Czarownice to wcale nie wymysł. Od wieków nie ma już stosów, nie ma proce
sów, brak posad inkwizytorskich. Skoro nie ma, społeczeństwo żyje w błogim przeko
naniu, że problem zupełnie nas nie dotyczy, że nie istnieje, że minął termin ważności na sabaty. I dlatego straciliśmy wszyscy czuj
ność, naiwnie myśląc, że wiek XX i XXI wolne są od tego zjawiska. Nic bardziej mylnego, okazuje się bowiem, że czarowni
ce istnieją, żyją wśród nas, powodzi im się niekiedy wyśmienicie i odnoszą sukcesy.
Udowodniła to Katarzyna T. Nowak - do tej pory dziennikarka, od niedawna au
4 Z. Nienacki: Pan Samochodzik i zagadki Fromborka. Wyd. 3. Olsztyn-Białystok 1983, s.101
5 Autorka artykułu przyjęła tradycyjną nume
rację cyklu, wprowadzoną przez wydawnictwo „Po
jezierze” w tzw. „Białej serii”.
T Z. Nienacki: Pan Samochodzik i cziowiek z UFO. Wyd. 2. Olsztyn 1987, s.199.
7 Z. Nienacki: Pan Samochodzik i zagadki Fromborka. Wyd. 3. Olsztyn-Białystok 1983, s. 30.
8 Z. Nienacki: Nowe przygody Pana Samo
chodzika. Wyd. 4. Olsztyn 1990, s. 11.
W www.forum.gazeta.pl/fora prywatne/kultura/
książki/Pan Samochodzik i... z dnia 10.09.200S.
10 Z. Nienacki: Pan Samochodzik iziota rę
kawica. Wyd. 2. Warszawa 1981, s. 40.
11 Tamże s. 3S.
torka swojej pierwszej książki Moja mama czarownica. Opowieść o Dorocie Terakow- skiej. Na ponad 300 stronach tej opowie
ści i Nowak, i ci, którym oddaje ona głos, rysują nam portret wcale współczesny prawdziwej, rasowej i żyjącej kiedyś rze
czywiście - czarownicy. Ale od początku.
W założeniu pozycja ta ma być odpowie
dzią na oczekiwania czytelników powieści Doroty Terakowskiej. Oczekiwania to szczególne, ponieważ po ciepłych przyję
ciach ostatnich jej powieści, Poczwarki i Ono, które spośród wszystkich napisa
nych przez nią książek odniosły najwięk
szy sukces, a więc w pełni swych sił twór
czych, Dorota Terakowska zmarła niespo
dziewanie w styczniu 2004 roku. Osiero
ciła wszystkich, którzy czekali na jej kolej
ny pisarski krok.
Namawiana usilnie przez wydawnic
two, wyczuwając chyba autentyczne ocze
kiwanie pasjonatów powieści matki, Kata
rzyna T. Nowak porzuciła wszelkie inne zajęcia i oddała się wyłącznie pracy nad książką o mamie. I oto mamy efekt.
Biografia to niezwykła i nie jest biogra
fią klasyczną z kilku powodów (do miana takiego nie chciała chyba zresztą preten
dować). Zaznaczono to wyraźnie w tytule, gdzie nazywa się książkę opowieścią.
Co świadczy o jej inności w porównaniu do znacznej części zwykłych biografii? A cho
ciażby to, że nie przestrzega zbytnio chro
nologii. Zarówno przy kompozycji rozdzia
łów, jak i w nich samych, to wraca się w przeszłość, to wybiega dygresjami na
przód. Po wtóre, że swój głos w książce Nowak oddaje często innym, a oni snując refleksje i wspomnienia, przechwytują od niej historię o Terakowskiej i kierują w zu
pełnie inne rejony, niż byśmy się spodzie
dze minihistorie kilku, bardzo ważnych, epokowych wręcz wydarzeń i zjawisk.
Szumowski był wieloletnim partnerem Doroty Terakowskiej (po 36 latach w koń
cu mężem), zasłużonym dziennikarzem i reżyserem reportaży telewizyjnych, m.in.
słynnej Polski zza siódmej między. Zmarł w miesiąc po Dorocie, nie dopuszczając, żeby - tak jak w życiu oraz w książce - została sama.
Nie jest to więc tylko opowieść o pi
sarce, którą chcieliby poznać bliżej czytel
nicy jej powieści. Zaczynając lekturę Mo
je j mamy nie spodziewają się oni nawet,
że wzruszeń podczas lektury jej powieści zapewniała im kobieta-historia, wokół któ
rej historia się działa, z którą się ta histo pobyć?), wyczytamy między akapitami hi
storię Piwnicy pod Baranami, a przynaj
mniej jej arcyciekawych początków, ale rów
nież historię przemian politycznych lat 70
80. XX wieku czy historię „Solidarności”.
To prawdziwy kolaż wydarzeń historycznych 1 artystycznych z lat młodości Doroty Tera
kowskiej, barwny korowód postaci tamtego okresu: artystów, polityków, ludzi władzy.
