• Nie Znaleziono Wyników

Szczutek : pisemko humorystyczne. R. 24, nr 45 (1892)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Szczutek : pisemko humorystyczne. R. 24, nr 45 (1892)"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Lwów, Niedziela dnia 4. Grudnia 1892. M IW

SZCZU TE 14

P re n u m era ta we Lwowie wynosi ca- o ro czn ie 10 złr.. połrocznie 5 it r .,ćw ietć- oeznie 2

itr. 50 et., miesięcznie 8 >

N um er pojedynczy kosztuje 2i>

D odatek zaw iera łam ig łó w k i. sza­

rady, zadania szachowe i inseraty.

In seraty drukują się za opłata t> et.

od w iersza drobnym drukiem w jednej szpalcie. Stronnica inseratow a zawiera cztery szpaity.

In seraty przyjm ują : A dm inistraca

„S zczutka“ przy ui. Łyczakow skiej 1. 3 W W iedniu B iura ogłoszeń: Haasen- steina

& Vogiera, Rudolfa Mossego i A.

Oppellika.

W P aryżu : Adam. Rue de St.

Peres 81.

S z c z u le k wychodzi od roku 1$68.

P ren u m erata zamiejscowa z przesył­

ka pocztową wynosi całorocznie 10 złr.

półrocznie 5 złr.. ew iercroeznie 2 z łr 50 ct.. m iesięcznie 85 ci

W W ielkiem księstw ie P oznańskiein 3 talary 50 fen.

We F rancji, Szwa c a rji iW łoszoch całorocznie 1(! franków.

Prenum erow ać można w A dm inistra­

cji .S z ez u tk a “ przy ulicy Łyczakowskiej 1. 3.. we wszystkich księgarniach i ajencjach dzienników i we w szystkich urzędach pocztowych.

Reklamacyj nie opłaca się.- Listy przyjm uje się tylko płacono M anuskryptów nie zw raca się.

P I S M O S A T Y R Y C Z N O - P O L IT Y G Z N E .

Lach rym a PI en er i.

•►)M*

U zenitu moich cierpień

W strasznych ogniach holu sloję;

Kiedyż przyjdzie uśmierzenie Na me ciągłe niepokoje ?

Nie od dzisiaj wie świat cały, Jak szeroki i daleki,

Źe jedynem rnem pragnieniem Jest, by dostać się do teki.

W tern tkwi alfa i omega Akcyi mojej od początku;

Pość walczyłem! precz ju z z walką O burczącym, czczym żołądku!

Kruszę miecz swój! Niech go wszyscy Wezmą d ya bli! Bo w potrzebie

Prózno-m mąchał dookoła:

Nie zdobyłem nic dla siebie.

Więc ju z w roli napastnika Na arenie się nie zjaw ię;

Jestem petent, obstający

Przy swej chętce, ja k przy prawie.

I pozbywszy się swej buty, Juz do ustępstw czoło chylę,

Gotów jestem nawet Czechom Ukłon niski złozyć mile.

Gotów jestem z Polakami Być za pan-brat, byle jeno

Teki dorwać się... Ja chętnie

Każdą ją okupię ceną.

(2)

2

Nowy koncept „Swieta“.

...C ią g le w ię c w y ż e j rozm ach szedł, R o z ta c z a ł coraz w y że j s k rz y d ła — A ż się n ak o n iec o z w a ł Swiet, Ż e n a w e t R o sji w a lk a zb rzy d ła...

N a drodze pokojow ej oni

C h cą rękę polską w sw ojej dłoni U w ię zić czyn em , co jo d y n ie Z źró d ła m iło ści szczerej p ły n ie ...

I oto w lo t recepta ju ż go tow a...

„N ie p o m n i m y na w sp ó ln y rankor d aw n y, W e z w ijm y P obied ono sco w a,

N iech stan ie p rzeze ń cerkiew n o w a : N iech sta n ie k o śció ł p o lsk o -p ra w o sła w n y "!

