• Nie Znaleziono Wyników

Cz³owiek z obu stron lustra

W dokumencie Małe conieco nie tylko o fotografii (Stron 82-92)

XII

Cz³owiek z obu stron lustra

to nie czyta³ "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carrolla? Nie widzê.

A kto wie, kim by³ Charles Lutdwige Dodgson? Tu ju¿ znacznie gorzej.

Lewis Carroll to pseudonim Charles Lutwidge Dodgson'a.

O to, ¿eby tych dwu postaci nie ³¹czyæ, zadba³ ju¿ sam autor "Alicji"

oddzielaj¹c dok³adnie swoje ¿ycie literackie od osobistego i to do tego stopnia, ¿e nie odbiera³ listów do L. Carrolla, a gdy ktoœ usi³owa³ z nim rozmawiaæ o "Alicji", wpada³ we wœciek³oœæ. Nie by³ jednak w tym zbyt konsekwentny wysy³aj¹c do swych przyjació³ egzemplarze (z autografem) ka¿dego wydania swych ksi¹¿ek dla dzieci. Natomiast prace naukowe i popularyzatorskie - specjalizowa³ siê w matematyce i geometrii, by³ wyk³adowc¹ na wydziale matematyki w Oksfordzie- publikowa³ ju¿ pod w³asnym nazwiskiem. I pod tym¿e by³ i jest znany jako fotograf.

C. L. Dodgson urodzi³ siê 27.01.1832 jako trzecie spoœród 11 dzieci, a pierwszy syn, duchownego z Daresbury w hrabstwie Cheshire (k³ania siê tu Cheshirski Kot!).

Jako dziecko pisa³ do "domowej gazety" opowiadania i poematy, zajmowa³ siê te¿

uk³adaniem kalamburów, teatrem marionetek i sztuczkami magicznymi. Gdy mia³ 11 lat, rodzina przeprowadzi³a siê do Yorkshire i w wieku 12 lat zacz¹³ uczêszczaæ do szko³y w Richmond. Ukoñczy³ z wyró¿nieniem studia matematyczne w Christus Church przy Oksfordzie, w miêdzyczasie zajmuj¹c siê pisaniem poezji. W 1861 wyœwiêcony na diakona, dalszych œwiêceñ jednak nie przyjmowa³, gdy¿ uwa¿a³, ¿e przeszkod¹ w wype³nianiu obowi¹zków duchownych mo¿e byæ jego lekkie j¹kanie i nieœmia³oœæ.

Zosta³ wiêc wyk³adowc¹ matematyki w Oksfordzie. I tu zaczyna siê nasza opowieœæ.

Dok³adnie w roku 1855 nast¹pi³y dwa wydarzenia, które stworzy³y wielkiego fotografa dzieci.

Do Oksfordu przyje¿d¿a nowy dziekan - Henry Liddell - wraz z dzieæmi: synem i trzema córkami Lorin¹, Alice i Edith. Dodgson poznaje ich w sierpniu i zaprzyjaŸnia z rodzin¹, a zw³aszcza dzieæmi i siostrzenic¹ dziekana. Drugie wydarzenie, to poznanie podczas letnich wakacji fotografii, do czego przyczyni³ siê jego wujek, Lutdwige Skeffington. Uwa¿nie obserwuje jego zmagania z fotografi¹, opisuje je z humorem i...

jego aparatem robi pierwsze zdjêcie - ca³kiem nieudane. Ju¿ w marcu 1856 roku Dodgson jedzie do Londynu z przyjacielem Reginaldem Southey, gdzie kupuje aparat za 15 funtów. Musia³ to byæ dobry aparat, bo w tamtych czasach 15 funtów to by³o sporo.

Zaczyna fotografowaæ namiêtnie. Jest to okres mokrego kolodionu i przygotowanie

Cz³owiek z obu stron lustra

Jastrzêbie 1998 / 2002

85

Cz³owiek z obu stron lustra Ma³e conieco nie tylko o fotografii

to nie czyta³ "Alicji w krainie czarów" Lewisa Carrolla? Nie widzê.

A kto wie, kim by³ Charles Lutdwige Dodgson?

Tu ju¿ znacznie gorzej.

Lewis Carroll to pseudonim Charles Lutwidge Dodgson'a.

