

czynnego w p ły w u w y le w ó w dorocznych na łą k i.

T u in ż y n ie r ma do zgrania z sobą szereg w ym a ­ gań: z w ie rc ia d ło w o d y norm a ln e j leżeć w in n o p rz e ­ c ię tn ie 0,7 do 0,9 m niżej te renu, w o d a duża le tn ia m usi m ieścić się w brzegach, w oda średnia n o r­

m aln a m a m ieć w ysta rcza ją cą głębokość i chyżość, zabezpieczającą od osiadań a n a m u łó w ; spad rz e k i na d łu g ich o d cin ka ch m usi b yć w y ró w n a n y , bocz­

ne d o p ły w y lu b ro w y muszą m ieć w y s ta rc z a ją c y spad i t. d. P ierw sze tr z y założenia dość dobrze się zgadzają z w ym a g a n ia m i k ra jo b ra z o w y m ’’, o sta tn ie dw a p ro w a d z ą je d n a k do konieczno ści stosow ania lo k a ln y c h głębszych p rz e k o p ó w , z w ła ­ szcza na rze ka ch o m a ły c h spadach k o n c e n tru ją ­ cych się w p rze w ę że n ia ch d o lin y rze czn e j. S praw ę z b y t g łębokie go z konieczno ści poziom u w o d y n o r ­ m a ln e j m ożna i n a le ż y p o p ra w ić przez stosow anie m o ż liw ie ła g o d n ych skarp. Z am iast b a rd zo źle u trz y m u ją c y c h się w głębszych p o to k a c h skarp 1:1,5, stosow ać n a le ży s k a rp y w p ły ts z y c h p a rtia c h cie k u 1:2, w głębszych nie m n ’’ej 1:3 lu b 1:4; p o ­ z w o li to oszczędzić na ubezpieczeniach, ja k p ło tk i, d a rn io w a n ie , a da jednocześnie ra cjo n a ln ie jszy p rz e k ró j o w ęższym dnie i grubszej w a rs tw ie w o d y średniej n o rm a ln e j. Na spłaszczenie ska rp w prze ­ k o p ie i prze w ę że n ia ch d o lin zw ra ca ć trze b a bacz­

ną uw agę, w p rz e c iw n y m b o w ie m ra z ; e p rz y w y j­

ściu z p rz e k o p u na p ły tk ą p a rtię rz e k i p ow staje lo k a ln y d uży spad z w ie rc ia d ła dużej w o d y , pow o­

dując silną erozję i niszczenie k o ry ta . W ty m p u n k c ie zastosow ań'e p o c h y le n ia s k a rp m o ż liw ie łagodnego i to ty m łagodniejszego, im głębokość c ie k u jest w iększa, zgadzają się in te re s y k ra jo b ra ­ zu i w ym agania techniczne. T ru d n ie j n atom ast je st zrezygnow ać in ż y n ie ro w i z ubezpieczenia ska rp p rz y po m o cy p ło tk ó w i kiszek, ubezpieczeń dających k o n c e n tra c ję w o d y średniej n o rm a ln e j i u ła tw ia ją c y c h u trz y m a n ie c ie k ó w w p orządku, lecz budzących zastrzeżenia estetyczne, ja ko b u ­ d ow le obce naturze. L e cz i tu p rz e c iw ie ń s tw a da­

dzą się pogodzić. Przede w s z y s tk im p rz y spłasz­

czeniu ska rp m ożna daw ać słabsze ubezpieczenia ich podeszw y, stosując k is z k i faszynow e, leżące n ieco p oniżej z w ie rc ia d ła w o d y średniej. R o ś lin ­ ność w o d n a 1 n 'e om ieszka objąć w posiadanie p rzy-

(10)

brzeżnego pasa w o d y, m askując ry c h ło p ra w id ło ­ w o założone k is z k i, k tó ry c h trw a ło ś ć ty lk o zyska na s ta łym p o k ry c iu w odą.

