• Nie Znaleziono Wyników

Człowiek jako podmiot chrześcijańskiego wychowania

1. CHRYSTOCENTRYZM W TEOLOGII

1.3. Ku odnowie całego człowieka

1.3.3. Człowiek jako podmiot chrześcijańskiego wychowania

Umocowanie prawdy o człowieku w oparciu o biblijne przesłanie z Księgi Rodzaju (1,26-27) stanowiło punkt wyjścia w poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie: Kim jest człowiek? Dalszym krokiem było wyraźne ukierunkowanie w tym temacie na przesłanie zawarte w myśli Apostoła Narodów. Przyniosło to istotne pogłębienie refleksji w Hlondiańskim nauczaniu o istocie ludzkiej. Dało także początek w postrzeganiu człowieka jako kogoś wyjątkowego. Pozwoliło mu ubogacić treść nauczania i dało więcej konkretnych zastosowań. Szczególną troską Hlonda było nieustanne odnoszenie człowieka do Chrystusa jako doskonałego „obrazu” Boga. W ten sposób w swoim nauczaniu i posłudze pasterskiej wskazywał, że bez względu na czasy i okoliczności człowiek stworzony przez Boga, Odkupiony przez Chrystusa posiada swą niezbywalną wartość i jest powołany do godnego chrześcijańskiego życia, tak na płaszczyźnie

doczesnej, jak i będąc w drodze ku pełni szczęścia w Królestwie Niebieskim356.

Trzeba zauważyć, że temu ukierunkowaniu Hlonda na ówczesnego człowieka i jego kondycję towarzyszyła nieustanna świadomość Bożej opieki nad stworzonym światem i wszelkim stworzeniem. Wyrażał to w wielu miejscach swego nauczania powołując się na Bożą

Opatrzność357. Dostrzegał, że dzięki niej w Boski wymiar dziejów wpisany jest człowiek. Może

on współpracować z Bogiem w tworzeniu historycznego i doczesnego świata. Stąd rodziła się

355 AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: „O katolickie zasady moralne”, s. 178.

356 Por. AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: ,,W sprawie Jubileuszu Odkupienia”, s. 139,142; AH, t. II, cz. 1,

Przemówienia: Homilia „Wymowa wydarzeń”, s. 218.

357 Por. AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: „Zaślubiny ze Śląskiem”, s. 6; AH, t. III, t. 1, Pisma różne: Przedmowa do

jednodniówki ku uczczeniu Międzynarodowego Akademickiego Kongresu Misyjnego w Poznaniu

(28.09-02.10.1927), Poznań (10.09.1927), s. 78; AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: „O chrześcijańskie zasady życia

myśl i przekonanie o ludzkiej godności, ale także o wielkiej odpowiedzialności. Mianowicie, Bóg przenika wszystko swoją mądrością i miłością, a przy tym tworzy dla człowieka możliwość

pozwalającą mu się w pełni zrealizować358. Pewną drogą ku temu wytyczonemu celowi było

według polskiego Hierarchy – wolne, rozumne i pełne miłości opowiedzenie się człowieka po stronie Boga. W jednym z przemówień Hlond jasno wskazywał: „Idź w nowe czasy ze swym starym Bogiem, z Jego prawdą i prawem […] o Bogu pamiętaj w całym swym życiu. On ci

będzie duszą, światłem, ramieniem”359.

Polski Hierarcha zwłaszcza wobec błędnych ideologii i systemów, próbujących wytworzyć „nowego człowieka”, zajmował zdecydowane stanowisko. Przeciwstawiając się tym zgubnym dążeniom, podkreślał wraz z całym ówczesnym Episkopatem, że „nowe czasy byłyby

niewolą człowieka, gdyby ich duszą nie było chrześcijaństwo”360. Tylko chrześcijańska wizja

człowieka, chrześcijański światopogląd i etyka, mogą być jedyną „nowością” pozostającą w służbie stworzeniu. Ujmował tę „nowość” jako swoiste odnawianie i odradzenie człowieka. Dokonywało się to na mocy stwórczej mocy Boga, Jego łaski oraz przez Chrystusa obecnego

w historii, we wspólnocie Kościoła, w sakramentach i w bliźnim361.