T a k p ism ak russki m yśli sw e w y n u rza — W p iekle rad ości w tó rzy jem u b u rza, L e c z a n io ł d ziejów n a rzekom ym trupie P o ls k i ży ją c e j, w o ła — o nią w s p a r ty :

„P rz e d w c z e sn a radość ! U ciszcie się czarty ...

M niej n iż szatań sk ie m y śli te są g łu p i e !...“

G S ~ O C S " O -

M nie, k tórem u p rzy szło ść n asza P e w n ie w p ro st n a sercu leży, M nie p rzerażać ju ż p o czyn a D z iw n y fe rm e n t w śród m ło d zieży.

Czy się oświadczył?

Powiedz teraz otwarcie Zosienko kochana, Co ci mówił pan A rtur na spacerze zrana ?

— Tak się ju ż długo znacie, za sobą tęsknicie, A nie można się bawić tak przez całe życie I sądząc też po waszej rozmowy sposobie W idzę, iż się pan A rtur dziś oświadczył tobie.

Płomień oblał twarz Zosi na te matki słowa I rzecze drżącym głosem, do płaczu g oto w a:

— Czule pytał, czy obiad gotować rozumiem I czy w yprać bieliznę i... prasować umiem-

Rada znakomita.

I znów wracasz pijany N iegodziw y Janie,

Powiedz, czy nigdy w Tobie N ałóg nie ustanie ?

K ied y furman pijakiem, G dy piją lokaje,

Z e w szą d d zisiaj o niej s ły ch a ć N ajsp rze czn ie jsze różne zd ania, A z pow odzi o w ych sądów D la m n ie fa k t się ten w y ła n ia : M an ow cam i p o szła m łodzież, B łę d n ą , ślisk ą, zgu b n ą d ro gą ; U rato w ać ją potrafi

W tych sto su n kach tylko G ogo.

O n, z b a d a w s z y n ależy cie,

W cze m p ra w d ziw a w ielk o ść, siła, W ie też, g d zie je s t ocalenie,

— T o nie żad n a snir, n ie p iła ! W śró d ro zterk i, która d zisiaj S to i n a m łod ości stra ży, N ik t zb aw czego h a sła rzu cić N ie ch ce, ani się nie w a ż y . N ik t n ie um ie w sk a za ć g w ia z d y , K tó ra m a ro zp ę d zić m r o k i;

Jed en G og o ją pokaże

W śró d ciem no ści tej g łę b o k ie j.

O n ro z w a rłsz y sz y k u k sięg ę, N ow e h a sła da m ło d zie ży — B o ten ty lk o zb aw io n będzie, K to w kró lestw o szyku w i e r z y ! O n oczyści h o ry zo n ty

M łod ych ludzi z ch m u r i ch m u rek, U cząc, aby p rzed e w szystkie m C h c ia ła d b a ć

j

sw ój tu żu rek ...

Towarzystwo 1 y ^wiarskie

m a z a s z c z y t podać n in ie jsze m do w iadom o­

ś c i, iż w g o d zin a ch p rzed p o łu d n io w y ch o tw a rty z o sta ł o d d zieln y k u rs w y ż s z e j s z k o ły ś liz g a n ia się, sp e cya ln ie dla pp. p o słów i m ło d zie ży zam ierzającej oddać się zaw o d o w i p o lityczn em u . K ie ru n e k nauki o b ją ł je d e n z n ajb a rd zie j d o św iad czo n ych b. m en erów d eleg acy jn y ch .

ZE T X_i ZE T O

To na nich mi jednakże W ciąż sposób zostaje, Bo mogę ich odprawić Każdego pierwszego ; Lecz czy mogę ukarać Mężulka mojego?

— W iesz co, K asiu? Dalibóg To m yśl znakom ita!

Odpraw mnię od pierwszego, Będzie z nami kw ita!

Cztery zwrotki.

