• Nie Znaleziono Wyników

2. Dokumentarność i beletryzacja

2.2. Beletryzacja

Książę Mieszczerski – jeden z najpopularniejszych pisarzy drugiej połowy XIX wieku – beletryzuje również swój tekst: włącza do niego malownicze opisy, przekazuje uczucia, emocje, tworzy scenki, portrety i w taki sposób łączy materiał dokumentarny z elementami narracji literackiej.

Krótkie malownicze opisy od czasu do czasu przenikają przez narrację. Na przykład, autor, opowiadając o swoim wyjeździe wraz z parą carską do Świętych Gór, łagodzi schematyzm swojej relacji poprzez wstawkę pejzażową: „Wieczorem po

dzienniki: „O tej przedostatniej – niestety! – na ziemi rozmowie z carewiczem zostały przeze mnie zanotowane następujące słowa w moich zapiskach z podróży” (s. 231), „Zdanie to mnie poraziło. Je i wszystko poprzedzające zapisałem wówczas do swego «Dziennika» jako charakterystyczne przemowy.” (s. 300), „Czy tak to było, czy nie, nie wiem, ale opowiadam tu to, co w 1878 roku zostało przeze mnie zapisane ze słów wojskowych” (s. 484), „Z tego powodu wypisuję, jako charakterystykę tego wydarzenia, linijki z mego dziennika z owego czasu, z dnia 15 kwietnia 1882 roku” (s. 629), „Na potwierdzenie moich słów przytaczam zapisaną przeze mnie do «Dziennika» z tego czasu moją rozmowę z jednym z naszych dyplomatów znaczącej wagi, którego nie wymieniam, gdyż pozostaje on jeszcze w dobrym zdrowiu” (s. 714).

obiedzie miał miejsce zachwycający spacer na łódkach po Dońcu, przy świetle księżyca, w ciepłą i cichą ukraińską noc, i przy ogniach zapalanych na brzegach, gdzie rozbrzmiewały i pieśni, i powitania tysięcy ludzi biwakujących” (s. 112). To zdanie spełnia w tekście funkcję pejzażowego obrazka, odzwierciedlającego wieczorny spacer i rozładowującego napięcie emocjonalne narratora i jego czytelników.

Tekst zawiera także niemało umiejętnie skonstruowanych scenek z najrozmaitszych momentów życia nie tylko samego pamiętnikarza, ale też z życia rodzinnego Romanowów. Znamienny jest opis rodziny carskiej zgromadzonej przy łożu umierającego carewicza. Autor nie ogranicza się tutaj do zwykłego przekazu sytuacji, lecz stara się wyrazić uczucia i stan psychiczny postaci:

Pan zwołał wszystkich członków Rodziny i u łoża zmarłego Carewicza obwieścił przeniesienie nadziei i miłości na nowego Następcę Tronu. Łzy Ojca wraz ze łzami Syna towarzyszyły błogosławieństwu, którego Pan udzielił swemu nowemu Następcy i napełniły pokorą wszystkie serca. Caryca swoim widokiem chwytała za duszę i przepełniała wszystkich trwogą, ponieważ nie mogła płakać w pierwszych godzinach nieszczęścia. Zdawała się skamieniałą w swej rozpaczy i spoglądała na swego usnąwszego na wieki Syna, jak gdyby gasła Sama (s. 270).

Ta naznaczona wzniosłością i elementami tragizmu sytuacja została przedstawiona w odpowiednim stylistycznym decorum: Mieszczerski stworzył niejako portret reprezentacyjny rodziny carskiej. Narrację cechuje powściągliwość niezbędna dla pożegnania Carewicza i powitania nowego Następcy. Ogromny ból straty został wyrażony poprzez postać „skamieniałej w swej rozpaczy carycy”. Patos zostaje wytworzony przez użycie kontekstualnie podniosłej leksyki („nadzieja”, „miłość”, „pokora”, „nieszczęście”, „serce”, „łzy”, „błogosławieństwo”, „płacz”), archaizmów (obwieścił – „заповедал”, przepełniły „преисполнили”, udzielił – „осенил”), metaforycznych hiperbol („chwytała za duszę”, „skamieniała w swej rozpaczy”), eufemizmu („usnąwszego na wieki”) oraz metaforycznego porównania („spoglądała (...), jak gdyby gasła Sama”).