O to, ¿eby tych dwu postaci nie ³¹czyæ, zadba³ ju¿ sam autor "Alicji"

oddzielaj¹c dok³adnie swoje ¿ycie literackie od osobistego i to do tego stopnia, ¿e nie odbiera³ listów do L. Carrolla, a gdy ktoœ usi³owa³ z nim rozmawiaæ o "Alicji", wpada³ we wœciek³oœæ. Nie by³ jednak w tym zbyt konsekwentny wysy³aj¹c do swych przyjació³ egzemplarze (z autografem) ka¿dego wydania swych ksi¹¿ek dla dzieci. Natomiast prace naukowe i popularyzatorskie - specjalizowa³ siê w matematyce i geometrii, by³ wyk³adowc¹ na wydziale matematyki w Oksfordzie- publikowa³ ju¿ pod w³asnym nazwiskiem. I pod tym¿e by³ i jest znany jako fotograf.

C. L. Dodgson urodzi³ siê 27.01.1832 jako trzecie spoœród 11 dzieci, a pierwszy syn, duchownego z Daresbury w hrabstwie Cheshire (k³ania siê tu Cheshirski Kot!).

Jako dziecko pisa³ do "domowej gazety" opowiadania i poematy, zajmowa³ siê te¿

uk³adaniem kalamburów, teatrem marionetek i sztuczkami magicznymi. Gdy mia³ 11 lat, rodzina przeprowadzi³a siê do Yorkshire i w wieku 12 lat zacz¹³ uczêszczaæ do szko³y w Richmond. Ukoñczy³ z wyró¿nieniem studia matematyczne w Christus Church przy Oksfordzie, w miêdzyczasie zajmuj¹c siê pisaniem poezji. W 1861 wyœwiêcony na diakona, dalszych œwiêceñ jednak nie przyjmowa³, gdy¿ uwa¿a³, ¿e przeszkod¹ w wype³nianiu obowi¹zków duchownych mo¿e byæ jego lekkie j¹kanie i nieœmia³oœæ.

Zosta³ wiêc wyk³adowc¹ matematyki w Oksfordzie. I tu zaczyna siê nasza opowieœæ.

Dok³adnie w roku 1855 nast¹pi³y dwa wydarzenia, które stworzy³y wielkiego fotografa dzieci.

Do Oksfordu przyje¿d¿a nowy dziekan - Henry Liddell - wraz z dzieæmi: synem i trzema córkami Lorin¹, Alice i Edith. Dodgson poznaje ich w sierpniu i zaprzyjaŸnia z rodzin¹, a zw³aszcza dzieæmi i siostrzenic¹ dziekana. Drugie wydarzenie, to poznanie podczas letnich wakacji fotografii, do czego przyczyni³ siê jego wujek, Lutdwige Skeffington. Uwa¿nie obserwuje jego zmagania z fotografi¹, opisuje je z humorem i...

jego aparatem robi pierwsze zdjêcie - ca³kiem nieudane. Ju¿ w marcu 1856 roku Dodgson jedzie do Londynu z przyjacielem Reginaldem Southey, gdzie kupuje aparat za 15 funtów. Musia³ to byæ dobry aparat, bo w tamtych czasach 15 funtów to by³o sporo.

Zaczyna fotografowaæ namiêtnie. Jest to okres mokrego kolodionu i przygotowanie

Cz³owiek z obu stron lustra

Jastrzêbie 1998 / 2002

85

Cz³owiek z obu stron lustra Ma³e conieco nie tylko o fotografii

materia³ów fotograficznych wymaga du¿ych umiejêtnoœci, cierpliwoœci i dok³adnoœci.

Szklany negatyw sam autor musi dok³adnie pokryæ w³asnorêcznie przygotowan¹ emulsj¹ i, dopóki jest jeszcze wilgotny, zrobiæ zdjêcie. Dodgsonowi to nie przeszkadza, w bardzo krótkim czasie opanowuje do perfekcji technikê. Zaczyna od fotografowania budynków, pos¹gów, przyrody, ale szybko przechodzi do portretu. Zaczyna, rzecz jasna, od swojego przyjaciela, ustawiaj¹c go na tle specjalnie zrobionego t³a w ogrodzie uczelni.