Taki sposób postrzegania rzeczywistości przez Hlonda oraz jego jasne w tym względzie poglądy, pozwalają zaliczyć go do grona międzynarodowego frontu przeciwników

występujących przeciw błędnym ideologiom362. W konsekwencji należy widzieć w nim obrońcę

humanistycznych wartości niesionych przez wiarę i kulturę chrześcijańską. Tym bardziej, że

myśl o humanizmie nie była wtedy czymś nieznanym363. W tamtym okresie pisano o nim

w Polsce i szerzej poza granicami. Interesowali się nim przedstawiciele środowisk,

niejednokrotnie bardzo odległych od siebie, bywało że i skrajnych364. Te historyczne

i ideologiczne uwarunkowania na początku XX wieku, potwierdzają, że rozgrywał się swoisty spór o człowieka, o sposób postrzegania istoty ludzkiej. Istniał duży rozdźwięk w określaniu

358 Por. M. Kowalczyk, Każdy czas dla pokoleń jest przełomowy, w: Kościół w czasie przełomu, I. Gromadzka (red.), Szczebrzeszyn 2016, s. 6-7.

359 AH, t. II, cz. 1, Przemówienia: ,,Pałac Prymasowski w Poznaniu”, Poznań (24.12.1934), s. 6.

360 AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: „O panowanie Ducha Bożego w Polsce”, Poznań (18.02.1946), s. 213.

361 Por. Tamże, s. 214; AH, t. II, cz. 1, Przemówienia: ,,Radio Watykańskie”, (24.12.1939), s. 17; AH, t. I, cz. 2,

Orędzia i odezwy: Orędzie w sprawie II Śląskiego Zjazdu Katolickiego, s. 6; AH, t. II, cz. 1, Przemówienia:

Przemówienie na rozpoczęcie Tygodnia Miłosierdzia, Poznań (03.10.1936), s. 24.

362 Por. Cz. Głombik, Kardynał August Hlond wobec idei słowiańskiej, w: [brak red.], Ksiądz Kardynał Dr August

Hlond Prymas Polski. Działalność i dzieła, Katowice 1998, s. 38.

363 Termin „humanizm” utworzony przez niemieckiego pedagoga F.J. Niethammera w 1808 r. oraz G. Voitha w 1858 r. został przyjęty przez historyków w połowie XIX wieku. Por. Cz.S. Bartnik, Od humanizmu do

personalizmu, Lublin 2005, s. 23.

364 Podstawą w tym względzie jest pewna różnica, która pozwala widzieć dwa główne typy humanizmu: antropocentryczny, uznawany współcześnie za ateistyczny. Zawiera się w nim h. egzystencjalistyczny i h. marksistowski. Natomiast drugim typem jest humanizm teocentryczny. Do niego zalicza się h. chrześcijański. Współcześnie do najbardziej wyrazistych sformułowań tego humanizmu zaliczyć trzeba: h. integralny J. Maritaina, humanizm P.T. de Chardina, dokumenty Vaticanum II (KDK), a także encyklikę Jana Pawła II „Redemptor

jego podmiotowości i celowości. Często sam człowiek wydawał się być zagubionym w gąszczu różnych, czasem skrajnie różnych koncepcji. Nauczanie Kościoła nie mogło w tym względzie nie zająć odpowiedniego stanowiska. Racje pastoralne przemawiały, że potrzeba się człowiekiem zająć, gdyż i wtedy człowiek był „drogą Kościoła. Natomiast wobec szerzącego się

ateistycznego humanizmu, nauczano i praktykowano humanizm chrześcijański365. Powyższe

przybliżenie sytuacji dziejowej stanowi odpowiedni kontekst do tego, co dokonywało się w II Rzeczypospolitej.

