• Nie Znaleziono Wyników

NA BALU ŚLĄSKIM BYŁA I „CÓRKA RYBAKA“

W dokumencie Zwrot, R. 50 (1998), Nry 1-12 (Stron 96-106)

Tradycyjny Bal śląski związany od dawna z Mistrzowicami i tamtejszym Kołem PZKO, wiadomo miejscem zamieszkania Daniela Kadłubca, w ubieg­

łym roku przeniesiono do hotelu Piast w Czeskim Cieszynie. To miejsce zmieniło wprawdzie nieco atmosferę tego balu - jego starzy bywalcy na pew no wspominają swojską w Mistrzowicach kameralność, więcej chy­

ba ludowości w zabawie i w kuchni przygotowywanej tam zawsze przez miejscowe panie z Klubu Kobiet przy MK PZKO. Czasy się zmieniają, w ięc nieraz dla utrzymania tradycji są konieczne pew ne zmiany, nie zawsze dotyczące tylko miejsca ... Ważne jest, że tradycyjny Bal śląski nie zniknął z planów naszych imprez. Równie bowiem ważną, jak działać i tworzyć w duchu naszych pięknych tradycji, jest i nasza w spólna zaba­

wa - ta właśnie najbardziej może nas zjednoczyć, pom óc w trzymaniu się razem, teraz więcej niż kiedykolwiek potrzebnym. Bal śląski w hotelu Piast, urządzony tu w tym roku po raz drugi, miał w iele plusów. Tu mię­

dzy innymi wymienić trzeba znacznie większe możliwości przestrzen­

ne, lepszą dostępność - to wszystko, połączone z tradycyjnie dobrymi, dośw iadczonym i organizatoram i z szeregów działaczy MK PZKO w Mistrzowicach, z nieodzow nym w odzirejem w osobie Daniela Kadłubca, złożyło się na wynik równający się świetnej zabawie ku wiel­

kiemu zadowoleniu wszystkich jej uczestników. Rozmawiałem na tym balu z wielu jego uczestnikami - starszymi i młodymi, pochodzącymi z różnych sfer, z naszego terenu i z Polski - wszyscy czuli się tu dobrze i byli bardzo zadowoleni.

W programie balowym wystąpił Zespół „OLZA“, który zaprezentował tańce cieszyńskie i latynoamerykańskie. Prawdziwym gwoździem pro­

gramu był gość z Gdańska, znany z nieistniejącego już niestety zespołu Wały Jagiellońskie - Rudi Schubert. Bawił on entuzjastycznie reagującą publiczność przez ponad godzinę. Sala tańczyła przy jego melodiach i domagała się bisów... „Córka rybaka“ była powtarzana. Artysta nie ukry­

wał zdziwienia nad tak spontaniczną reakcją, jak i nad tym, że cały jego repertuar jest u nas tak dobrze znany. I Rudi Schubert zalicza się do bar­

dzo zadowolonych uczestników Balu śląskiego. Spróbowania świetnej

„mioduli“ przed w ystępem odmówił... potem jednak skosztował. Obok kapeli Smolafi do tańca przygrywali Kamraci z Błędowic. W sali kawiar­

ni była dyskoteka Wiesława Drobisza.

Odbył się również w ybór miss balu. Została nią Beata Siostrzonek z Mistrzowie, studentka Uniwersytetu Ostrawskiego. Wśród wygranych w loterii balowej były rzeźby ludowe Pawła Kufy, obrazki malowane na szkle Antoniego Szpyrca, także odkurzacz ofiarowany przez firm ę ZEL­

MER. Obok wyżej wymienionej firmy sponsorami balu były firmy KOE- XIMPO, MORAVA-CHEM, OLZA. Trzeba też podkreślić zasługi firmy EQUUS, która była współorganizatorem balu.

[ 6 ]

G w ia z d y b a lu I). K a d h i b ic c i R. S c h u b e r t... o k l a s k i w a n e

„ K am raci " g ra li. S a la ta ń c z y ła

Były tańce śląskie i śląskie śpiewanie. Obok strojów, w większości wie­

czorowych i kreacji balowych pań, były na sali również stroje ludowe - w oko rzucały się górnośląskie stroje z okolic Pszczyny, jakie miały na so­

bie panie właśnie z tego miasta. Obok gości z Pszczyny byli na Balu śląs­

kim również goście z Katowic, Kłodawy (koło łodzi), z oddalonego oko­

ło 500 km od Cieszyna Biłgoraja.

Byli obecni goście ze Słowacji. Rekord odległości pokonał przypadko­

wy uczestnik balu, który przybył z ... Krasnojarska.