A potem fotografuje przede wszystkim dzieci. G³ównie dziewczynki ("czy ja muszê chcieæ fotografowaæ ch³opców?"), córki przyjació³ i bliskich znajomych. Jest to jego ulubiony temat, a dziewczynki s¹ jego przyjació³kami. Jedn¹ z pierwszych takich modelek zostaje w³aœnie Alicja Liddell, ta sama, dla której wymyœli³ podczas "rodzinnej wycieczki" Tamiz¹ 4 lipca 1862, a nastêpnie spisa³ i, po d³ugich namowach, wyda³ w 1869 roku "Alicjê w Krainie Czarów". Prowadzi pamiêtnik, gdzie notuje wszystkie swoje plany zdjêciowe, uwagi o modelkach (w marcu 1863 r. mia³ zapisane - w kolejnoœci alfabetycznej w/g imion - 103 dziewczynki, które chcia³ fotografowaæ) i przemyœlenia. Jest pedantem, kataloguje swoje notatki i listy (a napisa³ ich ponad 97.000, co w obecnych czasach upadku epistolografii mo¿e wprost przera¿aæ).

W sesjach zdjêciowych, po³¹czonych nieraz z "kinderbalem" bierze udzia³ czasami jedno dziecko, a innym razem kilkanaœcioro. Warunki s¹ uprzednio bardzo dok³adnie ustalone z rodzicami dzieci i spisane, aby nie pozostawiaæ w¹tpliwoœci. Rodzice nie mog¹ byæ obecni - jest tylko fotograf i modelki. Wyj¹tkiem by³y pierwsze lata fotografowania Alicji i jej sióstr, gdy matka wymusza³a swoj¹ obecnoœæ przy nieukrywanej niechêci zarówno fotografa, jak i modelek. Przez ni¹ zreszt¹ stosunki miêdzy rodzin¹ Liddellów a Dodgsonem sta³y siê raczej ch³odne. Charakter tej pani wyœmiewali studenci Christus Church w licznych przyœpiewkach, a Lewis Carroll pewnymi jej cechami obdarowa³ Królow¹ Kier i Ksiê¿nê.

Dzieci by³y pozowane i przebierane np. za ¿ebraczki albo zupe³nie swobodne.

Nie zapominajmy, ¿e by³y to lata osiemdziesi¹te XIX wieku i swoboda zupe³na nie mog³a byæ ze wzglêdu choæby na d³ugie czasy naœwietlania. Nieraz te¿ fotografowane by³y w, jak to wtedy mówiono, "stroju naturalnym", czyli czêœciowo lub ca³kowicie nagie. Pierwsze takie zdjêcie zrobi³ prawdopodobnie 21 maja 1867, a modelk¹ by³a B e a t r i c e L a t h a m . W t a m t y c h c z a s a c h , p o m i m o t a k o s ³ a w i o n e g o dziewiêtnastowiecznego purytanizmu, nie by³o w tym nic zdro¿nego. Inne ni¿ obecnie by³o pojmowanie seksualizmu, nagoœci i "przyzwoitoœci". Wykonuje tysi¹ce zdjêæ dziewczynek w wieku od paru do kilkunastu lat. Starsze, gdy zaczê³y zmieniaæ siê w panienki, ju¿ go, jako modele, nie interesowa³y. Twierdzi, ¿e trac¹ niewymuszon¹ naturalnoœæ i œwie¿oœæ. Tak by³o te¿ z Alice Liddell. Gdy dziewczynka podros³a, znajomoœæ z Dodgsonem rozluŸni³a siê, a¿ do tego stopnia, ¿e nie by³ obecny na jej œlubie. Ale i tu du¿¹ rolê odegra³a jej matka ci¹gle Dodgsonowi nieprzychylna.

Jednak niektóre przyjaŸnie osta³y siê. Najd³u¿ej chyba z Gertrude Chataway, której

poœwiêci³ "Wyprawê na ¿mir³acza" - poemat absurdalny (mia³a wtedy 8 lat), a listy pisywa³ do niej nawet, gdy by³a ju¿ doros³¹, prawie trzydziestoletni¹, kobiet¹. Ma te¿, rzecz jasna inne ulubione modelki, które fotografuje wielokrotnie przez kilka lat z rzêdu.