Z innych, niegodzących się z poczuciem n a tu ­ ralnego p ię k n a urządzeń, o d k ła d y zie m i n ie ro z p la n - to w a n e j uznane są p rze z te c h n ik ę za niedopusz­

czalne, z ie m a w in n a b y ć sp lantow a na ta k cien­

k ą w a rs tw ą , aby w y d o b y ta z g łę b i uboga ,.m a rtw i­

ca " nie u n ie m o ż liw ia ła na długo ro z w o ju tra w i z ió ł łą k o w y c h . Pozostaje jeszcze jeden p o s tu la t e s te ty k i, skasow anie ostrej lin ii brzegu, 1 n ii p rz e ­ cię cia się p ła szczyzn y z terenem . T u ju ż ty lk o w z g lę d y fo rm a ln e u ła tw ie n ia k o n tr o li w y k o n y w a ­ nia ro b ó t zie m n ych m o g ły b y stać na p rzeszkodz ę za o k rą g la n iu górnej k ra w ę d z i ska rp y, k tó r a p o w in ­ na się m ię k k o zle w a ć z te re n e m ; są to je d n a k p rze szko d y z b y t drobne, a b y b ra n y m i b y ły pod uwagę.

W o b e c pożądanego stosow ania p o ło g ich skarp dużo w iększe, n iż dotychczas, zastosow anie może m ieć hum usow anie i za sie w ska rp zam iast ko sz­

tow nego d a rn io w a n ia .

Lecz m im o p ro w a d ze n ia tra s y rz e c z k i ła g o d n y­

m i lu k a m i, m im o w y k lu c z e n ia stro m y c h sikarp, rz e ­ k a będzie m a rtw ą , je ś li nie dam y jej n a tu ra ln e j o p ra w y — zadrzew ienia . D o p ie ro za d rze w ie n ie brzegu rz e k i tw o rz y z niej oś d o lin y.

Cel i znaczenie z a d rze w ie ń om ów ione b y ło p o ­ p rzednio, p o d k re ś lić je d yn ie należy, że obustronne za d rze w ie n ie i o ddziele nie rz e k i od d o lin y n ie p rz e j­

rz y s ty m i pasam i z ie le n i n ’e m a uzasadnienia ani w celow ości i w zględach estetycznych, ani nie b y ­ w a obserw ow ane w n a tu rze .' D o rz e k i m usi m ieć dostęp chło d n e p o w ie trz e sp ływ a ją ce ze sto kó w , a zw łaszcza z d o lin bocznych, aby o grzało s*ę od cieplejszej w o d y ; n a tu ra ln e k ę p y d rz e w nad b rz e ­ gami rz e k i w y s tę p u ją z re g u ły n a jo b fic ie j tam , gdzie p rą d k ie ru je się k u b rz e g o w i i z o s ta w ia na n 'm nasiona i oderw ane gałązki, k tó re puszczają p ę d y i z a k o rze n ia ją się na brzegu. M a to w y ra ź n ie m iejsce na b rze g u w k lę s ły m w p o ło w ie długości lu k u dalej gęstość z a k rz e w ie n ia się zm niejsza, p rą d w o d y k ie ru je s:ę k u d ru g ie m u b rze g o w i, aby zn ó w osadzić na p o c z ą tk u łu k u nasiona i sadzon­

k i. K ę p ia ste z a d rze w ie n ie b rze g ó w w k lę s ły c h p rz y słabym poroście d rz e w i k rz e w ó w , lecz o b fity m w y s tę p o w a n iu ro ś l n w o d n ych na brzegu w y p u k ­ łym , daje na rze ka ch do b rą w id z ia ln o ś ć na z a k rę ­ tach, zam yka p e rs p e k ty w ę w z d łu ż rz e k i k ę p a m i d rze w o zm iennych s y lw e tk a c h , a p o zo sta w ia sw o­

b o d n y w id o k na obie s tro n y d o lin y rzecznej. I tu p ię k n o jest w p e łn e j zgodzie z celow ością. Obsa- dzen e obu b rz e g ó w rz e c z k i d rz e w a m i tw o rz ą c y ­ m i aleję, daje ładne e fe k ty n a p ro s ty c h o d cin ka ch rz e k i, o p e rs p e k ty w ie z a m kn ię te j ja k im ś w y b itn y m a kce n te m a rc h ite k to n ic z n y m lu b k ra jo b ra z o w y m , ja k o ty m w spom niano pow yże j. D o b ó r d rze w n a ­ le ż y uzależnić od w a ru n k ó w środow iska, a na jle p ­ sze w s k a z ó w k i da a naliza ze sp o łó w ro ślin n ych , u w zg lę d n ia ją ca flo rę n a tu ra ln ą istn ie ją ce g o środo­

w iska , flo rę zaw leczoną p rz y p a d k o w o z p rz y le g ­ ły c h te re n ó w , w re szcie zm ia n y śro d o w iska w y w o ­ łane p rze z u re g u lo w a n ie cieku. Z d rz e w w chodzą w grę to pole, w ie rz b y krza cza ste i pienne w w ie ­ lu odm ianach, o lc h y oraz zespoły dębow o-grabo- w e, znoszące za le w y .

