• Nie Znaleziono Wyników

Zawodu szewca nauczyłem się od brata - Zygmunt Sobczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zawodu szewca nauczyłem się od brata - Zygmunt Sobczak - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ZYGMUNT SOBCZAK

ur. 1929; Radawiec Duży

Miejsce i czas wydarzeń Radawiec Duży, II wojna światowa, dwudziestolecie międzywojenne

Słowa kluczowe Projekt Rzemiosło. Etos i odpowiedzialność, nauka zawodu szewca, warsztat szewca

Zawodu szewca nauczyłem się od brata...

Ja się zawodu nauczyłem od brata, można powiedzieć. Był na wsi taki Kozdroń, szewc stary i brat u niego się nauczył. Biedny człowiek, bo szewc to nie był zawód, żeby można było dobrze żyć, chyba [że] ktoś masowo robił buty, jakieś takie na jarmark. Tak jak dzisiaj prywaciarze niektórzy, to tacy też byli, co takie jarmarcznie buty robili, że poszło się w wodę, to się rozlatywał. To nie do pomyślenia, żeby taki but był. Wszystko musiało być usztywnione, tak jak należy, że od nowego do starości but fasonu nie zmienił, tylko taki sam był. Musiał wyglądać elegancko.

Jak się wojna zaczęła z Ruskim, to Niemcy zabrali brata do reperacji dróg i sprzątania za frontem dróg, taka była firma, OMLER nazywała się. Robili na drodze tu. To ja musiałem robić te jego buty, które były zaczęte. Bo on był starszy, miał osiemnaście lat, a ja miałem dwanaście. Jak pierwsze reperowałem buty, no to praca była ciężka, bo to było wszystko kute, kołkami drzewianymi takimi to się kuło. A teraz to wszystko klejone, to jest dużo robota lżejsza i szybsza, kiedyś to nie było takich klejów, nie było nic. No, było więcej prymitywnej roboty. Owszem, były i eleganckie buty, ale na wsi to ciężkie, robocze, bo fabryk nie było.

Zakład szewski to wyglądał [dawniej] podobnie jak i u mnie: młotek, nóż, obcęgi, narzędzia różne do wykańczania butów, tak zwany ambus. Narzędzia szewskie to więcej z niemieckiego się nazywają, bo to chyba od Niemców wyszło. Nóż nazywał się meser, meser to jest nóż po niemiecku, a teraz nie, ale tak się nazywało. Ambus, kulis, to chyba nie polska nazwa. Buta to znam od podszewki. Nawet i kopyto bym zrobił do butów, bo mam w głowie jak to powinno wyglądać.

(2)

Data i miejsce nagrania 2004-02-03, Lublin

Rozmawiał/a Monika Pytlarz

Transkrypcja Marta Kubiszyn, Bożenna Pachuta-Madejska

Redakcja Marta Kubiszyn, Bożenna Pachuta-Madejska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Przedtem Żydzi nie mogli mieszkać gdzie chcieli, nie mogli mieszać w Lublinie, przed 1919 rokiem musiałeś dostać specjalne pozwolenie od Rosji, żeby mieszkać w

Powiedzmy, nie daj Boże, jak się straci kogoś kochanego, to jedyny sposób, dla mnie, że mogę przeżyć, jak przestaję myśleć..

„Korowód” to dla mnie takie perełki, które po prostu można w każdej okoliczności, w każdym systemie, w każdym ustroju zaśpiewać i zawsze to będzie aktualne. Data i

Pamiętam ze mną chodziła do szkoły, Zezula się nazywa, ale ona też taka nie wiem skąd była.. Matka taka

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Potem nasz laborant, pracujący w szalenie trudnych warunkach Jan Trembecki, okazał się być znakomitym fotoreporterem.. Ryzykował różnymi sytuacjami, w których mógł

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

Dopiero po jakimś czasie, jeżeli człowiek czyta, jeżeli się tym interesuje, to po jakimś czasie po prostu te wiadomości jakoś tam dochodzą i dowiadujemy się po kolei