Jedn¹ z ostatnich by³a Xie Kitchin - córka Georga Williama Kitchin dziekana w Winchester i Durham, której pierwsze zdjêcia wykona³ w 1868 roku, gdy mia³a 4 lata i fotografowa³ j¹ ponad 50 razy a¿ do koñca swej kariery fotograficznej. Fotografuje swoje siostry. Zdjêcia niby typowe: siedem dziewcz¹t ustawionych wed³ug wzrostu jako siedem panien m³odych oczekuj¹cych daremnie na siedmiu braci - ksi¹¿¹t lub te¿

jednakowo ubrane i uczesane g³adko. Jednak nie s¹ one tylko pami¹tk¹, ale mówi¹ o wiktoriañskim traktowaniu dziecka nie jako podmiotu lecz tylko materia³u na doros³ego. Staje po dziecinnej stronie barykady w walce miêdzy oczekiwaniami doros³ych, a buntem dziecka. Dlatego te¿ Marina Warner podczas otwarcia rocznicowej wystawy w Narodowej Galerii Portretu w Londynie w 1998 roku nazywa go "naturalnym ojcem pokolenia Woodstock", a jedna z jego modelek Dymphna Ellis w swych wspomnieniach pisze "czuliœmy, ¿e by³ jednym z nas i po naszej stronie przeciw wszystkim doros³ym". W odró¿nieniu od Margaret Camerron (drugiej wielkiej, bardziej znanej i w ówczesnych czasach znacznie bardziej cenionej) jego zdjêcia cechuje perfekcjonizm po wzglêdem technicznym. Camerron nieraz wypuszcza³a zdjêcia niedopracowane, z porysowanych czy zabrudzonych negatywów. Ró¿ni³a siê te¿

podejœciem do modela. Jej prace to teatralnie skomponowane sceny religijne czy mitologiczne. Osoba na fotografii rzadko kiedy by³a sob¹, a znacznie czêœciej Akteonem czy Led¹, a nagoœæ musia³a znajdowaæ usprawiedliwienie w fabule zdjêcia. Dodgson natomiast fotografuje cz³owieka dla niego samego staraj¹c siê oddaæ jego charakter.

Du¿¹ uwagê przywi¹zuje do uk³adu r¹k modela - one wiele mówi¹ o portretowanym!

Nie unika te¿ dowcipu, co, przy mocno napuszonych portretach zarówno malarskich, jak i fotograficznych tamtych lat, by³o ewenementem. S³ynne jest zdjêcie Reginalda Suthey'a ze szkieletem i czaszkami, gdzie portretowany stoi w tej samej pozie co równy mu wzrostem szkielet i, trzymaj¹c rêkê na "ramieniu", jest jakby jego alter ego.

Dotyczy to tak¿e innych jego zdjêæ, na których s¹ osoby znane jak ksi¹¿ê Leopold, syn królowej Wiktorii, artysta Dante Gabriel Rosetti - z lekko przelewaj¹cym siê przez kamizelkê brzuszkiem, czy te¿ liczni profesorowie oksfordzkiej uczelni. Fotografie tych uczonych do pewnego stopnia pomog³y mu w uzyskaniu zgody na wybudowanie w 1868 roku atelier nad mieszkaniem Dodgsona w Christ Church. A atelier by³o naprawdê piêkne, du¿e, z przeszklonym dachem. Dawa³o mo¿liwoœci wykonywania fotografii na najwy¿szym poziomie dziêki dobremu, regulowanemu oœwietleniu.

Wszystko wygl¹da bardzo optymistycznie - pan Dodgson ma pracê, któr¹ lubi (jego zainteresowania zawodowe, zw³aszcza logik¹ matematyczn¹, owocuj¹ wieloma ksi¹¿kami, w tym popularnymi do dziœ grami matematycznymi i s³ownymi dla dzieci), s³awê oraz pieni¹dze (zdobyte wydanymi powieœciami o Alicji, a tak¿e poezjami), a tak¿e hobby daj¹ce satysfakcjê i uznanie.

87 86

Cz³owiek z obu stron lustra

Cz³owiek z obu stron lustra Ma³e conieco nie tylko o fotografii Ma³e conieco nie tylko o fotografii

materia³ów fotograficznych wymaga du¿ych umiejêtnoœci, cierpliwoœci i dok³adnoœci.