Specjalna uw aga w in n a b y ć pośw ięcona w a ło m

nadrzecznym , c h ro n ią cym d o lin y od za le w ó w . T u n e s te ty e s te ty k a m usi częściow o p rz y n a jm n ie j u stą p ;ć w zględom u ty lita rn y m . M o n o to n n a p o z io ­ m a k ra w ę d ź w a łu pozostanie, lecz m ożna ją ła-i mać p rze z z a d rze w ie n ie , a obce na tu rze , w yra źn e p rz e c ię c ie s k a rp y w a łu z terenem n a le ży o d p o w ie d ­ n io z a o krą g lić. Ze w z g lę d ó w na sw o b o d n y p rz e ­ p ły w w ó d w ie lk ic h i s p ły w lo d ó w oraz dla ochro­

n y p rz e d z b y t s z yb kim zam u la n ie m i podnosze­

niem m ię d zyw a la , n ie to le ru je te c h n ik a za d rze w ie ­ n ia ani p ełneg o z a k rz e w ie n ia p asów m ię d zy w a ­ łe m i rzeką. T a zasada m usi b yć uszanowaną. Jed­

n a k n ;c nie s to i na prze szko d zie p o z o sta w ie n iu lu b posadzeniu w m ię d z y w a lu rz a d k ic h poszczegól­

n ych kęp k rz e w ó w o e la styczn ych gałęziach. Z a ­ sadzenie u stóp w a łu szeregu w ie rz b lu b to p o li, c h ro n :ących w a ły od a ta k u lo d ó w i o ż y w ia ją cych k ra jo b ra z , b yn a jm n ie j nie jest w niezgodzie z w y ­ m aganiam i in ż y n ie rii w odnej. O bsadzanie d rz e w a ­ m i w a łó w lub ich zboczy m a p rz e c iw n ik ó w , tw ie r ­ dzących, że obum ierają ce k o rz e n ie tw o rz y ć mogą d ró g ' d la p rz e s ią k a n ia w o d y i że ch w ia n ie się drzew , w y w o ła n e w ic h ra m i, p o w o d o w a ć może p o ­ w sta w a n ie p ę k n ię ć w groblach. W ie lo le tn ie do­

św iadczenia fra n c u s k ie z g ro b la m i k a n a ło w y m i gęsto obsadzonym i d rze w a m i ty c h o b a w nie po­

tw ie rd z a ją .

P rz e jś c ia c ie k ó w w p o b liż u o s ie d li w ysu w a ją n o ­ w e i w a ż k ie zadania. P rzede w s z y s tk im c ie k ta k i jest n a tu ra ln y m ź ró d łe m w o d y na w y p a d e k poża­

ru, to te ż tw o rz e n ie na d rze ką , w m a ły c h osiedlach, z b io rn ik ó w p rz e c iw p o ż a ro w y c h o ła tw y m dostę­

pie do w o d y w in n o być w łą cza n e do w a ru n k ó w sta w ia n y c h p ro je k ta n to m . L e c z z b io rn ik ta k i m o­

że b yć jednocześnie basenem k ą p ie lo w y m , a te re n k o ło niego te re n e m s p o rto w y m dla m ło d zie ży, zaś o d p o czyn ko w ym dla starszych.