Na podstawie analizowanej treści nauczania Augusta Hlonda w następujących po sobie etapach jego pasterskiej posługi, w której centralne miejsce zajmował człowiek, można dostrzec

upowszechniany przez niego humanizm chrześcijański366. Polski Hierarcha czerpał swe

inspiracje i podstawowe przesłanki z Objawienia. Uważał, że prawda Objawiona jest zawsze zdolna ratować świat. Tym samym przestrzegał, że nie można jej lekceważyć, nie może ona stać

się martwą literą367.

Za podstawową prawdę uważał fakt, iż jedynym Stwórcą świata i człowieka jest Bóg, a motywem jest Jego miłość. Konsekwentnie, w kontekście nauczania o człowieku, eksponował dziejowe wydarzenia jakimi są tajemnica Wcielenia i Odkupienia. W treści nauczania podkreślał, że naczelną zasadą chrześcijańskiego życia jest przykazanie miłości. Poświęcał temu zagadnieniu wiele miejsca i ukazywał praktyczny wymiar tego przykazania. Nauczał, że miłość jest naczelnym prawem Chrystusowym, miłość wzajemna, która nikomu ani żadnej sprawie nie szkodzi. Miłość, która ludzi myślących odmiennie potrafi zbliżyć i doprowadzić do

pojednania368. Przypominał, że trzeba upatrywać człowieka w każdym bliźnim, bez względu na

popełnione przez niego grzechy i błędy. Miłość ta ma być rozciągnięta na wszystkich, także na przeciwników i nieprzyjaciół (por. Mt 5,44-45). Za największą potworność, zaraz po bolszewizmie, Hlond wskazywał – nienawiść, która w ludzkich relacjach była wynoszona do hasła, zasady i obowiązku. Był przekonany, że nienawiść oziębia świat i rozsadza

społeczeństwa369.

Natomiast przyjęcie i praktykowanie prawdy religijnej przez człowieka miało według Hlonda służyć duchowemu wyzwoleniu człowieka. Wyzwolenie to, dokonywać się miało przez realizację wartości nadprzyrodzonych i moralnych. Polski Hierarcha zdecydowanie bronił człowieka jako jednostkę w odniesieniu do społeczeństwa, wskazując na jego prawa i obowiązki.

365 Por. P. Bortkiewicz, Rzeczywistość to człowiek cały…, „Msza Święta” 10(1998), s. 296.

366 Por. Cz. Głombik, Kardynał August Hlond..., s. 39.

367 Por. AH, t. II, cz. 1, Przemówienia: „Kościół Katolicki w Polsce wobec zagadnień chwili”, s. 195.

368 Por. AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: „O panowanie Ducha Bożego w Polsce”, s. 214.

W jego nauczaniu, człowiek na mocy swego powołania wyraźnie określany był jako osoba. Nie zabrakło także w Hlondiańskiej koncepcji człowieka i świata odniesienia ku celom ostatecznym.

Należy zatem zauważyć, że nauczanie Hlonda posiada znamiona myśli humanizmu integralnego370

oraz personalizmu371. To drugie określenie wydaje się nieco śmiałe, ale warto wskazać najważniejsze

przesłanki, pozwalające dostrzec w jego nauczaniu obecność myślenia personalistycznego.

Przede wszystkim Hlond podkreśla w swoim nauczaniu, że człowiek jest istotą wolną

i rozumną, a także relacyjną (podmiot w rodzinie, narodzie, w państwie)372. Jednak nade

wszystko jest istotą transcendentną, mającą swoje odniesienie do Boga. Podkreślona przez Hlonda wolność, nie oznacza, że człowiek ma żyć według swojego upodobania, lecz zgodnie z nadaną przez Stwórcę naturą ludzką. Rozumienie owej natury jest naznaczone napięciem między kolektywistyczną a indywidualistyczną wizją człowieka. Napięcie między jednostką a społeczeństwem według Hlonda nie może oznaczać absolutyzacji żadnego z tych wymiarów osoby ludzkiej. Priorytetowe jest natomiast odniesienie człowieka do Boga. Powoduje w konsekwencji konkretyzację człowieka. Osadza go jako byt w czasie i byt w społeczności. Człowiek jest sytuowany przez Boga jako podmiot własnej duszy i ciała, całego siebie. Jako