Szklany negatyw sam autor musi dok³adnie pokryæ w³asnorêcznie przygotowan¹ emulsj¹ i, dopóki jest jeszcze wilgotny, zrobiæ zdjêcie. Dodgsonowi to nie przeszkadza, w bardzo krótkim czasie opanowuje do perfekcji technikê. Zaczyna od fotografowania budynków, pos¹gów, przyrody, ale szybko przechodzi do portretu. Zaczyna, rzecz jasna, od swojego przyjaciela, ustawiaj¹c go na tle specjalnie zrobionego t³a w ogrodzie uczelni.

A potem fotografuje przede wszystkim dzieci. G³ównie dziewczynki ("czy ja muszê chcieæ fotografowaæ ch³opców?"), córki przyjació³ i bliskich znajomych. Jest to jego ulubiony temat, a dziewczynki s¹ jego przyjació³kami. Jedn¹ z pierwszych takich modelek zostaje w³aœnie Alicja Liddell, ta sama, dla której wymyœli³ podczas "rodzinnej wycieczki" Tamiz¹ 4 lipca 1862, a nastêpnie spisa³ i, po d³ugich namowach, wyda³ w 1869 roku "Alicjê w Krainie Czarów". Prowadzi pamiêtnik, gdzie notuje wszystkie swoje plany zdjêciowe, uwagi o modelkach (w marcu 1863 r. mia³ zapisane - w kolejnoœci alfabetycznej w/g imion - 103 dziewczynki, które chcia³ fotografowaæ) i przemyœlenia. Jest pedantem, kataloguje swoje notatki i listy (a napisa³ ich ponad 97.000, co w obecnych czasach upadku epistolografii mo¿e wprost przera¿aæ).

W sesjach zdjêciowych, po³¹czonych nieraz z "kinderbalem" bierze udzia³ czasami jedno dziecko, a innym razem kilkanaœcioro. Warunki s¹ uprzednio bardzo dok³adnie ustalone z rodzicami dzieci i spisane, aby nie pozostawiaæ w¹tpliwoœci. Rodzice nie mog¹ byæ obecni - jest tylko fotograf i modelki. Wyj¹tkiem by³y pierwsze lata fotografowania Alicji i jej sióstr, gdy matka wymusza³a swoj¹ obecnoœæ przy nieukrywanej niechêci zarówno fotografa, jak i modelek. Przez ni¹ zreszt¹ stosunki miêdzy rodzin¹ Liddellów a Dodgsonem sta³y siê raczej ch³odne. Charakter tej pani wyœmiewali studenci Christus Church w licznych przyœpiewkach, a Lewis Carroll pewnymi jej cechami obdarowa³ Królow¹ Kier i Ksiê¿nê.

Dzieci by³y pozowane i przebierane np. za ¿ebraczki albo zupe³nie swobodne.

Nie zapominajmy, ¿e by³y to lata osiemdziesi¹te XIX wieku i swoboda zupe³na nie mog³a byæ ze wzglêdu choæby na d³ugie czasy naœwietlania. Nieraz te¿ fotografowane by³y w, jak to wtedy mówiono, "stroju naturalnym", czyli czêœciowo lub ca³kowicie nagie. Pierwsze takie zdjêcie zrobi³ prawdopodobnie 21 maja 1867, a modelk¹ by³a B e a t r i c e L a t h a m . W t a m t y c h c z a s a c h , p o m i m o t a k o s ³ a w i o n e g o dziewiêtnastowiecznego purytanizmu, nie by³o w tym nic zdro¿nego. Inne ni¿ obecnie by³o pojmowanie seksualizmu, nagoœci i "przyzwoitoœci". Wykonuje tysi¹ce zdjêæ dziewczynek w wieku od paru do kilkunastu lat. Starsze, gdy zaczê³y zmieniaæ siê w panienki, ju¿ go, jako modele, nie interesowa³y. Twierdzi, ¿e trac¹ niewymuszon¹ naturalnoœæ i œwie¿oœæ. Tak by³o te¿ z Alice Liddell. Gdy dziewczynka podros³a, znajomoœæ z Dodgsonem rozluŸni³a siê, a¿ do tego stopnia, ¿e nie by³ obecny na jej œlubie. Ale i tu du¿¹ rolê odegra³a jej matka ci¹gle Dodgsonowi nieprzychylna.