Mieszczerski włącza do wspomnień także rozmaite 1) miniopowieści, 2) anegdoty, 3) portrety literackie. Przypatrzmy się tym elementom.

Miniopowieści. W główną linię narracyjną zostają wplecione rozmaite miniopowieści (pamiętnikarz określa je jako „epizody”). Wykorzystując te krótkie

fabularne formy, autor opowiada o jakimś nietypowym, interesującym wydarzeniu z przeszłości. Najwięcej miniopowieści zawiera część pierwsza Моich wspomnień. Dotyczą one głównie osobistego życia księcia, wspomnień z dzieciństwa i lat szkolnych. W częściach drugiej i trzeciej są to głównie opowieści o wydarzeniach ze świata zewnętrznego – politycznego, wojskowego, kulturalnego itp. Autor opisuje to, co widział sam, bądź to, o czym słyszał od innych osób.

W strukturze większości krótkich opowieści można wyodrębnić następujące elementy strukturalne: zawiązanie; rozwój akcji; kulminacja; rozwiązanie.

Tak więc w zawiązaniu autor antycypuje swoją opowieść – oświadcza, że zamierza posłużyć się epizodem ze swej przeszłości jako ilustracją jakiegoś społecznego, psychicznego bądź historycznego zjawiska. Na przykład: „By dać pojęcie o ówczesnych hulankach złotej młodzieży, przypominam sobie taki przykładowo epizod” (s. 52); „Lecz później ze mną zdarzył się epizod jeszcze bardziej charakterystyczny” (s. 125); „nie zapomnę tego epizodu, który tyle zawierał w sobie serdeczności” (s. 148); „Wówczas w kręgu podwładnych księcia kanclerza opowiadano następujący wielce charakterystyczny i głęboko komiczny epizod” (s. 183); „Przejeżdżałem przez miasteczko Szpoła. Tam mi opowiedziano ciekawy tragikomiczny epizod o tym, jakie poruszenie towarzyszyło ostatniemu przyjazdowi Mikołaja I pod Szpołą, na ostatniej stacji pocztowej” (s. 222); „Epizod z kropką wywołał przeciwko mnie cały huragan” (s. 378).

Nierzadko epizod zostaje przywołany przez autora jako potwierdzenie słuszności jego sądów: „Jak wczoraj pamiętam jeden epizod ze mną, który raz jeszcze pokazał całą szkodliwość i całą oczywistą marność egzaminów” (s. 55). Przytoczę kolejne przykłady:

W tym miejscu do rzeczy będzie wstawić jeden drobniutki epizod, który później posłużył za naoczny dowód tego, jak ta obecność Pana w teatrze działań wojennych nie tym mogła szkodzić przebiegowi działań wojennych, że Pan był osobiście przy swoich wojskach, a tylko tym, że około Pana było to samo mrowisko, z myślami i z pretensjami do bycia autorytetem, czego obawiając się w 1812 roku Szyszkow, błagał Pana, by wyjechał z armii (s. 482);

Tu do rzeczy będzie przypomnieć przecudny epizod z pewnym studentem, który przyszedł do ministra prosić o ułaskawienie, gdyż był on wykluczony z uniwersytetu (s. 622).

Często na początku opowieści pamiętnikarz określa granice zjawiska – przestrzenne bądź czasowe: „Zebrało się wesołe towarzystwo u Borela w sali ogólnej

na kolację”196 (s. 52); „około 6 rano kończyłem przygotowywać się do kursu; poprzednio też spałem ze dwie godziny; po zakończeniu wkuwania, umyłem się i od razu przystąpiłem do porannej herbaty, by potem iść na godzinę 9 na egzamin” (s. 55); „Przybywa po zdobyciu Nikopola na Cesarską kwaterę Świty N.P. generał I. N.Tołstoj, który nieodłącznie pozostawał przy wojskach podczas szturmu Nikopola i przyjeżdża z wziętym do niewoli baszą i sztandarami, wysłanymi od generała Kruedenera.” (s. 482).