Tych na górze i tych na dole - zwykłych lu
dzi wplątanych w wir wydarzeń istotnych.
Nowak wpadła na śmiały pomysł, by niemalże połowę objętości książki oddać w autorstwo tym wszystkim, którzy osobi
ście znali Terakowską. Okazuje się, że po
zwalają sobie na bardzo osobiste niekiedy wspomnienia, które - nie da się ukryć - wzbogacają książkę w sposób szczególny.
Pamięcią wstecz sięgają więc m.in.: Jo
anna Olczak-Ronikier, Zygmunt Koniecz
ny, Bronisław Chromy, Zbigniew Regucki, Mieczysława Czuma, Leszek Mazan, Ka
tarzyna Janowska, Katarzyna Kolenda-Za- lewska, Tadeusz Pikulicki.
Oprócz najbliższych, rodziny, koleża
nek ze studiów, z pracy, czyli redakcji
„Przekroju” i „Gazety Krakowskiej”, znajo
mych z Piwnicy i działających w „Solidar
ności”, o Terakowskiej opowiada również
w biografii. sama Terakowska. Nie ma się co dziwić, na spotkaniach z czytelnikami setki razy musiała odpowiadać na pytania dotyczące swojego życia. Na wyraźne więc zapotrzebowanie społeczne pisała o sobie m.in. do „Guliwera”, swoją biografię zamie
ściła również na własnej stronie interneto
wej. Stamtąd właśnie pochodzą cytowane przez Nowak fragmenty. Stamtąd, ale rów
nież ze-maili do znajomych, których napi
sała w życiu chyba więcej niż liczą łącznie strony wszystkich wydań jej powieści. Była pasjonatką komputerów i możliwości, ja
kie oferują - również gier. Ostatnie książki miejscu nastąpić dookreślenie pewnej kwe
stii. Zasadniczej, jeżeli chodzi o pasjona
tów twórczości pani Doroty.
Jej powieści wzbudzały trochę kontro
wersji, dużo zainteresowania, zebrały rów
nież kilka nagród: kilkakrotnie nagrodę
„Książki Roku” od polskiej sekcji IBBY, wpis na Światową Honorową Listę Hansa Chri
stiana Andersena, nagrodę księgarzy „Wi
tryna”, ponadto nominację do Paszportu Polityki od Przemysława Czaplińskiego i do nagrody pisarzy sf - Srebrnego Globu.
Przede wszystkim jednak ci, którzy ją czy
tają (a są to zarówno dzieci, młodzież, jak jej obraz bardzo wyidealizowany, ona sama - niespotykanie dobra, łagodna, czuła. burzą, złośliwą nawałnicą, upartą zawzię
tością. Czarownicą.!
Nowak odsłania wszystkie karty, nie tai nic, co inni chcieliby pewnie przemil
czeć: funduje nam obraz Terakowskiej apo
dyktycznej, złośliwej i upartej, wyniosłej i nieodpowiedzialnej. Matki, z którą nie zawsze mogła się dogadać i która od wy
chowania małej Kasi, wolała nocne, hu
laszcze życie artystyczne. Terakowskiej mającej kłopoty w szkole, wiecznie konflik
towej, ale jednocześnie odważnej, szcze
rej i pasjonatki - literatury i pisania.
Małgosia Szumowska, druga córka pisarki, podobnie jak ojciec, reżyserka fil
mowa (jej ostatni film to Ono), powiedzia się ją kochało, albo bardzo nie lubiło. Opcja pośrednia raczej nie występowała.
Dlatego ci, którzy uwielbiali wszystkie jej książki, po czym przerzucali oczywiście to uwielbienie na ich autorkę, po lekturze Mojej mamy czarownicy pokochają Tera
kowską jeszcze mocniej. Bo inaczej nie
tu profesja Katarzyny T. Nowak, która jako dziennikarka nawykła do stosowania języ
ka klarownego, prostego, dopracowanego stylistycznie. Z powodzeniem stosuje go w dłuższej formie wypowiedzi, jaką jest (o)powieść. I jeszcze zdjęcia - wszystkie czarno-białe, dodają specyficznego klimatu tekstowi, a przez swoją obecność i dużą ich w książce liczbę - celnie ten tekst ilu
strują.
Moja mama czarownica to książka, która zapada w pamięć. Zastanawiająca.
Po jej lekturze coś krzyczy mi w środku:
przejdźcie przez życie tak, jak Terakowska!
Tylko spróbujcie! Wariacko, niebanalnie, z rozpędem i pasją. Energicznie, kiedy trzeba, melancholijnie - kiedy indziej.
Po mistrzowsku. Nie umiecie!
Przyznajmy się więc: nie umiemy.
Do bycia taką właśnie trzeba było mieć odwagę.
I do napisania o tej odwadze - również.
Katarzyna T. Nowak: Moja mama cza
rownica. Opowieść o Dorocie Terakowskiej, Kraków 200S, „Wydawnictwo Literackie”.
Ewa Chylińska