Jednak niektóre przyjaŸnie osta³y siê. Najd³u¿ej chyba z Gertrude Chataway, której

poœwiêci³ "Wyprawê na ¿mir³acza" - poemat absurdalny (mia³a wtedy 8 lat), a listy pisywa³ do niej nawet, gdy by³a ju¿ doros³¹, prawie trzydziestoletni¹, kobiet¹. Ma te¿, rzecz jasna inne ulubione modelki, które fotografuje wielokrotnie przez kilka lat z rzêdu.

Jedn¹ z ostatnich by³a Xie Kitchin - córka Georga Williama Kitchin dziekana w Winchester i Durham, której pierwsze zdjêcia wykona³ w 1868 roku, gdy mia³a 4 lata i fotografowa³ j¹ ponad 50 razy a¿ do koñca swej kariery fotograficznej. Fotografuje swoje siostry. Zdjêcia niby typowe: siedem dziewcz¹t ustawionych wed³ug wzrostu jako siedem panien m³odych oczekuj¹cych daremnie na siedmiu braci - ksi¹¿¹t lub te¿

jednakowo ubrane i uczesane g³adko. Jednak nie s¹ one tylko pami¹tk¹, ale mówi¹ o wiktoriañskim traktowaniu dziecka nie jako podmiotu lecz tylko materia³u na doros³ego. Staje po dziecinnej stronie barykady w walce miêdzy oczekiwaniami doros³ych, a buntem dziecka. Dlatego te¿ Marina Warner podczas otwarcia rocznicowej wystawy w Narodowej Galerii Portretu w Londynie w 1998 roku nazywa go "naturalnym ojcem pokolenia Woodstock", a jedna z jego modelek Dymphna Ellis w swych wspomnieniach pisze "czuliœmy, ¿e by³ jednym z nas i po naszej stronie przeciw wszystkim doros³ym". W odró¿nieniu od Margaret Camerron (drugiej wielkiej, bardziej znanej i w ówczesnych czasach znacznie bardziej cenionej) jego zdjêcia cechuje perfekcjonizm po wzglêdem technicznym. Camerron nieraz wypuszcza³a zdjêcia niedopracowane, z porysowanych czy zabrudzonych negatywów. Ró¿ni³a siê te¿

podejœciem do modela. Jej prace to teatralnie skomponowane sceny religijne czy mitologiczne. Osoba na fotografii rzadko kiedy by³a sob¹, a znacznie czêœciej Akteonem czy Led¹, a nagoœæ musia³a znajdowaæ usprawiedliwienie w fabule zdjêcia. Dodgson natomiast fotografuje cz³owieka dla niego samego staraj¹c siê oddaæ jego charakter.

Du¿¹ uwagê przywi¹zuje do uk³adu r¹k modela - one wiele mówi¹ o portretowanym!

Nie unika te¿ dowcipu, co, przy mocno napuszonych portretach zarówno malarskich, jak i fotograficznych tamtych lat, by³o ewenementem. S³ynne jest zdjêcie Reginalda Suthey'a ze szkieletem i czaszkami, gdzie portretowany stoi w tej samej pozie co równy mu wzrostem szkielet i, trzymaj¹c rêkê na "ramieniu", jest jakby jego alter ego.

Dotyczy to tak¿e innych jego zdjêæ, na których s¹ osoby znane jak ksi¹¿ê Leopold, syn królowej Wiktorii, artysta Dante Gabriel Rosetti - z lekko przelewaj¹cym siê przez kamizelkê brzuszkiem, czy te¿ liczni profesorowie oksfordzkiej uczelni. Fotografie tych uczonych do pewnego stopnia pomog³y mu w uzyskaniu zgody na wybudowanie w 1868 roku atelier nad mieszkaniem Dodgsona w Christ Church. A atelier by³o naprawdê piêkne, du¿e, z przeszklonym dachem. Dawa³o mo¿liwoœci wykonywania fotografii na najwy¿szym poziomie dziêki dobremu, regulowanemu oœwietleniu.