jedność moralna harmonizująca władze ludzkie373. Warto w tym miejscu przytoczyć fragment

wypowiedzi biskupów polskich na czele z prymasem Hlondem, która wydaje się być najlepszym dopowiedzeniem podjętej kwestii: „Człowiek bowiem nie jest rzeczą ani bezwolnym pyłkiem kosmicznym, lecz osobowością wyposażoną w rozum i wolę, odpowiedzialną za swe czyny,

obdarzoną przez Stwórcę bezspornymi prawami i powołaną do życia wiecznego”374. Na uwagę

370 Twórcą i przedstawicielem jest J. Maritain († 1973). Myśl tego francuskiego filozofa i teologa nie mogła być obca dla Hlonda, gdyż Prymas zainteresowany tomizmem zorganizował m.in. Międzynarodowy Kongres Tomistyczny 1934 roku, na którym jednym z prelegentów był J. Maritain. Po kilku latach francuski myśliciel w swoim dziele „Humanizm integralny” (1936) podkreślał, że wszystkie wartości ludzkie, wytworzone przez człowieka i dostosowane do ludzkiej natury powinny znajdować się w centrum indywidualnych i społecznych zainteresowań. Równocześnie jednak oznaczać to powinno integrację wartości i celów nadprzyrodzonych. Człowiek ma być otwarty ku wartościom wyższym i wiecznym. Powinien być skierowany ku Bogu. Tezy Maritaina znalazły swoje zastosowanie w nauczaniu papieży i Vaticanum II. Por. J. Majka, Humanizm ateistyczny a humanizm

chrześcijański, „Ateneum Kapłańskie 65(1973), t. 80, z. 3, s. 363.

371 Należy w tym miejscu zaznaczyć, że w perspektywie historii filozofii, nie wydaje się, by można było w poglądach Hlonda odnaleźć implicite jego sposób rozumienia personalizmu. Natomiast swoistym pomostem była pewna oryginalność zawarta w pojęciu osoby. Termin ten pozwalał na opisywanie człowieka jako bytu istniejącego i autonomicznego, ale w swej istocie społecznego, nie jako odizolowanej jednostki (liberalizm), lecz istoty społecznej, transcendentnej, która stanowi wartość samą w sobie. Według Hlonda osoba jawiła się mu przede wszystkim jako istota wolna, religijna, wspólnotowa, podmiotowa i transcendentna. Wyraźnie tu widoczne są najistotniejsze elementy tomistycznej koncepcji człowieka. Por. P. Bortkiewicz, Personalizm społeczny kardynała

Augusta Hlonda, w: K. Śleziński (red.), Kardynała Augusta Hlonda działalność edukacyjno-społeczna

i organizacyjno-pasterska, Bielsko-Biała 2014, s. 61-66.

372 Znany francuski personalista E. Mounier (†1950)dokonując opisu osoby, podkreślił że jest tylko ona ze wszystkich rzeczywistości wszechświata komunikatywna, gdyż skierowana jest ku drugiemu, a nawet jest w drugim, jest ku światu i w świecie przedtem, nim jest sama w sobie. Por. E. Mounier, Qu’est-ce que le

personnalisme ?, Paris 1947, s. 52.

373 Por. P. Bortkiewicz, Rzeczywistość to człowiek..., s. 296.

374 AH, t. III, cz. 1, Pisma różne: Memoriał Episkopatu Polski „Katolickie postulaty konstytucyjne”, Warszawa (26.02.1947), s. 208.

zasługuje wyrażenie „osobowość”. Wydaje się, że oznacza ono w tym kontekście osobę ludzką

wraz z jej godnością375. Zatem można powiedzieć, że koncepcja człowieka w nauczaniu Hlonda

posiadała stały i solidny fundament, a jednocześnie posiadała znamiona swoistego dynamizmu, który ewidentnie miał swoje źródło w Hlondiańskiej umiejętności czytania znaków czasu. Będąc przedstawicielem humanizmu chrześcijańskiego, zatroskanym o człowieka i jego zbawienie, Hlond przez pryzmat nauczania i posługi pasterskiej równocześnie realizował faktycznie

manifest personalistyczny376.