Po umotywowaniu zawiązania następuje: rozwój akcji, kulminacja i rozwiązanie. Zatrzymajmy się na dwóch przykładach:

W tejże sali siedzi i skromnie spożywa kolację pewien cywil. Dowiedziawszy się, że ten cywil jest pomocnikiem naczelnika kancelarii oberpolicmajstra, całe towarzystwo podchodzi do niego i najspokojniej zaczynają mu robić sos sałatkowy na jego głowie. Poczynając od musztardy i

kończąc na occie. Urzędnik, który podporządkował się watadze studentów, uciekł potem

do domu i złożył skargę do oberpolicmajstra. Wtedy oberpolicmajstrem był hrabia P. Szuwałow. Ten posłał za głównymi hulakami i oznajmił im, że jeśli nie chcą, by powiadomił о tym, co się stało Najjaśniejszego Pana oraz zwierzchnictwo wojskowe, to żąda, by wszyscy oni pojechali do skrzywdzonego urzędnika i poprosili gо o wybaczenie (s. 52);

Przychodzę na egzamin; siedzę i czuję, że w głowie coś szwankuje: myśli zaczynają bezładnie się mieszać, jakiś zawrót czegoś w głowie z uczuciem jak gdyby to „coś” kręciło się w pustce; wywołują mnie do stołu z zielonym suknem, machinalnie biorę kartkę, podchodzę do krzesła, siadam, patrzę na kartkę i nagle – o biada mi! – czuję, że nie tylko nic nie wiem, ale nawet przypomnieć sobie nic nie mogę: jakby cała nauka raptem wyleciała z głowy [kulminacja – А.

К.]. Wtedy, blady jak płótno, podchodzę do egzaminatora i mówię mu, że muszę zrezygnować z egzaminu: zupełnie nie władam rozumem. Była to namacalna oznaka ostrego przemęczenia (s. 55-56).

W powyższych cytatach wyodrębnione zastały formy czasownikowe, które przekazują kolejność działań i dynamizują opowiadanie, nierzadko napięcie emocjonalne zostaje podkreślone zastosowaniem wykrzyknika. Wszystko to razem wzięte stwarza wrażenie spontanicznego opowiadania, iluzję bezpośredniej wypowiedzi i synchronicznej percepcji. W końcówce opowiadanie staje się spokojniejsze. Książę w

196 Tu i dalej – w całym tekście dysertacji – wyróżnione przeze mnie – A. K. Kursywa autora będzie specjalnie zaznaczona.

formie „neutralnej” (często pozbawionej emocji) puenty kończy dopiero co opowiedzianą historię: „W każdym razie ten epizod jest w najwyższym stopniu charakterystyczny” (s. 126).

Często opowiadanie kończy się „szczęśliwie”: „co też oni uczynili – i bynajmniej nie z tchórzostwa, gdyż nikt z tej młodzieży o swą skórę nie dbał, a wyłącznie z poczucia przyzwoitości, która w stanie trzeźwym wstępowała w każdym z nich w swoje prawa” (s. 52). Przytoczony wyżej epizod „z egzaminem” kończy się następująco:

Pozwolono mi wyjść; wróciłem do domu, zasnąłem, przespałem się ze sześć godzin i do wieczora przywróciłem sobie wraz z pamięcią także zapomnianą naukę; pamiętam, że dzięki jakiemuś dziwnemu działaniu tego psychicznego zjawiska przyswojenie zapomnianego kursu stało się jeszcze pełniejsze i jaśniejsze niż przed epizodem i prawie bez ponownych czytań mogłem odpowiadać na osobnym egzaminie, który mi wyznaczono, i otrzymać w ocenie 12 (s. 56).

I jeszcze dwa przykłady „szczęśliwych zakończeń”: „Tego samego dnia książę kazał swemu naczelnikowi kancelarii Westmanowi przyjąć Katakaziego, a potem go awansował” (s. 184); „I wielu takim uratował życie za swego żywota Iwan Dawydowicz Dielanow, zarówno jako kurator okręgu, jak i minister oświaty narodowej” (s. 622-623).

Niekiedy po rozwiązaniu autor snuje dodatkowe rozważania i dokonuje ocen, które w takim przypadku pełnią funkcje epilogu:

Po kilku dniach Plewna została zdobyta przez Osmana Paszę bez wystrzału i decyduje się smutny los drugiego okresu wojny z jej krwawymi okropnościami. Wspominam o tym epizodzie właśnie dlatego, że dowiódł on, jaki wpływ ma świta Pana na sprawy wojskowe, a więc na obecność drugiej woli w sprawie, w której całe powodzenie mogło zależeć od samej tylko woli. Malutkie przyczyny pociągają wielkie konsekwencje, tego historia dowodzi ustawicznie. I kto wie, gdyby tenże uznany w Kwaterze Carskiej za monomana Tołstoj przyjechał do głównodowodzącego ze swym przeczuciem, nie przechodząc przez ironiczny areopag Kwatery Carskiej, to czy nie osiągnąłby on zupełnie innych rezultatów (s. 482-483).