Wszystko wygl¹da bardzo optymistycznie - pan Dodgson ma pracê, któr¹ lubi (jego zainteresowania zawodowe, zw³aszcza logik¹ matematyczn¹, owocuj¹ wieloma ksi¹¿kami, w tym popularnymi do dziœ grami matematycznymi i s³ownymi dla dzieci), s³awê oraz pieni¹dze (zdobyte wydanymi powieœciami o Alicji, a tak¿e poezjami), a tak¿e hobby daj¹ce satysfakcjê i uznanie.

87 86

Cz³owiek z obu stron lustra

Cz³owiek z obu stron lustra Ma³e conieco nie tylko o fotografii Ma³e conieco nie tylko o fotografii

Nagle jednak nastêpuje koniec. Z niezupe³nie znanych przyczyn Dodgson porzuca fotografiê w 1880 roku. Byæ mo¿e zawa¿y³y na tej decyzji coraz liczniejsze g³osy krytykuj¹cych jego prace, znany jest, póŸniejszy wprawdzie nieco, przykry list od siostry. Mo¿e, jak uwa¿aj¹ niektórzy, trochê tu te¿ miejsca na snobizm? Odejœcie od mokrego kolodionu do suchej p³yty spowodowa³o, ¿e fotografia przesta³a byæ sztuk¹ elitarn¹, dla wybranych, którzy mieli du¿e umiejêtnoœci i te¿ niezgorsz¹ gotówkê.

A mo¿e nieprzypadkowa jest zbie¿noœæ dat ze œlubem Alicji Liddell z Reginaldem Hargreaves? Najbardziej prozaiczne i chyba te¿ przekonywuj¹ce wyjaœnienie to, ¿e gdy ros³a sprzeda¿ ksi¹¿ek, a pisarstwo dawa³o mu ju¿ bardzo dobre dochody, chcia³ siê ca³kowicie na tym skoncentrowaæ. Chyba nigdy siê nie dowiemy prawdy!.

Rok póŸniej przestaje tak¿e wyk³adaæ. W tym czasie porz¹dkuje swoje archiwum usuwaj¹c niewielk¹ czêœæ zdjêæ. Od 1885 roku poœwiêca siê wy³¹cznie pisaniu, powstaje dwuczêœciowy poemat dydaktyczny "Sylwia i Bruno", kilka ksi¹¿ek dotycz¹cych matematyki i logiki oraz inne.

Zmar³ na bronchit 14 stycznia 1898 w domu sióstr w Guildford 13 dni przed 66 urodzinami. Po jego œmierci spadkobiercy dokoñczyli pogromu niszcz¹c negatywy i odbitki zdjêæ dzieci (zw³aszcza nagich - te zniszczono wszystkie, zachowa³y siê pojedyncze w innych zbiorach), a tak¿e znaczn¹ czêœæ korespondencji i notatek. Nawet z pamiêtnika wyrwano strony dotycz¹ce Alicji Liddell - byæ mo¿e za namow¹ jej rodziny, gdy¿ jej matka znacznie wczeœniej spali³a wszystkie listy od Dodgsona do Alicji.

Pozosta³ s³awny wy³¹cznie jako Lewis Carroll - autor "Alicji", o Dodgsonie i jego osi¹gniêciach w fotografii zapomniano ca³kowicie. Ponowne odkrycie to dopiero po³owa wieku dwudziestego. Zaczynaj¹ siê poszukiwania zdjêæ, informacji. Powstaj¹ instytucje badaj¹ce jego twórczoœæ fotograficzn¹. W setn¹ rocznicê jego œmierci otwiera siê kilka wystaw poœwiêconych jego twórczoœci, ale na jednej z najwiêkszych, organizowanej przez Harry Ransom Humanities Center przy Uniwersytecie w Austin - Teksas, zdjêæ by³o tylko oko³o siedemdziesiêciu. Tyle uda³o siê zebraæ.