Analizując nauczanie polskiego Hierarchy, wyraźnie rezonujące z jego pasterską posługą na rzecz Kościoła i Ojczyzny, można dostrzec pryncypialną rzeczywistość jaką jest cały człowiek, którego to stawiał w centrum. Mówiąc o odnowie społeczeństwa, narodu czy państwa, nigdy nie tracił z oczu jednostki. Przekonany był, że w tym względzie prawdziwe odrodzenie należy zaczynać od poszczególnego człowieka. U podstaw takiego myślenia i postępowania rodzi się pytanie o człowieczeństwo i system wartości jakie posiadał Prymas Polski.

Cenne w tym względzie będzie przywołanie słów bliskiego współpracownika377 Hlonda,

który określał go jako osobę, która pragnęła wyrobić w sobie najczystsze i autentyczne człowieczeństwo, ubogacone duchem Ewangelii, by być pięknym i dobrym człowiekiem

o ukształtowanej w sobie pełnej osobowości religijnej i moralnej378. Także nie sposób w pełni

zrozumieć osobę Hlonda oraz jego nauczanie i posługę względem Boga i człowieka, nie przywołując tak istotnej w jego życiu salezjańskiej formacji. Ona to w charakterystyczny sposób odcisnęła na nim swoje piętno. Kształtowała jego osobowość, a tym samym miała wpływ na

jego sposób postrzegania człowieka379.

375 Por. A. Terlikowski, Aktualność nauczania Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda o godności osoby i narodu, w: J.M. Olbert (red.), Ogólnopolski Konkurs. „Prymas Polski kard. August Hlond Bogu i Ojczyźnie”, Gdańsk-Rumia 2009, t. I, s. 227-228. Szczegółowe omówienie zagadnienia osoby i osobowości chrześcijańskiej można znaleźć: W. Granat, Fenomen człowieka..., s. 390-404.

376 Por. P. Bortkiewicz, Personalizm społeczny kardynała..., s. 71.

377 Ks. Ignacy Posadzy urodził się 17 lutego 1898 roku w Szadłowicach. W 1917 roku, po maturze, zgłosił się do seminarium arcybiskupiego w Poznaniu. Studia musiał odbywać w Münster i Fuldzie, ponieważ okres wojny nie pozwalał zorganizować nauki seminaryjnej w Poznaniu. Prymas Hlond podzielił się z ks. Posadzym myślą, że chce go uczynić generałem nowego Zgromadzenia. Ksiądz Ignacy pozytywnie odpowiedział na te słowa Prymasa. Zajął się akcją propagowania mającego powstać Zgromadzenia. Dnia 22 sierpnia 1932 roku w rezydencji Księdza Prymasa otrzymał błogosławieństwo na rozpoczęcie dzieła. W roku 1958, pamiętając o sugestii kard. A. Hlonda, założył zgromadzenie żeńskie, Misjonarki Chrystusa Króla dla Polonii Zagranicznej. Zmarł w Puszczykowie 17 stycznia 1984 roku. Natomiast 17 stycznia 2001 roku w bazylice archikatedralnej w Poznaniu rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny. Por. B. Kozioł, Wszystko dla Boga, wszystko dla dusz… Duchowość Towarzystwa

Chrystusowego według o. Ignacego Posadzego TChr, Poznań 2008, s. 26-28.