Z a re ze rw o w a n ie o d p o w ie d n io w y b ra n e g o na te n cel te re n u i ro z p la n o w a n ie go w p o ro z u m ie n u z odnośnym R e g io n a ln ym U rzędem P la n o w a n ia P rzestrzennego, to p o s tu la t, ja k i w ysunąć należy, zaś s fo rm u ło w a n ie odnośnych zaleceń w s p ó łp ra c y m ię d z y n a jb a rd zie j z a in te re so w a n ym i re s o rta m i p o z w o li na w p ro w a d z e n ie w życie tego p o stu la tu . Zaznaczyć tu należy, że n a jb a rd zie j nadają się po te m u te re n y, leżące p rz y rzece poniżej choćby n ie ­ w ie lk ie g o stopnia, pozw alającego na stw o rze n ie stałego, regulow an ego p rz e p ły w u przez basen k ą ­ p ie lo w y . K s z ta łt basenu nie p o w in ie n b y ć p ro s to ­ k ą tn y , lecz m usi p rz y p o m in a ć n a tu ra ln e z b io rn ik i w ody, s k a rp y w in n y b yć łagodne, ła tw o dostępne, dno w ysypane żw ire m , te re n c h ro n io n y od p ó łn o c y z w a rtą osłoną d rz e w ; o d p o w ie d n io ro zp la n o w a n e g ru p y d rz e w lu b pojedyń cze d rze w a daw ać p o w in ­ n y m ożność o d p o czyn ku w cieniu, W p o b liż u w ię k ­ szych o s ie d li 1 czyć się trze b a z fa k te m że este­

ty c z n ie u re g u lo w a n a rze czka stanie się celem spa­

c e ró w i o śro d kie m s p o rtu ka ja ko w e g o . Z ałożenie ścieżek dla pieszych, p la c ó w dla cam ping nad rze ką , zw łaszcza w p o b liż u lasów , ró w n ie ż p o w in ­ no w ejść w p ro g ra m p ro je k tu , rozw ią zu ją ce g o w ty m w y p a d k u nie ty lk o zagadnienia w y łą c z n ie te c h ­ niczne, lecz i społeczne. M y ś l o basenie k ą p ie lo ­ w ym , lu b spacerze nad rze ką , w ią że się z w y o b ra ­ żeń1 em sobie czystej s tru g i o jasnym p ia szczystym dnie, na k tó ry m w :dać śm igające s y lw e tk i d ro b ­ nych ry b . N ie s te ty , w ie le z naszych rze cze k i rz e k

(11)

m ają w odę zanieczyszczoną przez ś c ie k i m ie jskie i fa b ryczn e w stopniu, u n ie m o ż liw ia ją c y m n a tu ra l­

ne u ż y tk o w a n ie w ó d p u b liczn ych . W a lk a n ie u b ła ­ gana z zanieczyszczeniam i w ó d p u b lic z n y c h m usi być p rze p ro w a d zo n a , w p rz e c iw n y m b o w ie m razie w m ia rę zagęszczenia zaludnie nia, zm ieniać się będą nasze rz e k i w cuchnące k lo a k i, s zko d liw e dla

ro ślin , z w ie rz ą t i ludzi.

O m ó w iliś m y pow yże j w ażniejsze elem entarn e zasady, k tó r y m i k ie ro w a ć się w in ie n in ż y n ie r me- łio ra n t w sw ej p ra cy, g d y pra g n ie zachow ać lu b podnieść w a rto ś c i k ra jo b ra z u , do k tó re g o w łą cza swe dzieło.

N o rm y estetyczne k s z ta łto w a n ia k ra jo b ra z u , ja ko pew nej całości, usuw ają się z po d ścisłego fo rm u ło w a n ia , ja k w ogóle w s z y s tk ie n o rm y este­

tyczne, bo w samej zm ienności p rz y ro d y tk w i je ­ den z jej u ro k ó w . T y m nie m n ie j św iadom e w c z u ­ cie się w n a tu ra ln e fo rm y kra jo b ra z u , z w y ró ż n ie ­ niem jego cech sw oistych, w rzeźbę te re n u , w ze­

sp o ły roślinne, w fo rm y n a tu ra ln e c ie k ó w , daje w s k a z ó w k i, w ja k im k ie ru n k u iść w in ie n in ż y n ie r

INŻ. TADEUSZ TILLING ER

Rola piękna w gospodarce wodnej

Na p ie rw s z y rz u t o ka c z y te ln ik zapew ne nie będzie m ó g ł p o w s trz y m a ć się od re fle k s ji, czy aby a u to r nie odbiega od te m a tó w , p rz e w id z ia ­ n ych w p ro g ra m ie czasopisma. A je d n a k ta k nie jest. Poruszone zagadnienie nie ty lk o m ieści się w tem acie g o sp o d a rki w odnej, ale s ta n o w i essen- cjonalną część jej celow ości.