Jak tobie, dziewczę, serduszko puka, K ie d y wyrastasz z podlotka,

W św iat cię prowadzą— „niech męża szuka“ , A dziś go znaleść największa sztuka

I na tem pierwsza jest zwrotka.

W abisz .chłopaka, strzelasz oczyma, I suknia na tobie długa,

Ale ja k męża nie ma, tak nie ma,

Po latach 62...

N ie pow iodło się w „S o k o le “ L is to p a d a w ie lk ie św ięto...

Jed en n u m er m u sia ł „o d p a ść “ , In n e znow u d w a „co fn ię to u...

P ó łw ie k o w a czasu fala N o w y ch lu d zi n am o d sła n ia :

G d y d ziad k re w sw ą u m ia ł p rzelać, W n u k ... n ie zd o ln y czcić p o w s ta n ia !

Lwowskie towarzystwo ratunkowe.

T o w a rzy stw o r a tu n k o w e ! R ze cz to a rc y p rzed n ia...

S zk o d a ty lk o , iż ratunek T e n p rzy jść m usi z W ie d n ia ! W ie d e ń gó rą, W ied e ń w szystk o , Wriedeń w czci i w cen ie...

O n ro z strz y g a n a w e t kied y B ra ć n a p r z e c z y s z c z e n ie !...

Takie sobie zapytanie?

...C z y n ie lep iej b y ło b y p o m yśleć o porządnem u trzy m an iu gro b o w ca G ro ttg e ra na cm en tarzu lw o w sk im , aniżeli p lano w ać w y sta w ie n ie ku czci J eg o p om nika w K r a ­ k o w ie ? ...

22 pailaraent-a.

Pośród w a lk i i zam ętu S ta re d zieci parlam en tu

Z rad ości tną p iru e ty !...

Oto m in iste r w p o kło n ach

W y p ła c ił im d ziś... w „k o ro n a ch 11

Z a le g łe p o selskie d y e t y !...

I wiosna przeszła i przejdzie zima, I zwrotka kończy się druga.

Stasio lub Miecio bez stanowiska, W ięc nie chcesz Stasia ni Mięcia,

Nie chcesz?! To dobrze— trzydziestka bliska, Św iat w tobie starą pannę uzyska,

I zwrotka będzie już trzecia.

Lecz mię posłuchaj — inaczej biada, Nie bądź mi taka uparta,

Bierz, g d y Cię brać chce — to moja rada, Niech uporowi „czy n 1* kłamstwo zada I koniec — to zwrotka czwarta.

Słuchaj no Antek...

Słuchaj no Antek, mówiono, Ze w Jezuickim ogrodzie

W czoraj, g d y Jan szedł z swą “zoną T y rzekłeś za nim w przechodzie Coś — co w ym aga krw ią zmazy...

U słyszał — i obrażony

(3)

3

-

Imci pan Onufry.

— D id ko n ad a ło cy eo, ale w tym n a ­ szy m L w o w ie an i ch w ilk i p rzez ku n iracyi ja k o w e j m ieć n ie m o ż n a ! L e d w ie szczeźn ie je d n a b ied a a oś ci d ru g a szn elzu gie ra n ad ­ je ż d ż a ! J ak n ie w y b o ry z M ich ałam i, to

zaraz „ S o k o ły " , ja k n ie te k u m ed yan ty, to znow u ch olera, a ja k n ie ch olera to w y b o ry i tak c ią g ie m od ran a do nocy,! k rzyk , raj - w a ch , d z ia u k a n ie !

M y śle li m y z ku m em

ż ś

św iń ta p r z e j­

d ą spokojnie i że do k u ti Jiie n o w eg o na d ro d ze n ie stan ie ! A le ! G adaj zdrów ! C h o ć­

b y ś sy u szy furą w a ty z a t k a ł , ' nic n ie po­

m o że ; fu rt je d n o i to sam o a za w sze w s z y ­ stkiem u w in n y te je n te lig e n ty , h ad w o k aty, d o k to ry, red ak to ry i taki ja k oni in n y z a ­

traco n y naród.