378 Por. I. Posadzy, Sylwetka duchowa Kardynała Augusta Hlonda, „Nasza Przeszłość” XLII(1974), s. 280.

379 Por. B. Kant, Sztygar Bożej kopalni. Obrazki z życia Kardynała Augusta Hlonda, Łódź 1983; M. Wójcik,

Znaczenie nauczania społecznego księdza kardynała Augusta Hlonda dla kształtowania sylwetek zawodowych współczesnych pedagogów, w: W. Królikowski, G. Paprotna (red.), Kardynał August Hlond Prymas Polski na nowo

Wyraźnie w jego nauczaniu można dostrzec trójmian wartości salezjańskich. Najlepszą egzemplifikacją do podjętej kwestii stanowi przestrzeń chrześcijańskiego wychowania człowieka, której Hlond pozostawał wiernym kontynuatorem. Wychowanie to osadzone było na

trzech filarach człowieczego bytowania: wierze, rozumie i miłości380. Nadrzędną wartością była

wszechogarniająca całego człowieka – miłość Boga. Był przekonany, że młody, dobrze uformowany człowiek stanie na straży prawdziwych wartości i nie ulegnie iluzorycznym

ideologiom381.

Dlatego w dziele wychowania młodzieży, Hlond upatrywał szerokie spektrum możliwości. Sukcesywnie wspierał i motywował młodych ludzi do działania na rzecz odnowy społeczeństwa. Wierzył, że młodzież podejmie wyzwania stojące przed człowiekiem XX wieku. Pokładał nadzieję, że tak uformowane pokolenie najgłębiej chrześcijańskie, będzie potrafiło obronić kształtu własnego „ja” i tym samym stanie się zaczynem odnowy w wymiarze wspólnotowym i społecznym. Centralnym motywem jego nauczania była głęboka troska o urzeczywistnianie się prawa Bożego na wszystkich płaszczyznach życia. Okazją ku temu były Zjazdy Katolickie i Kongresy Misyjne, czuwania na Jasnej Górze i inne wielorakie działania

mające za zadanie budzić i kształtować chrześcijański styl życia382.

Od samego początku dla Hlonda istotnym zagadnieniem w procesie wychowania człowieka był ludzki charakter. Dostrzegał wielką wagę i ważność w odpowiednim kształtowaniu ludzkiego charakteru. Szczególnie tyczyło się to przyszłych wychowawców. Wskazywał, że wychowawca ma za zadanie formować ludzi, aby potrafili panować nad sobą, wychodzić z ciemnoty i namiętności. Podkreślał, że trzeba w swej misji wychowawczej kształtować w młodym człowieku zdrowy rozsądek, nieugiętą wolę, poczucie obowiązku. Tak, by ukształtował się w człowieku stały charakter, który jest największą sprężyną człowieka w porządku społecznym i moralnym. Dokonywać się to miało według wskazówek sumienia

w oparciu o zasady moralności i religii383. Według Hlonda sumienie, podobnie jak moralność

katolicka, obejmuje wszystkie dziedziny życia. Sam termin występował w jego nauczaniu jako sumienie moralne, ale także w znaczeniu szerszym, jako serce i wnętrze człowieka. Sumienie pozwało człowiekowi rozeznać co jest dobre, a co złe. Dlatego głosu sumienia nie wolno

380 Por. A.F. Szołtysek, Próba rekonstrukcji teorii wychowania chrześcijańskiego św. Jana Bosko, w: A. Lipski (red.), W 140 rocznicę utworzenia Dekanatu Mysłowickiego (1868-2008). Problematyka społeczno-oświatowa –

przeszłość i teraźniejszość, Mysłowice 2008, s. 69.

381 Por. K. Śleziński, Wychowanie chrześcijańskie młodzieży w kontekście przemian społeczno-politycznych

i nauczania kardynała Augusta Hlonda, w: tenże (red.), Kardynała Augusta Hlonda działalność

edukacyjno-społeczna i organizacyjno-pasterska, Bielsko-Biała 2014, s. 101-112.