J a k i je st b o w ie m cel gosp o d a rki w od n e j? Jest n im ta k ie o d prow ad zenie do m orza spadającej z chm ur w ody, aby je j d z ia ła n ie s z k o d liw e b y ło ograniczone do m inim um , a jej d zia ła n ie dodatnie w y k o rz y s ta n e do m aksim um . N a z y w a m y to m a k ­ s y m a liz a c ją rze k. C zy je d n a k to m aksim um spro­

w adza się ty lk o do m aksim um k ilo w a tó w , tono- k m p rze w o zó w , to n z ie m io p ło d ó w i zaspokojenia po trze b c z ło w ie k a w w od zie u ż y tk o w e j? N ;e, nie ty lk o !

Z a sta n ó w m y się: J a k i jest c e l o s t a t e c z n y w s z e lk ie j naszej d z ia ła ln o ś c i? C zy ty lk o dach nad g ło w ą i s y ty żo łą d e k? N :e. Celem ty m je s t z a d o.

w o l e n i e z ż y c i a .

D la c z ło w ie k a norm a ln e g o nie zb ę d n ym do tego jest p ię k n o otoczenia oraz z a d o w o le n ie z życia środo w ska lu d zi, w ś ró d k tó ry c h żyje. C z ło w ie k n o rm a ln y czuje się źle w ś ró d b rz y d o ty i nędzy.

Chce żyć w ś ró d lu d zi, z a d o w o lo n ych z życia i w p ię k n y m otoczeniu,

P rz e c iw n ie , są lu d zie ż y ją c y w ś ró d b rz y d o ty , nie z n a ją cy p ię k n a p rz y ro d y , lu d zie n e rw o w i, z g ry ź liw i. M ię d z y n m i w ie lu ta k ic h , k tó ry m do szczęścia k o n ie czn ie p o trz e b a kogoś dręczyć, k o ­ m uś dokuczać, kogoś m ordow ać. B rz y d o ta ru in W a rs z a w y b e z w ą tp ie n ia w p ły w a na c h a ra k te r je j m ieszkańców .

J e ż e li w ię c nasze sam opoczucie, nasze zado­

w o le n ie z życia zależne je s t w dużej m ierze od

w odny, b y c ie k przezeń re g u lo w a n y lu b b u d o w la w y k o n y w a n a nie t y lk o sta p ia ła się z k ra jo b ra ze m n a tu ra ln y m , lecz sta n o w iła w n im w y ra ź n y a cen­

n y elem ent piękna,

D o pełniejszego poruszenia tem atu, ja k w iąże się k ra jo b ra z z b u d o w n ic tw e m w odnym , n a le ża ło ­ b y om ów ć b u d o w n ic tw o w odno - k o m u n ika cyjn e . Je d n a k w m yśl p rze d te m postaw ioneji zasady, że k a ż d y d z ia ł te c h n ik i m usi z w łasnego ło n a w y ­ sunąć e n tu zja stó w zw ią za n ia te c h n ik i z bio lo g ią , in żyn e r ii z p ię k n e m k ra jo b ra z u , że k a ż d y d z ia ł te c h n ik i m usi sam n o rm y opracow ać i do swego d o ro b k u dołączyć, p o zostaw ia m o m aw ianie ty c h zagadnień naszym ko le g o m in ż y n ie ro m w o d n o -ko - m u n ik a c y jn y m , k tó rz y a rty k u ła m i p ió ra czcigodne­

go in ż y n ie ra T. T illin g e ra na łam ach niniejszego zeszytu oraz w „P rze g lą d zie K o m u n ik a c y jn y m “ fn r 9/1946), p o d ję li ju ż w stę p n ą in ic ja ty w ę .

Odnośna lite ra tu ra daje dużo m a te ria łu po te ­ mu, aby, p ro je k tu ją c i w y k o n y w u ją c b u d o w le w od*

ne, regulacyjne , k a n a ły ż e g lu g i -zbłS ftkilu itp ., u n i.

k a ć b łę d ó w e s te ty c z n y c h .^ a i^ jlw c friy ć cfżieła in ż y ­ n ie rs k ie nie ty lk o ce 1 o w j ^ i c ^ r w k ł & p M U c n e .

■■.. , * T

* 3

v .

* 5 ? S Z K O ^

w y g lą d u otoczenia — nie m ożem y tego w naszej d zia ła ln o ści nie u w zględn iać, lu b nie doceniać.

