• Nie Znaleziono Wyników

Szczurołap - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Szczurołap - Czesław Maj - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

CZESŁAW MAJ

ur. 1923; Motycz

Miejsce i czas wydarzeń Motycz, PRL

Słowa kluczowe Motycz, magia, etnografia, szczurołap, owcarz

Szczurołap

[…] był znowuż taki przypadek, jak między Uniszowicami a Motyczem był młyn. Yyy taki Kulig Michał miał, kulawy był trochę na jedną noge, po powstaniu, to on to pobudował ten młyn. Ale po sześćdziesiątym trzecim roku to okropna zaraza, plaga szczurów się zagnieździła tu w Motyczu. Że te szczury zjadały wszystko, gdzie co było - zborze, słomę. I, i on… zaraz… i, i w, we młynie też ich pełno było, za, bili ich, tego – nic nie pomagało, taka plaga była. Ale przyszedł jakiś gość, też taki owcarz. I ten młynarz Kulig zawołał go do mieszkania, coś tam porozmawiały, porozmawiali i później on mówi: „Chodźcie, coś się zrobi teraz”. I wyjął taką piszczałkę, fujarecke miał za cholewą i zaczął grać. Jakąś melodię, że tam ludzi było we młynie, to powiedział: „Nie wolno wyglądać nikomu”. To tam jeden chłopak taki młody sty, stypny był – wyjrzał szparo to, to odwrócił się i pogroził mu, aby, nie wolno! I wtedy jak zaczął grać to zaczęły te szczury wyłazić. To podobno około setki było. I jeden był kulawy, bo go młynarz palnął ćwiercią i w nogę trafił tam gdzieś, kulawy był, szedł na ostatku. I po, wykręcił i poszedł do lasu konopnickiego i mówi: „Już więcej nie przyjdą”. I nie przyszły. Coś ludzie wiedzieli. Jakieś czary, cy coś.

Data i miejsce nagrania 2011-03-24, Motycz

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Rafał Czekaj

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jako już dziesięcioletni [chłopiec] zacząłem chodzić do szkoły, do drugiej klasy, do trzeciej klasy, ale trzeba było znowuż pomóc rodzicom, i gdy wiosna przyszła, paść

I tak było, że młocarnia była rozbita, ale to nie jest wina gospodarza, ani wina niczego, tylko po prostu konie [się spłoszyły]. Ciągników było wtedy bardzo

Mama wyszła wtedy do sklepu, ja byłam trochę przeziębiona, chorowałam, sąsiadka szła po wodę, pamiętam właśnie takie jakby sceny, obrazki bezpośrednio

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Do Drasa miałem jeden zasadniczy jakiś problem: on miał problem z ojcem jakiś taki dziwny.. Bo z jednej strony to jest tak książkowa sprawa, że syn jest w konflikcie z ojcem,

Dla ludzi z mojego pokolenia może to już też nie jest taka sprawa jakby nadrzędna, dominująca, ale gdzieś tam z tyłu głowy to się kołacze.. I na przykład ja jestem na to

A później, kiedy okazało się, że już mniej jest tych imprez albo też ja przestałem na nich bywać, bo szkoda mi było najzwyczajniej w świecie na to czasu; to pewne więzi

To miał z jednej strony karbowy, pan Antoniuk Jan, a z drugiej to był chyba stróż. Data i miejsce nagrania 2015-09-04,