Usłyszałem też na tym balu zdanie skierowane do mnie przez pew ne­

go pana: Czy p a n zauw ażył, że na tej sali je st cała śm ietan ka naszej p ol­

skości. Tak ... zauważyłem w śród balowiczów wielu naszych wybitnych przedstawicieli ze świata medycyny, nauczycieli i dyrektorów szkół, przewodniczących polskich organizacji, małych, większych i dużych przedsiębiorców, przedstawicieli świata artystycznego. I to bardzo dob­

rze, że byli tam, gdzie bywali i przed osiągnięciem takich czy innych zaszczytów, że zostali w ierni swojemu środowisku, w którym pew nie nadal czują się najlepiej. Bawili się w spólnie z innymi, bez zadzierania nosa, bawili się razem ze studentami, pracownikami huty czy kopalni - nadal swoi ze swoimi.

RB.

f o t . F R A N C ISZE K BALO N [ 8 ]

FORMY I PERSPEKTYWY WSPÓŁPRACY MNIEJSZOŚCI

państw o za nielegalne. T rudno

wlas-nych. T rudności z tym zw iązane

zgodną z d u ch em w olności, p o ­

wielkie m ożliw ości rozw iązywa­

Referat w ygłoszony podczas II spotkania słow iańskich m niejszości narodow ych (Czeski Cieszyn 9 - 12.10.1997), którego o rg an izato ram i była Rada Polaków - o r­

gan wykonawczy K ongresu Polaków w RC, Związek Serbołużyczan D om ow ina (RFN) oraz Federacyjna U nia Europejskich M niejszości Narodow ych (FUEV)

WALENTYNKI

To św ięto n ie m ieści się w n aszy ch tradycjach. A ni naszy ch za- o lziańskich, an i śro d k o w o eu ro p ejsk ich . Nie m am y zw yczajów lu ­ dow ych zw iązanych z d n ie m św iętego W alentego, n ie czcim y te­

go św iętego. Ba, o d w ro tn ie . O drzucam y zac h o d n ie n o w in k i, m am y p rzecież w łasnych p atro n ó w .

Dla św iętego W alentego z ró b m y w yjątek. C elebrow anie go w k ra ja c h anglosaskich m a dłu g ą tradycję. L egenda m ów i, że w ro k u 270 w Rzym ie p o d czas p rz e śla d o w an ia c h rz eścijan uw ię­

zio n y W alenty, p ó źn iejszy święty, p rz e sła ł córce w iad o m o ść p o d ­ p isa n ą „Twój W alenty“. Sam zg in ął śm iercią m ęczeń sk ą 14 lutego.

Do dziś jego im ie n ia używ ają zakochani, by ta k po d p isy w ać k a rt­

ki w ysyłane do sym patii.

P rzed kilk u la ty zwyczaj W alentynek - sk ład an ia sobie sy m p a­

tycznych życzeń w d n iu 14 lu teg o - d o ta rł i d o n as. W ty m d n iu należy w ielb io n ej osobie, m oże to być sy m p atia d o tej p o ry n ie ­ u jaw n io n a, p rzesłać k a rtk ę z sercem , z życzeniem , ale k o n ieczn ie bez p o d p isu . A dresat p o w in ie n b o w iem sam się dom yślić, kto skierow ał d o ń swe uczucia.

W myśl hasła „nieśmiali do p ió r“ postanowiliśmy co bardziej zakłopo­

tanym zakochanym pom óc w doborze odpow iednich słów poprzez przy­

toczenie kilku cytatów z wierszy naszych rodzimych poetów. I znaleźliś­

my się w kropce. Okazało się, że nasi poeci kochają praw ie wyłącznie swoją ziemię ojczystą, swój kraj rodzinny, swoje miasto, wieś, góry, hutę czy kopalnie. Kochają też swój język. Kochają matkę i ojca, jak również swego nauczyciela. Jeśli już są zakochani w rówieśniku płci przeciwnej, to muszą przy tym szeleścić prześcieradła czy być zdeptana trawa.

Rzadko bywają zakochani tylko tak, by móc godnie uczcić dzień święte­

go Walentego. Mimo wszystko przytaczamy kilka fragmentów z wyboru poezji miłosnej z Zaolzia. I zapraszamy do konkursu:

Z akochani Poeci! Przelejcie swe p la to n ic zn e uczucia n a p a p ie r i w yślijcie do naszej redakcji! N ajlepsze w iersze o p u b lik u jem y w m ajow ym n u m e rz e Z w rotu.

[ 1 4 ]

Władysław Sikora

W dokumencie Zwrot, R. 50 (1998), Nry 1-12 (Stron 96-106)