S ko ru p a ziem ska zm ienia swój) w yg lą d , w znacz­

nej m ie rze po d w p ły w e m d z ia ła ln o ści lu d z k ie j.

N ie ste ty, p rze w a żn ie zm ia n y te są ujemne.

W ciągu 2,000 la t p o ro słe p ię k n y m i d ę b o w ym i i c e d ro w y m i lasam i g ó ry G re cji, I t a lii, A z ji M n ie j­

szej, S y rii, P alestyny, H iszp a n ii, A f r y k i P ółnocne j, po w y rą b a n iu ty c h la só w i u życiu p o rę b na past­

w is k a dla stad o w ie c i kóz, z a m ie n iły się w ska­

lis te p u styn ie , a c y w ik z a c ja p rz e n io s ła się do in ­ nych k ra jó w . Po zniszczeniu u rządzeń n a w a d n ia ­ ją cych przez najeźdźców , p u s ty n ia zagarnęła żyz­

ne d o lin y T y g ru i E u fra tu , k o le b k ę c y w ih z a c ji. To samo m ia ło m ie jsce w d o lin ie D o ln e j A m u -D a rT

P ozjadane p a ro w a m i, p o w s ta ją c y m i na ogoło­

conej p rze z c z ło w ie k a z ro ś lin n o ś c i ziem i, ja ło ­ w ie ją żyzne ró w n in y R osji P o łu d n io w e j i S tanów Zjednoczonych. D o o k o ła W a rs z a w y , w d aw niej p ię k n ie zalesionej o k o lic y , rozszerza się step, gdzie — ja k o kiem sięgnąć — nie w id a ć d rze w a w ysokopiennego. G d y przejeżdżam y p rze z k ra j u p rze m ysło w io n y, czy to Śląsk, czy W e s tfa lię , przeraża nas w id o k , d a ją cy się p o ró w n a ć chyba ty lk o z m a rtw ą p u s ty n ią księżycow ą, pu styn ią , w k tó rą c z ło w ie k z a m ie n ił p ię k n y ś w ia t B o ży — o lb rz y m ie czarne h a łd y w ęgla i żużli, okro p n e m a rtw e d o ły po k o p a ln ia c h ru d y , k ilo m e tra m i cią ­ gnące się, czarne o dziw a czn ych ks z ta łta c h , fa b ry ­ k i, piece, k o m in y , nieskończone stacje ro z rz ą d o ­ w e z ty s ią c a m i m o n o to n n ych w agonów , zasypane p y łe m w ę g lo w y m b u d y n k i i u lic e !

W n ie k tó ry c h , n ie s te ty jeszcze rz a d k ic h , w y ­ p a d ka ch c z ło w ie k staje do w a lk i z p u s ty n ią i w a l­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Poza wymienionymi zagadnieniami W ydział zajmował się kwestią rolniczego zużytkowania ścieków miejskich, zagospodarowaniem dołów potorfowych, nawodnieniem wgłębnym

ZABRZE, UL.. BpoxouKHÍí — OcymeHne oÔBanoBaHHbix aoahh npw noMombi BOAoriOAeMHyx daHUHH h nonepeHHOMX BanoB. PaKyCa-CyUjeBCKHM — CHAOBbie TapHtJibl rHflp03

JleMÔCKHH: — THgpOBJUWeCKHe OCHOBbI Bbl- npaBneHHfl cpegHero TeneHHsi B hcjim (oKOHsaHue). CTenHOBCKHH: — BoccTaHO- BneHHe uuiio3a üaHeBO Ha ABrycTOBCKOH

Ujęte w niej są wyłącznie ubytki spowodowane zwiększonym zużyciem wody na drogach wodnych. Nie ma w niej natomiast tych ilości wody, które wskutek

Namuly, jako materiał unoszony z prądem wody powodziowej, podlegają zróżnicowaniu na terenie Zalewanej doimy w zależności od zmieniających się chyżości wód

Dlatego też wyda je się koniecznością, aby w jak największym stopniu korzystać z postępu nauki techniki oraz doświadczeń naszych i obcych, i przy

Uważając zgodnie z poglądem autorów „W ażniejszych pojęć...&#34;, że w pracy nad ustaleniem określeń powinni wziąć udział wszyscy interesujący się tym i

Urbana „Zagadnienie przewozów samochodowych w planowaniu układu sieci komunikacyjnej“, inż... —- Kanalisatton und