Zdarza się, iż pamiętnikarz tłumaczy czytelnikowi, w jakim celu przytoczył ten czy inny epizod i jakie on miał znaczenie: „W każdym wypadku epizod ten uzyskał swoje znaczenie dlatego, że od tego czasu zawsze modły z okazji wstąpienia na tron i w

dniu Koronacji odprawiano nie przed mszą, a po mszy w obecności Ich Wysokości” (s. 148).

Włączenie do tekstu miniopowieści, dialogów i scenek w znacznym stopniu urozmaica narrację, ożywia ją, stwarza efekt spontanicznego odbioru. Opisy nietypowych i często zabawnych sytuacji czynią utwór bardziej zajmującym, budują emocjonalne napięcie, czym przykuwają uwagę czytelnika, a bogactwo czasowników oraz wykrzyknień dynamizuje tekst. Powstaje wrażenie wartkiej akcji, dzięki czemu łatwiej przyswajamy treść.

Anegdoty. Gdy w krótkich opowieściach dominuje nastawienie na efekt komizmu, wówczas stają się one anegdotami, czyli krótkimi, zwięzłymi opowieściami o jakimś wydarzeniu z życia znanych osób197. Jak pisał rosyjski uczony, Natan Tamarczenko, opowieści o przedziwnych przypadkach z udziałem znanych osobistości są charakterystyczne dla pamiętnikarstwa w ogóle198. To nie są anegdoty wymyślone przez Mieszczerskiego. Pamiętnikarz przekazywał tylko to, co słyszał od innych.

Anegdotami nasycona jest przede wszystkim pierwsza część Moich wspomnień, gdzie „bohaterami” opisów są wychowankowie Szkoły Prawodawstwa i działacze państwowi „nowej” epoki. Książę Mieszczerski jako zwolennik czasów mikołajowskich z ironią wypowiada się o politykach epoki Aleksandra II, co też zauważył Borys Gliński w swej recenzji pierwszej części wspomnień księcia: „Spójrzcie na postacie nowych ukazanych we Wspomnieniach ministrów, a chcąc nie chcąc zaczniecie śmiać się do rozpuku”199.

Dla przykładu przytoczę i potem zanalizuję dwie anegdoty.  O komiku Żemczużnikowie i hrabim Paninie:

Stąd zaczęła chodzić w owych czasach anegdota o znakomitym komiku Żemczużnikowie, który pewnego razu ośmielił się zakłócić jednostajny rytm spaceru hrabiego Panina: widząc, że ten się zbliża i widząc, że hrabia udaje głupiego, iż szuka czegoś na chodniku, do tej chwili, dopóki hrabia Panin nie doszedł do niego i, nie oczekując przeszkody, nagle został zatrzymany w swoim ruchu, i, oczywiście, pochylił się i przewalił przez Żemczużnikowa, który wtedy, jak gdyby nigdy nic, zdjął kapelusz, i z szacunkiem prosząc o wybaczenie, rzekł, że szukał na płycie chodnikowej upuszczonej agrafki (s. 63).

197 Zob. А. Н., Анекдот, w: Литературная энциклопедия терминов и понятий, s. 33-34.

198 Zob. Н. Д. Тамарченко, Анекдот, w: Поэтика. Словарь актуальных терминов и понятий, s. 22. 199 Б. Глинский, Кн. В.П. Мещерский. Мои воспоминания Ч.1 (1850-1865). СПб. 1897,

 O księciu Sergiuszu Urusowie:

Pewnego razu, gdy był pomocnikiem oberprokuratora świątobliwego synodu, przy hrabim А. Tołstoju, przychodzi do niego pewien azjatycki albo grecki mnich, niemal sążniowego wzrostu. Po wyłożeniu swej prośby księciu Urusowowi, który na niego ze strachem spoglądał z dołu do góry, jak na Mont Blanc, mnich zakończył swe słowa oświadczeniem, że jako mnich ma w obowiązku przede wszystkim pokorę, i na dowód tej pokory – bach, rzuca się księciu Urusowowi pod nogi i staje na kolanach i z głową na podłodze. Księcia Urusowa zatkało; zbity z tropu nie wiedział, co ma czynić – bowiem mnich pobił go na głowę w uprzejmości. Po czym, niewiele myśląc, malutki książę Urusow też pada na kolana, ale okazał się nie na podłodze, lecz w komicznej pozycji na plecach mnicha (s. 257).

