• Nie Znaleziono Wyników

Przypadek – Leonard Henryk Rozenberg – fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przypadek – Leonard Henryk Rozenberg – fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

LEONARD HENRYK ROZENBERG

ur. 1952; Szczecin

Miejsce i czas wydarzeń Szczecin, PRL

Słowa kluczowe Szczecin, rodzina Rozenberg, Mojżesz Aaron Rozenberg, PRL, religia, stosunek do wiary

Przypadek

Życiem ludzkim kierują przypadki. Nauczyłem się jednej rzeczy – jak bym zaczął planować swoje życie, to prawdopodobnie wyszłyby z tego najgorsze rzeczy. Niczego nigdy nie planowałem, wszystko działo się i dzieje przypadkiem. Możemy mówić, że to Bóg albo los, ale w każdym razie dobrze jest myśleć, że coś lub ktoś jest wyżej i nami kieruje. Ja jestem niewierzący. Oczywiście chodziłem na religię do kościoła, bo matka chciała. Ojciec, Żyd, z kolei prowadzał mnie po swojemu. Jak poszedłem do ogólniaka, to powiedziałem: „Wy sobie chodźcie gdzie chcecie, ja nie będę chodził nigdzie, bo mam już tego dosyć. Już się nachodziłem na całe życie”.

Data i miejsce nagrania 2015-04-12, Szczecin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Oni mają – Władek Krzysztoń, to ma już osiemdziesiąt lat, powyżej nawet, stary bardzo pszczelarz.. On taki przykładowy tutaj, najstarszy pszczelarz na

Wolność to cały szereg rzeczy, o które się biliśmy, a których nie mieliśmy wcześniej.. Wolność to jest możliwość wypowiadania tego co się myśli, realizowania zamierzeń,

Właściwie chyba dopiero, jak rząd Olszewskiego został powołany, to wtedy trochę inne spojrzenie było. Data i miejsce nagrania

Na studiach nie mogliśmy robić wielu rzeczy, nie mogliśmy jako młodzi ludzie grupować się spokojnie, nie mogliśmy wyjechać za granicę, no i to było coś, co trzeba było

Biedny człowiek, bo szewc to nie był zawód, żeby można było dobrze żyć, chyba [że] ktoś masowo robił buty, jakieś takie na jarmark.. Tak jak dzisiaj prywaciarze niektórzy,

Później nawet handlowało się w ten sposób, że mama przynosiła z piekarni albo z Dolnej Panny Marii albo tu z Zielińskiego na Okopowej parówki. Ale parówki cudo, jak się jadło,

Za strzelnicą koniec, to są te Wydmuchy, a później Kolonia Jakubowice, obecnie Konińskie, bo wpierw, to się mówiło Jakubowice Końskie, bo były i Murowane, i przez Marysin.. A przy

I kiedyś przyniósł mi tylko informację, że jest awantura w jakimś baraku przeznaczonym na mieszkania dla pracowników budowlanych, ponieważ mieszkańcy tego baraku nie