88

Cz³owiek z obu stron lustra Ma³e conieco nie tylko o fotografii

“Xie Kitchin in 'Tea merchant (on duty)'”, 14 july 1873 fot. Lewis Carroll

PD-old (str. 296)

Nagle jednak nastêpuje koniec. Z niezupe³nie znanych przyczyn Dodgson porzuca fotografiê w 1880 roku. Byæ mo¿e zawa¿y³y na tej decyzji coraz liczniejsze g³osy krytykuj¹cych jego prace, znany jest, póŸniejszy wprawdzie nieco, przykry list od siostry. Mo¿e, jak uwa¿aj¹ niektórzy, trochê tu te¿ miejsca na snobizm? Odejœcie od mokrego kolodionu do suchej p³yty spowodowa³o, ¿e fotografia przesta³a byæ sztuk¹ elitarn¹, dla wybranych, którzy mieli du¿e umiejêtnoœci i te¿ niezgorsz¹ gotówkê.

A mo¿e nieprzypadkowa jest zbie¿noœæ dat ze œlubem Alicji Liddell z Reginaldem Hargreaves? Najbardziej prozaiczne i chyba te¿ przekonywuj¹ce wyjaœnienie to, ¿e gdy ros³a sprzeda¿ ksi¹¿ek, a pisarstwo dawa³o mu ju¿ bardzo dobre dochody, chcia³ siê ca³kowicie na tym skoncentrowaæ. Chyba nigdy siê nie dowiemy prawdy!.

Rok póŸniej przestaje tak¿e wyk³adaæ. W tym czasie porz¹dkuje swoje archiwum usuwaj¹c niewielk¹ czêœæ zdjêæ. Od 1885 roku poœwiêca siê wy³¹cznie pisaniu, powstaje dwuczêœciowy poemat dydaktyczny "Sylwia i Bruno", kilka ksi¹¿ek dotycz¹cych matematyki i logiki oraz inne.

Zmar³ na bronchit 14 stycznia 1898 w domu sióstr w Guildford 13 dni przed 66 urodzinami. Po jego œmierci spadkobiercy dokoñczyli pogromu niszcz¹c negatywy i odbitki zdjêæ dzieci (zw³aszcza nagich - te zniszczono wszystkie, zachowa³y siê pojedyncze w innych zbiorach), a tak¿e znaczn¹ czêœæ korespondencji i notatek. Nawet z pamiêtnika wyrwano strony dotycz¹ce Alicji Liddell - byæ mo¿e za namow¹ jej rodziny, gdy¿ jej matka znacznie wczeœniej spali³a wszystkie listy od Dodgsona do Alicji.

Pozosta³ s³awny wy³¹cznie jako Lewis Carroll - autor "Alicji", o Dodgsonie i jego osi¹gniêciach w fotografii zapomniano ca³kowicie. Ponowne odkrycie to dopiero po³owa wieku dwudziestego. Zaczynaj¹ siê poszukiwania zdjêæ, informacji. Powstaj¹ instytucje badaj¹ce jego twórczoœæ fotograficzn¹. W setn¹ rocznicê jego œmierci otwiera siê kilka wystaw poœwiêconych jego twórczoœci, ale na jednej z najwiêkszych, organizowanej przez Harry Ransom Humanities Center przy Uniwersytecie w Austin - Teksas, zdjêæ by³o tylko oko³o siedemdziesiêciu. Tyle uda³o siê zebraæ.

88

Cz³owiek z obu stron lustra Ma³e conieco nie tylko o fotografii

“Xie Kitchin in 'Tea merchant (on duty)'”, 14 july 1873 fot. Lewis Carroll

PD-old (str. 296)

XIII

Fotografia

w

seansach mediumicznych

XIX i pocz¹tku XX wieku

XIII

Fotografia

w

seansach mediumicznych

XIX i pocz¹tku XX wieku

stêp.

W latach siedemdziesi¹tych dwudziestego wieku wielce modne sta³o siê okreœlenie "medium fotografii". Medium to mo¿na by³o spotkaæ w ka¿dym piœmie fotograficznym po kilkakroæ, czasami mia³o ono sens, ale najczêœciej nie. Straszy³o wszêdzie. Pisali

W latach siedemdziesi¹tych dwudziestego wieku wielce modne sta³o siê okreœlenie "medium fotografii". Medium to mo¿na by³o spotkaæ w ka¿dym piœmie fotograficznym po kilkakroæ, czasami mia³o ono sens, ale najczêœciej nie. Straszy³o wszêdzie. Pisali

W dokumencie Małe conieco nie tylko o fotografii (Stron 82-92)