T e ra z ow oś p rzy stą p iła do n ich n ow a c h o ro b a ! U b rd a ło im się ja k ie ś c u d a c tw o : to w a rzystw o dla ro z w o ju -i u piększenia m ia ­ sta ! C y kto s ły s z a ł oś k ied y o takiej fan a- b eryi, c y kto z tego b ęd zie m ądry ? T o w a - r z y s tw ó w ró żn y c h m am y p rzeciek dosyć, kura

Miał dać ci w papę dwa razy, R az z prawej, raz z lewej strony.

Ja k w ryty na miejscu stałeś, Choć z siły znają cię wszędzie, Dlaczego mu nie oddałeś?...

— Czekałem — co dalej będzie...

:2 2 Szu.manówki.

Na ślizgaw kę, na ślizgawkę C ały lud się zbiera Paniczyki i podlotki.

Starsi — et cu d em .

Na ślizgawce, na ślizgawce C ały lud się roi — Sunie młodzian urodziwy

P rzy hożej dziewoi.

N a ślizgawce, na ślizgawcej Szepcze jej do u ch a:

z gu b ern ii n arzek a n aw eć że aż za w iele ? A te p ró żn iak i je n te lig e n ty ch cą d o k o n ie cz- n ie je s z c z e je d n e go , ja k b y to n asz L w ó w b y ł za po zw olen iem n ib y K u lik ó w albo ja k i M i- la t y n ! T a co że tu ro zw ija ć i p rzy p ię k sza ć k ie d y m iasto ju ż i tak ja k m arcyp an ham e- r y k a ń s k i!

I w rz e sz c z y t o : „m y sto lica, u n as m usi b y ć w szy stk o extra, sk o ń czy li się d a­

w n e, dobre czasy, d osyć Z a rw a n ie y , w iw a t e le k stry k a “ i je s z c z e różne r z e c z y ! I)zia u - kają i dziau kają a n aw eć n ie p rzy jd zie im do g ło w y zap ytać s i ę : czy m y się na to m y, p ra ­ w d ziw e m iszczan y zgo d zim o i n a tak ie m ęd rko­

w ania, na tak ie p rze w ra ca n ie m iasta do gó ry n ogam i, czy m y n a taką faram u szkę je n te - ligen ck ą p o zw o lim o ? W szy stk o m a oś sw oje g r a n ic e ; ale ja k się nam zech cą dobrać do gru n tu , to pow im o aus k a p e lu s z n ik ! i w te d y n ie ch sp ró b u ją! M iasto je n asze i nieci) ta ­ kie ja k je tera brudne cy żyd ow skie, a le ta ­ kie ja k je n ie ch z o s t a n ie ! M y tu z d ziad a, p rad ziad a g n ili i będziem o g n ili, aż zg n ije - ino... To ju ż n asza sp raw a a je n te lig e n to m co się d osyć ju ż n aro zb ija li, zasię !

T aki je d e n z n ich m yśli, że ja k się w tera now em to w a rzys tw ie zaczn ie z m o ­ w am i na ratu szu p o pisyw ać, to oś z n iego b ęd zie zaraz rad n y, ja k b u łk a za g r e jc a r ! A h a ! F ig a m a ry n o w a n a ! M y się ju ż znaino n a ty c h C y c e ru sa ch co chcą na n a s z y c h p le ­ cach w y le ś ć do m a is t r a t u ! M y .w im o co m y śleć o tem p rzy p ięk sza n iu i ro zw ija n iu i znaino g d zie rak i zim u ją!' G ad ać sobie m o­

gą panow ie, je n te lig e n ty ile w łe zię , ale od g o ­ spodarki daleko ! L w ó w je n asz, b ęd zie nasz, taj t y l k o !