Pamiętnikarz stosuje leksykę charakterystyczną dla anegdoty: określenia „pewnego razu”, „nagle” wskazują na raptowny przebieg zdarzeń w przedstawianej sytuacji, na jej jednostkowość, nietypowość. Efekt komizmu zostaje osiągnięty:

• poprzez użycie mnóstwa detali: „płyta chodnikowa”, „agrafka”, „kapelusz”; • poprzez opis „nieadekwatnego” zachowania bohaterów: „jednostajny rytm

spaceru hrabiego Panina”200, „hrabia udał, że szuka czegoś na chodniku”, „pochylił się (hrabia Panin – A. K.) i przewalił przez Żemczużnikowa”, książę Urusow na mnicha „zerkał ze strachem z dołu do góry”, mnich „rzuca się księciu Urusowowi pod nogi i staje na kolanach i z głową na podłodze”, książę Urusow „pada na kolana, ale okazuje się nie na podłodze, lecz w komicznej pozie na plecach mnicha”;

• poprzez wprowadzenie potocznego stylu: „udaje głupiego”, „przewalił się”, „jak gdyby nigdy nic”, ”zerkał”, „pada”, „zatkało”, „zbiło z tropu pytanie”, „pobił go na głowę”;

• oraz przez użycie niektórych stylistycznych chwytów: epitetów określających opisywaną osobę: „azjatycki albo grecki mnich, niemal sążniowego wzrostu”, „malutki książę Urusow”, porównań: „spoglądał (...) jak na Mont Blanc”, czy

200 Osobliwości spaceru hrabiego Panina Mieszczerski opisuje następująco: „Niepozbawiona oryginalności była na przykład także codzienna przechadzka hrabiego Panina. Któż w Petersburgu w owym czasie jej nie znał, tej przechadzki. Każdego Bożego dnia na Newskim prospekcie, o piątej godzinie po południu, można było spotkać wysokiego starca, wyprostowanego jak drąg, w palcie, w cylindrze na niedużej, długawej głowie, z okularami na nosie i z laską zawsze pod pachą. Przechadzka ta była tym bardziej interesująca, że wszyscy widzieli hrabiego Panina, on zaś nigdy nikogo nie widział, patrząc prosto przed siebie w przestrzeń: cały świat dla niego nie istniał podczas tej przechadzki, i gdy ktoś mu się kłaniał, hrabia machinalnie unosił kapelusz, ale nie zwracając głowy i nie poruszając nią nadal patrzył w dal wprost przed siebie” (s. 63).

onomatopei: „bach”.

W przytaczanych przez księcia anegdotach nierzadko zostaje podkreślona jakaś charakterystyczna bądź śmieszna cecha portretowanej osoby. W anegdocie o komiku Żemczużnikowie i hrabim Paninie książę wskazuje na skupienie się ministra sprawiedliwości na swoim „służbowym” świecie, obojętność na codzienne życie i otaczających go ludzi; w anegdocie o księciu Urusowie – wskazuje na uprzejmość jako dominującą cechę jego charakteru.

Warto podkreślić, że anegdoty przytaczane przez księcia Mieszczerskiego nie są standardowe. Nie zawierają one puenty jako takiej, lecz są nasycone zwrotami akcji o komicznym charakterze, stwarzającymi wrażenie niezwykłości. Wiele takich zwrotów akcji wyrażonych przy pomocy czasowników, nadaje opowiadaniu charakter dynamiczny, a narracja całego tekstu Moich wspomnień zostaje wzbogacona i bardziej interesująca.

Portrety literackie. Na kartach książki autor tworzy różnorodne portrety literackie pisarzy, publicystów, carów, członków carskiej rodziny, pedagogów, działaczy państwowych, osób z wielkiego świata. Portretom literackim Моich wspomnień poświęciłam osobny podrozdział.