382 Por. D. Luber, Pedagogiczne aspekty nauczania Augusta kardynała Hlonda, w: A. Lipski (red.), w 140 rocznicę

utworzenia Dekanatu Mysłowickiego (1868-2008). Problematyka społeczno-oświatowa – przeszłość i teraźniejszość, Mysłowice 2008, s. 118-122.

zagłuszać, gdyż świadczy ono o godności człowieka384. Hlond czerpiąc z myśli św. Pawła określał, co to znaczy mieć sumienie katolickie. Nazywał je „sumieniem światłym, prawidłowym, czujnym a wolnym od skrupułów […] Zdolnym do czynu świętego,

Chrystusowego”385. Jednak, aby człowiek mógł z tak uformowanym sumieniem stawać na straży

Bożego prawa i moralności katolickiej, musi być nieustannie ożywiany duchem wiary. Bez odrodzenia człowieka na bazie wiary i Chrystusa nie można mówić o odrodzeniu życia chrześcijańskiego. Potrzebne jest w tym względzie oderwanie się od szarej obojętności w wierze,

a konieczne rozpoczęcie dzieła uduchowiania386.

Aby iść drogą życia duchowego i pełnego cnoty, bezwzględnie człowiek powinien pogłębiać wiarę, współpracować z łaską Bożą, przyjmować Sakramenty święte i opanowywać

siebie387. Przejęcie się Chrystusem w życiu nadprzyrodzonym Jego łaski, przyjęcie Sakramentów

Chrystusowych, powoduje że człowiek zostaje oczyszczony i utwierdzony w dobrem, staje się święty i czysty, a tym samym może stanowić trwałe i prawdziwe podłoże dla zdrowej cywilizacji

i kultury388. Hlond zaznaczał, że „przyjęcie Sakramentu, to coś więcej niż rozmowa z Bogiem.

To Jego święty uścisk przebaczenia i pokoju, to Boże przytulenie duszy do Ojcowskiego Serca i Boży pocałunek. Toteż odrodzenie bez Sakramentów świętych jest niemożliwe, a uczęszczanie

do Sakramentów jest odrodzenia religijnego znakiem i miarą”389. Tylko z duszy odrodzonej

wiarą może trysnąć prawdziwe odrodzenie życia. Odrodzenie to dokonać się musi nie na powierzchni życia, ale głęboko wewnątrz duszy. Serca odrodzone przez łaskę Bożą przyczyni się w konsekwencji do odrodzenia narodu. Zatem człowiek zostaje wezwany, aby życiem nadprzyrodzonym, życiem wewnętrznym, przeniknięty łaską, umocniony Słowem Bożym, poszedł na rozdroża i był dla braci żywym i wymownym drogowskazem. Aby z ucznia stał się

prawdziwym apostołem i z Chrystusem dawał świadectwo prawdzie390.

Dokonując swoistej syntezy przedstawionej treści należy zauważyć, że nauczanie Hlonda i jego postawa pozwalają dostrzec nieustanną troskę o człowieka. Przesłanie biblijne stanowiło dla niego niezachwiany fundament w podejmowaniu namysłu nad życiem i powołaniem istoty

384 Por. J. Troska, Odpowiedzialność za sumienie jednostki i narodu w nauczaniu kardynała Augusta Hlonda, „Poznańskie Studia Teologiczne” IX(2000), s. 185-187.

385 AH, t. II, cz. 2, Przemówienia: Przemówienie na otwarcie III Śląskiego Zjazdu Katolickiego, Katowice (05.09.1924), s. 8.

386 Por. AH, t. II, cz. 1, Przemówienia: Na akademii w czasie zlotu Katolickiej Młodzieży Męskiej w Częstochowie, Jasna Góra (25.09.1938), s. 103.

387 Por. AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: „O ducha chrześcijańskiego w Polsce”, s. 131.

388 Por. AH, t. II, cz. 1, Przemówienia: „Kryzys duszy polskiej”, s. 172.

389 AH, t. I, cz. 1, Listy pasterskie: ,,O życie katolickie na Śląsku”, s. 39.

390 Por. Tamże, s. 39; AH, t. II, cz. 1, Przemówienia: Homilia o Królestwie Chrystusowym wygłoszona podczas Mszy Świętej pontyfikalnej z okazji VI Międzynarodowego Kongresu Chrystusa Króla w Lublanie (30.07.1939), s. 148.

ludzkiej. Było też dla niego rzeczywistym miejscem odkrywania prawdy o misterium jakim jest człowiek. Odsłanianie najprawdziwszego obrazu człowieka dokonywało się w Osobie Chrystusa.