„ z e : o h o .“

Z dw unastu w zrośli w czterd ziestkę Z szczerą p a try o tó w uciech ą, I tw orzą „ L u t n ię 41 p raw d ziw ą, C h oć ty lk o zow ią się... „ E c h o u...

— K ied yż sercu i marzeniom Zejdzie już otucha.

Na ślizgawce, na ślizgaw ce, Młodą parę śledzi

Stara mama, szepcząc : „Córo Strzeż się gołoledzi11.

Na ślizgawce, na ślizgawce Miłość bywa w modzie, Ale nigdzie, ja k tam, łatwiej

Zostać się — na lodzie...

Z dziedziny pedagogii.

B y ła u madam w wyższej pensyi, Papa dSł nn to dość procentu, Tam naucfeyła się pretensyi I paryskiego akcentu.

Umiała tańczyć kotyliona I w klawigym bał bić zawzięcie,

N iedokładne informacje.

* O s t a t n i e r a s ł o w e m na polu w y ­ n alazkó w , je s t d o starcza n ie m leka do dom ów za pom ocą rur, podobnie ja k się rzecz m a z ro zp ro w adzan iem ga zu lu b w ody z s ta c y i ce n tra ln y c h albo zb iorn ikó w . N ow ość ta w p ro w ad zo n ą będzie podobno od N o w ego R o ku... (Pism o, z którego w iad o m o ść tę czerp iem y, zapom n iało tylko dodać na końcu sw ej in fo rm acji trzech m a ły ch s łó w e k :

„ w N o w y m Y o r k u “ ...

ROZMOWA GOGĄTEK.

— T y ! # J $ 5 o g o nie b yłeś w czoraj na sw o jsk iej „H a le o “ ?

— P rzy zn a m ci się, iż w olę cudze i o ile m ożn ości ład n e ... ś p ie w a c z k i!

I zręcznie chodzić wśród ogona I wymalować się przy święcie.

A ż poszła zamąż .. któż uwierzy, Co mówi miasto plotek syte, Mąż nigdy nie zjadł ja k należy, A dzieci?... b y ły nie umyte!

Sum ienny.

A . Dajesz córkę innetuu!...

Co słyszę ? drwisz głow ą !...

Przecież że będzie moją, Dałeś na to słow o!

Ti. Czego się na mnie rzucasz

I tak złościsz czemu !

Tobie dałem słowo,

Córkę zaś innemu.

(4)

'Z i c^ zriir-u - © .T j.stx 3 ra .o D sleg ’o .

T a a f f e : Wio Austryo, wio! Mniejsza o to dokąd?... Przy pomocy Polaków jakoś dojedziemy!

W ydaw ca i od p ow ied zialny redaktor L iberał Zajączkowski. Z drukarni i litografii! P illera i Spółki. (T elefon u Nr. 74.)

Cytaty

Powiązane dokumenty

(Telefonu

Bo grandowio kastylijscy, Gdy którego lichwa trapi, Szuka jakiejś Donny Clary, By swę minę mógł ozłocić, A to zawsze w myśl zasady, Która m ów i: „Piękność

Więc myślę sobie : to chyba musi być jakaś choroba i chociaż mnie to dużo kosztowało, zebrałem się i przyjechałem do pana

wił wyjechać do Rosji, ażeby tam użyć błogosławieństw wolności i dobrobytu, i udał się z tem pragnieniem do gubernatora Niżno-Nowogrodu, Baranowa.. Baranów

Taka już duszy ruskiej struktura, Że z niej wyłazi wciąż szydło gbura... Wczoraj oświadczył się o

Krocie skrzydełek trzepocze; krocie gar- dziołek śle pod niebiosa melodję rannego

Fulgenty, patrzysz na.świat płytko, Bo wesołości zbierasz żniwa, Gdzie raj związany grzechu n itką;.. Naiwni, cienia skiyci

Wydawcai odpowiedzialny redaktor Liberat Zajączkowski.Zdrukarni i litografii Pillera